I Mistrzostwa Kraju w Jeździe bez Ogłowia

TheWunia, Isabelle, wlasnie... po po czyms takim to wstyd i klasycznie i westowo czy neturalsowo jeździć zeby cie nie utozsamili - a pianie, zachwyty - to już koszmar.
az sie boje do swoich koni pojechac - jak wpada wnuczki gospodarzy, które sie na internentowych guru halterkowych wzorują... podusza te biedne konie i zrobią krzywde (one koniom/konie im) ..masakra... i beda uwazaly, ze ok - bo przeciez tak na MISTRZOSTWACH! jezdzili....

Ktoś, swietnie. bo jakby zawdy byly ok.... to w zasadize niech sobie by byly w spokoju... ludzie wpadli, pobawili sie...nikomu sie krzywwda czy niesprawiedliwosc (zagrozenie jakies konkurencją itp) ale coś takiego? i takie podejście od samego poczatku organizatrów? ;/

wiecie - nie lubie, jak ktoś kogoś na dzień dobry wysmiewa itd... (bo konstruktywna(!) krytyka to pozytywna rzecz) ale co tu sie kurna dzieje (reakcje na krytyke, reakcje na straszne obrazki... dezorganizacja...) t juz przechodzi pojęcie...
tak jeszcze mi się przypomniało.

na fb "imprezy" zwolennicy twierdzą, że przecież w wescie jeźdzcy bez kasków jeżdzą i ich się nikt nie czepia.

No jeżdzą. No nie czepia się. Tylko  jakoś na żadnej focie, filmiku czy na żywo nie widziałam westernowego konia, na zawodach w takim stanie "out of control" jak na "baltic cup". i nie dziwię się, ze westernowcy mogą bez kasku. BO NIE SPADAJĄ. bo konie potrafią to co mają umieć. Bo jest pełna kontrola. Bo wypadki są mega rzadko. więc porównywanie konia, którego trzeba szarpać po halterze, bo nie można go zatrzymać na rundzie honorowej do konia westernowego, który (mam wrażenie) uchem bez zezwolenia nie ruszy... chyba jednak za dużo tego zadufania i samouwielbienia.
[quote author=TheWunia link=topic=92593.msg2222551#msg2222551 date=1415965369]
Nie wiem co trzeba robić, żeby koń otwierał pysk na cordeo..

O tym koniu mówisz?
Wydaje mi się, że wystarczy to: auć bardzo...
[/quote]

Polecam wejść na funpage stajni Analop... zawodniczka jest dumna z konia i ze swoich przejazdów 😉

https://www.facebook.com/skanalop?fref=ts
dea   primum non nocere
14 listopada 2014 21:00
Ktoś - że organizatorka, to widziałam, pytałam czy brała udział. Nie wiem, czy to się wyklucza, nie wiem też gdzie szukać list startowych. Bo jeśli nie brała, to być może posiada tego różowego jednorożca, o którym pisała, tylko nie miała okazji go pokazać  😀iabeł:

Magda Pawłowicz zgadzam się w 100%. To jest sprawdzian ujeżdżenia konia, czy to klasycznie czy jakkolwiek 😉 Miło byłoby popatrzeć na takie obrazki jak na filmikach z Wro. Niestety tu był pokaz rzeźni i przy takich pięknych założeniach mnie osobiście potwornie wkurza brak dyskwalifikacji. Za to, że się koń nie wyrobił i mu się wypadło z czworoboku 😉 było wykluczenie, a nieszczęsna podduszana lama, bez słowa protestu, przejechała cały program. Skoro zawody dziwne, to i zasady mogłyby być dziwne i raczej już darować elementy skoków w ujeżdżeniu niż tak przykry obrazek.

Dobrze, że był ten gniadosz, który wygrał. Miło było widzieć to skupienie na robocie, świat dla niego nie istniał 🙂
Chyba jestem z innej bajki, ale czytam i nie wierzę.. Organizatorzy i zawodnicy wszem i wobec ogłaszają, że były to zawody na raczej niskim poziomie traktowane jako nauka na przyszłość, nigdzie nie robią z siebie mistrzów klasy Grand Prix. A Wy jedziecie po nich i porównujecie do zawodników klasycznych/ westowych startujących wysokie konkursy, czy pojedynczych przykładów startujących dzieci. Czy na zawodach towarzyskich skokowych, westowych czy ujeżdżeniowych, w klasach L czy P nie ma ciągniętych koni? 
A pisanie listów w stylu 'uprzejmie donoszę' to już chyba pozostawię bez komentarza..
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 listopada 2014 21:03
to ja jeszcze dla waszej rozrywki, odgrzebałam 3 filmiki kręcone kiedyś na spontanie -więc wybaczcie dialogi i brak scenariusza...kiedyś po treningu zdjęliśmy ogłowie (koń ma na szyi napierśnik, gdzieś go trzeba było zapiąć 😉 ), tylko o zgrozo - zrobiliśmy to nie na zamkniętej hali, a na otwartej przestrzeni....


zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
14 listopada 2014 21:21
Tragiczne  są  obrazki tego typu,  co zdjęcie, które wstawiła Milla.
Już pomijam kontrowersyjność tych zawodów, ale wsiądzie taka jedna z drugą, założy sznurek nie wiedząc nawet po cholerę i w jakim celu-> (sama definicja użycia przecież jest tak cholernie skomplikowana  🙄 )
Startuje bo startuje, bo lans i hasełko- większa komunikacja z koniem.
A później wychodzą tego typu obrazki podpisane - natural- kosztem oczywiście rumaka.
Ehh...niestety znam i ja  takich ,,naturalsów"  definicji.
Przykre  ( koń)  i żałosne ( jeździec).


Ps. Jak kompletnie nie interesuję sie PZJ-em, tak zastanawiające jest dla mnie, jakie będzie ich stanowisko dotyczące tych konkretnych zawodów. Ciekawe co odpiszą.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 listopada 2014 21:33
Kejsa, dura lex,sed lex.... albo jest prawo równe dla wszystkich, albo go nie ma.
jest uchwała, przez którą cywilizowane ośrodki boją się robić towarzyskie zawody - trzęsą się ze strachu, że czegoś nie sprawdzą i będzie kłopot...sędziowie boją się sędziować...a ktoś robi cyrk i jawnie naśmiewa się z przepisów....

gdyby zawody były autoryzowane, to bym wystartowała. nie były.
Kejsa, tez nakrzyczalam, "jak mozna wysmiewac pierwsze koty.... "
ale jak sie okazuje to nie byly pierwsze, ani uczestnicy ani organizatorzy, sedziowie nie uwazają, ze bylo zle (a za to wpadli w samouwielbienie) - i sędzia- (masz chyba strone wczesniej, znany czlowiek )- pisze, ze bylo super w konie szczesliwe.... 
a jak nie widza, ze bylo źle, tylko że super - TO jest wlasnie ta tragedia. bo nie będzie poprawy. bo ie maja co poprawiac, jesli jest super nie? widzialas jak to super wyglada? też uważasz, że tak powinny przejazdy wyglądac? i tak powinny byc organizowane zawody?
z narazaniem ludzi (lacznie z brakiem kasków u nieletnich!!!!!  co na to np ubezpieczyciel? )i koni??
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 listopada 2014 21:41
Akurat brak kasku u nieletnich, w przypadku wypadku, pod kodeks karny by podlegał...

ja jestem ciekawa, czy otrzymam odpowiedź - teoretycznie, w trybie administracyjnym, mają 30 dni na to.
w wescie (zawody, bo treningi to norma ze w kasku i obowiązek) z tego co kojarzę tez dzieciaki jezdza w kaskach, w czesci konkurencji tych "szybkich" tez sa uzywane przez i doroslych... i to patrzac a obrazki z zawodów..

tu - w probnej amatorce, gdize cholera wie kto przyjechał (przeciez zadnych kwalifikacji uczestnicy nie musieli mieć prawda?) - to z czystego strachu jako arganizator bym nakazała..
a tu lans nastek jak na fb .... na niedpaswanym żyłkowym snurku i bez kasku .... i internetowe klezaneczki wstawiające serduszka z zachwytu (jaka ona super! nie musi w kasku! wooow! i na halterze! wooow!)
Wszedłem na facebookową stronę bridleless baltic cup i dla mnie przesłanie wydaje się jasne. Sednem nie były zawody same w sobie jako rywalizacja. Chodzi tu przede wszystkim o pokazanie, że można inaczej...po imprezie okazało się, że w warunkach niesprzyjajacych nie jest to proste i organizator jasno napisał, że przed nimi dużo nauki. Jedno jest pewne. Organizując tą imprezę więcej wniósł do naszego końskiego światka niż te kilkanaście stron pseudokonstrukcyjnej krytyki. Mam nadzieję, że nie zraził się waszą życzliwością i za rok najbardziej zawzięci hejterzy będą mieli okazję wykazać się doskonałym porozumieniem z koniem.

