USA/Rosja/Ukraina i inne kraje- co się dzieje?

Unijny blichtr na pokaz. Nic konkretnego z tego dla Polski i jej finansów nie wynika. Fajny chodniczek, taki śliczny i równiutki. Ale czy daje dochody ? Czy z tego odprowadzane sa składki emerytalne?, składki zdrowotne itp ? Napędza gospodarkę ? Niby w jaki sposób ? W Lublinie poza Polmosem (60 % w posiadaniu Janusza Palikota, Chyba tylko dlatego nie zamknięto) Praktycznie nie ma dużych zakładów pracy. Zamknięta fabryka samochodów (to na dłuższą opowieść) Zlikwidowana odlewnia Ursusa (nowoczesny sprzęt wyjechał za grosik, do Niemiec ) Zlikwidowane zakłady drobiarskie, zakłady mięsne, zakłady obuwnicze. Tysiące ludzi straciło pracę w tych zakładach , a pozostałe kilka tysięcy infrastruktury poza zakładami (typu transport, środki ochrony roślin, nawozy, pasze, itp z których to wpływały, podatki, w krótkim tempie zniknęło. I nie przemówi do mnie kolejny market czy park rozrywki. Lublin już tylko marketami stoi. Zatrudnienie za psi grosz lub śmieciówka. Lubelskie browary Perła przejęła firma holenderska. Herbapol jeszcze sie trzyma. Tylko tyle zostało.
busch   Mad god's blessing.
30 sierpnia 2014 12:08
bobek, tak, jest o tym że w Polsce też się outsourcuje/offshoruje, zresztą napisałam to w mojej następnej wiadomości - jesteśmy traktowani jako ta biedniejsza część Europy, gdzie można postawić zakład, żeby produkować trochę taniej. Nie tak tanio jak w Bangladeszu, no ale czasem firma decyduje się na taki krok na przykład dlatego, że chce szybciej dostarczać, albo chce móc sobie nakleić na produkcie, że wyprodukowany w UE (a nie w Chinach, mimo że zdarza się, że podzespoły właśnie stamtąd pochodzą 😉)

Gdzieś czytałam o takim polskim zakładzie produkującym ubranka, oczywiście jest to miejsce ogromnego wyzysku pracowników, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy ubrania w sklepach są wymieniane z zatrważającą częstotliwością, a duża część kosztów związanych z przechowywaniem zrzucana jest na producenta - podobnie jak często praktykowane są odroczone płatności, no bo po co iść do banku, jak można sobie wziąć kredyt u producenta, bez żadnego oprocentowania 😉

Tak to już jest, że głównym celem każdego biznesu jest wygenerować jak najwięcej zysku jak najmniejszym kosztem. Po prostu czasem trzeba ten "jak najmniejszy koszt" przeformułować kiedy na przykład jest się w kraju o niskim bezrobociu, gdzie ludzie za miskę ryżu nie będą robić. Albo kiedy są regulacje dotyczące zanieczyszczeń, czy czegokolwiek takiego. W Polsce to jeszcze nie ten etap rozwoju, w dodatku mocno spowolniony przez UE i wolny handel. Wiele dzisiejszych potęg gospodarczych, jak Japonia, przez wiele lat dało sobie czas na wykształcenie silnego przemysłu, zanim otworzyli rynki. U nas od razu trzeba konkurować z całym światem, mimo że wciąż jeszcze jesteśmy trochę post-PRL-owi.
#t=190
Dzisiaj w Mariupolu, przerazajace jak sobie pomysle ze cos takiego moze dziac, zeby zwykli ludzi wyszli jako zywa oslona od okupantow.
Wczoraj mojemu facetowi i jego zespolowi powiedziano, ze maja leciec do Kijowa negocjowac jakis projekt. Powiedzieli, ze nie ma mowy, ze tam jest wojna. I uslyszeli od strony ukrainskiej, ze jaka wojna, zeby nie ufali wszystkiemu co widza w tv. Niezle..
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 sierpnia 2014 17:42
zen, bo w Kijowie jest zupełnie inna sytuacja niż na wschodniej Ukrainie.
Moze byc inna, malo mnie juz rusza to wszystko. Sami Ukraincy nie wiedza czego chca, maja burdel we wlasnym kraju, jedni chca pomocy zachodu, drudzy nie. Rany, niech sie sami ukladaja, albo niech ich Putin pouklada, skoro jak widac potrzebuja buta z gory.
To co pisałam wcześniej - zachód Ukrainy (jak widać do Kijowa włącznie) właściwie mówi, że "no tam, gdzieś się biją".

