Praca przy koniach za granicą załatwiana przez pośrednika

Ikarina - Chyba muszę swojemu pracownikowi powiedzieć, że od dziś to w samych majtkach jeździ i pracuje  😁 Pisząc całkiem poważnie, jestem w olbrzymim szoku, że ludzie są wciąż tak źle traktowani. Na szczęście nie wszędzie.

My aktualnie zatrudniamy pracownika dla naszej 9tki koni. Do jego obowiązków należy praca aktualnie z piątką koni (jazda, lonżowanie) karmienie koni, sprawdzanie czy na padokach nie brakuje wody i siana, codzienne sprzątanie boksów tu również i dościelanie oraz co 2-3 dzień sprzątanie padoków z odchodów. Praca 5 dni w tygodniu po 8 godzin. Wynagrodzenie 1500 euro + nadgodziny (gdy takowe wypadną) oraz wpisana w umowę premia od zysków (sprzedaż koni, trening etc). Mówię tu o regionie MV.
delta   Truth begins in lies.
06 listopada 2014 11:49
Ikarina ja znam stajnie gdzie również pracuje się po 8h dziennie, nie robi się boksów, nie karmi się. Luzak ma tylko ruszyć konie na stępa (maszyna, spacer) padoki plus siodłanie,  Kilka lat temu były tam inne zasady, również było 8 h pracy ale były różne zmiany i czasem do pracy przychodziło się na 15 a wychodziło zależnie jak stajnia była zamykana, ale zdarzało sie że i nawet o 2 w nocy :/ jak widać właściciele wreszcie zaczeli myśleć

Zresztą ja obecnie pracuje max 7-8 h, co innego zawody bo tam pracy jest do kupy na 4-5h ale z racji że muszę być na miejscu i karmić konie to mam dodatkowo płacone. 

Są widać normalne stajnie, ale niestety szukać ich ze świecą trzeba czasami
Nie mam bladego pojęcia jak na dzień dzisiejszy kreują się pensje w UK przy koniach. Jakaś kobita zaproponowała mi 180funtów na tydzień, napisałam jej, że o mało, zaproponowała 200.. Strasznie zagmatwała opis pracy, ale z opisu wynikło, że rano trzeba nakarmić, sprzątnąć boksów, chyba w ilości 7, wypuścić 10 koni i ściągnąć o 12. Tylko tak dziwnie, że boksów 7, koni 10? Potem wszystkim umyć nogi, wyczyścić sprzęt, derkowanie i "skipping out" cokolwiek to znaczy. Tak w sumie to tej pracy by nawet nie było tak dużo. I w sumie napisali, że potrzebują kogoś tylko na zimę, więc może traktują tą posadę jako taką dodatkową i dlatego mniej płatną? Jeśli mam być szczera to nie wypytywałam dalej o szczegóły, czy jest dzień wolny, jakie są warunki do mieszkania etc, bo od razu mi ta pensja się nie spodobała, ale postanowiłam jednak spytać się tutaj, parę osób pracuje w UK, to ma wiedzę, jak to wygląda z zarobkiem 🙂
gllosia, a ile godzin będziesz pracować? Będziesz miała zakwaterowanie? Nie zapomnij, że stawka minimalna to £6,31 za godzinę. Za 200 to bym się zgodziła, gdyby w gre wchodził jakiś ciepły pokój (tylko się nie zgadzaj na caravan w zimę!!!), obiad i praca nie była przesadnie cężka. 10 koni to nie jest tragedia, mogłabyś się nad tym zastanowić.

To, że jest więcej koni niż boksów może znaczyć, że być może mają jakąś biegalnię.

A "skipping out" znaczy, że popołudniu wybierasz dodatkowe kupy, jakie koń zrobił po twoim wywaleniu gnoju rano.
Ja dzięki pracy się spełniam ale tylko tej w której Lubie być. Na pewno nie wyobrażam siebie za pracą za biurkiem bo prędzej by mnie w kaftanie wynosili. Od 16latki byłam uczona pracy i samodzielności przez co mam teraz w życiu łatwiej i nie narzekam wcale jak jest bo czuję się mega spełniona i szczęśliwa 😉

I pracować przez 14 godzin nie jest ciężko jeśli z głową umie się wszystko rozplanować. I raz była ciężka praca przez cały dzień, a raz lekka, że się jej w ogóle nie odczuwało.

