KOTY

-bibi22-, jak mieszkałam jeszcze z rodzicami w domu były 3 koty - biały, czarny i rudy. I mendy zawsze leżały na ciuchach o kontrastowym do ich futra kolorze! :|
Teraz mam tricolora i biało-rudego... Moim przyjacielem jest od lat rolka do ubrań, a czasem i tak skubię się jeszcze po wyjściu z domu.
A z moich prawie nic nie wylata 😉

Dworcika, piateczka 😉
Ja hurtem zamawiam te rolki i odkurzamy średnio dwa razy dziennie, ale trzy koty i dwa psy to tragiczna ilość sierści, a ja nienawidzę sierści w mieszkaniu.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
17 listopada 2014 12:24
Dworcika 😁 u mnie jest to samo biały leci do ciemnych rzeczy, czarna do jasnych 😜. Rolki do zbierania kudłów też mam i korzystam z nich na okrągło. Najgorsze jest to, że uwielbiają spać w szafach 🍴.
To tylko moje futro bawi się kameleona? 😀 Jak nie wiadomo, gdzie jest Rudy, to znaczy, że leży na środku łóżka na rudawej narzucie, chowa się w brązowo-rudej pościeli, albo zlał się kolorystycznie z roletami i wyczuje czegoś na parapecie 😁 Ale gdy w wyżej wymienionych miejscach go nie ma, to na pewno łapie brodzikowego potwora wpatrując się w odpływ wody w kabinie prysznicowej 😁 A potrafi to robić bez przerwy, całymi godzinami 😎
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
17 listopada 2014 13:40
mój ma różne miejsca do spania ale nie zauważyłam, żeby robił mi na złość wybierając jasne ubrania  🙂 chociaż tyle...  😁
A śpi w różnych miejscach, na wielkim misiu, na torbie podróżnej, na górze ubrań ("jutro je ułożę"  :emoty327🙂 i czasem nie wiadomo gdzie. Nie ma kota, wołamy i nic. Po godzince, dwóch wychodzi zadowolony, rozespany.

