I Mistrzostwa Kraju w Jeździe bez Ogłowia

Mnie tylko "rozbawiło" w tamtej dyskusji stwierdzenie, że konie ze zdjęcia (tego wklejonego przez TheWunię) są tak pozaciągane siłowo na pyskach za te haltery, bo się nakręcały i "ciekawe, jak wy byście hamowały na nakręcającym się koniu na halterze bez ciągnięcia za wodze". Zasadniczo odsłania to brak wiedzy jakiejkolwiek dyskutantek - bo jakoś żadna szkoła jeździectwa nie uczy hamowania przez wieszanie się koniowi na pysku  😁 a już osoby mające coś wspólnego z naturalem powinny wiedzieć, że "na nakręcającym się koniu na halterze" hamuje się jedną wodzą... o ile się oczywiście na tym halterze uczyło siebie i konia pracować i wie się, na czym to polega. TheWunia im chyba nawet to napisała, ale oczywiście merytorycznej dyskusji nie podjęły.

Facebook czasem to zuoooo.
Wczoraj jedna z dziewczyn napisała, że halter nie jest kantarem zatem idąc tym tropem, jeżeli to ogłowie - to tym bardziej jest sprzeczne z ideą tych zawodów.
Ale czy ona ma rację wysuwając taki wniosek?
Halter jest kantarem. Jego konstrukcja świadczy o tym zupełnie jasno. Jedynie kantary mają węzły/kółka przeznaczone specjalnie do mocowania liny/uwiązu. To, że jego konstrukcja i działanie umożliwiają pełnoprawną jazdę na nim, nie zmienia faktu, że jest to kantar.
To startująca dziewczyna ma zaskakujące podejście czego do jazdy używa...
Ona i jej "klika klaskająca" to w ogóle miały w tej dyskusji zaskakujące podejście do wielu rzeczy...  😁
Przynajmniej widać z kimś się dyskutuje i czy ma to jakikolwiek sens.
O żal, robił ktoś screeny ?
Taka fajna dyskusja, ale tak to jest, że jak ktoś się orientuje, że nie miał racji to woli nie zostawić śladu i usunąć. Nie cierpię tego.
Murat, tak napisałam, że po to jeździ się na jednej wodzy żeby się oduczyć tego odruchu, ale jakoś tego nie skomentowały 😉
Nie mogły skomentować, bo załączone zdjęcie wyraźnie dowodzi, że się tego odruchu nie oduczyły.  😂
warsztaty są, najbliżej chyba byłoby ideologią warsztatom westowym. Większość trenerów west dopuszcza pracę na neiktórych kiełznach bezwędzidłowych, a już wszyscy stawiają na komunikację poprzez dosiad. Niedługo w Wwie Claus Theurer- zobaczymy ilu zainteresowanych komunikacją przez dosiad naturali się objawi 😉 Chociaż jako słuchacze 🙂


Jezdzcow trojka, sluchaczy troche wiecej. Tyle na temat "w Polsce nie ma trenerow west".
[quote author=kasiakliczkowska link=topic=92593.msg2220997#msg2220997 date=1415806989]
warsztaty są, najbliżej chyba byłoby ideologią warsztatom westowym. Większość trenerów west dopuszcza pracę na neiktórych kiełznach bezwędzidłowych, a już wszyscy stawiają na komunikację poprzez dosiad. Niedługo w Wwie Claus Theurer- zobaczymy ilu zainteresowanych komunikacją przez dosiad naturali się objawi 😉 Chociaż jako słuchacze 🙂


Jezdzcow trojka, sluchaczy troche wiecej. Tyle na temat "w Polsce nie ma trenerow west".
[/quote]

To jest po prostu śmieszne (żeby nie napisać żałosne).

