Polska z bliska

Byłam niedawno, krótko i wiele nie widziałam. Podobała mi się Manufaktura, całkiem schludnie zagospodarowany teren i przepiękne wnętrza w budynku muzeum tuż obok. Do tego dobra podłoga, więc impreza udała się kapitalnie 🙂
Łódź bardzo mnie urzekła, zwłaszcza stare lofty, poprzerabiane i odnowione. Szkoda, że na spacerki po mieście czasu nie było..

W sumie mieszkam pod Poznaniem, ale jestem w tym mieście codziennie i bardzo nie podoba mi się wizualne...
Stare kamienice obok nowoczesnych brył, to ostatnio dosyć popularny widok - niestety nijak to wygląda. Drogie MPK i wieczny problem z parkowaniem, ale

mamy tu najlepszą pizzę w Polsce:
http://www.baraboo.pl/ 😁

Wielkie Nowe Zoo,
http://www.zoo.poznan.pl/page/22-Mapa
do którego można dojechać kolejką:
http://www.mpk.poznan.pl/maltanka/

mój ulubiony teren zielony na spacery, czyli cytadela poznańska:
http://cytadela.scienceontheweb.net/

i uwaga, coś dla wielbicieli rzeczy "z duszą", Stara Rzeźnia:
http://www.gielda.poznan.pl/

można też zjeść obiad niespodziankę w egipskich ciemnościach (trzeba uważać, żeby nie zbić niczego):
http://www.darkrestaurant.pl/witamy.php

a na koniec coś dla szmatocholików;
praktycznie wszystkie możliwe eskadrony w jednym miejscu:
[[a]]http://epoznan.pl/instytucje-miejsce-6117-%22Salon_Pegaz%22_Sklep_z_Artykulami_Jezdziecki[[a]]
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
05 marca 2013 12:22
Bo Łódfź trzeba odkrywać. nagle dostrzec wspaniałe zdobienia kamieniczki, która wydaje się tylko straszyć. Zobaczyć magię zrujnowanych gigantycznych fabryk - wg mnie straszna szkoda, ze pozwala im sie tak rozsypywac 🙁. Sa ciekawe - i historycznie, i w pewnien sposób architektonicznie - przynajmniej jako przykład budownictwa przemysłowego. Dostrzec napisy Litzmannstadtgetto na Limanowskiego. Zobaczyć dwie cerkwie. I stare cemntarze czterech kultur.
Łodź na pewno nie jest słodka i cukierkowa. Jest specyficzna. I przez to piękna.
Ja za to sie śmieje, bo dotąd mieszkałam w fabrycznym mieście wśród bagien, a teraz mieszkam w fabrycznej wsi posród... bagien (no dobrze, obecnie sa tam stawy hodowlane), ale tylko dzięki temu nie ma bagien. co wiecej - potencjał obu miejsc wskazał Staszic.
I co fajne - mieszkajac w Łodzi nie widziałam przez okno komina, a mieszkając w Rudzie - widzę. Piekny, czerwony. Na tartaku ;P.
A swoja drogą okolice Maleńca - są równiez bardzo ciekawe. sama fabryka w Maleńcu chociażby.
To zabawne, bo nigdy nie lubiłam przemysłu, a teraz bardzo podobają mi sie staro-przemysłowe miejsca :P.
karolina_, no na pewno jest większa niż u nas 😁 No i wkońcu będzie jakaś sensowna odległość do stajni z halami, bo u nas brak. A most miał być w grudniu, ale nie wyrobili się z "wykończeniówką".

Pozdrawiam serdecznie wszystkich Gniewiaków!
Od lat jestem pod ogromnym wrażeniem tego miasta. Małe, ale jakie piękne. Dla osoby przyjezdnej (takiej jak ja) - wydaje się że miasto jest cale w klimacie zamku i podzamcza.Nie zniszczone architekturą komunizmu.  Do tego w sezonie przeróżne imprezy historyczne i osoba animatora - Jarka Struczyńskiego (przez lata opiekuna Zamku, teraz to już nie wiem....). Ech ... malo jest takich miast w Pl jak Gniew. Z pomysłem na siebie. Polecam każdemu kto jeszcze tam nie był. Koniecznie.

