Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
26 listopada 2014 07:09
czy jest na sali mężczyzna, który w domowym zaciszu używa maszynki do włosów i zarostu? lub, czy jest jakiś wątek, gdzie mogłabym otrzymać poradę w sprawie zakupu takiego sprzętu?  :kwiatek:
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 listopada 2014 08:38
Kopiuję z wątku o podróżach
Wątek o biurach podróży ma szalone kilka stron więc wolę zapytać tu 😉
Czy to prawda, że zaliczkę należy robić przelewem z banku? Chodzi mi o ewentualny upadek biura podróży i wtedy bank oddaje pieniądze?
Nigdy nie załatwiałam urlopu przez biuro podróży więc nie wiem co o tym myśleć  😎


i bardzo proszę o pomoc bo do piątku muszę załatwić  :kwiatek:
strzemionko, z tego co kiedyś pani na ekonomii nam mówiła, działa to tylko w przypadku kart kredytowych. Kiedy zapłacisz za wycieczkę "na kredyt" to bank będzie walczył o to, żeby te pieniądze odzyskać. A wiadomo, bank to większa instytucja i im będzie łatwiej niż zwykłemu człowiekowi... 😉
Dlaczego to ojciec prowadzi pannę młodą do ołtarza a nie matka? Możliwe jest, żeby tą osobą była jednak mama? 👀
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 listopada 2014 10:20
maiiaF no właśnie o to chyba chodziło 😉 No to teraz - czym się różni kredytowa od zwykłej?

flygirl może Cię każdy prowadzić, znajomą mojej cioci prowadził dziadek, który był dla niej najbliższą osobą i ją wychowywał 😉
No to dobrze, dziękuję bardzo. 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 listopada 2014 10:55
Czy jest możliwość uzyskania od operatora (Orange) bilingu z połączeniami przychodzącymi? Do moich dziadków ciągle ktoś wydzwania, a to głuche telefony o różnych porach, a to telefony w stylu "ciociu miałem wypadek potrzebuje pieniędzy". Policja się tym nie zainteresowała ... jak byłam zgłosić to stwierdzili, że skoro nikt im nie groził to wszystko jest ok.
Dlaczego to ojciec prowadzi pannę młodą do ołtarza a nie matka? Możliwe jest, żeby tą osobą była jednak mama? 👀

Planujecie coś?  😉
Plany są, ale dosyć odległe na razie. 🙂 Zobaczymy, czy coś się w tym temacie zmieni.
Dlaczego to ojciec prowadzi pannę młodą do ołtarza a nie matka? Możliwe jest, żeby tą osobą była jednak mama? 👀
Kiedyś kobieta była, hmmm, własnością mężczyzny, więc jeden mężczyzna (ojciec) oddawał dziewczynę innemu (mężowi).
No właśnie, dlatego się zastanawiałam czy jest opcja, żeby to jednak mama prowadziła.
flygirl, myślę, że obecnie może Cię poprowadzić nawet sąsiadka 😉

ksan, poszukaj na youtube.com tutoriali.
strzemionko, ja rozumiem ze uzywanie googli jest takie trudne wiec wytlumacze Ci to. normalna karta place w sklepie majac gotowke na koncie czy tez wyplacam z bankomatu, kredytowka (inne konto, inny bank) place kiedy nie mam pieniedzy na koncie robiac w ten sposob kredyt na koncie ktory musze w ciagu 60 dni splacic bo zaczna naliczac odsetki
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 listopada 2014 15:13
casines dzięki, wolę na chłopski rozum niż poważnie-formułkowo  🙂
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
26 listopada 2014 16:18
Czy jest możliwość uzyskania od operatora (Orange) bilingu z połączeniami przychodzącymi? Do moich dziadków ciągle ktoś wydzwania, a to głuche telefony o różnych porach, a to telefony w stylu "ciociu miałem wypadek potrzebuje pieniędzy". Policja się tym nie zainteresowała ... jak byłam zgłosić to stwierdzili, że skoro nikt im nie groził to wszystko jest ok.

