Kto/co mnie wkurza na co dzień?

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 października 2014 13:10
Ale zaraz, założył z własnych pieniędzy za tę czekoladę, a jej wydał resztę z zakupów? Dobrze rozumiem? 🤔
In.   tęczowy kucyk <3
05 października 2014 13:13
Watrusia, powinnas dac sobie wejsc na glowe, wtedy wszyscy na forum byliby szczesliwi 😉
Ale zaraz, założył z własnych pieniędzy za tę czekoladę, a jej wydał resztę z zakupów? Dobrze rozumiem? 🤔
dobrze rozumiesz. Jakieś grosze ale wydał.
Ale jak ze swoich?  :o
W dużych marketach coś takiego jest wliczone w koszty strat,  jak coś się rozbije to też się nie płaci. Dla mnie to jest niewyobrażalne, za to odpowiada ochrona sklepu a nie kasjer :/
Watrusia

Popieram i ja bym zrobila identycznie.
Ostatnio jechalam autobusem, widzs starsza babeczke ktora po chamie przepycha sie miedzy ludzmi i leci do miejsca. Jakas dziewczyna z malym dzieckiem jednak usiadla pierwsza.
Ja siedzialam obok, pomyslalam sobie ze wstane ale zanim zdazylam to zrobic uslyszalam ze mam sie podniesc bo ona CHCE TU usiasc. Wypowiedziane tonem roszczeniowymi takim ze az we mnie diabel watapil.
Powiedzialam jej ze mialam zamiar wlasnie wstac ale chamstwa nie toleruje wiec jednak sobie posiedze .
Z boku ktos sid odezwal ze widzial jak sie przepychala wiec napewno ma sile aby postac i zeby sie zastanowila nad soba.
Wysiadla na nastepnym przystanku.
Chamstwo to chamstwo, wiek nie m tu nic do rzeczy.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
05 października 2014 16:21
Dokładnie. Te starowinki nadają na młodzież, ale same to wepchną, przewrócą Cię, byle tylko usiąść, reszta nie jest ważna. Po trupach do celu.
Tak ja to odbieram. I zareagowałabym tak jak Wy, skoro ma siłę biec i popychać innych, to ma i siłę postać.
I 'zmęczone zakupy' na ławce na przystanku 😀 tego nic nie przebije! A Ty sobie stój czy będzie się walić i palić na głowę Tobie bo 'zakupy' muszą mieć miejsce 😀
B.B.   Wszystko ma swój początek i koniec.
05 października 2014 16:47
Dokładnie, "siedzące" zakupy w autobusie lub tramwaju też spotykam. A zmęczona babinka stoi nad nimi 👿.
Pamiętna sytuacja w autobusie...
Starsza pani z wnukiem. Nastolatek ustępuje jej miejsca, bo widać, że 'zmęczona życiem'. Kobieta dziękuje i sadza chłopca.
Wiecie co ??
Z wiekiem zmienia mi się punkt widzenia.
Moja mama, która całe życie była łagodna jak baranek (a do ustępowania miejsca innym była zawsze pierwsza) zaczęła się zachowywać tak, jak Wy to opisujecie. .....
Ma 90 lat i .....po chamie (prawie) przepycha się miedzy ludźmi i leci do miejsca.
Ma najczęściej zakupy i zwyczajnie się boi, że nie da rady "dostać" do swojego wysiadkowego przystanku.
Bo bywa często, że nikt jej miejsca nie ustąpi a ona sama nie umie zganić młodziaka. Więc gna do tej pustej miejscówki.
Patrzę na nią i rozumiem dlaczego to robi.
Kiedyś cierpliwa - dzisiaj przeżywa od rana swoją wyprawę na zakupy.

Mnie się przy niej zmienia optyka.
A przecież sama widuję te lecące do miejsca babcie i jakoś przestało mnie to tak bardzo drażnić.
Łągodnieję w ocenach.
A mnie tam leczy takie zachowanie.  Moja babcia mimo chorego biodra nie pędzi do miejsca.  Zazwyczaj i tak ją ktoś puszcza, jak nie to prosi o ustąpienie. Każdą sytuację da się załatwić kulturalnie, tego wymaga życie w społeczeństwie. Ja puszczam, ale potrafię nie wstać gdy ktoś mi odwala jakieś chore sytuacje.
Wczoraj w sklepie stałam w kolejce,  w sumie identyczna sytuacja,  przede mną była jedna osoba a za mną jakaś pani.  Odwróciłam się na 3 sekundy a ta już przede mnie...  Nie przemilczałam, tłumaczyła się od razu, że nie wiedziała czy w kolejce stoję :o  no tak, jak stoi się przwd samą kasą to tak dla zabawy.

