Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

kujka   new better life mode: on
21 października 2014 07:33
Kasija, zapraszamy zawsze :kwiatek:

edyta, warto, warto! Tak jak pisałam, można uczestniczyć jako słuchacz. To cenne, bo ponad połowa kliniki to teoria, wideoanaliza i ćwiczenie na sucho. Elaine także słuchaczki zachęcała do ćwiczeń, więc na pewno nawet bez konia można sporo wynieść (również jedzenia :hihi🙂. Ponoć kolejna klinika będzie jakoś w marcu (?), ale to pewnie pytanie do organizatora, Equi Event: https://www.facebook.com/equieventpl

Nie wiem, czy Elaine dojeżdża gdzieś poza Warszawę/Mazowieckie. Ale w Garo jest gdzie spać w razie W 😉

faith, jak Ci sie jezdzi na tej drugiej siwce? Masz czas na 2 konie? 😉

Atea, nie przejmuj się tym stępem, on po prostu JEST najtrudniejszy ze wszystkich chodów!

mtl, hejtersko zazdroszczę tych bieżni  😀iabeł:

rewir, młody? A co z Twoją młodą? Ale Ty masz nogi, weź idź! 😜

milusia, ale piękne zdjęcia! 😍 A Izwelta wyładniała faktycznie, wcześniej kompletnie mnie nie ruszała, a na tych najnowszych zdjęciach to już jest na czym zawiesić oko. Jak Ci sie pracuje z arabami? Czy tak jak forumowi arabiarze myślisz, że są czarodziejskie i magiczne? 😁
Milusia Braciak jest zachwycający!!!! 😍 Zwiastun jest jak dobre wino, gratuluje i zazdroszczę  😀
Kujka ni cholery 🙂 jest z nia duuuzo roboty jeszcze bo okazalo sie, ze umie znacznie mniej niz myslalysmy, takze trzeba zaczynac wszystko wlasciwie od 0. pracuje z nia tez wlascicielka coraz czesciej, wiec poki co bedzie sie powoli ujezdzac🙂 jednak moim priorytetem jest Manti 😉
kujka To prawda, ale u Atei dochodzi problem, który za bardzo nie wiem jak rozwiązać. Ona mentalnie nie potrafi się rozluźnić w stępie. Udało nam się może dwa-trzy razy, po intensywniejszych jazdach, że na koniec jej ciało faktycznie mówiło "ufff, jak przyjemnie postępować", a na ogół jest spięta jak struna, nie może dwóch kroków przejść tak samo, cały czas myśli o przejściu do wyższego chodu, nawet podczas wolt, ósemek, pierwszych prób ustępowań itp. Pocieszam się, że jest coraz lepiej, zwłaszcza gdy chodzi kilka dni pod rząd pod siodłem.

Dorzucam jeszcze Chingana z dzisiaj:


(Wybaczcie strój męża, on cały dzień w roboczym lata)

Mnie niestety dopadł jakiś grypowy wirus, więc baby dzisiaj tylko przelonżuję, do tego dochodzi trochę roboty w stajni i zmykam do łóżka się wygrzać (pewnie gdzieś koło 19.00  :hihi🙂
kujka   new better life mode: on
21 października 2014 15:31
Atea, ja bym gadzine bombardowala przejsciami i jezdzila w dlugie stepowe tereny. 🙂 step w rozluznieniu, na fajnym kontakcie to naprawde nie jest prosta rzecz, szczegolnie dla mlodziaka 🙂 ujezdzi sie, no worries!
kujka Tak zrobię. Stępowe tereny to świetny pomysł, musi tylko przywyknąć do terenów trochę, bo na razie tereny przechodzimy w podskokach  😁 No cóż, taki jej urok. Martwiłam się przez chwilę czy to jej tak zostanie, czy ja nie jestem za cienka dla konia z takim temperamentem, ale widzę i czuję jak z dnia na dzień się uspokaja i "ujeżdża" i to jest w tej robocie najfajniejsze.

