Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

slojma   I was born with a silver spoon!
28 października 2014 08:00
Ta moja soczewica była z niczym specjalnym, mój znajomy przygotował mi Nepalską potrawę jedyne co było w środku to kurkuma i odrobina kminku, sól i pieprz. Postanowiłam zrobić przerwę z soczewicą i zobaczyć jak będzie Vivi reagowała. Dwa dni przerwy jak na razie i kupska nadal zielone, wysypki nie ma chyba nie była związana z soczewicą.
Pandurska- wielkie wow 👍
Pandurska suuuper  🙇  😜 😜 😜 Druga dla mnie wymiata !!!!

Będę prosić o więcej z biegiem czasu i rosnącym brzuszkiem  😉.

[quote author=kasia-pala link=topic=96101.msg2210688#msg2210688 date=1414445989]
Jak moje małe było małe 😉 znaczy kilkumiesięczne i sie odparzyła tak, że nic nie pomagało, to nam tormentiol właśnie polecono i to jedyne co pomogło i nadal pomaga 🙂
[/quote]

To, że doraźnie  pomoże to raczej pewnik. Tak jak steryd czy antybiotyk raczej zawsze pomoże, kwestia tylko tego jakie są później tego konsekwencje  😉.
Tormentiol zawiera kwas borowy, który jest toksyczny. Nie jest zalecany nawet przez najbardziej konwencjonalnych pediatrów na świecie  😉

slojma no to może właśnie ta odrobina to kurkumy i odrobina kminku  😉. Szkoda rezygnować akurat właśnie z soczewicy.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
28 października 2014 11:09
Ponieważ nie wszystkie zagladacie do dzieciowego wpadam sie pochwalić🙂
Będąc matka blizniakow trzeba byc wielofunkcyjnym,nie tylko je karmiłam na raz przez 40min,ale jeszcze obcięłam im paznokcie i revoltowałam😉)
Dzieki dziewczyny. To bardzo mile  :kwiatek: Jak bede miala natchnienie, to oczywiscie bedzie wiecej fotek. Najfajniejsze fotoseszyn wychodza mi z mezem spontanicznie, wiec jak sie trafi, to wstawie!

Wiecie, jak dziecko fajnie plumka w staniu na glowie!! Az mnie czasem laskocze. No i musze przyznac, ze przez ostatnie 2 tyg., kiedy brzuch mi szybko rosl (8 cm w obwodzie!!) i ciagnely mnie wiazadla w brzuchu, to wlasnie w pozycjach odwroconych czulam ogromna ulge. Teraz sie uspokoilo, ale i tak je lubie bez wzgledu na intensywnosc doznan.

Diakonka Jestes gangsta-matka! Uwielbiam twoj podpis pod profilowym zdjeciem ! 👍 Woman power!
dea   primum non nocere
28 października 2014 13:48
Dzięki za uświadomienie  😡 Przestawimy się na sudokrem albo maść cynkową w razie co. Matula mi polecili ten tormentiol, nie podejrzewałam, że coś z nim nie tak - a goił faktycznie migiem w mikroskopijnych ilościach.

Diakonka świetna fota!! zdecydowanie jesteś supermatką 🙂

Tormentiol zawiera kwas borowy, który jest toksyczny. Nie jest zalecany nawet przez najbardziej konwencjonalnych pediatrów na świecie  😉



Dobrze wiedzieć po kilku ładnych latach stosowania i zapewnieniach pani farmaceutki, że to stary sprawdzony i bezpieczny środek :/ A Vicks VapoRub i oillansą ok czy też jakiś syf - ja piernicze jak człowiek wierzy farmaceutom to tak wychodzi...  😡
Problem w tym, ze oni sami sa przekonani o slusznosci tego co mowia, po takiej indoktrynacji na studiach w sumie trudno im sie dziwic...
slojma   I was born with a silver spoon!
28 października 2014 15:00
demon- to jak najlepiej doprawić soczewicę?
Ja dzisiaj przeszłam chrzest bojowy z karmieniem na ławce w parku i przewijaniem na tej samej lawce, a potem ponowne zawinięcie w chustę 😜
Pandurska, o w morde :O

Diakonka, cyc-master!

Czy ich zwalnia z nadmiaru obowiązków rodzicielskich wobec noworodka?
Niekoniecznie, zależy od sytuacji panującej w domu, bo jeżeli to kobieta zarabia na dom no to raczej nie  😉 .

