Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Idrilla, a przy tym wychowaniu bezpieluchowym, nie chodzi o "wysadzanie na lezaco"? Np tak:
Na leżąco pewnie, że spoko 🙂 Po prostu warto zaznaczyć, że nie "sadzać" na nocnik bo nie dla wszystkich to takie oczywiste 🙂
Idrilla dzięki :kwiatek:
Oooooo ile sie dzieje  😅

Ja później jeszcze napisze o tych słodyczach u nas i dlaczego ?  😉. Linki szczepieniowe oczywiście dołącze. My się oczywiście nie szcepimy.
Bobek odpiszę na temat diety też później, bo na razie padam. Spacer w lesie, robienie powideł śliwkowych,  gotowanie obiadu ( zupa dyniowa z odrobiną soczewicy i knedle  😜, tym razem wyszły boskie), piekliśmy chleby i chałkę, a w międzyczasie malowalismy obraz. Malować miałam tylko ja, ale jakoś się po drodze dzieci dołączyły  😁.

Moi mali wege artyści.


dea   primum non nocere
28 września 2014 06:24
Tak, są chustonoszki 🙂 u mnie z założenia dziecko ma być "spacerowo podwójne", bo wyjście ode mnie z bloku to istny tor przeszkód - jak jestem sama, to nie mam ochoty targać się z wózkiem po schodach. Poza tym idea bliskości w chuście bardzo do mnie trafia. Nosimy się trochę po domu. Opcja wózka z drugiej strony jest przydatna dla babci. Nawet gdyby ona chciała się z małą motać, to ja bym nie chciała - i tak się stresuję, czy dobrze podociągałam wszystko i dziecko jest podparte. Jednak to pion. Ćwiczymy więc obie opcje. A w praktyce - wczorajszy spacer rozpoczął się w wózku, ale małej coś lekko nie odpowiadało. Zaczęła się nakręcać, a ja nie będę patrzeć obojętnie na wołające o pomoc dziecko, wytrząsane w bezosobowym wózku. Jeśli się po chwili nie uspokaja, to się motamy - chusta w wózku zawsze jest. No i wczoraj po zachustowaniu jeszcze półtorej godziny spaceru. Mała zasnęła, i to tak mocno, że po powrocie do domu spała jeszcze dwie godziny.

Z pieluchami namierzam się na wielo, na razie jednak głównie jednorazówki. Ułatwiam sobie ten początek, bo jednak spokojna matka to moim zdaniem podstawa... Jednak coś, co błyskawicznie odstawiłam, to nawilżane chusteczki. Córa jednoznacznie oceniła je jako syf (zresztą czytając skład takie właśnie miałam wrażenie). Wszystko jedno czy tańsze dada, czy super hiper białe pampers sensitive (jedne i drugie dostałam w prezencie), po kilku użyciach podrażnienie skóry i zaczerwienienie. Minimalnie lepiej było po bambo nature, które kupiłam pod kątem szpitala - tydzień było OK, później lekka reakcja. Teraz mamy pocięte w prostokąty pieluchy tetrowe, moczone zwykłą wodą i prane w orzeszkach po użyciu, ewentualnie przy większej akcji płukanie tyłka pod kranem. Mimo używania pieluch jednorazówek, skóra w stanie idealnym. Polecam 🙂

Ze szczepieniami to już tak jednoznacznych poglądów nie mam. Podstawowe choroby chcę szczepić, przed ciążą sama się na wzw B zaszczepiłam, jednak jak zobaczyłam kalendarz, to włos mi się zjeżył. Miesięcznemu dziecku się daje od pięciu do dziewięciu szczepień jednego dnia, przecież to jakaś masakra jest! Normalnie nalot dywanowy na biedny, ledwie wykluty system odpornościowy :/ Dodatkowych na pewno nie będę szczepić, a na podstawowe chętnie bym rozciągnęła kalendarz, tylko nie bardzo mam wizję jak i nie wiem czy trafię w przychodni na beton, czy coś się uda wynegocjować. W przyszłym tygodniu idziemy.
dea, tylko podrzucę Ci pomysł. na "chusteczki" super nadają się najtańsze ręczniczki z ikei, fajne też są myjki bambusowe (droższe, ale fajne).
Diakonka Tych produktow nie je sie przyjmujac leki homeopatyczne. Wielu ludzi o tym nie wie i pozniej narzeka, ze homeo na nich nie dziala. Warto przeczytac nawet jakas broszurke, albo udac sie na konsultacje do homeopaty, bo naprawde mozna zaoszczedzic sobie brania chemii.

