Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
08 sierpnia 2014 14:46
Nieee, trzymajcie kciuki za dotrwanie do 36tc!!  :kwiatek:

Leżę z 3 totalnie nie w moim klimacie laskami. W ogole ze sobą nie rozmawiamy. W sumie to mi na rękę , moge sobie spokojnie czytać. Wlasnie-nie rozumiem, czemu one nie czytają, a narzekają przez tel, ze im sie nudzi, w ogole jak sie przechadzam korytarzem to nikt nie czyta, dziwne to- przeciez to idealny czas i okoliczności na to.

leosky w kwestii fotelika nie pomogę, my mamy Maxi Cosi Cabrio fixa, dostaliśmy, musimy dokupić drugi. Gdzieś wyczytałam, ze to jedne z najlepszych, juz nie pamietam gdzie. Ponoć Maci C. Pebble tez sa super. Z bazami wychodzi strasznie drogo za te cholerstwa.

Mazia śliczna mała🙂

Kurczak daj znać jak wrażenia z książki🙂

demon założę sie, ze po drodze spotkały / spotkają Was jakies przygody 😉

Oto dowód, ze z dzieci czuja sie ok🙂

Edit: wlk zdjecia
Zagotowało mi się wszystko w trzewiach. Muszę o tym napisać.

Jestem na fejsbukowej grubie RB. Dotąd zdawało mi się, że ideologia RB jest bardzo fajna, ale coraz bardziej mam wrażenie, że stworzyła się jakaś chora sekta. Kobiety zachowują się dosłownie jak "perfekcyjna pani domu", prześcigają się w kolejnych przechwałkach i starają się pokazać całemu światu swoją fantastyczność.

dziewczyna zadała normalne pytanie w grupie, coś w stylu " moja córka ma 5 miesięcy, chciałabym zacząć powoli odstawiać, macie jakieś rady?" i się posypało...
a po co?
a dlaczego?
ale nie możesz!
że gdzie tu RB, skoro długie KP to podstawa RB? nie jesteś RB, bo nie chcesz karmić!
czy masz jakiś BARDZO WAŻNY POWÓD, że chcesz zabrać dziecku to co najlepsze?
Musisz mieć BARDZO WAŻNY POWÓD, inaczej - karm dalej
Dla dziecka i dla Ciebie to największy skarb, nie kończy się az tak wcześnie!
Mój młodszy syn odstawił kp dopiero jak szedł do szkoły!

to są w większości CYTATY!

Jestem okrutnie zbulwersowana. Jak można mówić o rodzicielstwie bliskości nie mając szacunku do innej matki! To już nie są miłe wskazówki tylko RELIGIA i SEKCIARSTWO.
Narzucanie jedynej słusznej ideologii i przekonanie, że tylko cyckiem można sobie utorować drogę do pełni dziecięcego szczęścia.

Julie Pytałaś kiedyś czy ktoś kobietom niekarmiącym robił nieprzyjemności. Mówiłam Ci wtedy, że niejednokrotnie ktokolwiek słysząc jak mówię o mm, widząc jak karmię mm czy widząc fotkę z butelką pytał "dlaczego nie pierś?", "Nie za krótko na piersi?", "nie mogłaś się trochę postarać?", "dlaczego odbierasz dziecku to co najlepsze?". Skoro w taki sposób jak powyżej reagują matki, które siebie nazywają "RB" to dziwi Cię to, że "obcy" reagują podobnie?

Dokładnie to samo było przy cesarce. Jak mówiłam na kiedy mam termin to w 80% przypadków było "Ojej, cesarka, ale CHYBA NIE NA ŻĄDANIE?!". Jak boga kocham, zaczynałam się wstydzić tej cesarki. Bo kobieta co wypchnie to jest heros i tytan a ta co jej wyjmą to wyrodna, leniwa suka.


Julie a nie przyszło ci do głowy, że niektórzy mają dzieci bo im się zdarzyły. I co, są gorsi bo nie planowali ciąży, rodzicielstwa, macierzyństwa.

