Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

nada, spróbuj płukać nos. Nie jest to przyjemne doznanie, ale pomaga. Wciągnij nosem wodę i wydmuchaj. Dużo alergenów osiada w nozdrzach..trzymaj się!
dempsey   fiat voluntas Tua
09 sierpnia 2014 10:11
Na pocieszenie karmiącym.
Chociaż tylko tym z małym biustem 😉
Karmiłam hmm dośc długo  😎: Polę do 3rż, w międzyczasie urodziłam Juliana czyli karmiłam oboje naraz przez pół roku, następnie po odstawieniu Polenki karmiłam syna do ok. 3 rż. Hm. 6 lat?  🤣 Czy jakoś tak. Oczywiście ostatnie półtora roku z każdego karmienia to było sporadyczne 2-3 x na dobę, ale było.
I stwierdzam, że niewielkie rozmiary lepiej znoszą takie atrakcje. Tego.. jakby tu... no nic się nie zmieniły  👀
Rosły, potem zmniejszały się, produkowały do oporu, potem produkowały na żądanie, w końcu wycofały się z aktywności do zera. Po prostu używałam jak chciałam a one nic 😉
Sama nie wiem jak to możliwe, ale noszę sobie dalej dumnie mój 65D i jest tak jak było przed ciążą. No dobra, przed ciążą miałam gorzej dobrane staniki, więc w sumie jest lepiej.

PS> no ale ja nie zarabiam biustem  😂 nie da się ukryc
leosky cybex aton na 100% da się zamontować tylko na pasy, my mamy auto bez iso fixa i aton był jednym z fotelików, które mocno brałam pod uwagę. Niestety po przymiarce okazało się, że do naszego auta średnio pasuje. Ostatecznie mamy Romer Baby Safe Plus nie był dużo droższy a ma 5 punktowe pasy, ale w sumie zdecydowało to że bardziej stabilnie na kanapie siedzi  😉
Dzięki dziewczyny za rady. Umówiłam się do alergologa już na wtorek. Oby jakoś dotrwać. Chodze dzisiaj z takim bólem głowy, że hej! 🙁 Wszystko mnie drażni, cała ta wieś i jej "uroki". Kosiary zapier.... od świtu non stop, a już po 12, ktoś coś rżnie na cyrkulatce, jakiś facet klepie kosę już którąś godzinę... oszaleję  😲 taaa... wieś, sielanka, cisza, spokój. W moim bloku aż uszy bolały od ciszy....

Muszę jakoś przetrwać ten dzień po zarwanej nocy i doczekać września 2015 kiedy przeprowadzimy się do nowego domku jakby inaczej - na wieś, ale bez sąsiadów, gdzie tylko słychać żaby i owady.

Zen nos płuczę kilka razy dziennie solą morską. Tylko to w sumie niewiele daje bo w dzień zupełny brak objawów alergii, ale nocą  😤

