Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kasia Konikowa   "Konie mówią...po prostu słuchaj..." Monty Roberts
29 listopada 2014 20:38
Misio jest naświetlany pod lampą, bo wyszła żółtaczka, ma podłączoną też kroplówkę. Ale jestem dobrej myśli. Laktator mam, ściągam pokarm, nawet sporo i daję radę, Misio będzie jadł mamy mleczko  🙂 ma ładny odruch ssania, więc musi być dobrze.

Popłakałam sobie dzisiaj znowu i jest mi lepiej, muszę być silna dla Synka  😍

Dziękuję za dobre słowa i rady  :kwiatek:

Kasia  przy naświetlaniu mogą Ci nie pozwolić karmić swoim mlekiem, ale się tym nie zrażaj,  odciągaj i dawaj im do lodówki albo zwyczajnie wylewaj.  Zje jak skończy fitoterapie 🙂 Wszystko będzie dobrze  :kwiatek:
Kasia, pilnuj okularów , żeby były na oczkach dziecka.

zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
29 listopada 2014 21:27
Kasiu kciukasy zaciskam abyście szybciutko do domu wyszli ! A Mieszko śliczny  💘
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
29 listopada 2014 21:48
kkk, a dlaczego?
Kasia Konikowa, nie martw się. Hania też była naświetlana, tyle że dopiero chyba w 3 dobie życia. Leżała 1,5 doby pod lampami i bilirubina zaczęła się zmniejszać. Najwyższe stężenie było chyba 15,7.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 listopada 2014 22:02
Kasia Konikowa, jesteś super fajną, pozytywną babą! Musi być dobrze.
Córeczka mojej współlokatorki w szpitalu była naświetlana, ale nie lampą, a takim "ubrankiem" - tunelem, który się zakłada na tułów dziecka. Spotkał się ktoś jeszcze z takim cudem? (o, znalazłam zdjęcie)

http://www.sosrodzice.pl/zoltaczka-u-noworodka-bac-sie/

Ha, pamiętacie Linkę czytającą gazetę? Oto, jak wygląda czytanie zaawansowane :P



Musiałam zabrać, bo próbowała to jeść. Drzeć już umie 🙂 Z emocji zasnęła dopiero o 22, z lekka psując mamie plany na wieczór 😉
Kasia Konikowa, Wszystkie trzymamy za Ciebie i Misia kciuki! :kwiatek: :przytul:
Zwróć tylko uwagę na to, w jaki sposób jest dokarmiany (mniejsza z tym, czy Twoim mlekiem czy mm). Bardzo ważny jest rodzaj smoczka, a najlepiej jego brak. Żeby Misio nauczył się dobrze ssać cyc (lub nie oduczył, bo odruch ssana piersi jest/powinien być  naturalny), najlepszą opcją jest sonda+palec. 🙂

Diakonka, Masz zarąbiste podejście i duże wsparcie, to jest cudowne! 😀

maleństwo, Fantastyczna Linka!  😀 Pamiętam ten moment fascynacji Gabika "przemieszczaniem się" przy pomocy nóżek, na leżąco. Potrafił się kręcić 360 stopni ze śmiertelnie poważną miną.  😁 Oj coś czuję, że ona będzie szybko raczkować i chodzić, bo sprawdzam co Gabik robił mając tyle co ona, patrząc na daty zdjęć i filmów. 😉

Btw:
Młode mamy, róbcie swoim noworodom i niemowlakom zdjęcia i filmy! To trwa tylko chwilę, a jakie wzruszające wspomnienia można udokumentować. 😉

I jeszcze jeden apel.