No ja sie z tym nie do konca zgadzam, ze tylko kiedy kobieta zarabia na dom. Owszem tato to nie to samo co mama, jest jakis naturalny podzial obowiazkow ale on sie sprawdza w naturalnym srodowisku, a my w naszej industrialnej epoce w naturalnym srodowisku nie mamy mozliwosci przebywac. Tak samo jak nie jest naturalne dla faceta opiekowanie sie noworodkiem, tak nie jest naturlane dla kobiety siedzenie w domu w izolacji od doroslych, bez mozliwosci podjecia pracy, bez mozliwosci podejmowania innych aktywnsci poza "domowymi", bez pomocy w pracach domowych itd. Dlatego oboje rodzice powinni dzwigac ciezar wychowywania dzieci w tych niesprzyjajacych warunkach, nawet jezeli oznacza to dla tatusia podjecie tak "niemeskich" czynnosci jak lulanie, mycie dzieci, podlog i garow, czy gotowanie. No chyba, ze tak jak pisalam stac ich na zatrudnienie pomocy albo maja pomoc rodziny.

edit: mam jeszcze takie pytanie, o tzw surowe kakao. Czy ono rzeczywiscie duzo sie rozni od takiego np decomoreno czy wedel? Wyglada, ze to proszek i to proszek, tylko na jednym jest znaczek BIO. Slyszalam tez o uzywaniu w kuchni ziaren kakaowca, ktos tak robi?

edit2: aaa, ok doczytalam, ze to zwykle sie tloczy na cieplo, a to surowe na zimno😀 niemniej jednak jak ktos sie zna na tym i jest chetny podzielic sie wiedza, to bardzo prosze. Przpeisy tez mile widziane. Aha i czy kakao zatwardza samo w sobie, czy to raczej dotyczy tylko czekolady?
dea   primum non nocere
28 października 2014 17:32
Ciekawostki, co można w sieci znaleźć... >>link<<
Is it normal for my baby to cry all the time?
Yes. Assuming that your baby has been checked out by a doctor and is healthy, lots of crying is usually perfectly normal.  [...]

No jasne, ono tak ma, to dziecko, że wyje  😲 mówię, kolejny wieczór zamotana w chustę, czyt. uniemożliwiająca dziecku normalne spędzenie czasu...

Właśnie, czy niemowlakowi może być niedobrze? Ona tak wyglądała, jakby ją mdliło. Śliniła się, przełykała ślinę z wielkimi oczami, okazjonalnie bek i marudzenie. Budziła się trzy razy w tej chuście. Nie wiem czy uznać to za kolkę i szukać czegoś w żarciu jeszcze? Ostatnio trochę poluzowałam i wprowadziłam kilka produktów no i już tak idealnie nie jest...

slojma - nie jest za zimno na przewijanie u was? Ja ostatnio jakoś na początku października przewijałam w lesie  😜 i miałam wyrzuty sumienia, że zamrażam dziecko (które zreszta podsumowało zdarzenie czkawką - ale się nie przeziębiła). Gratuluję opanowania chustowania w wersji hard 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
29 października 2014 08:52
dea- wczoraj było piękne słońce i 20 stopni więc nie było zimno, wręcz przeciwnie nawet gorąco. Myślę, że mamy bardzo podobne dzieci (jeśli chodzi o kwestję zachowania). Vivi też często płacze. Wczoraj wieczorem, nakarmiona, przewinięta a i tak było ble, na rękach ble, przytulona ble, wszystko ble.
Diakonka super z Ciebie karmicielka  😅 😅 😅.
Nela już ssie spokojnie ?

demon- to jak najlepiej doprawić soczewicę?



Teraz doprawiam sobie kozieradką, czarnuszką, ale każdą z tych przypraw tak jak zresztą inne przyprawy i zioła  poddawałam testowi. Na początku natomiast  smaku soczewicy dodawałam smażoną cebula i marchewką tylko z solą.

bobek co innego lulać niemowlaka dla faceta, a co innego sprzątać czy gotować. To chodzi raczej o rodzaj cierpliwości, którą są obdarzone kobiety, a faceci nie  😉.


edit: mam jeszcze takie pytanie, o tzw surowe kakao. Czy ono rzeczywiscie duzo sie rozni od takiego np decomoreno czy wedel? Wyglada, ze to proszek i to proszek, tylko na jednym jest znaczek BIO. Slyszalam tez o uzywaniu w kuchni ziaren kakaowca, ktos tak robi?

edit2: aaa, ok doczytalam, ze to zwykle sie tloczy na cieplo, a to surowe na zimno😀 niemniej jednak jak ktos sie zna na tym i jest chetny podzielic sie wiedza, to bardzo prosze. Przpeisy tez mile widziane. Aha i czy kakao zatwardza samo w sobie, czy to raczej dotyczy tylko czekolady?