Co do donosu do PZJ to już kompletne dno. Ludzie związani zawodowo z końmi, od których każdy tu mógłby czerpać garściami poświęcili swój czas, a w zamian dostali co dostali.
Jak mówi Król Julian: Hańba ci.
wiesz Ktoś ja też się donosami brzydzę ale to twoja sprawa.

Sprecyzuję kwestię kasków w west: dzieci muszą mieć kaski i kamizelki zawsze, we wszystkich konkurencjach. Juniory muszą mieć kaski w konkurencjach szybkościowych. Senior nie musi nigdy, natomiast sporo ludzi w szybkościówkach używa zarówno kasków jak i różnych innych ochraniaczy (zarówno kamizelek jak i np ochraniaczy na kolana)

Nie jest prawdą, że się nie spada, bywają wypadki, zwłaszcza w szybkościówkach, również wywrotki z koniem...

oldschool
ja widzę podobnie jak ty: uczestnicy przecenili swoje umiejętności co zostało zarówno dostrzeżone jak i skomentowane odpowiednio. W samozachwyt popadli co poniektórzy uczestnicy raczej, nie sędziowie albo organizatorzy.

Krytykujmy ale bardziej konstruktywnie...

A autoryzacja faktycznie powinna być, tu się zgadzam.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 listopada 2014 23:09
Magda Pawlowicz, to nie jest donos. to bardziej prośba o informację, czy uchwała dotyczy wszystkich, czy tylko wybrańców.
na pomorzu na wiosnę powiało strachem, powołano specjalne komisje - mimo,że zawody odbywały się bezpiecznie i towarzysko.
Dlaczego moi znajomi musieli się tłumaczyć, a cyrkowcy mogą grać im na nosie?

nazywajcie to jak chcecie, podpisałam się imieniem i nazwiskiem.
jest mi wstyd, nie ,jak to nazwałaś - donosu, a tego, że cyrkowcy narażając swoje zdrowie, wypaczają obraz jeździectwa.

edit: żeby nie być gołosłownym:
http://kitty24.hekko.pl/pomzj/page/6/
i tym którym się nie chce klikać
Przypominamy zawodnikom i osobom funkcyjnym, że zgodnie z przepisami FEI i PZJ udział w nieautoryzowanych zawodach amatorskich, towarzyskich, lub innej tego typu formie rywalizacji sportowej skutkuje automatycznym sześciomiesięcznym zawieszeniem prawa uczestnictwa w zawodach międzynarodowych, ogólnopolskich i regionalnych

edit 2: dotyczyło to głównie tego:
Zadaniem Komisji jest ustalenie przypadków złamania przepisów FEI, PZJ i PomZJ na następujących imprezach: I Parkur Otwarty w Gdańsku Owczarni - 12 kwietnia br; Towarzyskie Zawody w Skokach przez Przeszkody Stajnia Rotmistrz Węgry - 26 kwietnia br; Zawody Towarzyskie w Dolinie Mustangów w Wyczechowie - 26 kwietnia br ; Zawody Towarzyskie w Stajni Grażyny w Mikorowie – 27 kwietnia br.
Ja pisałam do organizatorki i odpisała tak :
"Nie mogły być autoryzowane, bo nie ma przepisów dotyczących jazdy bez kiełzna w kraju (Mistrzostwa również nie były) pomorski pzj zaakredytował i wydał naszą propozycje zawodów. A główna siedziba pzj wiedziała, że się odbędą Przecież cała trójka sędziów była sędziami pzj-towskimi Z czego Pan Pruchniewicz jest ich wieloletnim pracownikiem. Przy okazji obalę też mit, że jakoby osoby startujące w tych zawodach mogły stracić licencję. Nie mogły i nie straciły Tegoroczni zawodnicy wiedzą nad czym muszą pracować i są bardzo podekscytowani wizją rozwoju. Wrócą na wędzidło - ale na jego prawidłowe używanie "
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
14 listopada 2014 23:16
TheWunia, czekam na odpowiedź pzj w kwestii akredytacji.
pani Agnieszka Czaja nie jest dla mnie osobą godną zaufania.
Ja pisałam do organizatorki i odpisała tak :
"Nie mogły być autoryzowane, bo nie ma przepisów dotyczących jazdy bez kiełzna w kraju (Mistrzostwa również nie były) pomorski pzj zaakredytował i wydał naszą propozycje zawodów. A główna siedziba pzj wiedziała, że się odbędą Przecież cała trójka sędziów była sędziami pzj-towskimi Z czego Pan Pruchniewicz jest ich wieloletnim pracownikiem. Przy okazji obalę też mit, że jakoby osoby startujące w tych zawodach mogły stracić licencję. Nie mogły i nie straciły Tegoroczni zawodnicy wiedzą nad czym muszą pracować i są bardzo podekscytowani wizją rozwoju. Wrócą na wędzidło - ale na jego prawidłowe używanie "
organizatorka jest ostatnią osobą której można wierzyć. przecież wystarczy lektura 14 strony tego wątku, żeby uznać ją za kliniczną mitomankę.
Ja pisałam do organizatorki i odpisała tak :
"Nie mogły być autoryzowane, bo nie ma przepisów dotyczących jazdy bez kiełzna w kraju (Mistrzostwa również nie były) pomorski pzj zaakredytował i wydał naszą propozycje zawodów.