Irdilla Cudnie, ze jestes! Sledzilam twoj porod i fotki synka. Z samego opisu bila radosc i babska sila, co nastroilo mnie totalnie pozytywnie! Domy narodzin sa u nas rownie popularne, co szpitale i tak naprawde juz dawno, dawno stwierdzilam, ze jesli bede kiedys rodzic, to tylko w takiej instytucji. Rozwazalam tez porod w domu, ale komu chce sie po calej akcji sprzatac  😎 Oczywiscie porod poza szpitalem odbywa sie wtedy, gdy nie ma zagrozenia dla dziecka np. ulozenia poprzecznego, takze prosze trzymac kciuki ( w marcu 😉 )!
slojma   I was born with a silver spoon!
28 września 2014 08:01
Co do kąpieli dzieci bo wspominałyście o wiaderku (oczywiście fajna sprawa), ja dodatkowo od siebie dla osób które mają mało miejsca na normalną wanienkę mogę polecić flexi bath stokke. Można ją zabrać ze sobą na wyjazdy, zajmuje mało miejsca.
Ja mam zamiar chustować, chusta już jest tylko teraz czas się zabrać za wiązanie dziecia. Bardzo przemawia do mnie bliskość z dzieckiem. Oczywiście tradycyjny wózek też mamy np. gdy trzeba skoczyć po zakupy i potrzeba przetransportować parę rzeczy. Nie widzę tego z dzieckiem w chuście i zakupami w obu rękach dlatego wózek zawsze się przyda, ale nie jako transport codzienny.
W kwestji szczepień w uk są trochę inne szczepionki ale nadal myślę intensywnie i jakoś przemawia za mną nieszczepienie. Możliwe, że wybiorę tylko te szczepienia które wydają mi się sensowne ale jeszcze zobaczymy.
Pieluchowanie chcemy stosować wielorazowe (nawet mamy) jednak ze względnu na obecną wielkość Vivi musimy zaczekać. Prawdopodobnie będziemy stosować wielorazowe w domu a na wyjścia jednorazowe ze względu na wygodę.
I pielęgnacja maluszka. Vivi została wykąpana pierwszy raz po tygodniu od narodzin. Jej pielęgnacja codzienna to top-to-toe czyli przemywanie wacikami oczek, twarzy, uszek, fałdek i pupki. Przy zmianie pieluszek stosujemy tylko waciki nasiąknięte przegotowaną wodą nic więcej. Przy łuszczącej się skórze nie stosowaliśmy nic i obecnie skóra wygląda świetnie. Położna w razie czego polecała zwykłą oliwę z oliwek. Nadal mam zamiar niekosmetykować Vivi a jeśli przyjdzie taka potrzeba to jedynie naturalne produkty. Pępuszka nie myliśmy, nie psikaliśy nic z nim nie robiliśmy i odpadł po 4 dniach i obecnie wygląda świetnie.
Vivi karmiona jest piersią na rządanie, czasem wybudzana wcześniej gdy śpi za długo, je tyle ile chce czasem jest to tylko 5 min aktywnego ssania, czasem 40, ale ładnie przybiera na wadze. Gdy widzę problem brzuszkowy (napięcie dziecia) stosujemy masaż brzuszka, plecków, podkurczanie nóżek i ciepły termofor na brzuszek, jak na razie bardzo pomagają takie metody.
dea   primum non nocere
28 września 2014 08:26
Isabelle - lepsze od pociętej tetry? 😉 na razie mi się sprawdza, tanie i skuteczne, a przede wszystkim nie powoduje efektu dupska pawiana :p

Jeszcze to mnie zaintrygowało:
Jakbyście jeszcze raz wrzuciły tutaj info o kosmetykach dla maluchów to byłoby super, pandurska, kotbury

Kotbury o tym Oilatum, ropie i porach noworodka . W dziecięcym to gdzieś miedzy stronami przepadnie a tu będzie bardziej widoczne.

Dostałam w prezencie to oilatum. Główny składnik to parafina, moje pory zatyka 😉 ale nie wiem czy to się wprost na dziecko przenosi. Jak raz ją w tym wykąpałam, to miałam wrażenie, że ma wręcz przesuszoną skórę. W czym kąpiecie?