Wezmę udział choć z westernem mam tyle wspólnego co baletnica z hip-hopem (jeżdżę w tereny na siodłach Diamonta i Continentala) ale bardzo ciekawi mnie tematyka warsztatów, niezależnie od uprawianej dyscypliny podstawy są identyczne, uważam że cena 100zł za 2 dni jako słuchacz jest przystępna, odległość od Warszawy niewielka.
Ja jak znajdę transport to tez się wybieram, ale jako słuchacz 🙂
A kiedy to?  👀
Przyszły weekend 😉
22-23 listopada. Zaczynamy w sobote o 10:-)
tuch
Ludzie w PL chyba są średnio zainteresowani kształceniem skoro klinika z Josem Lansinkiem nie wypełniła trybun... Cena dla słuchacza 100 albo 200 zła za dwa dni, w tej chwili nie pamiętam  😵
Mnie też to zadziwia, przecież z wawy to rzut beretem
[quote author=Karolass link=topic=92593.msg2221542#msg2221542 date=1415868550]
[quote author=kasiakliczkowska link=topic=92593.msg2220997#msg2220997 date=1415806989]
warsztaty są, najbliżej chyba byłoby ideologią warsztatom westowym. Większość trenerów west dopuszcza pracę na neiktórych kiełznach bezwędzidłowych, a już wszyscy stawiają na komunikację poprzez dosiad. Niedługo w Wwie Claus Theurer- zobaczymy ilu zainteresowanych komunikacją przez dosiad naturali się objawi 😉 Chociaż jako słuchacze 🙂


Jezdzcow trojka, sluchaczy troche wiecej. Tyle na temat "w Polsce nie ma trenerow west".
[/quote]

To jest po prostu śmieszne (żeby nie napisać żałosne).

Wezmę udział choć z westernem mam tyle wspólnego co baletnica z hip-hopem (jeżdżę w tereny na siodłach Diamonta i Continentala) ale bardzo ciekawi mnie tematyka warsztatów, niezależnie od uprawianej dyscypliny podstawy są identyczne, uważam że cena 100zł za 2 dni jako słuchacz jest przystępna, odległość od Warszawy niewielka.
[/quote]

to nie jest tak... jakby takie były gdzieś w pobliżu mnie, to byłabym na kazdych. ale wyjazd do np wawy -to juz koszta i czas nie 100 zł i 2 dni...
tylko 4 dni i prawie 1000 ... (dojazd i powrot - 2 dni (dzien przed i dizeń po), 3 noclegi, zarcie, bilety/ paliwo.... ) to już długo i dużo... nie każdy moze sobie na to pozwolic (i czasowo i finansowo). dla mnie i wielu pracujących (czas) to juz większa wyprawa... i i kase miec trzeba. jak juz znajde ten czas i kase - pojade na treningi - na dluzej w ramach urlopu, lub krócej ale bliżej... jesli sie trafi ze polacze taki kurs i treningi -to juz idealnie..


a zawody - widac tak jak sie spodziewaliśmy - marny poziom i haltery, a nie "goło"
generalnie poziom nie dziwi skoro sami miejscowi laicy.
bo zawodnicy (czy klasyczni czy westowi) nie przyjechali bo mogli stracic licencje (niejasne info czy ta autoryzacja jest czy nie), towarzystwo nie do pokazania się dla zawodowców, reguły nie jasne i nie obiektywne i obowiazek występu w cyrku...
a amatorzy - jak się mgli pokazać, skoro kie może i pierwszy raz były a takiej imprezie i najzwyczajniej były zestresowane nową sytuacją?  (miejsce, publiczność (!), naglosnienie). 
tak to juz jest na podworkowych zawodach - takich na pierwsze starty. i tu tak było.  tylko po kiego to mistrzostwami nazywac?? a...czesc os. - moze i lepszych tez nei wystartowala, bo na pierwsze starty - gdze wlasnie rózie moze być - troche obciach jechać mistrzostwa prawda?
jesli szanowe naturalki nie widzą tego, nie rozumieją - tym bardziej powtarzam - zero się na jeździectwie znacie... 
czemu was tam nie bylo skoro takie super jestescie??
a naturalsi czemu się nie pokazali? przeciez pewnie sa jacys miejscowi (mniejszy koszt i czas)? jeszcze słabsi od tych których teraz wyśmiewacie???