Hamer, jeszcze Apis się chyba broni. Ale rzeczywiście to co się stało z Ursusem to wołało o tzw. pomstę do nieba.
Nawet tego nie skomentuje.  😲

Strzyga
dokladnie, oficjalnie nie ma wprowadzonego stanu wojennego i to bardzo logiczne czemu tego nie robia.
Arimona, ale czego tu nie skomentuejsz? Mamy szaty rozdzierac i oczekiwac, ze poukladany zachod ruszy na demolke z Rosja, bo Ukraina..? Serio? Jakies patetyczne nastroje maja wstepowac, nie rozumiem. Nie zycze sobie, zeby mnie Putinem straszono, ze wejdzie do Polski. Po co ma tu wejsc? Nie my na gazie siedzimy, tylko czesc Ukrainy. A bicie piany tyle, co w przypadku Gruzji, co to tez ledwo uszla z zyciem przed Putinem. Rany.. Pewnie, ze straszno, zeby w teoretycznie cywilizowanych czasach jedno panstwo wchodzilo sobie bezprawnie na teren innego, ale troche to pitolenie nad biedna Ukraina mnie zaczyna irytowac.
Naprawde nie mam ochoty rozmawiac z toba na ten temat, nie ma to sensu zupelnie.
Nie musisz, tylko nastepnym razem pohamuj sie przed powiedzeniem A, skoro nie chcesz lub nie umiesz odpowiedziec B. 
A co ty chcesz zebym ci powiedziala? Ze mamy rozne wartosci w zyciu ? Przeciez to twoje prawo irytowac sie czymkolwiek chcesz.
Mamy inny punkt widzenia. Ty jestes naladowana emocjami, ciezko sie temu dziwic. Ja staram sie popatrzec na sytuacje z boku. Nie uwazam Putina za normalnego, ba, dla mnie to szaleniec porywajacy tlumy, a takie persony, a raczej skutki ich dzialan, moj kraj mial okazje poznac niemal rowno 75 lat temu. I pewnie, ze wolalabym, zeby zachod pogrozil palcem Putinowi, a ten zeby sie schowal i przeprosil. Tylko...malo to realny scenariusz. I czy wobec tego chce, zeby zachod rozpetal wojne? Tez nie. Czy chce, zeby Putin zajal Ukraine i sie zadowoli? Tez nie. Moze byloby prosciej, gdyby Ukraina nie byla sama w skbie skonfliktowana tak bardzo, nie byla az tak sprzeczna.. Obawiam sie, ze dyplomacja w tej sytuacji bedzie wygladac tak, ze wybiora mniejsze zlo, czyli niech Ukraina sie sama z Putinem szarpie, a my z boku popatrzymy jak im idzie 🙁 wybor mniejszego zla. Jak w sytuacji wziecia zakladanika, czy swiat rusza na pomoc porwanym dziennikarzom..? Nie.. Spelnia rzadania terrorystow? Nie.. Oglada egzekucje zakladnikow w tv.
Moze byloby prosciej, gdyby Ukraina nie byla sama w skbie skonfliktowana tak bardzo, nie byla az tak sprzeczna..

To oczywiscie, tak samo jak bylo by prosciej jak by nie bylo wojny w Europie.
Jeszcze doslownie kilka miesiecy temu Europa wybrala to male zlo, Krym stal sie rosyjskim, reakcja byla jaka byla dyplomatyczna - ok.
Ale pomyslalabys wtedy ze za chwile on bedzie mial na tyle tupetu zeby zabrac sobie jeszcze kawalek? Pewne obawy byly od razu, ale to bylo nie do pomyslenia, ze wojna domowa przerodzi sie w zwykla wojne.
Teraz pomyslalbys o krajach Baltyckich?  Co jesli jednak mimo ze tak naprawde chcial tylko Ukraine postanowi ze dobrze mu poszlo i bedzie chcial reszte? Nie dla tego ze ma zapedy imperialistyczne, tylko w rachunku zyskow i strat wyjdzie mu ze sie oplaca?
To juz teraz nie jest tylko problem wschodu Ukrainy, Bialorusi i Gruzji i innych wschodnich krajow, i dla tego wszedzie tego pelno, i nie ma o co za bardzo cie irytowac na Ukraine ze oni maja burdel w kraju, bo jak maja nie miec jak maja wojne najpierw sponsorowana przez Rosja, a teraz zwykle przez nia prowadzona?
busch   Mad god's blessing.
30 sierpnia 2014 20:15
Krzysztof Bosak tak wypowiedział się na swoim fanpage'u:

"Dziś trudno już komukolwiek zaprzeczyć, że na wschodzie Ukrainy toczy się wojna. Jeśli w jednym miejscu ludzie nawzajem do siebie strzelają, a następnie w dwóch kierunkach jadą trumny i zawierają one ciała żołnierzy, to nie da się tego inaczej nazwać. Wielu Polaków obserwując tę wojnę oburza się, że "Zachód" nie reaguje. Być może więc warto zadać sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje?

