Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
12 sierpnia 2014 16:13
maleństwo mnie przy Tosi też się wydawało że tak już bedzie zawsze, traz wiem że tak przejebka trwa max 3 miesiace, potem dziecko sie normuje, rzadziej je, lepiej śpi🙂 wiem że niewielkie pocieszenie, ale to się w końcu skończy. Ja przy pierwszym dziecku miałam pretensje do niej że płacze, że mnie budzi... Jesteś super mamą, i pamiętaj dla Linki najlepsze na świecie!
A my na pierwszych wakacjach w czwórkę...jest super🙂
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
12 sierpnia 2014 17:52
maleństwo tak jak dziewczyny piszą głowa go góry  😉 i to ja piszę ta co dopiero się żaliła  😁
equi cmok  🙂
Mazia jakie śliczne zdjęcie !!! zakochałam się ! i kot wymiata  😀iabeł: sprzątnął młodej zabawkę  😂

a u nas nieco lepiej ( tfu tfu ) młody w końcu poszedł spać  😅 dzisiaj przeprowadziłam sobie z Nim poważną rozmowę 🙂 że ja rozumie, że syn dba o mamy figurę haha bo nie ma czasu zjeść .. no ale żeby matka śmierdziała  😁 bo każde włożenie nogi do wanny kończy się tak samo - wyciem młodego a ja lecę jak potłuczona częściowo ubrana, rozebrana albo mokra  🤣 ehhh macierzyństwo ... i kurde dzisiaj miałam byś u koni .. i co ? syn mnie tak przeszkolił przez ostatnie dni, że nawet to mi przeszło  🙂

Janna czy jesteś już po  😉 ?
srokate obie jesteście śliczne !

Ja napisze podobnie jak zen - maleństwo nie ma co mydlić oczu. Macierzyństwo to orka. Ja nie odżyłam do dziś. Bo jak w końcu Filip trochę podrósł i był już fajny to urodził się Adaś. I zaczęło się od nowa. Jedna wielka masakra. Jestem wykończona, zmęczona psychicznie i fizycznie. Nie mam życia prócz dzieci. Wiem  że nigdy konno już jeździć nie będę. Ale.....
Z drugiej strony bycie mamą to najlepsze co mogło mnie spotkać. To coś z czego jestem dumna. Mam super synów i nie cofnęłabym czasu za nic w świecie.
To moja wina że tak jakoś źle sobie wszystko zorganizowałam, ale u mnie z tym zawsze był problem.
Jestem mamą na pełny etat i choć czasem mam chęć wyskoczyć przez okno, to na razie nie chce tego zmieniać 😉
Więc radzę Ci dobrze - postaraj się zaakceptować fakt, że nic już nigdy nie będzie takie samo. Bo w przeciwnym razie tylko będziesz się dołować.
A to że nie będzie takie samo, nie oznacza że będzie gorzej. Wszystko się jakoś poukłada jeśli tylko włożysz w to trochę wysiłku :kwiatek:

I dawaj więcej fotek Kalinki bo jest cudna!!!
Ja napisze podobnie jak zen - maleństwo nie ma co mydlić oczu. Macierzyństwo to orka.

czasami tak
ale wiele zalezy od podziału obowiązków w domu, tego ile chłop w domu jest, i tego jakie ma się dziecko - czy pogodne czy marudę, no i ile ma się dystansu do niezrobionego obiadu czy niepoprasowanego prania

jak Lew wyrósł z koszmarnych kolek bylo łatwiej
zdarzają się upiorne dni ale zdarzają, to nie jest codziennoscć
[quote author=Muffinka link=topic=74.msg2159352#msg2159352 date=1407863000]
Ja napisze podobnie jak zen - maleństwo nie ma co mydlić oczu. Macierzyństwo to orka.

czasami tak
ale wiele zalezy od podziału obowiązków w domu, tego ile chłop w domu jest, i tego jakie ma się dziecko - czy pogodne czy marudę, no i ile ma się dystansu do niezrobionego obiadu czy niepoprasowanego prania

jak Lew wyrósł z koszmarnych kolek bylo łatwiej
zdarzają się upiorne dni ale zdarzają, to nie jest codziennoscć
[/quote]
Dosłownie, ja na chwilę obecną narzekać nie mogę. Mała nie ma kolek, dużo śpi, jak nie śpi to jest spokojna, uśmiecha się, zagaduje do małpy, do mnie, tatusia i mojej mamy. Szczerze mówiąc to nie odczuwam tego macierzyństwa zbyt mocno, mała ma prawie 3,5 miesiąca, a były może 3-4 gorsze dni ... ale jeszcze wieeeeeele przed nami 😀iabeł:
Mazia   wolność przede wszystkim
12 sierpnia 2014 20:24

