... ślub :) ...

pięknie wyglądaliście 🙂
Achaja, Pięknie wyglądałaś! Na prawdę, zjawiskowo!  Gratuluję🙂
Achaja, gratulacje raz jeszcze! Piękna panna młoda! Czekamy na zdjęcia plenerowe 🙂
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
21 sierpnia 2014 09:18
Achaja
Pięknie wyglądałaś! 😀
Czekamy na więcej 😉
gratuluję Achaja, wyglądałaś zjawiskowo. :kwiatek:
Achaja, gratulacje! Wyglądałaś zjawiskowo🙂
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
21 sierpnia 2014 12:19
A ja wczoraj zgubiłam obraczkę , prawie rok po naszym ślubie (24.08) 🙁 Ryczałam jak bóbr. Zagubiła się w stajni wiec jej poszukiwania są niczym igły w stogu siana. Znajomy ma przyjść z wykrywaczem. Mam nadzieje, ze się odnajdzie.
Oby się tylko w żołądku jakimś nie znalazła.....🙂
Moja koleżanka z liceum wzięła ślub 3 tygodnie temu, Was po kolei też śledzę i stwierdzam, że ja też chcę!
A ja wczoraj zgubiłam obraczkę , prawie rok po naszym ślubie (24.08) 🙁


Ja zgubiłam jakieś dwa tyg po ślubie. Wydawało się, że na cmentarzu. Też przebolałam strasznie... Odnalazła się pół roku później w szufladzie z reklamówkami
RaDag, czyżby to jakaś wróżba była 😉. Ja obrączki prawie nie noszę, za co mój mąż strzela focha, bo on nawet na noc nie zdejmuje.
bera7 trudno oprzeć się takiej myśli 😉 Ale nie chciałam w tym wątku tego poruszać ;P
wasia   Goniąc marzenia!
21 sierpnia 2014 19:24
Przede wszystkich świeżo upieczonej żonie serdecznie gratuluję!  :kwiatek:


Tak w kwestii może mniej związanej z samym ślubem. Czy tylko ja trafiłam na dziwną poradnię?
Wyszłam dziś wściekła i zniesmaczona. Usłyszałam od bardzo katolickiej pani w poradni, że ludzie, którzy są po ślubie i nie mają dzieci (z różnych przyczyn)się nie kochają, nie można mówić w ich przypadku o miłości bo takowa nie istnieje. Na moje oburzenie tymi słowami, usłyszałam, że w takim razie nie mam prawa brać ślubu kościelnego jeśli się z tym nie zgadzam.
Omawiając kalendarzyk pani z uśmiechem na ustach uświadomiła mi, że tak młoda kobieta jak ja, nie ma pojęcia o fizjologii własnego ciała, co dopiero ona, tak doświadczona, wie o tym wszystko. I że ogólnie to w kwestii cyklu lepiej żebym nawet nie zabierała głosu bo ona i tak wie, że ja nic nie wiem bo jestem gówniarą.
No i jako wisienka na torcie, pani twierdzi, że kobieta decydująca się na rozwód z mężem, po jego wielokrotnych zdradach, powinna szukać przyczyny tych zdrad w sobie, a nie brać rozwód i walczyć o spokojne życie.
A jeszcze lepsze. Mój mąż przed każdym naszym stosunkiem powinien zadać mi następujące pytania:
Kochanie, co czujesz dziś na sromie?
Kochanie, jaki śluz dziś widziałaś?

Jest to oznaka szacunku i partnerstwa.

Odechciewa się wszystkiego.
😵

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 sierpnia 2014 20:31
i to co zbudujemy w promocji metod naturalnych planowania rodziny zepsuje jakas stara nawiedzona dewota. kur..rece znow opadaja i zapal zeby cos zmienic.
mam nadzieje wasiu ze nie nabierzesz zlych przekonan :-)
A ja wczoraj zgubiłam obraczkę , prawie rok po naszym ślubie (24.08) 🙁 Ryczałam jak bóbr. Zagubiła się w stajni wiec jej poszukiwania są niczym igły w stogu siana. Znajomy ma przyjść z wykrywaczem. Mam nadzieje, ze się odnajdzie.
Może Cię pocieszę, moja Mama lata temu, kiedy była dość świeżą mężatką, pracowała przy żniwach, co polegało na robieniu snopków, potem ich ustawianiu i wiązaniu ich po kilka w zestawie. Jak skończyli robić to pole, zorientowała się że nie ma obrączki.. no i zaczęło się szukanie. W zasadzie to cała operacja była skazana na niepowodzenie, bo znajdź tu obrączkę w jakimś snopku, na ogromnym polu i wiesz że znaleźli tą obrączkę. Także jest nadzieja jakby co..  :kwiatek:
wasia   Goniąc marzenia!
21 sierpnia 2014 21:02
Gienia-Pigwa
Oczywiście, że nie  😉 Człowiekowi się po prostu nóż w kieszeni otwiera kiedy stosunkowo młoda kobieta ma tak wąskie pole widzenia. Przez tyle lat zawsze bardzo dobrze dogadywałam się ze swoim organizmem, wiedziałam i przede wszystkim, rozumiałam co się dzieje tam w środku  😉 Obserwowałam najdrobniejsze zmiany. A teraz taka o pani w tłustych, potarganych włosach objawia mi jedyną prawdę- że gówno wiem. Skandal.
Po pytaniach odnośnie sromu facetowi też już wszystko opadło i zwątpił. Zgodnie stwierdziliśmy, że gdyby rzeczywiście tak wyglądała gra wstępna małżonków, na świecie wyginął by gatunek ludzki.

