Kącik WEGE :-)

Dziekuje za pomoc! Jestescie kochane :kwiatek:
Po raz kolejny poległam na knedlach  😤. Ja nienawidzę ich, a one mnie. Zawsze wychodzą za twarde  👿. Do tego zawsze po ich robieniu mam mega pierdolnik w kuchni. 

wendetta przy amarantusowej " siada" ciasto.
ashtray, z odwiedzonych przeze mnie: Green Way'e na Mikołajskiej i Krupniczej (szybko i niedrogo, ja lubię wpaść przy ograniczonym czasie), Cafe Młynek przy placu Wolnica (ceny jakby wyższe 😉, ale dania pierwsza klasa, sporo opcji wegańskich i bezglutenowych), Spółdzielnia przy Meiselsa (najlepszy wege kebab :hihi🙂, Momo Bar przy Dietla (mój typ :kocham🙂 i Hamsa przy Szerokiej (nie całkiem wege, ale mają świetny hummus w kilku odmianach i sporo wegetariańskich i wegańskich dań w karcie).

Kojarzę jeszcze Glonojada i Pod Norenami, a pewnie jest dużo więcej 😉


Na Krupniczej są dwie wege knajpy 😉
Hej tam w dolinie!Trafilam do kulinarnego wege raju! Jestem w trakcie jogowego teacher training, gdzie gotuje dla nas dziewczyna z Finlandii. Robi nam tak cudowne jedzenie, ze poleglam. Znalazlam super pyszne zrodlo wapnia (to tak w temacie moich wczesniejszych wapniowych rozterek)! Dostalismy raz mleko sezamowe, ktore jest bardziej jak jogurt.
Potrzeba na nie nieluskanego sezamu i wody w proporcji 1:4 oraz troszke miodu lub innego slodzidla.Moczymy wszystko przez noc,a rano mielimy w blenderze.I juz!Mozna dodac owoce i miec fajne smothie.

O rany, weszlam dzisiaj na strone jadlonomii i oszalalam  😜
Wlasnie zrobilam maslo z nerkowcow - o maj gaaaaaaaaaaaaad 😀 Nie dalam cynamonu bo nie przepadam, ani syropu/miodu, bo moim zdaniem nerkowce sa slodkie same w sobie. Polecam!

A zrobilam to maslo, zeby zrobic jutro curry z dynia  😀

A chce tez zrobic kawior z baklazana


Uwielbiam jadlonomie! 😀
subaru2009   Specjalizacja: Od lady do szuflady.
20 września 2014 11:51
Ja p/wczoraj zrobiłam pasztet z warzywami i do tego Grusztardę z Jadłonomii. Zrobiło to szał u mnie w domu i u mamy w pracy  😁 Jako,że lubię pasztety, ale w tych sklepowych jest niewiadomoco, a warzywny zrobił szał, czy znacie sprawdzony przepis na pasztet pomidorowy ?
Trafilam do kulinarnego wege raju! Jestem w trakcie jogowego teacher training, gdzie gotuje dla nas dziewczyna z Finlandii. Robi nam tak cudowne jedzenie, ze poleglam.

A zdobyłaś od niej jakieś smakowite przepisy? 😜
fin Nie zdobylam, bo ona gotuje intuicyjnie od wielu lat. Jest z zawodu szefem kuchni, ktory to porzucila na lata, a teraz z racji wsiakniecia w wege klimaty rozkreca sie na nowo.

Moj totalny hicior i -jakze proste- odkrycie zwlaszcza na ta pore roku, to zupy krem (jedlismy dyniowa i buraczana) z surowymi warzywami, jako "wkladka". Warzywka z jednej strony sie podgrzewaja na talerzu w zupie i sa milsze dla przewodu pokarmowego w zimniejszych porach roku, z drugiej strony zachowuja wszystkie skladniki odzywcze, bo nie sa gotowane. Ta warzywna wkladka byla raczej spontanicznym wyborem z jej strony- siekana czerwona i pekinska kapusta, surowa cukinia, pomidory, nawet salata i inne zielonosci. Naprawde polecam wam wyprobowac.