moim zdaniem - szacun dla uczestników, jakkolwiek im poszlo! ze odwazyli się pojechac na tak fatalnie zapowiadającą się (organizacyjnie) impreze. i ze przetrwali ją...
wielkie baty za organizacje i samą nazwę....

aha, halter ze zwykłym kantarem ma tyle wspólnego co koc z siodłem...
halter nie słuzy do latania po padoku jak kantar, tylko do treningu i jazdy.
to precyzyjne i ostre narzedzie - i przez grubość linek i wezelki które mają funkcje w przekazywaniu sygnałów uciskając w ustalone puntkty nerwowe - jak i linka, a nie sa jedynie do łaczenia sznurka zeby mial ksztalt...
nie wiecie o tym? co was ucza na tych kursach? czy nie bylyscie??
na kantarze tez mozna jezdzic - i to jest jak na tym kocu (cos pod tylkiem masz, ale nie pomaga zapanowac jak siodlo), i to bedzie bardziej zblizone do wlasnie jazdy bez oglowia niż halter - który jest jak siodlo - czyli daje wiecej (siodlo daje stabilnosc, trzyma - halter daje inne i mocniejsze sygnaly) ...
to jakby powiedziec, ze hackamore to jak jazda na kantarze...
Ale dlaczego ty odrazu piszesz z jakimiś pretensjami. Mogę się domyślać że to do mnie i Murat, jako naturalsow.
Ja bardzo chętnie bym się wybrała, ale niestety 600 km ciągnąć konia, żeby sprawdzić jak się zachowa to trochę nie bardzo 😉
dea   primum non nocere
13 listopada 2014 11:02
Ja już napisałam, dlaczego nawet nie rozważałyśmy startów - założyłyśmy, że poziom będzie dla nas za wysoki 😉 Po obejrzeniu: założenie niesłuszne, toteż pytam, czy będzie toto za rok. Chociażby po to, żeby naszym wiejskim szkapom Wielki Świat i kwarc pokazać  😜
A ja to już w ogóle miałabym całą Polskę do przejechania w sensie dosłownym. Koszt transportu by mnie zabił.
Dla mnie nie jest obciachem pojechać z koniem gdziekolwiek, żeby sprawdzić siebie i konia. Każdy startujący kiedyś gdzieś startuje po raz pierwszy. Ale rzecz w tym, że o ile część koni przeżywa to strasznie, stresuje się i denerwuje - i ma do tego prawo - to są też konie, po których spływa to jak woda po kaczce. Zaś jako naturals twierdzę, że stres konia jest w takiej sytuacji niczym dziwnym, ale to, jak koń sobie z tym stresem radzi i czy człowiek potrafi mu pomóc go opanować, jest wprost proporcjonalne do poziomu relacji danej pary. Charakter konia ma niebagatelne znaczenie, ale nie jest jedynym czynnikiem.

Znając mojego konia, jestem pewna, że zabrana w takie miejsce, stresowałaby się BARDZO. Ale jednocześnie znając ją, mogę z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że objawiłoby się to nie uciekaniem byle gdzie, byle dalej, ale wręcz przeciwnie - przyklejeniem do mnie i wzrostem stresu wprost proporcjonalnym do tego, jak daleko od niej bym się znajdowała.