[/quote]
czasami tak
ale wiele zalezy od podziału obowiązków w domu, tego ile chłop w domu jest, i tego jakie ma się dziecko - czy pogodne czy marudę, no i ile ma się dystansu do niezrobionego obiadu czy niepoprasowanego prania
[/quote]

zgadzam się w 100%!!! Mój chłop może nie ideał, ale bardzo pomaga, a dystansu do "ogarniętej chałupy" nawet największa pedantka przy dziecku MUSI nabrać... czasem mimo szczerych chęci po prostu się nie da. Ja wybieram priorytety, jeżeli wiem że nie dam rady posprzątać tak jakbym chciała to robię to co jest konieczne, czyli przede wszystkim obiad i staram się pozmywać naczynia i przelecieć podłogę odkurzaczem.
U mnie też są takie dni, że żal mi czegoś (wakacji, ciuchów, powietrza...właściwie nie wiadomo czego), ale żal i łapię doła. Rozumiem więc maleństwo chociaż nie wiem jak brak snu i dziecko może dać popalić. Boję się, że u mnie wszystko będzie na mojej głowie bo budowa domu będzie w toku, a ja sama z dzieckiem....

Dodatkowo dzisiaj po wizycie u alergologa z którą wiązałam wiele nadziei wyszła d..a! 🤬 Kobieta stwierdziła, że nic nie może mi pomóc bo w tej chwili osłuchowo nic nie świszczy, ataku duszności nie mam, baa, nawet kataru nie mam. Tłumaczę więc kobiecie, że w dzień jest wszystko w porządku, wiele nocy jest też ok, ale ostatnio coraz częściej w nocy budzi mnie kaszel, który męczy non stop przez kilka godzin, że mam wrażenie, że zaraz ducha wyzionę, świszczę wtedy, duszę się, trudno złapać mi oddech. Na to ona bym w czasie takiego ataku się pojawiła...oczywiście nie u niej bo nie te godz. pracy, ale np. na SORze. Tylko tam, podadzą mi tlen i zalecą wizytę u alergologa, co uczyniłam  🤔wirek:

Zostaje więc liczyć, że niewiele mnie tych napadów jeszcze czeka, ale boję się wtedy o małego 🙁 bo telepię nim przez kilka ładnych godzin.
noi po dzisiejszej wizycie wychodzi na to że jest ok termin porodu ponownie wskoczył na 14.02  wszystkie pomiary ok a przezierność karkowa 0.11  wszystko jest super   maluszek ma się dobrze mózg komory ,żołądek, kolanka , raczki ,buźka nosek na swoim miejscu>jestem szczęśliwa radość mnie rozpiera. Myślałam że dowiem się jaka płeć małego lokatora ale nic nie widać albo gin nie chciała sie bawić:_(

noi z tych gorszych mam mało wód płodowych ktoś tak miał?
olcia86 Super wieści! Ja przeżywam moje przyszłe usg z 12 tyg (to już najbliższy wtorek). Staram się nie myśleć, ze coś mogłoby być nie tak, ale nieraz się nie da. Cieszę się, że u Ciebie radocha! Oby tak dalej  💃
nada jak tu dziewczyny piszą nie ma co przezywać zresztą dlaczego ma być źle?  wszystko musi być dobrze :_)
maleństwo   I'll love you till the end of time...
12 sierpnia 2014 21:30
Dzięki dziewczyny za odzew - mówię, AŻ tak źle nie jest, depresji poporodowej nie mam 😉 Po prostu musiałam się wyżalić, sytuacja nowa i niepodobna do żadnych zyciowych doświadczeń...

A moje dziecko wyrosło z pierwszych ubranek! Jestem w szoku 🙂 Ale i fajnie, bo mogę już jej wkładać ładniejsze ciuszki.

I, kurde, przejechałam się na pieluchach. Mamy Baby Dream, do dziś były bez zarzutu,a  dziś zaczęły się przyklejać do pupska 🙁 Jak nie ma kupy, to co i raz zastaję warstwę pieluchy przylepioną do skóry, aż mnie boli jak muszę odlepić (robię to namaczając wacikiem). Nie pomaga pokremienie ani puder... Jutro kupię inne pieluchy...
No, nie ma letko. 😁
Ja dopiero teraz trochę odżyłam, jak zaczęłam pracować. Mimo, że Gabryś jest najcudowniejszym dzieckiem na świecie, taka totalna zmiana trybu życia na matkę-kurę domową była dla mnie trudna do zaakceptowania.
Dziś Gabulek pierwszy raz został z opiekunką.
Alem się stresowała jadąc do pracy. 😉 Potem, jak zadzwoniłam około 17.00 zapytać czy wszystko ok, usłyszałam że się bawi w najlepsze z córeczką sąsiadki (a opiekunka to kuzynka sąsiadki), dowiedziałam się że zjadł zupkę i w ogóle... to trochę wyluzowałam.
A jak go wytuliłam i wycałowałam po powrocie do domu! 😁 Jak go uśpiłam, to chyba jeszcze pół godziny po tym jak zasnął gapiłam się na niego, głaskałam po główce i całowałam. 😍

