Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Jeśli chodzi o testy, to ja Milankowy nadal przechowuję i nadal  są na nim lekko widoczne, ale DWIE kreski. A o ile pamiętam, tuż, po zrobieniu, druga kreska była dość jasna, słaba. A jest do teraz 🙂

Zajrzałam do Gabrysiowej teczki ciążowej, w której mam wszystkie badania, zdjęcia z usg itp...
Nie zaglądałam tam daaaaaaaaaawno.
To jest zdjęcie zdjęcia z pierwszej doby prenatalnego życia Gabrysia. Wtedy, na tej łódce na Mazurach, nie wiedzieliśmy jeszcze o jego istnieniu. 2 maja 2012. Test zrobiony trochę ponad miesiąc później. Dwie, mega czerwone krechy, nie wyblakły nic a nic.

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 01:28
demon, kurcze a my nie mamy jeszcze żadnej tv wykupionej, mam nadzieje, ze uda sie jakos w necie obejrzeć.  Smakoterapie uwielbiam! A jakich przypraw użyła do tych kotletów?

Chyba ten Dicoflor działa, mam wrażenie, ze jest lepiej.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 października 2014 01:31
Julie niesamowita macie pamiatke 🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 01:37
Julie, piękne zdjecie.
Mi test ciążowy nic nie pokazał, za 2dni lekarz podejrzewał ciążę pozamaciczną, tak wiec pięknych wspomnień i pamiątki z poczatku ciąży nie mam.
Jeśli chodzi o rzeczy ostre, to normalne jest, że dzieci, które są od pierwszego roku przyzwyczajane do ostrych przypraw będą je tolerować i lubić. Ale ja nie daję mu jeszcze nic ostrego i dlatego się bałam. Nic mu raczej nie było, chociaż rano obudził się z płaczem przez sen i mówił, że boli go pupa (mimo suchej pieluszki), a na nocniczku szły  bączki (może jakieś palące czy co 😀iabeł: ?)

Julie, prześliczna fota na łódce 😍. Ja z pierwszych dób istnienia Milusia też mam mnóstwo fotek, bo byliśmy wtedy na wakacjach, więc wiadomo. A fotki z około 4 tygodniowej ciąży mam zgoła inne (dużo mniej romantyczne 😉 )
http://re-volta.pl/galeria/moja/foto/49548 (nie podejrzewałam wtedy jeszcze)
W ten dzień wieczorem bolał mnie brzuch jak "na okres", a jego ani widu, ani słychu (to była okolica terminu powiedzmy) i na drugi dzień zrobiłam test, który wyszedł pozytywnie, poleciałam do gina, a on na usg nic nie widział (jeszcze) i też nastraszył mnie ciążą pozamaciczną, do końca tygodnia latałam do Poznania na pobierania krwi i miałam mega stresa. Beta wyszła dobrze, a tydzień później już wszystko było widoczne na usg 🙂 Że tak sobie kolejny raz powspominam 😉

demon, nie mam tego kanału w kablówce niestety. Pewnie nie będzie tego można obejrzeć jakoś później on-line?

edit: Przypomniało mi się  😉 Czy Wasze dzieci też mówią o ciemności jako o "zapaleniu czarnego światła"? 😀 Miluś nie to, że boi się ciemności, ale nie lubi. A wieczorem jak gaszę światło (zostaje niania), to mówi "nie zapalaj czarnego światła! 😤"  😁
edit: Przypomniało mi się  😉 Czy Wasze dzieci też mówią o ciemności jako o "zapaleniu czarnego światła"? 😀 Miluś nie to, że boi się ciemności, ale nie lubi. A wieczorem jak gaszę światło (zostaje niania), to mówi "nie zapalaj czarnego światła! 😤"  😁

Ja tu w dzieciowym wątku jestem przypadkiem, ale powiem ci że jak byłam mała to zapytałam mamę: "Jaką farbą trzeba pomalowac okno żeby przezroczyste?" 🙂
Julie piękne zdjęcie. Musiało być magicznie. U mnie 3 tygodnie nieuświadomionej ciąży były mocno imprezowe. Wesele motocyklowe ze sceną w plenerze na żuku i dwa zloty motocyklowe więc fotki do romantycznych nie należą.

