Styl western (dawniej kącik)

(...)
Mucha ma paskudne, grube szyjsko, ale już musiałam ściąć - na pewno nie zostanie w tej fryzurze na stałe 😉.

Przepraszam z góry za to co napiszę:
- bardzo przykro czytać jak ktoś tak opisuje swego konia. Oddaj ją, sprzedaj komuś, kto polubi, doceni. Tak będzie lepiej dla konia.
masywne szyje są bardzo ładne, trzeba tylko dobrac fryzurę do konia 🙂 na grubych szyjach albo całkiem długaśna, albo taka na szerokość dłoni ALE PRZERWANA nie obcięta- tak jak u ujeżdżeniowych, którym trzeba robić koreczki 🙂
Muchozol tereny są zbawienne i każdego będę do nich namawiać. Zwłaszcza, jeśli ciągłe dłubanie na placu pozbawia Cię takiej zwykłej przyjemności z jazdy. Generalnie dobra jest zasada, że raz w tygodniu nalezy się koniowi teren. Niech to będzie nawet godzinny spacer stępem, też super. A jeśli skupiasz się w terenie na dosiadzie to daje to duzo więcej niz na placu, bo ruch konia jest bardziej zmienny plus masz większą mobilizację, żeby siedzieć dobrze, bo w każdej chwili może być jakis mały uskok 😉
Adasiowi zrobiłam na początku trochę lekcji na placu, a potem od razu spokojne tereny (inaczej nei chciałby jeździć 😉), gdzie przemycam wskazówki dotyczące dosiadu i takiej zupełnie podstawowej kontroli nad koniem. Potem powoli wyzwania typu "otwórz barmkę z konia" (żeby wyjechać z terenu stajni) no i tu się okazało, że kontrola boczna tez nie jest wymysłem- już chce się uczyć tego na placu 🙂 Także dla mnie takie aspekt "praktyczny" spacerów jest nieoceniony 🙂
Mam też taką parę, gdzie kobyła jest bardzo histeryczna i bardzo do przodu, ale tutaj też- najpierw ja ją jeździłam, potem jak już właścicielka ogarnęła kontrolę w kłusie to zaraz na spacery stępem. A dodam, że jeździmy po lesie Kabackim, gdzie są tłumy spacerowiczó, psów, rowerzystów etc. Teraz włascicielka ogarnęła galop- w terenie spokojnie kłusujemy. I np pojeździ na niej 2-3 dni z rzędu i bierzemy ostatniego dnia na spacer dla relaksu- widać jak się koń rozluźnia, jest już zupełnie inna niż na placu 🙂
Muchozol raczej nie narzeka na "piękne, wypracowane mięśnie". Po prostu Mucha ma taką budowę, szyja jest szeroka, krótka i mało szlachetna - szeroka w połączeniu z głową. na pewno takim koniom ciężej pracować w pożądanym ustawieniu niż takim w długich liniach. Poza tym wizualnie- koń sprawia ciężkie, przysadziste wrażenie, nie jest taką popularną teraz "łabędzią laleczką".

nie chodzi o obrazę, bardziej o obiektywne zauważenie pozytywów i negatywów konia, tak jakbyśmy oceniali jego eksterier przy kupnie.
No, ale co koń temu winien? Taki jest i już.
Bez przesady, nie jest tak źle z ta szyją 🙂
http://re-volta.pl/galeria/foto/125682#f

chociaż ja bym chętnie wróciła do tematu terenów w treningu 😉
(...)
chociaż ja bym chętnie wróciła do tematu terenów w treningu 😉