Zlewa się jedynie z dywanem w salonie, trzeba uważać bo czasem lubi sobie tam leżeć  🙂
B.B.   Wszystko ma swój początek i koniec.
17 listopada 2014 13:46
Mam czarną kocicę lubi spać w koszyczku, łóżku, szafach, fotelach. W nocy jest problem, bo jej nie widać. Kiedyś wstałam właśnie w nocy zrobić sobie coś do picia, idę i... jak gruchnęłam o ziemię, to cały dom obudziłam. Taaaak kota spała na środku 😜, po zapaleniu światła patrzyła się na mnie z mina typu "czego, nie widzisz,że śpię, zgaś to światło", nawet się z miejsca nie ruszyła 🤔. A ja - no cóż wróciłam do łóżka poobijana i w końcu poszłam spać bez picia. Dobrze, że sobie zębów nie wybiłam 😉.
Jimi z kolei plącze się pod nogami, więc aby nie zginął w moich nocnych spacerach nosi obróżkę z dzwoneczkiem 😎
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
17 listopada 2014 14:00
moim domownikom parę razy zdarzyło się nadepnąć ale kicior już się uczy, że pod nogi niespodziewanie się nie podchodzi.
Przepraszam, że tak znienacka, ale potrzebuję pomocy!
Może ktokolwiek z Was miał styczność z czymś podobnym:
kotka złapała coś, przez co ma wieczne rozwolnienie, urodziła kociaki i one od urodzenia mają to samo. Jednego z tych kociaków mam w domu i walczę o jego zdrowie.
Choroba jest oporna na antybiotyki, sterydy i wiele innych leków.
Poza biegunką kot czuje się bardzo dobrze, je, pije, bawi się i psoci. Kociak ma 6 miesięcy.
Zrobione zostały badania kału w którym wszystko wyszło ok oprócz obecności kulek tłuszczu.
Wskazuje to na trzustkę - kot dostał suplementy zawierające enzymy trzustkowe, poprawy brak.
Zrobiłam badania krwi i wyniki są dosyć zagadkowe:
Lekko podwyższona hemoglobina - 9.38 a norma do 9.31
Leukocyty kwasochłonne powinny być od 2 do 12 a nasz ma 1
ALP podwyższone 138 a norma 23 do 107 (ale wet mówi,że to przez leki)
Fosfor podwyższony - 7.6 norma do 6.8
no i gwóźdź programu - Kinaza kreatynowa 3525, gdzie norma jest do 688!
Wskazuje to na uraz, bardzo intensywny wysiłek lub zawał - wykluczone wszystko.
Poza tymi rzeczami wyniki bardzo dobre - nawet enzymy trzustkowe!
Wiem, że chaotycznie napisane, ale już nie wiemy co robić..
Jeśli ktokolwiek ma pomysł co to może być to byłabym bardzo wdzięczna na informacje i wskazówki!
Kot w tej chwili jest na karmie o ograniczonej zawartości tłuszczu i na probiotykach.
Będę wdzięczna jeśli komuś coś przyjdzie do głowy!  :kwiatek:
wetem nie jestem, jedynie posiadaczem 2 kocurkow ale tak na chlopski rozum... jak masz wszystkie badania i Twoj wet jest zielony, to zmien weta. Tylko to sie na mysl rzuca. Do tego jesli to tszustka, to robilas usg? Jak masz podejrzenie urazu czy problemu z organem robisz usg i sprawdzasz, czy wszystko z narzadem ok. Swoja droga nie wiem, czy nie lepiej byloby zbadac kotki, a nie malego, skoro maja to samo, to matka to zlapala jako pierwsza, wiec najszybciej u niej bedzie mozna odkryc co to.
Fokusowa, o tej kinazie kreatynowej doczytałam jeszcze, że może być objawem nie tylko zawału ale też zapalenia mięśnia sercowego lub uszkodzenia jego komórek. Ponadto może wskazywać na: zatrucie lekami lub trującymi substancjami (np. strychniną), problemy z pęcherzem moczowym, ale też i na tężec.
Podwyższony poziom fosforu to z kolei mogą być nerki.

Podstawowe pytanie czy robiłaś badania moczu?
Weci wszyscy po kolei rozkładają ręce i nie wiedzą co robić.
Astra nie robiłam badań moczu, też czytałam, że może to być przytkany pęcherz, ale mały siusia normalnie, jedyny objaw to wieczna biegunka..
Serce mogłoby mieć wpływ na pojawienie się biegunki? Możliwe, żeby matka to "złapała"?
Co do tężca to kociak chyba by się już dawno zawinął - ma to od urodzenia. Trucizny wszelkie wykluczam, kot nie wychodzi z domu. Nie wiem jak z lekami ale wet chyba by coś wyłapał.
zelka2303 kotka nie jest moja i nie stać mnie na robienie jej badań skoro jej i tak nikt nie będzie leczył (kot stajenny, właściciele dają jeść, ale jak zdechnie to trudno i tyle)..
kot jest w pełni sprawny więc wszelkie uszkodzenia mięśni wykluczone..
Niedługo mamy powtórzyć krew, żeby sprawdzić czy coś się zmieni.
Dodam, że mam drugiego kota i są razem z chorym od niecałych 3 miesięcy - drugi kot w pełni zdrowy..
Badania moczu akurat są tańsze niż krwi (przynajmniej u mnie). Wiem, że ciężko inwestować w czyjegoś kota.. ale jeżeli jeszcze będziesz chciała, ja na Twoim miejscu spróbowałabym iść tym tropem jeszcze. Trzymam kciuki!
Astra nie, nie - mały kocurek jest mój, ale jego matka nie, a zelka pisze żeby matkę badać. Swojego będę leczyć.
Jeśli się nie poprawi teraz to zrobię badania moczu.
Dziękuję!  :kwiatek:
Pisalam, ze u matki najszybciej sie stwierdzi co przekazala potomstwu ale usg robic maluchowi, niestety jesli jakis organ ulegl uszkodzeniu usg to wykarze.
Zrób badanie na CRYPTOSPORIDIUM. Paskudztwo jak ma reemisję robi takie cuda. Lekarstwa na to w PL nie ma, jedynie podnosząc odporność. (tego badania nie ma standardowo w badaniu kału)
Było robione badanie na pierwotniaki (głównym podejrzanym była Giardia), ale jak rozumiem przy tym nie da się wykryć tego o czym mówisz i trzeba robić dodatkowo z uściśleniem tego konkretnego pierwotniaka?
Tak, nie ma go w podstawowym profilu.
Crypto robi się jako PCR. Na 100% robi to IDEXX.
fajny wątek  😉
wistra dzięki, przy najbliższej okazji zrobimy badania 😉
Kociary, mam szybkie pytanie 😉 Jaki sklep polecacie do zakupu drapaka? Coś stojącego, ale nie słupek, może być mata, oczywiście jak najtaniej 😉 Znalazłam parę na allegro, w karusku i zooplusie, ale z przesyłką wyjdzie mi tyle, co w zoologu w galerii. Może macie jakieś swoje ulubione sklepy i coś podpowiecie? 🙂 :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
19 listopada 2014 17:06
ja polecam zooplus i krakvet  😉

