Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

może poszukaj tu, tylko chyba musisz mieć bez mydła: http://www.srokao.pl/2013/04/analiza-proszki-i-pyny-do-prania.html
dea   primum non nocere
04 października 2014 07:33
http://ekodietetyk.pl/artykuly/laczenie-pokarmow-dla-lepszego-trawienia/

W jednym posiłku jedzmy tylko jeden rodzaj skrobi, ponieważ każdy z nich wymaga innego środowiska trawiennego. Kotlet z kaszy jaglanej z ryżem czy ziemniakami będzie słabo tolerowany.
yyy...? citation needed? O ile potrafię zgodzić się, że np. białko wymaga innych warunków trawienia niż węgle (pH aktywności enzymów), to powyższe wygląda mi na czary z mleka. Wszystko spoko, tylko nie lubię mieszania czarów z nauką albo pisania o czarach tak jakby to była nauka... Może się mylę, to proszę o roztłumaczenie...

AN - dzięki, zajrzę 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
04 października 2014 15:32
kotbury- ja mam babybjorn i wczoraj przespała w nim bujana moją nogą jedną godzinę. Wiem, że jeszcze za mała na bujaczki ale niestety musiałam odpocząć.
Dziewczyny powiedzcie mi czy pęczak można jeść jak karmi się piersią? Czy nie będzie jakiś rewolucji?
AAAAAAAA przybyły nam dwa nowe wege dzieciaki na tym świecie.  Diakonka jeszcze raz gratki  😅

Rul yerba mate super, ale niestety nie działa. Pozostaje kawusia.

Pandurska super sałatka, super tez dla mamy po porodzie  😉.
Buraki i pokrzywa wyprowadziły mnie w ciągu 2, 3 miesięcy z bardzo ciężkiej anemii ( chcieli mi przetaczać krew) po pierwszym porodzie. Nie brałam  żadnego żelaza w tabletakach bo Tymek był uczulony. 

sznurka dzieki z a info dotyczące kul.

slojma rumianek potrafi bardzo uczulać  😉. Z pęczakiem nie wiem.

Dzisiaj dzieciaki żądały kakao po śniadaniu. Mają zielonego gluta także nawet nie byłoby opcji ,żeby dostały na mleku krowim nawet jakby było w domu  😉.
Tez miałam ochote i zrobiłam na mleku sojowym z karobem i xylitolem  😍. Dobra alternatywa nie tylko dla dzieciaków, ale i mam karmiących. Na drugie danie dzisiaj były knedle dla dzieciaków. Wreszcie odkryłam sekret idealnych  😉.

Co do pobudzaczy- ja pijam co rano kawę zbożową( taką zaparzaną, nie z torebki) z dodatkiem imbiru.
Na mnie działa. Wcześniej, przez kilkanaście lat pijałam hektolitry kawy, ale w ramach leczenia uzależnień 😉 z dnia na dzień zastąpiłam zwykłą, sypaną kawę kawą zbożową.
dea   primum non nocere
05 października 2014 06:48
Diakonka - gratulacje!!! 🙂

A ja się czuję fatalnie na tej wyłącznie węglowej diecie 🙁 zaparcie razem z biegunką, ból brzucha. Można powiedzieć, że łączę się w bólu z dzieckiem 🙁 do tego mam bardzo dziwny efekt: od wielu lat już absolutnie nie swędziały mnie ugryzienia komarów. Gryzły mnie całe roje a ja nawet nie zauważałam. Po wczorajszym spacerze myślałam, że wydrapię dziurę w nodze :/ Nie mam pojęcia czemu tak negatywnie reaguję... ale wytrzymanie tygodnia będzie wyzwaniem 🙁
dea Moze to tez i jakas forma oczyszczania? Licho wie! Trzymaj sie!


Bylam wczoraj na spotkaniu w domu narodzin. Jeszcze bardziej utwierdzilo mnie to w przekonaniu, ze dokonalam slusznego wyboru! Podczas porodu beda ze mna 2 polozne znajace mnie od podszewki (mamy ok. 8 spotkan przed rozwiazaniem!) i posiadajace wyksztalcenie w terapiach naturalnych (dla mnie mega wazny element!). Poza tym duza czesc akcji porodowej odbywa sie u mnie w domu (przyjezdza moja polozna), a na koncowa faze jedzie sie do nich. I oczywiscie priorytetem jest bliskosc matki z dzieckiem po porodzie oraz traktowanie calego "przedsiewziecia" jako normala, fizjologiczna czynnosc dana kobiecie przez nature.
Sa pewne ALE, poniewaz w domu narodzin prowadzi sie tylko porody i ciaze fizjologiczne. Dziecko musi byc ustawione glowka w dol,  a kobieta nie moze miec np. cukrzycy ciazowej. W takich wypadkach babki odsylane sa do kliniki (jakby co wybralam juz takowa- podobno jedna z lepszych w DE) i tam maja pelna opieke.

