Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 października 2014 10:57
zduśka, czytam o Twoich potyczkach z mężem i zastanawiam się jak będzie u nas za kilka miesięcy. Na razie obydwoje budzimy się, gdy mała zastęka, ale ponieważ to ja mam cyca, to i tak ja muszę wstać. Dzisiaj rano Niemąż próbował sam zająć się Hanią, a mi kazał spać. Rozczulił mnie tym niesamowicie, ale wiedziałam, że znowu chodzi o cyca, więc choćby stawał na rzęsach i tak nic nie zrobi. Najważniejsze jednak, że próbował i że obsługa córki go nie przerasta.
kenna, ja niestety też przez ten tydzień w szpitalu miałam okazję oglądać wcześniaki. Żelazna ma 3 stopień referencyjności i zajmują się naprawdę najtrudniejszymi przypadkami. Widok okropnie przykry 🙁 Co do tygodnia, to lekarze liczą tygodnie dopiero kiedy są skończone, a nie w trakcie ich trwania. Lekarz tłumaczył mi też, że 36 tydzień jest już w zasadzie bezpieczny jeżeli chodzi o poród, choć ciąża nadal nie jest traktowana jako donoszona. Ponieważ mnie straszyli przedwczesnym porodem już od 32 tygodnia, to marzyłam o tym, żeby do tego 36 dotrwać. Udało się na styk 😉
maleństwo, dziękuję :kwiatek: Wybrałam najlepsze zdjęcie, na innych wyglądam jak hipopotam 😉



Obok Adasia na oddziale leżał bliźniak z 32 tygodnia. Bidulek straszny, chociaż już mocno podrośnięty. Też się naoglądaliśmy maleńkich wcześniaków, nasz to hipopotam był (35 tydzień, 1830g).
Ee dziewczyny, mój chłop ma taki sen jak kamień i kiedyś go budziłam do karmienia to mi powiedział " nie spieszy się"  😂 Miał rano awanturę i nie wiedział o co, bo nie był świadomy zupełnie. A u mas to były minimum dwie pobudki, karmienie podgrzanym mlekiem z butelki, przebranie dziecka, ściąganie mleka, mycie, sterylizowanie laktatora i butelek, także jak sama musiałam wszystko zrobić, to odchodziły mi ok. 3-4h nocnego snu... Facet też musi się nauczyć i odnaleźć w sytuacji, więc najlepiej okazji do tego, żeby zajął się kompleksowo dzieckiem nie unikać.
Dobrze mieć dwulatka, choć wszędzie włazi, gada jak najęty i szuka mnie w nocy, żeby mi włosy powyrywać 😀
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 października 2014 11:45
Kurczak, jesli chodzi o ta koniecznosc karmienia, to traktuj ja normalnie- czyli daj pospac tym pierwszym snem w nocy ile chce- a potem i tak sama sie bedzie budzic. W dzien budz, to w nocy Ci da pospac troche 😉

bera7, o, to rozumiem, ze sie widzimy? 🙂

Isabelle, z pytaniem o synka przyjaciela uderz do demon - ona z tego co kojarze miala podobne przejscia z Iwem

dempsey super! 🙂 bardzo sie ciesze! A Julek chyba az nie wierzy?
Wiktoria jakiś czas temu bez problemu siedziała na rękach u obcych, np. kiedyś u sąsiadki jak wyciągałam wózek z piwnicy 😉 a teraz... wujkowie, których widzi co niedziele są fajni, ale na odległość 😉 uśmiecha się, ale jak ktoś chce ją wziąć na ręce to jest ryk
Ale kto wie, może akurat zduśka trafi Ci się mały cygan, czego oczywiście Ci życzę  :kwiatek:

Już wiem czemu moje dziecko było AŻ tak marudne i potrafiło nie spać po 2h w nocy... zaglądam do paszczy, a tam się przebiła już lewa górna jedynka i dwójka...jeszcze druga strona. Jestem w szoku, że wychodzą jej te zęby tak hurtowo
bera7, ja na zamianę rzygam tęczą i jestem zmęczona. Pomaga mi wychodzenie do ludzi, a to jakaś kawka z koleżankami, a to basen, a to do restauracji, do sklepu, na plac zabaw. Co prawda zazwyczaj wszędzie z małą, ale lepsze to niż siedzenie w domu, gdzie mała potrafi się szybko znudzić
Kurczak, naprawdę ślicznie wyglądasz
nada, miałam dokładnie takie same myśli 😉 co ja sama zrobię z takim dzieckiem. Wszystko przyszło naturalnie, ale miałam tak tylko do swojego. Koleżanka jakiś czas temu urodziła i widziałam małą jak miała 2 miesiące, więc już i tak w miarę stabilna była, a nie paliłam się żeby wziąć ją na ręce. Jakoś tak ze swoim łatwiej 😉
dempsey - super wieści! ja pamiętam jak się cieszyłam jak w końcu mogłam zjeść czekoladę 🤣mając 7 lat bodajże...
opolanka   psychologiem przez przeszkody
15 października 2014 12:04
Ja ze szpitala z małą bardzo szybko chciałam wyjść. A jak wsiedliśmy do auta, to powiedzieliśmy "o Boże i co teraz"? Przecież my nie mamy pojęcia, co robić!
Pierwszy tydzień był ciężki, nawet dzwoniliśmy na pogotowie, bo mała bardzo płakała w nocy i nie mogliśmy jej uspokoić.
Dziś jak wspomne tamte dni, cieszę się, że już minęły. Od kiedy Julka śpi w nocy, to i ja się wysypiam.
Spanie wtedy, gdy śpi dziecko, byłoby możliwe chyba tylko wtedy, gdybym miała zatrudnioną panią do sprzątania i gotowania.
Mój mąż od początku pomagał przy małej, były momenty, że był "głównodowodzącym", teraz uwielbia spędzać z Julką czas. A ma też wyobraźnie, jak ją zainteresować.

A Julka od wczoraj stawia znów samodzielne kroki, coś "odkliknęło" i ruszyła 🙂
Bardzo fajnie chodzi z jeździkiem i  za jedną rękę.

Za to, żeby było sprawiedliwie w przyrodzie, spadł mi telefon i roztrzaskał się ekran...
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
15 października 2014 14:06
maleństwo, przesłodka Kalinka  💃

Wszystkie Dzieciaczki świetne  😀

U nas ok, Misio rozrabia w brzuchu, nadal czekam na łóżeczko  🤔 a już bym chciała organizować kącik dla Malucha naszego, przeglądam neta i planuję dalsze zakupy dla Dziecia, z psem dzisiaj byłam u weta na przeglądzie, konia mojego ostatnio dorwałam, obcięłam grzywę, podcięłam ogon, wygoliłam nowy wzorek na zadzie  😉 Ale jak sobie pomyślę, że poród coraz bliżej...brrr  🙄 więc wolę nie myśleć  😎

Pozdrawiam Wszystkie Mamusie i Dzieciaczki !!!  🙂
kurczak no super mama jesteś 🙂
dziewczyny powiem Wam, ze podziwiam Was, za to że z uśmiechem na twarzy niemal wstawałyście i wstajecie w nocy do głodnych dzieci. Ja się wybudzę i myślę, o rany, przecież dopiero co jadłeś... a tylko w sumie 2 razy trzeba wstawać. Mam nadzieję, że się przyzwyczaję. Malutki miał w sumie spać z nami, ale ja tak twardo śpię, że boję się, ze mu krzywdę zrobię. Dziś w nocy maż mnie budził, i w trakcie jak małego karmiłam na wpół śpiąca, zapytał na którą nastawiłam budzik, a ja na to: chyba trzy czterysta i dalej drzemka. Rany...pamiętam, ze długo nie mogliśmy się dogadać 🙂

jutro przychodzi do nas pediatra. Tak sama z siebie na wizytę domową. Wow. Może n ie będziemy musieli w ogóle odwiedzać przychodni tylko ją wzywać do domu. 😉 unikniemy spotkań z paniami szczepiennymi :P