Denerwują mnie ludzie w lidlu, macający wszystkie chleby po kolei.

In., masz rację, bo tutaj to wszystko jest albo białe albo czarne. Niestety życie takie nie jest. I tak jak napisała ciska,  wiek nie ma nic do rzeczy, wstyd poprosić a nie wstyd wepchać się? Postawa roszczeniowa obojętnie w jakim wieku, działa na mnie odpychająco. A to co opisała Majowa, , to już w ogóle nie do przyjęcia, można było zrezygnować z czegoś i zapłacić za czekoladę.
maluda,  miałam kiedyś taką samą sytuację.
Fakt, ludzie są różni, jedni na starość łagodnieją, inni przeciwnie. 
B.B.   Wszystko ma swój początek i koniec.
05 października 2014 18:15
Jestem wstanie każdego puścić na miejsce, ale nie w przypadku, gdzie minutę wcześniej dostałam z łokcia od danej osoby. No nie i już. 😫
Zobaczymy co napiszecie na ReVolcie za 70 lat kiedy każdy krok, każde podniesienie zakupów jest swoistą walką o własne życie.
I żeby nie było....nie podoba mi się ani kuksaniec w bok, ani lecący "po trupach" do miejscówki starsi ludzie.
Mówię jedynie, że złagodniałam w osądach.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
05 października 2014 18:27
szemrana rozumiem Cię, ale też musisz zrozumieć młodszych. Jeśli ktoś mnie poprosi i zrobi to w sposób kulturalny - nigdy nie odmówię. Ale jak mam wsiadać i takie stado potrafi przewrócić i tratować się między sobą to wybacz 🤬.
Ja zazwyczaj ustępuję, ale nie osobom perfidnie sapiącym mi nad głową. Sama mam problemy z kolanami, kręgosłupem i bywają dni kiedy muszę siedzieć (bo mnie zwija z bólu) i znosić spojrzenia i kąśliwe uwagi (które kończą się jak kuśtykam już do wyjścia).
rozumiem młodych. Toż niedawno sama taka byłam. Wkurzona na kuksańce i przepychanki.
A jestem w wieku, który do siadania w obecności starszych jeszcze mnie nie upoważnia 🙂
Mnie młodzi ludzie jeszcze miejsca nie ustępują a jak zaczną ..... chyba się upiję  😁
Ja tylko mówię, że złagodniałam czego i Wam życzę.

Edit
Galopada 🙂 moja młodzieńcza perfidia parę razy w życiu nakazała mi kuśtykać w odpowiedzi na sapiący parowóz obok.
Problem w tym, że nic mnie nie bolało ale kuśtykanie miałam opanowane do perfekcji  😀iabeł:
Teraz bym już tego nie zrobiła. Natomiast z pewnością zwróciłabym nachalnej osobie uwagę.
Kiedyś dostałabym opiernicz za młodość. Teraz najwyżej mnie babol obsztorcuje.
Z racji wykonywanego zawodu mam wiele do czynienia z ludźmi w starszym wieku. Są różni, tak jak młodzi .... Ale też złagodniałam. Oni ńie wiedzą ile czasu im zostało. Często cierpią. Ostatnio była u mnie kobieta. Wygląda kwitnąco ale bolą ją stawy. Bardzo. I jest poirytowana bo boli i pewnie będzie bolało do końca życia. Założenie buta to cierpienie. I ja to rozumiem. Zrozumiałam jak byłam w ciąży. Miałam komplikacje, leżałam kilka miesięcy. Budziłam męża żeby przewrócił mnie na drugi bok bo sama nie byłam wstanie. Ale to było przejściowe . W nagrodę mam wspaniałą córkę. Ból poszedł w niepamięć. Cierpiąca staruszka takiej szansy nie ma. Jest zła i zmęczona i wściekła na młodych zdrowych, mająćych całe życie przed sobą. Ona ma tylko cierpienie i stetryczałego męża. A może nawet męża już nie ma.... Nikomu nie jest potrzebna. Może gdyby była inna odwiedzali by ją znajomi, dzieci, wnuki. Ale przechlapała sobie w życiu i już nie potrafi pewnych rzeczy naprawić albo gorycz jej nie pozwala..... Życie bywa różne. Dlatego staruszkom wybaczam. Może choroba mojego taty która go bardzo zmieniła dała mi szansę zrozumienia... Pewnie tak. Ale nikomu takiej lekcji nie życzę. Cieszcie się życiem i wybaczajcie staruszkom . Też tacy będziemy , oby w tym lepszym ciepłym i mądrym wydaniu.
Anderia   Całe życie gniade
05 października 2014 20:20
Dla mnie hitem sezonu są starsi ludzie, którzy jako kompana podróży mają... siaty z zakupami. Oni na jednym siedzeniu, siaty na drugim. A autobus przepełniony do granic możliwości, ludzie walczą o życie. Ostatnio nawet spotkałam panią, która sama (oczywiście za pomocą torebeczek) zdołała zająć całą czwórkę siedzeń w autobusie. Szał.  😜 Mnie to w takim tłoku głupio stać z torbą na ramieniu/plecakiem na plecach...