Doskonale wiemy, do czego służy halter i jak jest skonstruowany, naprawdę.  🍴 Ale pytanie było, czy halter jest ogłowiem. No nie, nie jest. Tyle że nie chciałam wdawać się w dyskusję, czym jest wobec tego. Bo idąc kryterium możliwości pozostawienia w nim konia samopas - to kantarem też nie jest. To czym jest? I robi się kwadratura koła.  🤔wirek:
Horse_art Już nawet nie chodzi o przyjazd z innego województwa bo wiadomo że koszta wtedy mocno rosną (paliwo, nocleg, wyżywienie) robi się z tego niezła eskapada.
Ale w warszawiacy mogliby ruszyć szanowne 4 litery 😉 a nie narzekać że nic się nie dzieje, trenerów nie ma, warunków nie ma, konia nie ma...bo wszystko jest tylko trzeba chcieć.
PS: gdzie można znalezc info o tym szkoleniu?

jak dla mnie to wydawanie na takie zabawne zawody blisko 2 tysięcy z możliwością wygrania czapraka i misia to... ee... zawodnicy jeżdzą daleko, ale po jakieś dobre nagrody albo żeby zrobić oczka czy zaliczyć jakąś klasę. a tu nie ma żadnego "motywatora" który normalnego cżłowieka wypchnąłby 600 kilometrów...

najgorzej z tym brakiem autoryzacji. moze specjalnie w ten sposób bardziej "pro" osoby wywalono 😉
https://m.facebook.com/profile.php?id=552070148272279 
Juz pisze do ez Ranch a tu zmiana 😉
tuch, a pewnie! to ja tu do niemiec jezdze, w pl planuje trasy choc szczecin- poznań czy potem na 2 koniec pl i to po skosie 😉 ) zeby się naumieć..... a tu mają pod nosem, za smieszą kase (2 flaszki.... flaszka fajki i zagrycha...) i nic...

dea, no wlasnie - i dlatego moze nie bylo fajnych przejazdów i nie bedzie! i nie bedzie frekwencji bo ludize tacy jak ty spłoszeni szumną nazwą nie przyjadą (zrobiłabym tak samo pewnie....) a ci zawodowi - tez nie...(dlaczego pisalam wyzej podsymwyjac inne tu i na fb wypwiedzi zawodników). a jak nie przyjadą pierwszyraz - to nie przyjadą kolejny - b zawsze musi być ten 1 - szkoleiowy.... a kt jedzie się szkolić na 1 wyjazd na mistrzostwa? gdzie tłum ludzi, w zalozeleiu tłum koni...

TheWunia, Murat-Gazon,  o prosze, teraz inny ton.
DLACZEGO WIĘC NAIGRYWACIE SIĘ Z TYCH KTÓRZY STARTOWALI, SKORO NIE PRZYJECHAŁYŚCIE, BO WAM TEŻ ZA DALEKO I WASZE PRZEJAZDY BYŁYBY (nawet macie tego świadomość - a gdzie to naturalsowe zaufanie, więź i wyszkolenie???)TAKIE SAME ALBO I GORSZE?
Z INNYCH MOZNA SZYDZIĆ? INNI ROBIĄ ŹLE I NIE POTRAFIĄ, ale jesli wam by tak samo poszlo to byłoby całkowicie normalne? I TEŻ BYŚCIE NA HALTERACH TAK UŻYWANYCH JECHAŁY? TO NORMALNE?

bez ogłowia t pwinno byc bez niczeg na głowie - żadnego trzymania itd... jak haltery to mogli roznie dobrze jechac na hackamore  - co za roznica, czy na łbie sznurki czy skórzane paski? a... jest...skórzane szersze i sztywiejze - BARDZIEJ DELIKATNE...

Murat-Gazon, nie wiesz czym jest halter i do czego i jak sluży-teraz juz calkiem udowodnilas. masz takie pojecie jak ja o autach ... mam, uzywam, ale co jak dziala technicznie to już mnie nie obchodzi. choć nie...mam większe - bo wiem jak uzywac (bo wiem dlaczego co sie robi, a co nie)
PS: gdzie można znalezc info o tym szkoleniu?