Ja, ja nie planowałam ani pierwszego, ani drugiego dziecka. Obie wpadki. I można mieć dzieci i się angażować na swój sposób. Każdy ma swój styl życia. Matka, która siedzi w chacie i wymyśla dla dzieciaka wyklejanki, kolorwanki duma nad wyższością rowerka biegowego nad klasycznym i innymi aspektami tego, czy zabawka jest rozwijająca wystarczająco wcale nie jest lepsza versus ta, która chodzi do pracy, robi karierę i jeszcze ma swoje pasje.


też nie planowałam, przydarzyło się.
pewnie, dzieci mieć nikt nie musi, mogłam oddać do adopcji. Ale wolałam jednak tego nie robić i ustawić swoje rodzicielstwo tak, żeby dało się je znieść.

I wiecie co Wam powiem?
SRAM NA RB.
tak, dokładnie. SRAM.
Jeśli RB to przymusy, nakazy, rozporządzenia i rozkaz ciągłego tłumaczenia się z moich wyborów.

Nie jestem najlepszą matką świata. Nigdy nie będę.
Ale postaram się być najlepszą matką jaką JA mogę być.
dziewczyny gdzie znaleźć wiarygodną listę testów ADAC jeśli chodzi o foteliki samochodowe? W internecie milion tabel ale skąd wiedzieć czy są to prawdziwe dane ADAC?

szukam fotelika 0-13kg lub 0-18kg i już oczopląsu dostaje.

Nie chce wydać majątku ale też wiem że bezpieczeństwo najważniejsze. Jak patrzę na tabelki zamieszczone w necie to wychodzi że zdarzają się foteliki tańsze z oceną 4 więc dobrą oceną.
Pomocy


Leosky, ja korzystałam z tej strony:

http://fotelik.info/pl/testy/grupa😲-13/producent/rosnaco/index.html

Diakon'ka, kciuki oczywiście są.

Isabelle, ja zacofana jestem i bezfacebookowa. [s]Co oznacza RB[/s]? edit: już doczytałam: rodzicielstwo bliskości
Masakra 😵
Qwash sto lat dla Neli!!!

Isabell Ty to jeszcze czytasz? Jak zobaczyłam wpis tej mamy, to nawet nie rizeijalsm komentarzy. Szkoda się denerwować. Chyba rodzicielstwo bliskości polega na byciu najlepszym rodzicem jakim się potrafi być. Między innymi.

kotbury a no trzy miesiące wczoraj dokładnie nam minęły 🙂 ogólnie wygląda na starszą, a waży już 6,220 🙇
mazia cudowne zdjęcia :kwiatek:
Isabelle ja dlatego odeszłam z grup dla karmiących, ogólnie kiedyś ktoś się zapytał o wiek, jak napisałam 19 to jakoś nie miło potem do mnie się odzywali, a to chyba nie jest zbrodnia urodzić w wieku 19 lat?! 🤔 Mam jeszcze pytanko ... co to jest RB? 😡
zet powyżej napisała. Rodzicielstwo Bliskości
tunrida ehhh dzięki, moje niedoczytanie 😡
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
08 sierpnia 2014 17:08
leosky, my kupiliśmy Chicco Auto Fix Fast. W testach wypada bardzo dobrze, wizualnie też mi się podoba. Próbowaliśmy montować w samochodzie i robi się to bez problemu. Wada to to, że jest dość ciężki. A korzystałam z tej samej strony, którą podała Janna.
Diakonka, książka jak na razie bardzo mi się podoba. Nawet ciężkie porody autorka opisuje w jakiś taki magiczny sposób, że człowiek (nawet ten niedługo przed porodem 😉 ) nie jest przerażony. Zdecydowanie polecam.
Isabelle, ja bardzo chciałabym karmić. Jak będzie czas pokaże, ale póki co założenie mam takie, że chcę karmić do 6 miesiąca. Uważam, że przez ten czas dziecko dostanie to co najważniejsze. Nie czuję się przez to gorsza i na pewno nie pozwolę sobie wejść na głowie żadnym wariatkom, które będę twierdziły, że jestem przez to wyrodną matką. Na szczęście obracam się wśród takich ludzi, którzy szanują wybory innych i nie ingerują w nie.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 sierpnia 2014 17:15
Kurczak, mnie też się bardzo książka podobała. Obie z mamą połknęłyśmy i się wzruszyłyśmy (a ja byłam jeszcze przed).