I wiecie co.. ciesze sie, ze bedzie mi dane to przezyc! Traktuje mysl o porodzie, jak kolejna "inicjacje" w zycie na ziemi i jako doswiadczenie, ktore wiele nauczy mnie o sobie samej, a z drugiej strony sprowadzi na swiat moja mala, kudlata (po tacie napewno!) istotke 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
05 października 2014 10:23
demon- poważnie rumianek uczula? Kurcze nie wiedziałam, ale ona i tak nie pila go wcale.
Wczoraj był fajny dzień bez marudzenia za to w nocy się wybudzila i 4 h zarwane, jednak muszę ją w dzień przetrzymywać by wyspać się w nocy bo w dzień nie potrafię. Brzuszkowo nadal zdarzają się napięcia, wtedy terofor, masaż i zginanie nóżek. W nocy po takich przyjemnościach zrobiła takie kupsko, że trzeba było ją przebierać 😉
Cynamonowa_ nie rusza mnie zbożowa, a że śpie po kilka godzin od kilku miesiecy to po prostu musze mieć konkretnego wspomagacza  😉

dea, ale jest lepiej czy nie, ile dni tak juz żyjesz ?

dynia, szpinak. kasza jaglana, olej  z pestek dyni może oliwa są raczej mało alergenne. Może włącz ?

Pandurska no to fajnie  🙂

slojma mnie rumianek uczula, moje dzieci też  😉.
Czyli jest lepiej, przestaliście tak ostro kolkować ?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
05 października 2014 11:23
Dziewczyny, szukam inspiracji na przemycanie owocow w diecie prawie 1,5 roczniaka. Wszelakie warzywa je chetnie (szpinak uwielbia!), kombinacje warzywne z kasza jaglana wciaga jak dziki. Owocow nie tyka, bez wzgledu na konsystencje. Chetnie jadl tylko jagody i poziomki. Chcialabym, zeby codziennie zjadl chociaz 1 porcje owocow, a jedyne co mi sie udaje, to pol startego jablka do sniadania (aktualnie na tapecie nowy hit sniadaniowy- platki jaglane z odrobina miodu i tartym jablkiem). No i placuszki bananowe czasem mu na obiad/podwieczorek zrobie, to tez uwielbia. Pomozcie, bo meczy mnie bardzo ta owocowa awersja.
a czemu tak Ci zalezy zeby jadl wiecej owocow? Skoro lubi warzywa i je pare owocow, to moze nie ma co go zmuszac?
Ja bym na sile nie wciskala 🙂
Nawet tak sobie mysle, ze nie wiem czy dawalabym maluchowi jablka... musze to przemyslec 😀
Diakonka, podwojne gratsy!!

Rul yerba mate super, ale niestety nie działa. Pozostaje kawusia.

Co do mate to upewnij sie, ze masz dobra i parzysz i pijesz jak nalezy. Ja tez nie mialam zadnych efektow, jak sobie robilam w domku ale jak mi dali raz w profesjonalnej herbaciarni to dostalam slowotoku i po scianach chodzilam 😉 Kawa nigdy mnie tak nie pobudzala, potem odstawilam bo bylo mi po takiej dobrze zaparzonej mate niedobrze.

Co do diety moze skomponowalabys w wolnej chwili do pierwszego postu taka sciagawke, jak mniej wiecej robic i co po kolei wprowadzac. Chodzi mi o taka liste najmniej ryzykownych produktow.

Moglabys przyblizyc co sie robi z ta pokrzywa i burakami? Bo ja mam takie sobie wyniki w tej ciazy.

Knedle wygladaja kuszaco 😀

Przeczytalam ostatnio bardzo ciekawa ksiazke o porodach i polecam. Tytul "Mundra", to jest zbior wywiadow z przeroznymi polskimi poloznymi od takich, ktore odbieraly porody w czasie wojny po takie, ktore pracuja aktualnie w Afryce. Niesamowite babki, niesamowite historie, czyta sie lepiej niz szwedzki kryminal 😉
bobek Porzywa i burak najlepiej w formie sokow, ew. z pokrzywy (swiezej) mozna robic herbatke, ale ma mniejsza wartosc biologiczna, niz sok.