Ja juz powrocilam na swoje wlosci i zainspirowana szykuje na jutro nadzionko do pierogow dyniowo- cieciorowych. Mmmm 🙂
Averis   Czarny charakter
20 września 2014 22:15
Właśnie jem pizze na kukurydziano-amarantusowym spodzie. Dodałam do tego wędzone tofu, oliwki, pesto i pomidory koktajlowe. Mniam! I jest bardzo chrupiąca.
kurcze, przestaje mi smakować mleko krowie.
dziwne, bo od zawsze uwielbiałam je pod każdą postacią- prosto od krowy, świeże, UHT, o dowolnej zawartości tłuszczu etc.
Teraz jak piję w kawie to ujdzie (chociaż zdecydowanie wolę kawę z sojowym), ale samo mi nie smakuje.
nie żebym się tym specjalnie martwiła 😉 tak tylko się dziwię i zastanawiam czy to może mieć jakiś związek z odstawieniem mięsa (stuknęło mi pół roku  😅 ).
Averis   Czarny charakter
20 września 2014 22:53
Może zwyczajnie jest coraz  bardziej syfiaste? I dlatego to nie to samo mleko w smaku.
nerechta kawior z bakłażana jest absolutnie boski.

Pandurska ciekawie brzmi  😀.

Averis jakie proporcje dajesz do spodu kukurydziano- amarantusowego ?

Ja sprzedaje dzisiejszy pomysł  😉. Do prostej, szybkiej pasty która często robię ( gotowana soczewica z ziarnem amarantusa + smażona cebula z marchewką) dodałam spieczone z wierzchu gara śliwki z powideł. No po prostu obłęd. Zawsze dodaje wędzone śliwki do pasy z białej fasoli, ale to było cos innego. I teraz mnie boli brzuch bo tyle zjadłam  😜.

Zobrazuje  😉

demon Wow, brzmi super!

Averis Ja tez poprosze o proporcje na ciasto do pizzy!

Melduje, ze pierogi wyszly REWELACYJNE!  Wzielam pol na pol pieczonej dyni i czerwonej soczewicy. Do tego cebulka podsmazona z majerankiem, tymiankiem i pieprzem. Ciesze sie, ze farsz zrobilam wczoraj, bo dynia nabrala fajnej konsystencji, tzn. idealnej do klejenia pierogow. Mojemu wytesknionemu za zonkowymi obiadami facetowi wyszly oczy z zachwytu nad obiadem 😉)
Averis   Czarny charakter
21 września 2014 14:03
http://bezokruszka.pl/bezglutenowa-pizza-bezdrozdzy/

Przepisa brała stąd, tylko zastąpiłam mąkę ryżową amarantusową, a jajko łyżką mielonego siemienia. Sporo musiałam podsypać przy wyrabianiu, ale dałam radę rozwałkować bez problemu (im cieniej - tym lepiej). Także polecam 🙂 Dawno nie chrupałam już czegoś bezglutenowego. Mam pomysł, by robić mniejsze placuszki i robić na tym kanapki.
O rany, weszlam dzisiaj na strone jadlonomii i oszalalam  😜
Wlasnie zrobilam maslo z nerkowcow - o maj gaaaaaaaaaaaaad 😀 Nie dalam cynamonu bo nie przepadam, ani syropu/miodu, bo moim zdaniem nerkowce sa slodkie same w sobie. Polecam!

A zrobilam to maslo, zeby zrobic jutro curry z dynia  😀

A chce tez zrobic kawior z baklazana


Uwielbiam jadlonomie! 😀



Kawior z bakłażana pychotka, tylko nazwa trochę odstrasza 😉
.
morwa   gdyby nie ten balonik...
22 września 2014 14:30
Vanilka ja np dodawałam pokruszony tempeh do sosu do spaghetti (zamiast mięsa w bolognese) - bardzo mi tam pasował. Z przepisów które próbowałam to też w takiej wersji mi smakowało (tylko ja dodałam jedną papryczkę, a i tak jak dla mnie wyszło mega ostre). Na tej stronie jest w ogóle kilka przepisów, może coś Ci podpasuje. A jak ktoś ma jakiś ciekawy przepis z tmepeh to też chętnie skorzystam, bo w środę będę odbierać znowu kilka kostek.
Ja dzisiaj korzystając, że mam więcej czasu robię canneloni z puree dyniowym w sosie pomidorowym🙂 Dynia już w piekarniku, uwielbiam sezon dyniowy🙂
JA tempeh uwielbiam w leczo dodany zamiast kiełbasy.

Kurcze sezon dyniowy a ja nic z dyni do tej pory nie zrobiłam 🙁 ale dlatego że kompletnie nie znam tego warzywa. Moi rodzice robią często zupę dyniowo-paprykową i ją uwielbiam, ale to jem tylko u nich. Chciałabym kiedyś tę hokkaido spróbować upiec, ale coś zawsze jak widzę dynię to jej ostatecznie nie kupuję :/
ja właśnie teraz kupiłam tą hokkaido i pierwsze wrażenie to jest pyszna! Upiekłam, potem zmiksowałam i można taką bez żadnego doprawiania by jeść🙂
I ja ruszyłam się do sklepu i wróciłam z Hikkaido  😀
Chcę ją upiec  z ziołami, tylko się zastanawiam co jeszcze do niej zrobić? Bo sama dynia na obiad to trochę mało.
dea   primum non nocere
23 września 2014 18:42
dea a jak Twoja anemia?