Mam założenia podobne do Ciebie, też chcę karmić do 6 miesiąca - nie mówię, że NA PEWNO nie dłużej, to czas pokaże. Cieszę się, ze nie mam problemów z laktacją ani przystawianiem, Młoda rośnie jak na drożdżach (dziś już waży 3550), popękana brodawka dzięki kapturkom się zagoiła i już mnie to nie boli. Ale też nie jest to pasją mojego życia. Mąż wciąż powtarza, że jakby co, zawsze mamy butelkę w odwodzie i mam o tym pamiętać i się nie stresować. Fajnie mieć wsparcie.

Diakonka, super, ze maluchy OK! Myślę o Tobie dość często - już jestem dla Was pełna podziwu, że będziecie się zmagać z dwójką na raz, jedno jest już mega absorbujące 😉 Czytaj, zaciskaj nóżki i oby do przodu!
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
08 sierpnia 2014 17:19
Kurczak, ja czytałam, cudna. Ale sie spłakałam przy historii, kiedy tata założył muszkę... zobaczysz😉 znowu mam łzy w oczach.

Ja chce karmic, ale nie mam wielkiego ciśnienia, jak sie nie da to trudno i raczej nie dłużej niż 6-8miesiecy. Na pewno takich dużych berbeci karmic nie bede, bo wydaje mi sie to jakies... nieprzyzwoite😉
Sadze, ze pod wieloma względami bede wyrodną matką. A pod wieloma mega zeschizowaną.

