Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Mazia   wolność przede wszystkim
03 listopada 2014 20:49
Diakonka ojjj nie wszyscy mają problemy z karmieniem  😉 u mnie to akurat najprostsza część macierzyństwa, miałam standardowe 2 czy 3 kryzysy laktacyjne a poza tym laktacja idealnie dostosowuje się do dziecka i przez 8 m-cy karmię a nie planowałam tego. A początkowo chciałam karmić cycem 3 m-ce może 6...

Bobek podniosłaś mnie na duchu z tymi teściami ... tylko że ja próbowałam delikatnie zwracać uwagę, że "po mału" że"niech się chwilę oswoi" że "ona tak nie lubi"...ale oni tak bardzo "stęsknieni za wnusią i zakochani" że nie bardzo słuchają... a mnie szlag trafia... no ale juz wiem  jak będę reagować  😉
Agnieszka, ja tez jestem cala wydygana, brrr... ale jakos przezyjemy! Trzymam kciuki za Was.

Averis, namiary na Magde Karpienia: http://www.lllpolska.org/index.php/liderki
a jeszcze w temacie REIMA uważacie że dla takiego ponad roczniaka da radę dwuczęściowa? Pamiętam jako dziecko że jednoczęściowe kombinezony strasznie mnie irytowały jak trzeba było się np rozebrać do obiadu 😉 a znów jak pomyślę że Miki się tarza w śniegu to zastanawiam się czy 2 części dadzą radę.  🤦
Muffinka a pamiętasz jak się zaczęła ta wysypka? bo moi chłopcy mieli w zeszłym tygodniu jakąś infekcję wirusową, która objawiała się najpierw gorączką, a potem dziwną wysypką. wysypka wyglądała tak, że najpierw pojawiała sę na buzi w okolicach ust, nosa i wyglądało to jak opryszczka. krosty pojawiały się też na pupie, Stasiek był tak odparzony, że szok, ryczał jak zarzynany, tak go ta pupa bolała. a po 1-2 dniach pojawiła się wysypka na całym ciele, wyglądająca jak alergiczna. po czym wszystko ustąpiło i chłopcy już zdrowi. ale co się najeździłam po lekarzach to moje  😵.
Adaś ospę już miał.
A teraz cholera jasna podejrzenie mamy o wirusa bostońskiego! jeśli jutro to mi się potwierdzi to wywoze Filipa do babci. Bo nie chcę żeby się zaraził. Zaraz ma wycieczkę w przedszkolu!
Zwariuję chyba!!

Kurczak może u Was tez to było? grasuje podobno teraz wszędzie. Chociaz choroba bostońska to ma do siebie ze musi być podobno na dłoniach.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
03 listopada 2014 21:40
Maleństwo dzięki!
Nada Młodą chyba bedzie trzeba zachęcić, bo jej sie nie spieszy  😉 Zobaczymy po jutrzejszym badaniu.
Do nawilżania (i na rozstępy ) to lioton z babydream, choć mi bardziej podszedł olejek bio oil, z tym, że dośc drogi jest...
Bobek, idziemy łeb w łeb  😉 Nie wiem, czy masz lepiej, czy gorzej, jako doświadczona już w kwestii rodzenia, nie pierworódka tak jak ja 😉
Dzięki za kciuki i wzajemnie!

I tak w ogóle trochę mi raźniej jak mam Wasze wsparcie  🙂
Muffinka,  moj mlodszy mial tez tego wirusa. Przeszlo mu, ale opornie, bo on tez zawsze problemy ze skora...
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
04 listopada 2014 06:39
Agnieszka, i ja trzymam kciuki
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
04 listopada 2014 06:42
Mój Wojtek miał 3 dni gorączki po 39 stopni, dzień przerwy i 2 dni wysypki na tułowiu.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 listopada 2014 06:57
AleksandraAlicja, znaczy trzydniowke mial, klasyka gatunku 😉 My przerabialismy z temperatura dochodzaca do 41stopni.