Załączę dwie foty mojego hopsacza:



Julie, ależ on wyrósł! dawno tu nie zaglądała, a takie byki na zdjęciach 🙂
Odnośnie deprechy poporodowej to chyba każda ma.
Ja średnio 3x w tygodniu mam taki dzień, że wyje z utęsknieniem do wcześniejszych czasów, bo brakuje mi koni, spania do 12 i chociażby wypicia kawy w spokoju. Chłop mi przy dziecku raczej nie pomaga, jedynie przy wieczornej kąpieli. W ciągu dnia pracuje od rana do wieczora. Cały dzień z butelkami i pieluchami nie sprzyjają. Chciałabym mieć chociaż jeden dzień dla siebie. Nie ma opcji. 🙁
Julie, dyzu facet z niego!!!

maleństwo, szok co, że taka mała Linka a już wyrosła!

a ja znalazłam na allegro jezdzik retro, tanio więc linkuję
http://allegro.pl/boski-jezdzik-retro-baghera-metalowy-i4509565377.html
maleństwo   I'll love you till the end of time...
13 sierpnia 2014 06:59
Łorany, ale nam dziś dała do wiwatu... Mąż jechał na szkolenie, pobudka o 4.20, a Młoda zasnęła dopiero przed 2... Wcześniej on spał, ja nosiłam (bo tylko tak nie jęczała), potem on usypiał, o 3.20 włączył nam się odkurzacz samobieżny (hmm, "bunt Maszyn"?) - no fajna noc 😉 Za to Linka jak już usnęła, to pospała z jedną pobudką i śpi nadal.

sznurka, no szok! I niektóre z tych ubrań "na potem" też jednak krótkawe, idą do palki i do paczki dla Janka deksterowej. Ja nawet jak na nią patrzę, to widzę, jak urosła...

A złośnica się robi! Dossie się, po czym zaczyna się odpychać ode mnie wszystkimi odnóżami, robi się czerwona i piszczy, że ssać nie może... Ręce mi opadają. Ciekawe, czy jej tak zostanie. Ja jako dziecko byłam potworną złośnicą :/
Ano, może trochę przesadziłam bo fakt że zależy to bardzo dużo od dziecka. Ale ja nadal uważam , że  - w moim odczuciu - macierzyństwo to coś na co chyba żadna szkoła nie jest w stanie przygotować 😉 Kompletna i całkowita zmiana życia i podejścia do życia.
Choćby właśnie porządek w domu...ja zawsze byłam pedantką. A teraz? Mam to w nosie! Obiad? Byle dzieci miały co jeść. Ja nie muszę. Prasowanie? Nie mam pojęcia co to jest od ponad 3 lat 😉 Spontaniczne wyjście do kina? Nie ma czegoś takiego. Wakacje i wyjazdy? najpierw sprawdzam atrakcje i udogodnienia dla dzieci 😉
Wszystko kręci się wokół dzieci i tak ma być 😉