maleństwo  :kwiatek: Ja tez o Was myśle - moja psiapsiola urodziła jakos tak jak Ty i ma bardzo podobne podejście🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 sierpnia 2014 17:24
Diakonka, no ładnie, to dobrze, że mężowie nie wiedzą, o kim żonki myślą 😉
...a ja siedzę na fotelu z odkrytym brzuchem, patrzę, a tu nagle brzuch zaczyna falować... tak delikatnie, leciutko, że tego nie czuję, tylko właśnie widzę. Fajne to.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 sierpnia 2014 17:31
Jeszcze ciut, a Twój mąż zacznie uciekać z łóżka ze strachu 😉 Żartuję, ale potem to się robi upiorne :P
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
08 sierpnia 2014 19:07
Isabelle, ja po prostu olałam. Zresztą- często nie czytam tego, co się tam dzieje, bo wiem, co zaraz będzie  😁 Ale czasem jakąś perełkę dla siebie wyciągnę.
Ja mam dzisiaj mega- słaby dzień, jestem zmęczona i podirytowana, nerwy mi puszczają i ogólnie matką jestem dziś fatalną, bez chęci do czegokolwiek. A w ogóle ostatnio mam znowu jakiś zjazd, przyłapałam się na tym, że większość moich rozmów z synem zaczyna się od nie: nie rób, nie lej, nie rzucaj, nie wolno, nie pisz, nie kop itd. Ewentualnie jest: proszę nie, albo: zostaw 🙄 (jak nic matka rb  😎 ) Nie mam też pomysłu na zabawę, bo książeczki to on po pierwszej stronie zamyka z tekstem "już nie"  😂 , za to bardzo chętnie puszcza samochody- i okej, tylko po 15 minutach nie potrafię z siebie wykrzesać entuzjazmu, a mój syn mógłby tak jeszcze pół godziny... Rysowanie to zabawa na chwilę. Serio, jakbym się uparła, to bez problemu wyrobiłabym Wojtusiowi zaświadczenie o ADHD, bo on MUSI się ruszać. Nawet jak bajkę ogląda, to nogi mu latają! Ooo, bardzo lubi jeszcze rzucać- rzucanie kamieni do wody to zajęcie na godzinę co najmniej. Gorzej, że on chętnie wszystkim rzuca też w domu czy na podwórku... Albo oglądanie koparek na budowie- też potrafi spędzić bitą godzinę i to o dziwo oglądanie często przebiega nieruchomo. Macie jakieś pomysły na wspólne zabawy dla takiego harpagana? Bo ja wymiękam!
Na szczęście mąż, który ostatni tydzień ma zapierdziel konkretny (kładą nam kostkę, co wiąże się z tym, że mój mąż kładzie ją razem z ekipą... a do tego normalnie pracuje i załatwia 1000 spraw związanych z budową), wziął mi dzieciaka na cały wieczór. Ja mam nadzieję, że nie wrócą do jutra  😎 Może się ogarnę, bo póki co to jestem gruba i nieszczęśliwa...
Mazia   wolność przede wszystkim
08 sierpnia 2014 19:19
Mi na początku było raczej obojętne czym będę karmić, jakoś nie zastanawiałam się nad tym. I słusznie, bo wszystko wychodzi w praniu. U mnie nie było problemów z cyckami czy laktacją, więc od początku karmiłam piersią i tak już zostało. Głównie dla wygody i z przyzwyczajenia. Na początku zakładałam, żeby pokarmić chociaż 3 m-ce, potem 6 m-cy a teraz mam kolejny plan: karmić dopóki Mała nie zacznie siedzieć i pić samodzielnie z kubka niekapka (tak żeby ominąć butelki i smoczki), zakładam że gdzieś do 8-9 m-cy, ale o ile Mała będzie chciała pierś to nie widzę przeszkód, aby dać raz czy dwa razy dziennie nawet do roku lub dłużej...
Ja sama wychowana na butelce nie widzę żadnego problemu w tym, że niektóre mamy karmią mm... w czym problem??? czy robią krzywdę dzieciom albo są gorszymi matkami???
Paranoja....
Isabelle, no widzisz, a ja z kolei nigdy nie spotkałam się z takimi jak przytaczasz reakcjami, kiedy na pytanie lekarki (a schodziliśmy ich dziesiątki w pierwszych miesiącach życia Milana) odpowiadałam, że karmię butelką. Nigdy nikt nie zapytał mnie, czemu tak, czemu nie piersią. Ja wprawdzie zawsze dopowiadałam, że karmię swoim pokarmem, ale to zawsze później (bo nie zawsze wiedziałam, czy lekarz pyta żeby dowiedzieć się, jaki pokarm mały dostaje, czy też "co ssie"😉.
No paranoja. Ja też nie kumam jak tak można i bardzo mi przykro Isabelle, że na takich ludzi, którzy powiedzieli Ci takie przykre słowa trafiłaś. A na taką grupę RB na fejsie też bym srała, ale na szczęście nie mam fejsa i moją grupą RB jest Gabryś, Adam i ja. 😀

Do całej wypowiedzi kotbury się nie odniosę, bo piszę na szybko z telefonu.
W każdym razie czytanie o tym, że ktoś może wychodzić z założenia, że nie będzie karmić dziecka, bo musi pokazywać cycki bez stanika prezesom zagranicznych korporacji... jest szokujące i smutne.
Ja też Gabrysia nie planowałam. Całe życie robiłam wszystko, żeby dziecka nie mieć.
Ale może u mnie hormony zadziałały jakoś... bardziej, już w ciąży i stwierdziłam, że to on jest najważniejszy na świecie i nie ma takiej rzeczy, której bym dla niego nie zrobiła... Dla mnie karmienie pod wieloma względami było męczarnią, ale to nie ważne. Ja się na jakiś czas przestałam dla siebie liczyć. 🙂

