Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

nieludzkie... tfu niekońskie
delta   Truth begins in lies.
20 listopada 2014 21:18
W top class skokowej stajni we Włoszech, w której luzakowaliśmy, też goliło się całą głowę, uszy i nos, z włosami wszelakimi.
Ale tam generalnie konie miały przesrane. 😉 Złote klamki i boksy sprzątane 17 razy dziennie... ale konie z życia zgodnego z ich naturą nie miały nic.


A co dziwnego jest w goleniu całej głowy, wraz z uszami i nosem (pomijam włosy czuciowe)? Większość moich koni wraca mokra właśnie na głowie i uszach i gdyby nie były golone to nigdy nie wyczyściłaby im porządnie głowy.

Tak samo jak wybieranie z boksu 17 razy dziennie, sama tak robię, nie dlatego że szef mi każe ale dlatego, że ja tak chce, że nie chce żeby siwa znów mi się łeb położyła i była żółta
Ja w sumie też nie rozumiem.. Znaczy dla mnie golenie nosa, całych chrap i włosów czuciowych to istna fanaberia, bo jak jest łyse to ładniej wygląda i wątpię, żeby był logiczny powód ku goleniu tych miejsc. Inna rzecz jest z uszami, bo tam konie bardzo się pocą, a zarośnięte uszy wyglądają jak u mamuta 😁 Co do kup - ja jestem za sprzątaniem ich na bieżąco, oprócz tego, że rano trzeba dokładnie boks sprzątnąć, to w ciągu dnia kupy dobrze jest wybierać, tak samo jak się jest na zawodach. Co przyjemnego jest we wchodzeniu do obsranego boksu? Zwłaszcza jak koń cały dzień w boskie stoi (a większość sportów stoi)? Mam szczerą nadzieję, że podejście ludzi się zmieni i sprzątanie kilkanaście razy dziennie nie będzie niczym dziwnym i szalonym, a normalnym i na porządku dziennym. A znalezienie porządnej i czystej stajni nie będzie graniczyło z cudem.. 🙄
Elu, w Belgii też goli się włosy czuciowe 😉
vissenna   Turecki niewolnik
21 listopada 2014 13:02
Pracując w Niemczech też goliłam włosy czuciowe i to właśnie tym patentem z obrazka...
paa, w UK na każdym kroku mozna spotkać się z czymś takim czego Ty posmakowałaś... Większość towarzystwa jeździeckiego to nieodpowiedzialni dyletanci i tyle 🙁.
Przyjeżdża do nas z koniem (od czasu do czasu) dziewczyna, która startuje w zawodach para-jeździedzkich. Zapytam się jej, czy mogę wstawić tu jakieś filmiki z jej treningami. Mi osobiście podoba się efekt jej treningów, ale nasz trener Simon to akurat solidna firma.

