Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Mazia   wolność przede wszystkim
03 września 2014 20:26
Mojego K. zwolniono dziś z pracy... i co dalej będzie?  🙁
Dzięki dziewczyny :kwiatek:
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
03 września 2014 20:44
Mojego K. zwolniono dziś z pracy... i co dalej będzie?  🙁


Jak to ? Tak po prostu ? Ma jakiś okres wypowiedzenia ?
Muffinka olej zajęcia w przedszkolu, przejdź się do poradni psychologiczno-pedagogicznej, w bardzo wielu placówkach realizowane są zajęcia logopedyczne ze świetnymi specjalistami. na pewno skonsultowałabym się z kimś innym, zanim zaczęłabym terapię. ale to ja 😉.
na chrzcie wyglądałaś przepięknie, a Adaś rzeczywiście taki rozespany. jaką ma śliczną burzę włosów. mój Stach ma 2 włosy na krzyż, tak jak Piotrek gdy był mały.
my też kilka miesięcy temu ochrzciliśmy dzieci. nigdy bym się tego nie spodziewała, ale to długa historia... mamy przepiękne fotki ale nie wiem czy wrzucać, ja na nich wyglądam jak zwykle jak wieloryb.

dziś w przedszkolu panie mierzyły dzieci- Piotruś oczywiście 124 cm 😵

co do jadłospisów przedszkolnych to jestem w szoku jaka u was bryndza, u nas w pkolu płaci się 8 zł dziennie za pełen pakiet, a jedzenie jest super, na drugie śniadanie i podwieczorek często surowe warzywa, owoce, obiady też fajne, na śniadania pieczywo można wybrać ciemne albo z ziarnami zawsze jakieś warzywko do kanapek. ja jestem bardzo zadowolona.
Mazia   wolność przede wszystkim
03 września 2014 21:03
[quote author=zduśka link=topic=74.msg2174383#msg2174383 date=1409773498]
Mojego K. zwolniono dziś z pracy... i co dalej będzie?  🙁


Jak to ? Tak po prostu ? Ma jakiś okres wypowiedzenia ?
[/quote]

Bez podania przyczyny, z dnia na dzień, 14 dni wypowiedzenia, od jutra siedzi ze mną w domu...szuka nowej pracy, mam nadzieję, że coś znajdzie...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
03 września 2014 21:24
Mazia głowa do góry. Na pewno coś znajdzie. Wykorzystajcie ten czas dla siebie 🙂
Zauważyłam, że ostatnio panuję właśnie tendencja zwalniania tak z dnia na dzień ...
Kami niekoniecznie masz rację z tym samochodem. Ja jestem mocno niska 159cm i w każdym aucie muszę być na maksa do przodu aby sięgać pedałów. Ba! w BMW w ogóle nie mogę jeździć, bo palcami muszę naduszać sprzęgło. Autem jeździłam do końca, ale pod koniec kierownica tarła mi o brzuch. Zwłaszcza że mój brzuch był mega do przodu wywalony. W szkole się ze mnie śmieli, że nie wiedzą jak równowagę utrzymuję i żebym oddała tę piłkę, co ją uczniom połkęłam  😉 😉 😉 😉

Szafirowa a borówki? mój banana też nie ruszy, a mięso jak nie jest drobno posiekane, to wyjmuje z buzi paluchami i odkłada na talerz  😉

Kasia Konikowa piękny brzuszek 🙂

Muffinka piękne chłopaki! co do przedmówczyń dodam tylko, że w Gdańsku diagnoza kosztuje 60zł, a zajęcia z logopedą 40zł za ok. pół godziny, więc nie masz dramatu  😉 aż żałuje, że po studiach nie kontynuowałam w tym kierunku  😉

Mazia współczuję!

