Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 sierpnia 2014 10:33
bobek, chrype ma konkret, gdyby nie to, ze bie kaszle ani nic to bym go o zapalenie krtani podejrzewala. A ostatnie 3 dni byla faktycznie ostra jazda bez trzymanki. Efekt jest taki, ze dzisiaj w nocy znowu sie obudzil mimo braku temp, bo 3 noce go budzilam na leki i picie, wiec czemu sie dalej niw budzic... Za to (tfu tfu!) zaczal chodzic godzine wczesniej spac i godzine pozniej wstawa! Oby mu zostalo... Do tej pory spal w nocy zawsze 9 godzin (21-6).

Nie ma tego zlego- przy okazji okazalo sie, ze mleko z miodem i maslem jest pycha i mam wreszcie sposob na podanie Jaskowi tego jednego kubeczka mleka dziennie (krowiego zwyklego oczywiscie), do tej pory nie pil w ogole, a na jesien i zime to IMO napoj idealny na dobry poczatek dnia.

Julie - hehe, Liam byl kiedys prawie jak dwa Gabrysie 😉
Najgorsze jest to że u nas w nowo wybudowanej szkole, wielkim centrum sportu i edukacji wartym miliony złotych jest za mało sal lekcyjnych 🤔 I zerówka trzy razy w tygodniu zaczyna zajęcia o 14 😵 Nie wiem co mają zrobić rodzice pracujący na rano. Chyba upchnąć dziecko w świetlicy od 7 do 18. Masakra.
A miało tego u nas nie być. A jest. I jestem wściekła bo z tego powodu mieszkam tu gdzie mieszkam, bo miała być super szkoła dla dzieci.
Nie ma tego zlego- przy okazji okazalo sie, ze mleko z miodem i maslem jest pycha i mam wreszcie sposob na podanie Jaskowi tego jednego kubeczka mleka dziennie (krowiego zwyklego oczywiscie), do tej pory nie pil w ogole, a na jesien i zime to IMO napoj idealny na dobry poczatek dnia.

Julie - hehe, Liam byl kiedys prawie jak dwa Gabrysie 😉

Nieee.... Na tym potrójnym zdjęciu sprzed roku Liam siedzi bliżej, stąd wrażenie, że większy.
Oni byli wtedy i teraz są podobnej wielkości, w sensie wzrostu, ino Gabik znacznie mocniejszej budowy. 😉

Z tym mlekiem dobry pomysł! Że też ja na to wcześniej nie wpadłam. Miód jako jedyny środek słodzący dla mego dziecia jestem w stanie przyjąć.

A tak w ogóle, to okazało się czemu Gabik od kilku dni jest (jak na niego) strasznie marudny.
Wszystkie trójki na raz mu wyszły. 😵 Znaczy się na razie się przebiły, jeszcze wyłażą. 😉
Ale jestem niewyspana...  🙄 Ponieważ jestem u rodziców i bez Adama, to spałam z nim razem w łóżku, nie chciało mi się łóżeczka turystycznego rozkładać (z resztą nie wiele by zmieniło, gdybym rozłożyła, bo byłby metr dalej ode mnie)... no i se nie pospałam, bo całą noc się wiercił i kwękał coś pod nosem przez sen.
Poza tym on czasami tak charakterystycznie trze/drapie/ociera się szczęką o różne rzeczy (albo ludzi) jak mu ząby wychodzą.
Robi tak też jakiś wasz dzieć?

No, ale i tak nie narzekam. "Strasznie marudny" Gabryś jest taki jak dzieci moich sąsiadek w najlepszym humorze - czyli zapłacze lub coś pojęczy kilka razy dziennie. Jak córeczce sąsiadki wychodziły zęby to prawie całymi dniami i nocami wyła.
Muffinka, jestes pewna, ze chodzi o mala ilosc sal? Generalnie nie ma panstwowych szkol pracujacych w systemie jednozmianowym. Jest to nieoplacalne.
Ja tez mialam dziecka nie posylac, ale tak sie nudzil cala zime w domu, ze szok.... Tylko mamy problem, bo jestesmy na etapie kupna domu i nie wiem jak mam dziecko zapisac i kiedy bedzie przeprowadzka, a rok szkolny tuz tuz......... Ahh! No i na dodatek trudne decyzje w ogole z poslaniem go. Mam dosc 🙂

laski wrzuciłam na wymiankowe chłopięce ciuszki w rozmiarach 56-80 😀
Muffinka, jestes pewna, ze chodzi o mala ilosc sal? Generalnie nie ma panstwowych szkol pracujacych w systemie jednozmianowym. Jest to nieoplacalne.