Sama pochodzę z Pabianic, miasta ok. 80 tys leżącego na południe od Łodzi. Złośliwi twierdzą, że Łódź wypączkowała z piasków w XIX w i zepchnęła Pabianice (z historią siegającą księżnej Judyty (srodek średniowiecza) w niebyt. Kiedyś miasto tętniło życiem, jeszcze za czasów komunistycznych było to centrum lokalnego przemysłu bawełnianego, farmaceutycznego, oświetleniowego, miesnego itd.... obecnie wszystkie te wielkie zakłady (zatrudniające setki, jak nie tysiące pracowników na 3 zmiany) padły. Jeszcze w latach 90tych XX w. niedaleki Tuszyn (centrum handlu hurtowego na Rosję) sprawił, że w Pabianicach biznes szwalniczy doslownie wybuchł (pieniądze lały się jak manna z nieba). To były czasy .... skonczyły się w I poł. lat 2tysięcznych. Nagle.
Obecnie Pabianice nie różnią się bardzo od innych miast tej wielkości w Pl. Podupadają i się starzeją... bez perspektyw dla młodych.

Z ciekawostek nie spotykanych gdzie indziej - z Pabianic przez Łódź do Zgierza prowadzi najdłuższa linia tramwajowa w PL (z pocz. XX w.). Jadąc nią można podziwiać z okien tramwaju pola uprawne :-). Pętla tramwajowa w Pabianicach nazywa sie "krańcówka", a bilet okresowy na komunikację miejską - "migawka".
W Pabianicach mieszka moja najbliższa rodzina. Sama wyprowadziłam się ponad 12 lat temu. Jeszcze po zakończeniu studiów wynajmowałam mieszkanie w Pabianicach i dojeżdżałam do pracy do Łodzi. Ceniłam sobie w tym czasie to, że mieszkam w mieście, z którego wyjazd rowerem do lasu zajmuje max 15 min. Że każdy zaułek, każda ulica jest znajoma, taka swojska... ale to chyba każdy ma, kto mieszka/ mieszkal w małym mieście.
Czy warto przyjechać do Pabianic? Warto (można znaleźć jeszcze miejsca jak z "Ziemi obiecanej"😉. Są zachowane mury fabryk włókienniczych z XiX w., kilka pałacy fabrykanckich, dla dociekliwych - do odnalezienia perełki architektury secesyjnej - elewacje willi z przełomu XIX i XX w., charakterystyczna ornamentyka roślinna pojawiająca się niespodziewanie na starszych budynkach. Zdecydowanie dla tych, którzy lubią "wygrzebywać" zapomniane i częściowo zrujnowane smaczki architektoniczne. Dla mnie najważniesze i najciekawsze miejsce w Pabianicach  - cmentarz ewangelicki (niemiecki) z grobowcami rodzin fabrykanckich z XIX w! Taki cmentarz jak z horrorów. Zmurszałe anioły oplecone bluszczem, stare płyty nagrobne z zamazanymi napisami "gotykiem", katakumby i podziemne grobowce bogatych rodzin, jak zacienione ogrody .... Dreszcze przechodzą po plecach, nawet jak się chodzi w dzień.

A jeszcze jedna ciekawostka .... niemal w centrum Pabianic funkcjonuje pole golfowe (utworzone na terenach największej fabryki włókienniczej w mieście). Każdy może przyjść i sobie zagrać w czasie lunchu :-))))  A co!
karolina_, no na pewno jest większa niż u nas 😁 No i wkońcu będzie jakaś sensowna odległość do stajni z halami, bo u nas brak. A most miał być w grudniu, ale nie wyrobili się z "wykończeniówką".