Radag piękna Em.! miała po kim zresztą urodę odziedziczyć  😉

u nas różowo kolorowo. Pogoniłam się dziś na miasto, pogawędziłam z dwoma kumpelami, Jasio oczywiście przy ludziach anioł herubin rozkoszniakował się cały dzień, śmiał i co nie tylko. Nikt mi nie wierzy, że jeszcze wczoraj szybciutko musiałam po godzinie skończyć zakupy z podwiniętym ogonem  🙄 idzie nam kolejna czwórka, ale już się trochę mniej martwię złą kolejnością wychodzenia zębów, bo widać zalążki dwójek, bo jakbyście nie wiedziały to ja już sobie wymyśliłam, że może on nie będzie miał dwójek skoro mu jeszcze nie wyrosły  🙄
jeśli chodzi o jedzenie, to jemy obydwoje to samo. Wystarczy, że gotuje dla Andrzeja co innego czyli dwa oddzielne obiady dziennie, nie chce mi się robić trzech  🙄 czyli ja obecne nie solę, nie smażę itp
nasze odstawianie od piersi idzie zmiennie. W dzień już go nie karmię, ale w nocy nie mogę wygrać sama ze sobą. No nie mogę się zmusić, żeby choć spróbować nie dać mu piersi. Może się sam odstawi? w dzień już nie potrzebuje, nie szuka, więc to była tylko kwestia odzwyczajenie matki od karmienia  🤣 ale w nocy on chce. Wyrośnie z tego?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
04 września 2014 05:54
Ja miałam z autem podobnie jak _kate tylko, że ja jestem jeszcze nizsza  o te 9 cm i na sam koniec jeździłam brzuchem po kierownicy  🙂
Radag masz naprawdę śliczną córkę 

A ja wczoraj jak poszłam na spacer o 10 to wróciłam o 15 .. Syn cały czas spał z pobudką na karmienie o 12 .. Kolejne zaliczył już w domu dopiero o 16.30 i myślałam, że już będzie koniec spania a ten beknął i odpadł na kolejne 3 h .. Chyba za mocno się dotlenił

Edit nie mam już siły pisać po raz setny tego samego bo mi cały czas tekst ucina ....
kurczak dzięki! Adaś teraz już po fryzjerze więc ma krótsze włoski i znów muszę iść bo odrastają.
Wrzucaj fotki koniecznie!!!
Kurczę, 124 cm?? Filip ma pewnie jakieś 103. Jest najniższy z chłopców w swojej grupie.

kate też żałuję teraz że nie skończyłam innych studiów 😉

Mazia trzymajcie się!

Mazia kciuki za znalezienie szybko pracy przez meża!

Co do jadłospisów -  niestety są tragiczne. Jak kiedys pracowałam w przedszkolu prywatnym to jak widziałam co przywozi firma caterningowa, zastanawiałam sie czy też setkę dzieciom do tego podadzą - np. jakieś marynaty takie pod wódeczkę i te klimaty, raczej jak z imprezy starszych panów

Co do jedzenia dzieci w p-kolu, to wiele tez zależy od pań. I w temacie samodzielności i w temacie "nie lubie, nie chce". Jeśli pani chce i potrafi to umie zachęcić dzieci. I wiem co mówię, moja mama 30 lat w zawodzie pracuje;]
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 września 2014 07:40
Mazia, fatalnie, współczuję i trzymam kciuki, aby szybko coś znalazł 🙁

_kate, ja bez brzucha w Megance nie sięgałam do pedałów, a dosunęłam się do końca i mam 163cm, więc niby aż taki krasnal nie jestem...

A w ciąży, paradoksalnie, ze wzrostem brzucha dawałam oparcie coraz bardziej pionowo... I wbrew pozorom nie tarłam o kierownicę. Jakie to wszystko zabawne.

zduśka, łooo, a to pospał! Moja czasem ma taki dzień, to aż nie wiem, co ze sobą zrobić 😉

A tak wczoraj moje dziecię zasnęło u mojej przyjaciółki na kolanach. Fajna ciocia, ponosiła, posmyrała... 🙂

Muffinka najgorsze jest to, że ja skończyłam ligopedie jako specjalizacje na studiach,  ale poszłam w nauczycielstwo zamiast w to. Trochę żałuję mimo że lubię moją pracę
kate ale chyba jeszcze możesz zmienić, pójść na jakieś podyplomowe czy coś...?
Ja po swojej zootechnice mogę sobie nafiukać 😉

maleństwo super i jakie ładne spodenki 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 września 2014 09:17
Muffinka, aa, czyli te są od Was? Ja już nie ogarnę co od kogo, tyle mam 😉 A spodzienki są super
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 września 2014 09:42
Mazia, bardzo wspolczuje i trzymam kciuki za szybkie znalezienie fajnej i dobrze platnej pracy. W jakiej branzy K szuka?

