kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

na pewno rozważę, poczytam o tym i popróbuję. Nie mam nic do stracenia w sumie 🙁
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 października 2014 10:38
Orientuje się ktoś z badaniami hormonów? Robię prywatnie i mam mały problem... Jakby co, to proszę o kontakt na PW  :kwiatek:
Gillian, też bym spróbowała u psychiatry. Mnie pomogło gdy przez 3 miesiące chodziłam niemal po ścianach z powodu migreny. Lęk przed bólem może wywoływać ból - to błędne koło.
Gillian, ja mialam ( mam nadzieje ze moge napisac w czasie przeszlym) tak samo, co chwila na sorze na kroplowkach ladowalam bo na czworakach szlam, a do bolu glowy doszly gigantyczne zawroty glowy , przy ktorych nie bylam w stanie wtrafic w drzwi.
Bole glowy zaczely mi sie ok 10 lat temu jak spadlam z konia bez przyczyny mdlejac na nim , stracilam wteyd pamiec na kilka dni, i pozniej zaczely sie bole, bole ktore mnie budzily, bole z ktorymi zasypialam.... kilka razy jak obudzilam sie i glowa mnie nie bolala to serio zastanawialam sie czy zyje...

Badania , za wyajtkiem eeg wszystkie prawidlowe.

I teraz malo pocieszajaca odpowiedz, w tym roku bole glowy mi minely, a wszystko jak walnelam drugi raz ( znasz przypadek upadku), w szpitalu 2 tyg, tam glowa pekala, ale krwiak w wyniku upadku byl... wyszlam ze spzitala i jak reka odjal.... glowa do dnia dzisiejszego praktycznie mnie nie boli, ewentualnie w sytuacjach stresowych, zmeczenia, glodu, musze tego pilnowac. Solidny upadek :P nie polecam,aloe ja mysle ze to dzieki odpoczynku, 2 tg lezenia plackiem w spzitalu, jakby nie bylo takiego wewn pogodzenia sie ze nie wyjde, ze mam po sezonie, ze musze odpoczac, wyleczyc sie, ogolne wyciszenie organizmu, ze nie bylo wazne kiedy przyjedzie kowal, czy musze zamowic pasze, na jakie zawody sie zglosic, a co zalatwic a co nie.... po prostu na wszystko - WYLANE. W codziennym zyciu nawet w " weeken" nie odpoczywamy niestety, ciagle w glowie cos jest i ja sobie to tlumacze ze to sie tak kumulowalo, i nie chodzi zeby wyjezdzac na niewiadomo jakie wczasy ale wlasnie - wyluzowac, odpuscic, ze nic nie trzeba, swiat sie nie zawali jak kowal przyjedzie dzien pozniej, jak ja caly dzien poleze w lozku....Mi sie jakby to wszystko nawarstwialo,i cisnienie szlo.

Mam nadzieje ze w miare skladnie to opisalam.
A ja zachodzę z pytaniem o katar, czy jego żółte zabarwienie może świadczyć tylko o zapaleniu zatok? Nie czuję się aż tak tragicznie, ale trochę te zatoki czuję, a zawsze słyszałam, że żółty katar = zapalenie zatok.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 października 2014 07:10
Kolor kataru zależy od tego czy infekcja jest wirusowa czy bakteryjna.
Ja mam takie głupie pytanie. Czy brak słońca może natychmiastowo wpłynąć na odczucie zmęczenia? Zeszły rok całą jesień i zimę czułam się kiepsko, odczucie bycia pijaną, słabość, omdlenia i zawroty głowy. Po wielu badaniach lekarz orzekł depresję poporodową... Na wiosnę mi się poprawiło, od wielu miesięcy czuję się wyśmienicie, a tu w poniedziałek ostatni słoneczny dzień, we wtorek już lekkie zawroty głowy, zasnęłam przed 22, wczoraj też trochę czułam się zmeczona, a dziś już zupelnie mój organizm woła o sen.
Aż mi się nie chce wierzyć, że to tak nagle działa. Jak sobie pomóc? Spróbować suplementacji witaminą D? Jakieś preparaty konkretne polecacie?
JARA, no właśnie tak myślałam, ze potem znalazłam, ze zielony katar to bakteryjny, a żółty to z ropą, wiec zapalenie zatok i troche zglupialam
Zawroty głowy mogą łączyć się z niedoborami wit. D. Jak i zaburzenia nastroju, "depresje", zmęczenia, obniżona odporność. W naszej strefie klimatycznej niedobory wit. to niemal norma 🙁 Warto suplementować, choćby tylko w ciemnej części roku.

