Ciężko gojąca otwarta rana na nodze pomocy!

Rana nie wygląda źle. Skoro koń pod opieką lek weta, rana przemywana, koń ma podawane antybiotyki - trzeba zwyczajnie czekać. Ja bym pomyślała raczej nad ziołami uspokajającymi (typu melisa, kozłek lekarski), aby zwierz był lekko uśnięty...

Chociaż przyznam szczerze, że ja bym postawiła konia do kliniki obawiając się powikłań w lewej nodze 🙁
iza1710 w temacie ziół najlepiej skontaktuj się z Podkową, on ci doradzi, jakie zioła można podać.
Jeśli koń nerwowy i źle znosi areszt boksowy, to nawet pokusiłabym się o zamówienie mieszanki ziołowej łączącej zioła przyspieszające leczenie ran z uspokajającymi, tak jak pisze Gaga. Podkowa robi indywidualne mieszanki i na pewno by Ci podpowiedział właściwy skład.
iza1710, masz dobrych wetow-rob co mowia. Jest taki watek rany, poczytan też tam. A ja opisałam przypadek swojego z pachwina. Może pomoc, dość podobnie. Polecam też inrta site gel - taki na odleżyny martwicze. Przekonsultuj, bo trzeba go dać zamiast plukania
Iza jest dobrze bo ziarninuje. To musi niestety tak wyglądać. Stosuj to co zalecił wet. Skoro koń i tak macha tą nogą w boksie to skonsultuj z wetem możliwość spacerów. Nawet 5-10 minut slimaczym stepem poprawi krążenie i gojenie. I zmniejszy ryzyko kolki przez stanie (a z tego co piszesz koń był wcześniej regularnie padokowany więc ryzyko kolki jest teraz wyższe)

iza1710 nie martw się! Rana wygląda dobrze.
Miałam bardzo podobną tylko po wewnętrznej stronie i jeszcze większą.
Przemywałam nadmanganianem potasu. Bezpośrednio na ranę kładłam Bactigras (http://www.i-apteka.pl/product-pol-38524-BACTIGRAS-Opatrunek-z-chlorhexydyna-15cm-x-20cm-x-1-sztuka.html) na to gaza potem bandaż.
Tak zalecił wet i goiło się świetnie, a antybiotyki koń dostawał tylko przez 5 dni. Potem do przemywania też nie były używane. Bardzo fajną maścią na taką dużo, już podgojoną lekko ranę jest Pana Veyksal.



Mięśnie bardzo dobrze się goją. Baardzo korzystny wpływ na gojenie się ran ma Orling Arthro - testowane na powyższym przypadku i drugim (dziura w zadku, z dużym ubytkiem mięśniowym, mieściła się pięść faceta z nadgarstkiem włącznie, po dwóch tygodniach była prawie wyleczona). Po prosty rewelacja!



dziekuje wszystkim za słowa otuchy tego potrzbowałam, jak jade do orleana łzy leca mi ciurkiem.... wszytkie leki co wymieniacie skonsultuje z wetem bo na razie nie widze poprawy, dzis ma ostatni zastrzyk z antybiotykiem, pociesza mnie to ze kon ma apetyt i rusza ta noga
iza1710 spokojnie, będzie dobrze  :przytul:
Takie rany goją sie długo i powoli, więc po prostu musisz się pogodzić z tym, że potrzeba czasu.
Tak jak wszystkie pisałyśmy, rana wygląda tak, jak może i powinna na początkowym etapie leczenia, jest w porządku.
A jak koń ma apetyt i widzisz, że czuje się w miarę dobrze, to najważniejsze.

Iza, moja kobyła miała wycinanego sarkoida na szyi. U nas co prawda zakażenie poszło właśnie od głębszych szwów (trzymających mięśnie) i wszystko zaczęło mega ropieć, ale po dwóch miesiącach ten koszmar jest tylko wspomnieniem. Mimo, że szwy były zanieczyszczone, to musiały zostać jeszcze prawie tydzień, żeby rana się całkiem nie rozleciała (zaczęło ropieć jakieś 5 dni po operacji).

