Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

W tej mojej drugiej stajni- pensjonacie  była też szkółka. Poziom nauki żenujący. Koniki typu cob. Bardzo grzeczne i kochane. Moim zdaniem idealne konie do rekreacji. Niestety komendy typui " kopnij", "pociągnij" były na porządku dziennym.... Tu też dostajesz konia osiodłanego (  większość dnia stoi biedak  osiodłany w boksie i czeka na kolejnego klienta).
Żeby trafić w dobre miejsce, do dobrego instruktora to trzeba mieć świadomość czego szukasz i za lekcję trzeba będzie najprawdopodobniej troszkę więcej zapłacić. Takie miejsca są, ale niestety najwięcej jest marnych stajni usługowych z instruktorami nie mającymi pojęcia.
Jeżeli chodzi o opłaty za pensjonat to w moim regionie ( South East) za usługę obejmującą zrobienie przy koniu wszystkiego z wyjatkiem jeżdżenia go [ codzienne czyszczenie boksu, wypuszczanie na łąki, karmienie ( rodzaje paszy zależą już od poziomu i ceny stajni), jakaś drobna pielęgnacja, zmiana derek, trzymanie przy kowalu i lekarzu] to będą to widełki od 380 do 750£. Cena zależy z reguły od infrastruktury, warunków do trenowania, terenów do jeżdżenia.

Flosia, oj to miałaś wspaniałe warunki 🙂! też słyszałam o takiej karteczce 🙂. Jeździłam co jakiś czas z głową szkolenia BHS Donaldem Kearem i nie dostałam od niego karteczki do podpisania 😉, ale za to przekazał mi kupę wiedzy oraz wiarę w siebie i własne możliwości, pomógł znaleźć dobry pensjonat dla koni z doświadczonym trenerem na codzień.
Derkowanie to sztuka lokalna 😂. Nasze konie są teraz przebierane chyba ze 4 razy dziennie. Śpią w cieplejszych derkach, w dzień w boksie przebywają z reguły w nieco chłodniejszych derkach, na padok idą w padokowych płaszczykach, a po jeździe "suszą się" chwilę w polarkach. A właścicielka zawsze zna najnowszą prognozę pogody 🙂.
U nas (północne Niemcy) też maniakalnie derkujemy. I też mamy szefową- pogodynkę🙂
Czeggra z tą pogodynką to najlepsze 😀 A u was też derki są porozwieszane wszędzie w stajni, i specjalne półki na derki w boksie, nad boksami. Ja to próbowałam zliczyć kiedyś ale na 4 boksie mój zapał stracił cierpliwość 😀 Ooo czyli w innych rejonach też te karteczki są. Wiem, że na pewno yo chodzi o dzieci. W sumie tam prawo bardzo wyostrzone jest i szybka akcja reakcja jest także nawet najmniejsze rzeczy by nie przeszły bokiem. A i jeszcze zapomniałam dodać o czystości jaka panowała w siodlarni, pralni i takiego mini saloniku dla osób które czekają na jazdę, rodziców itp. Toalety tez czysciutkie. Nie napotkalam się też na żaden zciurany sprzęt. Konie miały swoje czapraki, ogłowia, ochraniacze, podkładki tylko swoje. Siodła 1 na minimum 2 konie na spółkę. Nie były przeciążane w żaden sposób nawet tuptusie. Konie w boksach bez kantarów stoją. Schludnie i fajnie w boksach. I najlepsza ciekawostka to, że były stajenne 🙂 W tereny to ekstra szlaki między górami, skałami. 3h-50funciakow. Pozniej jedzonko itp.