to jest coś bez sensu napisane jak dla mnie: zaakredytował ale nie autoryzował???
A w kalendarzu były?
"Wrócą na wędzidło - ale na jego prawidłowe używanie "

Keee?  🤔
Teraz to mi już ręce opadły.
Wniosek z tego, że podduszając konia na cordeo albo zaciągając na chama na halterze, można jakimś magicznym sposobem "naumieć się" jeździć prawidłowo na wędzidle.
No żesz... Gdzie sens, gdzie logika.

Jeszcze parę takich kwiatków i będzie trzeba wziąć sobie popcorn...  😵
Bronze   "Born to chase and flee.."
15 listopada 2014 07:49
A wniosek raczej taki,że ktoś kto nie używa wędzidła bo to "zuo" nie będzie uzywał go właściwie - bo nie potrafi i nie chce sie uczyć. To bym raczej o naturalsach powiedziała - bez urazy  :kwiatek:.. dla dyskutantów.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
15 listopada 2014 08:20
Abstrahując  😎 od wszystkiego to strasznie podoba mi się ta klacz perlino  😍
Bronze jak jakiś czas temu wrzuciłam na fejsa zdjęcie jak jadę na Draku na wedzidle i do tego na kontakcie to moment miałam wiadomości czy juz mi się natural znudził czy poprostu kantar juz nie wystarcza do  jego kontroli  😁
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
15 listopada 2014 10:26
Ktoś ja też uważam, że skoro robili ambaras o zawody towarzyskie, które dla wielu osób są jedyną możliwością uczestnictwa w zawodach i niektórzy organizatorzy dokładali starań, żeby było jak najbardziej profesjonalnie, bezpiecznie (załatwiali parkurowych, sędziów, obsługę medyczną) i niedrogo. Co często się udawało.To tym bardziej powinni zwrócić uwagę na to co działo się na tej imprezie.
oldschool, zawodników z licencją PZJ straszy się zawieszeniem na 6 miesięcy automatycznym jak wezmą udział w towarzyskich zawodach nieautoryzowanych. Sędziów "niższego szczebla" także. To co, sama góra jest poza prawem? Aniby czemu to? Bo można sobie zarobić dodatkowo? Co ty myślisz, że oni za darmo tam byli po to, żeby przysłużyć się społeczeństwu? Haha. No ale jak zwykle - karać to se można zawodnika klasy P jak mu się zachce pojechać zawody podwórkowe (bo na inne go akurat nie stać) - a co tam, zawieśmy go! - ale nie samą górę.
Zainspirowana obrazkami z "mistrzostw" poskakałam dzisiaj na cordeo, tfu - uwiązie pod szyją. Byłam ciekawe, czy przypadkiem nie jest źle - skoro tyle osób się "pomyliło" co do stopnia ujeżdżenia i opanowania konia. Nie po jeździe - od razu ze stajni i wio. Folblut (po torach, a jakże) nigdy bez wędzidła pod siodłem nie chodził. Dzień był zimny, i konie "szukały okazji do rozgrzewki". Otwarty, duży plac, kilka koni, w tym jeden trening skokowy, jeden "negocjował zażarcie" na kantarze sznurkowym z ziemi, pracowała spawarka... = wcale nie idealne warunki.
I bez problemu. Skoczyliśmy kilka razy kopertę z dość ciasnego najazdu, potem ciągiem przez 3 drążki - dystans - stacjonata (90) - i dałam spokój, bo co chciałam sprawdzić to sprawdziłam.
Da się na cordeo robić lotne, da się zagalopowania ze stępa, można dodawać i skracać w zasadzie bez różnicy z wędzidłem. Tylko przejście z galopu do stój  trwa przez kilka metrów. I cofanie jednak trudniejsze - to bym chciała jeszcze poćwiczyć. jestem zadowolona, że nie pomyliłam się w ocenie - że nie będzie problemu. Ktoś tam fragment uwieczniał, ale czy uwiecznił i czy coś będzie widać (bardzo pochmurno i światło słabe) to nie wiem. Jak coś dostanę to tu dołączę.
Nie wiem czy było, ale wstawiam:
https://www.facebook.com/BridlelessBalticCup
inspirująca sytuacja faktycznie 😉
dziś tez na treningu zdjęłam oglowie, zalozylam kantar (nawet nie zsiadajac 😉 ), ze to był pierwszy raz, to mialam uczycia mieszane (dodatkowo za płotem placu trwa budowa i panowie nie mają świadomości że nagłe krzyki, piły i rzucanie czym popadnie za krzakami moze nie być fajne... a i latające ppiszczące dzieciaki..)
tak czy siak, koń chodził dokładnie tak samo jak na czance czy wedzidle (no moze juz tak sie nie ustawial w  wyzszych chodach...ale tez jezdzilam krótko i nie rzeźbiłam... jednak a kantarze troche inaczej -technicznie niż w kiełznie, pewnie się nie da 😉). jechałam trial - wiec stania, cofania, zwroty, boczne... rozluzniony na luznej lince, mial gdiześ co ma na glowie... bo to raz szedł bez niczego czy z wodzą pod szyją jak ogłowie mu spadło np. ....