Życie uratował nam octenisept. Codziennie oczyszczałam ranę (minimum 2-3 razy) z całej ropy. CTC psiknęłam tylko raz, jak była masakra już i wszystko spuchło. I to dopiero po konsultacji z wetem, który zgodził się na CTC nie do końca będąc przekonanym, czy antybiotyk to dobra rzecz akurat w tym przypadku, bo i tak wszystko było kwestią dokładnego oczyszczania i usuwania ropy.

Vagothylem bym na tym etapie nie robiła, on wypala wszystkie komórki (nawet te zdrowe). Vagothyl stosuje się na końcu leczenia, jak proces gojenia się zakończył i narosło zbyt dużo nowej tkanki (tzw. dzikie mięso) 🙂 tak mi przynajmniej wet to tłumaczył. U nas obyło się bez tego, stosowałam tylko pioktaninę z dobrym rezultatem.
Manusan też mi odradzono jako zbyt mocny. Ewentualnie rozcieńczony i dokładnie zmyty. Najszybciej i najprościej (dla mnie) octenisept. Psikasz, przecierasz gazikiem i gotowe (czy u Was w aptekach też nie mówią od razu, że gaziki można kupić w paczce po 100sztuk za około 6zł? Mi babeczka powiedziała po paru dniach jak wykupiłam te pakowane po 3 sztuki  😵 )

innych opisywanych środków nie znam, więc się nie wypowiem 🙂

Ale najważniejsze, to jak dziewczyny mówią, dać czas tej ranie! Wbrew pozorom ładnie to wygląda i jak będzie regularnie oczyszczane to powinno się zagoić.

A jak się już zagoi to polecam cepan na blizny. U nas sprawdza się rewelacyjnie, naprawdę!

W tej chwili im więcej ruchu tym lepiej, aczkolwiek ograniczyłabym się do spacerów w ręce. Moja po operacji stała w stajni, ale miałam możliwość otwarcia boksu, więc łaziła po całej stajni (ale u nas tylko 6 boksów, i szeeeeroki korytarz) 😉

Pozdrawiam i trzymam kciuki!
W tej chwili im więcej ruchu tym lepiej, aczkolwiek ograniczyłabym się do spacerów w ręce. Moja po operacji stała w stajni, ale miałam możliwość otwarcia boksu, więc łaziła po całej stajni (ale u nas tylko 6 boksów, i szeeeeroki korytarz) 😉

No tak, ale jeśli dobrze rozumiem, to Twoja miała ranę na szyi, a nie nogę rozciętą do kości. To "trochę" co innego.
Przy ranach na nogach koń ma NIE chodzić  do momentu, aż nie dostanie pozwolenia od weta, a już na pewno ma nie chodzić swobodnie, gdzie i jak chce.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=95933.msg2173879#msg2173879 date=1409733515]
W tej chwili im więcej ruchu tym lepiej, aczkolwiek ograniczyłabym się do spacerów w ręce. Moja po operacji stała w stajni, ale miałam możliwość otwarcia boksu, więc łaziła po całej stajni (ale u nas tylko 6 boksów, i szeeeeroki korytarz) 😉

No tak, ale jeśli dobrze rozumiem, to Twoja miała ranę na szyi, a nie nogę rozciętą do kości. To "trochę" co innego.
Przy ranach na nogach koń ma NIE chodzić  do momentu, aż nie dostanie pozwolenia od weta, a już na pewno ma nie chodzić swobodnie, gdzie i jak chce.
[/quote]

Wiem, dlatego napisałam do autorki wątku tylko o spacerach w ręce i to ograniczyłabym się do 5-10 minut. Jak koń jest normalnie padokowany to stanie w boksie 24h/dobę przez dłuższy czas staje się dla niego nie do zniesienia... A chociaż przejść się po stajni czy na chwilę wyjść na dwór to zawsze dużo znaczy.

To, że wszystko w ramach konsultacji z wetem uznałam za oczywiste, mój błąd, że tego nie napisałam  🤦 ja mojej wet codziennie wysyłałam zdjęcia rany z pytaniem, czy jest ok i czy cokolwiek zmieniamy w leczeniu. Pewnie po miesiącu miała mnie dość, ale była bardzo cierpliwa i w ogóle tego nie okazywała  😜
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
03 września 2014 10:06
Vagothylem bym na tym etapie nie robiła, on wypala wszystkie komórki (nawet te zdrowe).