Wybacz, ale policja jest od przestępstw 😉 a nie od upierdliwych ludzi.
A tak serio, to nawet jeśli uda Ci się ustalić z jakiego numeru telefonu te połączenia wychodzą, to co z tym zrobisz?
Becia23, tylko że zdarzają się starsi ludzie, którzy dają się na te numery nabrać i wysyłają/dają pieniądze - bo to dla wnuczka, który uległ wypadkowi/siedzi na policji etc. Więc nie wiem, czy nie lepiej zainterweniować zanim coś takiego się wydarzy.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
26 listopada 2014 16:30
I co w takim razie policja powinna zrobić?
Becia23, moim zdaniem przynajmniej przyjąć zgłoszenie i sprawdzić ten numer. Wydzwanianie do kogoś o jakichś dzikich porach i próba naciągania to już chyba nie upierdliwość?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 listopada 2014 16:48
Becia23 , teściowa znajomej miała identyczny telefon w przeciągu godziny od moich dziadków, czyli szukają naiwnych do naciągnięcia. Dla mnie to jest przestępstwo, a nie upierdliwość (jeżeli się mylę to proszę, wyprowadź mnie z błędu). Policja ma dostęp do bilingów i może sprawdzić kto to.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
26 listopada 2014 16:52
Jakiego rodzaju naciąganie to było? Chodzi o to, czy to było z prawnego punktu widzenia "na serio" czy nie.
Niestety, ale żeby coś zostało uznane za przestępstwo, spełnione muszą zostać konkretne punkty danego przestępstwa.

W jaki sposób policja ma dostęp do bilingów?
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 listopada 2014 16:59
Jakiego rodzaju naciąganie to było? Chodzi o to, czy to było z prawnego punktu widzenia "na serio" czy nie.
Niestety, ale żeby coś zostało uznane za przestępstwo, spełnione muszą zostać konkretne punkty danego przestępstwa.

W jaki sposób policja ma dostęp do bilingów?



Sorry, ale właśnie potwierdzasz stereotyp policjanta, który nic nie może. No łapki na lewą stronę.  😵

połączenia przychodzące są dostępne tylko dla prokuratury i policji,

Taką odpowiedź otrzymałam od operatora, więc wnioskuję, że mają dostęp do bilingów. Bardzo mi się nie podoba, że musi zostać naciągnięta jakaś staruszka, żeby szanowni policjanci się ruszyli.

Art. 13

§ 1. Odpowiada za usiłowanie, kto w zamiarze popełnienia czynu zabronionego swoim zachowaniem bezpośrednio zmierza do jego dokonania, które jednak nie następuje.

§ 2. Usiłowanie zachodzi także wtedy, gdy sprawca nie uświadamia sobie, że dokonanie jest niemożliwe ze względu na brak przedmiotu nadającego się do popełnienia na nim czynu zabronionego lub ze względu na użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego.

safie, od razu mi się przypomniała jedna policyjna sytuacja.

Do mojego znajomego lekarza rodzinnego zaczęły spływać z aptek sygnały, że chyba ktoś podrabia jego recepty i wykupuje na nie silne psychotropy. W przerwie między pacjentami G. się zwinął do pobliskiego posterunku żeby to jak najszybciej zgłosić. Panowie go cierpliwie wysłuchali po czym stwierdzili, że niestety nie mogą mu pomóc. G. się wkurzył, że 'jak to, przecież to przestępstwo!'. W odpowiedzi usłyszał, że 'no właśnie, to jest przestępstwo, a my się tu zajmujemy wykroczeniami'... panowie skierowali G. do komendy głównej.

W ogóle masa perypetii jeszcze z tym była ale to kolejna sytuacja, która w moich oczach kompromituje naszą policję.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
26 listopada 2014 17:36
W ogóle masa perypetii jeszcze z tym była ale to kolejna sytuacja, która w moich oczach kompromituje naszą policję.