Po wczorajszym porządkowaniu działki przez 5 godzin odcinek lędźwiowy kręgosłupa daje o sobie znać ;/

Nie wiem jak u Was, ale mnie obudziło piękne słońce i mam nadzieję, że uda się ten dzionek wykorzystać do granic możliwości 🙂
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
26 października 2014 09:02
dziewczyny wierzcie mi że ja też miałam skrajne myśli jak to usłyszałam. Ale jednak nie daje jej teraz cyca częściej niż co 1,5h. Podaje ten delicol i biogaja (probiotyk) i jest lepiej. 2 dni bez prężenia po jedzeniu puki co. Dziecko spokojniejsze. Więcej śpi.

Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 11:19
Ooo to kupie jeszcze ta Biogaie🙂

Mamy noworodków-wychodzicie w ta pogodę? Zimno,ale słonko ładne..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 października 2014 11:33
Diakonk'a nie wahaj się wychodzić w mróz 😉 Dzieciaki są i tak zapewne opatulone w kocyki i wszelkie śpiworki, a świeże, mroźne powietrze robi- przynajmniej moim zdaniem- bardzo dobrze. Tylko pamiętaj o kremiku na twarz 😉
Ja za każdym razem w szoku byłam, jak widziałam w Irlandii matki idące z kilkumiesięczniakami w wózkach- ok. 10-12 stopni, zimno, wiatr a dzieciaki w krótkich spodenkach i cienkich bluzeczkach! Gołym okiem było widać, kiedy idzie Polka z dzieckiem a kiedy Irlandka 😉 Dzieciaki mojej siostry też na początku opatulone chodziły, teraz już po kilku latach latają jak dzieci Irlandzkie ubrane na "letniaka" i w ogóle nie chorują.
Kami   kasztan z gwiazdką
26 października 2014 11:56
Diakonka nie obraź się, ale idąc Twoim tokiem rozumowania to byś całą zimę musiałam w domu przesiedzieć  😉 Do -20st spokojnie wychodź  🙂 Kup wełniane śpiworki do wózka i heja  😀 Tak samo jak dzieci mają tylko katar to taki spacer dobrze robi, bo łatwiej im się oddycha  🙂
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 października 2014 13:17
slojma, o właśnie! Szumienie to jedyne co działa u nas zawsze, mniej lub bardziej, ale zawsze jakiś efekt jest. Najpierw szumiałam ustami, ale któregoś dnia miałam wrażenie, że już w głowie mi szumi i ściągnęłam na komputer szumy. Dzisiaj w nocy okazały się bardzo pomocne 😉
opolanka, tak, tak daje przed każdym posiłkiem.
demon, zaczynam żałować, że nie mam kablówki 🙁
Diakonka, wychodzimy, tylko ciepło się ubieramy i nie szalejemy z długością spacerów.

Robię test z wit. D. Pierwszej nocy po jej podaniu Hania zaczęła mieć problemy z brzuszkiem. Kolejnego dnia witaminy nie dostała i wszystko było ok. Podałam witaminę i znowu to samo. Po odstawieniu przeszło. Jeszcze dzisiaj nic nie dostanie, a jutro podam D znowu. Jeżeli dzisiaj noc będzie spokojna, a jutro zaczną się kolki, to znaczy, że jednak to to jej szkodzi.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 13:20
Kami, ja sie łatwo nie obrażam😉 jasne,ze bede wychodzić nawet w mróz,ale nie jestem pewna,czy takie maleństwa juz moga.
No to pozdrawiamy z rodzinnego spaceru🙂
Ooo to kupie jeszcze ta Biogaie🙂

Mamy noworodków-wychodzicie w ta pogodę? Zimno,ale słonko ładne..