Muffinka, Nie da rady sie wbic do rodzinnego z marszu? Zeby potwierdzil albo skierowal na jakies badania?
Pójdę dziś najprawdopodobniej prywatnie do pediatry! Bo zapisać się w przychodni nie ma szans. Choć jestem praktycznie pewna ze to to, a tego g...wna się nie leczy (tylko objawowo) więc w sumie mogłabym olać. Ale jak to lawinowo poszło...koło 14 widział go mój tata, nie miał pewności bo nie było charakterystycznych objawów. Koło 19 zaczęły się pojawiać a o 21 już były. Masakra.
Agata-Kubuś   co może przynieść nowy dzień...
04 listopada 2014 07:10
[quote author=Agata-Kubuś link=topic=74.msg2214926#msg2214926 date=1415025096]
To ja pomarudzę trochę... dlaczego mam takie straszne bóle głowy w ciąży? alr to takie co trwają do następnego dnia, od których mi niedobrze (jestem pewna że od głowy a nie od mdłości-mdłości)... ciśnienie mam niskie i zawsze takie miałam i żyłam, a teraz słabo żyję, dziś spałam do 14:30 i UWAGA znów chce mi się spać! To już 13 tydzień w toku, kiedy to przejdzie?


hmmm...
a u okulisty byłaś? Polecam się przejść nawet jeśli wydaje Ci się, że ze wzrokiem wszystko ok.
[/quote]

Dzięki za trop.  :kwiatek: Z moim wzrokiem to tak nie do końca ok. Nosze okluary od 12 r.ż., obecnie mam już ustabilizowaną wadę -2,5. Zapiszę się do okulisty.
ash   Sukces jest koloru blond....
04 listopada 2014 07:38
Agata-Kubuś, 🙂 u mnie okulista okazał sie strzałem w 10. Niby wada niewielka + astygmatyzm i ból głowy trwał tygodniami.
Spieszę donieść, że wczoraj zakończyliśmy udrękę rozpraw.
Mamy rozwód bez orzekania winy, bez regulacji kontaktów i spokój 😉
... i spadam na kolejne 12h do roboty 😉
Dzięki z trzymanie kciuków :kwiatek:
Serio u Was trzeba dzieci zapisywać do lekarza? U mnie jest tak, że idzie się i rejestruje, czeka na miejscu na wizytę tego samego dnia i zazwyczaj nie trwa to dluzej niż godzinę. Przynajmniej jeden pediatra zawsze jest. Myślałam, że w całej Polsce dzieci przez służbę zdrowia traktowane są wyjątkowo i nie ma z tym problemu, żeby w pilnym przypadku się poradzić.
Chciałam Wam opowiedzieć co Adaś ostatnio wymyślił. Byliśmy w niedzielę w stajni, a mój syn mówi do właścicielki "proszę pani, a Adaś chciał pożyczyć kucyka". Pytamy co by zrobił z tym kucykiem, a on na to: " pojechał patataj do lasu, ale na goło"  😂 Najprawdopodobniej mój syn już marzy o oklepowych przejażdżkach po lesie 😀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 listopada 2014 08:21
Agnieszka, maleństwo, dziękuję :kwiatek: W piątek najprawdopodobniej będę musiała zostawić Hanię na godzinę z dziadkami (co niemal doprowadza mnie do zawału 😉 ), więc będę musiała w końcu uruchomić dojarkę.
Agnieszka, trzymam kciuki! 😀
maleństwo, u mnie ze zwierzakami wygląda to tak samo. Też twierdzę, że konie specjalnie nie narzekają, a może nawet są zadowolone, że nie zawracam im zadów, ale z psami wygląda to inaczej. Przez pierwsze dni jeden z psów czuł się tak odrzucony, że myśleliśmy, że złapał bebeszjoze. Pozostałe zniosły to lepiej, ale też w pewnym momencie musiałam zauważyć, że totalnie je olałam i spróbować się zrehabilitować. Jest już lepiej, ale dłuuugo nie będę mogła im poświęcić tyle uwagi co kiedyś. Obiecuje im, że niedługo Hania będzie większa i będzie kolejnym człowiekiem, który będzie je głaskał. Gorzej sprawa wygląda z psami na dworze. Dla nich nie mam kompletnie czasu i mój kontakt z nimi ogranicza się do wypuszczenia z kojca kolejnej zmiany (psy razem nie biegają). 🙁
nada, nie koniecznie się tęskni za niezależnością. Jest inaczej, ale cudownie i da się nie tęsknić za tym co było 😉
Mazia, u mnie na szczęście karmienie też przebiega wzorowo. Cierpiałam bardzo przez pierwsze dni, ale teraz jest super.
RaDag, gratuluję 🙂