dodaję 3 zdjęcia maluszka mojego. Taki różowy komplecik dostał wczoraj- na spacery jesienne. Mąż się śmieje, że ludzie nie będą wiedzieli czy to chłopiec czy dziewczynka, bo wózek niebieski, ale dziecko na różowo 😀  i fotka ze spaceru też, i taka, jak na śpiocha pomaga mi w czytaniu re- wolty- głównie tego wątku i alternatywnego dzieciowego 😉
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
15 października 2014 14:59
Blue_angel, deksterowa, dziękuję :kwiatek:
deksterowa, ale z niego duży chłopak!
Ja w nocy też gadam głupoty. Codziennie przez sen przepycham K., bo wydaje mi się, że Hania leży z nami w łóżku, a on ją gniecie (ona nigdy z nami nie śpi, a w kołysce koło łóżka), za to K. kilka razy w ciągu nocy mnie budzi i pyta gdzie jest dziecko  🤔wirek:
deksterowa, zmień suwaczek, bo się zastanawiam ile ten Wasz kawał szczęścia ma 😉 duży chłopak, super druga fota.
Wrzucajcie dziewczyny foty! bardzo lubię oglądać re-volciątka
pani myk, Tristia co tam u Was?
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
15 października 2014 16:19
Poproszę o przesłanie pozytywnych fluidow. Wyniki w normie, zaczynam drugie podejście do zafasolkowania. Wcinam folik i walczę z rzucaniem palenia.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 października 2014 17:11
Deksterowa ale Maciuś śliczny!!! I nie martw się ja nie chodzę w skowronkach gdy muszę ogarniać 24 h młodego i jeszcze w nocy wstawać  🙂
dragonnia trzymam kciukiiii  😅
Czarownica czy wypuścili Was ?

A mój syn boi się odkurzacza  😵 Hmmm i jak tu sprzątać???  😁
Dragonnia kciuki trzymane.

Dziewczyny, dopiero co rodziłyście, a te Wasze pociechy już takie duże. Jestem na etapie przerażenia rozmiarem malucha. Tym bardziej, że koleżanka mojego partnera zadzwoniła, że urodziła dziewczynke - 5100  👀

Jutro jadę na badania moczu i toksoplazmozy po raz drugi. Do tokso nie trzeba być na czczo, prawda?
kurczak no super mama jesteś 🙂
dziewczyny powiem Wam, ze podziwiam Was, za to że z uśmiechem na twarzy niemal wstawałyście i wstajecie w nocy do głodnych dzieci. Ja się wybudzę i myślę, o rany, przecież dopiero co jadłeś... a tylko w sumie 2 razy trzeba wstawać. Mam nadzieję, że się przyzwyczaję. Malutki miał w sumie spać z nami, ale ja tak twardo śpię, że boję się, ze mu krzywdę zrobię. Dziś w nocy maż mnie budził, i w trakcie jak małego karmiłam na wpół śpiąca, zapytał na którą nastawiłam budzik, a ja na to: chyba trzy czterysta i dalej drzemka. Rany...pamiętam, ze długo nie mogliśmy się dogadać 🙂

jutro przychodzi do nas pediatra. Tak sama z siebie na wizytę domową. Wow. Może n ie będziemy musieli w ogóle odwiedzać przychodni tylko ją wzywać do domu. 😉 unikniemy spotkań z paniami szczepiennymi :P

dodaję 3 zdjęcia maluszka mojego. Taki różowy komplecik dostał wczoraj- na spacery jesienne. Mąż się śmieje, że ludzie nie będą wiedzieli czy to chłopiec czy dziewczynka, bo wózek niebieski, ale dziecko na różowo 😀   i fotka ze spaceru też, i taka, jak na śpiocha pomaga mi w czytaniu re- wolty- głównie tego wątku i alternatywnego dzieciowego 😉