Wojna na wschodzie Ukrainy, wbrew narzucającym się w Polsce interpretacjom, nie jest (i nie będzie) wojną między Rosją z Zachodem. Od strony gospodarczej Rosja i Zachód stanowią niemal jeden organizm, a od strony polityczno-militarnej mają (mniej więcej) podzielone strefy wpływów.

Przypomnijmy fakty:

Ukraina gospodarczo i kulturowo jest zintegrowana z Rosją.
Ukraina nie jest ani w NATO ani w UE.
Ani NATO ani UE nigdy nie proponowały Ukrainie członkostwa.
Zachód uważa Ukrainę za część rosyjskiej strefy wpływów.

Wniosek:

Z perspektywy Zachodu wojna na wschodzie Ukrainy jest jednym z wielu lokalnych przesileń w ramach których kształtuje się ład w strefie postsowieckiej.

Skoro tak, to nasuwa się pytanie:

Po co UE wspierały projekt związania Ukrainy z UE traktatem handlowym, a USA wspierały dyplomatycznie przewrót polityczny wynikły z Majdanu? Czy nie przewidywali, że Rosja będzie bronić swojego geopolitycznego stanu posiadania? Czy nie przewidzieli, że na Ukrainie dojdzie do "destabilizacji"?

Myślę, że po pierwsze zdecydowanie przeceniamy racjonalność Zachodu. Skoro UE uważamy za skretyniały, biurokratyczny moloch, to skąd przypuszczenie, że jej polityka zewnętrzna jest odpowiedzialna? Myślę też, że po drugie, zdecydowanie przeceniamy troskę Zachodu o narody wschodnie. Jeśli "destabilizacja" Ukrainy może pozwolić przetestować Rosję, być może ją osłabić, być może pomniejszyć jej stan posiadania, to czemu nie próbować? A Ukraińcy? No cóż...

Jakie wnioski dla Polski?

Mimo wszystko jestem przekonany, że jesteśmy w innej grupie państw niż Ukraina. Kulturowo, gospodarczo, politycznie i militarnie zintegrowanych z Zachodem, z dobrymi i złymi tego konsekwencjami. Czy to nam gwartanuje bezpieczeńtwo i czy jest to stan trwały? Oczywiście nie. Ale daje czas na wzmocnienie się, zanim ktoś zechce przetestować trwałość naszej państwowości."

Zgadzam się z nim. Ukraina to nie kraje bałtyckie, bo one też mają podpisane umowy z NATO. A to już jest całkiem konkretna podstawa, bo NATO po prostu nie może nie zareagować, jak zaatakuje się jego członka - chociażby dlatego, że wtedy żadne państwo nie miałoby interesu w tym, by kontynuować wydawanie pieniędzy i wysyłanie swoich ludzi na jakiekolwiek misje NATO. Bo po co, skoro ten pakt nie obowiązuje? Dlatego uważam, że Polska raczej nie będzie zamieszana w ten konflikt. 
Nie zgadzam sie z Bosakiem w dwoch kwestiach. Po pierwsze conajmniej kraj grajacy pierwsze skrzypce w UE czyli Niemcy, jest konsekwentny w swoich dzialaniach, czyli wzmacnianiu swojej pozycji gospodarczej i politycznej na zachodzie Europy, dlatego nie sadze, zeby dzialania Unii byly jakos szczegolnie chaotyczne, chociaz zarzadzanie dzialaniami takiego molocha pewnie jest trudniejsze niz jednego panstwa. To, ze dzialania UE w sprawie Ukrainy nie pasuja na pierwszy rzut oka do schematu nie znaczy, ze nie mialy do odegrania jakiejs roli. Mogly byc np elementem przetargowym w rozmowach Niemcy-Rosja, czy UE-Rosja w sprawach nie dotyczacych Ukrainy.