To ja chętnie wrócę i spytam: czy koń okuty na slidery może bezpiecznie jeździć w teren? Bo spotkałam rozbieżne opinie na ten temat.
Pytałam o to ostatnio p Aleksa i powiedział, że on na takich koniach jeździ tylko na spokojne spacery, nigdy nie na błoto (więc ogólnie raczej latem), a jakiś galopik spokojny ewentualnie na dobrze znanej, suchej drodze. Trochę przerąbane 😉
Taniu, osobiście przekonałam się, że to nie jest najlepszy pomysł.... pół żartem pół serio- może być dosyć ślisko🙂
Pytałam o to ostatnio p Aleksa i powiedział, że on na takich koniach jeździ tylko na spokojne spacery, nigdy nie na błoto (więc ogólnie raczej latem), a jakiś galopik spokojny ewentualnie na dobrze znanej, suchej drodze. Trochę przerąbane 😉

No właśnie. Ale ja pamiętam jak jeszcze była para Aleks i Miles i oni po sezonie "zdejmowali buty" i bardzo dużo jeździli w teren.
Nieraz zimą, w zawiejach, zamieci patrzyłam za okno, a oni się w zaspach pojawiali. Obaj to uwielbiali.
.
Muchozol popieram Tanie. Kurcze ja mam najfajniejsze konie. Mam gruba Kaskę, uwielbiam tego konia choc od niejednego usłyszałam ,że po co mi ziemniak. To jest mój ziemniak, mój kochany grubcio. Nie przeszkadza mi jej gruba i krótka szyja, grube nogi i to ,że musi cięzej pracowac aby osiagnac to co konie szlachetne. Jest moja i już



a Bajeczka, pogrubiana NN. Ilez osob mi mówi ,że jest nieproporcjonalna. Jest dłuuuga i pomimo swej masy ma dośc cienkie nózki. I co z tego?


Muchozol, ale nie chodzi o to, co Ty lubisz, tylko o to czego potrzebuje koń. A koń dla zdrowia psychicznego powinien chodzić czasami na spacery. W dzisiejszych czasach bardziej światli sportowcy wysyłają w teren nawet najlepsze konie grand prix. W ochraniaczach i na spokojny spacer- jak to Carl Hester tłumaczy "dla wzmocnienia nóg" i dla zdrowej głowy.
I w terenie koń się ożywia i łatwiej "rzeźbić". To znaczy może nie tak łatwiej, łatwiej, ale ciekawiej.
Muchozol Ty zwyczajnie "straciłas serce" do tego konia i do jazdy.
Ja z kolei nie za bardzo przepadam za "rzezbieniem" gdyby nie Tuch to zapomniałabym jak wygląda ujezdzalnia. Za to uwielbiam wyjazdy w teren i to takie dłuższe spokojne a czasem szalencze. Czasem uwielbiam byc z koniem sama , godzinami się włoćze czasem lubie wypady z paroma osobami.
Taki teren to miód dla duszy , to takie wewnetrzne uspokojenie siebie i konia. Ale widać ,że Tobie to juz frajdy nie daje wiec rzeczywiscie odpuśc sobie
Kasiukliczkowska- masz jakiś filmik z "Pikusiem". Z ujeżdżenia? Wkleisz?  :kwiatek:
.
No, ale co koń temu winien? Taki jest i już.


ale czy winien? jest i już. nie chodzi o załamywanie rąk czy złość. tylko stwierdzenie. o  to tak jakby powiedzieć "ona jest blondynką". stwierdzenie faktu, bez żadnej złośliwości.

moja Ruda była dłuuga i miała fatalny grzbiet. i była to wada. nie oskarżałam jej ani nie miałam żalu, po prostu miała kiepskie plecy i już 😉

Faza, jestem fanką grzywy Bajeczki! jest przeboska!

Każdemu może braknąć serca do konkretnego konia, to nic złego. ja też jestem dużo szczęśliwsza z moją Grubą niż byłam z Rudą, której temperament mnie frustrował.

