Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 sierpnia 2014 12:12
Muffinka, tak, zwykle takie 3,2%. Jasiek odkad sie odstawil (9 mies.) nie pil w ogole, bo mm  nie ruszyl. Teraz przy chorobie jak ochrypl przygotowalam to mleko z miodem ( 1 lyzeczka miodu i 200ml mleka,  bo taki mam kubek akurat 😉 ) to rano az sie oblizuje jak widzi, ze robie i wypija duszkiem wszystko. Dla mnie bomba bo raz, ze dodatrkowy posiloek, a dwa na jesien i zime bedzie w sam raz na odpornosc i wszystkie przeziebienia itp. Sama uwielbiam mleko z miodem i jak tylko mnie cos 'bierze' to sobie robie, czasem jeszcze z czosnkiem.

Ja monitora oddechu nie potrzebowałam, pediatra odradzała, laryngolog odradzała, nie było potrzeby. Az kiedys na violcie po tekscie Kasiulki - kretyńskim zresztą, ja mało podatna  na wpływy nie spałam 3 dni, a na 4 kupiłam.
Bo dałam sobie wmówić że muszę to mieć, bo mi dziecko umrze.


O co chodzi?  🤔 jaki kretyński tekst?
Nigdy nikogo nie namawiałam na zakup monitora oddechu  😉
Według mnie warto mieć i przy następnym dziecku kupię/wypożyczę bo uważam, że nie zaszkodzi a może uratować życie. Bo NOWORODEK to tylko maleńki człowiek i żadnej gwarancji nie ma, że zaburzenia oddechu nie pojawią się a ja nie przegapię tego momentu.
Skoro są niepotrzebne, to czemu są w szpitalach?  😉
Mojemu dziecku 2 razy zatrzymywał się oddech.
Nawet nie chce myśleć co by było gdyby nie monitor.
Ale moje dziecię dostało na starcie tylko 3 punkty.
I od razu w szpitalu powiedzieli żeby pomyśleć o tym "gadzecie"
mnie mówiono, że to zbędny gadżet, ale skoro śpię spokojniej, a zdarzyły się bezdechy, to mogę mieć i taki gadżet. To takie gadanie, jak o wyższości telefonu na korbkę nad komórka. Jak kogoś stać/ulży mu psychicznie,  to uważam, że trzeba mieć. ŻADEN lekarz, mimo że twierdzi, że nie widzi powodu, nie da gwarancji, że ten powód się nie znajdzie jutro.
Sterylizator za to uważam za mega zbędną rzecz, podobnie kubeł na pampersy pochłaniający zapachy, suszarka specjalna na butelki, "smoczek"siatkowy do podawania owoców kompletnie się nie sprawdził, bo nienawidzę go myć, więc nie używam. Nie mam też paru innych gadżetów, ale wanienka z odpływem byłaby super.

maleństwo jak masz tak dość, to ja bym ściągała pokarm i podawała medelą. Jak się unormuje, to wróciłabym do cycka. To ma być frajda, luz, a nie orka na ugorze. Ja przy drugim dziecku "dam se siana" i nie dam sobie tak siąść na głowę innym i samej sobie.

wszystkie ssaki mają problem z cycami, tylko się nie mają jak pożalić na forum 🤣
szafirowa to fajnie. Muszę jutro spróbować. Zastanawiam się tylko jak jest z kalorycznością...muszę sprawdzić. Bo raz, że dodatkowych kalorii w Adasia pakować nie muszę a dwa, że z drugiej strony on taką butlą mm najada się praktycznie aż do obiadu. Czy zwykłym mlekiem też się tak naje?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 sierpnia 2014 18:47
Dodofon - ajj, to w takim razie odszczekuję, nomen omen, i przepraszam kotki, krowy i inne matki. I łączę się z nimi w bólu. serio, bez sarkazmu piszę. Nieświadoma byłam.

nika77 - dzięki za wsparcie. Póki co zastosuję metodę "wszystkiego po trochu", czyli odrobinę ściągania w razie kryzysu, częstsze przystawianie, próby z różnymi pozycjami. Dziś już było lepiej.

