Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Muffinka dzięki!
Julie boski jest!

Maleństwo zasypuj fotami z Linką!

A ja się jaram!
Dzięki ragdag zaryzykowałam z nocką.
No i za nami pierwsza noc bez pieluchy i sucha.
Dziękuję za uwage.
Prze mega dumna matka dziedzica odpieluchowanego całkowicie przed 2 uro!







[img]https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xfa1/v/t1.0-9/q73/s720x720/10570342_10204291387395426_311679220121571651_n.jpg?oh=45791cb01d2ec164d6f1f764eca89bb9&oe=543756C6[/img]
sznurka - cudne wieści i cudni Wy wszyscy! aż nie mogę uwierzyć, że za rok z naszego małego wstającego przy wszystkim i raczkującego jak torpeda Żorża będzie taki gość, z którym i łuk nie straszny:P mam do Ciebie pytanie - kupiłaś fotelik? jaki? ja się zastanawiam nad następnym a pamiętam, że Ty ostatnimi czasy też miałaś zagwozdkę🙂
bazylka,
kupiłam na zaś, bo teraz mialam luźne środki
cybexa freefix, od 18 kg, bez oslony tułowia, na isofixa
rozwazałam jeszcze concord transformer czy jakos tak ale padło na cybexa

a co do upływu czasu - wiesz jak miał pierwsze uro myslalam jaki on duzy;] A za kilka dni ma juz drugie, ogladam foty sprzed roku i mysle jaki mały był...

edit

dziewczyny, przejrzałam kombinezony na zimę L. Będę miała dwie fajne 80' do sprzedania. Jakby ktoś niebawem myslał dajcie znać. Reima i Lindex.
To ja też pociągnę temat fotelika, ale dla ostatniego etapu. Młody ma chicco key, zastanawiam się, czy da się z niego wypiąć tył, żeby została sama podkładka? Jak nie, to będę w kropce. Młodzian ma 150 cm wzrostu i waży 38 kg, więc na swój fotelik już jest za duży. Wszyscy mi mówią, żeby już olać fotelik, że jest duży. Jakie macie zdanie?

sznurka, Lew jest cudny!  😍 Gratuluję odpieluchowania, szybko poszło! I potwierdzam, kombinezony Reima są rewelacyjne 🙂
sznurka - to my chyba tez pójdziemy w cybexa🙂 myślałam jeszcze o Besafe ale chyba wygra cybex pallas na isofixa🙂 kurczę, za chwilę Lew skończy 2 latka! ale czas leci jak szalony🙂
a kombinezony my chętnie!
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 sierpnia 2014 08:10
Julie Gabudyń słodki i w wersji małej i w nieco większej 🙂 taki słodziak z radosnymi minami 🙂

Diakonka też czytałam ten artykuł. Stresuje mnie kurcze ta szczepionka WZW typu B 🙁 Ona jest podawana w pierwszej dobie. Z drugiej strony mam skrajne myśli. Zawsze są dwie strony medalu. Tylko najgorszy jest brak rzetelnych i fachowych, a co najważniejsze, prawdziwych informacji. Wnerwiające jest to że współczesny świat znalazł sobie niezłą kopalnie kasy w w środowisku farmaceutyczno-medycznym.  A ty jako rodzic nie znający się na konkretnym temacie musisz ufać swoim przeczuciom, które bądź co bądź, też mogą być zgubne.  I bądź tu mądry jak jedni mówią tak a drudzy mówią inaczej 🙁

Dziewczyny powiedzcie mi jakie odczucia towarzyszą matce przy czkawce dziecka w brzuchu? Bo wydaje mi się że pierwszy raz mała miała dziś rano czkawkę. Dwa razy. Takie lekkie pukanio-kopniaki w regularnych odstępach ja sekundnik zegara? Pyk, pyk, pyk, pyk....