I jeszcze okołokosmetycznie - w orzechach któraś z was pierze? U nas się w sumie sprawdza. Raz jak wyprałam dzieciowe rzeczy w mikrej ilości proszku (nie dzieciowy, ale "sensitive" - ja go używałam, bo mnie inne uczulały), to mimo że wzięłam mniej niż połowę zalecanej ilości i z dodatkowym płukaniem, dupsko pawiana już było, a na buzi pokazała się jakaś wysypka. Orzechy mają jednak wady - nie zawsze dopierają, ale to idzie przeżyć, podobno nie są zalecane do pieluch wielorazowych - ma któraś z was doświadczenie? - no i z pralki mi zrobiły inkubator dla grzybków :/ Mam ją ponad dwa lata, prałam w niej końskie rzeczy nieraz, zawsze tylko pilnowałam, żeby przed przerwą w praniach puścić pościelowe na 60 stopni i zostawić otwartą do pełnego wyschnięcia. Czysta była idealnie. Teraz po miesiącu prania prawie wyłącznie w orzechach całą uszczelkę i sporo plastików mam w czarne plamy :/ Przemyłam chlorem, puściłam pranie z normalnym proszkiem na 90 stopni i jest trochę lepiej, ale nie podoba mi się to. Nie chcę dziecka ubierać w pieczarki.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
28 września 2014 08:44
To w pl odrazu po urodzeniu szczepi się na polio,  tezce etc.?
dea   primum non nocere
28 września 2014 09:00
Od razu gruźlica i wzw B (w drugiej dobie). Po 6 tygodniach powtórka wzw B i cała masa kolejnych.
są chustonoszki, są 🙂 nosiłam obie córki, młodsza teraz już głównie w nosidle ergonomicznym podróżuje bo jednak z dzieckiem chodzącym które raz chce tuptać raz być niesione to łatwiej się nosidłowo zorganizować.
starszą nosiłam praktycznie tylko z przodu, na plecy chciałam ją przerzucić jak już była większa i poległam, za bardzo się wierciła, mi się cieżko dociągało, stresowałam się i było niewygodnie. młodsza wylądowała na plecach jak miała 4 i pół miesiąca i to był strzał w dziesiątke! szybko się przyzwyczaiła do tego, że zza pleców mamy się fajnie świat ogląda i właściwie prawie nie miałyśmy okresu kiedy się mocno wierciła się podczas wiązania. jeśli nie wychodziło wiązanie to była wina mojego braku wprawy, bo młoda zazwyczaj się "przyklejała" do mnie i czekała cierpliwie aż skończę motać. dlatego gorąco polecam nie czekać z wrzucaniem na plecy - naprawdę łatwiej jest jak dziecko jest mniejsze i ma mniej pomysłów 🙂 a do wiązania na plecach polecam kontakt z doradcą chustowym, bo o wiązanie z przodu można w miarę łatwo ogarnąć oglądając sensowne filmiki z youtube'a, to już z wiązaniem na plecach jest trudniej.

dea: co do chusteczek nawilżanych to i dada i pamersy składem nie powalają. fajne i z dobrym składem są chusteczki nawilżane z... Netto! (http://www.srokao.pl/2013/01/testujemy-tibellt-baby-sensitive-i.html) no i tak jak Isabelle też polecam bambusowe myjki wielorazowe, tetrze dużo brakuje do ich miękkości 🙂
u nas jeśli kąpiel tylko w kosmetykach z Rossmana - Babydream rządzi. a w wiaderku kąpaliśmy niemalże od początku. imho łatwiej jest w wiaderku ogarnąć takiego malucha niż w dużej wanience.
orzechy się nie nadadzą do pieluch wielorazowych niestety. ja prałam i ubranka i pieluchy w dzieciowych proszkach przy starszej, przy młodszej prałam w niemieckiej chemii, czyli w zwykłych proszkach - tylko na początku puszczałam dodatkowe płukanie.
w temacie rozciągania szczepień w czasie - nie wróżę sukcesu :P ale jeśli Ci zależy to polecam pójść przygotowanym, najlepiej z własnym opracowanym kalendarzem szczepień. przykładowy alternatywny tutaj: http://themommydialogues.com/wp-content/uploads/2012/04/altschedule.png, zródło: The Vaccine Book, dr Sears - ten Sears od Rodzicielstwa Bliskości 🙂
Jesli chodzi o orzechy do prania- ja uzywam ale dzieciecych rzeczy w nich nie pralam, dostalam taki ala proszek ecocert. Piore w 40 stopniach i ladnie dopiera nawer biale skarpetki po calym dniu chodzenia boso:-)  tylko widze jeden wielki minus- mimo podwojnego plukania, czyli 5-6 cykli, na praniu zostaja takie kawaleczki pylu ciemne, kurzy sie niemilosietnie i mocno musze wytrzepywac ubrania jak wyschna.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
28 września 2014 10:11
Od razu gruźlica i wzw B (w drugiej dobie). Po 6 tygodniach powtórka wzw B i cała masa kolejnych.