Jest lepiej. pojechaliśmy na pół dnia do moich teściów numer 1, pojedliśmy, połaziliśmy po lesie, porzucaliśmy psu kije, pogadaliśmy jak dawniej. młoda ponoszona przez dziadków (bo oni są w sumie dziadkami numer 3) - od razu lepiej na duszy.

Kilka fot:

duża dziewczynka - jeździ autem i nawet już wystaje z fotelika!


z dziadkami


z rodzicami


i w lesie (przepraszam sznurkę, zerżnęłam pomysł na kadr, ale moje nie wyszło tak ładne), wreszcie uchwycony zaciesz
maleństwo, ślicznie wyglądacie! i Ty i Kalinka
opolanka   psychologiem przez przeszkody
23 sierpnia 2014 19:31
maleństwo, nie wiem, czy Cie pociesze, ale w pierwszym półroczu zycia Julki mialam biegunkę w niedziele, bo w pon mąż szedl do pracy. A ja się bałam, ze sobie nie poradzę, bylam niewyspana, zmęczona. Kręgosłup mnie bokal czasem tak, ze nie mogłam wstac z lozka.
Im moje dziecko starsze, tym łatwiej i przyjemniej 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
23 sierpnia 2014 19:56
Maleństwo śliczna Kalinka  😍 ja tylko w kwestii fotelika - wydaje mi się, że masz za luźno pasy zapięte. Jak złapiesz pasy to muszą być tak napięte, żebyś nie mogła ich przyszczypać. I ten pałąk do noszenia musi być postawiony, bo to też jest zabezpieczenie np. w razie dachowania. Tak nas instruował pan w sklepie z fotelikami  🙂

A nam wyszła wczoraj pierwsza dolna jedynka  🏇
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 sierpnia 2014 20:10
Kami, pałąk się skapnęliśmy i postawiliśmy - zdjęcie zrobione wbrew pozorom jeszcze na parkingu 😉 A pasy - OK, spróbuję jeszcze dociągnąć, zdawało nam się, ze są już mocno... Drugi raz jechaliśmy (poza szpitalem) i jeszcze się uczymy.

opolanka, dlatego jestem "dziwną" matką i wciąż tylko powtarzam, że czekam, aż ona podrośnie 🙂

Dzięki za komplementy.
kasiulkaa25, napisałabym to co powiedziałaś kiedyś ale szkoda mi lasek, bo jeszcze któraś sie wkręci i kupi mając zdrowe dziecko i nie czując wcześniej ze musi to miec

Ja po kolejnym dniu zdjęciowym jestem wykończona, czuje niedosyt rodzicielstwa- moi rodzice sa cały dzien praktycznie z L bo inaczej byśmy nie ogarnęli. Jeszcze jutro tylko. Przygoda fajna ale emocje, stres, niedospanie i brak apetytu dają w kość. Nawet juz krew z nosa mi dzis z przemeczenia poszła🙁
jak czytam o tych chłopach to mam wrażenie, ze mojego... nie doceniam. Jasne, nawala. Często nawet. Ale od małego Niki nie unikał, na równi ze mną potrafi wszystko, ba usypia lepiej niż ja, bo ma więcej cierpliwosci!

Może jest to związane z tym, że od praktycznie 5 doby życia Niki musiał z nią zostać sam jak ponownie trafiłam do szpitala. Mojego mleka nie mogła dostawać, więc to on karmił. Teściowa mu pomagała, ale mam wrażenie, że przez moje ponowne rozcinanie brzucha  i hospitalizację - okrzepł i nie ma absolutnie takiego dystansu jak ojcowie o których mówicie.

Z jednej strony mogę powiedzieć, że mnie nie wspiera. Ale z drugiej... Przecież konie to było moje marzenie. I mamy stajnię. Marzyłam o hodowli zimnioków - bach, mam superbułę. Sam oporządzi konie, obył się z nimi mocno. teraz wymyśliłam sobie króliki. I... będę miała króliki. Dziś byliśmy nawet oglądać. Nawet się zadeklarował, że będzie ubijał i szykował króle (bo ja za nic bym nie mogła... jak zobaczę je w formie mięsa to zaakceptuję, ale w formie martwe/oskórowane/ćwiartowane - nie ma mowy, zapłakałabym się i chyba zwymiotowała. Czego oczy nie widzą...).