TUTAJ -> warsztaty z Clausem Theurer
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
13 listopada 2014 11:42
Horse art Oja ale czemu ty tak krzyczysz ? 🙄
dla niezmotoryzowanych  Warszawiaków dojazd do Ciok Farm jest PKS Posiewka ok 1 godziny.
Tu rozkład

[[a]]http://posiewka.pl/wp-content/uploads/2013/02/rozk%C5%82ad-Waw-Jad-Kal.pdf[[a]]
horse art, nie każdy ma kasę, żeby jeździć na kursy wszędzie, gdzie ma ochotę. Ja na przykład nie mam. I co mam zrobić z tego powodu, obrabować bank?

Nie "naigrywam się" z nikogo, krytykuję to, co było wykonane źle, a przede wszystkim krytykuję facebookowe towarzystwo wzajemnej adoracji uważające, że nikt nie ma prawa do żadnej krytyki, bo przecież wszystko było super. No nie było. Zaślepienie i niedostrzeganie własnych błędów mi się nie podoba.
Co zaś się tyczy hipotetycznego przejazdu - to nie, nie jechałabym na tak używanym halterze, bo tak się na nim nie jeździ. A gdyby się okazało, że mój koń emocjonalnie nie podoła takiemu przejazdowi, bo stres, bo nerwy itp. - to wycofałabym się z udziału, a nie jechała na zaciągniętej na maksa linie. Właśnie dlatego, że zaufanie i więź są ważniejsze niż przejechanie się za wszelką cenę po hali przed oczami publiczności.

Ostatnich trzech linijek nie skomentuję, bo z zasady nie wdaję się w personalne niemerytoryczne utarczki.
dla niezmotoryzowanych  Warszawiaków dojazd do Ciok Farm jest PKS Posiewka ok 1 godziny.
Tu rozkład

[[a]]http://posiewka.pl/wp-content/uploads/2013/02/rozk%C5%82ad-Waw-Jad-Kal.pdf[[a]]


Z wileńskiego startuje 8:30, o 9:30 jest w Jadowie. Trzeba wysiąść na Jadów stacja paliw a stamtąd jest ok 10-15min pieszo żwirową drogą (i zawsze można się umówić żeby kogoś odebrać przy okazji z przystanku).
zabeczka17, b bez capsa nie dociera 🙁 moze mam dysgrafie nawet przez neta? 😉 chyba tak ...bo dalej nie dociera..(alb to ukrywa)

Murat-Gazon, to bylo wlasnie merytoryczne, a nie personalne. nie dtarlo cyz dotarlo tylko wolisz sie nei przyznac? jako lansujaca sie na fachowca?
szkoleniach - przeciez wlasnie o tym pisalam ...nic nie zrozumialas? ale w okolicach krakowa akurat są - masz i tak szczescie. jesli stac cie na konia, to 100 zł na szkolenie tez powinno... a jak nie bylas - to nie mozesz się wypowiadac co na ich jest i co daja. ja nie stawiam swojego karku tlumaczac,oceniajac jako jedna i wlasciwą ocenę mechaników... szczeglnie znajac prace tylko z powiesci zadowolonego/nie klineta(pije i do tego co prezentujecie teraz i wczesniej o szkoleniach w watku o kontrowersjach).
i fajnie, ze byś tak nie jechała jak ci z obrazka.
pojechali zle, ale to dalej nie powod na wysmiewanie takie. bo teraz juz masz tez inny ton niz na poczatku...
moze jak ty ich konie sie baly, moze i oni byli pierwszy raz i tez sie bali? ja na swoich pierwszych zawodach czy warsztatach nawet tez bylam zeżarta przez treme - a i kon podjarany czy nawet bojący nowej sytuacji. i tez bylo "fe" .... i  nie bylo to absolutnie lustrem tego co robilismy "w domu"... tak, moza bylo skrytykowac - bo to w koncu trening. ale nie tak...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się