pastuch

dzięki za odp.
Obserwując mojego konia w drewnianym ogrodzeniu wiem, że będę musiała dodatkowo pociągnąć elektrykę. Chłopak silny jest i uparty, więc nawet jak zrobię ogrodzenie z żerdzi to nie starczy.
Cały teren gospodarstwa chcę na stałe ogrodzić, ale chcę podzielic na kwatery pastuchem, więc słupki będą jakieś. Do nich puszczę taśmę górą, aby koń ją widział /a może i jeszcze poniżej drut, aby nie wylazł pod spodem/.
Bo on z rodu kumatych jest  😉.

Sam montaż na pewno jest banalnie prosty, słupki, bateria i przewody  😁
Mam pytanie - Tomek albo wawrek - to urządzenie to jest na zasadzie, kupuję, wpinam do taśmy i działa? Czy muszę dokupić jakąś baterię, akumulator, czy coś? Bo jest bardzo tanie a jako typowa blondynka (choć nią nie jestem) w sprawach elektrycznych mam pomroczność jasną.

A co do montażu takiego ogrodzenia - to nie wiem, co w nim trudnego - biorę kijki plastikowe, drewniane, metalowe, do drewnianych/metalowych trzeba zamontowac izolatory, na to taśma/drut i do tego zaczepiam to wspaniałe urządzenie i jest, gotowe.
Co prawda nie jestem ani Tomkiem, ani wawrekiem, ale sama montowałam elektrykę u siebie...
Mam elektryzator sieciowy Pomelac, czyli taką skrzynkę malutką, podłączoną do prądu. Skrzynka wisi sobie pod okapem stajni. Do "skrzynki" dołączono dokładną istrukcję montażu, ale w skrócie: trzeba toto uziemić, czyli poprowadzić jeden kabelek do ziemi (ja mam w ziemi metalowy pręt, który co jakiś czas sprawdzam , tj czy nie jest za mocno zardzewiały, bo ponoć nie może ;-)) dalej do takich dokręcanych styków (czy jak to się fachowo nazywa) dołączone mam zwyczajne, izolowane druty - a te dalej połączone z taśmą i... no i działa
Tak, ale mi chodziło o to konkretne urządzenie, do którego link wstawił Tomek - czy jest kompletne, czy muszę dokupić jakąś baterię, akumulator czy coś 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
31 marca 2009 09:43
pokemon ja mam to urządzenie i jest do niego dołączony zasilacz który jak wiadomo podlączasz do gniazdka z prądem, z urządzenia puszczasz uziemnie, a drugie do drutu lub taśmy jak wolisz. Zresztą do urządzenia jest dołączona instrkcja. A jeśli czegoś nie wiesz możesz zadzwonić do sklepu bardzo miły pan ci wszystko wyjaśni.
Aha.  :kwiatek: O to mi chodziło, czyli to cuś muszę jeszcze gdzieś wtyknąć  😁 czyli u mnie odpada, muszę mieć bateryjny czy jak to zwał. Zastanawiałam się, bo tani jest.
slojma   I was born with a silver spoon!
31 marca 2009 10:35
Zadzwoń do sklepu Pan informował mnie, że jest możliwość podłączenia akumulatorów, a nie zasilaczy nawet tłumaczył mi jak to zrobić ale nie pamietam 🤔
pokemon - są generalnie 2 rodzaje elektryzatorów - akumulatorowe i sieciowe. Ja osobiście mam na baterie. Sieciowy jest dobry jeśli masz pastwisko niedaleko gniazdka. Na pewno jest wygodniejszy, bo wystarczy zamontować go np. w stajni gdzieś na ścianie i po wypuszczeniu koni pstryk i działa. W tym roku zamierzam grodzić drugie pastwisko i zastosuję właśnie sieciowy. Są też już dostępne z baterią słoneczną, ale to droga zabawa.

slojma można śmiało zastosować akumulator, trzeba tylko dopasować napięcie - informacja o tym jest (powinna być) na każdym elektryzatorze. Ja osobiście używam akumulatora, bo starcza na baaaaaardzo długo, tym bardziej, ze można go co jakiś czas podładować (szczególnie zimą). A jak podłączyć? Plus do plusa, minus do minusa 😉