I nawet odrobinę się cieszę, że to baba z charakterem  😁

Dzisiaj dziewczyny bardzo mi się podobały na lonży.
Moon   #kulistyzajebisty
21 października 2014 21:33
Nie pisałam znów, ale na bieżąco śledziłam wszystko! ;-)

kujka,  awwww, w końcu foty, omg, omg, omg jaki Gillotilas, o mamusiu!  😍  Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem Waszego progresu, ile to daje, jak ktoś z dołu krzyczy ;-)

mtl, fajny bajer te bieżnie! To chyba też dla człowieka trochę orka, tak nadzorować bieganie po bieżni konia, co nie? I weź oddaj jedną bieżnię, tę wodną zwłaszcza przygarnę!  😜
Serducho słodkie, nie mogę się doczekać kiedy ogolimy Kulla, mam już nawet pomysł na wzorek na dupce...  😁

Losia, cały czas trzymam kciuki za rudą! I nigdy nie mów nigdy, jak pokazują, nawet tu, voltowe historie i przeboje koni 'na emeryturze', które po roku, dwóch nagle postanawiają, że... wyzdrowieją i śmigają jak gdyby nigdy nic.

faith, wiem, że nie na temat, ale... no bosssko wygląda ten bordo pad na siwej!  😍
I (zlinczuj mnie.... :P) mam boskie hale, murowane stajnie, ale też nie chcę zimy. Dzizas jak sobie pomyślę o derkowaniu, goleniu, praniu tych derek to mi gorzej, bleeeee 🙁

milusia, rudego to choćbyś wstawiła brudnego w panierce, to by zachwycał tym takim bystrym błyskiem w oku ;-) Fajne jesienne fotki

rewir, aaaa! Co to za pan Baron? Gadaj! ;-) No i co u... Rudej twej?

Dzią, a coś się stało Dzionkowi, że reanimacja jeździectwa? Bo chybam nie na czasie ;-)

Kull, mimo zarośnięcia jak mamut i warunków halowych chodzi ostatnio zaskakująco dobrze. W miniony weekend wybrał się na mini LL przebierańców, zupełnie spontanicznie i pyknął parkurek bez żadnego wydziwiania, nawet przebrany jeździec z powiewającym kostiumem mu nie przeszkadzał. ;-)
Rzeźbimy się teraz głównie po płaskim, znów zajarałam się tym co kocham w jeździectwie - dłubaniem, poprawianiem szczegółów, powrotem znów do podstaw - kroczkami w bok, w stępie, kłusie galopie, które Kulla rozciągają, wydłużają a potem skracają, kondensują - I mam Kullo-harmonijkę.  😁 Z dozorem z ziemi też ostatnio się kulaliśmy i normalnie nabrałam ochoty na jakieś konsultacje  👀 Jako, że mam wtyki (  😀iabeł: ) na hipo, mam nadzieję, że w sezonie halowym pykniemy coś i nie zrobimy boruty ;-)

Tymczasem - jeszcze prawie letnio, sprzed dwóch tygodni, gdzie Kull kulał swój wielki bebzon i machał ogonem  😉
3 słowa "nowości" co u nas

w poniedziałek  był wet z kowalem na kontrole. Niestety specjalne podkowy i wypełnienie podeszwy silikonem nie zniwelowały całkowicie bólu i Ruda nadal kuleje.
Zmiany wynikające ze zwapnienia są nieowracalne i nie ma jak ich zniwelować w nieinwazyjny sposób.

Dostałam 2 opcje: łąki albo przecięcie nerwów tuż nad kopytem, operacyjne, które wg weterynarza pozwala na używanie konia w jakiś sposób pod siodłem (nie na sportowym poziomie i oczywiście wykluczenie z zawodów)

na tą chwile nie potrfie podjąc decyzji.

może tutaj ktoś ma namiar na klinike w berlinie
chciałabym mieć pewność, czy wyczerpaliśmy już wszystkie inne możliwości 🙁
Pozdrawiamy w ramach 5 rocznicy, czas leci jak cholera, a ten Cymbał nadal taki sam :-)





maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 października 2014 10:33
darolga, najlepszego dla Was!

Widzę, ze świętujemy w tym samym momencie...

12 lat razem!!!

