PSY

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 listopada 2014 23:25
Atea,

ma alergię pokarmową, na zioła i pyły oraz bakterie i roztocza.
Na jakiej podstawie została tak zdiagnozowana? I co to jest alergia na bakterie ?
JARA Na razie miała jakieś wstępne badania tylko na zasadzie +/- w pewnych grupach alergicznych. W tych grupach ma alergię na jakieś konkretne alergeny. Myślałam, że zawsze to się tak odbywa.

"-" miała tylko w grupie alergii na pchły. Na razie dostałam jedynie telefon od weterynarza z wynikami, nie mam wyników w ręce, więc mogłam coś pomieszać. Badania na podstawie pobranej krwi.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 listopada 2014 08:30
Czyli miala testy alergiczne z krwi. Mam psa z AZS i zyje normalnie jak kazdy inny pies 😉
JARA No Femi niestety ma po kontakcie z alergenem (nie wiem jeszcze którym, podejrzewam jakieś zielsko albo pyłki z siana) swędzace rany na całym ciele, które rozdrapuje. Ma deprechę i nie może spać , bo ją swędzi. Podejrzewam, że dochodzą do tego jeszcze jakieś inne objawy, których nie mogę zaobserwować (może ją coś boli, ma lekkie duszności?). Teraz jest po antybiotykowej terapii i trzymam ją w domu. Wyjścia do stajni na razie nie ryzykuję (chociaż jak wypuszczam ją na poranne siku, to pewnie zachodzi sprawdzić co tam słychać), póki nie dostanę wyników szczegółowych badań.

Chess, klikier, psa do narożnika pomieszczenia, żeby nie mógł się cofać. Jak tylko obniży zad klikasz, powinien szybko załapać.

Na pocieszenie napiszę jak uczyłam sukę kłaść się na komendę (bo waruj to nawet nie przypomina 😉 ). Dwa tygodnie cudowałam, kombinowałam z klikierem. Wyklikałam siadanie, klikałam obniżenie łap, próby samodzielnego kładzenia się - nic. Zaskoczyło, gdy... sama położyłam się na podłodze. Ja się kładłam, ona się kładła, następowało kliknięcie, kilka powtórzeń i działa. Teraz kładzie się na pokazanie pięścią podłogi (trzeba tą pięścią prawie podłogi dotknąć), na komendę głosową nie umie i nie będę od niej tego wymagać. Za to targetowanie łapą ogarnęła w kilka minut i potrafi nawet targetować psa, jeśli o to poproszę (choć ona sama to zaproponowała), rzucony przedmiot itp.
Mój wniosek jest taki, że nie każda sztuczka psu leży i to, że jakaś idzie opornie, nie oznacza, że z pozostałymi będzie tak samo.
abre Jak nie chcesz wymagać to oczywiście nie musisz, ale my na początku też się kładłyśmy na płasko położoną dłoń na podłodze, a potem stopniowo ją podnosiłam i z pomocą smakołyków bardzo szybko się nauczyła i teraz wystarczy komenda głosowa, a jak chcę być pewna, że się położy (np. z odległości) to układam płasko dłoń na wysokości klatki piersiowej.
Jakoś kliker nigdy do mnie nie przemawiał ale jeśli nic nie pomoże to pewnie o nim pomyśle 🙂 na razie jeszcze mam cierpliwość do klasyki.
Atea, odpuściłam bo komenda nie jest w sumie potrzebna. Suka wycisza się w siad, po czym sama się po jakimś czasie kładzie. Dużo większą frajdę sprawia nam targetowanie rzucanego we wszystkie  strony kapcia 😉
kliker super sprawa, pies przeszedł całe szkolenie na klikerze (ok, był najgorszy w grupie i na końowym teście 😁 ), teraz wszystkie komendy robi tez niego. Nowe komendy uczę z klikerem, wg mnie jest to bardzo pomocne 🙂
Cześć,
mam pewien problem. Otóż kilka lat temu wzięłam psa ze schroniska. I jest to cudowne zwierze, wierne, oddane, po prostu cud. Ale ma swoją wadę. Nie lubi innych psów a raczej się ich boi. To wygląda tak:
na spacerze to jak jakiś pies szczeknie to ona do niego leci i bawić by się chciała. Ale jak wychodzę na spacer z nią i z koleżanką która również idzie z psem, to moja się go boi ucieka a jak ją męczy to gryzie (z drugiej strony ten pies jest bardzo nachalny :P). No i co z tym fantem zrobić? Chciałyśmy z mamą zaadoptować drugiego psa no ale sunia nam to uniemożliwia bo go zagryzie (chyba nie lubi konkurencji, kiedyś zagryzła mi królika... wyjęła go z zamkniętej klatki i zagryzła!!!). Da się coś z tym zachowaniem zrobić? Dużych psów się boi (no chyba że są za płotem), takie jak ona w miarę akceptuje jak nic od niej nie chcą, działa to na zasadzie "Ja cię mogę wąchać, ale ty mnie nie", a z mniejszymi to by się chętnie pobawiła tylko one uciekają...
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
17 listopada 2014 16:59
Krolik dla psa jest zdobycza a nie partnerem. 99% psow zagryzie krolika. Nie mozna przenosic reakcji psa na krolika na reakcje na innego psa.
Jeeli twoj pies nie lubi jakiegos psa to pozwalanie na kontakt nie sluzy ani twojemu psu, ani jego relacji z toba. Ty, opiekun i szef pozwalasz maltretowac swojego podopiecznego. To nie jest jakis szczegolnie trudny problem, po prostu idz do jakiegos przyzwoitego szkoleniowca, zeby pokazal ci jak pracacowac nad suka i jej relacjami z innymi psami. Tego sie nie da zrobic przez internet.
Krolik dla psa jest zdobycza a nie partnerem. 99% psow zagryzie krolika. Nie mozna przenosic reakcji psa na krolika na reakcje na innego psa.
Jeeli twoj pies nie lubi jakiegos psa to pozwalanie na kontakt nie sluzy ani twojemu psu, ani jego relacji z toba. Ty, opiekun i szef pozwalasz maltretowac swojego podopiecznego. To nie jest jakis szczegolnie trudny problem, po prostu idz do jakiegos przyzwoitego szkoleniowca, zeby pokazal ci jak pracacowac nad suka i jej relacjami z innymi psami. Tego sie nie da zrobic przez internet.