I jeszcze jedno - przy zakupie elektryzatora warto zwrócić uwagę na siłę impulsu (strzał) wyrażony w Julach. Ja mam 0,8J i jest to jeden ze "słabszych" sprzętów. Im większa wartość "J" tym kopnięcie silniejsze. Dla tych bardziej kombinujących osobników warto kupić silniej kopiącego pastucha. Na allegro są dostępne o wartościach do 6J (chociaż widziałem też 50, a nawet 130J!!!). Wówczas warto jednak co kilkadziesiąt metrów wywiesić tabliczkę ostrzegawczą. Miałem przyjemność z takim 6J kopniakiem kiedyś - usiadłem jak strzeliło.
slojma   I was born with a silver spoon!
31 marca 2009 13:03
wawrek- ja mam taki jak ty elektryzator tylko że sieciówkę, akumulatora nie potrzbuję, chociaż może rozważę taką możliwość jak ogrodzę najdalsze pastwisko 🙂
.
A to dzięki  🙂 to ja się zdecyduję, ale jakby co, to będzie na Was  😁
Moim zdaniem ogrodzenie z pastucha o ile wykona się je właściwie jest bardzo pewnym sposobem grodzenia.
A najsłabszym jego czynnikiem jest oczywiście człowiek.

O ile ogrodzony teren nie jest za mały w stosunku do ilości koni, nie ma jakichś ostrych załamań, gdzie jeden koń wciśnięty przez drugiego musi się ratować ucieczką przez pastucha to nic się nie powinno zdarzyć.
Warto też wykorzystać naturalne przeszkody terenowe (krzaki, rowy itd.) i nie ciągnąć taśmy wzdłuż miejsc, gdzie konie mogłyby się mieć ochotę potarzać (piach, błotko itd).

Ja osobiście całe zeszłe lato puszczałem konie na ok, 3,5tyś metrów ogrodzonych wyłącznie pastuchem (podwujnie pociągnięta taśma o szerokości 2cm).

Co do sprzętu:
- generalnie polecam taśmę, o ile jest właściwie pociągnięta, to jest trwała i pewna. Szerokość min. 2cm, mniejsze to nie są tak naprawdę taśmy dla koni. Przy większych ogrodzeniach warto zwucić uwagę na opór właściwy (Ohm/metr), czym mniejszy, tym lepiej. Pamiętać należy, by nie "zawijać" taśmy wokół słupków/izolatorów, gdyż w takich miejscach znacznie szybciej następuje korozja drutu.
Minimum 2 taśmy na wysokości ok. 40cm i 100cm od ziemi.
- elektryzator może być ten, który ktoś wrzucił już wcześniej (ATVA) sam go stosję i jestem zadowolony.
- bateria - akumulatory są bardzo drogie i nie warto w nie inwestować. Większość elektryzatorów działa przy zakresie napięć 12-9V. Przy mniejszych od 9V napięciach spada jedynie częstotliwość impulsów. Ja stosuję stary akumulator z auta osobowego (miał uszkodzoną jedną celę i do auta się nie nadawał). Pastuch ma bardzo mały pobór prądu, tak więc nawet uszkodzony akumulator działa mi średnio 1,5 miesiąca (po tym czasie dało się zauważyć spadek częstotliwości impulsów) i co tyle czasu na jedną noc podłączam go do prostownika. Taki akumulator można nawet dostać za darmo lub za parę groszy w jakimś warsztacie samochodowym.
- uziemienie - ważna rzecz, bywało że przy suszy ogrodzenie nie działało na konie (może to jest wyjaśnienie odporności konia na pastucha). Warto zaopatrzyć się w metalowy pręt (najlepiej Al, lub Cu) o długości ok. 0,5m, wbić go do ziemi i do niego podłączyć uziemienie z elektryzatora
- słupki - ja stosowałem drewniane słupki, do których wkręcałem izolatory. Co do plastikowych, to osobiście odradzam. Są drogie i często zawodne. W dodatku słupki od niektórych producentów w wyniku działania promieni UV stają sie kruche i się łamią.
- izolatory - izolatory do taśmy są drozsze niż do linki, natomiast może się zdarzyć, że przy silnym wietrze taśma "wyfrunie" z izolatora do linki, tak więc dla bezpieczeństwa warto zainwestować w te właściwe. Nigdy nie stosujmy ogrodzeń bez izolatorów, gdyż to przyspiesza zużywanie się taśmy/linki.