Bez przesady. Są. I to np. w Poznaniu są szkoły jednozmianowe.
Ale w mało atrakcyjnych miejscach - na tzw starych osiedlach, gdzie dzieci wyrosły juz i jest dzieci mniej.
Z mojej strońy miasta są na 100% dwie takie szkoły. System jednozmianowy dla wszystkich klas.

Nowe szkoły na nowych wielkich osiedlach, gdzie miezka dużo młodych rodzin są obłożone na full - tu sie zgodzę.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 sierpnia 2014 16:06
Nie bardzo rozumiem- jak to nie ma? 🤔 nie wyobrazam sobie, zeby dziecko chodzilo do szkoly na popoludnie a nie na rano- tak sie w ogole robi? 🤔 nigdy sie z tym nie spotkalam 😲 u mnie sa dwie laczone szkoly(podst+gim) i zajecia dla obu sa od 8.
Nawet nie przypuszczalam, ze jest inaczej! 😲
Ja się nie spotkałam w Warszawie ze szkołą państwową, pracującą na jedną zmianę. Dzieci wszystkich moich znajomych chodzą do państwowych, na zmiany. Moj syn przez dwa lata miał szczęście i chodził codziennie na 8. Od września jego klasę obejmie zmianowość.

Czarownica, ale czego nie rozumiesz? W szkołach są świetlice, pracują najczęściej od 7 rano.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 sierpnia 2014 16:17
Zen po prostu jestem w lekkim szoku, nie przypuszczalam zr gdzies do szkoly dzieci chodza na 14...
Dla mnie troche abstrakcja. Na pewno jest to pewne ulatwienie dla osob pracujacych na zmiany, ale zostawic dziecko w swietlicy od dajmy na to tej 8 do 14... troche lipa 🙁
No moj maly rozumet tego nie ogarnia, zawsze chodzilo sie na 8-9 😁
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
17 sierpnia 2014 16:23
no niestety tak jest z tym chodzeniem do szkoły na popołudnie w wielu szkołach w Polsce. Jako pedagog zdecydowanie uważam że te najmłodsze dzieci powinny chodzić na rano. W ogóle idealnie byłoby gdyby dzieci zerówkowe miały możliwość chodzenia jednak do zerówki do przedszkola. Oczywiście zależy to od warunków w danej szkole, ale w większości szkół w Polsce, gdzie  oddziały przedszkolne funkcjonują, te dzieci są często zagubione. Przedszkole to jednak przyjaźniejsze dziecku środowisko (oczywiście są wyjątki). Natomiast już 5latek w oddziale szkolnym to jest dla mnie totalna pomyłka.  Jeszcze tyle dobrze jeśli miejsce dla nich przeznaczone jest odseparowane od starszych uczniów podstawówki, ba nawet gimnazjów w zespołach. Ale niestety nie wszędzie tak jest.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 sierpnia 2014 16:24
Leosky wyjasnisz, czemu lepiej na 8 a nie na popoludnie? Jak dzieci odbieraja tskie popoludniowe chodzenie? :kwiatek:
wrzucam swojego urodzinowego chłopaka


więcej fot jak ktoś ma chęć na blogu http://www.folkmyself.pl/
Nie spotkałam się jeszcze z takim ustawieniem godzin, żeby najmłodsze dzieci szły na 14. Uczeń 3 lub 4 klasy, który ma blisko szkołę, z palcem w nosie sam powinien potrafić do tej szkoły się dostać. Dzieci to nie osoby upośledzone umysłowo, ogarniają proste czynności. I jak mówię, nie spotkałam się z tym, żeby maluchy szły na późne godziny. System zmianowy idealny nie jest, ale też nie jest tragiczny. Nie ma co demonizować, w szkole mojego syna oddziały przedszkolne są odseparowane od dzieci z klas 1-3 i 4-6, klasy 1-3 z kolei mają zajęcia na pierwszym piętrze, klasy 4-6 na drugim, więc zazwyczaj się nie widzą. Chyba, że lecą na dół do bufetu czy na dwór czy potańczyć, na parterze mają gigant tv i jest puszczana zumba 😉

