"Nie ogarniam jak..."

Być., labradory nie mają tendencji do tycia - ale podobnie jak i goldeny i inne psy pracujące - po przerobieniu ich na psy "kanapowe" mają po prostu za mało ruchu. A ludzie karmią je hmm... no dość obficie. Mało kto karmi psa nie tylko odpowiednio do rasy / wielkości ale i trybu życia. Co ciekawe konie to już raczej tak karmimy, ale to pewnie z racji tego, że koń "ciekawiej" pokazuje nadmiar żarcia 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 września 2014 10:10
Mysle, ze w wiekszosci to nie tyle dieta... co zdecydowanie zbyt mala ilosc ruchu dla tej rasy.
Moi tesciowie z pelna swiadomoscia tucza swoje psy. Juz kilku wetow wprost w twarz im mowilo, ze robia zwierzetom krzywde- zmieniali weta 😎 bo "oni mieli tyyyyle psow, wiec maja wieksze doswiadczenie i wiedza lepiej". Teraz maja takiego, ktory nic nie mowi.

Ooo, zebrania u psow nienawidze 😵 Moro nie ma prawa stac i dyszec mi w talerz, jak my jemy to ma byc daleko. Wiec u tesciow szalu dostaje, bo maja owczarka srodkowoazjatyckiego- wieeelkie ciele. I jej leb jest na wysokosci stolu. Wiec jak jem... to mam 10cm od talerza psi ryj i cuchnacy oddech. Ale to ukochany piesio tescia i nic powiedziec nie mozna...

edit: Epka mnie wyprzedzila 😉
Scottie, hehehe robi się robi. Parę lat przepracowałam przy oddziale toksykologii, i wiem jakie kwiatki, potrzebujące, lub nie, zwożono. A masakra zaczęła się gdy Lublin zlikwidował ,,żłobek". To dopiero była polka. Po drugie jak śpi, to skąd wiadomo,że nie jest to senność po zatruciu alkoholem niewiadomego pochodzenia ? Tego bez badań nie wiadomo. Więc często bywało tak,że trafiający na izbę był diagnozowany, co spożył, i pa pa do wytrzeźwłalki, do Świdnika  🤔 Bo powiatowy interes tego typu jeszcze się jakoś trzyma. 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 września 2014 10:28
to mam 10cm od talerza psi ryj i cuchnacy oddech. Ale to ukochany piesio tescia i nic powiedziec nie mozna...


Plusem jest to, że zawsze będziesz miała ciepłego kotleta 😉
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
15 września 2014 10:31
JARA 😵
JARA  😂
to mam 10cm od talerza psi ryj i cuchnacy oddech. Ale to ukochany piesio tescia i nic powiedziec nie mozna...


Plusem jest to, że zawsze będziesz miała ciepłego kotleta 😉


O ile ukochany pies teścia jednak nie postanowi porzucić pozycję obserwatora na rzecz pożeracza 😀
Ja tam w rodzinie mojego chłopaka powiedziałam, że pies jego wujka ode mnie nic nigdy ze stołu nie dostanie i niech go lepiej zabiorą spod moich nóg, bo na mnie szczeka. Mówiłam, że ten pies jest chorobliwie otyły a oni na to, że jest stary i pożyje ile pożyje ale przynajmniej się nażre, bo co oni będą staremu psu odmawiać? Niech je na zdrowie!
I jak wobec takich ludzi być miłymAscaia,? Bo mnie krew zalewa 🙂
Noooo... można być miłym. Nie widzę problemu. Co nie wyklucza tego by konsekwentnie powtarzać im propozycję odchudzenia psa.
BASZNIA   mleczna i deserowa
15 września 2014 11:41
... a jest jakiś sposób, zeby tak zatuczonego psa odtuczyć?

Z kotem mi sie nie udało :/.
Ale psom odbieram dodatkowe zarcia, zostawiam suchą i dbam o wiecej ruchu.

Ascaia, teraz tylko zazncze, ze to nie przytyk, ktory Cie odrzuca, tylko cytat. " Ale ona wcale nie jest gruba, ma puszyste futerko, bo ja kapałam dopiero co! " Tyle z bycia milym i tlumaczenia..Lat juz....no z 11 minimum. Psica zaraz sie skonczy, a do wlascicielki nic nie dotarlo w tym czasie.

[quote author=deksterowa link=topic=95120.msg2181550#msg2181550 date=1410771729]
... a jest jakiś sposób, zeby tak zatuczonego psa odtuczyć?