edit. Hania z pozdrowieniami dla cioci Small Bridge 😉
shagyaaa a no niestety nie wszędzie jak widać tak jest. U nas jakaś paranoja. Od 7 zapisują chore dzieci do lekarza na dany dzień. Tyle ze nie ma szans się dodzwonić. Mi się udało o 7.20 i już nie było miejsc.
Ale nie będę już nigdzie szła. Właśnie wyszedł ode mnie mój tata i niestety mamy potwierdzenie.
Kkk ja dla Alicji mam dwuczęściowy kombinezon po Małgosi. Dostaliśmy go w prezencie i nie narzekałam. Spodnie są przecież tak wysokie, że to, że Małgośka się tarzała w śniegu nie powodowało, że coś jej wpadało w spodnie. Wewnętrzną część nogawki ma w gumce więc też ładnie trzyma się przy butach. Tylko póki co za ciepło.

Shagyaaa dobry Adaś  😂

RaDag gratuluję i wszystkiego najlepszego na "nowej" drodze życia.
Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
04 listopada 2014 08:56
maleństwo, nada, bobek, dziękuję  :kwiatek:

Kurczak, ale fajna Hania  🙂 i zawsze mi się to imię podobało  😉

maleństwo, no właśnie najbardziej o psa się martwię, Pola jest ze mną cały czas, jeździ ze mną wszędzie autem, wszystko ze mną robi, poświęcam jej teraz mnóstwo czasu i ona jest szczęśliwa. Nie odrzucę jej jak Misio się urodzi, ale czas dla niej się skurczy i nie wiem jak to będzie. Ona jest psem wycofanym, boi się obcych ludzi, toleruje tak w pełni tylko mojego Męża i rodziców, ale najlepiej czuje się ze mną. Będę musiała to mądrze zrobić, żeby nie ucierpiała na tym. A konie też "specjalnej troski", jestem u nich 2 razy dziennie (są u moich rodziców na wsi), karmię je sama i doglądam czy wszystko mają i czy wszystko jest ok. Jeden z COPD, specjalne żarcie, parowane siano, typ dominujący, potrafi ugryźć, pogonić, słucha się tylko mnie i ja sobie z nim radzę, inni mają problemy. Drugi, kłusak po torach, zamknięty na innych ludzi, obcych nie toleruje, specjalne menu ma, ufa tylko mi. I takie mam stadko. Mąż jeszcze sobie z nimi wszystkimi poradzi, ale na długo nie zostanie niestety, bo praca. Mam nadzieję, że damy wszyscy radę  🙂

Przytargałam od kuzynki ubranka dla Misia, wczoraj przyszła jeszcze jedna paczka, mam nadzieję że z ubranek póki co wszystko mamy na początek. Niedługo wielkie pranie i prasowanie  😉
Muffinka i co, bostonka? u nas pewnie było to samo, tylko objawy ciut inne. zdrówka dla Adasia, w sumie lepsze to (bo samo przejdzie za chwilę) niż alergia... u nas tydzień temu chłopcy wyglądali TRAGICZNIE a teraz już obaj są zdrowi. oby Filip się nie zaraził.
wyjęliśmy Jankowi szczebelki z łóżeczka  🙂 jaki to był super pomysł! teraz jak się obudzi w nocy to sam przychodzi, nie trzeba wstawać po niego!!! pół oka otworzyłam jak się gramolił do łóżka i tyle!
polecam!
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
04 listopada 2014 09:38
Muffinka, o widzisz, czyli jednak wirus. W zasadzie to chyba lepsza opcja, bo w koncu przejdzie i bedzie po sprawie, a alergia moglaby Wam latami dawac w kosc. Btw- Twoj tata ma jakis pomysl jak Adasiowi podniesc odpornosc? Biedaczek non stop cos lapie...