Ciężarówki i dziewczyny planujące ciążę i chcące karmić piersią.
Błagam was! Wbijcie sobie do głowy:

Jeśli w szpitalu ktoś będzie chciał wasze dziecko dokarmić mm, to po pierwsze upewnijcie się, czy aby na pewno trzeba.
JEDNO niepotrzebne podanie mleka modyfikowanego z butelki może ZNISZCZYĆ, lub baaardzo utrudnić całą wizję karmienia piersią.
Gdzie szukać pomocy? Tu: http://www.lllpolska.org/ Dzwonić! Odbierają telefon o każdej porze dnia i nocy. Pomagają BEZPŁATNIE.
I też tu, w naszym wątku dzieciowym, lub tym "alternatywnym". Jest sporo re-voltowiczek chcących i mogących pomóc. Piszcie, może być na PW
.

Nie czuję się żadnym ekspertem w temacie karmienia piersią, ale przeszłam i wygrałam ciężką batalię.
Będę zaszczycona, jeśli któraś z was zwróci się do mnie z pytaniem/prośbą o pomoc. 😀

(Kto zgłasza podobną chęć pomocy?)

Jestem mega zbulwersowana tym, że szpitale, które teoretycznie propagują karmienie piersią, w praktyce działają przeciwko.  😵
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że gdyby położne w szpitalu wiedziały i mówiły o k.p. to co teraz już wiem... to bym nie musiała spędzić 596303 godzin dojąc się laktatorem i od początku karmiłabym piersią na pełnym luzie.  😵
Pełne zrozumienie tematu zajęło mi prawie dwa lata. (W związku z tym, też trochę chce mi się drugie dziecko. Jestem pewna na 99%, że od razu by było k.p. przez co najmniej rok-dwa.) Chyba tak działa natura: "Jestem w te klocki co raz lepsza." 😁
Nie powtarzajcie moich i "służby zdrowia" w naszym pięknym kraju, błędów. 🙂



Julie nie pisz tak jednoznacznie  😉 taka moja prośba  :kwiatek:
Bo... nie każda matka ma od razu pokarm! nie każda potrafi ogarnąć jak przystawiać do piersi dzieciątko...
Czytając takie treści wbije sobie do głowy, że mm to zło, będzie próbować karmić maleństwo mimo wszystko... dziecko płacze, matka czuje się nieudolna/niepełnowartościowa itp. albo np. tak jak ja mimo ciąży przenoszonej, ma pokarm w pierwszej dobie a później SUSZA.
Dwa tygodnie dokarmiałam mm po KAŻDYM przystawieniu do piersi, nie miałam laktatora(kupiłam dopiero po miesiącu), dokarmiałam butelką AVENT ze zwykłym smoczkiem, nie słuchałam nikogo, nie dzwoniłam do poradni(ani razu!).

Zdałam się na instynkt, zdrowy rozsądek i samozaparcie. Później karmiłam tylko piersią przez 9 miesięcy wyłącznie, kilkanaście miesięcy łącznie.

Problemy były są i będą. Cała batalia o kp ma się nijak do rzeczywistości, bo jeśli matka "w głowie" wie, że będzie karmić bo CHCE to sama instynktownie poradzi sobie z problemami. O resztę można dopytać/doczytać w jakimś poradniku.

Inaczej jest jak dziecko ma zaburzony odruch ssania/problem z wędzidełkiem itp - wtedy są faktycznie problemy natury innej niż psychika.

Jak chce się kp i psychicznie matka jest pewna, że zamierza karmić to będzie karmić a podanie mm nie zabije ani dziecka ani matki  😉
Nie wspominając, że przy kryzysie laktacyjnym jak pokarmu w piersiach braknie a dziecko jest żarłok, to co? ma wrzeszczeć aż mleka napłynie?  😉

Laktacje wcale nie tak łatwo zupełnie "zniszczyć", jestem żywym przykładem - po 2 miesiącach zupełnego odstawienia małego, rozhulałam laktację od nowa!