Hehe niezły referacik, ale mam nadzieję, że moje uwagi komuś się przydadzą. 🙂
kudłaty_durnowaty - mi się Twój referacik przyda, dzięki. A poproszę jeszcze o odpowiedź i fotki może, które izolatory to te właściwe wg Ciebie?  :kwiatek:
Do linki/drutu: http://www.allegro.pl/item578380472_izolator_izolatory_do_drewna_pastuch_25szt_tanio.html

Do taśmy są różne wersje, np:
http://www.allegro.pl/item579725918_izolatory_opk_25szt_do_tasmy_zastsowanie_pastuch.html
http://www.allegro.pl/item596393429_izolatory_do_tasmy_pastuch_elektryzator_25_sztuk.html

Oczywiście to są wersje do wkręcania do drewna/tworzyw, ale są również takie z innymi mocowaniami.

Dodam, że w moim regionie (Śląsk) najtaniej znalazłem taśmę i izolatory na targu końskim w Żorach. Przy większych zakupach może sporo z ceny zejść. Podstawa to się potargować. Zresztą w sklepach też można 😉
.
> >O ile ogrodzony teren nie jest za mały w stosunku do ilości koni,
> > nie ma jakichś ostrych załamań, gdzie jeden koń wciśnięty przez drugiego
> > musi się ratować ucieczką przez pastucha to nic się nie powinno zdarzyć.

> To jest nierealne. Kwatery są na ogół prostokątne, koń konia do rogu zawsze da radę zapędzić.
> To co, okrągłe kwatery robić ?

Ale zawsze w rogu można zrobić zaokrąglenie, chociażby miało ten 1m promienia, to już jest dużo.

> > generalnie polecam taśmę, o ile jest właściwie pociągnięta, to jest trwała i pewna.
> Generalnie taśmy nie polecam z tego względu, że druty w taśmie sa cholernie cienkie i się szybko niszczą.
> Sposób ciągnięcia nie ma tu raczej nic do rzeczy.

W sumie taśm używam już ładnych parę lat i nie mogę sie z tym zgodzić. Jeżeli taśma zostanie pociągnięta właściwie, to wytrzyma długo.

> > Przy większych ogrodzeniach warto zwucić uwagę na opór właściwy (Ohm/metr)
> Nonsens. Opór to opór, jest to "cecha osobnicza" drutu, zależna od rodzaju metalu,
> długości linii i przekroju poprzecznego przewodów. Co to znaczy "zwrócić uwagę" ?
> Co niby możesz zrobić, żeby opór drutu zmienić ? :O

Celowo użyłem pojęcia opór właściwy, gdyż nie jest on zależny od długości.
Parametr ten jest podawany na opakowaniu każdej taśmy, więc łatwiej spojżeć na jedną liczbę, niż zastanawiać się nad materiałem, średnicą drucików i ich ilością.

> > Pamiętać należy, by nie "zawijać" taśmy wokół słupków/izolatorów
> I wtedy w razie pęknięcia drut opadnie na kilku odcinkach, powiększając koniom drogę ewentualnej ucieczki.

Tak, w przypadku drutu słuszne jest Twoje stwierdzenie. Natomiast zaletą taśmy jest to, że ona nie pęka. O ile mnie pamięć nie myli to taśma pleciona jest z polistyrenu, więc tak dla porównania można wziąść sznurek ze snopowiązałki i spróbować go złamać/rozerwać.
Każdy sprzęt ma swoją specyfikę i warto czasem zajżeć do instrukcji obsługi, bo później się narzeka, że po pół roku się zepsuł. Linka to linka, drut to drut a taśma to taśma - każde ma inne cechy i inaczej się je montuje.

> > Minimum 2 taśmy na wysokości ok. 40cm i 100cm od ziemi.
> Przeciętny koń bez jeźdźca, odpowiednio "zmotywowany" (np. wystraszony) skacze 150 cm.
> Linia na 100 cm to jest zatem rozwiązanie O.D.R. (o d... roztłuc). Linia na 40 cm jest jeszcze gorszym
> pomysłem - trawę pod pastuchem trzeba wycinać, a jak to zrobić przy tak nisko powieszonym drucie ?
> Na klęczkach nożyczkami ?...

Czyżby ironia? 😉 Najprościej kosą.
Gdy pastuch umieszczony jest za wysoko, koń skubiący trawę ma go na wysokości, gdzie grzywa jest gęsta i wtedy na nic się prąd nie zda. Jeżeli w takim przypadku koń podniesie głowę, to taśmę będzie miał na karku i na 90% wystrzeli do przodu - za ogrodzenie.
Co do górnej wysokości, to napisałem "minimum 2 taśmy", należy też wziąść pod uwagę specyfikę hodowanych koni i np. dodać trzecią taśmę na wysokości ok 150m,.