Dziewczyny, jak sobie radzicie z rykiami przy myciu wlosow? Myslalam o rondzie, ale on na 99% zdejmie to z glowy szybciej niz ja zdaze zalozyc :/
Kami   kasztan z gwiazdką
04 września 2014 10:02
Szafirowa kiedyś w jakimś programie dzieciowym widziałam szampon kolorowy w sprayu, dodatkowo chyba pachniał jakoś słodko - dzieciaki były zachwycone  🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 września 2014 10:06
Kami, to moze byc dobry pomysl, ale na starsze dziecko. Moj pedrak na razie ma w zadku szampon itp, rozchodzi sie konkretnie o splukiwanie glowy. Absolutnie nie da sie w tej chwili go polozyc/odchylic mocniej do tylu :/
niektórzy spukujá kubkiem albo prysznicem. Moj tez piszczy na kladzenie do tylu, prysznic go poki co bawi niepomiernie, choc trzeba mocno delikatnie zaczac zeby sie dzieciak nie przetraszyl.  😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 września 2014 10:17
A to takie "rondo" zakładane na głowę nie zdałoby egzaminu?
Kami   kasztan z gwiazdką
04 września 2014 10:18
Szafirowa a jakbyś weszła z nim pod prysznic i w zabawie spłukiwała? Albo spróbuj mu nurkowanie pokazać  🙂
szafirowa,  płuczę kubkiem/prysznicem. Nika też się nie chce dać położyć, więc na siedząco/stojąco po prostu chlupię. Szampon mam taki, który chyba nie szczypie w oczy, bo leję z kubasa chlustem na głowę i spływa po buzi, oczach i nie ma protestu.
szafirowa ja Filipowi spłukuje włosy w okularkach na basen. A Adasiowi po prostu leje po całej głowie i trudno. Nie wrzeszczy. On też lubi wodę.
ehh jak te wasze maluszki i brzuszki rosną :_) cudownie/ ja albo we wtorek albo w środę mam wizytę trzymajcie kciuki aby wkońcu dziecię się zdeklarowało i pokazało kim jest🙂😉
Mały w zerówce narazie zadowolony zobaczymy jak dalej,
noi na koniec pażdziernika czeka nas remont całego poddasza na 3 pokoje w tym nasza sypialnie może być koszmarek :_(

Dziewczyny które mają wózki xlander jaki model polecacie... i jakby jakaś chciała się pozbyć piszcie pw
szafirowa, przekupstwem
niestety
u nas egzorcyzmy były
za żelki było lepiej
ale to jedyne czego L nie lubi, uwielbia czyszczenie uszu patyczkami, obcinanie paznokci, ale przy myciu kudłów mamy dramaty, mniejsze juz ale mimo wszystko nie ma na to wyluzy

wrzucam swojego bobka małego







więcej na blogu jak ktoś ma chęć http://www.folkmyself.pl/wycieczkowo/ruch-to-zdrowie/
kotbury,  czy mogłabyś podać przykładowy jadłospis domowy tygodniowy? patrząc na tabelę zakazów nie mam pojęcia jak skomponować więcej niż jeden obiad.

A proszę bardzo, garść inspiracji. Już nie będę rozpisywać tak na dni tygodnia tylko po prostu kilka przepisów wrzucam.

ZUPY, no wiadomo, tu się nie będę rozpisywać. Wszystkie ale gotowane bez makaronu i bez mięsa (ja jestem vege)
Ogórkowa- to wiadomo, tylko my bez mięsa i kostek rosołowych i wegety czy innych. Za to z lubczykiem.
Jarzynowe wszelkie, często z kaszą jaglaną- super dzieci lubią. I tymianek! Tymianek działa cuda w takiej zupie saute.
Brokułowa- brokuły, marchew, pietrucha, seler, por, przyprawy a na koniec zbendowane.
Meksykana z soczewicą - marchewa, pietrucha, seler, por, liść laurowy, ziele angielskie ugotować, dodać łyżeczkę kurkumy, łyżeczkę słodkiej papryki, dodać pomidory bez skórki ( tak ze 4) pokrojone podgotować, dodać filiżankę czerwonej soczewicy, chwilkę podgotować.
Dyniowa- to samo- warzywa, plus dynia plus różne przyprawy i belndować- wychodzi z tego kilka zup dyniowych w zależności od tego jakie dasz warzywa i jakie przyprawy.

