Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
03 kwietnia 2009 01:09
Jeśli wciąż wałkujemy o Grafie, to mogę dodać, że widziałam wiele nieciekawych scen z jazd na nim. Szczególnie źle wspominam kurs instruktorów rekreacji. Podczas kursu udało mi się wsiąść na niego 1raz na jazdę ujeżdżeniową, ale miałam nieprzyjemność oglądać jak kazano innym skakać na nim... Koń był ewidentnie ZMUSZANY do skoków. Nigdy nie robił tego chętnie, często wyłamywał, a jeśli już komuś udało się go naprowadzić na przeszkodę, to zazwyczaj kursanci zostawali z ciałem i ani na centymetr nie oddawali ręki... Jak pisałam wyżej koń ponoć jest po szpacie, więc należą się gratulacje panu prowadzącemu kurs  😤 Choć nie takie rzeczy tam się wyprawia...

Będę wdzięczna za jeszcze jakieś dodatkowe rady w stosunku do mnie i interpretację zdjęć.
Graf teraz stoi u prof. Pietrzaka?
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
03 kwietnia 2009 07:11
tak
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 kwietnia 2009 13:28
Kurcze, ale mi przykro.
łojoj to ten sam koń? widziałam go ze 2 lata temu na żywo na zawodach, strasznie zmizerniał... miło mi się na niego wtedy patrzyło
on w stajni u p.Pietrzaka jest jako koń prywatny czy nie? sprzedany został?  👀
pony   inspired by pony
03 kwietnia 2009 19:35
nie wiem czy w ogole powinnam się wypowiadac w sprawie akurat tego konia, ale napiszę tylko, że na żywo wygląda jeszcze gorzej (widzialam go i w stajni i podczas przejazdu na zawodach w Pólku). Faktycznie przykro, bardzo lubie tego zwierza.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
03 kwietnia 2009 19:45
mogę? Tylko z dwoma, bo zaczęłam się skupiać na sobie podczas skoków i wyszło mi ostatnio coś takiego:






nie sądzicie że mam za długie strzemiona? Noga uciekła mi do tyłu, no i nie trzymam się kolanem. A jak widzicie postawę ciała i rękę?  :kwiatek:
Ja jeszcze wrócę na chwileczkę do Okwiat

Nie jestem niczyim adwokatem czy kimś w tym stylu, ale chyba o dziewczynie zapomnieliście. Ja rozumiem Wasze hmmm rozgoryczenie/zdziwienie/smutek/cokolwiek spowodowane obecnym stanem Grafa (też go pamiętam, ze zdjęć co prawda i zawsze robił na mnie OLBRZYMIE wrażenie) ale tylko halo zinterpretowała.

Czysta koleżeńska przysługa, w dodatku nikt mnie o nic nie prosił, ale jakby ktoś mógł słowo jeszcze o Okwiat napisać... 😉

Ja nie czuję się kompetentna więc się nie wypowiem, ale proszę innych :kwiatek: Mnie Wasze interpretacje stylu jazdy innych też trochę dają.

Jak chceta to mnie zbijta. Okwiat też może 🤬

😡
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
03 kwietnia 2009 20:18
amnestria podbijam posta  😁 Głupio mi tu trzeci raz prosić o interpretację zdjęć ze strony 18, ale jednak zrobię to  😎 Będę wdzięczna za wszystkie uwagi, komentarze i rady ponieważ prawdopodobnie nie była to moja ostatnia jazda na Grafie.
Skoro ciagniemy temat mojego konia...