Sporo tych rzeczy jest. Akurat to tylko w tej stajni co ciągle przesiaduje. A z chęcią bym się zapoznała też z innymi. Jak do tego dojdzie to też się podzielę nowościami jakimiś 🙂
flosia, a w jakim regionie siedzisz?
West Yorkshire 🙂
czeggra1, jakie "pociągnij", to się HALF HALT nazywa! I też mnie to niebywale wkurza - gdziekolwiek się pójdzie, czy to do szkółki, czy to na parkur otwarty,czy na rozprężalnię, to się tylko słyszy "kick, kick, kick" - do pasji mnie to doprowadza 🤔
Co do niechęci do nie-brytyjskich rzeczy, to bym rozszerzyła do niechęci do czegokolwiek, co nie jest w "ich stylu". Najgorsze, że jeżeli ktoś robi coś w spósób nie taki, jak im się podoba, to od razu patrzą na niego z góry, dosłownie, jak na kretyna. Nawet nie dadzą szansy wytłumaczyć, że przecież w innej stajni się robiło coś na odwrót i był ku temu konkretny powód - nie robisz tego, jak my to robimy, to od razu znaczy, że jesteś głupkiem.

Ja jeszcze rozszerzę odpowiedź o stajnie DIY, czyli "zrób to sam" - dla mnie wielkie zbawienie, bo można zrobić wszystko totalnie po swojemu i nikt się nie wtrąca, można wszystko dopasować pod swój własny grafik. Człowiek dosłownie płaci za sam boks i możliwość używania pastwiska i ujeżdżalni. Czasami dodatkowo się płaci za siano i słomę, ale zwykle trzeba załatwiać to samemu, co w sumie nie jest problemem, gdyż w okolicy jest całe mnóstwo farmerów, którzy sprzedają je po przystępnej cenie (w zależności, jakie było lato i jakie sianokosy £3-4.50 za kostkę siana, 30-40 za duży balot siana) Opłata za taki wynajem boksu wynosi coś między 25-45, w zależności od poziomu i "dodatków"
Co mnie zadziwia, to to, że stajnie nigdy nie są w murowanych budynkach - zawsze są one drewniane albo metalowe, nierzadko takie stajnie DIY są po prostu jakimiś boksami wciśniętymi w jakiś garaż, czy wiatę - totalna prowizorka, ale jakos się to wszystko trzyma kupy. No i rzecz totalnie typowa dla KAŻDEJ angielskiej stajni - w zimę ZAWSZE rury zamarzaja, zdarzają się stajenne powodzie, bo rura pękła - i to dość często. Dosłownie, w każdej stajni, w której byłam był ten sam problem. A jak im mówiłam, że w polskich stajniach rury nie zamarzają nawet przy -30 stopniach, to mi nie wierzyli, traktowali mnie, jakbym opowiadała jakieś bajki 1001 nocy i chcieli, żebym im łopatologicznie wyjaśniła, jakim cudem to możliwe - bo w ich mniemaniu to nie jest możliwe.

Co do prognozy pogody - to w stajni, w której pracuję, to wszyscy teraz mają aplikacje w telefonie i za każdym razem, jak planujemy cokolwiek, to wszyscy biorą iphony w łapkę i dopiero wtedy ustalamy, co i jak 😉
No i derki to klasyka - już dawno mnie nie dziwi zakładanie pierzyny na konia
ikarina, a Ty się tu tak zaraz rozgalopowujesz 😉, a ja to tak chciałam na początek delikatnie i ogólnikowo, a potem w kolejnych postach bardziej szczegółowo, dosadnie i z przykładami z mojego doświadczenia 😂.  Chciałam jeszcze namówić Ekwadorkę do współnych wspominek  😂. Napatrzyłyśmy się takich rzeczy w wykonaniu "zawodnika", że mózg staje. Nie licząc już zadziwienia, że czyszczę konia przed jazdą, albo że go stępuję przed i po wysiłku... Podejrzewam, że Ty również trzymasz w zanadrzu niezłe brytyjskie kwiatki 😉.
Generalnie  to przyjechałam z jakąś idealistyczną wizją tutejszego jeździectwa i warunków stajennych, a zanim trafiłam do grupy normalnych ludzi to dostałam kubeł lodowatej wody na łeb 😜.
Tutaj trzeba trafić do naprawdę fajnych, rozwojowych, otwartych ludzi  ( da radę, ale trzeba takowych poszukać -  w pierwszej lepszej stajni, czy tez drugiej raczej się ich nie znajdzie) aby móc się rozwijać i aby przebywać w fajnym towarzystwie, które np. nie będzie podejrzewało że zimą jeździmy wierzchem na niedzwiedziach polarnych.
e tam, moim najwiékszym kwiatkiem (z tym, ze jezdzcem byl Amerykanin, a nie Brytyjczyk) bylo:
- Prosze paaanaaa, a ja naprawde nie moge zalozyc tego hackamore na pozostale 3 nachrapniki, fizycznie nie ma miejsca na konskiej glowie!  😵 😵 😵
ikarina, bomba 😂