Tu są trochę inne wysokości, ale warto poczytać: http://www.agrocomplex.pl/pastuchy-elektryczne.pdf

> > Warto zaopatrzyć się w metalowy pręt (najlepiej Al, lub Cu)
> Pręt miedziany w ziemi ?... Szybko go szlag trafi 🙂 Polecałbym raczej ocynkowaną taśmę,
> tzw. "bednarkę". O niebo trwalsza.

Są np pręty miedziane, ocynkowane - takie pręty stosowane do uziemiania rusztowań.
Ja stosuję kawałek pręta aluminiowego i się sprawdza.

> > izolatory - izolatory do taśmy są drozsze niż do linki, natomiast może się zdarzyć,
> > że przy silnym wietrze taśma "wyfrunie" z izolatora do linki
> Wyfrunie tylko przy "nie zawijaniu", któego to rozwiązania nie polecam.

Warto kupić ciut droższe izolatory, a nie zmniejszać żywotności taśmy.
Szczegóły poniżej...

> > Nigdy nie stosujmy ogrodzeń bez izolatorów, gdyż to przyspiesza zużywanie
> > się taśmy/linki.
> Nie dlatego, że przyspiesza zużywanie, tylko dlatego, że bez izolatorków
> łatwiej o przypadkowe uziemienie pastucha, który wtedy traci swą skuteczność.

Chodz o to, że w miejscach owinięć, czy węzłów zbiera się w taśmie wilgoć, co przyspiesza korozję drutów w taśmie.
.
Podsumowując: Mamy tu dróch praktyków. Pierwszy od drutów, drugi od taśm. Pewnie obie metody są słuszne i się sprawdzają. Ale.....

Tomek_J
> >W sumie taśm używam już ładnych parę lat i nie mogę sie z tym zgodzić.
> Każdy ma prawo do swojego zdania 🙂

Owszem.

> > Celowo użyłem pojęcia opór właściwy, gdyż nie jest on zależny od długości.
> Celowo powiedziałem o przekroju i długości, bo to znacznie stotniejsze czynniki niż opór właściwy metalu,
> użytego na druty.

Żaden producent taśmy nie podaje oporu właściwego pojedynczego drucika, tylko taśmy i chyba wyraźnie napisałem, że chodzi właśnie o opór taśmy (a więc wszystkich drucików razem wziętych), a nie metalu użytego na druty.

> Nb zwracam Ci uwagę, że "mikrodruciki" w lansowanej przez Ciebe taśmie z uwagi
> na swój mikry przekrój stanowią wyraźnie większy opór od zwykłego drutu.

Mógłbyś to potwierdzić liczbami? Wydaje mi się, że druciki miedziane mają mniejszy opór niż stalowy drut.

> > Natomiast zaletą taśmy jest to, że ona nie pęka.
> Od wielu lat nie pękł mi nigdy drut na żadnej z kwater.

To skoro drut nie pęka, to jaki sens miało to zdanie: "I wtedy w razie pęknięcia drut opadnie na kilku odcinkach, powiększając koniom drogę ewentualnej ucieczki"?

> > można wziąć sznurek ze snopowiązałki i spróbować go złamać/rozerwać.
> Dlatego owijam go wokół drutu, by był dobrze widoczny dla koni. A tak BTW: wiesz,
> co się dzieje z tego typu tworzywami sztucznymi po 2-3 latach pobytu na wolnym powietrzu
> 24 godziny na dobę?

Taśmy do pastucha mają tzw. filtr UV, dlatego wytrzymują znacznie dłużej niż np. takie sznurki.

> > Czyżby ironia? 😉 Najprościej kosą.
> Jak masz dwie kwaterki na krzyż, rzadką trawkę na nich i dużo wolnego czasu,
> to sobie machaj kosą - twoje prawo. Jakbyś miał ich kilkanaście lub kilkadziesiąt z uczciwą, gęstą  runią
> pastwiskową i regularnie ją pod pastuchem podkaszał, to słowo "kosa" nie przeszłoby Ci przez gardło.
> Nie po to są maszyny, żeby się pitolić z kosą. Chów koni to jest rolnictwo. Czyli dziedzina, w której trzeba
> tak robić, żeby zrobić, a się przy tym nie narobić. No, chyba, że ktoś ma dużo czasu i żadnych
> innych zajęć prócz swoich koni.