A jaki chcesz drapak?
Mundialowa - 10% znizki w zooplusie masz ode mnie przeciez 😀
Mozesz tez kupic jakas uzywke na OLX
Mam pytanie do hodowców.Mój brytyjczyk jest długowłosy niebieski.Jednakże w tej hodowli nigdy wcześniej nie było kotów długowłosych,jej rodzeństwo też jest typowe-krótkowłose brytyjczyki.Ona jedyna,jest długowłosa: Jak to wygląda z punktu widzenia genetyki?

Wrzucam jeszcze zdjęcia z hodowli (Palladium *PL british shorthair cattery)



Brytyjczyki byly na wyginieciu i byly laczone z persami (tez po to, by skrocic pyszczek...), stad maja gen dlugiego wlosa. Zapewne ktores z rodzicow go ma, albo oboje (jestem kiepska z genetyki).
a ja sie wpraszam i przedstawiam moje i siostry nabyte 3 miesiace temu kocieta 🙂 Felix i Mefisto:
Bischa   TAFC Polska :)
19 listopada 2014 20:16
Apropo kolorów, zlewania się i takich tam.
Hiszpan uwielbiał się kłaść na bialych wyprasowanych rzeczach- z rodu pingwiiniego.
Duży- mieliśmy kiedyś na fotelach krowie skóry, a że Duży taka krówka trochę, to czasem zdarzało się na nim przysiąść.

A ja mam mały problem, mimo, że moje mieszkanie, mamuśka lubi się wtrącać i wymyśliła dywan u mnie w pokoju. Wszystko fajnie, tyle że Luna upodobała sobie go do ostrzenia pazurów. Szkoda mi dywanu i wydanych pieniędzy przez mamę, więc mozna coś z tym zrobić? Odstraszacze jak przy sikaniu, ale wtedy co, na cały dywan (pokój 11 metrów, dywan jakieś 7 metrów)?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
19 listopada 2014 20:46
Bischa, Kup drapak wieszany na ścianie lub kup najtańszy dywanik do przedpokoju i na nim pozwalaj się wyżywać. U mnie dał radę dywanik pleciony, meble odpoczęły od kocich pazurów.
ja kupilam drapak narozny wieszany na sciane i.. ni chu chu kot ani razu go nie dotknal! prawie rok wisial, w koncu do schroniska oddalam.  mam juz kilka rur dluzszych musze jeszcze kupic kilka desek i sznur sizalowy i musze porobic nowe slupki, bo oba, ktore mam, a raczej ich resztki powoli nie nadaja sie do niczego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się