Klub zepsutych kolan. Zerwane więzadła i inne urazy.

zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 listopada 2014 18:09
zabeczka17 a co masz z łękotką?


pękniecie a teraz zwyrodnienie czyli ze się zrasta.Pytanie czy dobrze cyz zle, poza tym stawy mi padają 🙁
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 listopada 2014 18:35
iskierkowa, Mam to samo - można powiedzieć, że jestem chodzącym barometrem. Idzie deszcz, zmiana ciśnienia, wilgoć... Kolana zaczynają napierniczać tak, ze można się przekręcić.
Raczej leków nie stosuję, co najwyżej końską maść na ten ból stosuję.
.
łąkotka 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 listopada 2014 06:03
Muhozol czyli jest ze mna nadzieja. Ehh zobaczymy jak to ze mna bedzie.
Farifelia   Farys 21.05.2008
12 listopada 2014 16:46
Ja miałam znieczulenie do kręgosłupa i to zdecydowanie odradzam 😉 Ból tragiczny. Niby dostałam tabletkę po której i tak nic mi nie przeszło jeśli chodzi o stres i znieczulenie skórne też. Ale to, jak się wkłuwał potem już tą właściwą igłą, było naprawdę okropne. Nie dość, że wbijał się chyba ze cztery razy to jeszcze zahaczał mi o jakiś główny nerw przez co bolała mnie cała prawa strona ciała gdy próbował to znieczulenie zrobić.
Tak więc ja nie polecam. To była akurat najgorsza dla mnie rzecz jaką mi robili w szpitalu. Wyciąganie drena przy tym to dla mnie był pikuś 😉
Narkoze też już miałam robioną dwa razy przy innych zabiegach i to jest akurat najlepsza sprawa. Zasypiasz nie wiesz kiedy i za chwilę się budzisz po wszystkim. Tylko pamiętaj żeby prosić zawsze o zastrzyk przeciwwymiotny potem, bo może być wesoło 😉
Co do samego zabiegu. Ja miałam oczyszczane kolano po urazie. Miałam drobne ogniska uszkodzeń łąkotki, odłamki itp. Dodatkowo mam na stałe już przesuniętą rzepkę bo się już zastała i więzadło krzyżowe aktualnie wisi mi na włosku 😉 Jeszcze jeden uraz i będzie czekała mnie rekonstrukcja więzadła, bo drugiej kontuzji już nie wytrzyma 😉
Także jazda na koniu to dla mnie bomba z opóźnionym zapłonem 😀 Nigdy nie wiem kiedy wybuchnie 😉
Po zabiegu chodziłam 2tys o kulach, potem stopniowo miałam je odkładać i chodziłam na rehabilitację.
Na tą chwilę kolano prawie wcale mi nie dokucza. Czasem się zdarzy że mnie zaboli ale szybko ból przechodzi. No i juz nie mogę na nim klękać 😉 Tak poza tym mogę robić wszystko.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 listopada 2014 18:13
przeczytałam i... aż mi się słabo zrobiło 🤔

No nic. W piątek anastezjolog.
Dzisiaj dostałam zaświadczenie od dentysty , że ząbki cacy i jest zgoda na zabieg.
Teraz tylko czekać  😡
Ja z kolei spanikowałabym gdyby mnie mieli kłuć w pachwinę...narkoza pewnie ok, ale ja nieźle wspominam znieczulenie w kręgosłup. Rozmawiałam sobie z chirurgiem w czasie zabiegu i oglądałam kolano od środka. I pamiętam, że wydawało mi się wtedy strasznie zabawne, że oni mnie kroją i w jakiś sposób to widzę, a nic nie czuję  😂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 listopada 2014 19:57
DeJotka, E tam, nie jest to gorsze od znieczulenia u dentysty. Najgorsze uczucie jak ukłują w nerw i noga ci się ni stąd ni zowąd zaczyna trząść 😁 . Ale jest się tak otumanionym przez głupiego jasia, że ma się już kompletnie wyrąbane na to co z tobą robią. Chybabym oszalała ze strachu i panikowała jak głupia, jakbym była świadoma i wiedziała, ze tam na dole grzebią mi endoskopem w kolanie 😁