No właśnie  to wedlowskie jest raczej podawane obróbce termicznej w wyniku czego traci wiele cennych substancji odżywczych. Z takich ziaren usuwa się także chyba epikatechine, która jest flawonoidem, ze względu na gorzki smak.

Dziewczyny, mam pytanie do tych co były i są w ciąży "zimowej". Co pijecie/piłyście? Przeglądam artykułu dostępne w internecie i mam wrażenie, że dozwolona jest tylko gorąca woda... Herbata nie, kawa nie, zioła - tu zdania podzielone (w jednym artykule zachwalają, w drugim zabraniają, na opakowaniach miliony ostrzeżeń). Jak to w końcu jest? Konsultowałyście się w tej sprawie?

Uprzedzam pytania 🙂 Nie jestem w ciąży ale temat mnie zainteresował "na zapas".
Co to za bzdura, że kawa nie herbata nie?  🤔wirek:
Można herbatę, czy małą, słabą kawkę, kawę zbożową, gorące mleko, czekoladę itp. Wszystko można. No może oprócz grzanego wina. 😉
Julie, podobno herbata utrudnia wchłanianie się kwasu foliowego, który jest odpowiedzialny za nie powstawanie wad ośrodkowego układu nerwowego.
Dopuszcza się "2 filiżanki dziennie". Dla mnie to jest jakaś kosmiczna ilość. Samej czarnej herbaty wypijam dziennie po 5-6 kubków, o innych gorących napojach nie wspominając 😉 Ogólnie rzecz biorąc zimne piję prawie wyłącznie latem.

Do tego kawa i herbata zawierają kofeinę - dlatego ich ilość również powinno się ograniczyć do minimum.

Dlatego jestem skołowana.
Filiżanka to dla mnie 135 ml (taki standard podobno). A co z pozostałymi 2 litrami płynów? 😉

Herbata z malin nie bo działa rozkurczowo, mięta tylko do pewnego momentu, imbir według niektórych tak, wg innych absolutnie nie, podobnie pokrzywa, rumianek, dzika róża... Długo tak wymieniać.
abre To ja ci odpowiem, bo jestem "na czasie" i gadalam z 3 poloznymi o tej kwestii, bo tez mnie ciekawila. Generalnie najgorzej dziala czarna herbata i kawa. Herbata zaburza wchlanianie i kwasu foliowego i zelaza. Tak naprawde, to trzeba patrzec na wyniki badan krwi- przy anemii bym sie b. zastanawiala, a tak to nie. Co do ziol, to np. niemieckie zalecenia sa diametralnie rozne od polskich! Na przyklad dostalam od owych poloznych herbatke ciazowa- mieszanke roznych ziol i ma taki sklad:
-liscie malin (  😉 ), pokrzywa (w PL nie, bo niby zbyt moczopedna), ziele przywrotnika, dziurawiec, melisa, skrzyp polny, krwawnik.

Jest to mieszanka apteczna i musze przyznac, ze b. mi smakuje. Generalnie ma na celu usuwac popularne dolegliwosci ciazowe, czyli wzdecia, zgage, niestrawnosc, zatrzymywanie wody w organizmie, zbyt duze pobolewanie podbrzusza. Podobno przepisuje ja wiekszosc poloznych. Tak samo ciezarna na 2-3 tygodnie przed porodem dostaje zalecenie picia innej herbatki ziolowej majacej wplynac korzystnie na sam porod .

Takze ja pije te ziolka, a takze moje herbaty (oj jestem herbatowa 😉) ). Kawe pilam raz w zyciu i nie toleruje kompletnie jej smaku. Za to kupuje wode zrodlana o wysokiej zawartosci wapnia (500- 600mg/l), bo wiadomo, ze zapotrzebowanie na niego wzrasta o 50% (1500mg dziennie, przy 1000mg dla "normalnej" osoby). Napojow nie pilam i nie pije, soki wyciskam sama w tej chwili co ok 2 dni i dolewam odrobine cieplej wody, zeby sie nie wyziebiac.