Nie mogę się zabrać za to pranie i prasowanie.
Nie będę się wdawała w dyskusję na temat szczepień ponieważ lekarzem nie jestem a temat zbyt głęboki bym mogła komuś udzielić opinii. Podzielę się tylko moimi obserwacjami.
Kieruję się opinią zaprzyjaźnionych lekarzy którzy "interesu" w tym nie mają. Szczepiłam na wszystko programowe (szczepienia osobno, nie skojarzone). Obecnie jesteśmy po strasznym MMR i czujemy się świetnie (no, może poza dolegliwościami ząbkowymi). Mała ani razu nie miała niepokojących objawów po szczepieniu, jest zdrowa, duża i ogólnie bardzo pogodna ("kryzys 1 roku" powoli mija). Nie ma uczulenia na nic, a kontakt z dziećmi na porządku dziennym choćby na placu zabaw. Od urodzenia chorowała mi raz, na 3-dniówkę. Reasumując - planujemy szczepić dalej programowo. Gdybym miała dziecko wcześniaka, czy dziecko z problemami zdrowotnymi czy jakimikolwiek niepokojącymi objawami to na pewno rozważałabym opcję nie szczepienia. Tak to nie mam ku temu podstaw.

Swoją drogą, chodzimy "już" 4 kroczki. Myślę, że to kwestia tygodnia dwóch i małą ruszy do przodu na poważnie. A jak wasze w podobnym wieku dziewczyny (opolanka, isabelle, agulaj ... i ktoś jeszcze?). Pediatra mówiła, że dobrze, że późno zaczyna chodzić bo duża to i większy stres na stawy, kręgosłup.
slojma   I was born with a silver spoon!
02 sierpnia 2014 09:19
leosky- ja też mam takie odczucia o których piszesz: pukanie w odstępie sekundy, dwóch
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 sierpnia 2014 09:43
falabana ja absolutnie nie podchodzę do tematu w ten sposób. Tak jak napisałam są dwie strony medalu. I z pewnością nie znam się dobrze na kwestii szczepień. Więc nie podchodzę do tematu fanatycznie. Jednak jak większość matek czy przyszłych matek czytam i pewne obawy mam.
Dobrze że twój dzieciaczek dobrze się rozwija. Tylko setce dzieci nic po szczepieniu nie będzie a u kilkorga powikłania się pojawią. No i do końca nie wiadomo czy u tych teoretycznie dobrze się rozwijających na pewnym etapie życia, nie koniecznie życia w okresie dzieciństwa,  skutki szczepień się nie pojawią.

Natomiast tak jak mówię ja nie jestem zdecydowanym przeciwnikiem. Niektóre szczepienia pozwoliły prawie zupełnie wyeliminować pewne choroby. Oczywiście inne czynniki też miały na pewno znaczenie. Natomiast zawsze obawy o swój skarb są.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
02 sierpnia 2014 10:03
Boimy sie powiklan poszczepiennych? To wyobrazmy sobie, jak organizm zareaguje na pelne i silne wirusy a nie oslabione.
Szczepienie niemowlat to faktycznie lekka przesada, ale dzieci 1+ juz nie. Aczkolwiek nie wiem, czy wole zaszczepic w pierwszej dobie czy ryzykowac zoltaczke u noworodka.
Dziękuję za miłe słowa o synku mym! :kwiatek:

sznurka, Brawo Lewciu!!! 😅
Ależ on pięknie rośnie, a do tego wy go tak super ubieracie! Uważam Lewcia za najładniej/najoryginalniej ubrane re-volciątko.
A ładnie to tak Happy Mealami karmić dziecko?! 😁
Żartuje, wiem że jeśli w ogóle jecie w McDonaldzie to od wielkiego dzwonu. 😉 Nam się zdarza dosłownie kilka razy w roku, ostatnio też byliśmy, ale wzięliśmy Happy Meal z zegarkiem dla 9-cio letniej cioci Gabrysia, a Gabryś na szczęście spał w wózku i tym razem ani jednej frytki nie zjadł.

My też musimy powoli myśleć o zmianie fotelika samochodowego na większy, bo wczoraj zauważyłam, że widzę czubek głowy Bibaka wystający znad naszego Maxi Cosi Mobi. 😵 Jeszcze parę cm i trzeba kupić coś innego. Co polecacie z montowanych tyłem?
Nasz dzieć waży 14 kg i mierzy 86 cm, ale ubranka nosi  92/98.