Abstrahując od tego tematu, denerwuje mnie strasznie moja szkoła. W sumie za całokształt, ale nie mogę przeżyć, że moja klasa, jako jedyna humanistyczna na roczniku, ma chyba najgorszą polonistkę. No kurczę, lubię polski, lubię lektury, dbam o to, żeby mówić i pisać poprawnie, a to, co otrzymuję od szkoły, totalnie mnie zniechęca. Już nawet nie chodzi o maturę (chociaż przygotowanie do niej to już w ogóle śmiech na sali), ale o to, co mam z założenia wynosić z tych lekcji. Klasa biol-chem z kolei ma beznadziejną biolożkę, mat-fiz matematyczkę... A jakimś magicznym sposobem zawsze od przedmiotów, które w sumie dla danego profilu niewiele znaczą, ma się w tej szkole najfajniejszych nauczycieli. Wspaniały system, tylko gdzie logika?
B.B.   Wszystko ma swój początek i koniec.
05 października 2014 20:34
w lesie 🙁 10 lat temu było podobnie
A mnie wkurzają takie komentarze pod zdjęciami :
-Zazdroszcze...
-Fajnie wam :/
-U mnie nie ma takich terenów..
-Ale super 🙁

TheWunia dlatego od roku czasu a nawet i juz więcej nie mam fb.. bo to co się działo pod zdjęciami moich znajomych i juz nie znajomych przyprawiało mnie o ból głowy i wszystkiego.
Komentarze typu:
- 'Śliczna :* :* :* <3!!!'
- Nie, to ty jesteś Śliczna :* <3333 !!!!!!
- Kocham Cię Piękna ;* ;* ;* ;* ;*
- Ja Ciebie też Ślicznotko ;* 🙂 <3 <3 <3

I tak jedno zdjęcie 'obsra**' tymi emociami i słitaskowymi komenciami...
Bleeeee!!!!
A mnie denerwuje lajkowanie zdjęć i ładowanie miliona buziaczków,buziek i innych pod zdjęciami gdzie ewidentnie koń jest źle jeżdżony,w niedopasowanym sprzęcie.I (i pewnie wiele osób się zbulwersuje) masowe lajkowanie sesji zdjęciowych z końmi pod kwiatuszkami,w całej serii czapraczków,dereczek znacznie bardziej,niż lajkowanie zdjęć dobrych zawodników,z dobrymi końmi i jeżdżących po prostu dobrze.

Wkurza mnie,że jeździectwo zaczyna obracać się-a przynajmniej tak to obserwuję wokół mnie, dookoła tego,co koń ma na sobie a nie istoty tego sportu.
Sama bardzo lubię ładne rzeczy,ale zawsze najważniejsze jest jeździectwo przez duże J.
DressageLife jeszcze gorsze jest masowe lajkowanie zdjec koni siłowo zganaszowanych i to naprawde mocno, albo masowe uczenie koni dębowania przez 12 latki i wysyłanie na wszelkiego rodzaju konkursy.
A co do strojów.. to ja uwielbiam jak koń jest ładnie ubrany 😉 ale zgodze się, że to ma być tylko dodatek do całokształtu
No ja też uwielbiam,sprzętu mam całą kolekcję  😁 Ale to ma być dodatek,a nie cel sam w sobie,a straszliwie mierzi mnie np. złe siodło,ale CZAPRACZEK ŁADNY PRAWDA? Lajknij jeśli ci się podoba.Komciuj jeżeli wolisz inny kolor.