Zmieniłam pościel, sprzątam na całego i modlę się, żeby dzisiejszą noc przespać całą.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
09 sierpnia 2014 11:29
deksterowa, nie wiem co to za skurcze mogły byc u Ciebie, BH sa niebolesne. Mnie czasem tez cos zakluje, zaboli, nie wiem czy to skurcz czy zwykle bol, lekarz kazał wziąć no spe i zmienić pozycje ciała.
Zawsze radzę- jak masz możliwość zadzwoń do lekarza.
Zmiana pościeli niewiele pomoże, ja bym na Twoim miejscu poprosiła kogoś o porządne odkurzenie materacy, na których śpisz, zakupiła podkłady antyalergiczne na materac i pozbyła się niestety wkładu pościeli, teraz jest szansa sensownie spać pod np. prześcieradłem, które codziennie możesz zmieniać. Najwięcej syfu wchodzi w materace i w pościel właśnie (we wkład pościelowy).. A z nosem to chodzi o to, żeby woda przeleciała przez nozdrza jak najwyżej, ja doszłam do wprawy i umiem tak wciągnąć wodę jedna dziurką, że wypływa drugą 😁 Samo psikanie niewiele daje.  Ja też miałam wieczorno nocne ataki podczas ciąży. pomagało spanie w pozycji półleżącej, łatwiej mi się oddychało..
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 sierpnia 2014 11:46
Julie - pamietaj, ze to, ze akurat Twoje cialo tak przeszlo ciaze i karmienie to Twoje szczescie, a nie regula. Moje jest zmasakrowane w porownaniu z tym, co bylo kiedys. Mialam piekne (!) cycki- powaga, boskie byly, mam nawet foty ( 😁 ). Karmilam 9 miesiecy- mam dwa smutne cosie w miejscu po cyckach, jak sie pochyle to w ogole sflaczale ogorki wisza. Moj maz nawet pytal 'gdzie masz cycki?', niby w zartach, ale pokazuje dobitnie rzeczywistosc. Bikini juz nigdy nie wloze- pomarszczona skora  z milionem rozstepow w miescu jedrnego, plaskiego brzucha. Uda mam jak konie pierwotne- w paski... I mam poczucie niesprawiedliwosci, bo jest mi smutno- dbalam, bylam aktywna, wysportowana. Teraz jak spojrze w lustro to chce mi sie wyc.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
09 sierpnia 2014 11:48
szafirowa, a ile przytylas w ciazy?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 sierpnia 2014 12:01
Diakonka, 22kg, z czego znakomita wiekszosc to byla opuchlizna spowodowana mega zatrzymywaniem wody pod koniec ciazy. Plus puchlam jak balon (w oczach!) po cesarce przez kilka dni, wiec w 3 dni popekala mi skora na udach, w miejscach, w ktorych uchowala sie w ciazy :/ . 3 miesiace po porodzie mialam na wadze -25kg.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
09 sierpnia 2014 12:12
szafirowa, ja wiem, że ocenianie ludzi po wpisach na forum może być bardzo krzywdzące, ale Twój mąż, z tych drobinek informacji, które o nim wplatasz w swoje wypowiedzi, wzbudza moją coraz większą niechęć.
Ze zdjęć wrzucanych kiedyś tam wiem, że przed ciążą byłaś mega-laską, miską. I jestem pewna, że teraz też wyglądasz jak milion dolarów i pewnie wiele bym dała, żeby wyglądać chociaż w połowie tak źle, jak Ty!
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 sierpnia 2014 12:14
leosky cybex aton na 100% da się zamontować tylko na pasy, my mamy auto bez iso fixa i aton był jednym z fotelików, które mocno brałam pod uwagę. Niestety po przymiarce okazało się, że do naszego auta średnio pasuje. Ostatecznie mamy Romer Baby Safe Plus nie był dużo droższy a ma 5 punktowe pasy, ale w sumie zdecydowało to że bardziej stabilnie na kanapie siedzi  😉


pani myk dzięki 🙂
Zen dzięki za podpowiedzi. Niestety nie ma kto za mnie tu posprzątać, a tym bardziej pomóc z materacem. Mój facet i tak śpi po 4-5 godzin, buduje nam domek, pracuje normalnie + ma dodatkową działalność. Spanie w pozycji półsiedzącej odkryłam niedawno i rzeczywiście wycisza ten szalony kaszel i udaje się nawet zasnąć. Tylko później budzę się jak przejechana walcem bo ja z tych co śpią zupełnie na płasko bez poduszek (ew. z jaśkiem).

Kiedyś rozpętałam tu burzę, gdy jeszcze przed ciążą napisałam, że nie mam instynktu macierzyńskiego i boję się jak będę wyglądać po. Cóż... jestem w ciąży, obydwoje (no może druga połówka bardziej) cieszymy się z maleństwa, ale obawy nie zniknęły no i gdzie ten instynkt? hehehe może za wcześnie lub za dużo mam na głowie, żeby się wczuć w to, co aktualnie czuję.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
09 sierpnia 2014 13:08
nada, według mnie instynkt macierzyński nie ma nic wspólnego z obawami przed zmianą wyglądu. Mój instynkt rozbujał się już na dobre. Kocham moje nienarodzone dziecko, nie mogę się doczekać kiedy będzie już na świecie i gdy tylko pomyślę o tym, że jeszcze trochę, a będę je tulić, to pieję z zachwytu, a mimo wszystko boję się o swoje ciało. Bardzo je lubiłam przed ciążą, na brzuchu miałam wyraźne mięśnie, uwielbiałam go. Czy jeszcze kiedyś taki będzie nie mam pojęcia, a bardzo bym chciała, biust też był niczego sobie (chociaż płakałam, że za mały 😉 ). Wiem, że będę naprawdę rozpaczać jeśli stanie się obwisły i nie wykluczam, że będę go wtedy poprawiać chirurgicznie, ale to wszystko nie zmienia mojego ogólnego podejścia do macierzyństwa. Niemąż wciąż mnie pociesza, że schudnę, że odzyskam dawny wygląd, a ja i tak go dopytuję, czy na pewno będzie mnie kochał jeśli będę gruba i brzydka, chociaż wiem, że nie pokochał mnie ze względu na figurę i kochać będzie nawet jeśli będę przypominała ropuchę 😉
To ja tak z dedykacją dla Diakonki (trzymam kciuki!!!) - odkopałam to zdjęcie i uważam je za mega urocze. 4letnie bliźniaki, brat i ja. Zanim się obejrzysz Twoje też będą takie duże i słodkie 🙂  😉
Kochane czytam wasze smutne historie i udach i biustach, i ten jeden moment gdy myślę że dziecko bez ciąży ma swoje atuty
choć bezsprzecznie nie mogę się rozgrzeszać tym jak wyglądam i to minus 😎
a kto nie widział na fejsie wrzucam tu



Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
09 sierpnia 2014 14:17
cavaletti,  słodziaki!

Ja nigdy nie zaakceptuje jesli moje ciało zbrzydnie po porodzie i wydam każda kasę, zeby je do poprzedniego stanu doprowadzić 😀iabeł:

Moj mąż lubi chudzielce, wręcz zasuszone laski, z małym biustem. Ja zawsze byłam szczupła, nogi wręcz chude, ale ze sporym biustem i nie miałam płaskiego brzucha. Czasem niby w żartach komentował moj tłuszczyk na brzuchu, teraz biust, ze o matko jakie one sa wielkie! W domyśle za wielkie. Ale mu dosrywam jaki on ma tłuszcz (tez jest szczupły, ale tłuszczyk mu sie na brzuchu odkłada) i po sprawie 😉 On ma zajoba na moim punkcie, wiec mnie te jego teksty nie ruszają.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 sierpnia 2014 14:58
Ja jakoś opłakałam swoje ciało. Pociesza mnie to, ze się wchłania ekspresowo. Na chirurgię kosmetyczną mnie nie stać i pewnie długo nie będzie. Pociesza też to, ze moja mama miała większe rozstępy niż ja, a nie ma ani śladu. W życiu by nikt nie powiedział, że miała cały brzuch poorany. Sama żyłam w przekonaniu, że nie miała. Może i u mnie tak znikną...

Tymczasem mój 3,5 kilowy Kaban goni misia rozmiarami


i taką ma zdolną ciocię 🙂
ja idealna nie jestem mimo że chciałabym być takim chudzielcem 🙁 ale nie przypominam sobie by mój mąż mi cokolwiek powiedział ,po poprzedniej ciąży mam ogromne rozstępy wszędzie nienawidzę swojego ciała za to 🙁 ale jak patrzę na syna to sobie  myślę: a w dupie z tym mam jego.... mój mąż twierdzi że kocha mnie taką jaka jestem bo jestem jego... potępia laski które w ciąży nie dbają o siebie... a jakby mi coś powiedział, powiedziałabym spadaj, zamień sobie na kogoś innego do szczęścia to ja Cię nie potrzebuję mam kochane dzieci...
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
09 sierpnia 2014 15:49
maleństwo fajowa ta twoja córcia. Już nie mogę się doczekać swojej  🙂 

A ja dziś w końcu poprałam ciuszki maluszkowe. Teraz prasowanko. Uprałam jednak w 40stopniach. Solidnie wyprasuje i myślę że będzie dobrze. Fajnie że mi doradziłyście te chusteczki zapobiegające barwieniu bo jak je po praniu wyciągnęłam, pomimo dokładnej segregacji kolorów, to były mega zafarbione (te chusteczki). Jednak zawsze się znajdzie coś co puści kolor.

Od dwóch trzech tygodni budzę się z dużym bólem dłoni i palców. Miała tak któraś z was? Stopy teraz mniej dają w kość za to dłonie właśnie strasznie. Ledwo palce mogę zgiąć . Dziś rano wokół paznokci pojawiła się nawet krew. To chyba od krążenia, myślę.