muszę stanowczo zacząć go mocniej doceniać.
Mazia   wolność przede wszystkim
23 sierpnia 2014 21:08
maleństwo na pocieszenie napiszę tylko, że nie jesteś sama! każda matka ma "jakieś"problemy, u mnie  z cyckami jest ok, ale co się namęczyłam z brzuszkiem, kupką, bączkiem itd... to tylko ja wiem. Każda matka ma swoje problemy, dzieci nie śpią, dzieci czasem coś boli itd... nie potrafią mówić, więc po prostu płaczą... Powiem tylko bądź cierpliwa i staraj się myśleć pozytywnie, bo mimo że trudno w to uwierzyć wszystko MINIE, nie będzie idealnie, ale będzie ok  😉 a Kalinka słodziak  😉
A to tylko chorym dzieciom zdarzają się bezdechy?  🤔 ciekawa teoria... ale nie mam najmniejszego zamiaru dalej dyskutować w tym temacie.

Co innego mieć maluszka od pierwszej doby a co innego starsze dziecko. Ot i tyle w tym temacie z mojej strony.
Na pewno warto chociażby wypożyczyć monitor i mieć jako 'zabawkę - zbędny gadżet' niż bać się wyjść do wc/gotować obiad i zostawić śpiące dziecko.

maleństwo sama słodycz!  🙂
Mazia, pani myk a jak u Was zasypianie/noce?
U Nas coś mocno się popsuło....mała zanim porządnie zaśnie to przebudza się jeszcze z 3 razy (nieraz całość trwa i godzinę). Dalej w nocy się budzi przynajmniej raz (chociaż wczoraj spała od 23 do 5 bez przerwy, po zjedzeniu jeszcze do 8, ale była to chyba pierwsza taka noc)
maleństwo, Śliczne jesteście z Kalinką. 😀

Gabryś od niedawna przesypia całe noce (najczęściej, ale też nie zawsze) i jakoś nigdy nie wydawało mi się to problemem, tudzież czymś nieprawidłowym.
A za to jak gada! 😀 Mam co raz większy ubaw z tego co mówi. Kilka przykładów:
- Jak w tv pojawia się jakieś zwierzątko, to mówi: "Oooo! Misiu pisiedł do Babika!" "Oooo! Jekin pisiedł do Babika!"
- Nie muszę pytać opiekunki co robili, bo dowiaduję się od niego. Wczoraj po jej wyjściu skakał i biegał po kanapie, wołając "Nie wojno uciekać! Nie wojno uciekać!"
- Jak się czegoś boi, to mówi sam do siebie "Nie bój się, nie bój się". Według niego to chyba znaczy "boję się". 😉
-Dzisiaj sam siebie ochrzanił, jak zrzucił (chyba nawet niechcący) książkę z kanapy. Stał nad tą książką, groził jej palcem i mówił "Nie wojno ziuciać! Nie wojno!". 😁


Jeszcze wrócę do tego:
Z usypianiem mamy lipę, bo jak karmiłam piersią, zasypiał tylko przy cycu, więc jak go odstawiłam kołysałam go na stojąco na rękach i tak jest do dziś.
Plecy mi pękają. W nocy po pobudce czasem zaśnie szybko ale nie raz muszę się z nim bujać półprzytomna- masakra  🙄
[...] Jak go oduczyć lulania?  😵

