Kto/co mnie wkurza na re-Volcie? Reaktywacja ;)

Mi się wydaje, że zwolennicy wychowania bez żadnej przemocy pisząc "bicie" mają przed oczami posiniaczone , zastraszone, znerwicowane dziecko chlipiące cicho w kąciku. Druga "opcja polityczna" 😉 pisząc o wychowaniu bezstresowym widzi rozpuszczonego bachora plującego, kopiącego, beszczelnego, brr... Obie wizje mocno skrajne - stąd zapewne brak jakiejkowliek nici porozumienia 🙂
dokładnie. A białe i czarne to tylko dwie skrajności, pośrodku jest caaaały wieelki środek. Jak zawsze i jak wszędzie ze wszystkim w naszym życiu.
Na re-volcie wkurza mnie, że ostatnio dużo ciekawych off-topów powstaje, a modzi nic z tym nie robią. Zamiast wydzielić i dać forowiczom rozmawiać, to tak to sobie leci, a człowiek się czuje "jak zbrodniarz".


tet, może moja wypowiedź powala. Ale nie widzę w niej rozdźwięku. Jestem za życzliwością, za empatią i tzw. bon-tonem w codziennych kontaktach. A jednocześnie uważam, że czasem trzeba zareagować ostrzej. CZASEM. W sytuacjach odbiegających od normy, w sytuacjach zagrożenia. I właśnie to uważam za właściwe. Bo (powtórzę za tunridą) życie ma wiele odcieni, bo różne wydarzenia stawia na naszej drodze. Każdą z nich traktuję indywidualnie, każdej poświęcam uwagę, żeby zareagować adekwatnie. Nie uśredniam - nie będę dokładnie tak samo rozmawiać z dorosłym, jak z dzieckiem. Nie będę mieć dokładnie takich samych względem nich oczekiwań. Itd. 

Ale rzeczywiście zastanawia mnie to co zauważyła Hamer - zdecydowani przeciwnicy najmniejszych kar, "klaps to przemoc", "nie wolno stosować żadnego nacisku" są bardziej nerwowymi forumowiczami, piszą w tonie kłótliwym i często obraźliwym dla rozmówcy. Dziwne...
Ascaia, i mnie "ruszył" Twój wpis z palcatem w roli głównej, bo w dyskusji o zwracaniu uwagi właścicielom otyłych psów, przedstawiłaś siebie, jako osobę spokojną, opanowaną, która zawsze kulturalnie tłumaczy błędy innych.

Jestem za życzliwością, za empatią i tzw. bon-tonem w codziennych kontaktach. A jednocześnie uważam, że czasem trzeba zareagować ostrzej. CZASEM. W sytuacjach odbiegających od normy, w sytuacjach zagrożenia. I właśnie to uważam za właściwe.


W tamtej dyskusji o psach kilka osób (łącznie ze mną) wypowiadało się, że ostrzej zwracają uwagę właścicielom, do których nie trafia spokojne tłumaczenie - uparcie twierdziłaś, że da się spokojnie, że przesadzamy. A teraz piszesz, że "czasem trzeba zareagować ostrzej". To jak to w końcu jest? Kiedy może być ostrzej, a kiedy jest to niekulturalne, złe i w ogóle "bee"? 🙄
Klaps palcatem to nadal klaps w moim rozumieniu. Jeśli ludź (dziecko, młodzież czy nawet dorosły) swoim zachowaniem przy koniach naraża się na niebezpieczeństwo albo naraża innych (jeźdźców, konie), np. nie słucha co się do niego mówi, tylko sobie radośnie gada, to zdarzyło mi się podejść i klepnąć delikwenta. Bosshhh... nie umiem tak opisywać tego... nie podam Wam jaka to była siła "uderzenia", ile decybeli hałasu, itd. No klaps, takie ciap np. po udzie. Ręką czy palcatem. Ach i jeszcze raz dałam "po łapkach" mojej bratanicy kiedy po którymś z kolei zwróceniu uwagi, że tortu nie je się palcami, tym bardziej z talerzy innych (miała wtedy coś ok. 7-8 lat) nadal patrząc prosto w oczy to robiła.
A sama - jak już pisałam - dostałam konkretnego klapa po tyłku od mamy kiedy poszłam tam gdzie pójść nie powinnam, co było mi stanowczo zabranianie i co zagroziło mojemu bezpieczeństwu. I wiem, że dostałam słusznie.
Z właścicielami psów, z osobami dziwnie parkującymi, z matkami szarpiącymi swoje dzieci bo się potknęło i z wami tutaj nadal będę starałam się zawsze rozmawiać kulturalnie. Przede wszystkim nikogo nie obrażając epitetami czy nie zakładając, że jest mniej sprawny intelektualny, itd.
To straszne szczęście, że na volcie same fantastyczne, doskonałe matki co tylko głaszczą i tłumaczą- na pewno wierzę 😁