Tyle w tym temacie  :kwiatek:

Kiedyś nie było Internetu, 100 poradników, ani poradni laktacyjnych a matki karmiły dzieci  😉 nie było mlek modyfikowanych... a tyyyyle pokoleń się wychowało  🙂
Diakonka, kenna,
ja po prostu was nie rozumiem
i nie zrozumiem, KP jest super ale nie jest jedynym fundamentem budowania bliskości
poczucie zespolenia i akceptacji siedzi w głowie a nie w cyckach czy bólach partych i nie tym mierzy się więź z dzieckiem

slojma   I was born with a silver spoon!
30 listopada 2014 07:54
kasiulkaa25 - podpisuje się pod twoim postem obiema łapkami
Ja byłam nastawiona na kp ale nie wykluczałam też w razie niepowodzeń mm. W uk w szpitalu dostałam ogromne wsparcie po porodzie. Dziecko spędziło na mnie kilka godzin zaraz po zanim zostało wzięte na chwilę do mierzenia i wrzenia. W tym czasie położna pomagała mi przystawiać dziecko do piersi. Dla nowo upieczonej mamy jest to coś nowego. Ja pamiętam jak Vivi rzucała się nie potrafiła złapać a ja przystawić ale kilka prostych rad mi pomogło. I jasne moje dziecko nie miło problemów natury fizycznej. Ja do samego porodu nie miałam siary nic a nic jak ściskałam pierś, jednak gdy Vivi się urodziła widziałam pojedyńcze kropelki. W szpitalu w uk przynajmniej w tym co rodziłam były rano codziennie zajęcia z karmienia piersią traktujące o technice etc. Zresztą nawet po wyjściu ze szpitala jest mnóstwo grup wsparcia np. codzienne kawiarenki karmienia piersią w najbliższej okolicyi mnóstwo, mnóstwo bezpłatnych poradni. Położna odwiedzająca także pomaga i przychodzi częściej jeśli widzi, że masz problem. Ja najgorzej wspominam chyba 3-6 dobę gdy miałam nawał pokarmu piersi jak balony, kapusta, masaże i dreszcze ale przetrałam. Życzę wszystkim nowym mamom by wierzyły w siebie i swój instynkt.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 listopada 2014 08:44
Julie, ja też myślę, że ona szybko pójdzie. Już potrafi się posadzić z pozycji półleżącej, podeprzeć łokciem, przekręcić się leżąc na mnie na brzuchu z pozycji "równolegle" na "prostopadle". Tylko sama na brzuchu nie lubi urzędować.

A filmy i tonę zdjęć robię. Film z piłką, film jak "tańczy" do muzyki, jak robi "mmmmmmba!" i inne pierdółki 😉 Też uważam, ze nigdy za dużo, bo to szybko uleci...
sznurka, no widzę właśnie, że nie rozumiesz. Ja nigdzie nie napisałam, że mam poczucie deficytu bliskości z Milanem (coś w tym stylu napisała za to Diakonka, nie ja). Bogato nadinterpretowujesz. Nie mam żadnej traumy, nie brakowało mi poczucia zespolenia. Nawet kiedyś dawno pisałam Julie, że ja czułam bliskość i jedność z Milanem karmiąc go butlą, bo ona myślała, że tak to można tylko przy piersi. Ja bym PO PROSTU chciała karmić następne dziecko piersią, bo wiem że to jest najlepsza opcja i że tego nie dałam Milanowi, that`s all.

p.s.: Uważam, że jasne i klarowne widzenie swoich niedociągnięć jest motorem stawania się lepszą. W pracy nad tym, by zawsze i wszędzie czuć się idealną można się łatwo zagalopować 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
30 listopada 2014 09:16
Błagam was! Wbijcie sobie do głowy:

Jeśli w szpitalu ktoś będzie chciał wasze dziecko dokarmić mm, to po pierwsze upewnijcie się, czy aby na pewno trzeba.
JEDNO niepotrzebne podanie mleka modyfikowanego z butelki może ZNISZCZYĆ, lub baaardzo utrudnić całą wizję karmienia piersią.
Gdzie szukać pomocy? Tu: http://www.lllpolska.org/ Dzwonić! Odbierają telefon o każdej porze dnia i nocy. Pomagają BEZPŁATNIE.
I też tu, w naszym wątku dzieciowym, lub tym "alternatywnym". Jest sporo re-voltowiczek chcących i mogących pomóc. Piszcie, może być na PW
.