No, to jest prawda akurat, na Miłosnej, w Rozajnach i w Rakowcu są hale, chociaż w Rakowcu namiotowa. Mnie ten most cieszy, bo może dałoby się mieszkać blisko domu i dojeżdżać do pracy do Gdańska, bo sam Kwidzyn to zadupie jakich mało...
karolina_, no od nas niestety też jest kawał do Gdańska, coś koło 60 km
damarina, pan Jarek nadal jest na zamku 🙂 no i zapraszam do Gniewu, bo w sezonie to i mnie można spotkać na zamku 😉
Jaki cudowny wątek!
Fajnie się czyta wypowiedzi innych osób o własnym mieście, ale jeszcze fajniej o ukochanych okolicach! O Podlasiu i Pomorzu mogę czytać i słuchać w nieskończoność, ale patriotyzm regionalny każe mi najcieplejszymi uczuciami darzyć pasmo beskidzkie, szczególnie rodzimy beskid niski.
W ogóle Beskidów się nie da porównać do Tatr, te drugie są 'dzikie' i monumentalne, a Beskidy to piękny folklor, cudowne powietrze, lasy, architektura, szlaki!
Ale już uciekam z powrotem na ziemię do mojej krakowskiej kawalerki...
Odgrzebałam.
Zamość- moje rodzinne miasto. Obraz nędzy i rozpaczy. Wprawdzie zabytki odrestaurowane idealnie, ale samo miasto umiera.
Nie ma pracy. Wszystkie większe zakłady zdechły. Nie buduje się nowych domów. Nie widać dzieci. Jedyna aktywność to niezliczone hiper markety. Kurczę.... aż żal ściska serce. To miasto było żywsze w latach.... 60! Co komu z zabytków, jak nie ma turystów.
Co komu z pięknych pól, jak nie ma zwierząt, przetwórstwa no niczego. Wrony zawracają. Okropnie to smutne.
Miasto na dokładkę kompletnie niesympatyczne dla turystów.
Takie odniosłam wrażenie po kilku pobytach. A bardzo, bardzo mi się podoba.
Zupełnie inne wrażenie ma Sandomierz.

W Zamościu w hotelu na Rynku podczas rezerwacji mówiłam, że przyjadę z wózkiem, więc czy mają windę, albo chcę pokój na parterze. Zgadnij co się stało  😀iabeł: dostałam na drugim piętrze po schodach. Pani zapewniała telefonicznie, że mają udogodnienia dla niepełnosprawnych, a jakie, okazało się po przyjeździe ... poręcze na schodach  😀iabeł:

Powiem tak - nigdzie nie było tak inteligentnej inaczej kadry pracowników. Wiem, że to nie wina "miasta miasta", ale niestety wrażenie o mieście robi.
Tak. Potwierdzam. Ja też tam nocowałam w hotelach, bo się boję sama w domu u mamy. I DROGO. Albo hotel dla kierowców (link)albo typu Orbis. Jak na takie mega inwestycje w renowację -oferta dla turystów jest do kitu całkiem. Wcale się nie dziwię, że ich brak.
Taki Kazimierz pęka w szwach. W każdym domku pensjonat. Wszędzie coś do jedzenia. A Zamość, Zwierzyniec...kicha.
Teraz to już w ogóle zabite deskami. No i byłam w ZOO, bo się tyle naczytałam, że takie odnowione i wypasione. I.... wstrętne Zoo w Hoboken. Zimno, pusto, kałuże, bidne zwierzaki za kratami. Okropność.
O tym, że drogo miałam napisać, ale myślałam, że mam fanaberię  😁
Ale okropnie drogo!

W rezerwowaniu noclegów w Zwierzyńcu też mieliśmy jazdy...
O tym, że drogo miałam napisać, ale myślałam, że mam fanaberię  😁
Ale okropnie drogo!

W rezerwowaniu noclegów w Zwierzyńcu też mieliśmy jazdy...