Kompletna nieprawda, polecam zapoznać się z ulotką.
[quote author=ms_konik link=topic=95933.msg2173915#msg2173915 date=1409735201]
Vagothylem bym na tym etapie nie robiła, on wypala wszystkie komórki (nawet te zdrowe).


Kompletna nieprawda, polecam zapoznać się z ulotką.
[/quote]

Tak mi wet mówił, że na etapie ziarninowania vagothyl się nie nadaje, bo wypala, więc ja stosowałam tylko octenisept  😉
famka   hrabia Monte Kopytko
03 września 2014 10:12
ms_konik, ma rację
vagotyl przyspieszaja odnowę komórek nabłonka oraz niszczy florę patogenną, nie wpływa na zdrowe tkanki oraz na fizjologiczną florę ran, stosowałam potwierdzam

asiek13 wypala ale chorą tkankę
ms_konik, ma rację
vagotyl przyspieszaja odnowę komórek nabłonka oraz niszczy florę patogenną, nie wpływa na zdrowe tkanki oraz na fizjologiczną florę ran, stosowałam potwierdzam


oj to przepraszam, już się nie wypowiadam na ten temat 😡 tylko nie rozumiem, czemu mnie tak straszono nim  👀
Iza jest dobrze bo ziarninuje. To musi niestety tak wyglądać. Stosuj to co zalecił wet. Skoro koń i tak macha tą nogą w boksie to skonsultuj z wetem możliwość spacerów. Nawet 5-10 minut slimaczym stepem poprawi krążenie i gojenie. I zmniejszy ryzyko kolki przez stanie (a z tego co piszesz koń był wcześniej regularnie padokowany więc ryzyko kolki jest teraz wyższe)


To jest bardzo cenna i dobra rada. Ja bym na taki spacer odwijała w ogóle opatrunek. Dostęp powietrza, słonko (UV) przyśpieszy gojenie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 września 2014 15:19
Ja również mogę polecić Pana Vaxyal. Miałam "przyjemność" leczyć ranę około 10x10 cm (brak skóry) pana vaxyal utrzymuje ranę wilgotną i czystą (rozpuszcza martwe tkanki) nie przykleja się opatrunek do rany. Skonsultuj z wetką czy w waszym przypadku można go stosować, u nas nie było skóry na stawie pęcinowym, reszta tkanek była cała.
hej wezwalam jeszcze jednego weta na konsultacje moze powie cos innego, i pytalam tez swojego weta o ten plyn octenisept lecz mowil ze nie stosowal, chyba zmienie zamiast rivanolu. i ten opatrunek na rane Bactigras chyba tez zakupie. dam znac co inny wet powidzial po wizycie i odrazu zapytam czy antybiotyk przedłuza i kiedy jakis spacer.  dzieki za slowa otuchy🙂 :kwiatek:
(tylko tak wpadnę)

Pierwszy raz od bardzo dawna widzę "dobry" wątek "weterynaryjny". Kumata, kulturalna osoba, która wzywa weterynarzy i pyta o alternatywy a nie wymaga diagnozy czy leczenia, bo szkoda kasy na weta.
ja po raz kolejny polecę AQUAGEL opatrunki
taki glut który kładziesz na ranę i zawijasz bandażem
masz tydzień od wypadku, spokojnie, będzie dobrze

Czytałam po łebkach ale radzę o ile opatrunek się trzyma to nie zmieniać ich z prędkością światła, no chyba, że się to babra
Ja bym jeszcze zapytała weta, czy można pomóc koniowi od wewnątrz - czy można dać koniowi jakieś zioła do paszy, jakieś witaminki, które pomogłyby organizmowi w odbudowywaniu rany. Widziałam również w UK, że mają taki laser, który przyspiesza odbudowę komórek, może ktoś w okolicy, jakiś wet by dysponował takim czymś?