flosia, fajnie że zadowolona jesteś 😀! Słyszałam, że im bardziej na północ tym ludzie są sympatyczniejsi i z mniejszą pompatycznością w stosunku do wszystkiego co British. U nas też w stajni czyściutko i schludnie jest. W pierwszej też tak było, a w drugiej do pewnego czasu aż się wszystko tam popsuło.
Derki są u nas przechowywane na wieszaku na ścianie na przeciwko drzwi do boksu, każdy ma miejsce na pakę i swoje szpargały oraz jest dostępna ogrzewana siodlarnia wraz z pomieszczeniem z kuchnią. Tam mozesz sobie odgrzać coś do zjedzenia, zrobić kawę/ herbatę, czy też kanapkę ( chleb i sery, wędlina, masło, i oczywiście tradycyjny bekon zawsze jest w lodówce).

Rano przed ósmą konie są karmione, niektóre wypuszczane na łąki, inne z nich ściągane, groomowie rozpoczynają czyszczenie boksów, a około dziewiątej przyjeżdża szefowa i robi ekipie śniadanie. Przy kawie i śniadaniu robi poranne zebranie i omawia zadania dla każdego na dany dzień. Generalnie właścicielka- Sarah jest osobą bardzo nadopiekuńczą, lubi każdemu matkować, czy tez swojemu pracownikowi albo i klientowi. Nooo kanapki i kawusi w porze śniadania, czy lunczu nie da się jej odmówić 😉.
Jej pracownicy mają z nią naprawdę dobrze pod wieloma względami. Z tego co się orientuję to w UK raczej rzadkość. Sarah sama wiele lat mieszkała i pracowała w Holandii i ma zupełnie inne spojrzenie na większość spraw w stajni, na ujeżdżalni i w życiu codziennym.
Jej mąż jest byłym WKKWistą po cięzkim wypadku, jeźdźcem jeżdżącym ponoć niegdyś juz te wyższe konkursy. Trenuje para jeźdźców i przyszykował już parę koni pod nich, a tak w ogóle to ma firmę zajmujacą się budowaniem łazienek ( także jeżdżę z brytyjskim hydraulikiem i jestem bardzo zadowolona).  Tak jak i Sarah to bardzo kulturalna i sympatyczna osoba, otwarta na nowinki kontynentalne.
Potrafią być krytyczni w stosunku to brytjskiego tadycjonalizmu. Jako trenerzy są bardzo wymagający i dobrze. Dla zasady do swojego pensjonatu nie przyjmują typowych happy hackerów, bo wiedzą, że się nie dogadają i współpraca będzie frustrująca. Wolą klientów, którzy chcą się uczyć, rozwijać bez względu na to jakiej jakości końmi dysponują.
Co ciekawe okazało się, że Simon zna się z Jurkiem Krukowskim jeszcze z lat zdaje się dziwiędziesiątych, kiedy to obydwoje przebywali w okolicach Newmarket i niemal co tydzień spotykali się na zawodach🙂. Świat jest jednak mały.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 listopada 2014 21:37
ciekawe te wasze opowieści z UK 🙂

U mnie od dawna mają sposób na zamarzające rury: brak automatycznych poideł i woda w wiadrach 😁
ElaPe, ale ta woda w wiadrach tez jakos musi sie pojawiac 😉 Ja na przyklad przez 2 tygodnie musialam ganiac do sasiada codziennie o 5.30 rano 🤔
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 listopada 2014 21:42
ElaPe, ale ta woda w wiadrach tez jakos musi sie pojawiac 😉 Ja na przyklad przez 2 tygodnie musialam ganiac do sasiada codziennie o 5.30 rano 🤔