II DANIA przykładowe zestawy
Kasza z warzywami (i tu uwaga różne kasze i różne zestawy warzyw- gryczana, jaglana, pęczak ale także ryż) a warzywa różne, np. zestaw fasolkowy (fasolka szparagowa żółta i zielona plus marchewka i seler i np, czosnek włupinach), różne przyprawy - co kto lubi. tu kombinacji jest dziesiątki. Zasada jest taka aby najpierw na patelnię spsikaną oliwą wrzucić przyprawy i warzywa a jak tym się pozamykają pory dodaćkasżę i wodę i dusić. Wtedy warzywa są chrupiące i nie robi się z nich rozgotowana paćka. Trochę inaczej jest z ryżem, bo przy ryżu często ryż obsmażam na osobnej patelni. Wtedy się gotuje na sypko, nie klei się.
Takie kasze/ryże warzywne to nasze bazy. Do tego mogą być np. warzywa na ciepło dodatkowo, czyli np. kapusta modra (ta fioletowa) poszatkowana do garnka spryskanego oliwą, dolewamy wody, sok z połówki cytryny, szczypta soli, rodzynki (ja kupuję takie bez syfopu glukozowo frukotozowego i bez tlenku siarki), dusić aż zmięknie, dodać starte na tarce jabłko (uzależnieni od smaku słodkeigo mogą dodać łyżeczkę ciemnego cukru).
Kapusta na konkretnie: na gorącą patelnię rozgrzaną oliwą wrzucamy kurkumę i kmin rzymski, rozgnieciony w moździerzu, wrzucamy poszatkowaną małą główkę białej kapusty, szczypta soli, dusimy aż zmięknie, dodajemy wtedy pomidory bez skórki pokrojone, i 3 garście wiórek kokosowych. Wersja dla dorosłych przewiduje jeszcze 3 papryczki chili - hit każdej imprezy u mnie!!!
Brokuły duszone na patelni z migdałami. Znowu ten sam schemat, na gorącą patelnię spryskaną oliwąna chwilę, ddajemy wody, migdały posiekane, dusimy.
Ryby z piekarnika. W folię alu np. kawałek łososia, na niego tymianek i plaster cytryny i do piekarnika. Pstrog z rodzynkami i migdałami- ten sam schemat. (Ja ryb nie jem ale mój mąż takie lubi i syn mój stety- niestety wtedy te ryby wcina, aż mu się trzęsą uszy).

Kotlety z kaszy jaglanej- ugotowana jaglanka, dodajemy cebulę, czosnek, majeranek, lepimy kulki, obtaczamy w mące kukurydzinej i zapiekamy albo smażymy. Podobnie z soczewicy.

Moje ulubione danie bomba zdrowego białka to fasolka po meksykańsku. Namaczam kilka gatunków fasoli dzień wcześniej. Dużo wody bo fasola dużo pije. Wodę z namaczania potem wylewam. Na patelni duszę cebulę- sporo i tu dodaję łyżeczkę ciemnego cukru. Dodaję liście laurowe, ziele angielskie i kmin rzymski. Dodaję fasolę i pomidory bez skóki, pokrojone. Przykrywam i duszę. jak jest potrzeba dodaję wody. To podaję z ciemnym ryżem i często do tego robię tortille (jak mały już był po detoksie i do normy wrócił to włączałam dobre mąki - mąa kukurydziana, mąka pszenna razowa, woda, olej, sól- robię ciasto, wałkuję takie placki i na patelnię albo do piekarnika).