ale jakś nie czuje się na siłach śmigać na mistrzostwa zaraz 😉)))

Ktoś, i dobrze, ze napisalas...oficjele chcieli się pokazać, więc prawo inne dla nich... ciekawe dlaczego nie bylo tego tak jasno i oficjalnie (!) przed zawodami - żeby wlasnie każdy(!) mógł pojechac - bez obawy, że jest za mały żeby licencje zachwac ;]
ale własnie o to też chodzi że co innego na treningu a co innego na zawodach
no wlasnie...dlatego jak ktoś nie rozumie, ze nie mozna "tak-o" sobie wsiasc  pojechac bez przygotowania ( obycia z zawodami(!!!) jak i potrenowania - jelsi mamy się pokazać na poważnie ) to ...glupi jest ;]
Co do donosu do PZJ to już kompletne dno. Ludzie związani zawodowo z końmi, od których każdy tu mógłby czerpać garściami poświęcili swój czas, a w zamian dostali co dostali.
Jak mówi Król Julian: Hańba ci.


Czyli skoro ja od kilkunastu lat płacę KUPĘ KASY za obowiązkowe szkolenia i licencję do PZJ i FEI , śledzę w non stop zmieniających się przepisach, co rusz muszę gdzieś pojechać i się czegoś za własną kasę nauczyć a boję się takich zawodów sędziować aby tychże licencji , kasy i szkoleń nie stracić przez jeden dzień nieautoryzowanych zawodów... a Szef Komisji Ujeżdżenia i członek Kolegium Sędziów PZJ oraz członek Komisji Reiningu to mogą takie sędziować, bo są ponad prawem??? Moment moment... czyli przepisy są tylko dla nas, malutkich i naszych małych WZJtach, a PZJtowcy z Lektykarskiej mają własne, lepsze??
Jaki do cholery donosicielstwo - te zawody to jawna kpina z wielu lat mojej pracy , przestrzegania przepisów, uczenia młodych sędziów że po pierwsze przepisy i że sędzia nie musi się z nimi zgadzać, ale MUSI ich przestrzegać... kurcze czyli jestem idiotką totalną... czyli że co - powinnam się do Wawy przeprowadzić, aby też być ponad prawem? Może pójść w politykę - jutro wybory, może jeszcze się dopiszę

Ktoś bardzo dziękuję za tego maila do PZJ. Mam nadzieję, że coś odpowiedzą...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się