Farifelia, Znajoma miała rozwaloną łąkotkę. W takim stopniu, że lekarz jej powiedział, że wsiadanie na konia jest po jej zabiegu niedozwolone. Jakoś tak wypracowała sobie mięśnie w nogach i przy kolanach, że kolano trzyma się już kilka ładnych lat i się nic nie dzieje. W międzyczasie zrobiła instruktora nawet 😁
Farifelia   Farys 21.05.2008
13 listopada 2014 17:02
Notarialna, no widzisz, da się 😉 Ja generalnie też nie powinnam przeciążać tego kolana a tym bardziej upadek z konia na tą nogę może się skończyć całkowitym zerwaniem więzadła bo na rezonansie jak robiłam przed zabiegiem, już pisało że mam rozległe naderwanie bądź całkowite zerwanie tego więzadła. Jak mi lekarz po zabiegu powiedział, obecnie "wisi na włosku" a więzadło się nie zrasta niestety. Już wtedy pytał, czy nie wolałabym rekonstrukcji bo w tym momencie kolano może być mocno niestabilne. Ale póki mogę chodzić i mi to bardzo nie przeszkadza to po co 😉
Tym bardziej, że na konia wsiadłam już miesiąc po artroskopii 😀 A po rekonstrukcji czekała by mnie min. 3 miesięczna przerwa... Okazało się, że to że wsiadłam na konia już po miesiącu, wyszło mi nawet na plus 🙂 Szybciej zrehabilitowałam to kolano i odbudowałam mięśnie które skutecznie mi kolano wzmocniły 🙂 Będąc jakiś czas później na kontroli, lekarz aż się dziwił że tak szybko kolano wróciło do sprawności, bo zazwyczaj trwa to dłużej 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 listopada 2014 10:39
Dziewczyny głupie pytanie, ale czy przy artroskopii i znieczuleniu w kręgosłup ...zakładają cewnik?  🤔 👀
Jestem ciekawa co mnie jeszcze zaskoczy?  🙄
...może zakładają cewnik już po podaniu znieczulenia? Mi tak zakładali przed cesarką... nic nie czułam kompletnie. Możesz zapytać w miejscu, gdzie beziesz miałą operacją..
A nie jest tak, że po znieczuleniu w kręgosłup człowiek po prostu nie kontroluje oddawania moczu? I stąd cewnik?
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 listopada 2014 12:36
tunrida właśnie to dzisiaj usłyszałam, dlatego pytam.  🙁
To ja nie wiem..ja teraz tylko zgaduję
Ja miałam dwuktrotnie w życiu znieczulenie ZZO - przy rekonstrukcji więzadła krzyżowego i przy porodzie.
W ogóle mnie to wkłuwanie nie bolało i nie miałam żadnych negatywnych skutków znieczulenia, w obu przypadkach.
Cewnika też przy żadnym nie miałam.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 listopada 2014 15:59
czyli jest nadzieja... bez cewnikowania?  😉
Ja to bym była wręcz pewna, że bez. Artroskopia to mniej skomplikowany zabieg od rekonstrukcji, więc czemu cewnik...? Nie wiem.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 listopada 2014 16:34
Nie wiem, takie gdybanie znajomych :P

uff to w miarę dobra wiadomość.  :kwiatek:
ash   Sukces jest koloru blond....
16 listopada 2014 19:02
Julie, ale znieczulenie do porodu jest inne niż do artro!??!
Chyba nie byłaś odcięta od pasa w dół jak przy artro?
U mnie w klinice do każdego znieczulenia doledzwiowego ( cesarka tez) jest zakładany cewnik
No nieee, normalnie byłam na nogach, tylko po prostu ból z niemożliwego do zniesienia stał się możliwy do zniesienia.
Chyba po prostu dużo mniejsza dawka niż przy rekonstrukcji więzadła.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 listopada 2014 19:55
Czuję sie trochę jak dziecko we mgle...
Jak im nie spanikuję i nie ucieknę to będzie cud.
Przy durnym wenflonie muszę hamować chęć wyrwania rurki z mojego ciała, go tego dojdzie znieczulenie i cewnik.
Mam cykora, dosłownie i w przenośni.
...nie zwiejesz... Dla mnie zalozenie wenflonu to najgorsze wspomnienie zcalego procesu, operacji. Na pewno przed znieczuleniem do krrgoslupa, zostanie Ci podany tzw. glupi jasiu, i posmaruja miejsce czyms zimnym. Nie boj sie. Ja wiem, ze strach ma wielkie oczy..:-)  ale dasz rade. To dla Ciebie ta operacja, zeby polepszyc Twoj komfort zycia, po niejbedzie tylko lepiej.

Dlaczego taka masz niechec do cewnika? Bo cialo obce w Tobie,czy jakas inna przyczyna?
dziewczyny, mylicie znieczulenie zewnątrzoponowe (Julie) i podpajęczynówkowe (zabeczka) 😉

przed operacja sie nie pije. cewnik zaklada sie czasem po, jesli jest trudnosc z oddaniem moczu.