Z resztą jak kto woli. Ja dzieci ani męża nie mam to i mogę pracować tyle ile chce 😉


Tylko za ile ??? Przy tych stawkach co wy piszecie to dobrze nie mieć rodziny bo dzieci by za to nie wychował , o utrzymaniu ,domu ,samochodu czy innych opłatach nawet nie wspomnę . 😉 Ciężka praca za darmochę .
Mi starcza na wszystko i wiele więcej 😉 na pracę i płace nie narzekam wręcz jestem bardzo zadowolona 😉
Mi starcza na wszystko i wiele więcej 😉 na pracę i płace nie narzekam wręcz jestem bardzo zadowolona 😉


Tylko pogratulować . Ale nie wiem czy dobrze czytam ,ale niektórzy zarabiają 8 czy 10 Euro za godzinę ,więc nie rozumiem jak można za to wyżyć..
Ja też pracowałem za granicą jako młody chłopak od 1985 do 1990 ale zaczynałem od 10 DM za godz, czyli 5 Euro . Tyle że to było prawie  30 lat temu  😲 A przez 30 lat to chyba była jakaś inflacja ?. Pomijam że dniówka w DE wtedy było odpowiednikiem miesięcznej pensji w PL  🤔
Ja o swoich zarobkach nie pisałam. Ja siebie, swoje zdrowie i ambicje szanuje na tyle, że za marne grosze nie pracuje i pracować nie będę. Wcześniej była to praca za doświadczenie (opłaciło się) teraz mam prace z doświadczeniem i za godne wynagrodzenie. A jak inni pracują to nie wiem. Nie ingeruje w to. Ale czasami jest tak, że sytuacja wymaga czego innego i wtedy 'tonący chwyta się brzytwy'. Raz pod górę raz góry.
Dostałam pracę... 600 euro miesięcznie z mieszkaniem ale bez wyżywienia. Do moich obowiązków należy przygotowanie 7-8 koni, karmienie no i ogólnie dbanie o nie. Nie wiem czy tu zostać szczerze mówiąc..
Dostałam pracę... 600 euro miesięcznie z mieszkaniem ale bez wyżywienia.


No właśnie o tym mówię , ja tyle zarabiałem prawie 30 lat temu. Potem podziękowałem pomimo że mój szef Niemiec przyjeżdżał do mnie do Polski ,  bo otworzyłem własną firmę . Pomijam fakt że dla mnie wyprawa do Zagłebia Ruhry to była jak dla was wyprawa w kosmos ( dzisiaj łatwiej się dostać do Londynu niż do Szczecina  czy Wrocławia ) Pomijam fakt że kontakt z rodziną był przez budkę telefoniczną gdzie za kilka minut trzeba było zpłacić stawkę godzinową , że potrzeba było wizy wystanej 2 noce pod ambasadą o paszporcie nie wspomnę bo wydawała go Śłużba Bezpieczeństwa poz zjedzeniu beczki soli i miesięcznym oczekiwaniu i wywidzie środowiskowym porzez dzielnicowego , to przynajmniej zarobki były konkretne .  🤣 Za dniówkę mogłem dobrze pożyć miesiąc w PL . 🤣 🤣 🤣
600e?? 🤔 Dla mnie minimum to 1200, za mniej bym się nie zgodziła, no chyba, że miałabym pracować po 5 godzin 4 razy w tygodniu 🤣
A ty jeszcze musisz się sama wyżywić. Nawet jeśli się nie przepracowywujesz (bo z opisu raczej nie masz tej pracy bardzo dużo, ale jednak pracujesz i to na pełny etat), to uważam, że taka stawka nawet nie jest śmieszna, a żałosna. Jeśli nie są skłonni ci dać podwyżki to ja bym za tyle nie pracowała. No chyba, że bym była w totalnym dole finansowym, a szefostwo i praca była by w porządku i nie miałabym na co narzekać, ale tak to nie.

ikarina, generalnie to dowiedziałam się, że zakwaterowania nie ma, więc i tak odpada. Ale dobrze jest mieć pogląd na przyszłość, jakie są stawki. A właściwie jaki przedział można ustalić na pensję w UK? Ile to mało ile to norma i ile to sporo? Za pracę luzaka.
Zależy też jaki rejon UK bo w każdym jest inna część prac za inne pieniądze, zakwaterowanie itp. Zdarza się też, że duża część stajni na jednym rejonie ma tysiąc innych wymagań.
To jakie w końcu są te zarobki , ile dostają na godzinę ? choć szczerze mówiąc jak praują po kilkanacie godzin a dostają tygodniówkę , to te stawki godzinowe mogą być ja za czasów niewolnictwa. ! 🤔
Lotnaa   I'm lovin it! :)
09 listopada 2014 22:54
Ja pier...., i zaakceptowalas to? Chyba, ze w Polsce!? Ja spokojnie z 300 euro na zarcie wydaję, jaki sens wyjezdzac z kraju i pracowac za 600 euro???