w takim razie miałam 2 psy które były w tym 1% co królika nie zagryzły... Właśnie problem w tym że na przyzwoitego szkoleniowca jeszcze nie trafiłam, a sunia ogólnie boi się obcych ludzi (nie dziwne skoro jest ze schroniska) więc nie wiem czy wyprowadzanie jej na otwarty teren gdzie będzie zgraja owczarków niemieckich patrzących na nią jak na królika, masa ludzi których się boi i jeszcze szkoleniowiec który będzie pewnie do mnie podchodził coś wytłumaczyć (tu pies właśnie odskakuje). W ten sposób nie widzę polepszenia naszych relacji, a wręcz pogorszenie, utratę zaufania i dalszy skutek - strach przed wsiadaniem do samochodu. Dodam że to mały kundel (bo według mnie rozmiar ma znaczenie). Może się mylę ale wydaje mi się że znam mojego psa i że z psami po przeżyciach nie postępuje się tak samo jak z hodowli. Nawet była kiedyś u nas behawiorystka... pomogła tyle co nic 🙂 Więc ponawiam pytanie, czy istnieje sposób żebym to JA bez szkoleniowca, z jakimś doświadczeniem zarówno psim jak i końskim (mimo różnicy drapieżnik-ofiara to mają ze sobą dość dużo wspólnego) jestem w stanie przełamać strach mojego psa przed innymi? Poza tym że jak psi kolega jest zbyt nachalny to go odgonić.

EDIT: Lub jest mi ktoś w stanie polecić szkoleniowca/behawiorystę w okolicach W-wy?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 listopada 2014 17:23
Od tego są spotkania indywidualne.
Od tego są spotkania indywidualne.