Generalnie tylko dzieci urodzone zimą - jak jest ok -20 nie powinno sie wychodzić. Bo podobno nieprzygotowany układ oddechowy do takich temperatur.
A jak taka pogoda jak jest teraz - spokojnie mozesz chodzić. Nawet jak wieje, wózek jest osłonięty raczej.
Mrozy? Praktyczne bedą juz przygotowane na zimniejsze powietrze.
Przy - 20 nie polecam, ale jak jest mróz wychodzić mozna.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 13:52
Thnx za rady,pozdrawiamy!
Z takimi maluszkami to raczej przy -20 mało kto wychodzi  😉
Osobiście nie wychodziłam z małym jak było poniżej -7 chyba, że na krótko... ale u nas wiocha nie zabudowana - wygwizdów  😎
Z noworodkiem nie miałabym odwagi w takie mrozy chodzić, mimo opatulenia... (przecież w nosie zamarza  🤔) ale póki jesień to spacerować trzeba jak najwięcej!  🙂
Dodofon, eee mozesz mnie przetlumaczyc jak krowie na rowie, jak to jest z tym nieprzygotowanym ukladem oddechowym? Albo ktos? Bo ja rodze w listopadzie, moze byc mroz juz w sumie ale do lba mi nie przyszlo szczerze mowiac, zebym miala jakos wyjscia ograniczac (pierwsze dziecko lipcowe). No ale mnie tesciowa zabila tekstem, ze nie mozna dziecka urodzonego jesienia brac na spacer przez pierwszy miesiac i mozna tylko werandowac i jakkolwiek akurat ten miesiac w domu wydaje mi sie pocieszny, tak zaczelam sie zastanawiac czy sie jakos jednak nie czeka kilku dni czy cos? Nawiasem mowiac ktos rozumie czym sie rozni werandowanie od spaceru? Przeciez to to samo powietrze i ta sama temperatura, nawet jezeli nawet odrobinke wyzsza niz na ulicy to co to niby zmienia.

Julie, ale fajna pamiatka 🙂

leosky, dajesz glukoze w miedzyczasie? Jak dajesz, to ja bym sprawdzila na wszelki wypadek za jakis czas przybieranie. Herbatki sie wlasnie kiedys dawalo slodzone powszechnie i niektorym dzieciom to nie wychodzilo na dobre. Inna sprawa, ze karmilo sie wtedy co 3 godziny :O Mialas juz jakis kryzys laktacyjny?
Super, ze sie poprawilo z brzuszkiem 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 października 2014 15:40
Kurczak, u nas tez wit. D wplywala na bol brzuszka, tak nam się zdawalo.
Staraliśmy się dawać raczej rano.
Bobek moje obie w grudniu urodzone, całą zimę chodziłyśmy na spacery, z Natką jakoś jak skończyła 3 tyg (ktoś mi powiedział, że tyle trzeba odczekać, nie pamiętam kto i dlaczego, ale, z eto pierwsze dziecko to posłuchałam). Z Różą następnego dnia po powrocie ze szpitala, nie miała nawet tygodnia. Chodziłyśmy codziennie, nawet przy -15- 17. Żyją i mają się dobrze.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 października 2014 17:30
opolanka, jak dawaliście rano bóle mijały? Poczekam, aż będę miała pewność, że to wit. D i skontaktuje się z pediatrą, ale czytałam, że często pomaga zmiana witaminy tzn. producenta. Boję się strasznie znowu jej to jutro podać 🙁
bobek, pytałam położnej jaka jest różnica pomiędzy werandowaniem, a spacerem. Powiedziała, że ze spaceru nie da się tak szybko wrócić jak zamknąć okno czy przenieść dziecko do innego pokoju. Nie do końca to do mnie przemawia, bo jeśli ktoś mieszka w domu, to wychodzi na to samo. Gdzieś czytałam tak jak mówi Twoja teściowa, że z dziećmi urodzonymi późną jesienią czy zimą wychodzi się po miesiącu.
Może to tylko gadanie takie ku przestrodze... co by noworodka nie przeziębić  😉 np. moja siostrzyczka pod koniec listopada ze swoją 2 miesięczną córeczką wychodziła na dwór... dziecko w samej bluzie i czapeczce (takiej cieniutkiej bawełnianej, do zakładania po kąpieli 😲), przykryte cienkim kocykiem... bo ktoś jej powiedział, że lepiej jak dziecku chłodniej niż za gorąco  🤔wirek: efekt? trzy tygodnie w szpitalu z zapaleniem płuc...