Ramires, czterolatek po Elfie własności bhdemeter
Atea, młodego jeżdżę krótko, a młodej, którą masz na myśli już nie ma..
kujka, proszę Cię, Ty masz lepsze! Nie ma już młodej. Po raz kolejny los mi powiedział, że szczęścia do posiadania własnych koni to ja nie będę miała. No i już więcej takowych posiadać nie planuję.
Moon, Baron po Elfie, 8latek na sprzedaż, oj jest ciasteczkiem, zdecydowanie. A "ruda" była gniada 😉
Moon dzieki 😀 tez mi sie bardzo podoba, tym bardziej im mloda sie robi jasniejsza 😀 i naprawde jakosc wykonania mnie zadziwila in plus 🙂😉

darolga i malenstwo najlepszego dla was i kopytnych! cudowne sa takie rocznice, ja mialam dopiero jedna a jaralam sie jak swieczka, mimo ze to nie moj kon 🙂😉) takze wielu rocznic wiecej wam zycze 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 października 2014 13:17
rewir, mój Boże, nie chce mi się wierzyć, że taki pech się Ciebie trzyma... Strasznie mi przykro.
A Baron fajny. Kiedyś omal nie kupiłam konia z tej hodowli, cudny misiek-cukierek był, mimo, że młodziutki ogier...

faith, a dziękujemy. Planuję kolejnych 12 😉
rewir O rany, przepraszam  😡

maleństwo, darolga Gratulacje i stu lat razem!

A dzisiaj na Atei jeździł mój mąż  😁 Docenił moją pracę, oj docenił  🤣 Ja niestety aktualnie się grypuję...
rewir, oż cholera, to aż niemożliwe że możesz mieć takiego pecha 🙁

darolga, maleństwo gratulacje dziewczyny!

Moon, piękny koniczek, jak zwykle 🙂 Dzionkowi nic się nie stało, pańcia sobie poszła do drugiej pracy i zasuwa dzień i noc, a kuń stoi. Ale już niedługo 🙂 Plany ostały poczynione i działania podjęte 🙂 
kujka   new better life mode: on
22 października 2014 16:19
rewir, no nie... w glowie mi sie to nie miesci 🙁 strasznie mi przykro!!

maleństwo, jestescie chyba z Loskiem KRowymi rekordzistami. Sto lat!!

darolga, gratuluje rocznicy 🙂 Co tam u Korabskiego?

Losia, o rany, ale pech 🙁 mam nadzieje, ze jednak uda sie cokolwiek zrobic jeszcze z Ruda...

Nirv, ee, ja bym chyba dziecka nie tuczyla - wcale niezle wyglada. Bardzo jestem ciekawa go w prawdziwej robocie, to naprawde ladny kon.

Moon, Kull smakowity jak zawsze! Ale czemu tylko 1 zdjecie?
Dzieki za komplimenta, ja rowniez jestem pod nieustajacym wrazeniem Gilotilasa. 😍

Dzionka, go go go, bo ja juz sie za Dzioneczkiem stesknilam!
Rewir, a co się stało, że nie masz młodej? Tak trzymałam kciuki, żeby wreszcie się udało 🙁 Jeśli oczywiście mogę zapytać...
kujka, masz nas rzut beretem, odwiedź czasem 🙂 Odpalam Dziona w listopadzie, już soon.
kujka   new better life mode: on
22 października 2014 16:27
Dzionka, ehe, wiesz ze bez samochodu to sie robi rzut mlotem, a nie beretem 😁 ale jak Dzionek sie stanie miastowym koniem, to juz predzej mi sie uda wpasc w odwiedziny 🙂
Dzieki za wsparcie dziewczyny. Wolalabym sie jednak o tym nie rozpisywac, bo to dla mnie zamknieta sprawa jednak wciaz bardzo bolesna. W skrocie - po roku diagnostyki, leczenia, klinik, tony lekow i przeogromnych poniesionych kosztow (czego konsekwecje odczuwam do dzis i niestety wiem, ze z tematem finansowym jeszcze dlugo sobie nie poradze) pozwolilam dzialac i podjac decyzje czlowiekowi duzo madrzejszemu ode mnie z chlodna glowa, ktory potrafi myslec racjonalnie i nie targaja nim ciagle emocje i wielka milosc do konia. Ja zrobilam nawet wiecej niz moglam walczac (mozecie mi wierzyc lub nie, ale poswiecilam niewyobrazalnie duzo dla tego konia), ale trzeba bylo w koncu powiedziec stop.
rewir, o rany 🙁 Taki młody koń i okazał się tak chory? Powiedz tylko, czy poszła na łąki czy...?