Musimy też niedługo sprzedać z wielkim żalem nasz fotelik rowerowy na przód i kupić montowany na bagażniku. Co polecacie?
Julie - a dlaczego sprzedajesz ten montowany na przód? Mały się nie mieści? Ile teraz waży ma wzrostu? Ja właśnie chciałam kupić na przód, ale coś się boję, że moja kruszynka się niedługo nie będzie mieściła. Chociaż ostatnio przystopowała ze wzrostem (przynajmniej wagowo) - 4 miesiące temu miała ok 12 kg, obecnie poniżej trochę mniej i widzę tendencję spadkową, zwłaszcza, że dużo się rusza a mamy bojkot na wszelkie jedzenie (jedyne co, to nie odmówi nigdy jogurty - naturalnego oczywiście no i mleka mamy :icon_rolleyes🙂.

Swoją drogą, to pięknego masz przystojniaka a jego uśmiech jak był to cały czas jest jego cechą charakterystyczną. Co za pogodny dzieciak 🙂

leosky - oczywiście Ciebie rozumiem, i rozumiem Twoje obawy. Natomiast osobiście bałabym się nie szczepić na to na co sama byłam szczepiona (np. żółtaczka) - no, może faktycznie nie koniecznie w pierwszej dobie życia. Natomiast nie szczepimy na wszystko (pneumokoki chociażby).

Co do rtęci i innych metali ciężkich i substancjach toksycznych to ... obawiam się, że w obecnej diecie tak i tak spożywamy ich znacznie za dużo i z pewnością ponosimy pewne tego skutki uboczne.
falabana, do wszystkiego trzeba podejść z głową. Jedno dziecko umrze od szczepienia inne od choroby. Ja kalkuluję i oceniam jakie jest REALNE zagrożenie chorobą i jakie ewentualne powikłania poszczepienne.
I jestem nie przeciw szczepionkom ale przeciw PRZYMUSOWI szczepień. Uważam, że każdy rodzić powinien mieć prawo wyboru, bo to on i jego dziecko ponoszą konsekwencje.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 sierpnia 2014 10:48
z drugiej strony brak obowiązku szczepień mógłby doprowadzić do powrotu epidemii chorób z przed lat, a zatem wpływalibyśmy jako rodzice nie tylko na życie nasze i naszego dziecka, ale i na innych ludzi. I bądź tu człowieku mądry  :oczopląs:

Natomiast zdecydowanie uważam że rtęć w szczepionkach jest niedopuszczalna. I tego rodzic ma prawo się obawiać. Tworzeniu szczepionek powinna towarzyszyć rzetelność, uczciwość, wiedza, świadomość konsekwencji i chęć pomocy człowiekowi u osób je tworzących. 

No cóż. Bardzo trudny temat.


Co do rtęci i innych metali ciężkich i substancjach toksycznych to ... obawiam się, że w obecnej diecie tak i tak spożywamy ich znacznie za dużo i z pewnością ponosimy pewne tego skutki uboczne.


odpowiedz sobie (albo poszukaj odpowiedzi)_ na pytanie, czy te metale ciężkie (np. aluminium) w jednakowym stopniu wchłaniają się do organizmu z przewodu pokarmowego,  jak wstrzyknięte prosto do krwiobiegu wędrujące do mózgu. Dziecko małe nie ma bariery krew- mózg. Wszystko co jest w krwi, idzie do mózgu.

Leosky które choroby (epidemie) zostały wyeliminowane dzięki szczepieniom?

Dzieki dziewczyny!!!
Julie bardzo mi miło! A co do McDonalda to zdarzyło sie ale nigdy happy meal za to odkryłam i przekazuje dalej ze zabawkę można kupic bez żarcia😉 za 5 zł😉 zegarki sa czad, mam mu w szafie schowany jeszcze z kotem😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
02 sierpnia 2014 15:32
Niektóre szczepienia pozwoliły prawie zupełnie wyeliminować pewne choroby.


leosky a masz dane na ten temat? Pytam niezlosliwie. Bo ja widziałam dzis takie, które temu przeczą.