No dobrze, z behawiorystką było indywidualne, zgarnęła kasę, nic nie pomogł... to ja dziękuję za takie spotkania... ktoś ma jakieś doświadczenia ze szkoleniowcami w wawie?
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
17 listopada 2014 17:47
Nie znam osobiscie, a jak nie znam osobiscie to ciezko mi polecac kogos. Tez mialam psa, ktory krolika nie zjadl, ale sie z nim wychowywal. Psy o wiele lepiej komunikuja sie z kotami niz z gryzoniami.
O behawiorystach wypowiadac sie nie bede.
Ja bym znalazla kogos, kto poprowadzi indywidualne zajecia. Jezeli pozwalasz na kontakty swojej suki z innym psem, ktorych ona nie toleruje i sie odgryza, to moze jednak doswiadczenie z innymi swoimi psami to za malo?
W takich przypadkach cwiczy sie przede wszytskim skupianie uwagi na przewodniku w roznych sytuacjach, innych niz obce psy. Po opanowaniu tego zaczyna sie prace z innym psem. Drugi pies musi byc obojetny wobec innych psow, doskonale opanowany przez przewodnika, pod kontrola. Nie dazy sie do zaprzyjazniania psow, bo nie o to w tym chodzi. Twoja suka wcale nie musi bawic sie z innymi psami. Powinnas dazyc do tego, zeby zachowywala spokoj i czula sie, a nie zeby bawila sie z psami.
Jezeli pies odskakuje kiedy ktos do ciebie podchodzi to ja bym zaczela od pracy nad tym. To wymaga indywidualnej pracy nad psem z problemami a nie grupowego szkolenia z posluszenstwa.
Na pewno masz wieksza sznase ze znajdziesz szkoleniowca, niz ze w necie wpadniesz na rozwiazanie problemu. Taki problem jest typowy,mna kazdym psim forum znajdziesz rozmowy o tym, wypowiedzi rozne, mozesz czytac i szukac czy cos ci podejdzie. Wydaje mi sie , ze wszytsko zostalo juz napisane.
Co z tego, ze napisze ze zaczelabym od pracy nad dyskomfortem, na cwiczeniach z przenoeszenim psa, dotykaniem , poddawaniem zroznicowanym bodzcom. Tego sie nie da w teorii napisac na forum. A jak kiedys sie porwe na pisanie ksiazki to ja kurde wydam jakims wydawnictwie 🙂

No i przykro mi ze trafilas zle. Ale ni wszyscy szkoleniowcy sa do dupy 🙂
Nature, ja mogę napisać kogo nie polecam z Warszawy, ale to może na PW (jeśli taka informacja też się przyda). A całkiem ok jest p.Jadwiga Chodzeń.
Nature, Piotr Wojtków z Dogadajciesię?
http://dogadajciesie.pl/oferta/szkolenia_indywidualne/piotr.htm
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
17 listopada 2014 20:32
O kurde, faktycznie, wstyd. Przeciez Jadzka Chodzen. Tez polecam !!!!
A my wczoraj sobie ćwiczyliśmy i zdarzył nam się mały wypadek z palisadą- zresztą nagrany. (film w linku na dole)
Przerażona byłam, oczywiście o jego nogi. Nic mu się nie stało i chciał biegać dalej, ale może ja przewrażliwiona jestem, więc wczorajsze agility na tym zakończyliśmy. Dobrze, że nie kuleje, bo jednak ta palisada ma dwa metry.
Pierwszy raz nam się to przytrafiło.

I w tym tygodniu kończymy szkolenie wyższe, a od grudnia zamierzam jeździć na treningi agility do 3miasta, bo ile można biegać amatorsko- tym bardziej, że chcę pojechać na styczniowe zawody w annówce  😉

Tutaj filmik [s]
[/s]

Edit: Nowy, bez muzyki- tamten nie działał.
Zora - "film niedostępny w Twoim kraju" (mieszkam w Polsce jak coś :P)
A, pewnie przez muzykę i prawa autorskie (I belive I can fly), dodałam drugi raz bez muzyki.  😉
Działa?


Chess kliker nie jest jakimś magicznym wynlazkiem to jak najbardziej klasyczna metoda, pozwalające jedynie dobrze zaakcentować dane zachowanie, więc równie dobrze mozna szkolic metoda klikerową bez klikera mówiąc np 'dobrze'. Oczywiście ton głosu jest zmienny, słowo dłuzsze niż klik ale metoda działania i nauki będzie podobna.

Ja szczerze mówiac bazując tylko na swoich doświadczeniach starałam się w takich krótkich, łatwych zachowaniach (jak waruj) szybko wycofywać wyraźne naprowadzanie, bo jak zostawi się za długo to pies bardzo łatwo się do tego przyzwyczaja. Możnaby też spróbować wyłapywać takie zachowanie, pies na pewno się kładzie w ciągu dnia - tzebaby go wówczas za to nagradzać do momentu jak zacznie celowo zachowanie ofiarować - wtedy można dodać komendę. Zawsze to coś innego, nakłoni psa do pewnego wysiłku intelektualnego - bo czasem przy takim mocnym naprowadzaniu to mam wrażenie, ze nie myślą o tym co robią bo tak są skupione na ręce/smaku.