I Averis piona- nuda!
Wkurza mnie, że muszę czytać w wątku o wkurzaniu o cudzym potomstwie, po to jest wątek Dzieci.
Gdzie są modzi?  👀 Czy tego nie można wydzielić?
Jak dla mnie to mega paradoks - upominanie nas za "słowne potyczki", a z drugiej strony "klaps palcatem" w dodatku nieswojego dziecka, w trakcie zawodowych obowiązków.
Moim zdaniem "łagodniejszy wymiar kary" (łagodniejszy odbiór przez społeczeństwo / mniejsze oburzenie otoczenia - nie wiem, jak to konkretniej nazwać) należy się komuś, kto zwraca się "ty mniej sprawny intelektualnie" do człowieka krzywdzącego swego psa, niż komuś, kto wymierza "klaps palcatem" dziecku powierzonemu mu pod opiekę.

I to mnie wkurza na re-volcie - ostrzejsze tłumaczenie, wytykanie błędów, gdy kultura nie skutkuje jest "bee", ale wymierzenie klapsa palcatem, bo dziecko nie słucha już jest akceptowalne. Tyle w tym temacie 😉
To nie "na re-volcie" Cię wkurza. To po prostu ja Cię wkurzam.
Ale wciąż na re-volcie 😉
Paradoks czy nie to w moim odczuciu gorsze jest obrażanie ludzi niż lekki jednorazowy klaps. I już.
A pół-żartem, pół-serio stwierdzam, że trzeba by było nagrać filmiki obrazujące co to klaps, co to bicie, co to przemoc fizyczna.
o rane ale off......... a offujac dalej , powiem krótko. Gorsza po stokroć jest przemoc psychiczna niż jednorazowy klaps w dupę.
Najgorsze jest to że ja  temat skończyłam chyba tydzień temu a te dalej siedzą tutaj i biją pianę  🙄
I muszę raz jeszcze zabrać głos w tym off'ie.
Nie pisałam o przemocy psychicznej, znęcaniu się psychicznym, a już na pewno nie miałam na myśli dzieci. Porównywałam dwie sytuacje opisywane na RV, dwie dyskusje, gdzie zabierała głos Ascaia. Jedna dotyczyła zwracania uwagi osobie dorosłej, która krzywdzi psa, a nie reaguje na kulturalne tłumaczenie, czemu robi źle, a druga to omawiany tu "klaps palcatem" w trakcie pracy. To jest dla mnie paradoks. Ani słowem nie wspominałam o znęcaniu się psychicznym nad dziećmi, bo nie tego dotyczyły wspominane przeze mnie dyskusje.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
18 września 2014 12:13
Sorry, ale klaps w tyłek, palcatem, ręka czy jedwabna chusta od Hermesa, jest właśnie upokorzeniem. Nie jest bolesny fizycznie. Jest naruszeniem granic drugiej osoby, fizycznym i psychicznym. To chyba jest podwójna moralność, bo dama nie wiem jak to nazwać.