W UK jeździectwo jest niezwykle popularne i to w przeróżnych wydaniach. Koni jest bardzo wiele i to w przeróżnym typie, z pochodzeniem, a jeszcze więcej bez. Poza miastem, na każdym kroku mozna spotkac stajenki przydomowe, takie "cósie" co tubylcy chcą aby nazywać equestrian centre 😉. Czasami zdarzają się naprawdę wypasione ośrodki z cenami na podobnym poziomie. Jednak jak się dobrze poszuka to można znaleźć coś w miarę przystępnego cenowo wraz z dobrymi warunkami dla konia i jeźdźca. Po prostu jest bardzo dużo przeróżnych stajenek i trzeba umieć odsiać miejsca napewno dla nas nieodpowiednie.
Poza miastem co krok spotyka się pasące się konie. Pełno jest tych w typie kudłatych cobów, kuców wszelakiej maści i przeróżnej urody, koni co bardziej przypominają typ wierzchowy, częstym są rownież konie co nawet wyglądaja "całkiem całkiem" i te rzeczywiście dobre, cholernie drogie i ze wspaniałym pochodzeniem irlandzikim i brytyjskim,z  domieszką znanych linii kontynentalnych ( to te na których tutejsi zawodnicy wygrywają najwyższe konkursy).
W sumie skoro już został poruszony temat dotyczący jako tako pielęgnacji, powiedzcie, czy wy też myjecie koniom głowy wodą codziennie, po każdym treningu? I jak to jest na zawodach? W jednej stajni, w której pracowałam to była zasada, żeby całą głowę po jeździe umyć wodą, również na zawodach. Teoretycznie konie to znały i były przyzwyczajone, jednak w domu mieliśmy ciepłą wodę, a na zawodach już tylko zimną i większość koni się w takiej sytuacji wyrywała i wolały chyba wszystko niż polewanie głowy zimną wodą. Tym trudniej było, że często stanowisko do mycia było jedno, nie zawsze można było wiązać, za to zawsze była za nami kolejka do mycia, co skutkowało tym, że jedną ręką trzymałam wyrywającego się konia, drugą próbowałam myć głowę przy czym woda mi ściekała po wszystkim i bardziej mokra byłam ja niż docelowo końska głowa i jeszcze był stres, że za nami piętrzy się kolejka.. Koń zresztą też zaoferowany otoczeniem nie do końca chciał współpracować.. Z kolei w drugiej stajni czy to w domu czy na zawodach to był sposób, żeby głowę wytrzeć ręcznikiem jak najdokładniej, potem reszta wysychała. Muszę przyznać, że choć mycie głowy wodą wydaje mi się lepsze, bo pot się faktycznie zmywa, a nie tylko zaciera, to jednak nie było to wcale łatwe, jeśli się tylko przemyło głowę wilgotną gąbką - po wyschnięciu wyglądało to wszystko jeszcze gorzej, bo się robiły białe zacieki (a fe!), więc podczas mycia trzeba było gąbkę płukać non stop i nie wyciskać do końca. Generalnie zabierało to sporo minut, w końcu trzeba być delikatnym, uważać na oczy, uszy, nozdrza i jednak nie każdy koń za tym przepada.. Ręcznik to prostsza sprawa i szybka, ale czy wystarczająca i dokładna? Zauważyłam też, że niektórzy w ogóle głowy nie tykają i sobie samoczynnie schnie, ale zastanawia mnie czy to jest wystarczająca dbałość o czystość konia..

Nie ma to jak rozpisać się na temat mycia końskiej głowy 🤣 No ale nurtuje mnie to, jakie są sposoby, zwłaszcza na zawodach, gdy koń musi być czysty, a nie ma czasu na "mizianie konika po główce".
Ja pracuje w przydomowej stajni sportowej w Niemczech,ale jeszcze nigdy nie kazano golić mi włosów czuciowych.Wręcz przeciwnie,szef zawsze mi przypomina żeby tych włosów nie golić bo może zostać zdyskwalifikowany z zawodów WKKW.A bobki tez sprzątam kilkanaście razy dziennie,po to aby konie miały czysto a ja na drugi dzień mniej do wyrzucania.Szef,az się ze mnie śmieje że nie musze tego robić,ale ja lubię jak mają czysto. 😀
Naszego Vimto kupiliśmy z typowej stajni handlowej w UK. Golony po całości z nogami, głową. Włosy czuciowe tez miał ogolone. Golą tam wszystkie konie bez wzgledu na porę roku.
U nas w stajni uważa się pozbawianie konia włosów czuciowych za głupotę. Powoli Vimto te włosy odrastają, a on nadal jakoś nie stracił na urodzie 😉.

gllosia, nie spotkałam się jeszcze ze zwyczajem mycia głowy każdorazowo po treningu. Myję głowę koniowi tylko jak jest mocno zapocona ( żaden nie jest zazwyczaj zachwycony 😉) i tylko z tym się do tej pory spotkałam.
W każdej stajni, w której pracowałam się goliło włosy czuciowe. Mnie jeszcze bardziej uderzało golenie wewnętrznej strony ucha. Taki totalny bezsens - najpierw golą, a potem wkładają puchate zatyczki do uszu, bo koń nie ogarnia hałasu