I wlasciwie tyle 😉
abre, no ja tez szukalam sporo na ten temat i generalnie tez wnioski takie, ze nie wiadomo, o co chodzi 😉 Ja mysle, ze dobrze jest zmieniac, jak pijesz tak duzo herbaty to moze czesc zastap rumiankiem, mieta, imbirem i czyms tam jeszcze? Ja nie wierze, ze np slaby rumianek raz dziennie moze szkodzic, no chyba ze ktos pije hektolitrami. Co zas sie tyczy samej czarnej herbaty, to warto ograniczyc tez dlatego, ze utrudnia wchlanianie zelaza, tzn ograniczyc w sensie nie laczyc z posilkami zawierajacymi zelazo. Moze nie w kazdym przypadku to ma jakies znaczenie bo w poprzedniej ciazy mialam wyniki super ale w tej juz hemoglobina mi spadala i na herbate bardziej uwazalam (i ogolnie diete pod tym katem). W polskim internecie sa wszedy informacje, ze nie mozna pic herbaty z lisci malin (z samych malin tez?) do 36 tygodnia bo moze wywolywac porod przedwczesny po czym w koncu doczytalam, ze jest dokladnie odwrotnie i w wielu krajach tradycyjnie zaleca sie ta herbate przez cala ciaze i ze potwierdzaja to badania naukowe. Z ziol niewskazanych, a popularnych, to chyba szalwia nie jest zalecana. To jest na pewno silne ziolo i miesza w hormonach.

demon, mnie to krew zalewa na takie tlumaczenia, ze cos paniczowi nie pasuje. Drugiej stronie tez moze nie pasowac ale zrobione byc musi. U nas tak jest z zakupami, nie lubi ale robi bo tak nam wyszlo, ze jest najsensowniej. Ja wszystkiego sama nie zrobie i jak kasa z nieba nie chce leciec, to gdzies sie konczy miejsce na rozwiazania typu win-win, i wtedy kazde musi troche popuscic. O to mi chodzi.
Dzieki za potwierdzenie z kakaem, sie sprobuje surowego 🙂

edit: pisalam jednoczesnie z Pandurska to sie troche powtorzylam.
O proszę kolejny dobry krok, tym razem telewizje:
klik

Diakonka- MOC - jesteś SUPER POWER MAMA🙂
Pandurska, dzięki. To rzeczywiście zupełnie inne podejście mają, chyba wszystkie zioła przez Ciebie wymienione są na polskiej liście ziół zakazanych dla ciężarnych.

bobek, też dziękuję 🙂 Mnie również maliny zastanawiają. Piję napar z owoców malin i dzikiej róży i wolałabym się z nim nie rozstawać na 9 miesięcy 😉

Co do wchłaniania kwasu foliowego - próbuję znaleźć jakieś sensowne informacje na ten temat. Jedyne, czego się dowiedziałam to to, że zielona herbata zawiera najwięcej EGCG (polifenol galusan epigallokatechiny), który jest właśnie za blokowanie wchłaniania odpowiedzialny. W przypadku organizmu dorosłego człowieka EGCG wykazuje działanie prozdrowotne, w przypadku płodu wręcz przeciwnie.

Tu trochę o herbacie ogólnie http://biologiaroslin.wordpress.com/2010/01/07/moc-herbacianych-lisci/
abre zdecydowanie lepiej ograniczyć kawę i herbatę w ciąży. Pokrzywę, lipę, różę  piłam, a na gorąco polecam wszelkie " mleka" roślinne i kakao czy karob na nich.

bobek mnie już krew nie zalewa  😉, a zakupy polecam przez internet robić.
slojma   I was born with a silver spoon!
01 listopada 2014 17:22
demon- dziękuję za radę, nie mam zamiaru rezygnować z soczewicy.
Dziewczyny macie jakiś przepis na coś słodkiego, pysznego ale bez nabiału i taki co raczej nie zaszkodzi na brzuszek mojej córeczki przy kramieniu piersią? Jakos chce mi się jakiś słodyczy, jakieś cisto etc ale większść ma nabiał.
slojma wrzucam jeszcze raz moją wegańską chałkę

- 300 g mleka ryżowego ( robię trochę wcześniej sama, ja robię z brązowego ryżu)
- laska wanilii ( lub nie)
- 50 g oliwy z oliwek
- 20 g świeżych drożdży
- od 60 do 120 g cukru trzcinowego nierafinowanego ( ilość zależy od ilości dodanych bakalii)
- 100 g maki amarantusowej ( nie przesadzić z ilością bo chałka " siądzie"
- 100 g maki kukurydzianej ( w jej obecności lepiej przyswajają sie białka z amarantusowej)
- 350 g maki pszennej,żytniej, ….
- ewentualnie kto jakie chce dodatki: rodzynki, suszone owoce, ….

Mleko ryżowe z drożdżami, cukrem i oliwa mieszamy, lekko podgrzewamy, zostawiamy na 10 min. Po czym dodajemy mąki, zagniatamy i zostawiamy na 30 min. Ponownie zagniatamy i przekładamy do formy i rosnie w niej około 30 min. Następnie do piekarnika na 35min w 180*C.