Burza, przecież pisałam ze moj syn w dupę dostał, ktoś inny tez to napisał. To nie jest obrona czy tez atak na klaps. Chodzi raczej o jego istotę, czym jest, do czego prowadzi czy co ma na celu. Bo tak jak moja ulubienicą to napisała, ze bijemy zeby udowodnić swoją racje, a siła zależy od tego kogo bijemy i jak on reaguje, no to sorry, tego nie akceptuje. Jak to juz ktoś napisał, nic nie jest czarno białe, ale mozna jasno określić, ze jakies zachowanie jest naruszeniem granic drugiej osoby, jest biciem  lub nim nie jest. Gdyby klepanie po tyłku było normalna reakcja, to dorośli chyba tez powinni miec takie zachowania w swoim repertuarze, w stosunku do innych ludzi.
Na volcie wkurza mnie to, że niechcący uświadomiła mnie,że jakiś cymbał może w przyszłości pacnąć palcatem moje dziecko, a mnie przy tym nie będzie, żeby mu oddać 🙁
Nie jestem matką, która tylko głaszcze i tłumaczę, bo nie da się tłumaczyć wszystkiego 2 letniemu dziecku. Ale nawet, jeśli wobec swojego kiedyś zachowałam się lub zachowam być może nie w porządku, nie tak jak bym chciała, to wobec obcego - strzeż  mnie Panie Boże 😉 Trzymać się jak najdalej i niech inni wychowują swoje własne dzieci. A jeśli by rozwalał program obozu, stwarzał niebezpieczeństwo - wezwałabym rodziców.

Na re-volcie wkurzają mnie częste insynuacje, że o dzieciach to można tylko w wątku Dzieciowym pisać.  I uszczypliwe teksty nie-dzieciatych, że one nie chcą słuchać o cudzych bachorach. A guzik! Ta część forum jest towarzyska, można w niej pisać o wszystkim, w granicach tematów wątku. To tak jakby na części końskiej komuś  nudziła się dyskusja i zapodał, że nie ma ochoty ciągle o czyichś chabetach czytać 😀 I to mnie wkurza na re-volcie! 😉

DressageLife skoro Cię to nie interesuje, to idź sobie, albo zacznij inny temat, jak jesteś taka ambitna  🤣 🙄
Facella   Dawna re-volto wróć!
18 września 2014 12:21
Sorry, ale klaps w tyłek, palcatem, ręka czy jedwabna chusta od Hermesa, jest właśnie upokorzeniem. Nie jest bolesny fizycznie. Jest naruszeniem granic drugiej osoby, fizycznym i psychicznym.

Miałam się nie odzywać, ale... Serio myślisz, że dziecko tak to postrzega? Że wiąże klapsa w zad z upokorzeniem?
Nie wiem czy dostałam w d...ę jako dziecko, nie pamiętam. Pewnie tak. Pewnie mnie tyłek bolał, pewnie byłam zła, że oberwałam, ale na pewno nie czułam się upokorzona - wiedziałam, że rodzic to rodzic i jak sobie zasłużyłam, to dostałam karę. I dostanie kary nie było dla mnie niczym upokarzającym. Mama mnie nigdy, przenigdy nie upokorzyła - na pewno bym to zapamiętała.
Facella, tak, dziecko odbiera to jako upokorzenie.
A ja nigdy od nikogo żadnego klapsa nie dostałam, w ogóle nikt mnie w życiu nigdy celowo nie uderzył i gdyby moja mama to zrobiła,  to odebrała bym to jako ogromne zaburzenie mojego poczucia bezpieczeństwa, kiedy jedyna kochana osoba zwraca się przeciwko mnie, staje się moim wrogiem. I upokorzenie i przede wszystkim utrata bezpieczeństwa.
🙄 Serio? Ja dostawałam klapsy jak byłam dzieckiem-co więcej,zdecydowanie wtedy na nie zasłużyłam.I nie odebrałam tego nigdy jako to,że moi rodzice stają się moimi wrogami  😁 Myślę też,że nie byłabym w takim miejscu,w jakim jestem dzisiaj gdyby zamiast tego ostatecznego klapsa,którego otrzymałam (a byłam krnąbrnym dzieckiem) moi rodzice w kółko mi tłumaczyli,aż w końcu daliby sobie spokój.
Jedną z kar było też posłanie mnie na cały dzień do pokoju i zabranie komputera z zakazem wychodzenia.To też przemoc psychiczna?
Kenna,gdybyś doczytała x stron wątku,wiedziałabyś że mówię o tym,że niechcący tę gównoburzę zaczęłam.
Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że nie da się uogólniać tego wszystkiego? Bo takie uogólnienie jest zbytnim uproszczeniem? Są różni ludzie, różne charaktery, różna wrażliwość ( także dzieci!!) różne sytuacje. I w różnych zachowamy się różnie.
Paradoks Kanta. Kurteczka na wacie  😅
DressageLife 😀 a od mojej odpowiedzi do Twojego postu się zaczęło chociaż przekaz był inny ale przynajmniej coś się dzieje i dużo 'mądrości' i mądrości można się dowiedzieć 🙂
kenna dziecka "nie dotknie", ale kogoś innego "cymbałem" nazwie...