A tak poza tym z moich gigantycznych cycków po 1,5 roku karmienia, po zaprzestaniu nie zrobiły się żadne naleśniki i moje 38-letnie ciało nie nosi żadnych śladów ciąży i karmienia. Zero rostępów i sflaczałości, jeszcze tylko parę kilo do zrzucenia. Chyba jakaś dziwna jestem.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
08 sierpnia 2014 21:49
Julie, u mnie jest blizna po cc  😀 Ale poza nią to ciało mam chyba nawet lepsze, niż przed ciążą i cycki jak były obwisłe, tak są  😁 Ino prawy jest mniejszy, bo był tym nielubianym przez Wojtusia  🤣
Diakonka ja nie byłam w stanie czytać w ciąży 😡 no taki skutek uboczny, nie kumałam, literki leciały, a treść nie zostawiała żadnego osadu w głowie....tylko ja się nie nudziłam. W pracy bywałam, na budowie i okolicznościach pochodnych. Bardzo chciałam czytać, jakoś  mi głupio było, że mając troszkę czasu nie czytam, więc czasem czytałam "do skutku", w kółko jedną stronę, ale po 10 minutach zasypiałam 🙂 A jak nie spałam to mi zawartość brzucha doskwierała, a to czkawką, a to kopami i nie mogłam znowu czytać.
Trzymaj się w trzypaku aż do 36 skoro nalegasz na ten akurat tydzień  😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 sierpnia 2014 22:56
Ja karmilam 9 miesiecy i noc, w ktora skonczylam byla najlepsza, jaka moglam miec w tamtym okresie. I ciaza sprawila, ze moje do tej pory fajne i jedrne piersi zrobily sie obwisle i naznaczone rozstepami. Na plazy tez nie zdejme bluzki, bo brzuch naznaczony. Kiedys dmigalam nago po domu bez problemu, teraz wstydze sie w lustro spojrzec.
Karmilam, bo mi sie udalo. Nie dlatego, ze walczylam/tak lepiej/musialam. Nie. Udalo mi sie po prostu. Przystawilam i karmilam. A te wszystkie noce, kiedy musialam wstawac po 4-5 razy i NIE MOGLAM zamienic sie z Konradem byly koszmarem. Nie raz karmiac wylam z przemeczenia i potrzeby snu.
A corke kocham nad zycie i nieba bym jej uchyliila. Nawet moge byc totalnie niekonsekwentna i pozwalac na wszystko byleby jej usmiech zobaczyc, bo to sie dla mnie liczy. A pomimo to stojac drugi raz przed ta decyzja- nie karmilabym dluzej niz te 6-7 miesiecy. Potem butla.
Ja przez pierwsze 2 lata życia dziecka potrzebowałam czasu dla siebie, ale nie potrafiłam tak na prawdę zostawić dziecka z nikim, więc czy karmiłabym piersią, czy nie, to nie miało by znaczenia - i tak nikt by MI do dziecka w nocy nie wstawał, bo nikt by go nie umiał nakarmić tak dobrze, jak ja 😉 Swoją drogą fakt, że Milo to swoisty eksponat w kwestii karmienia do teraz, ale jak już jest tak duży, to zostawiając go z Andrzejem po prostu liczę się z tym, że nic nie zje, ale mnie już to nie przeraża 😀
czarownica   😁  "Twoje ciało nie jest zrujnowane. Jesteś cholernym tygrysem, który zdobył swoje paski. " 



Ta dyskusja pokazuje nam jak się różnimy i nie wiem czemu się przez to obrażać. Wszystkie kochamy nasze szkraby (te duże i te małe) i nieba byśmy im uchyliły, a odczucia co do ciąży i kp jakże inne.
Ja przy was naprawdę czuję się jak kosmitka bo kp uwielbiałam i przy pierwszym dziecku i przy drugim, zero z tym problemów, na ciało nie narzekam (nawet blizna po cc mi nie przeszkadza). Koszmarem dla mnie było wstawanie kilka razy w nocy żeby odciągać pokarm jak brałam antybiotyk. Nie dość, że wprawy nie miałam w szybkości przygotowywania mm to jeszcze potem to odciąganie. Te 9 dni chciało mnie wykończyć. KP przy tym to sielanka.