My nie bedziemy szczepic. Dzisiejszy wykład ta decyzje przypieczętował. Moooże kiedys, przed wyjazdem do egzotycznego kraju na żółtaczke, tężec lub inne choroby występujące w danym kraju. Albo nie pojedziemy tam po prostu.

Tez mamy troche obaw, ale choroby, na które sa szczepionki, w większości albo praktycznie nie występują albo da sie je wyleczyć lekami, antybiotykami, albo zachorowania sa wynikiem szczepień. Natomiast obawy przed wstrzykiwaniem syfu w małe ciało i przed powikłaniami sa duzo większe. Nie mam żadnych wątpliwości, ze zaszczepienie moich nowo narodzonych, maleńkich dzieci i to skojarzonymi szczepionkami to byłaby zbrodnia.
Tężec występuje wszędzie przecież. A chorób wirusowych nie wyleczysz antybiotykami 😉
Diakonka, wcale niezłośliwie, ale wg Ciebie np. żółtaczka występuje tylko w egzotycznych krajach? Rozumiem, że niektóre szczepienia są bez sensu, ale jednak trzeba patrzeć z obu stron, a z tego, co czytam Ty raczej obracasz się w artykułach na "nie" i nie bierzesz pewnych rzeczy pod uwagę.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
02 sierpnia 2014 15:50
zonk, biorę wiele rzeczy pod uwagę🙂 zedytowalam troche post, zeby nie była taki kontrowersyjny.

Edit:

Żółtaczka jest jedna z niewielu szczepionek, które biorę pod uwagę. Moze po 10r.ż. Ale watpię. W dzisiejszych czasach cieżko sie nia zarazić, najczesciej mozna drogą płciową.

Cricetidae,  tężec da sie wyleczyć [s]neurotoksyna[/s] antytoksyna. I tak sie ja podaje, nawet jak ktos był szczepiony. Wiec ja nie bede ryzykować.


Edit: przejęzyczenie


Diakonka, WZW naprawdę nie tak trudno się zarazić, a leczenie jest bardzo długie i mocno obciążające organizm (niestety wiem co mówię, bo w najbliższej rodzinie mam osobę chorą). Tematu powikłań po szczepieniu nie zgłębiałam, bo do własnego dziecka jeszcze mi daleko. Ale ja bym raczej aż do 10 rż z tą szczepionką nie zwlekała.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
02 sierpnia 2014 16:30
[quote author=leosky link=topic=74.msg2152001#msg2152001 date=1406968997]
Niektóre szczepienia pozwoliły prawie zupełnie wyeliminować pewne choroby.


leosky a masz dane na ten temat? Pytam niezlosliwie. Bo ja widziałam dzis takie, które temu przeczą.

[/quote]

słyszałam, a raczej czytałam o polio (Heinego-Medina) i ospie prawdziwej, dżuma (w 2009r. ostatni raz odnotowana w Chinach) skrajne przypadki pojawiały się właśnie w Azji i Afryce). Ale  niestety nie czytałam statystyk na ten temat. Chyba artykuł WHO. Więc dokładnej wiedzy nie mam.

natomiast ja jestem pełna obaw i mam skrajne odczucia i mnie to stresuje nieco więc zmieniam temat.
Takie oto obrazki zrobiłam dziś do pokoju Milenki (jeszcze muszę polakierować lakierem akrylowym):

Ja gdzieś słyszałam, że te choroby, których teraz nie ma- "wyginęły" dlatego, że ludzie się szczepili i nie miała jak się one rozwijać. Nie wiem ile w tym jest prawdy, a ile kłamstwa.
Boimy sie powiklan poszczepiennych? To wyobrazmy sobie, jak organizm zareaguje na pelne i silne wirusy a nie oslabione.
Szczepienie niemowlat to faktycznie lekka przesada, ale dzieci 1+ juz nie. Aczkolwiek nie wiem, czy wole zaszczepic w pierwszej dobie czy ryzykowac zoltaczke u noworodka.