Na pierwszą wizytę tzw patronażową do noworodka pediatra przychodzi, zazwyczaj w komplecie z położną.  Także tak dobrze to nie będzie,  że unikniesz wizyt w przychodni ☺
faceci  niestety tak mają, oni są zmęczeni bo wychodzą do pracy, a my siedzimy w domu, polerujemy tipsy i gaworzymy z różowym słodkim bobasem....terapia szokowa jest świetna, ale jest jedno ale....trzeba się odważyć zostawić facetowi dziecko 🙂
można podliczyć ile kosztuje niania, pranie, sprzątanie, prasowanie....
tylko często to nie wiele daje🙁

moje dziecię popitala na jeździku jak dzikie 🙂
niestety próby jedzenia normalnych posiłków są zakończone niepowodzeniem...wkłada do buzi, międli językiem a następnie metodycznie wydłubuje z buzi....
ewentualnie bierze i rzuca
albo rozmazuje
albo ...wymiotuje
🙄
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
15 października 2014 18:36
deksterowa, słodziak  😀 i prawdziwy facet różu się nie boi  😉
kkk jak tam Mikołaj? chodzi? wrzuć jakieś foto, dawno was nie było :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
15 października 2014 19:43
kurczak_wtw, lepiej mow jak tam Stach- je? pije? zdrowieje?
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
uff no jest ulga. Chociaż i tak pozostajemy z nawyku czujni jak ważki. I w diecie pszenica to max 1/3 (z nawyku).
Jul na pewno odczuł ulgę, ale my to mu tak stopniowaliśmy, że w zasadzie płynnie przeszedł od "tak, możesz spróbować kawalątek" przez "możesz ale pół" do "nikt mi jakoś nie zabrania więc po prostu się poczęstuję" 🙂
Spokojna będę jak znikną wieczorne drapawy-swędziawy, ale jesteśmy już chyba bezpieczni.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
15 października 2014 19:55
deksterowa, o, jaki się fajny zrobił! Jak piszą - I wizyta domowa, a potem już Ty latasz, nie ma tak dobrze 😉

A moja dziś grzeczna z tatą, jak miło!
Blue_Angel- Miło, że pytasz. Poczytuję na szybko kącik ale jakoś nie mogę się zebrać by coś skrobnąć 😉
U nas ok. Codziennie chodzimy na 3-4 godzinne spacery. W domu się męczę, Damian też lubi być na świeżym powietrzu.
Mamy stałe pory posiłków, spacerów, snu- sprawdza się to u nas znakomicie.
Mały ma 8 zębów, chodzi przy meblach i sporo rozumie.
Na polecenie wydaje odgłos gołębia, samochodu, robi pa-pa, wie gdzie jest moje oko, nos, pokazuje jak zęby gryzą kłapiąc szczęką itp.  🤣
Dużo gada po swojemu i często wydaje dźwięk, który brzmi jak "co to?"- robi przy tym pytającą minę 🙂
    Nadal budzi się w nocy 1-2 razy ale w miarę się już wysypiam.
Leśny skrzat z przedwczorajszego spaceru:

Tristia, ojej jaki on duży! aż spojrzałam na suwaczek ile to już minęło. Masakra jak ten czas leci. Chyba do Ciebie podobny? Mówisz 8 zębów i 11 miesięcy...hmm myślałam, że to wolniej idzie 😉 mam nadzieję, że przynajmniej później jest mniej marudzenia przy wychodzeniu 😉 No i super, że już taki kumaty jest
[quote author=kurczak_wtw link=topic=74.msg2202272#msg2202272 date=1413398083]
kkk jak tam Mikołaj? chodzi? wrzuć jakieś foto, dawno was nie było :kwiatek:
[/quote]

Ano nie było nas bo trochę się postanowiliśmy wypisać z wątku ; ) ale podczytuje i obserwuję jak się mają znajome revolciątka. 

Mikołaj nie chodzi,  nie ma na to czasu tak jak nie miał czasu by usiąść.  Chodzi za ręce,  z pchaczami, jeździkami, zasuwa jak głupi między meblami ale sam nie ma czasu. Z resztą z pomocą tez nie ma ochoty.  Tak dobrze sobie radzi na 4 że resztę ma w poważaniu 🙂.