A zmieniając temat: podjęłam bardzo ważne, życiowe decyzje i proszę o kciuki, żeby się udało. I, żeby to embargo przestało szkodzić firmie w której pracuję bo boję się w swoją posadę.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 sierpnia 2014 08:05
Turida i tego bede sie trzymac 😀iabeł: 😁
Mazia   wolność przede wszystkim
09 sierpnia 2014 08:22
Jeszcze odnośnie cycowania to u mnie sytuacja jest taka, że pierś służy do uspakajania dziecka w różnych sytuacjach, np kolki, usypianie, ząbkowanie itd... nie wiem jak miałabym uspokoić dziecko bez piersi... po prostu nie umiem, jak to robicie mamuśki butelkowe??? noszenie na rączkach itd u mnie nie zdaje egzaminu...
Jeszcze wszystko przede mną i kp lub mm też. Zobaczymy, nie nastawiam się jakoś fanatycznie, ani na jedno ani na drugie.

Muszę się jednak poskarżyć, może któraś przechodzi przez podobne mini piekło jak ja. Dotąd nie mogę narzekać na moją ciążę. Jestem w 11 tygodniu i wszelkie niespodzianki i nieprzyjemności omijały mnie szerokim łukiem poza cholerną ALERGIĄ  😵 Nie radzę sobie ostatnio. Nie można nic brać, a w nocy budzi mnie kaszel taki, że mogłabym niemal wypluć płuca. Po pół godziny zaczyna mnie od niego piec gardło, budzę przypadkowo faceta (dzisiaj przeniósł się do innego pokoju, bo musiał wstać o 6, a ja od 1-3 miałam jazdę). Z objawów to właśnie mam olbrzymi katar co skutkuje zagluceniem i spływaniem, a później tym kaszlem wykrztuśnym 🙁 Zaczynam świstać przy oddychaniu jak astmatyk.

Dodam, że po testach wyszło, że jestem uczulona na wszystko. Dwa lata temu wzięłam dosłownie 7 tabletek i całe lato brykałam. W zeszłym roku nie brałam nic i było ok, poza jedną nocą, kiedy miałam napad duszności. A teraz, kiedy niby naczynia krwionośne rozszerzone i powinno się lżej oddychać i mniej odczuwać objawy alergii, męczę się niesamowicie. Próbowałam zmiany miejsca zamieszkania (ze wsi przeprowadziłam się na tydzień do bloku na parterze, okno pozamykane) gdzie pod dwóch pięknie przespanych nocach nagle atak kaszlu i kataru. Tu gdzie mieszkam obecnie jest i pies i kot, roztocza, pyłki (wieś) i jakoś w miarę organizm sobie radził, aż do teraz.

Szukam już wizyty u alergologa, ale to dłuższa historia, nawet prywatnie 🙁 Macie jakieś domowe sposoby na ulżenie sobie tego cierpienia?
slojma   I was born with a silver spoon!
09 sierpnia 2014 08:52
nada- ja jestem alergikiem (więcej rzeczy mnie uczula niż nieuczula  😉) Pisałam jakiś czas temu na temat alergii w wątku. Ogólnie to w uk jest przyjęta zasada, że alergia która dokucza matce dokucza też dziecku, więc jak najbardziej bierze się tu leki, bo tak jak mi lekarz tłumaczył alergeny są bardzo szkodliwe dla dziecka i więcej można wyrządzić złego męcząc się nie biorąc leków, niż biorąc te dobrze dobrane. Od czasu gdy biorę leki problem zniknął a było koszmarnie. Z domowych rzeczy które możesz robić, to pamiętaj o częstym myciu rąk i twarzy, prysznic codziennie po przyjściu z zewnątrz, to samo zmiana ubrań, wietrzenie pomieszczeń wieczorem, mycie podłóg by alergeny się nie utrzymywały, codzienne mycie włosów, można też robić inhalacje jeśli masz problem z odduchaniem, nawilżacze powietrza.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 sierpnia 2014 08:55
maleństwo, no właśnie podejście partnera też jest ważne. Mój Niemąż też od początku ciąży niczego mi nie narzuca. Nie mówi, że powinnam robić to czy tamto. W sprawie karmienia też pozostawia mi wolną rękę. Wie przecież, że nie skrzywdzę naszego dziecka.
Diakonka, koleżanka karmiła 3,5 latka. Wyglądało to dziwnie. Nie wiem czemu to robiła, bo w tym wieku jej mleko było dziecku już niepotrzebne. Oczywiście był to jej wybór i miała to tego prawo, ale aż tak długie karmienie jest już dla mnie przegięciem.