Z kotem mi sie nie udało :/.[/quote]
A mi się udało, w prawdzie bez spektakularnego efektu ale zrzucił troszkę ciałka 😉
Rezygnacja z mięsa i tylko suche dietetyczne w 3 posiłkach dziennie dawkowane wg tabeli 😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
15 września 2014 11:48
To której z was mogę wysłać Maszę na odchudzanie? 😎
Dzworcika,  w tym kraju moża śmierdzieć gdzie się komu podoba 😉 moze ma cukrzyce 😂


Jak mi sie zwolni hotel, zapraszam :p
Noooo... można być miłym. Nie widzę problemu. Co nie wyklucza tego by konsekwentnie powtarzać im propozycję odchudzenia psa.


Ascaia, jeśli Ty potrafisz być zawsze miła i opanowana dla osób, które ewidentnie robią krzywdę zwierzęciu i uparcie powtarzać o konieczności odchudzenia psa, to spoko. Tylko, że do niektórych (o ile nie do większości) w ten sposób nie dociera. I trzeba ostrzej, a jak i to nie pomaga zawsze można... pogderać sobie na bezmyślność właściciela gdzie indziej. No ale to już jest przez Ciebie odbierane jako brak kultury, przytyki, wyzłośliwianie się.

Nie każdy umie dusić w sobie, być zawsze miłym, opanowanym i kulturalnym. I nie zawsze się da, bo nie każdy jest tak opanowany jak Ty. Miej to na uwadze.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 września 2014 12:00
Taka ciekawostka- przegladalam wczoraj ogloszenia o oddaniu psow w okolicy - naliczylam 5 labradorow, 3 beagle i 2 goldeny. Bo przeciez w amerykanskich filmach mowia, ze to najlepsze psy dla dzieci...
Miły to może być lekarz wobec właściciela zwierzęcie, ja nie muszę być miła, jeśli widzę krzywdę zwierzaka i jeśli pies na mnie szczeka gdy jem (to sie nie mieści w moim światopoglądzie :P) a potem słyszę - no rzuć mu chodziać skórę z kurczaka - to w mojej głowie powoduje tylko taki obraz:
Ascaia jest miła, bo spotyka takich osób na swojej drodze... no ile?
Takim, którym trzeba tłumaczyć? A mają psa z niewydolnością serca, z dysplazją, z otłuszczoną wątrobą, z pierdykniętą rzepką?
Pierdyliard razy dziennie.
Ja zawsze walę tekstami - o pasztet! to kiedy będzie pasztet? mają państwo Chińczyka w rodzinie, że tuczą psa na pasztet? to na zbliżające się święta zamiast farszu do uszek?
Czyli ja też nie jestem miła  😁
Averis   Czarny charakter
15 września 2014 12:06
Ale o co chodzi z tym byciem miłym? Nie mamy 6 lat. Dorośli ludzie wyrażają swoją opinię w sposób asertywny. Nie widzę nic obraźliwego w powiedzeniu "twój pies jest zbyt gruby, dalsze złe karmienie odbije się na jego zdrowiu albo przedwcześnie go zabije." To jest stwierdzenie faktu. Jasne i zdecydowane komunikaty nie mają nic wspólnego z brakiem kultury. Jak ktoś zachowuje się w sposób dla mnie nieakceptowalny, to mu mówię, że sobie nie życzę. Nie obrażam go ani nie krzyczę. Tego nie ogarniam, że dorośli ludzie boją się wyrazić swoje zdanie, bo ktoś się obrazi i ich znielubi.
bo po to jest Straż Miejska, żeby w kwestii pijaczków ich odciążać.

Naprawdę? A nie po to, żeby sprawdzać czy na pewno każdy kierowca ma za szybą samochodu kwitek, że zapłacił za parking? 😉 😂

Co do odchudzania psów. Na pewno w wielu przypadkach nie jest to łatwe, ale uważam, że nie niemożliwe. Od czerwca zajmuję się psem, który miał spora nadwagę. Nie labrador, ale również rasowy pies. Przyzwyczajony do tego, że je wtedy, kiedy chce i to co chce. Jak do mnie trafił to na psią karmę nawet nie patrzył, bo przecież karkówka albo pieczeń wołowa są zdecydowanie smaczniejsze. A jeszcze jak podane z ziemniakami to już w ogóle obiadek jak się patrzy. Pies średniej wielkości a ważył prawie 30 kg. Po sprawdzeniu ile powinien wazyć okazało się, że ma 15 kg nadwagi. Zajmuję się jego zywieniem od czerwca i na chwilę obecną zrzucił 7 kg. Mógłby stracić więcej, ale dodatkowym problemem jest to, że jest po kontuzji łapy, która uniemożliwia mu normalne poruszanie się, więc długie spacery odpadają. No i jest to pies, który ma 12 lat, więc tez ma już jakieś swoje nawyki i przyzwyczajenia, co niestety ciężko jest w nim wykorzenić. Ale jest postęp (według mnie całkiem spory), więc mam nadzieję, że jak tak dalej pójdzie to jeszcze zacznie wyglądać jak normalny pies 🙂
Przepraszam, zrobił mi się dubel.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 września 2014 12:18
[quote author=JARA link=topic=95120.msg2181534#msg2181534 date=1410771182]
To której z was mogę wysłać Maszę na odchudzanie? 😎
Dzworcika,  w tym kraju moża śmierdzieć gdzie się komu podoba 😉 moze ma cukrzyce 😂