Ziemniaki - nie lubię takich obranych  gotowanych więc robię "frytki". Ziemniaki w łupinach (tak, takich łupinach jak teraz mają ziemniaki) dokładnie myję i kroję w kawałki. Na patelnię rozgrzaną i popryskaną oliwą wrzucam kurkumę i ziemniaki- ma skwierczeć🙂. Trochę solę, wrzucam gałązki tymianku, przykrywam i zostawiam. Mieszam co chwilę. po 15-20 min ziemniaki są gotowe. Towarzystwo się tym zajada!
Z gotowanych ziemniaków robię "kluski"- kopytka. Albo dodaję jajko i mąkę orkiszowa, albo robię fajne kluchy np. gotowane ziemniaki plus gotowana dynia, mieszam robię takie "lane-kładzione" na gorącą wodę. Oczywiście do tego wcześniej przyprawy.

Jeśli np. jednak czasami coś smażymy to panierki nie z mąki tylko np. z otrębów. A mąkę tam gdzie możemy zamieniamy na np. mąkę orkiszową.
Sos owocowo warzywny- urywa tyłek: do gara pomidory pokrojone (ze skórką), 1 cm, kłącza imbiru, pokrojony w kawałeczki mniejsze, i dwa jabłka obrane ze skórki bez gniazd nasiennych pokrojone w kawałaki- dusimy i lekką redukcję robimy. Przecieramy przez sitko, jak lekko przestygnie dodajemy miodu. PYCHA!!! Idealny do sałatek, maczania domowych "frytek" czy warzyw duszony na patelni.

Jajka jemy,najczęściej w postaci jajka na miękko, do tego podaję świeże warzywa, nie chleb. Często buraczki- wtedy najlepiej żelazo się przyswaja z buraków.
Surówki to robimy b. różne. Jak miałam młode buraczki to też szły na surowo z jabłkiem. Surowe warzywa są codziennie do obiadu i do śniadania albo do kolacji.

NA CHLEB
Głównie warzywa, czasem owoce. W sezonie truskawkowym hiciorem były kanapki z truskawkami.
Pasta z dyni- ugotowana dynia plus inne warzywa, przyprawy i zblendowane. Dla jedzących ryby - bardzo smaczna jest pasta dynia z tuńczykiem i zblendowane.
Pasty warzywno jajeczne - jajka na twardo plus gotowane warzywa, np. marchewki plus przyprawy i do blendera
Nutella' domowa I. powidła śliwkowe plus kakao- wymieszać i na chleb. wersja II - awokado plus sok z cytryny plus miód plus kakao.
O w ogóle pasty z awokado- awokado plus gotowane warzywa i to zmiksowane. Awokado i pomidory z cebulką.


DESERY:
Sernik bez mąki i sera, czyli taki np. z orzechów nerkowca zblendowanych
Mleka pijamy roślinne. Robię sama- głównie kokosowe. Więc jest często do picia kakao na mleku kokosowym. Tak samo koktajle- warzywne z mlekiem kokosowym, warzywno owocowe, owocowe.

Budyń z kaszy jaglanej i dyni- hit, hit, hit. Gotuję jaglankę na gęsto, w osobnym garnku gotuję owoce  z dynią (gruszki i jabłka albo brzoskwinie) z kardamonem i cynamonem i np. goździkami. Wszystko odcedzam (wodę z owoców zostawiam sobie do picia- pyszny naturalny sok dla dzieci). I blenduję z jaglanką na gładką masę. Jest kremowe jak budyń a nie ma mleka i jest duuużo zdrowsze (imho smaczniejsze).
Galaretki z jaglanki - blenduję jaglankę ugotowaną np. z jagodami, dodaję agaru i są galaretki. W ogóle galaretki bez żelatyny świńskiej tylko naturalny kompot i sok albo zblendowane jagody plus agar. Słodzę wodą z ugotowanymi w niej daktylami.

Jak już ma być kisiel od wielkiego dzwonu to nie kupuję gotowca tylko biorę kompot domowy i gotuję ( tak jak kisiel zwykły- część gotujemy a w małej ilości rozpuszczamy łyżeczkę czubatą mąki ziemniaczanej i potem do gotującego kompotu wlewamy). Można zrobić cały samemu od podstaw- ugotować w wodzie kilka jabłek i gruszek i to "zagęścić" ziemniaczaną mąką.

uffff ale się tu wypisałam z kulinariów, heheh

Mam nadzieję, że jeszcze komuś się przyda🙂

A! Żeby nie było- ja nie jestem tak nauczona z domu gotować. Perypetie mojego dziecka zmusiły mnie do poszukiwań. Cały czas się dokształcam, douczam, kombinuję, inspiruję (blogi). Sama od jakiś 2 lat jestem wege i nie ukrywam, że wiele ciekawych rzeczy podrzucają mi laski w kąciku wege.





sznurka, przystojnieje ci chlopak 🙂 on w ogole taki meski jest.