No tak. W Zwierzyńcu wielki i piękny ośrodek "Jodła" zamknięty drugi rok. Reszta to byle co. Kwatery...pfff... A już camping... Boże! Tyle lat te zgniłe domki stoją. Od mojej młodości. I to koryto do mycia. Wstyd. A to takie piękne miejsce.
A co do cen. No ten Jubilat to tylko w necie taki ładny. W realu to baza noclegowa dla kierowców. I 150 zł za noc. Poszaleli.
Mieszkałam w "Senatorze"- nawet OK, ale też w sumie drogo. Teraz, widzę, spuścili z tonu. Tam z kolei latał za mną portier bo zaparkowałam karalnie. I w nocy mnie wyganiali. Pusto, ciemno, szczury tylko, straż miejska i ja. Kurczę. Byłam JEDNA w hotelu. Co im w nocy auto szkodziło? Ale-nie. Wygonili. Frontem do turysty.  😤
Ja byłam w tym:
http://www.hotelrenesans.pl/pl/page/2/pokojecennik.html

i wyglądał jak głęboki PRL.
Ja byłam w tym:
http://www.hotelrenesans.pl/pl/page/2/pokojecennik.html

i wyglądał jak głęboki PRL.

Ha!Ha! W tym? No to grubo. Na odważnie. Też tam usiłowałam spać, ale jakiś pijak całą noc się darł. Dokładnie głęboki PRL. Za Gierka zbudowany.
A Przeworsk? Przejazdem ładny. Zawsze mam ochotę stanąć. Ale też jakoś tak mijam, bo nie zachęca. W Przemyślu/Jarosławiu też próbowałam coś zjeść i kaszana. W Sieniawie obleciałam pałac i tyle. To takie piękne miejsca. I do turysty tyłkiem odwrócone.
p.s
Horyniec Zdrój to już w ogóle beznadziejny. Dzicz. A taki tam jest potencjał.
Tania a niedaleko jest Chełm... miasto chamstwa i cwaniaków 😉 jedyna atrakcja to podziemia kredowe. A resztę o du... potłuc. Ludzie pracują po 12h albo i wiecej za 200zł miesięcznie bez ubezpieczenia.. ale pracują bo muszą. Prowincja wśród młodzieży. Selekcja na bogatszy i biedniejszy. Smród, brud i ubóstwo. Kur... na potęgę. Przemytów i przekrętów na prawo i lewo. Można by byłodługotak wymieniać....


Wolę Zamość w 100%!
Tania a niedaleko jest Chełm... miasto chamstwa i cwaniaków 😉 jedyna atrakcja to podziemia kredowe. A resztę o du... potłuc. Ludzie pracują po 12h albo i wiecej za 200zł miesięcznie bez ubezpieczenia.. ale pracują bo muszą. Prowincja wśród młodzieży. Selekcja na bogatszy i biedniejszy. Smród, brud i ubóstwo. Kur... na potęgę. Przemytów i przekrętów na prawo i lewo. Można by byłodługotak wymieniać....

Wolę Zamość w 100%!

W Chełmie byłam bardzo dawno, ale wierzę, że jest jak piszesz. Białe Jezioro... bandziory, hałas. Całe pojezierze łęczyńsko-włodawskie to szuwary i komary.
A takie unikatowe. Ptaki, przyroda. I NIC z bazy turystycznej. Te okolice mogły by zakasować Mazury. Ale nie zakasują. Umierają.  🙁
Ej no, bez przesady z tym miastem chamstwa i cwaniaków :-) Byłam ostatnio w Chełmie i nie zanotowałam niczego w tym stylu. Miasto fakt, w tym momencie bez perspektyw, jeżeli chodzi o dobre, a nawet przeciętne miejsca pracy, a super i hipermarkety powstają jak grzyby po deszczu. Aż się zastanawiam kto i po co otwiera następne, jak tych dotychczasowych jest multum.
Taniu Jarosław jest przepiękny i ma przebogatą historię. My nocowaliśmy u sióstr w Opactwie- warunki klasztorne ale za to niedrogo 🙂, wiem, ze są różne standarty pokoi, my akurat byliśmy w okresie większego oblężenia i braliśmy co było wolne. No i jest co zwiedzać.