Możesz też zrobić ciasto marchewkowe, jak bez jaj to na siemieniu lnianym, albo jakieś ciasteczka.
Znowu robiliśmy sezamki i mi się zachciało takich PRL- owskich domowych słodyczy- JEŻYKÓW.
Ktoś pamięta ? Robiło sie to z masła, kakaa, cukru i płatków owsianych. Ja dzisiaj z Iwem zrobiłam zdrowszą wersje :
użyłam tłuszczu kokosowego, karobu, melasy buraczanej, płatków owsianych, płatków quinoa i odrobinę zmielonego złotego lnu.

A Iwo udowadnia, że nic nie podjada w trakcie produkcji  😉.






slojma   I was born with a silver spoon!
01 listopada 2014 21:31
demon- dziękuję  za przepis zrobię i dam znać jak wyszła, a o cieście marchewkowym dobrze, ze mi przypomniałaś  :kwiatek:
Vivi dzisiaj była chustowana także w domu bo darła się niemiłosiernie i nic nie było w stanie jej uspokoić, nawet przy motaniu płakała, ale po kilku chwilach się uspokoiła, a w chuście już tylko chlipała. Teraz śpi i nawet jej nie budzę na kąpiel (coż jutro się wykąpiemy).
demon, JEŻYKI  😍 zapomniałam o nich zupełnie, a uwielbiałam je jako dzieciak.
Ale super! Jutro chyba wyprodukuję 🙂
Nie ma sprawy  😉.
Jak ja sie ciesze, że mam takie nie płaczące dzieci bo by mi chyba serce pękło. Moje się tylko ewentualnie drą, szczególnie jak się biją. Ale od tego za to można zwariować  🤔wirek: Dzisiaj dołączył do nich Kajtek. Słuchał ich i nagle zaczął się drzeć tak zupełnie bez powodu, zupełnie jak oni . Można z tymi dzieciakami oszaleć i nawet na dwór na cały dzień nie można wyrzucić  🤔. 
slojma   I was born with a silver spoon!
02 listopada 2014 09:08
Ja ciebie podziwiam jak trójkę ogarniasz i jeszcze masz czas na gotowanie i normalne życie normalnie  👍 Ja przy jednym osobniku wymiękam ale może mi się trafił trudny egzemplarz 🙂 Moja panienka nie zajmie się sobą dłużej niż  minuty. Jeden plus to to że jest już bardziej kumata i dużo obserwuje, dlatego czasem łatwo ją zbawić.
Oj, mam nastepnego "hiciora" od moich hem.. oswieconych tesciow. Otoz wspomnialam, ze kupilismy fajne nosidlo (Manduca) i ze jestesmy generalnie za rodzicielstwem bliskosci. Zostalam oswiecona,ze kiedy nosi sie dzieci w nosidle z przodu, to sie dusza i umieraja  😂 Oczywiscie ich opinia jest oparta na  jakiejs sensacyjnej wiadomosci z USA obejrzanej na TVN24  😉  Noz ale bede wyrodna matka..

demon Nawet nie wiesz, jaka przysluge robisz swoim przyszlym synowom przez to, ze twoje chlopaki angazuja sie w ten sposob w kuchni!

slojma Szukaj przepisow na weganskie slodkosci np. na wspominanej tu Smakoterapii. Zdecydowanie mozna zrobic cos pysznego bez uzycia mleka.


Ja sie melduje z ciazowa zachcianka- sa nia kielki z soczewicy  😍 😍 Rozkrecilam juz niezla tasmowa hodowle w kuchni!
dea   primum non nocere
02 listopada 2014 17:32
slojma fakt, podobne te nasze królewny 😉 pocieszę Cię, że moja się już z pięć minut potrafi sobą zająć, więc miewam czas coś zjeść, a do tego pięknie złapała rytm dnia i rano jak mi marudzi przedspacerowo to wystarczy, że przed nią się ubieram, czeszę - wie już, że "idzie w dobrym kierunku" i zawiesza marudzenie, obserwuje mnie i się uśmiecha. A dziś pobiła absolutny rekord czasu spokojnej aktywności - na spacerze w chuście dość szybko się zbudziła i ponad dwie godziny bez zająknięcia po prostu obserwowała otoczenie. Oczy jak pięć złotych. Teraz wreszcie śpi, to może coś zjem wreszcie.

Pandurska kiełki z soczewicy mi się marzą! ale mi się nasiona skończyły i mama nie znalazła (z małą się jeszcze do większych sklepów nie pcham). Tak myślę, może zwykła jadalna brązowa mi wykiełkuje? A może znacie miejsce w sieci, gdzie można kupić fajnych nasion na kiełki?
dea Ja kielkuje zupelnie normalna, zielona z duzej torby!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się