I tez nie zgadzam sie z tym, ze NATO jest pewnym sojusznikiem bo gwarancja wsparcia nie opiera sie na gentelmenskiej umowie i obawie przed utrata honoru ale na oplacalnosci danej interwencji. W sensie ze to, ze sojusz zdradzi panstwo A nie, oznacza automatycznie, ze nie bedzie bronil panstwa B, obrona panstwa B moze byc akurat kluczowa dla sojuszu, z czego panstwo B zdaje sobie sprawe i czuje sie bezpieczne. Sojusze tego typu zawsze byly lamane, nie widze powodu dla ktorego akurat z NATO mialoby  byc inaczej. Ukraina, chociaz nie jest czlownkiem NATO tez miala obiecane wsparcie i nikogo to juz dzis nie obchodzi, ze jakas gwarancja zostala zlamana.
o manipulacji w mediach - no proszę. Przyznaję, że mnie lekko zamurowało.  👀

p.s
I znakomita analiza sytuacji w Ukrainie
Mam kolejny unijny kwiatek ,,dobrobytu". Sąsiadka wróciła z wizyty u rodziny w woj.zamojskim, hodowców trzody chlewnej.  I co powiecie na naciski na rolników,żeby likwidowali chlewnie ? Bo unia przeznacza pieniądze na odszkodowania, tylko trzeba wszystko zlikwidować ? Raz odszkodowanie dostaniesz, a stracą na tym wszyscy, z producentem i konsumentem na czele. Tak się zwalcza konkurencję na rynku mięsa, wg. myśli unijnej.
nieobowiazkowe jest to likwidowanie. jak ktos chce, bo mu sie oplaca miec chlewnie, to nie skorzysta z tej opcji. jak komus chlewnia upada, to chyba powinien sie cieszyc ze ktos chce zrekompensowac czesciowo straty. czy to jest fair, to juz inna dyskusja. wiadomo ze lobby rolnicze jest bardzo silne w unii.
A to już proponuję przenieść do tematu "co się rolnikowi opłaca", bo to coś w ten deseń... nic innego  😉
Tu nie chodzi o pojedyncze gospodarstwa. Trzeba być krótkowzrocznym ,żeby nie widzieć,że za tym kilkaset, lub kilka tys osób straci prace, a budżet wpływy.  Padnie chlewnia,jedna, druga ,dziesiąta, za nią pójdą ubojnie, transport, pasze, weci, usługi, Tak na to patrzę, a nie na to co się rolnikowi opłaca. To jest źródło utrzymania dla całych rodzin, i ludzi związanych, z obsługą. Patrz wyżej. Dobrowolne..... tylko jak ci 3 razy w tyg przychodzą z oferta nie do odrzucenia, to coś mi tu w tym wszystkim śmierdzi. I nie świński gnój bynajmniej. To kolejny pretekst do likwidacji tego, co nam jeszcze zostało. Kto jadł np mięso w Hiszpanii, wie jaki to przemysłowy syf. I to mamy kupować, bo będzie taniej. Będzie się opłacało hiszpańskiemu producentowi, bo w Polsce zlikwidujemy co się da.
Dopłaty do odłogowania/zatrzymania produkcji dostawali od dawna np. Holendrzy. Wtedy sprzedawali na złom klatki dla kur, które do nas sprowadzano. I zbijali sobie bąki. Zatem zamojskie propozycje to niby nic nowego. Tylko dawniej CAP - wspólna polityka rolna - miała jakiś sens. Teraz, przy ASF i sankcjach .... no nie wiem czy można w nią wierzyć.  😲
Hamer, albo rozmawiamy na poziom ogolnym albo o konketnym przypadku. ciezko sie odniesc do twojego zarzutu ze ktos komus sklada propozycje nieodrzucenia. podaj konkrety. urzednik z brukseli przyjezdza i szantazuje rolnikow? pan z gminy?
rekompensaty sa po to zeby zeby nierentowne gospodarstwa zarzucily produkcje, ale to nie znaczy ze te ktorym sie oplaca tez przestana produkowac. jesli sie komus nie oplaca produkowac, to czy sa rekompensaty czy nie i tak zaprzestanie produkcji predzej czy pozniej.