Nie każdy ma traktor i kilkadziesiąt koni. Mnie pozostaje kosa i obejście (jak ogrodzę reszte łąk) 5ha.

> > Gdy pastuch umieszczony jest za wysoko, koń skubiący trawę ma go
> Żeby uciąć ten wątek: IMHO dobra wyzokość dla 2 linii to 70-80 i 130-140 cm. Amen.

Praktyka mówi mi co innego. Chyba, że mam jakieś wyjątkowe konie.

> > Są np pręty miedziane, ocynkowane - takie pręty stosowane do uziemiania
> A po co szukać takich cudności, skoro kawał bednarki skombinujesz sobie bez problemu za friko ?

Każdy używa to co ma. Pręt aluminiowy też miałem za friko.

> > Ja stosuję kawałek pręta aluminiowego i się sprawdza.
> A ja kiedyś stosowałem sporego gwożdzia - codziennie podlewany wodą sprawdzał się doskonale.

Też kiedyś używałem gwoździa, ale nie chciało mi się podlewać. 😉

> > Warto kupić ciut droższe izolatory, a nie zmniejszać żywotności taśmy.
> Ja tam wolę te pieniądze przeznaczyć na inne, bardziej potrzebne dla koni rzeczy.
> > Chodz o to, że w miejscach owinięć, czy węzłów zbiera się w taśmie wilgoć,
> > co przyspiesza korozję drutów w taśmie.
> Dlatego też twierdzę, że taśma jest gorsza od drutu.

Przyznam, że drut jest rozwiązaniem tańszym, ale IMHO mniej bezpiecznym.
.
[quote author=Tomek_J link=topic=4517.msg221206#msg221206 date=1238907191]
Chów koni to jest rolnictwo. Czyli dziedzina, w której trzeba tak robić, żeby zrobić, a się przy tym nie narobić. No, chyba, że ktoś ma dużo czasu i żadnych innych zajęć prócz swoich koni.


[/quote]
a Ty to chyba sporo czasu w domu spędzasz 🤣, wnioskuję tak bo piszesz, piszesz... Skoro Jej działa wszystko i konie nie uciekają to ok. To chyba najważniejsze, nie?
.
.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 kwietnia 2009 08:45
Czy ja też mogę dodać kilka spostrzeżeń?

Otóż oczywiście mamy taśmę, plecionkę i drut.
Taśma idzie górą(dobra widoczność) a drut dołem, nie owinięty sznurkiem.
Nie zdarzyło się, żeby drut pękł sam z siebie, bywał zerwany przez konie/dziki/cielaki sąsiada, czego zazwyczaj jestem naocznym świadkiem....poza nocnymi eskapadami dzików 🙂.
Co do drucików w taśmie to przecierają się i trzeba się z tym pogodzić 🙁.
Natomiast zdecydowanie szybciej przecierają się w izolatorach(płaskich) niż zamontowane w plastikach(taśma w palikach)

A czy może mnie ktoś oświecić na temat wyższości uziomu ocynkowanego nad miedzianym?





.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
07 kwietnia 2009 09:38
W rzeczy samej o to mnie się rozchodziło.
A dla uściślenia, te płaskie izolatory są dość ciasne i stąd szybsze przecieranie się, bo tak czy owak pracują na wietrze.Kilkukrotnie nastąpiło też całkowicie przetarcie taśmy z powodu w/w.
W plastikowym słupku jest "luźniej" i stąd dłuższe życie taśmy, takie obserwacje poczyniłam 🙂
Tomek_J
> > Żaden producent taśmy nie podaje oporu właściwego pojedynczego drucika, tylko taśmy
> Opór właściwy to wielkość charakterystyczna dla materiału i nie ma znaczenia, czy w taśmie jest 1 drucik,
> czy 50. A poza tym to w niczym nie zmienia to sensu mojej wypowiedzi. Zwłaszcza w sytuacji, gdy druciki
> zaczną pękać (a zaczną).

Chyba już na siłę wymyślasz. Jeżeli mówimy o oporze właściwym taśmy, to mówimy o oporze n drucików połączonych równolegle w odniesieniu do 1m długosci taśmy.
Według tego, co piszesz chcąc kupić kabel musiał bym mówić w sklepie: "Poproszę 10m kabla miedzianego złożonego z 5 pasm, z których każde jest splecione z 27 drucików o średnicy 0,15mm".