Jak ktoś ma rozum i wyczucie w ubieraniu, aby dziecko się nie spociło ani nie zmarzło - to i przy -20 wychodzić może  😉
Ryzyko tylko takie, że jak dzieć się rozpłacze to "nałyka" dużo lodowatego powietrza... nim do domu zdąży się wrócić  😉
Dla noworodka nawet ciężko z lekami, samemu choćby na gorączkę nic podać nie można... katar to prawdziwe utrapienie  🙄 pewnie stąd tak skrajne opinie o spacerach  😉

Z werandowaniem chodzi pewnie też o to, że nie zawsze matka ma siłę wyjść na spacer... ja np. urodziłam 7 marca a na pierwszy spacer wyszłam w kwietniu... i to w połowie  😉 bo wcześniej nie miałam na to sił  🤔
Werandowałam bardzo dużo, albo w ogóle Krzysio spał przy otwartym oknie, tyle, że pogody były już typowo wiosenne.
Olo urodziny w sylwestra,do domu wrocilismy 8stycznia.Werandowalismy się 2tyg i pod koniec stycznia wyszlismy na spacer koło bloku na10min..zima byla sroga! Jak wychodziłam ze szpitala było -15stopni.Nam kazali werandowac i po3tyg wychodzic. jedynie jak bd powyzej 20stopni raczej nie wychodzic..lazilismy cała zimę,nie bylo katarow,przeziebien itp:-)
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 19:18
Dzieci po spacerze cały czas śpią.Zjadly bardzo niewiele.Nie pamietam juz,kiedy był taki spokój.Az strach pomyśleć,co bedzie w nocy 😲

Edit:w miedzyczasie zjadłam obiad,kolacje,zrobiłam masło z pestek,pasztet z soczewicy,mężowi kanapki,ogarnelam kuchnie,pokój dziecięcy,łazienkę,ściągnęłam dwa razy pokarm,obejrzałam odc Top Model.No szok  😜

Niesamowite,jak bardzo sa juz zsynchronizowane,w tym samym momencie płaczą,robią kupę,chcą jesc ,nawet puszczają bąki 🤣 Tego chciałam,ale obraca sie to przeciwko nam czasem,bo nie idzie jednej osobie ogarnąć  😀iabeł:
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 października 2014 19:52
Prawda? Jak dziecko śpi, to nagle aż nie wiadomo, co z czasem zrobić 😉

Nasza dziś wprost przeciwnie, dała nam popalić, z 1 strony fajna była, bo pół dnia gadała i czarowała uśmiechem, ale drugie pół wyła, marudziła, żarła co godzinę, a żarła też z rykiem - wyła przy cycku, zanim "nagle' się zorientowała, że już jest jedzenie... Do tego pięć kup, gdzie zwykle są dwie dziennie. Już ją po domu nosiłam w nosidle, bo mi ręce mdlały. Teraz w końcu padła, a mnie się już ręce trzęsą ze zmęczenia. Ej, macierzyństwo (żeby nie było- macierzyństwo "smakuje mi" zdecydowanie bardziej niż na początku, jest już łatwiej i dzieciak robi się naprawdę fajny pomału, więc ogólnie jest fajosko!)
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
26 października 2014 20:50
Ja nie narzekam  🙂 syna mam grzecznego co potrafi i godzinę w łóżeczku poleżeć gapiąc się na karuzelę , do której sobie gada  😉 oby był zawsze taki  🙂
W weekend byliśmy w gościach , łącznie z nocowaniem poza domem i tez było fajnie  😎 Wczoraj padł o 19, w nocy raz się na karmienie obudził i poszedł dalej spać  😎 O 6 zawołał o butlę i dalej złapał komara haha i w efekcie spaliśmy do 11  🙂 ... Naprawdę nie pamiętam kiedy tak długo spałam. W aucie też anioł, gada, piszczy do wiszącego konika  😉
Diakonka no wow ! To faktycznie poszalałaś  😁 Tyle rzeczy zrobić... !
I widzicie juz wiemy jak to jest z bliźniakami  🤣 Wszystko robią tak samo i o tej samej porze hehe.
Leosky jak przeczytałam o tym przepakaniu wodą z glukozą to od razu przypomniała mi się moja ciotka ( co ma z 80 lat) bo za jej czasów to przecież dzieci w nocy się nie karmiło mlekiem a tylko przepajało wodą z glukozą i gadała ze przecież dziecko nie może tak dużo jeść hehe
Kami   kasztan z gwiazdką
26 października 2014 21:52
Diakonka ja tak miałam z nadmiarem czasu jak mi się udało moje obie panny na raz w dzień uśpić  😁 Niestety od miesiąca Monia zrezygnowała z dziennej drzemki  🤔