myslalam,  ze na gruzlice sie juz w polsce tez nie szczepi. w niemczech szczepienia sa pod koniec drugiego miesiaca zaczyna, wlasnie z polia, tezcem, krztuscem i wtedy tez wzw b.
to, ze w polsce szczepia odrazu na wzwb to wyglada typowo...coby nie robic problemu szpitalowi..,ech.

ja jestem za szczepieniem, ale madrym. noworodka bym nie zaszczepila.
Idrilla taki mały off top ale... oba moje porody, mimo że długie, bolesne i jeden zakończony cc wspominam fantastycznie. A takie jak Ty czy Cierpienie to dla mnie wzór że może być jeszcze fajniej. Więc olać te co uważają że jesteś fanatyczką tylko opowiadać, opowiadać i jeszcze raz opowiadać jaki poród może być - może te co biorą cc na życzenie ze strachu zastanowią się dwa razy.

na facebooku pojawilo mi sie cos takiego - ciekawe czy to zart, czy rzeczywiscie ktos takie badania zrobil 😀
Muffinka - dzięki bardzo mi miło!  A swoją historią podzieliłam się już w kilku miejscach w internecie.  Sama przygotowtywałam się do porodu czytając wspomnienia innych dziewczyn więc czułam coś w rodzaju obowiązku dołożenia własnej cegiełki 🙂

Co do pielęgnacji dziecka to używam wyłącznie płynu hipp i nic więcej.  Uważam, że zdrowa skóra niemowlaka nie potrzebuje żadnych mazideł na zaś.  Mierzi mnie gdy pediatra na pierwszej wizycie z noworodem zaleca stosowanie emolientów reklamując konkretny preparat. Po jaką cholerę ja się pytam?  Wszystkie próbki natarczywie wręczaniach emolientów skrupulatnie wywalałam do kosza po zapoznaniu się ze składem. I nie pomogły dodawane gratisowe skarpetki 😀

A chusteczki nawilżane do codziennej pielęgnacji to w ogóle jakaś pomyłka. Większość z nich to woda z chemią. Sama walczyłam na początku  odparzeniem przez stosowanie tego syfu. Obecnie woda i płatki higieniczne dla dzieci w użyciu.  Chusteczki jedynie na miasto - z biedronki o niezłym składzie.
Ależ ta Diakonka bezczelna jest. Była u mnie po koszyk i wygląda zgrabniej teraz w końcówce ciąży niż ja ponad pół roku po porodzie  :nunchaku:

nerechta ale jaja. No cóż zawsze można ograniczyć ilość wkłuć  dając 5 w 1  😂

bobek nie pamiętam dokładnie kiedy to się zaczęło z Tymkiem, ale myślę, że w drugim miesiącu.  Z kolejnymi chłopcami zaczynałam już z większa gama " bezpiecznych"  dla nas produktów: szpinak,ziemniak, marchewka, soczewica, buraki, cieciorka, kasze, oleje….., ale ominęłam wstępnie jabłko. Włączałam je później i oczywiście uczulało. Włączałam produkt i jak nie uczulał to po trzech dniach kolejny. Jak uczulał wracałam do niego po 2, 3 miesiącach. 