Zora90 oj rzeczywiście nieciekawie to wyglądało, jak robicie strefy? Jak jeszcze nie są super zrobione to trzebaby moim zdaniem psu trochę pomóc dając już wczesniej komendę na zrobienie strefy (jesli ma 2/2) a jeśli zbiegane no to w ogóle inna sprawa bo tam mnóstwo powtórzeń na rozłożonej się robi. W ogóle ta palisada wygląda na dość stromą, ale może to złudzenie na filmie tylko.
Palisada jest trochę bardziej stroma, niż powinna, ale jak narazie nie mamy dostępu do innej.
Na strefę mamy komendę, stój lub wolniej, wtedy wie o co chodzi-  a filmik to totalny chaos, gdzie on i o strefie zapomniał, i o tym, że wypadałoby myśleć o koordynacji tam na górze, bo mam wrażenie, że po prostu się tam poplątał. Początek zły, to i koniec nie wyszedł...

Ale mamy duużo do nauki, a jak narazie brak trenera, więc czysto amatorsko dotychczasowo.  😡
Aktualnie próbuję coś zdziałać w tym kierunku, żeby się rozwijać  😉
To będzie dobry tydzień 🙂
Jestem dumna i wdzięczna rodzicom mojego K za opiekę nad psem podczas naszego wyjazdu. Szczególnie, że dziś drugi dzień mam suchą podłogę w domu po powrocie z pracy!! PSTRYK!!  i się nauczyła. W końcu skończone 5 miesięcy zobowiązuje.  😜
Zora, w jakim wieku jest młody? Bardzo 'miekki' jest, a pamietam ze matka/ojciec bernenczyk? Uwazaj, bo stawow nie wymienisz, trenowac trzeba z glowa.
Zora - Gdyby nie moje psy, to bym powiedziała, że masz najidealniejszego psa jakiego widziałam  😍 PIĘKNY
Alten dziękuję  :kwiatek:

sienka zaraz mu stuknie rok. (matka berneńska)
Wydaje mi się, że trenujemy z głową, o ile w ogóle nazwać to treningiem  🤣 - skoki tylko na bardzo niskich wysokościach, palisada rzadko. Częściej rzeczy typu tunel, slalom i tego typu naziemne rzeczy. A takiego upadku no...przewidzieć się nie da. Widziałam podobne zeskoki na zawodach nawet.
Ja generalnie też jestem z tych 'trzęsących' się o nogi, po tym wypadku prawie zeszłam na zawał o niego.
Na szczęście nic mu nie jest, nie kuleje, cały czas go obserwuję pod tym kątem  😉
Zora ja bym nie robiła tak tej palisady jak na filmie zanim pies nie będzie umiał super stref, bo tam biegniecie jak z doświadczonym psem, który wie jak się zachować, nic mu moim zdaniem nie pomagasz. Skoro macie na komendę stój to czemu nie wymagasz zatrzymania na końcu? On powinien lecieć i tylko o tym myśleć😉) jakby to stój na koncu było celem w samym sobie a palisada po drodze, wtedy mu się nie zapomni, a też ty możesz początkowo pomóc czekając tam na końcu, chwila nieruchomości, pochwla (slowna chociażby) i dalszy bieg. Jak ty biegniesz to on chce nadrobić i mam wrażenie, że tam nie pomyslał w ogóle jedynym celem było byc jak najszybciej na dole.

Przepraszam, że moze troche naskakuje ale myślę, że jak tylko się da to tzreba takich rzeczy unikać, tymbardziej na treningach gdzie można zapewnić warunki odpowiednie do poziomu psa, na zawodach wszystko może się zdarzyć. Strefy to jest jednak sporo pracy i nie ma co robic pełnych strefówek w kombinacjach jak stref nie macie moim zdaniem.

Teraz to ja teoretyk głównie jestem, ale życzę Wam jak najlepiej i kibicuję mocno bo agility to jedna z moich niespełninych pasji (za późno z poprzednim psem zaczęłam, a i też mielismy duuż pracy z brakami socjalizacyjnymi itd, ale agility bardzo nam pomogło i otworzyło go na świat bardziej).
Magdzior ale ja wymagam zatrzymania na końcu, tyle że on...spadł. Teraz jak oglądam to widzę, że nie "dosiegnął" przednimi łapami palisady w dół i stąd ten upadek. Fakt jest faktem, że my często za szybko do naszych miernych umiejętności lecimy, a ja jestem słabym przewodnikiem, więc on ze swoim zerowym doświadczeniem też nie ma ze mną łatwo. Masz całkowitą rację, że mu nie pomogłam/nie pomagam  😡 (oczywiście nie zawsze)
No, ale my jak narazie mocno amatorzy jesteśmy, dopiero się zapisujemy od grudnia na treningi jak dobrze pójdzie, także już nie ciągne tematu i dziękuję za rady  :kwiatek:
Jak dla mnie to zwyczajnie wybił się i zeskoczył.. a nie spadł.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się