A Adam jaki jest złośnik! Zaczynam się bać co to będzie za rok/dwa. Bo już teraz ciężko go czasem ogarnąć. Staram się olewać jego złości/płacze i wymuszania bo wtedy szybciej mijają ale na ulicy to momentami słabo 😉
Nada popytam dziewczyn z wizażu bo wiem, że jakaś też miała problemy z alergią i dostała leki od alergologa. Ale to było rok temu więc nie pamiętam co i na co i ile.
Mamuśki starszaków ja na szybko - katechizm to gdzie się kupuje? Normalnie w księgarni, w sklepie "kościołowym" czy w szkole ksiądz sprzeda?
zulu   późne rokokoko
13 sierpnia 2014 09:29
Dziewczyny ,, a czy któraś z was przechodziła macierzyństwo jako główny zywiciel rodziny ?? W seansie ile bylyscie na zwolnieniu ,, kiedy wrocilyscie do pracy ,,  jak było z obowiązkami w domu
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
13 sierpnia 2014 09:53
dziewczyny czy któraś z was miała tak jak ja z tymi dłońmi/ Ból spory zwłaszcza w nocy i rano, do tego stopnia że nie mogę zgiąć palców, chwycić czegoś, podrapać się.Stawy w pacach jakby czasem "obijały" przy próbie zgięcia i same prostowały palce. Czytałam niby że to się zdarza w ciąży. Ale macie jakieś doświadczenia z tym?
Dobrze że przynajmniej na klawiaturze mogę pisać.
ash   Sukces jest koloru blond....
13 sierpnia 2014 09:59
leosky, moja mama tak miała w prawej dłoni, a teraz ma w lewej.
Jedną rękę ma już po zabiegu, teraz będzie robiła drugą.
Jest to zapalenie pochewek stawowych palców. No przynajmniej u mojej mamy, ale objawy dokładnie takie jak opisałaś.
Nada znajoma z innego forum odnośnie alergii w ciąży radziła zmienić alergologa i ew. iść do pulmonologa. Ona akurat z astmą ma powiązaną alergię i brała w ciąży antyhistaminowe + wziewne sterydy co spowodowało szybszy rozwój płuc u dziecka (jakoś tak), ale Tomuś urodził się w terminie, zdrowy i do tej pory (rok) jest wszysto lux. Druga dziewczyna podobnie, ale astmy nie ma, a też brała leki.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
13 sierpnia 2014 10:25
leosky, ja tam mialam w ciazy. Szczegolnie nad ranem potrafil mnie potworny bol wyrwac ze snu- bol obejmowal dlonie i palce- problem z poruszaniem nimi. Minelo samo po porodzie.
Nada znajoma z innego forum odnośnie alergii w ciąży radziła zmienić alergologa i ew. iść do pulmonologa. Ona akurat z astmą ma powiązaną alergię i brała w ciąży antyhistaminowe + wziewne sterydy co spowodowało szybszy rozwój płuc u dziecka (jakoś tak), ale Tomuś urodził się w terminie, zdrowy i do tej pory (rok) jest wszysto lux. Druga dziewczyna podobnie, ale astmy nie ma, a też brała leki.


Kochana jesteś, że się pofatygowałaś na wizaż  :kwiatek:Astmy nie mam i to wg. tej alergolog powoduje, że wziewów brać nie powinnam bo jak się już zacznie kurację to powinno się  brać codziennie mimo braku objawów. Myślałam o zmianie alergologa, ale mimo, że obecnie jestem w 60 tys. mieście to jest tu aż 2 alergologów. Jeden na nfz w szpitalu (terminu są na listopad), a drugi prywanie w luxmedzie (gdzie wczoraj byłam).

Dzisiaj drugą noc spędziłam u rodziców w bloku na parterze i powiem Wam, że spałam jak dziecko. Nad ranem lekki katar, który znika po spionizowaniu się. Alergolog nie może uwierzyć, że na wsi, tam gdzie na stałe mieszkam, mogę w dzień spokojnie w np. sypialni siedzieć godzinami, ale jak nadchodzi wieczór to są dni kiedy jest masakra. Dla mnie też to dziwne, bo albo w danym pokoju są jakieś alergeny albo ich nie ma, a nie że raz są raz nie.

Jak mnie dalej będzie męczyć to będę musiała udać się na wycieczkę ponad 80 km w jedną stronę do jakiegoś innego alergologa prywatnie.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
13 sierpnia 2014 11:16
a na co masz alergię? Może wieczór i w nocy używasz np. jakiejś konkretnej poduszki z którą nie masz kontaktu w ciągu dnia? Może to reakcja na jakiś alergen o którym nawet nie wiesz.

Sama jestem alergikiem i wiem jaki to problem.


dziewczyny jak to jest teraz z legitymacją ubezpieczeniową? Teraz już chyba nie trzeba zabierać do szpitala, prawda?Bo mają jakieś dane w kompach, tak?
Mamuśki starszaków ja na szybko - katechizm to gdzie się kupuje? Normalnie w księgarni, w sklepie "kościołowym" czy w szkole ksiądz sprzeda?


W sensie książkę do religii? Jak tak, to u nas są w każdej księgarni. Ewentualnie katechetka zamawia na początku roku szkolnego. Najszybciej kupisz w tych specjalnych sklepach.
leosky pościel i wkłady sztuczne, wszystko wyprane. Podejrzewałabym pościel czy materac, ale czemu jedną noc w tej pościeli przesypiam cała, a drugą męczę się całą kaszląc i dusząc się?

uczulona jestem na:
- histaminę
- mieszanki - trawy i zboża (najbardziej), zwłaszcza żyto
- brzozę
- olchę
- babkę pospolitą
- roztocza (farinae, d.pleronyssinus) - bardzo
- sierść psa i kota
- pleśnie - allernaria

W ciąży powinny objawy być dużo łagodniejsza, chyba mam jednak pecha  🤔

uczulona jestem na:
- histaminę


TAkie miałam podejrzenia, że Ty nie wiesz o czym piszesz pisząc o alergii, ale teraz już jestem pewna.
pokemon, A wyjaśnisz? Bo ciekawa jestem. 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się