Ja bym próbowała stopniowo przestawić się na lulanie na siedząco, potem na leżąco... i tak co raz mniej.
Julie, no nie ukrywam, że chciałabym aby Wiktoria spała od tej 20-21 do ok 7 i nie widzę w tym nic złego 😉 moje chcenie sobie, a Wiktoria sobie 😉 Nie chodzi tylko o budzenie się w nocy (wiem każde dziecko jest inne, jedne przesypiają całe noce inne nie), ale takie budzenie się parę razy przed zaśnięciem na dobre pojawiło się jakiś czas temu. Wcześniej tego nie było i to już czasem bywa męczące. Niby zasypia (na pewno jest najedzona) po czym za 15-30min się przebudza chwilę possie cyca, zaśnie i tak parę razy (różnie)
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
23 sierpnia 2014 23:23
[quote author=Blue_angel link=topic=74.msg2166661#msg2166661 date=1408828101]
Julie, no nie ukrywam, że chciałabym aby Wiktoria spała od tej 20-21 do ok 7 i nie widzę w tym nic złego 😉 moje chcenie sobie, a Wiktoria sobie 😉
[/quote]
Ja tak chcę od 1,5 roku  😎
Też już chciałabym w nocy nie wstawać do Adasia 😉 On niby śpi, ale jęczy i przebudza się na smoka. No i nad ranem dzięki temu że śpi z nami w pokoju to słyszę jak się kręci i mogę szybko zareagować - wtedy uda mi się często jeszcze złapać godzinkę snu. Niestety dziś kiedy była moja kolej na wstanie rano z dziećmi 😉 jedno i drugie obudziło się o 6.30. Brrrr.

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
24 sierpnia 2014 07:02
Muffinka nie wiem czy Cie pociesze ale mój naleśniczek  😉 nie śpi od 4  😎 Nie chce leżeć w łóżeczku, nie chce jeść czy pić tylko ręce  🤣
Babik przyszedł do mnie do łóżka o 5.40. Wczoraj o 5.22, poprzednie dni coś bliżej 6.00... 😵
Nie raz próbowaliśmy go później kłaść, ale to nie działa. Zasypia około 21.00
Nie mam większego marzenia niż wyspać się. 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
24 sierpnia 2014 07:46
Julie czyli rozumiem, że będę niewyspana przez jakieś 2 lata ?  🤣

A zapomniałam się pochwalić, że wsiadłam wczoraj na Rudego  🏇 Tak długo na to czekałam  💃  A w sobotę chłopak wraca do stajni Sobiescy i zaczynamy od nowa pracę. - o ile młody pozwoli bo już wiem, że samej ciężko to ogarnąć  🙁 kurde nie mam nikogo abym mogła Bola podrzucić na te 3 h ... Mąż wrócił do pracy i nie ma go do późnej nocy niestety i tak 7 dni w tygodniu - więc dołączam do grona dziewczyn siedzących samych z dzieciakami  😉 ... Ciekawe kiedy będę ostro ta sytuacja sfrustrowana  😀
zduśka, Nieee no bądźmy dobrej myśli. 😉 U mnie problem polega też na tym, że choćbym nie wiem jak była niewyspana i ziewająca w dzień, to za cholerę nie umiem się położyć wcześniej spać. O 21.00-22.00 akurat nigdy nie jestem śpiąca. 😵
To ja juz wiem, jaki prezent od losu, w całym tym trudzie opieki nad Milanem, dostalam - nocne spanie🙂 Problemy były z jedzeniem, piciem, brzuszkiem, rykami, kupami, ale zawsze spal w nocy. Jako noworodek oczywiscie spal non stop i kiedy AleksandraAlicja z rownolatkiem pytała, jaki mamy tryb spania i czuwania, tak ja zastanawiałam sie o co chodzi-moje dziecko nie miało żadnego trybu czuwania, tylko sen hehe. I tak do jakiegoś 2,5 miesiaca... W dzien wymagał oczywiscie noszenia i uskutecznial 15 minutowe drzemki, ale w nocy potrafił spac od 18stej do 6stej rano, potem mleko i dalej do 9tej🙂 Tylko ze moje dziecko pozbyło sie dwóch drzemek, na rzecz jednej, w okolicach 8 miesiaca, potem sila utrzymywałam 1 drzemkę, az do 1 roku 8 miesięcy, kiedy przestał praktycznie w ogole w dzien spac, poza małymi wyjątkami. Teraz juz w ogole nie ludze sie i nie idę go usypiać. Wieczorem kładę o 21, rano wstaje o 8. Czyli moj dwulatek sypia po 11 godzin na dobe. Przez dluzszy czas płakał tez przez sen w nocy, ale to jednak nie były pobudki.
Cześć dziewczyny !
Jejuu jak mnie dawno nie było !
Jesteśmy na etapie wykańczania mieszkania i nie mam czasu na forum. Choć teraz prace wykończeniowe zwolniły, dlatego się odzywam 🙂
U nas ok. Mała już spora, Martynka skończyła niedawno 9 lat 🙂 A mnie zostało 10 tyg do porodu  😉