Co do książki, to pierwszą moje refleksją było to, że ogromnie się cieszę, że nie muszę rodzić w latach 80-tych i to, że współczuję swojej mamie, że ona musiała to przechodzić.

tunrida, fajny obrazek, pocieszający 🙂

Ja jak na razie nie mam nawet kawałka rozstępu i mam nadzieję, że tak zostanie, ale zdaję sobie sprawę, że różnie jeszcze może być. Piersi bardzo liczę na to, że nie staną się obwisłe. Będzie mi naprawdę bardzo, bardzo przykro jeśli tak się stanie, bo je lubię 🙁

agulaj79, kciuki są 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 sierpnia 2014 09:21
Całe życie robiłam wszystko, żeby dziecka nie mieć.
Ale może u mnie hormony zadziałały jakoś... bardziej, już w ciąży i stwierdziłam, że to on jest najważniejszy na świecie i nie ma takiej rzeczy, której bym dla niego nie zrobiła... Dla mnie karmienie pod wieloma względami było męczarnią, ale to nie ważne. Ja się na jakiś czas przestałam dla siebie liczyć. 🙂



Julie kurcze mam bardzo podobnie 🙂 Broniłam się rękami i nogami przed dzidziusiem. Z roku na rok odkładałam mówiąc że jest czas. Jestem 7lat po ślubie. 10lat jestem w sumie z Tomkiem. A teraz instynkt się włączył. Ale nie sram tęczą. Natomiast sram na cycki.Będą jakie będą  🤣 po karmieniu.
Nie krytykując czyichś decyzji co do karmienia piersią.  Ja pragnę z całego serca karmić piersią i mam nadzieję że się to uda. Dla mnie jest to najbardziej naturalne "ssacze" zachowanie 🙂 przynoszące ogrom zalet dziecku, a w tym momencie ono jest dla mnie najważniejsze.
Ale tak jak mówię jakąkolwiek decyzję podejmie matka jest to jej decyzja.

co do fotelików. Dziękuje dziewczyny. Właśnie z tej strony z testami korzystam.
Ma któraś z was wiedze na temat tego fotelika. KOnkretnie o montaż. Bo w testach całkiem nieźle wypada. Ma 4.
http://www.sklep-tosia.pl/cybex-aton_p1204
i mam pytanie czy da się ten fotelik zapiąć samymi pasami, czy wymagana jest jednak baza isofix lub inna baza? Nie mogę znaleźć info. Napisałam do sklepu ale nie odpisali.
a tutaj jest opis i wynika z niego że można montować pasami tylko nie wiem czy to na pewno ten sam model 🙁
[[a]]http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=5135&%3CosCsid%3E[[a]]
agulaj  trzymam kciuki. To jest straszne co się dzieje, że jakieś chore embargo zagraża pracy wielu ludzi, między innymi takim super matkom 🙁

  miałam koszmarną noc... 🙁  około 3:30 obudził mnie silny ból brzucha. Na początku myślałam, że mi się przyśniło, ale tak leżałam i leżałam, zmieniłam pozycję na plecy, potem 2 bok i nic, zero zmiany, bolało (raczej tak ściskało) ale brzuch nie był twardy. Więc wstałam pochodziłam w te i we wte i przeszło, więc się położyłam dalej. Tylko dzieć się nie ruszał i miałam schizę straszną, że umarł ;( sama w domu, do męża nie dzwoniłam bo pewnie drzemał w pracy...i tak leżałam i się bałam, aż się poruszył i się trochę uspokoiłam. Rano było mi niedobrze, już jest ok. On mało co daje o sobie znać, w sumie zawsze jest jakoś mało ruchliwy i nie wiem co o tym myśleć... czy to był jakiś skurcz przepowiadający, czy co to było :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się