Kto/co mnie wkurza na co dzień?

flosia, ale Ty jesteś Polką, tak? I piszesz tutaj w swoim rodzimym języku?
No to chyba Polacy mówiący za granicą niepoprawnie po angielsku to trochę inna sytuacja.
Polka w mniejszej połowie.
flosia, ok, rozumiem. To skoro tak, to się już nie czepiam 🙂
Polka w mniejszej połowie.


I tu Cię mamy! Bo połowy są równe  😀! Żartuję, rozbawiło mnie to  :kwiatek:
olencja nie ma problemu 😉

Naturalsi a widzisz nie jednego takiego byka tutaj strzeliłam na forum 😉
E tam! To nie jest byk, to było słodkie w tym kontekście! Sama często też się na tym łapię, że moje połowy nie zawsze są równe, dlatego wyłapałam  😜
To masz sprawne oczy jak tak 😉
Bo ja to przeczytałam teraz na szybko kilka razy i takie jakieś normalne mi się wydało 😀 i dość często tego używam ale nikt jeszcze mnie nie poprawił 😀
Flosia, może dlatego, że wygląda jakbyś robiła to on purpose, żeby show off jaka jesteś cool  🤣
Szczególnie, że w pozostałych częściach wypowiedzi 'nie czuć' cudzoziemcem 😉

Mnie u niektórych drażni to wtykanie obcych słów, a u niektórych nie.
Wkurzył mnie pracownik, co będąc na zwolnieniu przymaszerował do pracy. Powinnam niby pochwalić, że taki pilny, ale on ma.... PÓŁPASIEC!!!! No, żesz......
I jeszcze się tłumaczy, że on ma niewielką zmianę i w ogóle nic nic.  😵
Wykształcony człowiek. W miejscu, gdzie się bada choroby zakaźne !
Pozaraża mi ludzi. Boże....
Pogoń go z roboty, a jeśli Ty nie możesz, to powiedz o tym komuś, kto może!
Pogoń go z roboty, a jeśli Ty nie możesz, to powiedz o tym komuś, kto może!

Pogoniłam, robimy wielkie odkażanie. Ech...
Nabo w szkole miałam szanse uczyć się polskiego i do tej pory się uczę, z wieloma osobami też rozmawiam po polsku. A to w sumie nawet dobrze, że nie czuć cudzoziemcem, dobrze czuje się być mieszańcem  😎
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 sierpnia 2014 13:56
Bedac mieszancem jesli juz.  A mniejsza polowa to nie kwestia jezyka tylko logiki.
Wolnosc slowa dotyczy tez Alveaner i mnie.
Basznia jak masz zły dzien to zostaw nerwy czy tez dziewne poczucie humoru w domu. Bo tak na prawdę niczym nie zawiniłam ale czytając Twoje wypowiedzi wobec mojej osoby są bardzo uszczypliwe.

Każdy ma prawo popełniać błędy.
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 sierpnia 2014 14:33
Bo? Bede pisac to na co mam ochote. Nie musisz przeciez czytac jak sama slusznie zauwazylas. A serio pokory nieco zycze, bynajmniej nie wobec mnie.
Oki doki 😉
In.   tęczowy kucyk <3
12 sierpnia 2014 16:13
Jestes polka w mniejszej polowie? Ale, ze co, ze ojciec nizszy byl od matki to mniej genow przekazal?
Nie będę tutaj przytaczać historii mojej rodziny bo nie o tym mowa. Pisałam w sprawie innej, przeszło jeszcze bardziej na co innego. Dlatego już nic nie mówię.
Wkurzył mnie pracownik, co będąc na zwolnieniu przymaszerował do pracy. Powinnam niby pochwalić, że taki pilny, ale on ma.... PÓŁPASIEC!!!! No, żesz......
I jeszcze się tłumaczy, że on ma niewielką zmianę i w ogóle nic nic.  😵
Wykształcony człowiek. W miejscu, gdzie się bada choroby zakaźne !
Pozaraża mi ludzi. Boże....


Tania  - a od kiedy półpasiec jest zaraźny...? może co najwyżej wiatrówką zarazić, jeśli ktoś w dzieciństwie ospy wietrznej nie przeszedł.. Jedyny problem to taki, że jest ZAKAZ pracy jeśli pracownik ma L4, więc ty jako pracodawca (o ile nim jesteś) możesz beknąć...
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
12 sierpnia 2014 22:08
prawo mnie wkurza...że jest dla wyspecjalizowanych prawników, którzy biorą grubą kasę za to, żeby znaleźli nam luki w ustawie...pic na wodę fotomontaż....
[quote author=Tania link=topic=20214.msg2158868#msg2158868 date=1407827688]
Wkurzył mnie pracownik, co będąc na zwolnieniu przymaszerował do pracy. Powinnam niby pochwalić, że taki pilny, ale on ma.... PÓŁPASIEC!!!! No, żesz......
I jeszcze się tłumaczy, że on ma niewielką zmianę i w ogóle nic nic.  😵
Wykształcony człowiek. W miejscu, gdzie się bada choroby zakaźne !
Pozaraża mi ludzi. Boże....