Zamówiłam wczoraj wózek. Taki w promocji 2w1. Głęboko-spacerowy.
maleństwo ale się zmieniła na buzi, rosną te dzieciaki nie wiadomo kiedy 😉
Nie nadrobię Was, nie ma szans. Pogodzenie pracy z Bąblem jest jednak trudne 😉
Co do ciała zostało mi niby 5 kg, alem gruba jak nigdy. Wszystko umiejscowiło się wyłącznie na biodrach, co sprawia, że J.Lo to nic przy mnie. Dodatkowo waga nie drgnie od 2 tyg, mimo, że nie wiele co jem ( nie z wyboru, po protu nie pamiętam łamane przez nie mam kiedy). Mam nadzieję, że kiedyś te kg znikną. Rozstępów na szczęście uniknęłam, ale brzuch flak.
Igor już nie martwi spaniem 6 h, budzi się punktualnie co 2 h i ładnie przybiera. Urodzony 3350, na wypisie 3080, a dzisiaj mamy 3600 😉
Kiedyś było o karmieniu publicznym-melduje, że mamy za sobą i ludzie raczej miło podchodzili do tematu.
sznurka, fantastyczny Lew! 😀 Ale to pewnie wiesz 😉 Mamy identyczny  kapelusz (Pepco?), a po pod(nomen omen)"linkowany" przez Ciebie zegarek specjalnie wjechaliśmy do Maca 😀 😀 😀 Wcześniej nie wiedzieliśmy, że można kupić samą zabawkę.

maleństwo, wspaniałą masz córcię 🙂

My dziś byliśmy na mega wypasionym basenie (Termy Maltańskie w Poznaniu) i.... mój syn umie pływać w pływaczkach sam!  🤔 Nie wiem, skąd umie, sam się nauczył, albo wyssał z mlekiem matki  😂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 sierpnia 2014 20:07
leosky, kenna, dziękuje nieskromnie 😉

equi.dream, ja się nie mogę nadziwić, bo faktycznie ona się zmienia z dnia na dzień! Nowe miny, nowe reakcje... Jak to mąż przez telefon klarował, "już zaczyna być widać, ze to człowiek, spojrzenie ma całkiem rozumne, a nie takie OŚLE" :P

Widzę, że tatuś zakochany - u nas to samo.
O, jeszcze się powtórzę z fejsa - dziś sobie razem Rammsteina słuchali, Młoda autentycznie zafascynowana. Trzeba dobre nawyki od małego wyrabiać 😉



A ja dziś wyskoczyłam do stajni, boże, jak mi było tego brak... Póki co będę weekendowo, może czasem jeszcze coś w tygodniu. Trudno. Koń przeżyje, i tak jest bezmięśniowy, i tak... Już kiedyś był taki czas, że 5 miesięcy byłam u niego raz-dwa razy na tydzień i nie umarł. A jak mała podrośnie, to będzie może prościej. Cieszę się, ze ona w pierwszej połowie dnia śpi po 4h, na spokojnie obrócę, a mąż ma mleko w zanadrzu w butli.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 sierpnia 2014 20:18
Ale super zdjecia nalesnikow! Ja dzis po raz pierwszy od swojego porodu ,widzac takiego na zywo (dziecko sasiadki) stwierdzilam 'ale fajny' zamiast zwyczajowego 'brrrr...a kysz' 😉

Tak zupelnie z czapy podrzuce przepis dla niejadkow--> placuszki owsiane z bananem i miodem. Robi sie 5 minut i sa pyszne--> wymieszac rozpacianego banana, lyzke miodu, jajko, troche jogurtu naturalnego i ciut maki owsianej. Smazyc placki na niewielkiej ilosci tluszczu lub tylko na patelni przetartej oliwa. Moje dziecko bardzo lubi. Dzisiaj jedlismy razem- ja na obiad a Jasiek na podwieczorek.

edit: AleksandraAlicja- mile bardzo to co piszesz o moim wygladzie, choc nie do konca zgodne z prawda. Zadna laska nie bylam, ale nie mialam ze soba najmniejszych problemow- nawet blizna przez pol powieki mi nie wadzi. Ale teraz 'skala zniszczen' jest kurcze wielka. Nie wyobrazalam sobie, ze moze byc taka, no nie sadzilam...
Co do meza- nie dziwie sie, bo to mocno trudny czlowiek. On chyba sobie nie zdawal sprawy co to znaczy miec rodzine, zone- i nie do konca sie odnajduje w roli meza i ojca. staram sie- tlumacze, rozmawiam., wychowuje- mam nadzieje, ze w koncu moja 'ciezka praca' przyniesie efekty, bo inaczej nawet nie chce myslec...
equi.dream, ale on cudny i nic się nie martw, daj sobie czas i postaraj się zjeść parę małych posiłków, bo głodzenie wcale na zrzucenie nie jest dobre 😉 Też miałam brzuch flakowaty teraz już jest fajny jędrny. Po tym jak mi poleciały kg po porodzie w pewnym momencie waga stanęła w miejscu i nie chciała nic polecieć w dół (co mnie dobijało). Teraz wszystko ruszyło. Powrót do zadowalającego mnie wyglądu zajął mi prawie 5 miesięcy 😉
malenstwo miałam pisać, super zmiana. Idziesz jak burza jeśli chodzi o zmiany w wyglądzie 🙂 no i super, że mała śpi, chce butle, a Ty bez problemu możesz się wyrwać z domu 🙂 śliczny obraz
sznurka jak zwykle boska fota i super stylizacja 😉