> > Wydaje mi się, że druciki miedziane mają mniejszy opór niż stalowy drut.
> Dobrze Ci się wydaje. Opór drutu jest wprost proporcjonalny do oporu właściwego metalu oraz długości
> (czym dłuższy drut tym większy opór), a odwrotnie proporcjonalny do pola przekroju drutu (czym cieńszy
> drut tym większy opór). Opór właściwy miedzi to 1,8*10^-8 Ωm, a dla stali wynosi 9,8*10^-8 Ωm. Czyli opór
> właściwy kabla stalowego jest 5,4 raza większy od oporu takiego samego kabla miedzianego.
> Tyle tylko, że taśma ma zwykle 5 drutów o średnicy zaledwie 0,25 mm każdy. A pojedynczy drut pastwiskowy
> ma średnicę od 1,2 do 2,0 mm. Łatwo więc policzyć, że łączne pole przekroju poprzecznego takich 5 drucików
> w tasmie jest od 4,6 do nawet 12,8 raza mniejsze od pola przekroju pojedynczego drutu To w praktyce
> rekompensuje, a w przypadku drutu 2 mm nawet z dużą nawiązką rekompensuje nieco większy opór materiału.
> A skoro o oporze mowa: w świetle powyższych liczb kilometr linii z taśmy stawia opór około 220 omów.
> Taka sama linia z drutu 1,2 mm stawia opór około 270 omów, a z drutu 2 mm - opór poniżej 100 omów. Wiesz,
> ile to jest 100, czy 200 omów ? Uważasz, że przy napięciach rzędu kilku- lub kilkunastu tysięcy wolt na wyjściu
> z elektryzatora jest to jakakolwiek istotna różnica ?

Czyli tak: można przyjąć, że opór taśmy z 5 drucikami 0,25mm jest prawie równy oporowi drutu 1,25mm.
Wiadomo natomiast, że z czasem warstwa cynku na drucie ulegnie zniszczeniu i wtedy opór stalowego drutu zacznie rosnąć wraz z postępowaniem procesu korozji tegoż drutu. Korozja stali w przypadku narażenia na czynniki atmosferyczne przebiega najczęściej parabolicznie. Tak więc czy będziemy wiedzieć, jak po np. 3 latach działa nasze ogrodzenie?
W taśmie mamy n drucików, jeżeli 1 ulegnie zniszczeniu, ogrodzenie nadal działa, jeżeli wszystkie, to przestaje działać. Wtedy robimy węzełek w miejscu zerwania i problem rozwiązany. Tak więc działanie takiego ogrodzenia jest bardziej przewidywalne, a naprawy są znacznie prostsze.

> > To skoro drut nie pęka, to jaki sens miało to zdanie: "I wtedy w razie pęknięcia drut
> > opadnie na kilku odcinkach, powiększając koniom drogę ewentualnej ucieczki"?
> Różnica między "u mnie drut dotąd nie pękł" a "drut nie pęka" jest taka sama, jak między serkiem pleśniowym,
> a serkiem spleśniałym, mój drogi manipulancie.

To bardziej niż hipotetycznym pęknięciem jednej z min. 2 linii, przejął bym się możliwością zaplątania się końskich nóg w taki stalowy drut.

> > Taśmy do pastucha mają tzw. filtr UV, dlatego wytrzymują znacznie dłużej niż np. takie sznurki.
> Za to sznurki są za friko, a wymienić je - żaden problem.

Miłej zabawy. 😉

> > Mnie pozostaje kosa i obejście (jak ogrodzę reszte łąk) 5ha.
> Cieszę się, że masz dużo czasu, sił i zapału.

Wolał bym mieć traktorek, ale człowiek ma to, na co sobie zasłużył, a przynajmniej jest okazja się opalić 😉
ja jutro mojemu pierwszy raz rozstawiam pastucha - zobaczymy jak sie zachowa, bo do tej pory mi wyskakiwal przez wszystkie ogrodzenia...
.
Jeden ogier specjalista młodzik u mnie w stajni staranował pastucha  pod prądem więc wiecie 😀
Weerka - to kup chłopakowi taki np 10J - zapewniam, że siądzie na zadek jak go strzeli
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się