Chciałabym mieć już to wszystko za sobą, ale jak pomyślę o jeszcze jednym spotkaniu to już mnie mdli.
wasia, olej babę. Mnie całe te zabawy ominęły dzięki temu, że braliśmy ślub cywilny. Ale od wielu znajomych słyszałam o dziwnych tekstach. Zresztą pamiętam jak katechetka w podstawówce potrafiła podobne brednie opowiadać.
wasia, :kwiatek:
W poradni potakuj, uśmiechaj się, myślami bądź przy kolorze bukietu, czy czymśtam innym - szkoda nerwów 😵 Jak dobrze, że ja miałam normalną, konkretną (i czystą) kobietę w poradni, bo takiego zdewociałego typu się obawiałam...
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
21 sierpnia 2014 21:46
To po co drugi raz sie idzie?
wasia   Goniąc marzenia!
21 sierpnia 2014 21:59
Tam trzeba iść nawet trzy razy. Niestety. Nasze ostatnie spotkanie z tą dziwną panią będzie skoncentrowane na omawianiu wyników obserwacji.
Sranie w banie.
my mieliśmy dwa podejścia, jedno nas odbiło od drzwi, bo termin był jakiś tam nie halo, a po pierwszym razie w poradni i awanturze z babsztylem uznaliśmy, że trzeba iść na tzw warsztaty i odbębnić to w wersji hurtowej. Rozmowy sam na sam z tymi, no właśnie nie wiem, jak się tytułuje te osoby, są dla nas zbyt trudne i okaże się, że nie ma szans na ślub, bo jakaś złośliwość w tych babach siedzi, czy jaśnieoświeconość inna.
Też, jak się okazało, jest jakaś karencja, jakiś termin nieprzekraczalny, na te spotkania i my byliśmy "opóźnieni", co chyba w tych babach wywoływało dodatkowe pokłady nieprzystępności. W końcu załatwiliśmy to grupowo u Dominikanów i było, mimo że infantylnie, to miło. Inna sprawa, że poziom pewnie dopasowano do większość, takich dinozaurów jak my nie było.

zen u mnie były na stówkę dwie czerwone damy, a świadkowa była biało-czarna 🙂

Moja koleżanka z liceum wzięła ślub 3 tygodnie temu, Was po kolei też śledzę i stwierdzam, że ja też chcę!


flygirl, piona! Też chcę! 😀 A jeszcze pół roku temu nawet bym nie zajrzała do tego wątku...

A jeszcze lepsze. Mój mąż przed każdym naszym stosunkiem powinien zadać mi następujące pytania:
Kochanie, co czujesz dziś na sromie?
Kochanie, jaki śluz dziś widziałaś?

Jest to oznaka szacunku i partnerstwa.


Opadło mi wszystko... Mojemu facetowi zapewne też by opadło. Czyli jest to najlepsza metoda antykoncepcji 😀

edit: dopisek

A w pracy znów zadanie dla salonu sukien ślubnych. Ale jak tu się skupić na pozycjonowaniu, skoro tyle pięknych kiecek tu mają? 😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
22 sierpnia 2014 08:04
mundialowa , współczuje, ja bym chyba nie potrafiła  😁 Chociaż gorszy byłby sklep z butami.


safie, staram się nie zagłębiać w zakładkę "moda ślubna" ale... już mam kilka swoich typów 😜
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
22 sierpnia 2014 08:22
Obrączka się znalazła  😅 Pomocny był znajomy ze swoim wykrywaczem. Okazało się, ze jest w kartonie, w którym szykowałam sieczkę. Niby 4 razy przesiewałam a i tak się ukryła. Na szczęście znów jest na palcu. Na marginesie to nie wiedziałam, ze aż tak się do niej przywiążę 😉
karesowa   Rude jest piękne!
22 sierpnia 2014 08:27
My to chyba mielismy wyjątkowe szczęście bo pani z poradni- położna zresztą, była kapitalna. Tematu kalendarzyka nie podejmowała wcale. Mówiła o różnicach między kobietą a mężczyzną w kwestii psychologii związku, o miłości, szacunku i kompromisach. Potem troszke o zdrowiu, o ciąży, porodach godzinnych i seksie w małżeństwie. Na koniec życzyła szczęścia i szalonej zabawy na weselu. I dodała że ma nadzieję że nasze związki będą szczęśliwie, ale jesli pojawią się problemy to zaprasza do poradni małżeńskiej w której bezpłatnie przyjmują lekarze, terapeuci, psychologowie a ona tą poradnię prowadzi
hmmm, a o jakiej poradni wy w ogóle mówicie? kurs przedmałżeński? czy coś innego?
O to samo chciałam zapytać. Poradnia to to samo co nauki przedmałżeńskie w kościele, czy to jeszcze coś innego???
karesowa   Rude jest piękne!
22 sierpnia 2014 09:03
To jest to samo, po prostu nauki przedmałżeńskie zawierają spotkanie z kimś z poradni. U nas było to tak zorganizowane że pani z poradni przyszła na spotkanie w sali gdzie wcześniej gadał z nami ksiądz i my do poradni nie musieliśmy iść.
to czemu wasia musi tam drałować aż 3 razy?  😲

tia, spotkanie z taką babką to była po prostu klęska. :/ nam powiedziała, że do Teścia i Teściowej nie wolno się zwracać per "Tato", "Mamo" tylko najlepiej Teściu bądź Teściowo lub po imieniu, bo oni naszą rodziną nie są. :/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się