Co do diety wegetariańskiej u dzieci. Nie rożni się jakoś od dobrze zbilansowanej  diety dorosłego wegetarianina. Nie widzę powodu robienia jakichś specjalnych badań, ani  podawania specjalnych suplementów  dzieciom na diecie wegetariańskiej.  Myślę,że przeciętny mały wegetarianin w Polsce ma dużo lepiej zbilansowaną dietę niz przeciętny mały mięsożerca. Będę próbować w miarę regularnie wrzucać co moje dzieciaki jedzą. Staram się żeby codziennie było coś innego, dobrze zbilansowanego, ale żeby nie spędzić całego dnia czy też nocy w  kuchni.
Powoli zbliża sie sezonom jesienny ( czyli witaj zielony glucie przyniesiony z przedszkola) zatem mocno ograniczam nabiał, banany i dzieciaki przechodzą na dietę zbliżona do wegańskiej bardziej. Jędza dużo kasz, a jaglanka  rządzi prawie co śniadanie. Teraz robię dla moich trzech większych facetów w sumie to samo, tyle, ze dla męża trochę mocniej przyprawiam. Staram się, aby zawsze przed śniadaniem okolo 30 min. wypili szklankę ciepłe wody.
Dzisiaj jedli na śniadanie chleb gryczany z pestkami dyni ( prawie zawsze nasz)  z serem żółtym, pasta z cieciorki ze słonecznikiem i pomidorami. W międzyczasie jabłka, gruszki, śliwki, mamy przecież sezon. Na obiad resztka wczorajszej zupy dyniowej do której dogotowałam ziemniaki z cukinia w ziołach i wszystko zmieszałam posypane siemieniem, a na drugie omlet z cukinią i fetą. Na deser sezamki. Na kolacje chałka ( mąka amarantusowa, kukurydziana, pszenna i żytnia) na  mleku ryżowym  z powidłami śliwkowymi.

Wszystkie dzieciaki chustowaliśmy. Pierwsze trzy miesiące ich życia dużo nosiłam w domu ot tak, żeby im było miło i przytulnie. Teraz Kajtek korzysta już z nosidła ergonomicznego.

A i tez jak juz sie coś cięższego przydarzy udajemy sie do naszej homeopatki. Iwo w życiu nie brał antybiotyku czy sterydu, nie wie co to syropki z apteki, a Tymon juz od wielu lat też nie.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 września 2014 23:28
Ależ ta Diakonka bezczelna jest. Była u mnie po koszyk i wygląda zgrabniej teraz w końcówce ciąży niż ja ponad pół roku po porodzie  :nunchaku:



Ojtamojtam. Lepiej podaj przepis na tą chałkę 😜

Co do past na chleb-zrobiłam pyszne masełko, bo u nas w domu zwykłego nie jadamy: zmielone w młynku do kawy uprazone pestki słonecznika, sezamu, dodać niewielka ilośc oliwy z oliwek, tylko tyle, zeby skleić,majeranek bazylię i sól. Następnym razem dam pestki dyni do tego i siemię lniane. Mozna nie prazyc, albo uprazyc cześć, dodać natkę, bawić sie proporcjami i kombinacjami, przyprawami . Bardzo to dobre i dla dzieci tez sie nada.

Dziewczyny a czym pielęgnować pępek noworodka? W szkole rodzenia polecili Octenisept, ale tez kosmetyki Nivea, wiec nie ma zbyt wielkiej wartości dla mnie ta rekomendacja..
bobek, dokładnie o taką pozycję chodzi, przecież nikt nie jest na tyle głupi by posadzić trzymiesięczniaka samego na nocnik...

A chustowanie jako alternatywne podejście też się łapie do tego wątku? Mamy tu chustonoszki?

Ktoś pisał o uczeniu maluszków robienia na nocnik - jak najbardziej ale dopiero jak potrafią siedzieć! Nie powinno się wysadzać na nocnik 3 miesięczniaków...
ale wysadzanie w zimne dni było kłopotliwe, bo pieluszka wielo albo wełniane gatki plus getry - takie od uda do kostek u mnie w domu były zwyczajnie za zimne


ja nosiłam bardzo dużo i to coś za czym najbardziej tęsknię, bo moje dziecię dało sie nosić +- do roku i się skończyło...

a co do nocników - nie zgadzam sie, poczytaj sobie, obejrzyj filmiki
chiński nocnik nie bez kozery zwie się chińskim, tak jak i chińskie spodenki;]

