Co mnie śmieszy i bawi na re-volcie czyli koń by się uśmiał :) :) :)

Na pewno policja się zainteresuje i przyjedzie.Sądzę jednak że prędzej funkcjonariusze wylądują na SOR z uszkodzoną przeponą ze śmiechu.

Tu jest tak zabawnie a ja muszę zakuwać 🙁
a mnie tam IRY szkoda, mieszka w tej ruinie bez środków do życia i kombinuje jak koń pod górę żeby jakoś sie ogarnąć.  Pomysły w większości tragicznie poronione, ale podejrzewam, że dlatego ze wszystkie realne rozwiązania jej nie wypaliły - jak człowiek dojdzie na samo dno egzystencji to często miewa takie pomysły z pod szyldu "śmiech przez łzy". 

Ta anty stronka na fejsbuczu żenująca, jakby pisała ją jakaś strasznie jadowita i sfrustrowana małolata, serio ktoś nie ma co robić w życiu, poza śledzeniem i publicznym wyszydzaniem dywagacji jakiejś stukniętej laski - niech se pisze tego bloga jak czuje potrzebe.
desire   Druhu nieoceniony...
25 września 2014 16:08
-bibi22-, utrzymywać to tam nie ma co, bo ani prądu, ani wody, ale jeść, jeść trzeba, i zwierz o jedzenie woła


na jednym blogu jest opisane, jak pies padł z głodu, weterynarz nie zdążył.. http://indianka-rancho-czukty.blogspot.com/2013/03/po-opuszczeniu-domu-indianki.html


azzawa, mi nie jest jej kompletnie żal/szkoda ani nic z tych rzeczy ! Sama sobie napytała biedy, na własne życzenie ! Poczytaj dokładnie bloga w którym ktoś rzetelnie relacjonuje (i komentarze pod wpisami tej pani i innych).  Nie dopilnowała paru spraw - nie dostała dotacji, nie pracuje normalnie tylko dyma innych na ogłoszeniach typu 'dam dom, wyżywienie za zajeżdżenie koni i opieke nad gospodarstwem' a myśli, że jeszcze jej to ktoś wyremontuje za darmo.. Tylko zwierząt żal.  🙁 🙄
IRA   iiihaaa!!! :))) na pohybel motlochowi! ;))) Won!
25 września 2014 16:43
[quote author=famka link=topic=67824.msg2189411#msg2189411 date=1411650485]
-bibi22-, utrzymywać to tam nie ma co, bo ani prądu, ani wody, ale jeść, jeść trzeba, i zwierz o jedzenie woła


na jednym blogu jest opisane, jak pies padł z głodu, weterynarz nie zdążył.. http://indianka-rancho-czukty.blogspot.com/2013/03/po-opuszczeniu-domu-indianki.html


azzawa, mi nie jest jej kompletnie żal/szkoda ani nic z tych rzeczy ! Sama sobie napytała biedy, na własne życzenie ! Poczytaj dokładnie bloga w którym ktoś rzetelnie relacjonuje (i komentarze pod wpisami tej pani i innych).  Nie dopilnowała paru spraw - nie dostała dotacji, nie pracuje normalnie tylko dyma innych na ogłoszeniach typu 'dam dom, wyżywienie za zajeżdżenie koni i opieke nad gospodarstwem' a myśli, że jeszcze jej to ktoś wyremontuje za darmo.. Tylko zwierząt żal.  🙁 🙄
[/quote]

Ale z was przykre obludne kreatury.  🤔 Ale to nic. i tak dam sobie rade. Nie dam sie byle zombiakom sciagac w dol.
Nie macie serca. Puste puszki po coca coli w ich miejscu. Jestescie martwe. Jak zombi. Zombi to tylko gnijace scierwo niezdolne do zadnych dobrych uczuc. Rusza sie, ale to tylko ludzki trup. Karmi sie czyims cierpieniem i niedola. To go napedza. Obrzydlistwo.
aaaaa... bloga nie czytałam, bo nie mam czasu stety/niestety na takie rozrywki. W takim razie jeśli to prawda to odszczekuję. Myślałam, że to po prostu taka niegroźna wariatka, której sie noga podwinęła i teraz orze jak może. :/