No pojawia się za pomocą szaluchu doczepionego do kranu (woda w stajni jest w siodlarni gdzie jest najcieplej bo jest grzejnik na wodę i zbiornik na ciepłą wodę) i pracowitych meksykańskich rąk
ElaPe, jestem Polka w UK - to ja tutaj robié za Meksykanina 🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 listopada 2014 21:53
Fakt, Polacy to tacy europejscy Meksykanie co też żadnej pracy się nie boją.
 
Witam! To może i ja się przyłączę, jako mieszkanka północy  🙂 Pracuję w szkółce, w której jest też pensjonat, w chwili obecnej tylko DIY. Myślę, że dobrze trafiłam, bo lepszej szefowej nie mogłabym sobie wymarzyć.
Konie szkółkowe bardzo zadbane. Kucie, żęby, szczepienia, odrobaczenia - zawsze w terminie, nie są przeciążane pracą, nawet w weekendy, gdy jest najwięcej klientów, żaden zwierzak nie chodzi więcej niż 2-3 jazdy i to w dużych odstępach czasu . W piątki nie prowadzimy zajęć, bo to dzień odpoczynku dla koni. Siano dostają 3 razy dziennie w siatkach i 2 razy treściwe, praktycznie każdy co innego lub w różnych proporcjach, w zależności od potrzeb. Codziennie rano boksy są wybierane do czysta, a potem jeszcze 2-3 razy  sprzątamy  same kupy.
Jesli chodzi o DIY, to w cenę wliczone jest siano/sianokiszonka, poranne karmienie i słoma, ale i tak wszyscy pensjonariusze stoją na trocinach. Za pozostałe usługi trzeba dopłacać. Jeśli właściciel nie może danego dnia zająć się koniem, wystarczy jeden telefon i zwierz jest na full livery.                                                                                                                                                                                                                                        Stajnie mamy angielskie murowane, dwie ujeżdżalnie - wewnętrzną i większą zwewnętrzną, łąki, wewnętrzną myjkę z ciepłą wodą. W tym momencie, po różnych przebojach, mamy super zgraną ekipę pracowników i pensjonariuszy, konfliktów brak, co trochę dziwne, bo same baby 😉 Oby nie wykrakać...
No i na koniec derkowanie 😵  Na łącznie 35 koni, tylko mój ciągle gania na golasa, a w ciągu dnia mamy około 10-12 stopni, w nocy 5-6. Część koni poubierana już od sierpnia. Mój kudłaty durnowaty w tym roku nie będzie golony i zależy mi, żeby obrósł mamucim futrem, a ten nie chce za bardzo, chyba jeszcze za ciepło. Pozdrawiam
Szukam dobrej stajni w Niemczech, w okolicach Berlina. Nie chodzi o wstawienie konia, bo osoba, która ma tam jeździć, go nie posiada, czyli szukamy raczej szkółki, acz na wysokim poziomie 🙂
Znacie jakieś dobre ośrodki, gdzie trenerstwo jest profesjonalne i reprezentuje sobą coś więcej, niż wożenie dupy, którego pełno w Polsce?
Mój "zawodnik" jest na poziomie LL i L, ale szukamy czegoś fajnego, żeby można było się rozwinąć.
agfilja, z tego co piszesz to jesteś w rzeczywiście porządnym miejscu  🙂. Same baby w zgranej ekipie to rzadka sytuacja 😂, ale niech trwa  😀.
Bywało różnie, teraz jest fajnie. A u szefowej konie zawsze na pierwszym miejscu i za to bardzo ją szanuję.
I jeszcze taka ciekawostka - mamy kobyłkę lat 32, która trafiła do szkółki jako 5-cio  latka. Nigdy nie choruje, co roku przechodzi śpiewająco przegląd weterynaryjny z zaleceniem nie odstawiania od pracy. Obecnie chodzi tylko pod początkującymi dziećmi, głównie stęp i trochę kłusa i raz w tygodniu pod którymś z dzieciaków z Pony Club. I wtedy pokazuje, na co ją jeszcze stać 😎 To nasza niekwestionowana szefowa wszystkich szefów, ale też prawdziwa angielska dama 😉 Parę razy zdażyło się, że przychodziła matka/babcia zapisać dziecko na lekcję i z rozrzewnieniem wspominała piękną, karą Tess, na której kiedyś uczyła się jeździć w tej szkółce. Cudnie jest móc powiedzieć w takim momencie: "Może pani pogłaskać Tess, pierwsza stajnia po prawej" 🏇
czeggra1 masz okazję oglądać treningi para? Jakie wrażenia (o ile masz porównanie z polskim para na przykład)?
W czasach, kiedy na zawody parajeździeckie można było pojechać bez konia i wypożyczyć go na miejscu, kilkakrotnie wystartowałam w Anglii. I rzeczywiście: mit Angoli jako guru jeździectwa... hmmm... Karmienie natychmiast po bardzo intensywnym treningu tudzież tuż po, zlewanie całego konia lodowatą wodą, bez uprzedniego występowania nawet, okropne moim zdaniem golenie włosów czuciowych na pysku... A mistrzostwem świata było, kiedy wynaleźli i wypożyczyli mi na zawody konia ledwo co zajeżdżonego  😁 Cały freestyle wykonałam galopem, bo organizatorzy i sędziowie bardzo prosili, by jednak nie rezygnować  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 listopada 2014 22:17
okropne moim zdaniem golenie włosów czuciowych na pysku...