brzydka pogoda dziś, u Was też ? Lato już chyba nie wróci  🙁
Blue zasypianie raczej ok, najpóźniej pada o 9, ale to jak popołudniowa drzemka wypadnie za poźno.Często zasypia przy piersi. Wczoraj na przykład najadła się puściła pierś i patrząc w oczy sobie spokojnie zasypiała 😍 czasem walczy jak za bardzo zmęczona i wtedy są płacze, trochę trzeba ponosić, ale ostatecznie zasypia w łóżeczku wtedy. My puszczamy takie melodyjki do zasypiania i one lecą jakiś czas jeszcze jak się przebudzi/wierci to ją usypiają. Za to noc popsuła się tak od tygodnia bardziej było jedno karmienie są dwa no i tak jak u Julie 5.30  koniec spania! Dziś mnie maluch załatwił na cacy 😁5.15 musiałam ją wziąć do łóżka i z jednym okiem otwartym chciałam dospać to mnie zagadywała i kopała nóżkami.Jak już wstałam i zaczęłam dzień to bobas drzemkę deugodziną sobie zrobił, a ja na nogach hehe
Blue_Angel- Oj długo i opornie szło nam przyzwyczajanie do butelki. Jak mały miał 6 tygodni i miałam pierwszy kryzys laktacyjny, próbowałam go dokarmiać ale nie chciał, czasem wypił kilka łyków i płakał, potem odpuściłam jak pokarm się unormował (po kilku tygodniach). Wznowiłam próby podczas drugiego kryzysu laktacyjnego a później jeszcze co raz próbowałam mu podawać to soczek, wodę, herbatkę ale z marnym skutkiem. Dopiero pomysł z karmieniem w nocy na półśpiocha okazał się strzałem w dziesiątkę (na początku tylko w nocy wypijał z butli, potem po kąpieli a po kilkunastu dniach już w dzień). Zakceptowanie butli tym sposobem zajęło nam kilka tygodni.

Julie- Dzięki za radę  :kwiatek: Próbowałam go lulać na siedząco ale on płacze, ale spróbuję. Myślę, że to dobra metoda. Muszę tylko wybrać na początek taki czas jak dzieć będzie naprawdę zmęczony.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
24 sierpnia 2014 09:11
Julie to przybij piątkę  😉 mam tak samo hehe
Pari no pogoda do d  😀 u mnie też pada .. Oby jutro było ładnie bo zamierzam zabrać Dominikę do stajni  😎
Mazia   wolność przede wszystkim
24 sierpnia 2014 09:32
Blue_Angel zasypianie przeważnie ok, tzn. jak nic jej nie jest, nic nie boli, jest wystarczająco zmęczona to karmię potem odkładam do łóżeczka, przytula swój kocyk i pieluszkę i zasypia, przeważnie ok 21. Budzi się na cycka raz lub dwa razy w nocy a od ok. 6 już nie śpi, po czym zasypia na drzemkę ok godzinną gdzieś o 9:30-10😲0.
każda matka ma "jakieś"problemy, u mnie  z cyckami jest ok, ale co się namęczyłam z brzuszkiem, kupką, bączkiem itd... to tylko ja wiem.


Mogłabyś rozwinąć? W sensie, czy coś podziałało? 🙇 Jutro mamy wizytę lekarza, jego też zapytam... Darek ma non stop problem, pręży się, marudzi, nie może a to bąka puścić, a to kupki zrobić (choć i tak jest już trochę lepiej) - widać, że się męczy, a ja nie umiem pomóc poza np.: wzięciem go na ręce, żeby zmienić pozycję. Podajemy krople probiotyczne po antybiotykach, może potrzeba trochę więcej czasu?

Maleństwo to mnie podłamałaś 😵 Myślałam, że jak raz się mleczarnia unormuje, to już będzie spokój, a tu widzę, że na stałe będę miała jedną pierś B, a tą, która akurat nie jest w użyciu - D. Jak już jest źle, to trochę ściągam laktatorem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się