Jak mi sie zwolni hotel, zapraszam :p

[/quote]

Tylko żebyś mi jej nie zagłodziła 😁 bo i tak teraz dostaje jeść jak 10kg pies 😁
O, Averis, świetne zdanie. O to mi właśnie chodzi. Można powiedzieć tak jak napisałaś. Bez dodatków typu "Musisz być chyba ćwierćinteligentem skoro tak zatuczyłeś psa".
Chodzi mi o to, że rozmawia się argumentami, mówi się o problemie, a nie o (potencjalnym) rozmówcy.

Nie wiem czy potrafię być zawsze miła i opanowana, ale bardzo się staram. Raczej mi się udaje.
Nie wiem czy potrafię być zawsze miła i opanowana, ale bardzo się staram. Raczej mi się udaje.


A jakie masz efekty takich miłych rozmów?
Nie umiem odpowiedzieć na takie pytanie. Jakie efekty?
Masz na myśli czy czy ktoś od razu poleci po karmę odchudzającą dla psa? Nie wiem. Wiem, że ze mną będzie chciał następnym razem rozmawiać. A o karmy odchudzające też chętniej zaczepi rozmowę.
Przy czym podkreślam, że identyfikuję się z tym co napisała Averis
Nie widzę nic obraźliwego w powiedzeniu "twój pies jest zbyt gruby, dalsze złe karmienie odbije się na jego zdrowiu albo przedwcześnie go zabije." To jest stwierdzenie faktu. Jasne i zdecydowane komunikaty nie mają nic wspólnego z brakiem kultury. Jak ktoś zachowuje się w sposób dla mnie nieakceptowalny, to mu mówię, że sobie nie życzę. Nie obrażam go ani nie krzyczę.
Odbiję piłeczkę i spytam - a jak będzie mniej miło to efekt będzie lepszy?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 września 2014 13:45
[quote author=JARA link=topic=95120.msg2181588#msg2181588 date=1410773324]
to mam 10cm od talerza psi ryj i cuchnacy oddech. Ale to ukochany piesio tescia i nic powiedziec nie mozna...


Plusem jest to, że zawsze będziesz miała ciepłego kotleta 😉


O ile ukochany pies teścia jednak nie postanowi porzucić pozycję obserwatora na rzecz pożeracza 😀
[/quote]
Wtedy kotlet będzie miał temperaturę ciała 😉
Racja, tak czy siak będzie ciepły 😀
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
15 września 2014 13:50
JARA daj spokój, nie jestem wstanie zjeść obiadu za śmiechu. 😜
Piesek traktowany jak domownik. Gdy państwo jedli przy stole , to piesek siedział na krzesełku, i jadł razem z nimi. Tzn był podkarmiany obiadkiem. Państwo szli spać, piesek spał w ich łóżku. Pani szła do łazienki, piesek siedział, w łazience. Rozumiem, miłość, przywiązanie. Ale pies powinien wiedzieć, gdzie kończy się jego przestrzeń, a gdzie zaczyna ta, zarezerwowana dla człowieka.

A fuj, tak komus obcemu do lozka zagladac 😉

Ja tam Ascaie rozumiem, sama uwazam, ze lepiej (rowniez w sensie skuteczniej) zwracac uwage w sposob powiedzmy "asertywny" czyli bez agresji i zlosliwosci. Nie oceniajaco jesli chodzi o sama osobe i z wiara w jak najlepsze intencje czlowieka. Aczkolwiek nie mowie, ze w kazdym przypadku tak jest i moze to zalezy od tego jakie kto ma doswiadczenia albo z jakimi ludzmi sie uzera. Znam pana szkoleniowca, ktory jezdzil jak po niewolnikach po pracownikach supermarketu, a jak go pytalam, czy nie lepiej grzecznie, to mi powiedzial, ze to zalezy i ze z prostymi ludzmi trzeba prosto.