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 września 2014 17:32
Lektura blogu Indianki bardzo mnie wciągnęła. Jest taki inny, pisany szczerze, nie pod publiczkę, nawet wybór pisania w 3 osobie z początku wydający się dziwny, przekonał mnie. Podziwiam Indiankę za samotne życie w takiej głuszy, zdanej od 12 lat tylko na siebie, bez prądu, bieżącej wody, dochodów, borykającą się z ustawicznymi szykanami pani Krychy bibliotekary i innych trolli. Donos na Indiankę że nielegalnie sprzedaje nabiał to wyjątkowo świński czyn. Po tej lekturze w zupełnie innym świetle jawi mi się jej ogłoszenie o zajeżdżaniu jej koni jak i inne oferty wymiany usług. Powiem tak. Są na tym świecie ludzie którzy są chętni płacić za pobyt w miejscu gdzie nie ma niczego (prądu, bieżącej wody)  i gdzie jeszcze można nieźle się fizycznie narobić przy różnych pracach gospodarczych. Gratuluję Indiance wywalczenia niezamykania biblioteki w okresie letnim. :kwiatek:
edit.
A mnie w tej sprawie mało śmieszy. No, chyba, że "prośby karalne". To akurat bardzo zabawne.  😂
Jak to się dzieje że ktoś żyje bez prądu, bieżącej wody itd. a ma stały dostęp do internetu? 🙂 Dziwne priorytety
kajpo ona korzysta z internetu w jakiejś bibliotece.
ok moje niedopatrzenie.

Ale czy nie lepiej zrobić coś konstruktywnego w tym czasie?
Gdyby IRA miała inne podejście to z pewnością otrzymałaby pomoc z re-volty. Czy fizyczną (choćby w uprzątnięciu gospodarstwa), czy finansową aby się tam urządzić na tyle by żyć w miarę godnie... Tymczasem grozi się nam sądami, dzielnicowym, organami ścigania, adwokatem (taa, przy takich długach już widzę "jej" prawnika  🤔wirek: ) i siekierą  😲
Słuchajcie to ani bezpieczne nie jest, ani normalne, aby obca osoba groziła w ten sposób naszym forumowiczom  🤔wirek:
Ja adwokata ani dzielnicowego się nie boję. Żyję zgodnie z prawem, długów nie mam, na rachunki mnie stać... ale grożenie siekierą to wg mnie grubo za grubo...

i wiecie co - mnie to już przestało bawić  😵
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 września 2014 19:15
Tylko że Ira nie chce żebrać o pomoc.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
25 września 2014 19:21
_Gaga, na listę słów zabronionych naleze dodać słowo "oszukiwanie".
ElaPe, poczytaj zatem jej ogłoszenia...
ElaPe, na blogu jest miliard próśb o pomoc. Finansową, materiałową, fizyczną.

Na blogu od kilku lat szuka budowlańca do remontów. Nie wierzę, że nie można znaleźć ekipy budowlanej. Ale jeśli liczy się na darmowego, wykwalifikowanego pracownika, który jeszcze zasponsoruje materiały... no zapewne chętnych brak. A i do pomocy w gospodarstwie ciężko kogoś znaleźć jeśli oferuje się strawę i pokój bez prądu, wody czy podstawowych wygód a wymagania ma się spore

a odnośnie "donoszenia sprzedaży mleka". Jedna z kóz miała chore wymię. nie jestem znawcą kóz, ale bałabym się czy te przetwory aby na pewno są "właściwe" i nie mają nic wspólnego z chorobą. A już na pewno nie kupiłabym nic od osoby u której na pastwisku rozkładają się końskie zwłoki...

Isabelle jak się boisz, że mleko na farmie chorobotwórcze to zawsze możesz skosztować potrawki ze ślimaków 🤣 :
"Specjalnością kuchni Rancza są egzotyczne potrawy z koziny oraz potrawy z jaj i na bazie mleka krowiego i koziego.
Polecam m.in. gulasz koźlęcy, jaja w majonezie domowego wyrobu, naleśniki z powidłami, budynie, ciasta, chleb
domowego wypieku.
Tylko tutaj możesz skosztować egzotycznej potrawy "Uduszony Winnicjusz" składającej się z duszonych
winniczków ".
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
25 września 2014 19:53
Czekajcie, grzebie w tym necie i jedno co znalazłam, a czego u nas zabrakło to idea ranczo. IRA chce w skrócie mówiąc powrotu do natury, celowo. Tylko czemu tego tu wprost nie napisała. Trudno, odszczekuje oszukiwanie
czy ktoś jest w stanie polecić w Gdyni ew. Gdańsku dobrego psychiatrę?