tet, nie zgodzę się z Tobą czy z wendettą. To jest bodziec, fizyczny bodziec. Jakoś nigdy nie spotkałam się z zarzutem o upokorzenie kogokolwiek. Wręcz przeciwnie raczej jak już, to ponoć za blisko jestem z "podopiecznymi". I tak jak napisałam - Ci potencjalnie upokorzeni bardzo chętnie utrzymują ze mną kontakt. I nie wiem jak masz to nazwać, ale nie jest to podwójna moralność. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale nie zarzucaj mi, że jestem fałszywa.
tet, możesz pisać że nie czujesz tego czy tamtego, ale nastawienie do adwersarzy bije po oczach. Za dużo widać. Może przyjąć inna formę wypowiedzi ?
Skoro wy nie pamiętacie, to ja tylko wtrące, że ja jak najbardziej. Jako jedno z największych upokorzeń jakie mogły mnie spotkać.
I mocno to się odbiło na moim "dorosłym" życiu. A nie byłam lana kablem. Przesadnie wrażliwa też nie jestem. Jednak naruszenie mojej sfery fizycznej w ten sposób skutecznie zaburzyło moją pewność siebie i odcisnęło piętno na kontaktach interpersonalnych. Ale moi rodzice przesadnie rozmowni nie byli  😎
tunrida, ja dlatego piszę swoje odczucia, bo nie chcę, by ktoś  napisał swoje, a tłum voltopirowy odebrał to jako jedyną opcję. Chcę właśnie pokazać, że ludzie są różnej wrażliwości i jeśli można zrobić komuś większą krzywdę, niż się planowało, to lepiej zrezygnować.

DressageLife, ok - sorry.

Ascaia, tak i to jest delikatna obelga dla kogoś, kto bije dzieci, a zwłaszcza nie swoje (co do których nie ma pewności, czy są zwykłej, mocnej, czy delikatnej konstrukcji psychicznej).
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
18 września 2014 12:50
tet, możesz pisać że nie czujesz tego czy tamtego, ale nastawienie do adwersarzy bije po oczach. Za dużo widać. Może przyjąć inna formę wypowiedzi ?


Mówienie wprost tego co sie myśli jest rażące? No moze, fakt, marketing i dyplomacja to nie sa dziedziny w których jestem mocna.

Ascaia, to wytłumacz, jaki jest sens klepania dzieci po tyłku (a czemu akurat po tyłku, a nie po głowie, plecach, nogach, brzuchu?) jezeli jak sama tłumaczysz, to klepanie nie boli, nie jest rownież odczuwalne psychicznie i nie jest upokarzające. Tto czym jest to twoje klepania? Ostrzeżeniem ze możesz uderzyć silniej ?
kenna- i jeśli napiszesz "jestem wrażliwa, moje dziecko jest baardzo wrażliwe, nie wyobrażam sobie uderzenia go. Nigdy. Poza tym jest dobrze wychowane, posłuszne, rozsądne i nie widzę powodów bym kiedykolwiek miała potrzebę stosować przemoc fizyczną wobec niego".  Jeśli tak napiszesz, to ja Ci odpiszę szczerze "super, powodzenia".
Ale Wy, to nie cały świat. I warto to wiedzieć i rozumieć. Że my, nasze odczucia, nasz świat, nie jest światem innych ludzi.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 września 2014 13:04
Dawno tak się nie wynudziłam jak przy tym off topie. Nie po popcorn, a po kołderkę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się