Mi się czasem wydaje, że rodzice najlepiej by chcieli, żeby mieć przy cycu swoje dzieci do 18tki tychże dzieci 😉

I żeby nie było, ja bym chciała, żeby mój syn miał jak najdłużej zajęcia na 8,9 w szkole. Ale jak nie można inaczej, to trzeba akceptować sytuację.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
17 sierpnia 2014 16:49
Ja to widzę CzarownicaSa w ten sposób. W dzisiejszych czasach większość rodziców pracuje. Bądź co bądź musi poświęcać sporo czasu pracy chcąc utrzymać rodzinę. Tak więc najczęściej w przypadku tych młodszych dzieci decyduje się na świetlice. Bo 6-latka nie zostawi samego w domu w przypadku gdy nie ma z kim go zostawić. No i bywa że to dziecko siedzi potem w szkole od tej 7 do 18, 19. Uważam że to jest zdecydowanie za długi czas w szkole.

Po za tym chodzi też o zmęczenie. Umysł lepiej chłonie wiedzę kiedy jest wypoczęty. A już po kilku godzinach w świetlicy dziecko ma prawo być zmęczone.

To tak z moich obserwacji. Widzę czasem po moich przedszkolakach, przebywających w przedszkolu od deski do deski, duże zmęczenie pod koniec godzin pracy przedszkola. Pomimo tego, że zajęcia dydaktyczne stanowią tylko procent zajęć podczas pobytu. Sam fakt przebywania tak długo poza domem bez rodziców może być dla dziecka przygnębiający. I nie bez powodu te zajęcia wymagające od dziecka największego stopnia koncentracji i wysiłku organizujemy ok godz. 9.00. Potem oczywiście prowadzimy różne zabawy dydaktyczne, ruchowe itd ale te właściwe zajęcia staramy się robić do południa. Nie mówię oczywiście o zajęciach dodatkowych. Bo te  organizowane są po godzinach gwarantowanych przez podstawę programową. Najczęściej między 12 a 13.
leosky, poruszyłaś też trochę inną kwestię, a mianowicie taką, że ja widzę i widziałam i widzieć niestety będę rodziców, którzy najchętniej by dzieci trzymali w przedszkolach do oporu, najchętniej od 6:30 (żeby na fitness lub siłkę rano zdążyć przed pracą!) do 19. I znam przedszkola, które pracują na 3 zmiany (prywatne), gdzie dzieci są od 6 (!!) rano do 19 😎 I wcale nie wynika to z tego, że rodzice pracują, nie. Najczęściej mamusia w tym czasie się pindrzy na mieście.

System zmianowy jest opłacalny w szkołach, jest maksymalne wykorzystanie etatu zatrudnionych nauczycieli, mało okienek etc. I o zmianowości decyduje dyrektor wiedząc, jaką ma kadrę i ilu uczniów. U nas była możliwość oszczędzania dzieciaczków najmłodszych i one nie szły na drugą zmianę, tzn. najpóźniej zaczynali na 9, ale to dlatego, że były pieniądze z miasta na zatrudnienie dodatkowych nauczycieli. W skali Polski na drugą zmianę uczy się raptem 5% uczniów szkół podstawowych (wg. NIK), więc nie róbmy tragedii.

Generalnie w takich czasach żyjemy, nie można zrzucać winy na system edukacji, jest jaki jest. I tak uważam, że to duży luksus, że państwo nam jeszcze nie zabrało świetlic w szkołach państwowych..
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
17 sierpnia 2014 17:27
zgadzam się z Tobą zen są i tacy rodzice.

U nas widzisz jedna z pierwszych klas będzie w tym roku chodzić od południa. Ale masz rację jest tak a nie inaczej i nie mamy na to większego wpływu.
Generalnie trzymam kciuki za to, żeby Wasze maluchy nie musiały chodzić na bardzo późne godziny. Szkołę warto sobie wcześniej obejrzeć, porozmawiać z nauczycielami (hmm, chyba już kiedyś o tym pisałam), pójść na dzień otwarty. I pamiętać, że o zmianowości decyduje dyrektor, nie żaden ustawodawca. A w tym roku mają trudno, bo przyjdzie bardzo dużo dzieci do szkół.