Dostalam wczoraj ciekawa ulotke w domu narodzin nt. wspomnianego wyzej faktu (jakze oczywistego!) nt. porodow i czynnosci okoloporodowych. Wklejam, bo uwazam to za mega wazne.

WHO recommendations for birth classified according Chalmers et. al. (1989)

    The well-being of the new mother must be ensured through free access of a chosen member of her family during birth and throughout the postnatal period. In addition, the health team must provide emotional support.
    Women must participate in decisions about their birth experiences.
    The healthy newborn must remain with the mother whenever possible.
    Immediate breast feeding should be encouraged even before the mother leaves the delivery room.
    There is no justification to have a caesarean section rate of higher than 10 - 15 %. Vaginal deliveries after a caesarean section should be encouraged.
    Electronic fetal monitoring should not be routine.
    There is no indication for shaving pubic hair before delivery.
    There is no indication for routine enemas before delivery.
    The dorsal lithotomy position during labour and delivery is not recommended. Women must decide which position to adopt for delivery.
    Systematic use of episiotomy is not justified.
    Induction of labour should be reserved for specific medical indications.
    The routine administration of analgesic or anaesthetic drugs should be avoided.
    Artificial early rupture of membranes, as a routine process, is not justifiable.
    Enhanced social and psychological support from care givers reduces negative outcomes. Leaving women unattended during labour should be abandoned.
    Failing to involve women in decisions about their care should be abandoned.
    Separating healthy mothers and babies routinely should be abandoned.
    Unrestricted mother-infant contact after delivery and unrestricted breast feeding reduce breast feeding failure.
    Repeating caesarean section routinely after previous caesarean section should be abandoned. (There is litte improvement in outcome with rates above 7 %.)
    Routine continuous monitoring of fetal heart rate without fetal scalp blood sampling should be abandoned.
    Shaving the perineum routinely should be abandoned.
    Administering enemas or suppositories routinely should be abandoned.
    Restricted maternal position during labour and delivery should be abandoned. Upright versus recumbent position during first and second stage reduces negative outcome.
    Performing episiotomy routinely should be abandoned.
    Inducing labour routinely at less than 42 weeks gestation should be abandoned.
    Prescribing sedatives or tranquilizers routinely should be abandoned.
    Amniotomy to augment spontaneous labour appears promising but requires further evaluation.
Pytanie za 100 punktów:

Od kiedy dzieć może spożywać ksylitol? 
Julie Gdzies czytalam, ze dosc pozno. Kolacze mi sie po glowie wiek 4-5 lat, ale artyku na ten temat czytalam dosc dawno. Jesli nawet, to ksylitol nie nadaje sie do spozywnia w wiekszej ilosci zarowno dla malych, jak i starszych ludzi  😉
Ja po targach w Łodzi.
Mam full żarcia, próbowałam ze 100 produktów i wiecej.
Próbowałam tych wszystkich pseudo mlek - z kokosa, z innych ziaren z soi itd.
Obkupilam sie w eko i "nie eko" masło, chleb, wędliny, sery, pesto,  dżemy czekolady, miody i wszelakie dobra 🙂

Na pewno bardzo dużo weganskich i ekologicznych produktów. Czesto bardzo ciekawe i smakowo i w formie.
Dla mnie hitem był "chleb" cos podobny do pumpernikiel - z ziaren, robiony w niskiej temperaturze, który moze wykielkowac 🙂😉 bo nasiona w nim nie zostały zabite temperaturą.
Dużo ciekawych oliw, musli, ciastek i innych bez cukru czy mąki. No i dżem z kasztanów 🙂
Dodofon Ktos linkowal kiedys w wege-watku ten kielkujacy chleb. Wygladal niesamowicie i gdybym miala gdzie, to bym kupila. Dzem z kasztanow brzmi przepysznie! Zazdraszczam mozliwosci pojechania na takie targi  🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
05 października 2014 19:33
Pandurska, Dodofon, a powiedzcie mi jak jest ze strawnoscia takich nieobrobionych termicznie ziaren? Jestesmy je w stanie trawic? Porownywalnie do upieczonych/ugotowanych?

nerechta, chcialabym, zeby nauczyl sie jesc owoce- chocby te podstawowe jak jablka, gruszki, sliwki, banany, bo po pierwsze to zdrowa przekaska lub podwieczorek, no i staram sie odpowiednio ksztaltowac jego nawyki zywieniowe- jesli nie bede sie upierac i probowac, starac sie, przemycac, to boje sie, ze na dluzszy czas sie z owocami pozegnamy.