Trochę z opóźnieniem melduję, że tardyferon fol dał radę. Od miesiąca nie robiłam kontroli, ale morfologia poporodowa wyszła idealnie. Wykopali mnie ze szpitala na trzeci dzień bez zastrzeżeń, córeczka również bez zastrzeżeń 🙂 tylko dość absorbująca jest, dlatego z forum znikłam. Jak mnie wypuszcza, to mam tysiąc innych rzeczy do ogarnięcia, zanim do kompa usiądę. Ale jestem szczęśliwa  😍 Trzymam mocno kciuki za Twoich brojów i za Pandurskę też.
Z podsumowań - ciążę zniosłam super, aktywność do końca. Tydzień przed terminem strugałam moją kobyłę a na trzy dni przed zrobiłam 13km po lesie :p

To jeszcze pytanko, bo mi strasznie za strączkowcami tęskno - w ciąży mi absolutnie nie wchodziły. Jak bardzo niemożliwe jest włączanie ich do diety przy karmieniu piersią? Za mój chleb na zakwasie już mnie niestety córek opierdzieliła  😕 Dziś testowo dwie łyżki zwykłej białej fasoli zjadłam i zobaczę, czy będę spała :p Mnie ona nie wzdyma, to może i malucha da radę.

W ogóle fajnie, że nas tu kilka na rozpączkowaniu, będzie można dyskutować o rozszerzaniu diety itp. Wolałabym uniknąć futrowania dzieciaka kurczaczkiem.

Z B12 też mnie zastanowiłyście. Ja na wege (ale nie wegan) od 21 lat. Nigdy żadnych objawów niedoborów. Nabiału jem raz więcej, raz mniej, suplementacji nigdy - tylko w ciąży teraz dwa opakowania chela ferr z B12. Chyba się przy okazji sprawdzę. A może lepiej brać, żeby grzdylowi nie brakowało? Bo na razie nie będzie okazji do badań.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
23 września 2014 19:02
dea, o matko, ja jakos przeoczylam, ze Ty w ciazy byłaś! 😡 Ale niespodzianka!! Gratulacje!!  :kwiatek:
Pokazesz zdjecia, czy w necie nie pokazujesz?
No super, ze bedziemy mogły sie wzajemnie inspirować jesli chodzi o karmienie maluchów 🙂
dea, a czy przed ciążą miałaś kiedykolwiek problemy z anemią?

Kontynuując temat smakołyków z dyni, pozwolę sobie pochwalić się moimi dzisiejszymi wypiekami:



Ciasteczka z przepisu z jadłonomii. Są piękne, wyrosły i wspaniale smakują. Drugi raz spróbowałam też swoich sił z ciastkami owsianymi z tamtej strony i znowu poległam. Nie wiem co robię źle, ale będę próbować do skutku.

Na obiad robiłam paprykę faszerowaną ryżem z warzywami bazując z kolei na tym przepisie - również polecam, bo wyszła przepyszna 😜



Odkąd pierwszy raz odezwałam się w wątku ze dwa tygodnie temu, miałam okazję gotować różne warzywne dania (z lepszym lub gorszym skutkiem 😉), ale zwykle zajmuje mi to dużo czasu. Teraz, kiedy mam resztkę wakacji, mogę sobie na to pozwolić, ale martwię się co będzie, kiedy zacznie się uczelniany chaos. Macie jakieś sprawdzone wegetariańskie dania obiadowe "w 10 minut"?

I druga nurtująca mnie rzecz - co zabieracie ze sobą do szkoły/pracy jako przekąska lub drugie śniadanie? Pokrojone surowe warzywa, kanapkę, sałatkę czy jakąś pitę? Albo owoce? Wstyd się przyznać, ale do tej pory jechałam głównie na drożdżówkach i batonikach, ale od tego semestru chciałabym z takich rzeczy zrezygnować.
Laseczki- mamuski, ja was gonie gonie i skorzystam niedlugo z rad dot. wege karmienia dzieciaczkow  😉 Kto by pomyslal, ale pojutrze bedzie juz 17 tc. MASAKRA! Przez ten moj inspirujacy wyjazd jogowy gotuje sobie codziennie duzo straczkowych. Jesli nie lacze ich ze stricte weglowodanami, to przelatuja przeze mnie b. lekko. Mam problem, ze w ogole nie jestem glodna i do teraz mam cale 1 kg na pl plusie ( i to w porywach..). Ale wcinam duzo bialkowych posilkow, to "moje" mleko sezamowe jest dobrym poczatkiem kazdego dnia.