Dostałam pracę... 600 euro miesięcznie z mieszkaniem ale bez wyżywienia. Do moich obowiązków należy przygotowanie 7-8 koni, karmienie no i ogólnie dbanie o nie. Nie wiem czy tu zostać szczerze mówiąc..
Nie mam zielonego pojęcia , jaki ma sens ciężka praca przy koniach za granicą za 2500 zł  miesięcznie 😲 Myślę że za tyle to i w Polsce nie było by problemu i to coś o wiele lżejszego . 😲
Praca dla luzaka w Polsce, za 2500 zł/mies, o wiele lżejsza (od tej za granicą), bez problemu...?
😁

Dostałam pracę... 600 euro miesięcznie z mieszkaniem ale bez wyżywienia. Do moich obowiązków należy przygotowanie 7-8 koni, karmienie no i ogólnie dbanie o nie. Nie wiem czy tu zostać szczerze mówiąc..
O kurde... strasznie mało. Sprzątanie boksów też?
Jak pracowaliśmy za granicą, to uważaliśmy 1000 euro/mies. za minimum, jeśli do tego było bardzo przyzwoite zakwaterowanie. Tak spadły zarobki przez kilka lat...?
Dlatego się dziwię , bo więcej zarabiałem prawie 30 lat temu . Bardzo dobrze że młodzież dorabia sobie ,to bardzo szlachetne ,ale tżeba wiedzieć za co . Ja co prawda pracowałem przy samochodach ale to znacznie lżejsza praca i w dodatku pomimo że polaków traktowano jako tanią siłę roboczą ,bo faktycznie niektórzy pracowali po 6 DM za godz ( dzisiejsze 3 Euro ) , ale w Polsce to i tak była fortuna. Dziennie zarabiało się misięczną pensję .Dzisiaj wychodzi że to praca za prawie taką samą kasę .Można było popracować 3 miesiące i odpoczywać 2 lata 🤣 Dzisiaj trzeba zapieprzać jak wół na okrągło , bez przerwy i z a darmo  . Gdzie tu biznes ????  😲

P,S Julie , w 1985 r pracując bez niedziel a w sobotę parę godzin , mnie wychodziło 1000 Euro  😲 Coś tu chyba nie tak ! 🤔
desire   Druhu nieoceniony...
10 listopada 2014 09:21
Julie, moja matka pracuje za granicą i za harowanie, jak ten przysłowiowy wół dostaje 450/500e. Na początku dostawała troche więcej, a nie napracowała się jakoś specjalnie. Popołudniami (żeby spłacić pokój) pracuje jeszcze za darmo w kuchni hotelu w którym pracuje (wyżywnienie niby ma za darmo + nie raz wpadnie jej jakieś 'kieszonkowe' za szycie/uszycie jakiejś starszej pani czegoś 😉 ) do późnych godzin nocnych także.. Co druga niedziela wolna. Polacy uciekają za granice bo lepiej mieć te 450-500e na czysto i wysyłać rodzinie, co by tu dom utrzymać niż pracować tu, w Polsce za 1000 złotych. Przykre, ale gdy nie ma jak się utrzymać to pracuje się za grosze za granicą, a zagraniczni pracodawcy wiedzą, że bardzo dużo osób zdesperowanych wyjeżdża i zgodzi się na bardzo małą wypłatę.. Przez to te stawki tak poszły w dół (2 lata temu moja mama zarobiła 2/3x tyle przy tej samej robocie) i jak widać tyczy się to każdej branży, tak mi sie wydaje przynajmniej..