Graf okulal pod koniec 2007  roku. Powod byl raczej nieznany, wielu lubelskich (i nie tylko) lekarzy probowalo okreslic skad bierze sie ta nieustepujaca kulawizna. Kazdy wet 'wymyslal' co innego- od zwichniecia, przez zwyrodnienia, az do zlamania kosci. W koncu nie wtrzymalismy i na poczatku marca 2008 zawiezlismy Grafa na Wolice, gdzie stal przez ponad 2 tyg. i przeszedl gruntowne badania. Tam potwierdzila sie znana nam juz duzo wczesniej diagnoza- szpat. Na szczescie nie w takim zaawansowaniu, jak przypuszczalismy i dr Bereznowski okreslil szanse na polepszenie i powrot do sportu jako 'duza'. Kon stal jeszcze pare tygodni, dostawal leki, potem zaczal wychodzic na padoki. Kulawizna wyraznie malala. Podczas moich ostatnich dni w Polsce (aktualnie przebywam poza granicami kraju do konca czerwca) nie kulal juz w ogole. Czas pozwolil mi jednak wsiasc na niego zaledwie jeden raz (bylo to w wakacje 2008). Nastepnie powierzylam konia profesorowi Pietrzakowi, w ktorego 'rekach' jest do tej pory...

Graf nie został sprzedany i nie jest na sprzedaż. Po przerwie nie kulal juz ani razu i mysle, ze wszystko zmierza ku lepszemu. Mam nadzieje, ze powoli wrocimy do formy 'pieknego napakowanego paczka'...

Jeśli ktoś ma jakieś wątpliwości- zapraszam na priv, bo nie lubie rozmawiac na temat innych osob na forum publicznym, szczegolnie jesli nie mam do powiedzenia zbyt wiele dobrego...
[quote="halo"]Magdzior To 100% racji jest co piszesz - tak jest zawsze i u wszystkich  hihi[/quote]
No to chociaż tyle, że nie jestem sama, mam nadzieję, że przy połączeniu pracy z cierpliwością uda się coś niecoś poprawić zarowno u siebie jak i u konia🙂
OOoOoOo.. Asia ty tutaj 😀 i Kasia 😀😀😀 Merca tutej ^__^.. a co do tematuu..;

No ja ` znam ` Grafa i widziałam go na jazdach .. ładnie chodzi 🙂😉 i jeszcze startował w zawodach więc.. dobrze jest 🙂  .. Fajny ten Grafcio, mam jego pare zdjęć, ale już ten temat się kończy więc przystopuje.

Strucelka noo koń ładnie skacze, ale mi się zdaje, że te ręce coś nie tak .. w sumie to ja też dobra nie jestem więc.. niech wypowiedzą się mądrzejsi  😁
Strucelka Chyba za bardzo się na sobie skupiłaś  🤣 Sztywna jesteś tutaj, a na innych zdjęciach - niekoniecznie. Idź z ręką w kierunku pyska, nie wzdłuż grzywy. Czekaj, żeby koń rękę zabrał. Jeżeli nie zabiera - więcej łydki. Nadal nie zabiera: trudno, widocznie na malutkiej nie potrzebuje. Nie dawaj wodzy "na kredyt"  🤣 Na twoim miejscu jeszcze bym na tych strzemionach pojeździła.
halo Idź z ręką w kierunku pyska, nie wzdłuż grzywy.

A co w tym złego ? (pytam z czystej ciekawości co Ty o tym sądzisz  😉)
Bo ręka jeźdźca z pyskiem konia powinna zachowywać stały, miękki, subtelny kontakt?
Skoki nie są żadnym wyjątkiem. Satysfakcjonuje?
A co w przypadku kiedy koń jest duży i ma długą szyje, a jeździec jest mały i ma krótkie ręce ? Jadąc na krótkich wodzach i nie chcąc w skoku ciągnąc konia za pysk to na wyższych skokach łatwiej mi oddać po szyi.
I niby załamana linia ma być dłuższa  ❓ od prostej??? Przy tych samych odcinkach składowych (ręka + wodze)? Wybacz, ale prawa geometrii nie chcą przestać obowiązywać.
Tutaj proporcje jeździec - koń nieco inne niż wcześniej pisałam, ale wodze oddawane po grzywie
(zdjęcia zapożyczone z wątku o skokach)

Błąd ? Jak dla mnie to oddawanie wodzy to kwestia szkoły/własnych preferencji/wygody. Więc oddawanie ręki po grzywie moim zdaniem nie jest błędem.
Mi na wyższych przeszkodach jest mi łatwiej oddać po grzywie.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
04 kwietnia 2009 14:21
A mi wszyscy mówili że to bez różnicy po której linii się oddaje- czy w stronę pyska, czy po wzdłuż grzywy. Z tego co wiem i tak i tak jest poprawnie.
Mi na wyższych przeszkodach jest mi łatwiej oddać po grzywie.