PS:
czy ktoś ma siodło od "Rymarstwo Bazyli Targański" ?
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 listopada 2014 11:03
Ja w tereny jak już jeżdżę, to gdy mam 100% pewności, że jest sucho i tylko po znanych, równych ścieżkach. Ostatnio byłam w sliderach i zrobiłyśmy nawet lekki galop z kuzynką ale ścieżkę znałam, była piaszczysta, równa, ubita pod spodem i dobrze ją znałam. Jakbym po placu jechała

Na błoto czy śniegi nie wyjeżdżam nigdy, nawet gdy nie mam sliderów.
Budyń może mistrzem stopów nie jest ale siada wręcz za głęboko (stąd mamy problem z wydłużeniem stopa, bo on siada w ziemię od razu i tyle  ztego jest...)
tak więc nawet przejścia z kłusa w dół grożą podstawieniem tyłka i... lotem koszącym po ślizgawce 😉

W terenie łatwo można sprawdzić na ile skupienia mamy u konia. Bo na arenie może być 100% ale w lesie zaczyna gwałtownie spadać. Tak więc fajny 'wstępniak' przed zawodami. Można sprawdzić ile tak naprawdę ma się procent konia pod sobą a ile tylko pozorowanej obecności mentalnej ;D
kasiakliczkowska znasz sytuację Muchy - nie jest na porządku dziennym, że koń nagle się przewraca w trakcie pracy, traci równowagę. Ona nie jest do końca zdrowa, ciągle jest pod kontrolą. Jak takie coś mi się przytrafi w terenie, to szybka pomoc może być niemożliwa. Wolę nie ryzykować.
(...)

No to "rzeźbienie" na takich koniu też mu dobrze nie robi. Stawiasz i sobie i Musze za wysoką poprzeczkę. I się frustrujesz.
Muchozol to co napisąłs po częsci usprawiedliwia fakt "zniechęcenia" ale po częsci. Masz prawo być zniechęcona i ja nic złego w tym nie widzę. Pisłąm Ci ,że spokojnie powinnas konia oddac przynajmniej na chwilową rentę a w tym czasie zobaczyc czy wogóle jesteś zniechęcona czy tylko w przypadku tego konkretnego konia.

Ja na Kasce galopowac nie mogę - zakaz wetów , tylko spokojny stęp i czasem odrobinę kłusa. Kaska niestety powoli przechodzi na wczesniejszą emeryturę. Szkoda dla mnie wielka szkoda bo uwielbiałam wyjazdy na tym konkretnym koniu . Choć wiele osob się dziwiło , bo koń ciezki, krótki , w kłusie i w galopie strasznie wybija.
Ale pogodziłam sie z ta sytuacją i wychodzimy na spacerki i już,. Wazniejsze od moejego widzimisię jest zdrowie kobyłki.
Bajka tak naprawde nie jest moim koniem , to ulubiony kon córki ale z racji kontuzji córki jezdzę na niej ja lu Tuch.
Wracając do treningów ale nie terenów 😉 czy jak w naszym przypadku "bujania się" wrzucę kadr w moim "Panem Ślązakiem":

Ciągle bujamy się z nieopadaniem pleców i łopatek, ciągle brakuje pchania się zadem. Więc w ramach "rozgryzienia" tematu ostatnie jazdy mijają nam pod wezwaniem skracania i podnoszenia konia. Ma rytmicznie maszerować odnóżami ale nie przyspieszać. I ma się ciągnąć kłębem, jeśli wiecie o co mi chodzi 😉 Brzmi to mało westowo 😉 ale Czardasz uwielbia i kocha (pasjami) rozwlec się jak dżdżownica na glebie po deszczu, spaść ciężką szyją na łopatki i nosem podpierać się o ziemię. I tak sobie quasi-jogować bez pleców czy zadu.