No to jeśli jestem stereotypową policjantką, to kompromituje nie tylko polską policję, ale również angielską, bo tu pracuję 🤣
Może kompromituje realną (nie filmową) policję na całym świecie? 😀iabeł:

safie - bo Ty - i chyba większość społeczeństwa - nie rozumiesz, że policja nie jest wszechmocna. Jeśli coś możemy zrobić, to robimy to na pewno - bo to nasz psi obowiązek. Natomiast policja jest bardzo ściśle ograniczona prawami - tak, są cale ustawy o tym co policja może, a czego nie może! Jesteśmy ograniczeni bardzo sztywnymi (bo wszystko co związane z prawem, jest bardzo sztywne) zasadami - nie ma tu żadnego "może", zawsze jest tak albo nie. Nawet gdyby policjant, z którym rozmawiałaś, przyjął zgłoszenie, to zostałoby ono wyrzucone do kosza tak szybko, jak szybko trafiłoby na biurko osoby decydującej o tym, które sprawy idą dalej, a które nie. A policjant przyjmujący sprawę dostałby opierdziel, że marnuje czas.

Pamiętaj też, że działanie policji jest ściśle kontrolowane przez prokuraturę i pewnie kilka innych organów.

Zrozum, że policja to nie jest worek bez dna. Ma ograniczoną liczbę ludzi, liczbę godzin pracy, ograniczony budżet - gdyby Twoje zgłoszenie zostało przyjęte i zmarnowano by na nie czas (tak, zmarnowano - zaraz wyjaśnię dlaczego), to wtedy mniej czasu, ludzi i nakładu pracy poświęcono by przestępstwom takim jak pobicie staruszki przez gnojka czy kradzież siodeł wartych kilkanaście tysięcy. Rozumiesz?

Jeśli oczywiście wolisz, to polska policja może dojść do absurdu tej angielskiej, gdzie jeździmy na zgłoszenia do ludzi "bo ona mnie nazwała grubą na fejsie" zamiast zajmować się tym, że jakiś nastolatek znowu zadźgał drugiego. 😉

Teraz tak - bilingi.
Policja nie ma sobie ot tak, na każdą zachciankę możliwości wglądu w bilingi ludzi. Na to - jak na każdy wgląd w prywatne dane ludzi (tak, bilingi telefoniczne też do nich należą) - potrzebna jest zgoda [autoryzacja]. Żeby zgoda musiała zostać wydana, potrzebne są wystarczająco "dobre" powody - np. jak poważne jest przestępstwo, w jaki sposób dokładnie pomoże w śledztwie, jakie są szanse, że śledztwo zostanie pomyślnie rozwiązane, itd. O tym, czy powody są wystarczające, decyduje ktoś bardzo ważny - nie wiem dokładnie kto w polskiej policji, być może zgoda musi zostać wydana przez prokuraturę albo sąd (czyli bardzo sztywne instytucje). Policja nie może sobie o tak, bez powodu naruszać Ustawy o Ochronie Danych Osobowych(!!!!) - nie mówiąc o tym, że Orange też nie chciałby beknąć za ewentualne łamanie tej ustawy.

Dwa - szanse na pomyśle rozwiązanie śledztwa.
Wiesz jakie są szanse dojścia do tego, kto to robi? Bardzo, bardzo małe. A jeśli ktoś dzwoni z numeru komórkowego na kartę, który kupił w kiosku i nie zarejestrował swojego imienia i nazwiska? (A przestępcy są mądrzy, więc zapewne tak jest). Nawet gdyby numer był zarejestrowany, wiesz jakie są szanse zebrania wystarczającej ilości dowodów, żeby prokuratura przepuściła sprawę dalej do sądu - bardzo, bardzo małe (np. jakie możesz mieć dowody na to, że dzwoniła dokładnie ta osoba i nikt inny?). Dlatego właśnie umarza się dochodzenia z powodu braków dowodów - bo jest ich tak mało, że prokuratura nawet ich nie przepuści do sądów i zamieniają się w marnowanie cennych pieniędzy.