AMEN.... ale:

od kilku dni moje cycki przechodzą katusze... prawdopodobnie z powodu ząbkowania moja córka WISI mi cyckach całą noc! Chyba jest gorzej niż za czasów noworodka! Jak tylko próbuję wyjąć pierś z pyszczka od razu budzi się i zaczyna płakać. Wszystko mnie boli od leżenia w jednej pozycji, szczególnie biodra i kręgosłup. Dziś zauważyłam prześwit drugiej jedynki, więc mam nadzieję że będzie lepiej... Będzie?
kasiulkaa25, Niczego nie piszę jednoznacznie. 🙂
Podanie mm ze zwykłej butelki MOŻE (ale nie musi) zaburzyć odruch ssania i zniechęcić dziecko do ssania piersi, z której leci wolniej.
Taka jest prawda.
Dlatego lepiej nie ryzykować i jeśli będzie trzeba dokarmić, to sondą po palcu, lub butelką Medela Calma.
Nie zgadzasz się z tym? 🙂
My musieliśmy Gabika na nowo tresować w szerokim otwieraniu buzi i aktywnym ssaniu, po tym jak dostał kilka razy mm ze zwykłej butelki. Stąd - z własnego doświadczenia wiem, że można było tego uniknąć.

slojma, Super, że w UK jest taka opieka i pomoc. 🙂 W Polsce nie ma, albo jest rzadkością.
Tylko jedna ważna rzecz:
Samo ściskanie piersi nie konieczne spowoduje wypływ mleka. (Przed, czy po porodzie.) Jeśli po ściśnięciu nic nie leci, to wcale nie znaczy, że tam nie ma mleka ❗ Tylko, jedynym "przyrządem" najskuteczniej wydobywającym i zwiększającym produkcję mleka jest dziecko. 😉
Mi położne w szpitalu ściskały cycki, stwierdziły, że nic nie leci i ogłosiły, że nie mam pokarmu.
Gdybym mogła teraz te dwie baby spotkać... to bym je kur** zabiła.  😤



Kasia Konikowa gratulacje!!! 😉
Julie, ja bym je zabiła śmiechem i poradziła, żeby się do mnie i mojego dziecka nie zbliżały. Ale taka jest prawda - teraz sobie możemy tak mówić, jak jesteśmy w miarę doświadczone i wiemy, jak w miarę 😉 zajmować się niemowlakiem. A pierworódka, niepewna, zazwyczaj przestraszona, pewnie nie będzie miała odwagi postawić się położnym. Taka smutna prawda... Gdybym znów kiedyś urodziła (odpukać) wcześniaka, którego nikt nie da mi nadzorować 24/h dobę, to też nie wiem, czy byłabym takim chojrakiem i potrafiła ustanowić spór z opiekującymi się nim położnymi i pielęgniarkami. Z obawy przed tym, że w odwecie nie będą doglądać go tak, jak powinny...
kenna, ale żeby stawać się lepszą nie trzeba mieć nowego "materiału do psucia"
trudniej naprawiac stare błędy;]
dobrze wiedzieć, ze łatwo się zagalopować w byciu idealnym -dzięki, skorzystam z doświadczenia twojego
slojma   I was born with a silver spoon!
30 listopada 2014 09:48
Julie- masz racje z tym ściskaniem, ja dodałabym jeszcze jedno, że ściąganie pokarmu laktatorem nie jest miarodajne, dlatego dziewczyny nie sugerujcie się tym, że nie możecie ściągnąć nic lub mało bo to nie oznacza, że pokarmu nie ma. Ja sama z jednej piersi nie potrafię nic ściągnąć anik kropelki a pokarm jest.
kkk, a dlaczego?
Kasia Konikowa, nie martw się. Hania też była naświetlana, tyle że dopiero chyba w 3 dobie życia. Leżała 1,5 doby pod lampami i bilirubina zaczęła się zmniejszać. Najwyższe stężenie było chyba 15,7.