Ogólnie: lepiej kropelki niż pigułki (kwestia wchłanialności).
Mamy w Polsce Devikap (tani i w kropelkach), ale na receptę - i tu się zaczynają schody, bo nie wszyscy lekarze są uświadomieni w temacie i wypiszą ot tak. Badań też pewnie tacy nie zlecą. Teoretycznie możesz je sobie sama zlecić, kosztuje jakoś w okolicach 60-80 zł.

Są też bezreceptowe kapsułki - ale biorąc pod uwagę, że nie miewają więcej niż 1000 iu, to wychodzi średnio ekonomicznie... Taka dawka może być dobra jako podtrzymująca, ale jeśli ktoś ma niedobory, warto je uzupełnić szybciej.

Jak zaczynałam, czyli musiałam wyjść z niedoborów, brałam 10 000 (z zalecenia lekarza, badałam też wapń w moczu - i coś tam jeszcze, musiałabym sprawdzić co). Teraz biorę regularnie 5 000. Ewentualnie na wakacjach przerywam - bo lato w pracy to i tak średnia możliwość napasienia skóry słońcem. Kupuję w sieci kapsułki Puritan's Pride. BTW linkowałam tu tekst o wyliczaniu sobie dawki.
A to nie jest tak że wit. D przyswaja się pod wpływem działania słońca czy coś pokręciłam?

Może lepiej solarium, albo fototerapia jak u Norwegów 🙂
Witaminę D wytwarzamy w skórze pod wpływem słońca, ale skąd słońce w tej strefie klimatycznej, zwłaszcza w chłodnej i ciemnej porze roku? To, czego nie wytworzymy, powinniśmy przyjąć gotowe. Trochę można dostarczyć jedzeniem, ale to jest tylko część potrzeb.

Czyli słońce jest potrzebne do wytwarzania, nie do wchłaniania.
Teodora, dziękuję za pomoc  :kwiatek: Wybieram się w najbliższym czasie do ogólnego, może zechce wypisać skierowanie na badanie lub receptę. A wybieram się m.in. z bólami stawów rąk i jak tak sobie poczytałam o niedoborze wit. D to jedno z drugim może być połączone. Dobrze wiedzieć.
U mnie solarium odpada, nigdy nie byłam i nie zamierzam tego zmieniać z różnych powodów 😉
Teodora, skąd bierzesz 5 tysięcy? Zastrzyki, czy krople?
Pastylki Puritan's Pride, takie: http://www.puritan.com/top-sellers-076/vitamin-d3-5000-iu-019377
Zastrzyków nigdy nie brałam.
Na początku próbowałyśmy z Vigantolettenem, ale w ogóle mi się nie  wchłaniał. Po przejściu na Devikap poziomy D3 ładnie się podniósł. A teraz podtrzymuję tymi purytańskimi.
Ja z taką sprawą:
mam coś z zębem - stan zapalny jakiś, albo ropę pod nim, cholera wie. Boli jak cholera, wizyta umówiona dopiero na poniedziałek :/, a na taką, jaką miałabym na jutro, to mnie nie stać niestety w aktualnej sytuacji. W konsultacji z farmaceutą zaczęłam brać Antidol 15 (fosforan kodeiny 15 mg x paracetamol 500 mg), ale... nic mi to nie daje - podziałało pół godziny i znów umieram z bólu...  😵 Większej dawki wziąć nie mogę... więc gdy zawodzi leczenie farmakologiczne, może ktoś mi poleci jakieś domowe sposoby? Cokolwiek, bylebym była w stanie przetrwać jutro zajęcia 🙁
xxmalinaxx, jechać (już po 18) na pogotowie stomatologiczne, w nocy nawet lepiej bo nie ma kolejki
xxmalinaxx, kieliszek wódki 😉 Ale nie wypić, tylko wypłukać jamę ustną i ułożyc tak na bolącym zębie, żebyś czuła, że aż "pali" dziąsło 😉
ikarina, obawiam się, że jej nie pomoże 🙁 Chyba, że poprawi 1/2 l wewnętrznie 😁 I jak już to spirytus lepszy, lekko rozcieńczony, żeby 75% miał. I to działa gdy: a) jest wyczuwalna gulka na dziąśle i się dobrze wmasuje b) ząb na tyle nieszczelny, żeby "tam" dotarło.
halo, mi się wydaje, że bardziej jest to na zasadzie "spowodować ból nr2, żeby zabić ból nr1" Uczucie "palenia" dziąsła potrafi zabić uczucie bólu zęba (znam z autopsji, sama cierpiałam). Poza tym - (nie znam się, więc się serio pytam  😡 ) - czy nie zabija ona trochę tej próchnicy?