A Przeworsk?

No moja droga, wpadasz do mnie do pracy i ja zamawiam żarcie za 10 zł w najlepszej jadłodajni w jakiej jadłam  😁
Jest sobie taka firma, co robi wesela i żarcie na wynos. Mega zarąbiste domowe żarcie.
Można zjeść na miejscu, ale wtedy w otoczeniu mnóstwa robotników.

Albo bardziej luksusowo, ale bardzo dobre żarcie przy 4:
http://www.pastewnik.pl

W Sieniawie w tym pałacu też jest dobre żarcie, ale tam są ceny autentycznie z kosmosu.
Taniu Jarosław jest przepiękny i ma przebogatą historię. My nocowaliśmy u sióstr w Opactwie- warunki klasztorne ale za to niedrogo 🙂, wiem, ze są różne standarty pokoi, my akurat byliśmy w okresie większego oblężenia i braliśmy co było wolne. No i jest co zwiedzać.

Ja wiem, że Jarosław jest przepiękny. Byłam, znajomi pokazali. Przeworsk też. Ja jestem miłośniczką tamtych stron Polski.
Tylko złości mnie, że jak polecam znajomym, to się rozbijają o brak bazy turystycznej.
Isilya ale taka jest prawda. Nawet zajdziesz do sklepu tam to ci wielką łaskę robią, że Cię obsłużą tam. Powiesz 'miłego dnia' to się patrzą na Ciebie jak ns psychopatkę. Za dużo by tu wwymieniać ale większość osób może stwierdzić, że tam jest ładnie mówiąc 'nie fajnie'.


Właśnie Tania o to chodzi, że wszystko eko upada bo wolą wydać np 15 tys na durnego misia z gipsu (który ma nadrugi dzień napisane JP) niż ulepszyć nawet schronisko dla zwierzaków... ale po co. Lepiej niech z głodu zdychaja bo oni muszą drogi na zimę (SIC!) zrobić....
Widzisz, może na inne rzeczy zwracamy uwagę. Ostatnio byłam w Chełmie przez prawie dwa tygodnie, codziennie chodząc na kilkugodzinne spacery z wizytami w różnych sklepach, cukierniach itp. i nigdzie nie zostałam obsłużona w sposób, do którego mogłabym się przyczepić. Na Wschód jeżdżę co kilka miesięcy i widzę pozytywne zmiany w infrastrukturze, choć oczywiście chciałoby się widzieć większe i bardziej różnorodne, z inwestycjami szczególnie w przemysł, a nie tylko Kaufland czy inną Biedronkę. Najbardziej żałuję, że turystycznie miasto i okolice leżą i kwiczą. Mamy przepiękny Chełmski Park Krajobrazowy, Poleski Park Narodowy, szlak konny ponad 300km i nic się tam nie dzieje.
Trzeba tam pomieszkac parę lat wtedy będziesz wiedzieć o co chodzi 😉

Szlak konny jest w wielu miejscach pozamykany.. i to jest właśnie ten ból....
Mieszkałam w Chełmie przez 19 lat, a teraz co kilka miesięcy jeżdżę w odwiedzinki do rodzinki :-)

Że szlak jest nieprzejezdny nie wiedziałam. Chociaż przyznam, że ani razu z niego nie skorzystałam. Nawet bym o nim nie wiedziała, gdyby nie tabliczka przy drodze nad Białe/do Włodawy. Wiem, że coś z nim działała Żurawiejka, ale jak widać nie do końca się udaje :/ A wiesz może czemu jest miejscowo pozamykany?
Bo po złości Pan Tokarski się nie zgodził. Nie podpisał dokumentów na zgodę na szlak. A tam na wlodawskiej jest bardzo krótki szlak. Dość niebezpieczny.. jest jeszcze na dziewiczą górę przez Staw/Parypse tam już jest super ale do jeziora w Stawie nawet nie podjedziesz bo zaraz na policje dzwonią rybacy, że konie im ryby straszą....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się