Tymczasem na zupełnym spontanie chłopaki dorobili się nowej fury, tak zwanego "białego Zająca":


Oficjalnie jesteśmy bankrutami. Do końca miesiąca i jeszcze przez szereg tygodni będziemy żreć tynk ze ścian.
"Poważka"  🤣

Fura fajna ale cena była kosmiczna.
.
Niemile widziany jest nierówny chód, np. nogi w kłusie stawiane 'nie jednocześnie' po fazie lotu, niepożądany jest zbyt skrócony galop, gdzie przód idzie kłusem a tył galopem, lub na odwrót. Koń rozglądający się na boki, szczurzący się lub w jakikolwiek inny sposób reagujący na mijające go konie, ściganie się, tulenie uszu przy działaniu pomocy, przełamywanie chodów. Tego wszystkiego być nie może. Koń ma być zrelaksowany, z szyją prostą i na lub poniżej wysokości głębu, z nosem w pionie lub ciut przed. Ma iść z uniesionymi łopatkami i grzbietem, spokojny, opanowany i całkowicie posłuszny. Ma być wygodny (jak nie jest, to w tym rola zawodnika żeby jechać tak, jakby to był najwygodniejszy koń na świecie)

Wcale nie jest tak, że koń ma iść najwolniej jak potrafi, nie w tym sęk. Koń ma iśś przede wszystkim NATURALNIE, jak dla siebie.

A kwestia niedokraczania była tu już poruszana tysiące razy.
Fakt, te konie dziwnie chodzą ale... no właśnie.

Koń klasyczny, ujeżdżeniowy załóżmy, gdy 'zwalnia' chód to jednocześnie idzie całym ciałem w górę. I tak skacze góra-dół-góra-dół bo musi zrobić sobie miejsce w powietrzu na podstawienie nóg pod siebie.
Koń westernowy nie może tak skakać góra-dół i tego nie robi. Zamiast tego, żeby grzbiet pozostał względnie na tej samej wysokości, konie skracają tył.

Mój Budyń też to robi a nikt go tego nie uczył. Tak więc one tak mają a w konkurencjach technicznych jest to bardziej widoczne niż w reiningu bo są wolniejsze chody

I nie ma co Cię boleć bo tych koni to nie boli. Nikt im nóg nie wiąże, nikt ich nie katuje żeby tak chodziły i nic mi nie wiadomo o żadnych zdrowotnych konsekwencjach takiego chodu. Budyń niedokracza w wolniejszym galopie ale plecki są zdrowe (nogi niekoniecznie, ale to nie przez to :P)


Evette na pewno uzupełni moją wypowiedź 😀



A co tu uzupełniać, wszystko napisałaś 😉

wiec chicialabym wiedziec co to jest ta dobra/zla rama u takiego konia. co sie ocenia dobrze, co jest niemile widziane?

edit: i zeby nie bylo, absolutnie nie zlosliwie pytam, naprawde jestem ciekawa. poki co najbardziej z westowych konkurencji czuje reining, mam wrazenie ze jest najbardziej podobny do klasycznego ujezdzenia. ale z ciekawoscia poczytam rowniez o innych odslonach westu.


Teoretycznie zawsze się tak mówi o reiningu, ale jeśli mam być szczera, zupełnie nie wiem dlaczego....W ujeżdżeniu jednak patrzy się na każdy szczegół, na jeźdźca itd. W reiningu nawet zmiany nogi na odwal się (bo dla mnie zmiana przód-tył jest na odwal się 😉 ) oceniana jest jako poprawna. Na dosiad jeźdźca zupełnie się nie patrzy. Po rollbacku można jechać na złą nogę i zmienić dopiero później. I wiele, wiele innych. Za to w konkurencjach technicznych liczy się nawet ubiór. Każdy szczegół. Ja do ujeźdżenia porównałabym raczej Western Horsemanship, gdzie jedzie się po określonym schemacie i trzeba go pojechać dokładnie co do centymetra, co do pachołka. Również wjazd i wyjazd, przywitanie sędziów, a nawet uśmiech są oceniane. Szczególnie za granicą, gdzie różnice miedzy zawodnikami i końmi są niewielkie, więc decydują detale 🙂
Tutaj filmik Mistrzyni Świata z 2012 roku.