W Polsce  i w żadnym innym, normalnym cywilizowanym kraju jeździeckim (Skandynawa, Niemcy etc) się tych włosów nie goli bo każde dziecko wie że te włosy są czuciowe. No ale Angole i ich zamorscy potomkowie (USA) wiedzą lepiej.... 🙄 Znaczy się tu w USA też golą na porządku dziennym, w sklepie z paszami i podstawowym sprzętem jeździecko-stajennym na ladzie wyłożone były również i takie golarki do pyska:
Elu, niestety w Skandynawi tez spotkałam się z goleniem wąsów czuciowych (przy pełnej świadomości właściciela, do czego służą, jednak "brzydko wygląda ta broda" 😤 )
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 listopada 2014 22:30
Elu, niestety w Skandynawi tez spotkałam się z goleniem wąsów czuciowych (przy pełnej świadomości właściciela, do czego służą, jednak "brzydko wygląda ta broda" 😤 )


ale broda a włosy czuciowe to 2 różne rodzaje włosów. W sensie ja też zawsze golę brodę - takie długie włosy porastające zimą rejon dolnej części głowy.
Ja pierdziele? a co im przeszkadza we włosach czuciowych? pierwsze słyszę!
U nas też się goli.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 listopada 2014 23:21
Ja pierdziele? a co im przeszkadza we włosach czuciowych? pierwsze słyszę!
 

że wyglądają nieestetycznie. Coś jak araby szykowane do zdjęć czy pokazów z naoliwionymi mordami.


U nas też się goli.


chyba brodę spomiędzy sanek wyrastającą a nie włosy czuciowe na pysku (?)
W top class skokowej stajni we Włoszech, w której luzakowaliśmy, też goliło się całą głowę, uszy i nos, z włosami wszelakimi.
Ale tam generalnie konie miały przesrane. 😉 Złote klamki i boksy sprzątane 17 razy dziennie... ale konie z życia zgodnego z ich naturą nie miały nic.
ElaPe, wszystko. Mówię o sporcie.
Ja je przycinam.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2014 00:30
ElaPe, wszystko. Mówię o sporcie.


pierwsze słyszę
W Hiszpanii też bardzo często się wszystko przycina/goli.
A konie biorące udział w konkursach morfologicznych(czempionatach) to musowo na łyso - uszy, okolice oczu, nos.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się