Nasza czesc miasta to tzw 'wylegarnia', u mnie na osiedlu mozna na palcach policzyc mieszkania bez malych dzieci, wiec przychodnia ma takie oblozenie, ze np nie wyrabiaja ze szczepieniami, dzieki czemu jeszcze nikt sie nie polapal ze nie szczepilam MMR 😉
No, bostonka. No właśnie nikt nie ma pojęcia jak podnieść odporność małego. Masakra z tymi chorobami u niego. Biedny jest bardzo. Ciągle coś.
Adam wygląda masakrycznie. Musiałam iść z nim do sklepu bo przecież sama jestem bo mąz w delegacji a tu lodówka pusta. Poleciałam tylko do naszego osiedlowego sklepu i miałam wrazenie ze wszyscy na niego patrzą. Bo sama buzia już wygląda źle.

Kurczak
charakterystyczne dla bostonki są zmiany na dłoniach, stopach i w jamie ustnej i na około buzi. Jak u Was tego nie było i tak szybko przeszło to chyba było co innego. Bostonka trzyma około 10 dni, bardzo boli i swędzi. Znając Adasia i jego problemu ze skórą to u nas będzie dłużej trwało.

Nie wiem czy wywiezienie teraz Filipa coś da ale muszę spróbować bo zdechnę z dwójką wyjących i drapiących się dzieci!
no to my mieliśmy to samo, przez tydzień z nimi nie wychodziłam, bo się własnych dzieci wstydziłam 😁. pocieszę cię tylko, że naprawdę bardzo szybko się goją te krosty. ja smarowałam sudocremem (z polecenia lekarki), a pupę głównie alantanem, a na noc sudocremem.
mój Stasiek też ciągle choruje. też już mam dosyć.
I lekarka Wam tego nie zdiagnozowała? Te zmiany są dość charakterystyczne.
No to wiesz przez co przechodzę 😉 Masakra. Byle faktycznie szybko minęło i nie przeskoczyło na Filipa.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 listopada 2014 11:35
Muffinka, współczuje:/
Co do psa to nasz juz jako tako przywykł do nowej sytuacji,choc nadal czesto dyszy z nadmiaru emocji i codziennie od 11 jęczy,ze chce na spacer,a udaje mi sie całe towarzystwo zapakować dopiero ok14,bo zawsze cos,wiec mam wyjące dzieci i piszczacego psa przez jakieś 3h,zanim wyjdę.Spacer jest totalnym wybawieniem.

Wrzucam tatusia z dziećmi,poczekalnia w Medicover,musiałam iść do kibla,dobrze,ze nie mamy trojaczkow😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 listopada 2014 11:50
Diakonka, o wow, to Wasz pies ma niezły pęcherz (no, chyba, ze Twój mąż go wcześniej wyprowadza). Moja zaczyna wzdychać koło 7, wychodzę zazwyczaj między 8 a 9...
I co z Nelą, OK?
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 listopada 2014 12:23
maleństwo, wypuszczamy go do ogródka, na szczęście kupę tam robi juz tylko w ostateczności😉

Do Neli jutro przyjeżdża neonatolog. Dzis robiliśmy badanie krwi, wieczorem robimy jeszcze usg.
Musi byc ok🙂
Kurczak ja ostatnio wyczytałam, że na odporność wit. C lewoskrętna i wit. D w większychdawkach niż zalecane. Podobno to co nam pediatrzy mówią, że do roku i 400j.m. to bujda. Podobno do 2 lat można nawet podwójną dawkę dawać. Wszyscy mamy niedobory wit D, a ona też działa na odporność. Ja podaję Małgosi wit.C + kapsułki z czoskiem i tymiankiem i póki co było ok 2 mce chodziłą do szkoły. Od pt mi zachrypła, ale póki co bez antybiotyku walczymy i oby tak dalej to w czw idzie do szkoły. Podobno warto kupić sok z aceroli jako źródło wit C.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
04 listopada 2014 14:09
Diakonka pewnie, że będzie dobrze!

Jeszcze trochę sie pokulam w 2-paku. Szyjka skrócona ale zamknięta. Anka godzinę szalała pod KTG  😵
Wszystko gra. Dostałam skierowanie do szpitala na czwartek lub piatek do wyboru.
Chyba, że księżniczka łaskawie wcześnej zechce opuścić mój brzuch, ale na to się nie zapowiada.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się