Wiaderko jest mega, Lew kąpął się w nim do 8 miesiąca, potem miałam wannę;]
Chiński jasne, że tak bo jest pozycja półleżąca. Ale co do tego czy nikt nie jest na tyle głupi, żeby sadzać dzieci nie siedzące to już nie byłabym taka pewna.  Dorośli bardzo często sadzają maluchy podtrzymując pod paszki "bo przecież on już sam chce i ciągnie się za moje ręce" 😉
Wydaje się też, że nikt nie może być tak głupi żeby machać dzieckiem koła i robić salta a jednak baby yoga istnieje... Także w moim mniemaniu to że ktoś jest rodzicem nie oznacza,  że wie co nieco o fizjologii dziecka. Ileż to mam teraz uważa fotelik samochodowy za świetny sposób na spacer, spędzanie przez dziecko czasu w domu i kołyskę do usypiania i nawet do głowy im nie przyjedzie zastanowić się co na to kręgosłup malucha.

Diakonka ja używałam octeniseptu, kikut odpadł w 5 dobie.
Idrilla, ale ten wątek chyba z założenia nie jest wątkiem dla matek idiotek...
Ok, przekonałaś mnie  😀iabeł:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
29 września 2014 08:10
demon, co robi ta szklanka ciepłej wody?
sznurka Inspiracja do zakupu wiaderka dla mojego bejbi byl wlasnie twoj wpis! Takze posiadam i bede korzystac! Zauroczyly mnie tez filmiki na YT!

demon Wstawiaj, wstawiaj jedzonka swoich chlopakow! Odnotowuje w podswiadomosci!

A ja chcialam wam przedstawic moj prawie 18- tygodniowy brzusio, tzn. "wzdecie",jak to pieszczotliwie okresla moj maz. demon Fotka dla ciebie przyjdzie tez, tylko dalej mam lekko pokrecona szyje od spania!




Czy mozecie mi dac namiary na fajna chuste? Tez chce! Moze byc nawet uzywana, ale b. chcialabym wskazowej w rodzaju "wez ta, bo uzywalam i jest dobra"  :kwiatek:
Pandurska, ja najbardziej lubiłam pawie Didymosa


a tu Lewek w wiaderku malusi
[img]http://4.bp.blogspot.com/-E3-_YaRKc0g/UJKxM3tbkOI/AAAAAAAAD_o/BuGbBJph9Zo/s1600/Lew-4+%25282%2529.jpg[/img]
A no i może dieta wegetariańska wpływa na taki spokój wewnętrzny u dzieci. Diakonka prawda ? Była trójka dzieci w domu, a jaki spokój był, a w domu nie ma kaloryferów do wiazania  😁

Składniki  wegańskiej chałki:

- 300 g mleka ryżowego ( robię trochę wcześniej sama, ja robię z brązowego ryżu)
- laska wanilii ( lub nie)
- 50 g oliwy z oliwek
- 20 g świeżych drożdży
- od 60 do 120 g cukru trzcinowego nierafinowanego ( ilość zależy od ilości dodanych bakalii)
- 100 g maki amarantusowej ( nie przesadzić z ilością bo chałka " siądzie"
- 100 g maki kukurydzianej ( w jej obecności lepiej przyswajają sie białka z amarantusowej)
- 350 g maki pszennej,żytniej, ….
- ewentualnie kto jakie chce dodatki: rodzynki, suszone owoce, ….

Mleko ryżowe z drożdżami, cukrem i oliwa mieszamy, lekko podgrzewamy, zostawiamy na 10 min. Po czym dodajemy mąki, zagniatamy i zostawiamy na 30 min. Ponownie zagniatamy i przekładamy do formy i rosnie w niej około 30 min. Następnie do piekarnika na 35min w 180*C.

I takich słodyczy dzieciakom nie żałuje. Choć najszybciej znika ciasto czekoladowe z gorzkiej czekolady  😜. Zawsze sporo czegoś zdrowego upcham do tych słodyczy, także absolutnie nie mam wyrzutów sumienia.

madmaddie  poranna ciepła woda na czczo pozostała mi jeszcze z kuchni 5 przemian. Ciepła woda  ma na celu usprawnić przemianę materii, w pełni, szybko przebudzić układ krążenia i ma po prostu z godnie z rada Chińczyków " trzymać ciepły żołądek". Staram się, aby nie pili do śniadania, ani zaraz po, żeby nie rozcieńczali pokarmów.