To, że łatwiej - nie znaczy że poprawnie. Jesli zawsze jest zachowana linia prosta od łokcia do wędzidła (a rozprostowanie łokcia na ile koń potrzebuje) - daje to istotne zyski: nie trzeba nic "kombinować" z wodzami, od razu po skoku ma się konia w ręku a nie na którejśtam foule - najbardziej docenia się w konkursach na czas!
W jeździe konnej bardzo łatwo się nawyku dorobić, dużo trudniej pozbyć - gdy dotychczasowy przestaje się sprawdzać. Dlatego najlepiej od razu uczyć się dobrze, a nie na zasadzie "na razie może być". Przychodzą wyższe skoki i zaczyna się: ja go po skoku utrzymać nie mogę! To może ostrzejsze kiełzno? Konia dostaje się do reki w pierwszej foule po skoku! Im krótsza i prostsza droga do pyska - tym lepiej dla sterowności. Ale nikt nie twierdzi, że prostota jest łatwa  😕
Popatrzcie na zdjęcie: gdyby zawodniczka miała rękę od łokcia w stronę pyska, mogłaby wodze trzymać na pierwszej poprzeczce, a nie na trzeciej. Tak jak jest - będzie musiała wodze skracać, bo na skoki trzecia poprzeczka to na ogół za daleko.
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
04 kwietnia 2009 15:56
Halo dzięki 😉 fakt, przyznam szczerze, że trochę na wyrost oddawałam rękę, by porządnie to poćwiczyć. Myślę, że znajdę wkońcu to odpowiednie miejsce na rączki, i będzie cacy 😁 a co z ciałem? Kuper nie powinien być bardziej do tyłu?
W moim przypadku to oddawanie ręki po grzywie następowało zwykle w przypadku krótkich wodzy i wtedy ręce były proste w łokciach - wodze pozostawały krótkie cały czas, a w skoku ręka była mocno oddana i koń miał tyle wodzy ile potrzebował.
Zdjęć odpowiednich do zobrazowania niestety nie mam... ale mam nadzieje, że już niedługo znowu zacznę skakać i jakieś zdjęcia będę mieć  😉
Wycięte z filmiku więc kiepska jakość. Skoki na niskich przeszkodach.


G. Powinno być jak na drugim zdjęciu (i na awatarze jest dobrze) + odblokowane stawy łokciowe i barki - wtedy koń, ile ręki trzeba - zabierze.
Na zdjęciach 1,3 nawet przy tej jakości widać napięte mięśnie rąk i tworzące się "skrzydełka" - czyli blokada. Blokada w łokciach to potrafi być koszmar - wodze ciągle "za krótkie" się wydają. Mnie pomagało (przed skokami) coś takiego: obrócić wyprostowane ręce wewnętrzną stroną łokci do góry (tak jakby coś na dłoni pokazując) - naprężyć, zluzować, powtórzyć. Potem lekko ugiąć ręce i obrócić do właściwej pozycji.
Strucelka Nie możesz się zdecydować, czy składać się z koniem (bo dla niego to już przeszkoda), czy pozostać bardziej w pionie - bo to w końcu maleńka przeszkoda. Radziłabym jednak się składać - wtedy schemat zachowania ciała przeniesiesz na większe konie/większe przeszkody. Dłuższe strzemiona ma się po to, żeby nauczyć się mieć nisko kolano. Przy niskim kolanie tyłek nie cofa się tak, jak przy wysokim - czyli dobrze jest. Z wprowadzeniem wyższego kolana/ krótszych strzemion i cofniętego tyłka nie ma większego kłopotu. Odwrotnie - owszem, jest. Szkoleniowo warto trochę tak poskakać - tym bardziej, że lepiej się ćwiczy moment odbicia. Gdy przeszkody będą rosły - strzemiona krótsze i automatycznie ciało bardziej linię ZET przybierze.
z tego co pamiętam to bodajże Pessoa na konsultacjach w aromerze kazał oddawać wodze po szyi. Niestety już nie pamiętam czym to tłumaczył.
Tak, że chyba jednak są różne szkoły ;]
Ale Rodrigo nie po szyi oddawał  🤣 Czasem oddawanie po szyi jest znośnym rozwiązaniem, gdy jeździec jeździ na zbyt długich wodzach i/lub nieco spóźnia się z odskokiem. Z tym, że "oddawanie" w ogóle jest mylącym pojęciem: To nie jeździec "oddaje" wodze, tylko koń rękę zabiera 🙂. Na optymalnej długości wodzy - zabierze w kierunku pyska. Jeśli wodze zbyt długie  🙁 : trzeba "kombinować".
Ale konsultacje były z Nelsonem 😉
Ja się na skokach nie znam więc tylko mówię co słyszałam/widziałam 😉 :P
Z odstawionymi łokciami walcze od daawna  🙄
Chociaż i tak jest lepiej niż było  😉