Za to mojego syna w 4 klasie już wymieszają i z tym mam mieszane odczucia. Myślałam, że do 6 klasy będzie chodził ze swoim rocznikiem, a tu zonk, rocznik 2006 wymiksują z 2005 🙄 I takie będą mieszane dwie czwarte klasy. Teraz są trzy trzecie, a za rok zrobią dwie czwarte. Heh.. Niby obserwuję w swojej szkole dzieci, które są tak właśnie wymiksowane i wiem, że to o niczym nie świadczy, ale mam gdzieś w głowie taką myśl, że jednak fajniej by było, gdyby rocznikowo sobie dalej szli w tej podstawówce. Zwłaszcza, że ma malutką klasę, generalnie w 2012 bardzo mało było dzieci rozpoczynających naukę w szkole, więc klasy są po prostu mikro.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 sierpnia 2014 17:50
O systemie podst-parter/gim-pietro wiem, sama w takim bylam, ale o dwuzmianowosci naprawde pierwszy raz slysze i dlatego sie tak zdziwilam.

My jestesmy na etapie przedszkola. Jak wyjdzie z moja praca i robota Konrada to bedzie super- zalapiemy sie na panstwowke za 300zl/mc. Ale i tak bedzie problem, bo to chyba najwczesniej za pol roku, a przez te pare miesiecy ktos sie nia zajac bedzie musial...
Wlasnie- od kiedy jest panstwowka? Bo prywatnie to juz od 2,5r przyjmuja.

Sznurka widzialam foty na blogu 😍 na jednej z nich to Lew na 4-5 latka wyglada, a nie malolata! Tort robilas sama? 👀
CzarownicaSa, ten z koniem z arbuza tak;]
ten ze szpetną różą kupiony, pszczołki kupiłam oddzielnie i tylko to go uratowało wizualnie, chyba jakis pijany cukiernik go dekorował - reszte kicz listków wywaliłam a róza się nie dała;]


a L. faktycznie powaznie wygląda na jednej z fot;]
zen tak mi mówili. Nie wiem jak jest naprawdę. Ale patrzę na plan lekcji zerówki w tej właśnie szkole i dwa albo trzy razy w tyg mają na 12.25 do 17.55!!
Pierwsza, druga i trzecia klasa to samo tylko dłużej. Dopiero od 4 brak zmianowości. I w ogóle lekcje zaczynają się o 7.45 - kolejna głupota.
Dla mnie to dramat. Ja tego nie kumam. Jak tak małe dziecko ma wytrzymać w szkole od samego rana do wieczora, bo rodzice pracują i musi rano trafić do świetlicy. Jak ma się skupić na zajęciach po kilku godzinach siedzenia w świetlicy. Kompletnie tego nie rozumiem i jestem na nie. Nie wiem co zrobię ale nie chcę aby moje dziecko chodziło do takiej szkoły.
Na starych osiedlach w Warszawie na przykład są szkoły gdzie lekcje zaczynają się rano. Chcieliśmy kupić mieszkanie właśnie na takim osiedlu ale niestety na metraż który chcieliśmy nie mogliśmy sobie pozwolić ze względu na czynsz. Tu miało być tak bosko w szkole no i mamy mieszkanie bezczynszowe. To przeważyło przy kupnie.
I dlatego jestem taka wściekła.
W jakim sensie dłużej? Mają lekcje dłużej niż 18?
dempsey   fiat voluntas Tua
17 sierpnia 2014 18:27
Przerobiliśmy cały zeszły rok zerówkę (przyszkolną) na drugą zmianę: 13-18. Oparliśmy się dwa dni w tygodniu na babci, trzy ogarnialiśmy jakoś sami. Dziecko nie chodziło do świetlicy, bo był tam dziki tłok i łeb odpadał od hałasu...
Natomiast pierwsza zmiana miała zajęcia w godz. 8-13.
Na pierwszą zmianę miały szansę dzieci, których rodzice:
a) pracowali oboje na pełny etat (zaświadczenie od pracodawcy)
b) zdecydowali się na zapisanie dziecka do klasy integracyjnej.