Pandurska , ale zgrabny brzusio. Z elastycznych chust na początek kup sobie TULA - polski, fajny produkt, dobrze wspierać polską produkcje, bo naprawdę im sie udało. Elastyczna na początek fajna bo nie musisz się tak stresować  z takim kilkudniowym maleństwem przy dociąganiu. Ja nosiłam zaraz po wyjściu ze szpitala.

Wstawiam zatem  Iwa przy śniadaniu: kasza jaglana z  dodatkiem ziaren amarantusa i komosy ryżowej ( razem gotowane na wolnym ogniu) + daktyle i powidła śliwkowe ze szczyptą cynamonu.  Zero cukru a jaki zadowolony.


Diakonka, u mnie w szkole rodzenia nikt nie namawial do kosmetykow drogeryjnych, oprocz barierowych na pupe typu linomag ten najprostszy, nawet frakcja konwencjonalna (u nas byla polozna jak z watku dzieciowego i druga jak z tego watku, specjalne zeby podejscia sie uzupelnialy z tym ze obie stanowczo namawialy do karmienia piersia i nieuzywania kosmetykow) wiec nie wiem czy taka rekomendacja wystarczy, ja je uwazam za rozsadne baby 😉 W tej szkole polecali uzywac octanispetu bo jest lagodny ale nie piecze. U nas pepek dlugo nie odpadal i w koncu przypial sie do tego chirurg, mowil, ze skora jest lekko zakazona i kazal przejsc na spirytus salicylowy bo octanisept ma za slabe dzialanie odkazajace ale koniec koncow nie musielismy bo po jednorazowej jego interwencji w zabiegowym wszystko ladnie zaschlo. To tyle z moich doswiadczen, octanisept jest faktycznie fajny na jakies zabrudzone zadrapania czy cos bo jego stosowanie nie boli, a z dziecinstwa pomietam akcje ze spirytusem, to zawsze byla afera bo "piece".

Co do uzywania chusteczek nawilzanych to ja wiedzialam, ze sie nie powinno ale w pierwszych dniach nie moglam sie ogarnac i cos tam stosowalam i od razu pupa sie "zepsula". Potem juz tylko mylam pod kranem pod woda biezaca, a Jagoda to uwielbiala. Zaluje kapieli w wanience bo to bylo stresujace dla niej (pozycja na plecach, kopyta do gory), teraz bedzie wiadro.

demon, a witamina B12? Nie uzupelnia sie jej? Bo kiedys czytalam na forum dla wegan na gazeta.pl, ze to jest w naszym klimacie obowiazkowe. Ser zolty i omlet to prawdziwy w waszej diecie? Bo mi sie wydawalo, ze jestescie weganami. Super z tym jadlospisem, ja tez czekam na kolejne 🙂 Jakie masz ogrzewanie w domu bo sama podlogowka nie wystarczy chyba?

Dziewczyny co sadzicie o proszku do pieczenia/ sodzie oczyszczonej w ciastach. Bardzo to jest trujace?
demon Czy masz na mysli taka chuste? http://www.babytula.pl/products/copy-of-chusta-elastyczna-tula-oats  Pisza na stronie, ze niby trzeba kupic jakas wkladke dla niemowlakow, tak?
bobek u nas ja jestem tylko  "czystej krwi"  😁 weganką. Wszystkim Panom się zdarza zjeść ser żółty,biały czy jajka. Dlatego suplementacja wit B12 nie jest taka niezbędna. Oczywiście w okresie jesienno zimowym coś im podrzucę z B12, ale nadal pozostają jaja w ich diecie.

Dom ogrzewany jest pompą ciepła przy której jedynie ogrzewanie niskotemperaturowe ma racje bytu czyli podłogówka ( nie może być nawet kaloryfera w łazience). Tyle, że my mamy tą podłogówke nie tylko w podłodze, ale i w ścianach. Mamy olbrzymią betonową ścianę akumulacyjną przez 2 kondygnacje, w której właśnie zatopione są wężownice ( to innowacyjny pomysł mojego męża  :kocham🙂.
Także mamy eco, zdrowe, tanie grzanie w domu  😉.

Pandurska tak, taka. Nic nie wiem o żadnej wkładce do chusty  🙄.W pierwszych dniach, miesiącu nosiłam na kołyskę, czyli maleństwo jest bardziej w poziomie, tak jakby na Twoich rekach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się