edit: dopisek
desire - Ok , ale przez 30 lat to chyba była jakaś inflacja , powyżki płac czy  coś .  😲 Pomijam że to były czasy głębokiej komuny , NRD , mur brliński stał w najlepsze ,a wyprawa do Nimiec Zachodnich była trudniejsza niż dzisiaj wyjazd na księzyc. 🤣 Ale wychodzi na to że kasa jaką zarabiała młodzież to na dzisiaj jak wygrana w Totolotka. 🤣 🤣 🤣
Jak człowiek sobie pozwala na wykorzystywanie i tak małą płacę to co się dziwić, że tak traktują a nie inaczej. Ja zawsze stawiam też i swoje warunki. Nie zgadzam się na wiele rzeczy które narażają bądź narażać mogą moje zdrowie. A jak coś pracodawcy nie pasuje to niech szuka jeleni gdzie indziej. Im więcej osób składa sie w scyzoryk przed szefostwem tym gorzej.
delta   Truth begins in lies.
10 listopada 2014 11:09
Smok10, w Niemczech nie ma aktualnie najniższej krajowej, wchodzi dopiero od stycznia i będzie to 8,50 euro. W Belgii najniższa krajowa to 10 e/h. 8-10 e w stajni to marzenie czy to w Niemczech czy w Belgii, zwlaszcza że jednak często mieszkanie jest zapewnione a czasem i jedzenie.

Czytając niektórych z was jestem przerażona  jak dajecie się wykorzystywać - praca za 600e? chyba jako working student a nie jako pełonoetatowy pracownik. To już na sprzątaniu w Belgii spokojnie można wyciągnąc 1500-1700 e, fakt trzeba sobie samemu opłacić mieszkanie, ale koszt wynajęcia pokoju w Antwerpii to ok 250-300 e. Dziewczyny to już nie lepiej tak niż dać się wykorzystywać? No chyba że jesteście tak beznadziejnym przypadkiem jak ja, że bez pracy z końmi to ciężko, bo już 2 razy uciekłam z biura do stajni, fakt teraz robię i jedno i drugie, ale nie za psie pieniądze.

desire, czemu Twoja mama daje się tak wykorzystywać? To już nie lepiej iść do opieki za 1200 e i mieć i jedzenie i spanie zapewnione? Chyba wolałabym się już męczyć w opiece po 2-3 miesiące i potem na miesiąc-dwa zjechać do Polski.
desire - Ok , ale przez 30 lat to chyba była jakaś inflacja , powyżki płac czy  coś .  😲


Po co robić podwyżki płac, jak można zaoszczędzić, skoro ZAWSZE znajdzie się ktoś, kto za te grosze będzie pracować? Dopiero jak my- młodzi ludzie - zaczniemy się szanować i nie będziemy się godzić na taki wyzysk coś się może zmienić. Ale zawsze jest druga strona medalu - ja przez długi czas się godziłam na różne, bardzo kiepskie warunki zarówno zakwaterowania, pracy jak i zarobkowania, ale po pierwsze byłam zmuszona znaleźć pracę jak najszybciej, więc wolałam pójść byle gdzie, niż nie zarabiać, a dwa, że nie miałam doświadczenia i z góry założyłam, że skoro nic nie umiem i nie mam umiejętności, to nie mogę wymagać. I to błąd, bo to właśnie jest brak szacunku do siebie. A przecież mimo braku doświadczenia, zawsze robiłam o co mnie proszono, wykazywałam się odpowiedzialnością, starannością, chęcią nauki i nie byłam złym pracownikiem. Więc czemu godziłam się na spartańskie warunki i wyzysk? 🤔
Smok10, w Niemczech nie ma aktualnie najniższej krajowej, wchodzi dopiero od stycznia i będzie to 8,50 euro. W Belgii najniższa krajowa to 10 e/h. 8-10 e w stajni to marzenie czy to w Niemczech czy w Belgii, zwlaszcza że jednak często mieszkanie jest zapewnione a czasem i jedzenie.