Też widziałam kilka razy jak jacyś trenerzy robili na treningach takie ćwiczenia jak oddawanie wodzy po szyi specjalnie daleko, ale niestety nie wiem co miało to na celu i jak to tłumaczyli.
G JA takie ćwiczenie z oddawanie daleko miałam na zostawanie w siodle kiedyś :P

Tak w ogóle wydłużyłam strzemiona o dziurkę i komfort jazdy był ogromny. Poczatkowo odjeżdzałam, ale potem zaczęłam mniej siedzieć na dupce tylko bardziej na kroczu i nagle przestałam odjeżdzac i nagle jakoś mi kolano po ludzku lezało i noga tak nie latała... Ale szybko sie zmęczyłam 😉
Za to na skokach tragedia, nie zostaje czy nie wychodze przed konia, ale mam stary problem, że wyskakuje do góry i jestem daleko od konia i jakby ciałem szybciej kończe skok niż on trwa. Jutro mi ktoś porobi zdjęcia to pokażę o co chodzi... Nie wiem co z tym robić, kiedyś się odbijałam od strzemion  ciałem w tył a nogę miałam z przodu, teraz mam noge normalnie, ale dalej jakoś do góry skaczę i często po skoku zamiast być w równowadze opieram się 2 fule na szyji rękami - kolana mi nie pracują i są często odstawione... I jeszcze koń był nakręcony jak dziki na skakanie, musiałam co chwila koła robić, przejścia przed i za przeszkodą i nie mogłam się skupić na swoim dosiadzie 🙁 no ale kobył  miała dużą przerwę od skakania więc jej ciagnięcie mnie nie dziwi, tylko jak tu o sobie wtedy myśleć.
Najgorsze jest jak zdaję sobie sprawe dokładnie co robię, ale nie umiem tego zmienić - macie pomysł na jakies ćwiczenia dla osoby, która skacze do góry i odbija się od strzemion?
Metody nauki/ korekty różnych rzeczy (np. podążania z ciałem) mogą się skrajnie różnić zależnie od trenera i konkretnego przypadku, ale chyba nikt nigdy nie spotkał się ze stwierdzeniem, że uwieczniona na zdjęciu ręka idąca w stronę pyska konia (tyle ile potrzeba), tworząca linię prostą od łokcia do wędzidła - jest "źle"  😀iabeł:
Raczej jest to trudny do osiągnięcia ideał.

G. Skakać wyższe i szersze przeszkody?  😁  🤣 (bo na nich ten styl może się przydać - o ile koń przez wodze i rękę "zabierze ciało"😉. Polecę Ci dwie rzeczy: chcieć skoczyć - nie "rozmyślać się" w trakcie (to kolano będzie trzymało) i nie kulić/napinać palców w stopie (przy odbiciu).
BTW Mój trener przypadkiem rzucił okiem na Twoje zdjęcia i powiedział: no, to mi się podoba (tych "skrzydełek" nie licząc)  🙇. A on rzadko takie rzeczy mówi  😁. No, ale pewnie o konia mu chodziło  😁 🤣 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się