Dziewczyny a czym według Was różnią się dzieci urodzone w Polsce, Norwegii, Mongoli, na Alasce czy w jakimkolwiek innym kraju? Przecież jak się rodzi dziecko na północy Norwegii to nie trzymają go większość roku w domu, bo mróz.... Noworodek tak naprawdę pierwszy spacer zalicza tuż po przekroczeniu drzwi szpitala  😎 Nieważne jak szczelnie opatulony kocykiem, to zdąży się nałykać zimnego powietrza. Owszem trzeba dużo bardziej uważać, wolniej wydłużać czas spaceru, ale większą krzywdę wg mnie wyrządza się trzymając takiego malucha miesiąc w domu. A co jak w trakcie tego miesiąca trzeba będzie wyjść z dzieckiem np. do lekarza? Ubranko na cebulkę, kombinezon, śpiwór wełniany, przy dużych mrozach folia przeciwdeszczowa żeby nie zawiewało i pół godzinki spokojnie można pospacerować. Monia miała 1,5 miesiąca jak się zaczęły potężne mrozy - nigdy tak opatulona mi nie zmarzła, a spacery zawsze przesypiała snem kamiennym  🙂

Ja przeżyłam urodzinowy weekend Moni  🏇 W sobotę niestety dzieci koleżanki, które myślą że wszystko im wolno zniszczyły Moni ukochanego konia na biegunach i nawet nie dostały upomnienia od rodziców... I jak tu wytłumaczyć Moni, dlaczego ona musi iść do kąta jak niszczy zabawki, a inne dzieci mogą niszczyć jej rzeczy i nie ponoszą za to kary  🙁 Ale za to bardziej doceniłam moją córę, bo widzę jak bardzo ona szanuje swoje zabawki  😍
opolanka   psychologiem przez przeszkody
26 października 2014 21:59
Kurczak, szczerze mowiac, poprawa byla po kroplach. Nie wiem,czy to, ze dawaliśmy rano, pomagało. My dodatkowo dawaliśmy żelazo, wiec w ogóle był koszmar.
kurczak, rzeczywiście zmiana producenta może pomóc - inny nośnik witaminy; ja sprawdzałam ostatnio składy kilku, także D3 dla dorosłych, i są naprawdę spore różnice
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 października 2014 23:59
Hehe, tak jak myślałam, to było zbyt piękne, zeby było prawdziwe, Nela po 22 dała popis swoich możliwości, złapała wielkiego głoda, żarła, ulewała, wyła, chciała jeszcze i tak w kółko do jakiejś 23.30. A weź jej nie daj... 🙄
Ja tam z Gabikiem ledewie urodzonym na mróz od razu wchodziłam. Chory w swym prawie dwuletnim życiu był tylko raz. Polecam wychów "irlandzki".

Sorry za zdjęcia robione kalkulatorem, ale muszę, z dedykacją dla matek rockowych:





😀iabeł:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się