dea Gratulacje i oczywiscie dziekuje za kciuki!! :kwiatek:

diakonka Oczywiscie za ciebie tez trzymam wege-kciuki  🙂


Wracajac do stricte kulinarnych tematow, to upieklam dzis przeboski pasztet! Tutaj skladniki:

1, 5 szkl. ugotowanego munga
1,5 szkl. ugotowanej kaszy jaglanej,
1 starta pietrucha
1 starta marchewka
i tajemny skladnik- 4-5 grillowanych papryczek z zalewy i olej z zalewy zamiast normalnego w ilosci na oko 😉!
Przyprawy: duzo majeranku, pieprz, sol, tymianek

Mung i jaglana zblendowalam, papryczki pokroilam dosc drobno, warzywa starlam na tarce i dodalam surowe. Pieklo sie ok 30 min w 200stopniach. Wlasnie wrocilam z pracy i polowa foremki wyparowala  😎 Tzn. moj ukochany sie dossal i zjadl az tyle.
I druga nurtująca mnie rzecz - co zabieracie ze sobą do szkoły/pracy jako przekąska lub drugie śniadanie? Pokrojone surowe warzywa, kanapkę, sałatkę czy jakąś pitę? Albo owoce?
zimą surowe warzywa i owoce mogą się nie sprawdzić. Dobrym rozwiązaniem jest jaglanka/ryż/płatki owsiane czy inne ugotowane na sypko. Jeśli nie masz termosu to po 2h jeszcze będzie letnie, czyli akurat jak się głodnieje. Później zawsze można zamówić coś ciepłego na stołówce.
co do obiadów-wg mnie każdy obiad bez mięsa, które trzeba niekiedy długo smażyć/piec/gotować jest obiadem w 10min :P . Gotuj sobie z jednodniowym wprzedzeniem, lub np przed spaniem przygotuj śniadanie do zabrania ze sobą i część obiadu. Mróź, szczególnie zupy, które potem można szybko odgrzać.
dea   primum non nocere
23 września 2014 21:20
Diakonka - spoko, nie afiszowałam się 😉 to pierwsza publiczna wzmianka. W sieci zdjęć malucha nie ma, zakładam, że ona sama ma decydować, co na jej temat będzie w necie po wsze czasy. Skoro nie może protestować, to na razie nie ma nic 😉 mogę się na priv pochwalić, jeśli jesteś ciekawa 🙂

fin - nie, przed ciążą i przez I trymestr anemii nie było. Nawet mimo dwóch operacji i oddania krwi. A dieta nadal nie jest szczególnie optymalna  😡

A do wagi przedciążowej brakuje mi 2kg jeszcze. Z rzeźbą gorzej :p ale też nie tragicznie. Ruch to podstawa. Spacery przerwałam z okazji porodu na całe 10 dni. Teraz zasięg mamy ograniczony, ale i tak minimum 5km dziennie z córką w chuście robię.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
23 września 2014 21:22
fin, tak jak Rul mówi, zupy są super, zwłaszcza te z soczewicy sycą bardzo 🙂
dea, jaka piękna wiadomość :kwiatek: :kwiatek: (kwiatki dla córki i matki).
fin Tez absolutnie odradzam ci nadmiar surowizn o tej porze roku. Jesli mam caly dzien na uczelni (co tak czesto sie juz nie zdarza 😉 ), to rano staram sie jesc zupe (gotuje duzy gar na 3-4 dni), albo np. kasze gryczana z sezamem na cieplo z jakims dobrym olejem, albo ciepla owsianke. Kiedy organizm jest ogrzany od srodka, to po pierwsze masz lepsza odpornosc, po drugie wszystko w srodku "hula" i nawet jak zjesz cos zimnego w ciagu dnia, to twoja baza byla w porzadku.

Na wynos robie sobie natomiast salatki, ale wlasnie z roznymi kaszami/ryzami. Pamietaj, zeby w posilkach "na wychodnym" tez dostarczac tego, co twoj wege-organizm potrzebuje. Surowe warzywka, to tak troche cienko, chyba, ze wezmiesz ich wieelka miche.

Z biegiem czasu dojdziesz tez do wprawy z gotowaniem i bedzie szybciej, np. wstawiasz do gotowania fasole, z ktorej zrobisz 2-3 rzeczy na nast. tydzien i idziesz robic pranie, czy sie uczysz. Wegetarianie maja calkiem niezly zmysl logistyczny! A takie cudenka, jak papryczki faszerowane i inne robisz sobie na weekend, albo jak ci sie zachce postac przy garach. Standardowo zupy albo polaczenie kasze- warzywa-jakies bialko sa najmniej czasochlonne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się