Nie martw się, znałam konia, co tak się rozwalił, że kość gołą było widać. Rok później śmigał normalne pod siodłem, noga była cała i zdrowa
Ja się dołączę jeszcze tutaj do osób polecających octenisept. Można go także stosować w formie tak zwanych przymoczek, czyli dokładnie nasączonej gazy przyłożonej na ranę. (kiedyś stosowałam betadine, ale octenisept jest znacznie lepszy) Oczywiście po konsultacji z wetem. Widok rzeczywiście nieciekawy, ale widziałam gorsze rany, które zagoiły się bez śladu. Biorąc pod uwagę, że cały czas działasz i monitorujesz stan konia, to na pewno będzie dobrze. Trzymam za Was kciuki. (a z tym "kolanem"to takie zboczenie zawodowe, nic złośliwego)
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 września 2014 17:24
asiek13, te gaziki pakowane po 100 sztuk po prostu nie są jałowe, powiem szczerze, ja bym takich trzymanych w stajni do otwartej rany w życiu nie zastosowała - z resztą jak poczytasz ich opisy, to się dowiesz, że można je stosować na rany po sterylizacji...
Ja bym zrobiła manusan do przemywania nadaje się do otwartych ropiejących ran, nie szczypie i ma duże działanie antybakteryjne, maść do smarowania z antybiotykiem (potem jak nie będzie ropy solcoseryl żel) na to aqua żel (opatrunek żelowy a la "sztuczna skóra"😉 na to gazik i bandaż. co do zawijania są różne teorie jak rana ma dostęp do powietrza szybciej się goi, rana pod opatrunkiem wolniej, ale gorzej jakby np muchy siadały na tą ranę. Antybiotyk ogólny jesli dostaje shotapen to działa 72h powtarzać w zastrzykach aż zniknie ropa.
Nawiązując do wypowiedzi Ikarina laseroterapia bardzo przyśpiesza gojenie i tworzy nowe twardsze komórki bardziej odporne na urazy. Widziałam rany głębokie, jędzące się nie reagujące na żadne antybiotyki, laser załatwił sprawę po 10 zabiegach. Tylko nawet przy nim lepiej zostać przy antybiotyku ze względu na ropę.
W kwestii formalnej. Nie warto przypadkiem scalić wątku z "kuracją ran" czy jak tam on się nazywa?
ja tak szybciutko,widzę że poniżej rany skóra zabezpieczona folią i taśmą,zwracaj uwagę na opuchliznę-taśma się nie rozciągnie jak obrzęk będzie się powiększał.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
03 września 2014 19:40
i na ewentualne odparzenia pod folią
Cześć jestem pozytywnie nastawiona wet powiedziała ze nie wyglada to zle. Szkoda ze szwy puscily na skórze ale na mięśniu się trzymaja. Rana jest czysta nie zakazona nie śmierdzi itp. Lek wet powiedział ze chodzenie by było dobre ale jest za duze ryzyko ze szwy pojda na miesniu co moglo by byc tragedia wiec trzeba wybrać mniejsze zło. Do tego kon dobrze znosi areszt. Na nodze nie ma foli tylko owijki polarowe aby uniemozliwic podnoszenie i zginanie aby ten mięsień się trzymał. Zakupilam ocetisept wet sie zgodzil wiec z rivanolu na razie zrezygnuje.u nas w aptece butelka 50ml kosztuje ok25 zl ale jak się skończy dolewaja ja potem za 5zl myślę że w miarę.  Kupiłam tez te opatrunki antybakteryjne. Teraz higiena będzie wygladac tak przemywanie ocetiseptem psikanie na to ten opatrunek antybakteryjny na to jalowa gaza zwykly bandaż i na to ten samoprzylepny dobrze trzyma ranę w kupie. Do tego wet powiedziała ze caly czas trzeba w miare micno zawijac aby nie wyroslo bujne tzn dzikie mięso. Acha i dostał dziś zastrzyk oraz wet dodala jeszcze jeden za 72godz. I czas czas oraz higiena rany. Rokowania w miarę dobre kon nie odciaza tej nogi normalnie na niej staje rusza nia macha na tym etapie nie widać czy kuleje przez ograniczone ruchy.
Noga odziwo nie jest jakoś spuchnieta sama wet myslala ze bedzie wygladac jak u slonia ale nic takiego nie było. Robilam tez oklady z kruszonego lodu. Co do supli lub ziół zadzwonię jutro i zapytam bo wypadlo mi z glowy.
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
03 września 2014 22:24
iza1710, co do Octeniseptu - u nas litr kosztuje ok. 80 zł (a widzę, że ten dystrybutor jest tańszy od mojego, więc może u Ciebie kosztować mniej), więc gdybyś taki kupiła, to wyszłoby nawet taniej niż to dolewanie 50ml za 5 zł - przy takiej ranie i tak go zużyjesz...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się