w wątku: "Gdańsk, Trójmiasto, fajne miejsca, wydarzenia, re-voltowicze" ....  😲
No co, znam paru fajnych psychiatrów 😁
fajnie  🙂
PS a w Giżycku? ...wystarczy jeden  😎
Oj tak, widziałam, że jest zapotrzebowanie w Giżycku 😉
IRA   iiihaaa!!! :))) na pohybel motlochowi! ;))) Won!
25 września 2014 22:19
ElaPe, na blogu jest miliard próśb o pomoc. Finansową, materiałową, fizyczną.

Na blogu od kilku lat szuka budowlańca do remontów. Nie wierzę, że nie można znaleźć ekipy budowlanej. Ale jeśli liczy się na darmowego, wykwalifikowanego pracownika, który jeszcze zasponsoruje materiały... no zapewne chętnych brak. A i do pomocy w gospodarstwie ciężko kogoś znaleźć jeśli oferuje się strawę i pokój bez prądu, wody czy podstawowych wygód a wymagania ma się spore

a odnośnie "donoszenia sprzedaży mleka". Jedna z kóz miała chore wymię. nie jestem znawcą kóz, ale bałabym się czy te przetwory aby na pewno są "właściwe" i nie mają nic wspólnego z chorobą. A już na pewno nie kupiłabym nic od osoby u której na pastwisku rozkładają się końskie zwłoki...



Czy ta oto tutaj lodzka Isabelle nie jest ta sama lesbijka ktora po kilku dniach darmowego pobytu na mym rancho poskladala na mnie donosy by mi zaszkodzic i odebrac to co kocham?
[quote author=Isabelle link=topic=67824.msg2189605#msg2189605 date=1411669784]
ElaPe, na blogu jest miliard próśb o pomoc. Finansową, materiałową, fizyczną.

Na blogu od kilku lat szuka budowlańca do remontów. Nie wierzę, że nie można znaleźć ekipy budowlanej. Ale jeśli liczy się na darmowego, wykwalifikowanego pracownika, który jeszcze zasponsoruje materiały... no zapewne chętnych brak. A i do pomocy w gospodarstwie ciężko kogoś znaleźć jeśli oferuje się strawę i pokój bez prądu, wody czy podstawowych wygód a wymagania ma się spore

a odnośnie "donoszenia sprzedaży mleka". Jedna z kóz miała chore wymię. nie jestem znawcą kóz, ale bałabym się czy te przetwory aby na pewno są "właściwe" i nie mają nic wspólnego z chorobą. A już na pewno nie kupiłabym nic od osoby u której na pastwisku rozkładają się końskie zwłoki...



Czy ta oto tutaj lodzka Isabelle nie jest ta sama lesbijka ktora po kilku dniach darmowego pobytu na mym rancho poskladala na mnie donosy by mi zaszkodzic i odebrac to co kocham?
[/quote]


Hahaha😀 Nieeee, na pewno to nie ta🙂

P.S. Przepraszam Isabelle - powinnam się oburzyć i op... Irę ale ...ten opis w połaczeniu z Twoją osobą wywołał u mnie salwę śmiechu  😵 😂
IRA   iiihaaa!!! :))) na pohybel motlochowi! ;))) Won!
25 września 2014 22:21
Lektura blogu Indianki bardzo mnie wciągnęła. Jest taki inny, pisany szczerze, nie pod publiczkę, nawet wybór pisania w 3 osobie z początku wydający się dziwny, przekonał mnie. Podziwiam Indiankę za samotne życie w takiej głuszy, zdanej od 12 lat tylko na siebie, bez prądu, bieżącej wody, dochodów, borykającą się z ustawicznymi szykanami pani Krychy bibliotekary i innych trolli. Donos na Indiankę że nielegalnie sprzedaje nabiał to wyjątkowo świński czyn. Po tej lekturze w zupełnie innym świetle jawi mi się jej ogłoszenie o zajeżdżaniu jej koni jak i inne oferty wymiany usług. Powiem tak. Są na tym świecie ludzie którzy są chętni płacić za pobyt w miejscu gdzie nie ma niczego (prądu, bieżącej wody)  i gdzie jeszcze można nieźle się fizycznie narobić przy różnych pracach gospodarczych. Gratuluję Indiance wywalczenia niezamykania biblioteki w okresie letnim. :kwiatek:


Dziekuje ElaPe  :kwiatek:
Jestes kochana  💘
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
25 września 2014 22:23
wrotki, Ty się nie śmiej ale jedyna prawdziwa Pani psychiatra właśnie odchodzi na emeryturę. Dzionka ma rację, ogłoszenia są.
Siesiepy   Ponczek bez rączek
25 września 2014 23:40
Trochę mną telepie, jak czytam wypowiedzi tej kobiety... A wzywaj sobie te swoje organy ścigania, IRA. Ciekawe co powiedzą na to, jak Ty się odnosisz do każdego innego, bo co jak co, ale choćby słowo "lesbijka" zostało użyte tak, jakbyś nie znała jego definicji. W sumie ciekawy pomysł - chodzić i wyzywać ludzi od "tych samych" lesbijek i gejów, których kiedyś nie widziałam, tudzież grozić im, że siekiera czeka naostrzona na ich łabędzie szyjki. Co jak co, ale wrogów robisz sobie sama i to na własne życzenie, więc się nie dziw. Cokolwiek by człowiek nie powiedział/napisał, a nie będzie brzmiało "jesteś cudowną sobą, kocham Cię i Twoje postępowanie" jest traktowane jako obraza majestatu i "Alert! Alert! Enemy is found!". Takie odnoszę wrażenie czy tego chcesz, czy nie.
IRA   iiihaaa!!! :))) na pohybel motlochowi! ;))) Won!
26 września 2014 06:36
ElaPe, na blogu jest miliard próśb o pomoc. Finansową, materiałową, fizyczną.

Na blogu od kilku lat szuka budowlańca do remontów. Nie wierzę, że nie można znaleźć ekipy budowlanej. Ale jeśli liczy się na darmowego, wykwalifikowanego pracownika, który jeszcze zasponsoruje materiały... no zapewne chętnych brak. A i do pomocy w gospodarstwie ciężko kogoś znaleźć jeśli oferuje się strawę i pokój bez prądu, wody czy podstawowych wygód a wymagania ma się spore

a odnośnie "donoszenia sprzedaży mleka". Jedna z kóz miała chore wymię. nie jestem znawcą kóz, ale bałabym się czy te przetwory aby na pewno są "właściwe" i nie mają nic wspólnego z chorobą. A już na pewno nie kupiłabym nic od osoby u której na pastwisku rozkładają się końskie zwłoki...


Isabelle,
Nie szukam na blogu budowlanca od kilku lat. Wczesniej byly takie ogloszenia gdy skladalam wnioski o dotacje na agroturystyke i liczylam na to dofinansowanie, takze przepadl wniosek o dofinansowanie na wznowienie dzialalnosci rolniczej i odbudowe zniszczonego przez wichure siedliska.

Gdy stalo sie jasne, ze dotacji nie dostane probowalam barteru. To nie zbrodnia.
Wy z barterem jestescie znakomicie obyte w stajniach w formie "praca za jazdy".
Tak samo jest mozliwy barter "remont za wakacje na rancho'' przy czym nie namawiam do sfinalizowania barteru przed wyremontowaniem domu.

Jedna z koz miala nieczynne wymie. I co z tego? Tej kozy od lat juz nie ma na gospodarstwie, a ty ciagle o tym wymieniu piszesz z uporem maniaka zaczopowanego na wszelkich realnych i urojonych mankamentach.

Na moim gospodarstwie nie rozkladaja sie zwloki koni ni krow. Przestan bredzic.

Bywaly prosby o pomoc, ale to nie zbrodnia. Ja potrafie i pomagam ludziom i nie widze w tym nic nagannego gdy ja prosze o pomoc gdy ja potrzebuje. Jednak od np. Ciebie nie chcialabym zadnej pomocy.
Generalnie z takimi osobami jak ty w ogole nie chcialabym miec NIC wspolnego.
Na zadnej plaszczyznie.
famka   hrabia Monte Kopytko
26 września 2014 06:59
IRA, w takim razie nie zawracaj dupy ludziom i  ....

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się