kujka, trzymam za słowo 🙂
Dzionka, dostala od lekarzy max dwa lata zycia i poszla w inne rece. Miala genetyczna wade ukladu pokarmowego, nieoperacyjna (no dobra jedna klinika -na kilkanascie na swiecie z ktorymi sie konsultowalam- powiedziala ze podejmie sie operacji i daje mi 2% szans na powodzenie).
rewir, straszny pech 🙁
No na maxa pechowo, chyba bym sobie darowała koniki po takich przebojach :/ Współczuję strasznie.
Anderia   Całe życie gniade
22 października 2014 17:02
rewir bez względu już na to co tam się dokładnie stało, wielkie wyrazy współczucia... Nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiego pasma nieszczęść u jednej osoby. Wielka szkoda, tym bardziej, że pamiętam fejsowo-jarpolową zrzutkę na zakup młodej. No i to wszystko i tak na nic. 🙁 Trzymaj się jakoś!  :kwiatek:

Swoją drogą, oglądałam Barona jak 2 lata temu (o rany, już...) jeździłam po stajniach przed kupnem swojego Kolesia. Fajnie go (Barona) znowu widzieć. 🙂
Jezdzic nie przestane, ale wlasnych zdecydowanie juz nie planuje. A szkoda, bo mam teraz jezdziecka forme zycia, baardzo duzo nauczylam sie zagranica no i nie moge tego wykorzystac na swoim. No trudno, co ja poradze, ze jestem takim wielkim pechowcem.Wielka szkoda, tym bardziej, że pamiętam fejsowo-jarpolową zrzutkę na zakup młodej. No i to wszystko i tak na nic.
wlasnie.. bardzo prosze juz sie nie zrzucac na zadne konie dla mnie 😉

Edit: zeby juz sie moze oddalic troche od smutnego tematu, wstawie Wam jeszcze jedno, moim zdaniem bardzo urocze zdjecie
kujka, nie będę tuczyć go jak Pamsa oczywiście, ot dostanie już normalnie, jak przed kastracją jeść 🙂 młody troszkę spadł, ale to bardziej moje po Pamsowe rozhisteryzowanie 😁
Ja też jestem bardzo ciekawa, póki co mimo drobnych wad (nie podawanie kopyt + reagowanie panika na różne rzeczy). Wczoraj pierwszy raz na lonży z pasem i wypinaczami, bez zbędnej spiny. Powoli sobię będę rzeźbić, skakać toto będzie, jak widzi drąga na ziemi to nawet z kłusa próbuje przez niego skakać 😁

rewir, trzymaj się ciepło! Aż ciężko coś napisać...

rewir cholernie przykre :c trzymaj się...

U nas jest dobrze. Koń chodzi lepiej niż zwykle 🙂 Oczywiście jest kupa roboty, ale przynajmniej wiem co jest nie tak i szczerze mówiąc z dnia na dzień czegoś się uczę, fantastyczne uczucie. Do tego osoba, która aktualnie nas trenuje, uważa że to dobry koń, a z takim podejściem od razu lepiej się pracuje. Skaczemy aktualnie zawrotne 80cm w porywach do 100 ale i tak koń jest w końcu równy, mocno galopuje i aż wyjeżdza mi spod tyłka taką ma petardę w dupce. Do tego zmianę w sposobie jazdy widać w jego swobodnym ruchu na lonży 😍 Zaczął używać tyłka i odrobinę nieść się przodem, a w naszym przypadku to wielki krok do przodu
Duki pozdrawia wszystkich rekreantów


darolga maleństwo i żeby jeszcze kilka razy tyle było! :winko:



maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 października 2014 18:27
kujka, eee tam, na pewno Espana i bera7 mają swoje ogony dłużej 😉

Dzięki za życzenia!!!

rewir, bardzo to smutne. Bardzo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się