kurczak mnie nie pozwolono karmić moim mlekiem bo podobno mleko matki "utrzymuje" poziom bilirubiny we krwi malucha.  Tak mi tłumaczono i chyba coś w tym jest bo u noworodków nawet z fizjologiczna i dość niska bilirubiną potrafi się ona nawet do 12 tygodni utrzymywać a dziecko być zażółcone.
slojma   I was born with a silver spoon!
30 listopada 2014 10:53
slojma- miałam napisać ale uleciało mi z głowy. Tak  zastanawiam się nad żółtaczka i naświetlaniem. Vivi miała żóltaczkę ale nie była naświetlana gdyż w uk uważa się, że nie ma potrzeby naświetlać. Dopiero gdy żóltaczka trwa dłużej niż dwa tygodnie bada się krew na poziom bilurbiny. Nie wiem czy takie działanie jest prawidłowe i jaki ma wpływ na przyszłość, aczkolwiek było mi tłumaczone, że żółtaczka ma coś wspólnego z karmienią piersią i pracą wątroby i by dziecko jak najszybciej wróciło do formy należy często przystawiać do piersi.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 listopada 2014 11:00
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2233827#msg2233827 date=1417298572]
Z emocji zasnęła dopiero o 22, z lekka psując mamie plany na wieczór 😉
[/quote]
Zazdroszczę, Hania zasnęła znowu o 1...

Od kilku dni w ogóle jest strasznie marudna, dużo płacze, ma problemy ze snem i częściej odwiedza nas wujek moro. Nie wiem co się dzieje i jestem wykończona. Mała cały czas na mnie wisi, a kiedy zaśnie i próbuję ją odłożyć, to jest awantura. Może to kolejny skok rozwojowy? Nauczyła się już wkładać rączki do buzi i zawzięcie ssie kciuk, czego bardzo chcę uniknąć, więc daję jej smoka, ale nie bardzo go lubi. Najchętniej wisiałaby na cycku, ale to też kiepskie, bo przejada się, boli ją brzuszek i ulewa, albo wymiotuje. Wczoraj też pierwszy raz przekręciła się sama z brzuszka na plecy, a w nocy z boku na brzuszek. Wszyscy w około mówią, że przesadzam z tym skakaniem nad nią i przybieganiem na każdy płacz. Nie wiem, może faktycznie przesadzam z tą bliskością i sama na siebie kręcę bata, ale nie mam pomysłu co mogę zrobić z płaczącym dzieckiem poza przytuleniem go.
Czy Wasze dzieci w tym wieku potrafiły/potrafią zająć się przez jakiś czas sobą? Czy aktywność tak jak u mnie oznacza od razu bycie z mamusią?

kkk, nie spotkałam się z tym, ale ja trafiłam na szpital naprawdę propagujący kp. Wręcz słyszałam, że dzięki temu, że karmię piersią bilirubina podnosi się powoli i dlatego też tak późno dziecko trafiło pod lampy, bo cały czas pediatra myślała, że organizm sam sobie poradzi.
slojma, dokładnie to samo słyszałam. Przystawiać jaj najczęściej.
Kasia Konikowa nie przejmuj się ja też ryczałam jak bóbr jak moje dziecko w 2 dobie było włożone do inkubatora ,leżało tam aż 7dni🙁aż do momentu jak pielęgniarka podeszła i mówi żebym nie płakała jemu krzywda się nie dzieje a gorzej by było jakbym wyszła, noi musiałabym wrócić ale jużzyli  na dziecięcy z powodu żółtaczki, wiem że to straszne ale teraz smieje się z tego:_))mój mąż pewnie też nie dojedzie bo jak wyjedzie po nowym roku  to zapewne 4tyg. go nie będzie a ja zostanę sama, a termin mam na 7.02 chyba że coś się zmieni we wtorek mam wizytę:_)