Ma najczęściej zakupy i zwyczajnie się boi, że nie da rady "dostać" do swojego wysiadkowego przystanku.



Czasami totalnie mnie rozbraja jak przepychają się łokciami przez pół autobusu, żeby usiąść po czym znowu się przepychają ,bo... jadą 1 przystanek.  😵

Tak nawiązując też do tych ,,zmęczonych siatek" mnie zastanawia zawsze jedno: czy te wszystkie babcie serio nie mają koło swoich domów supermarketu czy sklepu, że aż muszą jeździć autobusem i to zwykle w godzinach szczytu?  👀 Rozumiem jakieś pojedyncze sprawy, specyficzne produkty są w nie każdym sklepie, ale one zwykle są obładowane siatami z zapasem żarcia na kilkanaście dni.  🤔wirek: No nie wierzę, że w mieście nie ma w okolicy kilkuset metrów żadnego sklepu.
Tak samo zastanawia mnie co oni robią w piątek/sobotę wieczór, że podróżują tak masowo tymi autobusami. Parę razy zdarzyło mi się wracać z jakiś spotkań towarzyskich z centrum ostatnim autobusem, wsiadam a tam pełno starych babiszonów.

To ja chyba żyję w jakimś innym świecie, bo przepychających się babć nie widuję wcale.. Narzekających, wyzywających innych itp owszem, ale przepychającej się babci w komunikacji miejskiej nie widziałam kilka lat, a sporo nią jeżdżę... za to widuję sporo młodych ludzi, którzy nie ustępują miejsc.

A co do zakupów - różnie to bywa, moja babcia np nie ma siły taszczyć toreb ale i tak chodzi do sklepów do których ma daleko, bo tam chodziła całe życie. Babcia mojej koleżanki jeździ przez pół miasta do ulubionego sklepu, bo się przeprowadziła, ale w okolicznym supermarkecie nie zna sprzedawczyń i się jej tam nie podoba... poza tym są miejsca, przynajmniej we Wrocławiu gdzie faktycznie nie wszystko się kupi i ludzie jeżdżą gdzieś dalej.. no i jest jeszcze typ łapiących okazje i jeżdżących nawet przez miasto tam gdzie są promocje..
Alaska, nawet się nie obejrzysz jak będziesz starym babiszonem (jak uda ci się dożyć).

Wstrętne to jest. Zero wyobraźni, "Głupie kilkaset metrów" zapitalać z "głupimi zakupami".
Wy coś wiecie nt. degeneracji kręgosłupa i ergonomii? Wiecie co jest najbardziej obciążające? Wiecie jak żyje się ze stałym bólem?
Żebyście jeszcze x lat kreowały się na boginie greckie, to i tak wszystkie będziecie stare (albo... nie, ale to gorsza opcja) a z połowa dodatkowo... GRUBA.
I nie wiem, czy będziecie takie chętne zamawiać zakupy by net, żeby samej siedzieć w swoim pokoiku w domu opieki. I "normalnym" ludziom nie przeszkadzać.
Wrr.
A nie! Wszystkie będziecie jeździć  samochodami albo futur-hihopterami i kląć was będą nie za "tobołki" tylko za stłuczki i ślepotę. No i za obecność w przestrzeni publicznej.

Chyba wiadomo, że te "wszystkie"... no, że w tej osobie piszę, a nie per "my", to są te... niektóre "dyskutantki"?
wsiadam a tam pełno starych babiszonów.

Zrobiły Ci coś? Były chamskie lub wredne? Przepychały się, że aż trzeba było je nazwać starymi babiszonami? To już babcia nie moze jechać w piątkowy wieczór autobusem bo jest zarezerwowany dla osób między 15 a 40 rokiem życia?

Jak ja się cieszę, że moja babcia mieszka na wsi i nie jeździ autobusami...
A przyszło Wam do głowy, że ktoś może jechać autobusem do sklepu w którym jest taniej???
DressageLife co to jest: komciuj?? Zupełnie nie ogarniam współczesnego języka...  😲
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się