Jesli nie owocowy, to moze ktos ma pomysl na lekki warzywny podwieczorek? Bo teraz z braku laku czesto konczy sie na mleku z miodem, bo to lubi.
Pandurska, Dodofon, a powiedzcie mi jak jest ze strawnoscia takich nieobrobionych termicznie ziaren? Jestesmy je w stanie trawic? Porownywalnie do upieczonych/ugotowanych?




Nie mam pojęcia.
Biorąc pod uwagę ze ludzie jedzą kukurydzę, którą "wysrywa" sie w całości, to ten chleb to pikuś 🙂
Jutro poczytam, bo mam gdzieś do niego foldery
szafirowa Te ziarna sa obrobione termicznie, ale do jakiejs tam temperatury i przez to nie traca swoich zdolnosci do wykielkowania. Co do przepisu na owocki, to mam dla ciebie i synka pyszna propozycje, ktora na dodatek robi sie w kilka minut!
1 b. dojrzaly banan (z duza iloscia kropek)
1/2 awokado (musi byc mieciutkie)
1-2 lyzki prawdziwego kakao
cos do slodzenia (miod, czy inne cuda 🙂 )

Wszystko wrzucasz do blendera i miksujesz na gladka mase. Jesli zrobisz to troche dluzej (powiedzmy ok minuty), to awokado z bananem swietnie ubijaja sie na puszysta mase, a jak zrobisz to krocej, to tej puszystosci bedzie mniej. Deser jest naprawde pyszny!

Z przemycania owocow, to stale polecam swiezo wyciskane soki. Dla takiego malego dziecka oczywiscie rozcienczone z woda.
slojma   I was born with a silver spoon!
06 października 2014 08:44
demon- jak na razie odpukać nie jest w100% dobrze ale jest lepiej. Na ból brzuszka fajnie działają masaże. Mała jest spokojniejsza, chociaż i tak wymaga ciągłego przytulania lub mojej obecności. W nocy fajnie śpi, w dzień da się coś porobić, nie zawsze ale postęp jest. Moja dieta to rao owoce (melon, arbuz, nektarynka lub banan) obiat pęczak z sałatą, oliwą z oliwek odrobiną soli i pieprzu. Robię też pieczone jabłka, ryż zapiekany z jabłkami też. Nie jem już nic mlecznego i chyba tu był problem. Moja mama znalazła informacje, że prawie 100% Chińskich dzieci cierpi na nietolerancje laktozy, może coś w tym jest.
slojma, kazde ssacze mleko zawiera laktoze. Ty tez ja produkujesz niezaleznie od tego co jesz. W przypadku mleka krowiego to raczej bedzie problem z bialkami krowimi - alergia.

Co do tych chinskich dzieci, to chyba jest tak, ze na poczatku kazde zdrowe niemowle produkuje specjalny enzym sluzacy do trawienia laktozy. Po odstawieniu od piersi produkcja tego enzymu zanika ale poniewaz w niektorych kulturach w tym naszej mleko zwierzat zawierajace laktoze nadala jest podawane, to produkcja tego enzymu jest podtrzymywana. Pewnie nie u kazdego ale u jakiejs czesci. Stad roznice w tolerancji laktozy miedzy Azjatami, a np Europejczykami. Gdzies slyszalam tez, ze to kwestia genetyczna.

Dodofon, slinka cieknie  😜

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
06 października 2014 09:54
bobek, ponoc u slowian z tolerancja laktozy jest zdecydowanie lepiej niz u wiekszosci nacji, wszak 'my na swojskiej smietanie chowane' 😁
Kwestia uwarunkowan klimatyczno- historycznych, czyli poniekad wlasnie genetycznych.  'U nas' sie pasjami krowy hodowalo, na tym sie pokolenia wychowywaly, a noworodki karmione byly rozcienczonym 'prosto od krowy' jeszcze w poprzednim (naszym!)  pokoleniu na wsiach (ja sama na 'zwyklym' w proszku, bo cudem zdobytych mm nie tykalam). Za to w czasach mojego dziecinstwa ryz byl na stole bardzo zadko, ziemniaki niemal dzien w dzien, makarony to chyba tylko do zupy albo slynnej potrawy dzieciecej- klusek z cukrem 😉

Pandurska, jak tylko dorwe dojrzale awokado to dzialam- dzieki!
In.   tęczowy kucyk <3
06 października 2014 10:13
slojma, pisalam Ci juz, to jest jakas sciema z ta nietolerancja laktozy.