moim zdaniem chodzi o ramę konia i ruch w galopie- bardziej swobodny i okrągły, (+ustawienie nie aż tak niskie) - taki tez ma być w ujeżdżeniu. Jak pokazesz reining ujeżdżeniowcom to im się nawet podoba, jak pokażesz taki film jak wyżej- bolą ich zeby od patrzenia 😉
Poza tym jeśli chodzi o ocenę detali to faktycznie duuużo bliżej konkurencjom technicznym do ujeżdżenia niż reiningowi 😉
edit. literówki
W reiningu nawet zmiany nogi na odwal się (bo dla mnie zmiana przód-tył jest na odwal się 😉 ) oceniana jest jako poprawna.


Ale plusa raczej za to się nie dostanie.

Po rollbacku można jechać na złą nogę i zmienić dopiero później.


A to nas już dłuższy czas zastanawia, dlaczego za tak ewidentny błąd nie ma pkt. karnych.  Trzeba by się zapytać u źródeł.
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 listopada 2014 17:38
Plusa na pewno się nie dostanie a i o 0 trudno, jak jest przód tył.

A co do nogi na rundownie... Nigdy się nie zagłębiałam aż tak bardzo w ideologię sędziowania tego elementu ale wydaje mi się, że wg przepisów rundown jest uznawany za linię prostą. A na linii prostej trudno o złą nogę. Galop i kontrgalop rozróżniamy na łukach.
Oczywiście, po rundownach w części schematów mamy łuk i niby można się kłócić że da się ustalić, z której nogi 'powinno się' jechać, ale co w przypadku drugiej części schematów, gdzie mamy rundowny przez środek?
Wtedy jest to prosta linia na samym środku areny więc jak uzasadnić, która noga jest dobra a która zła? Można to z góry ustalić, ale dlaczego?
Układający przepisy starają się być jednak konsekwentni i logiczni, tak więc dobrą nogę mamy mieć na łuku a prosta to prosta.
Ja to tak rozumiem i mimo, że problemu z nogą po rollbacku nie mam tak nie mam też nic do tych, co wychodzą ze stopa na drugą nogę.
Wszyscy przynajmniej traktowani są jednakowo.

Tak więc skracając mój bełkot, nie mogąc uzasadnić logicznie, która noga ma być tą 'dobrą' w galopie po prostej nie można którejś nogi uznać za 'błąd' karany puntami
Może masz rację, ale chodzi raczej o to, z której nogi koń wychodzi PO rollbacku.
PS. Widzę , że jesteś "ostrzeżona"  😉  W tym wątku można się czymś narazić? Muszę uważać
smartini   fb & insta: dokłaczone
12 listopada 2014 19:21
Hm... też racja...
Ale z drugiej strony stop to dość wyjątkowy element i czasem zła noga po rollbacku może być wynikiem np. złego podłoża a nie konia czy jeźdźca...
W Kreuth na Euro Futurity główną arenę zrobili bardzo śliską za to rozprężalnie były kopne, tak więc konie, które bardzo mocno stopują, na rozprężalni przyzwyczajały się do ciężkiego gruntu po czym na przejeździe frunęły bez kontroli bo siadały tak, jakby było grząsko. Tak więc czasem cudem wychodziły ze stopa, kilka koni poskładało się przodem jak wielbłądy więc nie dziwota, że wychodziły z czegoś takiego na drugą nogę.
Może to jest powód? Wiem, że jakiś czas temu była dyskusja w NRHA na ten temat ale ostatecznie przepisów nie zmienili.
Niestety nie śledziłam tego więc nic więcej nie wiem. Sędzią też nie jestem więc mogę tylko gdybać jako zawodnik

Ważne, że za krzyżowanie niezmiennie zgarnia się karne i to spore ;D

A ostrzeżenie dostałam za głupotę  🙄 kilka osób pytało się o bluzy które tu jakiś czas wrzuciłam więc dałam cynk, że już są i oberwało mi się za reklamę  🙄
to już jest reklama.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się