Trzy - udowadnianie intencji
To jest jednym z przestępstw, gdzie kluczem do winny/niewinny są intencje. Nawet, gdyby sprawa doszła do sądu, wiesz jak szalenie trudne jest udowadnianie intencji pozwanego? Że on chciał wyłudzić kasę i dlatego to robił? Bardzo, bardzo, bardzo trudne, i dlatego wiele ludzi zostaje uniewinnionych pomimo tego, że powinni pójść za kratki. Na intencje nie ma fizycznych dowodów - tu można liczyć tylko na głupotę oskarżonego, na palnięcie jakiegoś słówka podczas przesłuchania czy coś w tym stylu. Nie zrobisz komuś skanu mózgu i nie udowodnisz, że chciał wyciągnąć od kogoś kasę. I o to właśnie mi chodziło, kiedy mówiłam o naciąganiu "na serio". Inaczej tego nie udowodnisz.

vanille - nie wiem czemu się dziwisz. W policji istnieją specjalne wydziały zajmujące się poszczególnymi rodzajami przestępstw - tak samo jak drogówka. Są te od oszustw finansowych, są te od narkotyków, itd. Policjant to nie jest chodząca encyklopedia prawna, wiele zagadnień jest bardzo, bardzo trudnych. Np. dlatego istnieje drogówka, bo praw związanych z tym jest tyle, że można by kilka książek wydać - i zwykły policjant nie zna się na skomplikowanych zagadnieniach. "Zwykły" policjant, żeby nawet chciał, to by w opisanej przez Ciebie sytuacji nie pomógł, bo on nie ma wystarczająco wiedzy w dziedzinie podrabiania recept. Jeśli policjant na czymś się nie zna, to nawet lepiej, żeby się za to nie zabierał tylko od razu przekierował do kogoś, kto ma pojęcie, bo jak się spieprzy initial investigation (przepraszam, brakuje mi wyrażenia) to sprawa jest z góry zrąbana, pójdzie do kosza i nie ma już przeproś. Dlatego odesłali znajomego do komendy głównej, gdzie byli ludzie, którzy się na tym znają.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 listopada 2014 17:52
Becia23 , ograniczenia przepisami rozumiem- pracuje w urzędzie. I jak policji podaję informację, że pojawili się na mieście ankieterzy podający się za pracowników urzędu, kiedy wiem, że takowych nie ma - to mogliby się pokręcić po mieście. Zabójstw w 35 tys. mieścinie nie ma za dużo, wypadki są owszem, ale drogówki nie ma akurat. Są dzielnicowi. Dzielnicowy obiecał, że podjedzie porozmawiać z dziadkami. Po 3 tygodniach nadal cisza z jego strony.
Ale spoko, rozumiem ... na policję nie ma co liczyć jak zazwyczaj  🏇 Czego się ja mogłam spodziewać  😂
Czy ktoś może mi to przetłumaczyć? "Para todos los que yo amo que continuan desaparecidos"
Becia23, ja rozumiem, że jesteś tylko pracownikiem wielkiej machiny, na której działanie masz niewielki wpływ. To tak, jakby jeden lekarz próbował uleczyć służbę zdrowia... Dlatego moje słowa nie uderzają w Ciebie a właśnie w tą machinę.

Policja ma być dla ludzi, nie dla przepisów. Jeśli ktoś się czuje zagrożony to policja powinna mu pomóc. Od morderstw jednak częstsze są właśnie takie proste sprawy - jeśli funkcjonariusze nie mają na nie czasu to znaczy tylko tyle, że jest ich za mało.
Zamiast zdusić takie zachowanie (wydzwanianie, wyłudzanie) w zarodku to bezsensownie się czeka, aż się zdarzy przestępstwo. Bo wtedy przepisy pozwalają się tym zająć.