dziewczyny od ok 28tc odczuwam skurcze, kłucie w kroczu sporadycznie brzuch mi twardnieje w poprzedniej ciąży tak nie miałam więc po odejściu wód miałam skurcze wywoływane. Jak wy ze swojego doświadczenia mieliście???? czy to gwarantuje że szybko nadejdzie ten czas i zacznie się ze skurczami>>>???
noi jak z pokarmem planuje KP ale poprzednim razem pokarm pojawił się w 2 dobie czyli późno mały dostał butle a dla mnie to początek problemu nie chciał cyca więc przez ok 4miesiące pił moje odciągane mleko, czy jest sposób na pobudzenie laktacji przed porodem???
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 listopada 2014 11:41
olcia86, gwarancji na to jaki będziesz miała poród nie ma żadnej 🙂 Ja skurcze zaczęłam czuć dość wcześnie i brzuch miałam twardy prawie cały czas. Poród zaczął się od skurczy takich samych jak te, które odczuwałam już od dłuższego czasu, tyle że zaczęły mi odchodzić wody. Mega skurcze zaczęły się po dobrych paru godzinach dopiero, a cały poród trwał ponad 14 godzin. Co do laktacji, to ja przed porodem piłam już herbatki z rossmana i pokarm pojawił się w zasadzie od razu po porodzie, ale leżała ze mną na sali dziewczyna, która rodziła już trzeci raz i mówiła, że u niej zawsze laktacja pojawia się dopiero w 3 dobie, więc może lepiej dowiedz się czy szpital, w którym chcesz rodzić daje sondy, a jak nie, to sama kup sobie ją wcześniej i tak karm malucha jeśli będziesz miała problem z laktacją. Dzięki sondzie dziecko nie oduczy się ssania.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
30 listopada 2014 11:54
kurczak a Hanie oglądał neurolog ?? pytam z ciekawości, bo chyba taki maluch nie powinien jeszcze samodzielnie się obracać ( ? ) a kciukiem się nie martw, no niektóre dzieci tak mają - np. Bolo  🤣
olcia86 chyba wcześniej nie da się pobudzić laktacji i ja jakoś nie wierzę w herbatki i inne cuda. Ja skurcze miałam od 23 tc i w sumie urodziłam też wcześniej jak Kurczak ale myślę, że to sprawa bardzo indywidualna ...
maleństwo Linka to chyba niezła agentka będzie  😎

jeju jest tak zimno, że aż mnie skręca  😎 ja chcę wiosnę !!!!!!!!
Mazia   wolność przede wszystkim
30 listopada 2014 12:00
kurczak nie zabraniaj ssać dziecku kciuka, to normalny fizjologiczny odruch, nie ma w tym nic złego.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
30 listopada 2014 12:19
Diakonka, kenna,
ja po prostu was nie rozumiem
i nie zrozumiem, KP jest super ale nie jest jedynym fundamentem budowania bliskości
poczucie zespolenia i akceptacji siedzi w głowie a nie w cyckach czy bólach partych i nie tym mierzy się więź z dzieckiem



A ja chyba rozumiem,czemu Ty nie rozumiesz.I zupełnie bez obrazy :kwiatek:

Jeszcze jeden ważny powód dla ktorego chciałabym kp-to jest zwyczajnie PRZYJEMNE.