Tania  - a od kiedy półpasiec jest zaraźny...? może co najwyżej wiatrówką zarazić, jeśli ktoś w dzieciństwie ospy wietrznej nie przeszedł.. Jedyny problem to taki, że jest ZAKAZ pracy jeśli pracownik ma L4, więc ty jako pracodawca (o ile nim jesteś) możesz beknąć...
[/quote]

To ja bym musiała średnio raz w miesiącu brać wolne 😉 Mam dość regularne ataki, ale jeszcze nikogo nie udało mi się zarazić, a przecież wirusa mam na co dzień.

Chyba, że specyfika pracy Tani wyklucza obecność chorej osoby, pisała o badaniach chorób zakaźnych.
K...wa jego mać. Wychodzę dziś przed dom i co widzę? Cały bok mojego ukochanego i wypieszczonego burakowozu przerysowany, ślady niebieskiego lakieru na całym boku, drzwi przygniecione i lusterko urwane. Ewidentnie ktoś się nie pomieścił. Płakać mi się chce...  😤 😕
Facella   Dawna re-volto wróć!
13 sierpnia 2014 11:14
Nie macie monitoringu? Może uda się go złapać?
Dodzilla przerabialam to samo z pół roku temu 🙁 niestety parking nie był monitorowany. Dowiedz się czy są pod blokiem kamery i ścignij chama.
espana - problemy z odpornością...? współczuję, ja miałam 5 razy w ciągu ostatnich 3 lat i o mało nie wykitowałam w szpitalu (zapalenie opon mózgowych).. do tej pory sie borykam z neuralgią 😕 bolesne cholerstwo... lepiej bierz te L4, bo to naprawdę poważna sprawa i trzeba odpoczywać, bo jak sieknie poważnie to może być niefajnie...
Chyba tak, dodatkowo siedzi mi chyba w nerwie kulszowym (rumienie mam na pośladku  :icon_redface🙂. Normalnie nie choruję, nie przeziębiam się, itd., ale też o siebie nie dbam, nie chodzę do lekarzy. Nerw czuję w guzie kulszowym, nawet w uśpieniu, ze dwa tygodnie temu miałam taki mocniejszy atak, że mi wywaliło węzeł chłonny w pachwinie - to poszłam do lekarza dyżurnego po lekarstwa, ale lekarze to bagatelizują.
Chyba tak, dodatkowo siedzi mi chyba w nerwie kulszowym (rumienie mam na pośladku  :icon_redface🙂.


piona, u mnie podobnie  🤣 a jak uroczo sie to wszystkim lekarzom pokazuje... nie mówiąc, że samemu cięzko kontrolowąc co tam się dzieje... mi nawet znany immunolog szpitalny powiedział, że sobie wymyśliłam chorobę, bo to nietypowe miejsce dla półpaśca... 😵
jakby Ci się bóle naprzykrzały między atakami (ta tzw neuralgia, u mnie od pasa w dół nie mogłam się dotknąć, a bołała mnie nawet krew płynąca w żyłach) to polecam elektroakupunkturę, mogę polecić speca od tego jakby co... a póki co, spokój, spokój, spokój i zero stresów...
Piona 🙂 U mnie prawy półdupek  😁 (Przynajmniej ostatnio, bo potem zawsze zapominam i nie wiem, czy mam wywalone na jednym czy na dwóch 🙂😉
Jeśli chodzi o bóle to jest znośnie (ale ja w ogóle mam podwyższony próg), więc to bagatelizuję, denerwuje mnie bardziej swędzenie.
Nie ma monitoringu niestety. To są malutkie wąskie uliczki z ograniczeniem do 30 km/h i ludzie parkują przy krawężnikach. Ktoś przejeżdżał i zawadził. Żeby nie było - jak ostatnia krowa też nie zaparkowałam. Równo jak wszyscy. Musiały się minąć jakieś bezmózgi, co swoje prawa jazdy za jajka kupiły.
Wkurzyła mnie nasza fantastyczna policja. Spotkaliśmy panią, bez butów, lekko niedosłyszącą, bulgoczącą (pierwsze skojarzenie - pijana). Powiedziała nam, że partner ją pobił i wyrzucił z domu. Zadzwoniliśmy po policję, przyjechali po pół godziny (normalnie w tej okolicy non stop się kręcą i szukają czy ktoś przypadkiem nie pije), spytali się gdzie mieszka (pani policjantka w sumie to krzyczała napastliwym tonem) i odwieźli. Po godzinie Pani wróciła, już w klapkach, ale za to z totalnie zakrwawioną twarzą, ręką spuchniętą, którą nie mogła ruszać. No to znowu po policję, znowu czekamy. W tym czasie Pani powiedziała, że wypiła bardzo mało, jednego drinka, że partner bije ją bardzo często, a jeden syn, który z nimi mieszka broni jej partnera i uważa, że nic się nie dzieje. Dwóch barczystych panów przyjechało, z podejściem jak do parszywego psa i powiedzieli, że ją odwiozą do domu. Powiedziała, że się boi tam wracać, a oni na to lekceważąco 'niech pani nie wymyśla', no zszokowało mnie. 🤔 Żałuję, że zamiast na policję nie zawołaliśmy karetki, to był bardzo duży błąd, patrząc na to, że czterech policjantów tak krókim czasie miało identyczne podejście. I teraz się cały czas zastanawiam, czy ta Pani w ogóle jeszcze żyje.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się