A mnie zastanawia ile czasu poświęciłaś na zebranie danych, aby tak "przemyślane" wnioski skonstruować ?  😉. Tak z ręką na sercu ile artykułów przeczytanych za Tobą ?
Bez urazy to nic prywatnego, ale to takie typowe, klepane teksty rodziców, którzy cała swoją wiedzę na temat szczepienia lub nie szczepienia czerpią od  sąsiadki lub pediatry. Szczepią bo inni szczepią i szczepić "trzeba". 

ewuś jaka WZW ? bo to ważne w całej dyskusji.

Diakonka jak możesz to napisz coś więcej o spotkaniu, bez owijania w bawełnę  😉. Jestem ciekawa co ostatecznie Cie tak przekonało ? Całokształt czy coś konkretnego ?


Wstawiam moich chłopców: jednego łobuziaka i dwa słodziaki.



Cricetidae,  tężec da sie wyleczyć neurotoksyna.


Chyba anatoksyną (przeciwtężcową)?
Moj maz zostal jako dziecko zarazony HCV C w szpitalu, do tego ma zespol Gilberta. Po 20 paru latach sladu po HCV nie ma, bez zadnego leczenia (wg nas ogolny styl zycia, terapie naturalne i organizm wybronil sie sam). Wyniki powtarzalismy kilkukrotnie. Moim zdaniem niemal wszystkie choroby da sie wyleczyc nieobciazajac organizmu jakimis chemicznymi swinstwami, dlatego tez nie zamierzam szczepic dzieci. Nie ufam koncernom, nie bede na dziecku eksperymentowac 🙂

Kontrowersyjne, ale takie mam zdanie i podazajac za demonica poszperalabym zanim zaufalabym jakiejs opinii publicznej, ktora w wielkiej mierze jest zmanipulowana.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
02 sierpnia 2014 17:05
ewuś, to nie zwlekaj🙂

Chuda,  a ja gdzieś słyszałam, ze komuś tam wycięli nerkę i zostawili go w wannie z woda. Bez obrazy, ale tak jak demon pisze - większość rodziców nie zgłębia tematu tylko powtarza co usłyszało, a większość to co słyszy - to arg za szczepieniami, bo za tym stoi kasa. Sama byłam w tej grupie.

Choroby wyginely, bo higiena, antybiotyki, edukacja, kanalizacja etc. Nie ma dowodów na wpływ szczepień na umieralnosc z powodu chorób zakaźnych. To , ze szczepienia ta umieralnosc zmniejszyły to mit.

Sa za to np. Dowody na wzrost umieralnosci na grypę po szczepieniach.

Istnieje tez korelacja pomiędzy odsetkiem szczepień w danym kraju a umieralnoscia- im mniejsza liczba szczepień tym umieralnosc niższa, w stanach szczepi sie masowo, umieralnosc 7%, w Islandii, Japonii szczepi sie niewiele, umieralnosc 2%.

Aha- jeszcze wiadomo, ze większość zachorowań na choroby zakaźne jest wsród osób zaszczepionych.
Szczepionki chronią tylko na 2-4 lata.
Itp, itd.

demon moze w przyszłym tyg napisze cos wiecej, bo teraz maz mnie goni, żebym sie pakowała na działkę😉
No to ja wam powiem, ze znam obecnie ponad 40-letniego mezczyzne, ktory zaszczepil sie wedlug wszystkch medycznych prawidel na WZW B (wtedy byla taka "moda"😉 i oczywiscie zarazil sie w szpitalu dokladnie ta zoltaczka. Naturalnie podal sprawe do sadu i wygral jakies tam odszkodowanie. To bylo juz pare lat wstecz.
Ja na zoltaczke na przyklad nigdy w zyciu szczepiona nie bylam, bo nie bylo jej w postpeerelowskim programie.
To ja się wtrynię ze zdjęciami mojego małego delfinka 🙂 z dużym wielorybkiem  😁


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się