Apropos tego,ze laktator nie jest miarodajnym miernikiem ilości mleka-boszzz to ile ja produkuje,skoro ściągam prawie 1,5 litra?😉

U nas tfutfutfutfu lepiej.Moze dlatego,ze odstawilam zupelnie mm?
slojma   I was born with a silver spoon!
30 listopada 2014 12:48
kurczak nie zabraniaj ssać dziecku kciuka, to normalny fizjologiczny odruch, nie ma w tym nic złego.
- to samo miałam napisac, dziecko ssąc swoje łapki poznaje wszystko nie powinnaś zabraniać
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
30 listopada 2014 12:55
zduśka, nie oglądał, bo nic niepokojącego się nie działo. Zaczęłam teraz czytać i faktycznie, to dość wcześnie na takie przekręcanie. Będę ją obserwować, może to przypadek, że udało jej się to zrobić, jeśli nie, to poproszę o skierowanie do neurologa 🙁
Herbatki na jedne kobiety działają, na inne nie. Ja w tej chwili nie mogę ich pić, bo natychmiast mam nawał, natomiast koleżanka piła, a i tak nie pomogły jej rozbujać laktacji.

Co do kciuka, to ortodonci mówili mi, że od tego dziecko może mieć wadę zgryzu (wiem, wiem od smoczka też 😉 ), widocznie tym razem ja źle trafiłam.

Kasia Konikowa, gratuluje!!!! Bardzo dobrze, ze sie wyplakujez. Baba w pologu ma prawo, zwlaszcza z twoimi przejsciami 🙂

Co do dyskusji o tym, czy warto w kolko walkowac tutaj podstawy kp. Dla mlodych mam, pytajacych w kolko o to samo na pewno warto. Natomiast mega wkurzajace jest tutaj pewne zjawisko. Kiedy ktos jak Julie, przytacza jakies prawdla kp, np ze dokarmianie moze zniszczyc karmienie (uzyto slowa MOZE!), zaraz pojawia sie ktos taki jak kasiulka, kto najpierw ochrzania radzaca, ze pisze zbyt jednostronnie, tylko po to, zeby w nastepnych akapitach przedstawic swoje prawdy objawione najczesciej sprawdzone na dziecku swoim i sasiadki, jako regule dla wszystkich. W tym przypadku, ze kazda kobieta, ktora naprawde chce bedzie karmic. I to sie powtarza wciaz i wciaz i naprawde zniecheca do pisania czegokolwiek.

sznurka, jak to myla Lwa z dzieczynka?? Dla mnie to 100-procentowy facet! Co do tego pragnienia, zeby byc lepszym, to rozumiem dziewczyny ale zeby miec kolejnego potwora, hehe, no na to trzeba zdecydowanie wiekszego motywatora, co nie?  😂

Dziewczyny, czytam z grubsza watek ale nie mam czasu za bardzo pisac, natomiast ciesze sie, ze wklejacie zdjecia maluchow bo zawsze wchodze tutaj po to zeby je obejrzec. Wszystkie dzieciaki sa slodkie!

Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
30 listopada 2014 13:23
Malina_M, przykro mi, jestem przed Tobą 😉
Kasia Konikowa, gratulacje 🙂

Odnośnie karmienia piersią i dokarmiania mm na oddziałach, to... no cóż wiele nam mówią położne na szkole rodzenia i niestety wprost nam powiedziano, że mamy gnębić personel. Bo po co nieść dziecko do matki, jak można dać mu butle i będzie siedzieć cicho?? Mówiły jeszcze, że laktacja u młodych mam jest często zabijana właśnie na oddziale noworodkowym- bo mama przychodzi karmić, a dziecko nakarmione. No i, co mnie zaskoczyło, część personelu nie potrafi pomóc w prawidłowym przystawieniu do piersi i stąd też się biorą problemy. Ja powoli się szykuję, teraz czekam na książkę, którą poleciła mi koleżanka http://sklep.pro-familia.pl/index.php?route=product/product&product_id=78
Tak na marginesie, ostatnio na szkole położne przyniosły nam drewniane kulki pokazujące, jak zmienia się żołądek dziecka od urodzenia- w pierwszej dobie ma pojemność ok. 5ml, prowadząca stwierdziła, że w swojej trzydziestoletniej praktyce spotkała JEDNĄ dziewczynę, która nie miała takiej ilości pokarmu w piersiach...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się