Donoszę, że Wiktorii wyszedł ząbek  😅 przebiła się dolna jedynka, jeszcze jedną już widać i pewnie też wylezie lada dzień 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 sierpnia 2014 20:41
szafirowa, bo naleśniki to najfajniejsze są na zdjęciach, ewentualnie chwilę do popatrzenia 😉 Ja cały czas mówię, że nie mogę się doczekać, aż ona podrośnie. Wszyscy mówią, że to minie jak z bicza strzelił, ale jak to dziś mi powiedział nasz gospodarz stajni - "własne dzieci rosną najwolniej" 😉

Pocieszać Cię nie będę, ale podzielam zdanie AleksandryAlicji - jesteś piękną kobietą!
Ale zdaję sobie sprawę, jak boli obraz zniszczeń - ja swoje rozstępy solidnie opłakałam, mężowi, mamie, przyjaciółce chlipałam w słuchawkę i w rękaw. Mam o tyle łatwiej, ze męża mam naprawdę złotego pod tym względem i autentycznie widzę, że nadal mu się podobam. Jedyne, z czego się nabija, to jak używam laktatora - woła, że jestem prawie jak dojna krowa, z tym, że krowie doją wszystkie cycki na raz. Ale to i ja sama tak o sobie mówię, to mnie nie rusza.
Przykro się czyta, że nie masz wsparcia, ze jesteś zostawiona sama sobie... Ja mam momentami kryzys, mimo wsparcia, nie wyobrażam sobie, skąd ty bierzesz siły. Dzielna baba jesteś...

Blue_angel, dzięki, choć żadna to moja zasługa - ot, ciało się wzięło za regenerację i już. Geny mamy sporo dają, choć i ona zdziwiona, bo sama weszła w dżinsy po 2 miesiącach, a ja po 10 dniach. Dziś śmigam w legginsach i koszulce, w stajni zrobili kwadratowe oczy, ze nic po mnie nie widać... Bo w ubraniu nie widać. Bez mam "piękne" różowe paski na brzuchu.

Gratuluję zęba - jeny, jak szybko! Ja na roczek byłam jeszcze bezzębna :P
maleństwo, no właśnie wiem, że szybko, dlatego nawet nie pomyślałam, że to może być powód marudzenia i częstszego budzenia się w nocy 😉 a dzisiaj jak już ząb się przebił, to widać dużą różnicę w zachowaniu i ja też odetchnęłam 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
09 sierpnia 2014 21:07
Blue Angel, jeju jak szybko!!! U Asi proces wlasnie trwa i nie jest zbyt fajnie...
Mazia, współczuję, wiem co przechodzisz 😉 oby jak najszybciej się przebiły
I fota z dzisiaj
Blue_angel ja się zdecydowanie nie głodzę, ale apetyt ma od porodu taki, że mam kartki przypominajki o jedzeniu, żeby było z czego mleko robić 😉 Wiem, że czasu musi trochę minąć, ale chciało by się już w końcu jak człowiek nawet nie wyglądać, ale czuć 😉 Ząbki Wam migiem wychodzą, na roczek będzie już pełen garnitur 😀
maleństwo zazdroszczę stajni, u mnie to chyba nie nastąpi. Mleka laktatorem nie uciągnę, Młody je co 2 h, nie ma szans się wyrwać 🙁 Co do rośnięcia mi się nie śpieszy, już tęsknie za tym placuszkowatym etapem, mimo, że jeszcze się nie skończył  😍
equi.dream, a to ja miałam odwrotnie, ciągle byłam głodna 😉 co do czasu to oj tak, ja to w ogóle niecierpliwa jestem i chciałam już, teraz, zaraz 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się