A co do labkow to nie jest cecha tej rasy, ze sie tucza? Jak widze upaslaka to albo to jest labek albo jakis kundel z emerytem na smyczy 😉 Sama na psach znam sie tak sobie ale znam cztery labki, z ktorych tylko jeden nie musi "uwazac" na diete ale ten to ma ADHD. Z pozostalych jeden byl w super formie ale za to doslownie polowal na jedzenie, na moich oczach wyrwal raz obcemu dziecku bulke  z reki! i polknal w calosci, skomlac i sie trzesac. Ja osobiscie myslalam, ze sie udusi. 2 kolejne sa troche za grube jak na moje laickie oko ale jeszcze nie beczki z faldkami, wlasciciele twierdza, ze sa non-stop glodne i za jedzenie zrobia wszystko. Nie znam w sumie innej rasy, ktora by byla tak na zarcie nachapana, a moi rodzice i znajomi mieli rozne psy wiec cos tam widzialam. A nie, moja siostra ma rzucajaca sie na jedzenie bide ale jak go brala to byl zaglodzony i chyba ma uraz. Mimo tego jest bardzo "fit".

A co do ochudzania psow, to moi rodzice mieli collie i troche sie zaczal robic w pewnym momencie okragly (gdzies tak po ukonczeniu roku) i lekarz zwrocil im uwage, ze moga byc z tego klopoty. Ujeli mu troche i wrocil do formy bardzo szybko wiec nie zawsze jest trudno.

A i taki offtop bo jestem ciekawa, jak to jest. Psiaki moich rodzicow zawsze byly zima okraglejsze. Rodzice dawali im tyle ile zjadaly (oprocz tego collie) czyli w jesieni wiecej, a na wiosne mniej i jakos to sie samo regulowalo. Psy generalnie rezydujace na zewnatrz ale nocujace w domu. To jest typowe, ze psy sa ciezsze zima?
Scottie   Cicha obserwatorka
15 września 2014 14:18
Hamer, tak, ale jeśli nie ma widocznego uszkodzenia ciała (tzn. podejrzewają tylko spożycie trunku niewiadomego pochodzenia), to takiego delikwenta na SOR powinna zawieźć Straż Miejska, a nie karetka. Czy to jest senność po takim spożyciu czy nie- ani strażnik miejski ani (podejrzewam) ratownik medyczny we wstępnym badaniu nie jest w stanie tego określić. Więc jeśli chcą mieć ochronioną pupkę, to mogą dzwonić na 999 lub sami wieźć na SOR 😉 Dalej uważam, że pijaczyny to obowiązek Straży Miejskiej.

[quote author=Scottie link=topic=95120.msg2181454#msg2181454 date=1410765570]
bo po to jest Straż Miejska, żeby w kwestii pijaczków ich odciążać.

Naprawdę? A nie po to, żeby sprawdzać czy na pewno każdy kierowca ma za szybą samochodu kwitek, że zapłacił za parking? 😉 😂
[/quote]

Po to też są. I do wielu drobnych zadań, którymi policja nie powinna sobie zawracać du..., a musi, bo SM to lenie. Nie rozumiem, co jest w tym śmiesznego? Mnie to strasznie ciśnienie podnosi, bo nie da się z nimi współpracować, a muszę.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 września 2014 14:26
bobek, tak samo jest u ludzi, że na zimę zaczynają magazynować tłuszcz 😉
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
15 września 2014 14:40
Co do SM, to jestem za ich likwidacją. Nic nie robią. Kiedyś byłam świadkiem bójki - 4 typów znęcało się nad jakimś chłopaczkiem. Było już szarawo, ja wątła kobita nie dałabym rady. Ktoś zadzwonił po SM, powiedział o co chodzi. Ale minęło kilka - kilkanaście minut i ani ich widu, ani słychu. Chłopaczkowi dopiero pomogła jakaś większa grupa - chyba kibiców wracających z meczu - wielki szacun dla nich, że zareagowali, jak ich zawołałam i wskazałam na bijatykę - chyba lekko wpierniczyli napastnikom, bo szybko spieprzali. Chłopaczka zabrało wezwane przeze mnie pogotowie. A co robiła SM wtedy? Stali ulicę dalej, nawet nie wysiedli z auta. Nawet tego nie komentuję.
Pisemna skarga poszła, odpowiedzi brak, jakiejkolwiek i chyba już nie mam na co liczyć - to było z 1,5 roku temu... .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się