A tak na poważnie - mój mąż raz prawie umierał z bólu, to po prostu poszedł do zwykłego lekarza pierwszego kontaktu i dali mu po prostu bardzo silne leki przeciwbólowe, które pozwoliły mu dotrwać do wizyty u dentysty, która miała być parę dni później.
Potrzebuje wykonać urografie w Bydgoszczy najlepiej gdzieś w okolicach Bydgoszcz Leśna. Może mi ktoś podpowiedzieć o jakiejś przychodni albo bliskI szpital ? Z góry bardzo dziękuję  :kwiatek:
ikarina, spirytus, jak wiadomo - zabija bakterie (i ma działanie przeciwbólowe). Z tym, że nie ten 92% bo jest za silny, bakterie się otorbiają. W PL nikt nie musi cierpieć z bólu zęba do rana. W każdym mieście jest pogotowie stomatologiczne, czynne od 18/20, w niedziele i święta. Plomby nie założą, ale mogą prześwietlić, otworzyć zęba, założyć lekarstwo/truciznę, przepisać antybiotyk i/lub przeciwbólowe, wyrwać... Powalczyć z bólem mogą. Piszę, bo często jest to najprostsza droga dotarcia do dentysty za free. Wstępnie zdiagnozowany i zaopatrzony ząb może dotrwać do umówionej wizyty.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
16 października 2014 21:13
halo, nie w każdym, w Opolu nie ma pogotowia stomatologicznego  😎  😜

a wracając do tej wit.D, jaką polecacie brać?
halo, no niestety, w ukeju takie łatwe to nie jest. Dla tych, co narzekają na dentystów w Polsce - niech zadzwonia kiedyś na pogotowie dentystyczne w uk  😂 😀iabeł: a spróbujcie im tylko powiedzieć, że nie możecie wziąć paracetamolu
Ikarina A jak ktoś ma uczulenie na paracetamol itp ?
halo, ikarina uparłam się przeczekać do rana i niestety nie była to dobra decyzja... Właśnie jadę na to nieszczęsne pogotowie.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
17 października 2014 10:17
xxmalinaxx, powodzenia. Otworzą i poczujesz ulgę.
Ni cholery...  😵 Okazało się, że ten ból to promieniująca na pół szczęki, wyżynająca się ósemka, dla której nie ma miejsca... Więc jeszcze chwilę się pomęczę, a finalnie i tak będzie do usunięcia.
flosia, to umrzesz, bo oni nie znają innych leków 🙂

xxmalinaxx, uuuuu trzymaj się dziewczyno
ikarina no bez jaj.... To już chyba sama na żywca bym sobie rwala te zęby i leczyła 😀
Serio, serio. Koleżance przy porodzie jedynym lekiem przeciwbólowym, jaki podali był paracetamol 😉 Przyszłam z nogami opuchniętymi, jak u słonia, mówię, że mnie boli - co dostałam? Paracetamol! Mężowi coś się w stawie przestawiło, fizycznie nie mógł zgiąć kolana - co pielęgniarka po drugiej stronie telefonu mi poradziła zrobić, zanim karetka przyjedzie? Ułożyć męża bezpiecznie? Położyć kompres? Zabandażować nogę? Uspokoić pacjenta? A gdzie tam! Podać paracetamol!
Dlatego ja nigdy nie dzwonię na pogotowie dentystyczne, oni najzwyczajniej w świecie nie przyjmują, jedynie uczą, jak dawkować ten kretyński paracetamol. Dwa razy próbowałam, naprawdę umierałam z bólu, ich to nie obchodzi. Paracetamol i koniec.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się