Czy ktoś może mi to przetłumaczyć? "Para todos los que yo amo que continuan desaparecidos"

W stylu: Dla wszystkich tych ktorych kocham, ktorych ciagle mi brakuje
[quote author=safie link=topic=20.msg2231231#msg2231231 date=1416999326]
Czy jest możliwość uzyskania od operatora (Orange) bilingu z połączeniami przychodzącymi? Do moich dziadków ciągle ktoś wydzwania, a to głuche telefony o różnych porach, a to telefony w stylu "ciociu miałem wypadek potrzebuje pieniędzy". Policja się tym nie zainteresowała ... jak byłam zgłosić to stwierdzili, że skoro nikt im nie groził to wszystko jest ok.

Wybacz, ale policja jest od przestępstw 😉 a nie od upierdliwych ludzi.
A tak serio, to nawet jeśli uda Ci się ustalić z jakiego numeru telefonu te połączenia wychodzą, to co z tym zrobisz?
[/quote]
Policja jest też od stalkingu. W sprawach o nękanie jedną z rzeczy, które definiują nękanie jest to, czy zgłaszający na policję czuje się nekany - zagrożony.
Policja musi przyjąć zgłoszenie, nie może nas odesłać z kwitkiem. Może natomiast umorzyć postępowanie z różnych przyczyn.
Natomiast tłumaczenie, że nie należy zgłaszać policji drobnych przestępstw i wykroczeń, bo ważniejsze jest ściganie morderców, gwałcicieli i zamachowców i nie mają czasu na "zwykłe" sprawy to ignorancja. Policja ma różne wydziały od różnych spraw i ściganie stalkerów też jest ich obowiązkiem. To, że policja jest niewydolna to inna sprawa i nie jest to winą poszkodowanych, którzy również mają prawo do otrzymania pomocy.

flygirl, zwyczaj zwyczajem (wyżej wyjaśnione skąd), ale teraz może Cię prowadzić kto sobie zażyczysz albo nikt, jeśli tak wolisz.

safie, kup dziadkom telefon rejestrujący połączenia przychodzące i zastrzeż numer u operatora.
[quote author=szepcik link=topic=20.msg2231470#msg2231470 date=1417024428]
Czy ktoś może mi to przetłumaczyć? "Para todos los que yo amo que continuan desaparecidos"

W stylu: Dla wszystkich tych ktorych kocham, ktorych ciagle mi brakuje
[/quote]


Dzięki!
Ma ktoś może coś z tej listy w wersji elektronicznej lub zrobiłby mi skana?  :kwiatek:

1. Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Kraków 2012
2. A. Briggs, P. Burke, Społeczna historia mediów; od Guttenberga do Internetu, Warszawa 2010, rozdziały V-VIII
3. L. Gorman, D McLean, Media i społeczeństwo; wprowadzenie historyczne, Kraków 2010
4. Słownik wiedzy o mediach, red. E. Chudziński, Warszawa-Bielsko Biała 2010, rozdziały I-IV
5. Polski system medialny 1989-2011, red. K. Pokorna-Ignatowicz, Kraków 2013
6. T. Mielczarek, Monopol, pluralizm, koncentracja. Środki komunikowania masowego w Polsce w latach 1989-2006, Warszawa 2007
7. T. Goban-Klas, Media i komunikowanie masowe. Teorie i analizy prasy, radia, telewizji i Internetu, Warszawa 2004, część I
8. K. Wolny-Zmorzyński, A. Kaliszewski, W. Furman, Gatunki dziennikarskie, teoria, praktyka, język, Warszawa 2009
9. Z. Bajka, Historia mediów, Kraków 2008

e: wiem że są niby na chomiku, ale w rzeczywistości nie ma całych plików tylko fragmenty.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się