Nie znam teraz realiów płacy w Niemczech bo pracowałem tam jako dzieciak . I naprawdę można było przyjechać z furą siana  🤣 Nawet nie myślałem o tym zeby tam pracować na stałe. Ale minęło prawie 30 lat i nic się nie zmieniło  😲 Wtedy wartość nabywcza nawet w Niemczech była kilkanaście razy taka . Tam też jest inflacja . Pamiętam że czekolada okienko z orzechami kosztowała 20 Pfenigów czyli 10 eurocentów czyli 40 groszy  🤣 Znalazłem cenę u nas i widzę że kosztuje 3,99 zł  😲 Czyli przeliczając na czekoladę to zarabiałem na dzisiejsze 10 000 Euro na miesiąc . Normalne jaja  😁
delta   Truth begins in lies.
10 listopada 2014 14:43
Smok10, patrzysz na cenę czekolady a patrzyłeś na cenę chleba, mięsa czy wędliny? czyli tego czym się najesz a nie napchasz.
Ja mogę porównać ceny belgijskie, które są tylko trochę wyższe od cen niemieckich:
chleb - 2 e
100 gr szynki w carrefour - 3 e
mięso wołowe - 20 e/kg
jasne że można znaleźć taniej bo np. w Polskim sklepie polędwica sopocka kosztuje już 10-12 e za kg czyli prawie 3x taniej niż belgijska wędlina.

Czasy kiedy do Niemiec wyjeżdzało się na 3 miesiące aby mieć na cały rok dawno minęły, z tym że różnica jest taka, że za granicą za najniższą krajową można godnie żyć, a w Polsce to się każdy grosz obraca zanim się go wyda. Za granicę obecnie opłaca się wyjechać i żyć a nie przyjeżdzać żeby zarabiać.
Ceny mięsa ,szynki czy chleba były adekwatne do ceny czekolady . To co podałem to tylko przykładowy wskaźnik. I co się opłaca ??? Jak masz dobrą pracę to ci się wszędzie tak samo opłaca. Jak zarobisz 10 000 zł na miesiąc ,to i w Polsce dasz radę , w Niemczech czy Belgii za 2500 Euro też przeżyjesz . ale za 600 Euro to i w Polsce masz gówno i za granicą tak samo .
Piszesz że te czasy minęły , jak najbardziej , też tak uważam , dlatego ostani raz w pracy za granicą byłem 25 lat temu . Mnie tylko dziwi że realne ceny zostały na poziomie sprzed ćwierć wieku a wartość nabywcza pieniądza spadła 10 krotnie . 😲 Tego już nie jestem w stanie zrozumieć. 🤔
desire   Druhu nieoceniony...
10 listopada 2014 15:05
delta, dziś wróciła, już więcej w to miejsce nie pojedzie... 😉  a jeśli idzie o opieke nad osobami starszymi to... było mało ofert odpowiadających jej wymaganiom (bo ma kwalifikacje, kursy itp.) i 1200e to sie dostaje za opiekę nad 2 starszymi, sparaliżowanymi ludźmi z demencją  ! Za jedną osobę (sparaliżowaną/pod aparatem tlenowym/jakoś dając sobie ledwo radę na chodziku) dostaje się teraz jakieś 800-1000e (ale te tysiąc to na czarno 🤣 ), za osobę sprawną ale np. z początkami alzheimera max 800e.  Mówię tu o pracy legalnej.  Na czarno była na początku i nie zarabiała źle, a rodzina była super, do dzisiaj przyjeżdża w odwiedziny do córki tej pani, którą się opiekowała - zaprzyjaźniły się.  W innych miejscach w których była legalnie dochodziło do tego, że starsza pani potrafiła codziennie bić ją myjką, jadło się same ziemniaki z octem (sic!) itp.. :/   a teraz pojechała pracować za tak mało.. z desperacji po prostu.

edit. aa i przepraszam za offtop  :kwiatek:
Moja mama pracuje jako opiekunka i ma płacone 1200e plus do tego dostaje 250e na jedzenie dla siebie i co dwa tyg 50e na jakieś drobiazgi dla siebie, ubezpieczenie ma, opiekę medyczną. Babcia na chodzie. Sama przy sobie wszystko robi, gotuje, chodzi na spacery. I bez kwalifikacji i bez kursów.

Desire Twoja mama we Włoszech może ?
😉 Napisało mi się nie w tym temacie  🤣
Znajoma znajomej trafiła jakoś nieszczególnie (zrobiona w konia przez właściciela stajni) i znalazła się bez pracy na obczyźnie. Szuka na szybko czegoś - okolice Londynu  - gdyby coś ktoś wiedział to proszę o info. Ewentualnie rozpuszczenie wici po znajomych.
Smok 10- mój ojciec w tamtych czasach też jeździł do Niemiec, na kontrakty jako tłumacz głównie. I utrzymywał rodzinę w Polsce z tej kasy, powodziło nam się rewelacyjnie. Posiedział tam trochę, trochę tu...
A teraz siedzi tylko tam i końca z końcem nie może związać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się