Blue_Angel- Dopiero robi się troszkę podobny do mnie. Poszedł po tatusiu 🙂
Co do zębów to bardzo indywidualna sprawa. Synowi kuzynki pierwsze zęby pojawiły się po roku.
U nas jak skończył 4 miesiące wyszły pierwsze i idą parami 🙂
bera7, o, to rozumiem, ze sie widzimy? 🙂


Zorientuję się i dam znać. Mogę być mało mobilna, bo mój tata rozbił swój samochód i jadę mu pożyczyć moje auto na jakiś czas,a przy okazji kilka dni dziadki nacieszą się wnuczką.

deksterowa,  świetny synek!

dragonnia, mi się udało po 1,5 roku od rzucenia fajek, więc rzucaj świństwo jak najszybciej.

nika77, u mnie to nie działa. Spryciarz albo pakuje młodą i jeździ po ciociach albo opłaca nianię i odsyła ją na 30 min przed moim powrotem :/.

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 października 2014 20:45
Bera przynajmniej jest kreatywny  😉 mój się nie opitala i tylko mówi, że jest zmęczony albo teraz gada że jest chory  . Dziś znowu nie wrócił na kąpiel syna i widać, że ma to w poważaniu... Strasznie przykre. Niedługo Bolek będzie się zastanawiać kim jest ten pan co czasami widuję go w domu.

A ja padam, kręgosłup mi wysiadł. Nieźle musiałam się nagimnastykować aby posprzątać całą chałupę i zrobić obiad przy marudzącym synku  hehe
Tristia ale rośnie!! Jeju ale ten czas leci

Idę spać! Dobranoc   
nika77, super tekst o polerowanych tipsach ;-)
Moje dzieci i maz tylko czekaja, az ja gdzies wyjde. Ale rzadko to robie, bo potem domu nie wysprzatam przez tydzien. Swietnie sie razem bawia, ale burdel im nie przeszkadza. Czy to w kuchni czy w pokojach...
zduśka, sprzątasz? Ja olałam. Ogarniam tylko z grubsza swoje rewiry. I nie gotuje chyba ze dla małej.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 października 2014 20:58
Zduśka wypuścili 😅 Zdążyłam tylko złapać wypis, zamówić taksę, zostawić szczęśliwe dziecię na podwórku, posprzątać tyle ile się dało i poleciałam do roboty na 14.

Ogólnie jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem(znów 😉 ) szpitala w Piasecznie. Wszystkie pielęgniarki był super, na każde pytanie odpowiadały, były wesołe, uśmiechnięte, no czułam się rozpieszczana 😀 Nasza lekarka prowadząca tak samo, przychodziła po 2 razy dziennie i dopytywała, czy mała je, jak się czuje itd. Rajka to przez ostatnie dwa dni na jej widok od razu pakowała mi się na kolana i podciągała bluzkę, bo będzie badanie 😁 i nawet buzię sama szeroko otwierała, żeby jej tylko patyczka nie pchali 😁 Ogólnie bardzo, bardzo fajnie. Miałam własną kozetkę, Rajka swoje łóżeczko, dwa dni leżałyśmy same, no luksus! Nawet dostęp do internetu się czasem trafiał 😜
Jedynym niemiłym akcentem było to, że dopiero wychodząc ze szpitala dowiedziałam się, że za swój pobyt w nim... muszę zapłacić 😉 Ale bałam się jakiejś kosmicznej kwoty rzędu paru stów, na szczęście wyszło "raptem" 40zł. Tylko po prostu szkoda, że nikt mnie o tym nie uprzedził... ale trudno.

W ogóle leżałyśmy od soboty do poniedziałku z takim chłopczykiem z podejrzeniem autyzmu. Dzieciaczek był niesamowity, młodszy od Rajki o 4 miesiące a dwa razy większy 😲 Był tak mega pogodny i fajny, że niesamowicie miło się z nim siedziało! Nawet z Rajką złapał kontakt, bawili się razem balonem i spacerowali po korytarzu 😀 Niesamowity chłopiec!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
15 października 2014 21:00
CzarownicaSa, a czemu musisz płacić?

Gratulacje powrotu do domu 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się