klient sam sobie winny, bo zawsze chce najtaniej. wiec rynek podaza za popytem. w skrocie duzym.
a niby jaki sens, po za oddaniem władzy w ręce biurew, miała "wspólna polityka rolna"... przecież każdy kto żył w PRL wie, że centralne planowanie zawsze prowadzi do kryzysu i niedoborów!
ekwan, jeśli zaczniesz formułować logiczne pytania to możemy podyskutować. Pytanie czyj urzędnik?, jest bzdurne z założenia. Zupełnie tak samo, przez ostatnie kilka tyg. po kilka razy  nachodzili nas gminni urzędnicy ws. kanalizacji. Obiecanki niskiego kosztu, gdy żadna z pobliskich oczyszczalni nie przyjmuje dodatkowych ilości ścieków.Nie jest w stanie ich przerobić Nie ma planów rozbudowy owych.Teren mocno pofałdowany, trzeba multum przepompowni. Więc koszty opłat za ścieki mogą być w przyszłości niebotyczne. Jak ktoś ma tylko domek, to kij z tym. ale jak ma zwierzęta to już bankructwo. Mimo nie wyrażania ochoty na takową inwestycję, nachodzono nas kilkakrotnie. Dopiero przedstawienie wstępnej umowy na budowę przydomowej oczyszczalni ścieków ucięło temat. ( a sytuacja ze ściekami na takim terenie ma obecnie miejsce, w jakieś gminie (nazwy nie pamiętam, ale ostatnio w TV pokazywano) Szambo wybija, zalewa posesje, wybija w domach, bo przepompownie sa niewydolne.)
Ws. świń i nieopłacalności. Z czego to się wzięło ? Z jednego niby zarażonego dzika na granicy. W żadnej hodowli nie stwierdzono choroby. Nigdzie z tego powodu nie wybijano stada. Sprzedaż spadła drastycznie. Przypadek? Nie sadzę.
Hamer-Ty o ASF piszesz? To piszesz nieprawdę.
http://www.wetgiw.gov.pl/ tu masz aktualne dane.
I http://www.piwet.pulawy.pl/ tu. Jeśli się tym interesujesz.
a niby jaki sens, po za oddaniem władzy w ręce biurew, miała "wspólna polityka rolna"... przecież każdy kto żył w PRL wie, że centralne planowanie zawsze prowadzi do kryzysu i niedoborów!

No okazało się, że sensu nie miała. Ale wtedy w to wierzyliśmy, że jest bardzo wspaniała. Dziś być może wierzą w to Ukraińcy.
W większości to przypadki chorych dzików.  Doczytałam :kwiatek:,że w gospodarstwie też wystąpiło. Przyznaję, w tej kwestii nie posiadałam należytej wiedzy. Tania, zwracam honor :kwiatek: Ale sam fakt pojawienia się chorych dzików na pograniczu ,w okresie zawirowań handlowych , na osi Polska - Rosja, budzi spore podejrzenia. Faktem  jest również, powiązany z tym,spadek eksportu, a co za tym idzie opłacalności hodowli.
Ciekawostka: żywność z Polski, nadal jeździ do Rosji. Tylko w inny sposób. Wracając kiedyś wieczorem do domu, zastanowił mnie sznur tirów na rosyjskich rejestracjach,  na trasie do Białegostoku. Było ich ok 20. Co oni tutaj robią?. Zapytałam znajomego, jeżdżącego na tirach.  Odpowiedział : towar jest polski. Opatrzony opisami na opakowaniach, jako wyprodukowany w EU lub SU. Trafia na rynek rosyjski, jako produkt teoretycznie z innego rejonu Europy, lub teoretycznie rosyjski.
(...)Ale sam fakt pojawienia się chorych dzików na pograniczu ,w okresie zawirowań handlowych , na osi Polska - Rosja, budzi spore podejrzenia. Faktem  jest również, powiązany z tym,spadek eksportu, a co za tym idzie opłacalności hodowli.
(...)

Oj pleciesz trzy po trzy. Skup się może ma czymś, na czym się znasz? Poczytaj o przebiegu ASF na świecie. Dowiedz się czegoś zanim bedziesz budować spiskowe teorie z kosmosu.
Embargo nie zostało wprowadzone ? To mam jakieś stare dane.
Może i teoria spiskowa.  😁 😁  Na tle tego co się obecnie dzieje, wszystkie chwyty, są mniej lub bardziej prawdopodobne. Tak jak te tiry z rosyjską rejestracją, na drodze  nr 19 .....
Przy ASF wprowadza się zakazy i to jest normalna procedura. To nie sekret. To zasady obowiązujące na świecie.
Ukraina też wprowadziła i nikt się o to nie obraża.
A tu kontrowersyjna opinia - nie dla niepełnoletnich!
Język na grubo.

p.s
Jeśli link jest zbyt drastyczny, proszę Moderację o skasowanie.

p.p.s
Remember Odessa - tylko u nas jakoś niepamięć na ten temat.  🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się