Teraz nasza  córka idzie do I klasy (ale w innej placówce) i tam ma być system dwóch zmian, ale druga zmiana na 11. Jeśli załapiemy się na pierwszą zmianę w I klasie, to z automatu w II klasie wylądujemy na drugiej zmianie... Sprawiedliwie 😉

Moim zdaniem o tak późnej godzinie jak 17/18  dzieci są po prostu zmęczone, cokolwiek by nie robiły. Zajęcia w zerówce jeszcze może ujdą, ale fundowanie pierwszo czy drugoklasistom trudnych dla nich lekcji pod sam wieczór to nie fair..
Muffinka, troche dramatyzujesz, ja chodziłam całą podstawówkę do świetlicy i to od 7, zajęcia miałam czasem na 12-13 i jakoś mózg mi się nie przegrzał. Dla mnie świetlica to tak jakbym była w domu tylko, że lepiej bo można się pobawić z koleżankami, więc też nie rozumiem jak dziecko ma się bardziej zmęczyć w świetlicy zin w domu. Chodziłam też na 7:45, te 15 minut naprawdę nie robi różnicy. Fakt lekcje do 18 takie sobie, ale raz w tygodniu chyba da się przeżyć.
Zmianowość szkoły, do której chodzi Tycjan wygląda tak:

http://sp353.pl/dla-rodzicow/plan-lekcji/

Chyba jednak mamy sensowną dyrektorkę.
zuza   mój nałóg
17 sierpnia 2014 19:42
U nas w szkole zerówka była na 2 zmiany ale ta popołudniowa mniejsza,dla tych co chcieli/mogli.W szkole do tej pory było tak,ze I i III kl.na rano a II i IV na popołudnie.Z tym,że te zajęcia "popołudniowe" kończyły się o 15.20.A w tym roku wielka niewiadoma.Sal mało-małe miasteczko i jak zawsze byo po trzy/cztery klasy tak w tym roku idzie osiem ! pierwszych.Nie mam pojęcia jak to rozwiążą  😵
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
17 sierpnia 2014 19:58
...Mania załapała się niestety na ten nowy system i jako pięciolatka miała z automatu zerówkę w przedszkolu...w przedszkolu, które pod koniec już nienawidziłam z powodu chorych, katolickich indoktrynacji i kultu peerelowskiej rodziny :/ dlatego nie chciałam,żeby ponownie "kiblowała" w przedszkolnej zerówce,mimo,że z racji urodzenia w sierpniu, mogła...
chciałam zapisać do zerówki w tej szkole, w której ostatecznie wylądowała w pierwszej klasie, właśnie z uwagi na oddzielną świetlice dla maluchów, oddzielne godziny posiłków i takie tam.... po 2 tygodniach na półkoloniach wiem, że odnajdzie się bez problemu i towarzystwo starszych dzieci bardzo jej pasuje...trochę kamień z serca.
właśnie z powodu molochów- podstawówkowo-gimanzjalnych, chcemy ją pierwsze 3 lata przetrzymać w sportowej, małej szkole, a potem się zobaczy....

w przedszkolu bycie po dziecko później, niż 16.15 , mimo, że teoretycznie było czynne do 17,było już źle widziane....w szkole świetlica czynna chyba od 7 do właśnie 17, zajęcia od 8 do 15, w tym dużo sportowych, potem jeszcze dla chętnych kółka zainteresowań i dodatkowe sportowe, albo świetlica....

no i książki muszę przez neta zamówić....bo teraz przez te darmowe podręczniki, nie da się kupić do pierwszej klasy w trybie stacjonarnym :/


p.s. Sznurka - cudy Lew 🙂
Dadzą sobie radę 🙂

Ktoś, napisz coś więcej o tej szkole sportowej, ja planuję młodego do gimnazjum sportowego wysłać 🙂

sznurka, Lew cudny, tort cudny! Oglądając jednak na fb ten z różą tak sobie myślę, że eeee, niemożliwe, żeby Sznurka taką maszkarę ukręciła 😁 W ogóle sierpniowi ludzi są the best 👍
Właśnie sznurka - Lew cudny jak zawsze!!  😉

Może i dramatyzuje ale dla mnie jest to po prostu nie pojęte. Całą podstawówkę i liceum przechodziłam na rano, ewentualnie na drugą lekcję. Na studiach już jako dorosły człowiek nie lubiłam zajęć wieczornych czy późno popołudniowych. Może jestem inna. Zawsze byłam 😉

zen tu możesz zobaczyć jeśli Cię to interesuje 😉 Faktycznie nie dłużej, źle spojrzałam. Zerówki są w szkole najdłużej. http://www.spwm.edu.pl/index.php/plan-lekcji
Muffinka, nie jesteś inna, po prostu ten system zmianowy nie jest idealny.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się