Bylo JEDNO badanie na ten temat, ktore mowi, ze do 30% dzieci w Chinach (oczywiscie w internecie mozna znalezc statystyki i "chinski rzad bagatelizuje spawe", a rzadnych konkretow nie ma). No i bylby to niesamowity zbieg okolicznosci, ze w calej rodzinie Tony'ego tylko jedna osoba ma nietoleracje laktozy (jego mama ma 12 rodzenstwa, ktorzy maja swoje dzieci. Duza rodzina).

I zanim mi sie wszyscy, ktorzy maja problemy z czytaniem ze zrozumieniem rzuca do gardla, nie pisze, ze Vivi na pewno nie ma nietolerancji laktozy, pisze, ze "prawie 100% chinskich dzieci ma nietolerancje laktozy" to nieprawda.
dea, ja prałam w proszkach do pieluch wielo np Bambinex+ dodatek antybakteryjny + kule
potem prałam w proszku bobas  - łyżka stołowa proszku + kule

kluczowe też jest procz dodatku antybakteryjnego płukanie przed
płuczesz przed praniem?
pamietaj że do wielo nie wolno żadnych płynów do płukania bo się zatłuszczą!
In. Mam kilkoro znajomych z rejonu Azji (m.in. Tajlandia, Malezja) i oni zdaja sie potwierdzac regule o nietolerancji laktozy. Nie maja pojecia nt. badan, o ktorych wspominasz, niemniej jednak potwierdzaja, iz mieszkancy tamtych regionow b. cierpia po spozyciu produktow mlecznych. Hindusi sa innym biegunem, ale mysle, iz uwarunkowania kulturowe i dostosowanie sie organizmow do zaistnialej sytuacji robi swoje.

Zastanawiac moze fakt, skad nagle tyle roznych nietolerancji pokarmowych wsrod zachodniego spoleczenstwa. Tak sobie mysle, ze organizm ma po prostu jakas tam granice tolerancji roznego syfu, ktory nas otacza i ktory jemy. W ktoryms momencie mowi dosc i odrzuca produkt, ktorego strawienie przysparza mu w danych okolicznosciach przyrody najwiecej trudnu. Ale to tylko takie moje gdybanie 🙂
In.   tęczowy kucyk <3
06 października 2014 11:19
Pandurska, 30% w Chinach (nadal mowie o Chinach, nie wiem, jak jest w calej Azji) do 1,5% w Europie to jest ogromna roznica. Ale 30% do prawie 100% to tez jest ogromna roznica 😉

ETA: no i to jest mowa o dzieciach. Wg tych badan 97% doroslych chinczykow ma nietolerancje (i to juz jest mocno naciagane, bo wg tego 9 albo i 10 na kazdych 10 znanych mi chinczykow powinien miec nietolerancje - znam osobiscie dobrze ponad 20 i zaden z nich nie ma), gdzie wg wikipedii w Europie 20% doroslych ma nietolerancje laktozy.

I tak, pytalam sie ich jak pierwszy raz o tym uslyszalam, nie gdybam sobie.
30% dzieci tzn noworodków? Naprawdę?
30% chińskich dzieci nie może jeść mleka swoich matek z powodu wrodzonej nietolerancji laktozy?  🤔
In, mala prosba z mojej strony - chociaz w tym watku wylacz swoja "zgryzliwosc", naprawde da sie dyskutowac normalnie.

gwash nietolerancja tyczy sie mleka pochodzenia zwierzecego.

Ogolnie mysle ze gro ludzi ma nietolerancje roznego rodzaju, a nawet o tym nie wie. Bo nie kazdy organizm bedzie reagowal tak samo ani tak samo silnie. Moze reagowac bardzo slabo, albo dawac takie objawy, ktore nikt z nietoleracja nie powiaze - np zapchane zatoki.
Badania... ktos je na jakiejs naukowej podstawie robil - choc na pewno nie jest to wyrocznia, tez nie skreslalabym ich wynikow, bo osobiscie nie znam nikogo z nietolerancja. Ja nie znam nikogo, kto bije zone, co nie znaczy, ze problem nie stanowi jakiegos tam % w spoleczenstwie. Swierdzenie "co trzeci/piaty/dziesiaty" nie jest przeciez doslowne 😀
In.   tęczowy kucyk <3
06 października 2014 11:44
gwash, nie wiem, czy naprawde. Jest jedno badanie na ten temat, nadal nie znalazlam nawet opisu tego badania, tylko same niczym nie poparte statystyki.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się