Osobiscie nie zgodzilabym sie na podpajęczynowkowe, a na pewno nie w niedalekiej przyszlosci - musi mi przejsc trauma po komplikacjach i powiklaniach mojego narzeczonego, z pobytem na neurochirurgii wlacznie. Ale, zabeczka, podobno nie powinnam sie schizowac, bo to sie zdarza nie tak czesto, a nawet jak sie zdarza, to nie tak hardkorowo jak on mial - tak mnie 'pocieszyla' znajoma anestezjolog 🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 listopada 2014 05:24
Hehe . Dobra nie draze juz tematu bo nie dotre na zabieg 😉
Dziekuje wszystkim za opinie  :kwiatek:

Deksterowa nienawidze miec czegokolwiek podlaczonego do siebie. Reka mi puchnie, boli. Ehh.. A co dopiero cewnik.
Jak czytam ten wątek,to mi się słabo robi  😁 ja się przed rezonansem zastanawiałam,czy aby na pewno wyjdę cała,a tu takie historie..
w każdym bądź razie,grozi mi jeszcze wstrzykiwanie do kolan środka którego nazwy niestety zapomniałam.

Chodzę znów na zabiegi-pole magnetyczne,ultradźwięki i laser.
Szczerze-nie wiem,czy ma to jakikolwiek sens i pozytywny wpływ. Wczoraj rozpoczęłam serię,byłam pierwszy raz od około 2-3 miesięcy-i jak z kolanem miałam od dłuższego czasu spokój,raczej nie bolało,to zaraz po wyjściu z zabiegów coś zaczęło przeskakiwać i przy tym boleć niemiłosiernie.
także znów moje pytanie skierowane w stronę "chondromalacyjnych"-jakie macie własne odczucia o fizjoterapii? rzeczywiście warto?  😉
Ja co prawda do stawu skokowego, ake od kilku lat mam wstrzykiwane zastrzyki z kwasem hialuronowym, o nazwie Durolane. Inne nie dawaly takiego efektu. W sumie dzieki temu chodze i normalnie w miare funkcjonuje. Mowia, ze to nie dziala. Na mnie mega dziala...
To i ja dołączę do wątku - chonromalacja chrząstki stawowej w obu kolanach, dysplazja rzepki (1,5-2 cm za wysoko) oraz bardzo słabe mięśnie krawieckie + prawe kolano po skręceniu i naderwaniu więzadła 😉
iskierkowa mi rehabilitacja uratowała życie, bo inaczej już bym sobie nogi odrąbała.. Ale zacznę od początku:
Pewnego pięknego dnia wstaje i łup! leżę na podłodze. Ból paskudny, jakby mi pod rzepki ktoś setki grubych igieł wbijał.. No więc do szpitala na ortopedię i NIGDY WIĘCEJ tam nie pójdę.. Zostałam źle zdiagnozowana i przez 2 lata wmawiano mi, że ból ustanie, że to normalne w moim wieku - miałam 13 lat bodajże przy pierwszych objawach.
Po tych 2 latach trafiłam do świetnego specjalisty ortopedii, który siedzi głównie w kolanach i rzepkach. Zostałam ochrzaniona z góry do dołu, że tak późno przyszłam. Zanik chrząstki w około II stadium ale bliżej stadium III niż I, więc kibel, do tego wiecznie szarpiące rzepkę nieprawidłowo pracujące mięśnie ud.
Zalecenia? Jeśli rehabilitacja nie pomoże to artroskopia.
Pół roku chodziłam na rehabilitację, 2 lub 3 razy w tyg.
Laser, pole magnetyczne, jonoforeza wapniem, ćwiczenia na mięśnie i raz na jakiś czas zabiegi ciepło-zimno.
Już po pierwszych zabiegach ból ustępował, a teraz - prawie 4 lata od zakończenia rehabilitacji - ból pojawia się jedynie po zbyt dużym i nieprawidłowym dla mnie wysiłku.
Kilka miesięcy temu miałam stan zapalny lewego kolana - powinnam dostać zastrzyk z kwasu hialuronowego, ale się nie zdecydowałam.
Co najważniejsze w moim przypadku jazda konna jest bardzo wskazana  🏇
Farifelia   Farys 21.05.2008
20 listopada 2014 20:05
Żadnego cewnika przy artroskopii nie trzeba 😉 Jest się znieczulonym ale nie ma się bezwładnych tych mięśni 😉
Przed artro nie można pić właśnie m.in. dlatego, żeby nie mieć problemów z częstym oddawaniem moczu. Ja po artroskopii tylko raz musiałam skorzystać z toalety, a miałam z samego rana robioną. Wieczorem już sama wstawałam z łóżka żeby pójść do toalety 😉
Co do rehabilitacji. Ja większej różnicy w sumie nie odczuwałam, choć możliwe że to dzięki niej szybko wróciłam do pełni sprawności. Tez miałam laseroterapię, magnetoterapię i ćwiczenia.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
20 listopada 2014 20:14
A co z teorią ze po znieczuleniu w kręgosłup nie wolno podnosić głowy przez min. 12 godzin?
Jak to jest przy artro?  👀
Każdy historia inna i nie  wiem czego się spodziewać. 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się