U nas tez mycie wlosow to jest dramat, rowniez sama woda bez zadnych piekacych srodkow. Daltego glowe myjemy tak rzadko jak sie da. Ale raz ona byla tak uwalana wieczorem, ze po prostu musialam umyc, mimo wielkich protestow. Cala akcja trwala moze 90 sekund, a kosztowala mnie i ja tyle nerwow, ze nastepnego dnia powiedzialam malzonkowi, zeby sam sobie ja myl 😉 a ten cwaniak poszedl do niej i obiecal, ze jak sie ladnie umyje to da jej lodow. I wiecie co, dziecko poszlo i grzecznie sie umylo, chociaz po minie widac bylo, ze jest to wielkie poswiecenie. Od tej pory ja tez niestety ide na przekupstwo jak jest mus umyc leb ale puszczam swinke peppe bo lody to rzadko sa w domu 😉

kotbury, dzieki, fajne pomysly ale raczej dla nas bo moja to i tak tylko pomidorowa, rosol i barszcz ukrainski 😉

edit: aha myslelismy o muffinkowej metodzie z okularkami ale nie chciala zakladac okularkow juz w sklepie wiec to chyba nie dla nas.
Mycie głowy, bleeee... u nas skutkuje jak mały może najpierw nam umyć głowę. Czyli jest wspólna kąpiel i "teraz myjemy głowy" - proszę, teraz Sebastian moczy tacie głowę, a teraz tata tobie Seba. O! a teraz szampon nakładamy i myjemy. A teraz spłukiwanie, najpierw ty spłuczesz tacie a tata potem tobie.

....
ze mną się nie da bo ja mam takie kudły, że mycie to godzina więc tata ma głowę mytą regularnie, heheh.
Mazia   wolność przede wszystkim
04 września 2014 11:44
Mazia, bardzo wspolczuje i trzymam kciuki za szybkie znalezienie fajnej i dobrze platnej pracy. W jakiej branzy K szuka?


Ogólnie to mechanik samochodowy, ale może być również inna praca fizyczna, wszelkiego rodzaju naprawy, m. in. agd i rtv, złota rączka.

PS. sprzedaję konia

http://allegro.pl/show_item.php?item=4576388916
ash   Sukces jest koloru blond....
04 września 2014 12:11
Mazia wysyłam Ci pw
Mazia,  sprzedajecie konia ze względu na sytuację? może jeszcze poczekaj, chłop może szybko coś złapie?

kotbury, wczoraj przeczytalam M. listę waszych posiłków z poprzedniej strony. stwierdził, że nie zjadłby nic 🙁 z resztą ja też nie znam mąki orkiszowej czy kaszy jaglanej. Zachwalaną tu jaglaną mam, kupiłam, ale nigdy jej nie zrobiłam, bo brakuje mi wizji. Nie lubię suchego ryżu czy makaronu, musi być do tego COŚ, sos np. chiński. Tylko nawet robiąc ryż z warzywami i sosem nie mam pojęcia jak zagęścić takowy bez żadnej mąki czy bez śmietany... przypomnij, na co Młody choruje, że takie rystrykcje pokarmowe?
u nas nikt nie lubi ryb, brokułów, kalafiora. od biedy fasolka zielona ale jako "surówka" do obiadu, a nie danie główne. Zupy dwie a i tak M. marudzi, że zupa to nie obiad.
dżemy robię mocno "tradycyjne", bez żelfixów, ale nie wiem jakim cudem zrobić dobrze zakonserwowany dżem bez cukru. jak tak analizuję to nie umiałabym po waszemu chyba jednego dnia przetrzymać.

sznurka, od kiedy Lew zaczął używać rowerka biegowego? nie mieliście czasem drewnianego?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się