Ja myję (tzn przejeżdżam wilgotną szmatką), bądź szczotkuję głowy koni codziennie - ale tylko ślady po ogłowiu. Mam taki nawyk, ponieważ po pewnym upalnym dniu na zawodach jednej z "moich" kobylek trochę wypaliło skórę od potu w miejscu, gdzie jest naczółek 🤔

iga07, ja w mojej pracy non stop chodzę z wiaderkiem, w gumowych rękawicach i wybieram kupy, za każdym razem, jak robię cokolwiek z danym koniem
ikarina możesz mi odpowiedzieć dla czego zbierasz kupy rękoma? Ja już też automatycznie jak wchodzę to sprzątam,jak wychodzę na przerwę i zawsze wieczorami jako ostatnia rzecz jaką robię w  stajni 🤔wirek:
iga07, będę strzelać że dlatego, że konie stoją na trocinach/pellecie, ławiej więc zebrać pączki rękami niż klasyczny widłami 😉
Mamy słomę, ale jak się wybiera rękoma, to nie marnuje jej się tyle, no i poza tym szefowa i jej mama to pedantki, przeszkadza im sprzęt walający się po kątach, więc widły i miotły zawsze muszą być na swoim miejscu - gdybym ja się miała wracać po widły i je odkładać za każdym razem, jak robię cokolwiek przy koniu, to bym zmarnowała mnóstwo czasu. A takto rękawice wiszą przy boksie w wyznaczonym miejscu, wiadro na kupy również, rach-ciach i po sprawie 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
25 listopada 2014 19:21
Jeśli ktos szuka pracy w uk z końmi polo mam ofertę🙂

Tylko dla szukających i chcących wyjechać- więcej inf priv


hihihi ja u Sally też kupy zbierałam rękawiczkami i wiadereczkami;p (nie Cobrinha?)
Powód oszczędność trocin plus bezpieczeństwo by nie latać z widełkami jak konie są w boksach🙂  kwestia przyzwyczajenia😉
  No ale nurtuje mnie to, jakie są sposoby, zwłaszcza na zawodach, gdy koń musi być czysty, a nie ma czasu na "mizianie konika po główce".



Wycieranie mokrym ręcznikiem.
A jak koń rzadką kupkę zrobi to co wtedy ?
vissenna   Turecki niewolnik
28 listopada 2014 20:34
Jest wydzielony wątek o ofertach pracy, proszę z takimi postami kierować się tam
Zapytam jeszcze tutaj

Czy pracowal ktos z was w Dani w stajni Stutteri Atterupgaard

albo w Niemczech u Pii Laus-Schneider

dobrzebyłoby sie coś dowiedziec przed wyjazdem   :kwiatek:
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
29 listopada 2014 07:14
Centuria czy to stajnia z kłusakami ta Stutteri?
nie, ujezdzeniowa i hodowlana
Centuria, Moze w watku Praca za granica zalatwiana przez posrednika beda cos wiedziec
Mam nietypowe pytanie do osób mieszkających w UK. Jak i czy w ogóle jest tam obchodzony dzień św. Huberta? Google niby coś tam wypluły, ale mało. Córka ma projekt na j.angielski przygotować i wpadła na pomysł, żeby było z końmi związane. Niby tradycja Hubertusów wywodzi się z Anglii, a nic w necie nie znalazła. Może tam się już w to nie bawią?
lossuperktos, nieeeeee oni nie mają Hubertusa. Oni huntingują. Cały sezon od jesieni do wiosny, co drugi dzień. Hubertus dla nich to taka zabawa dla przedszkolaków 😉 Przeczytaj ten wątek

http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,32278.0.html
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 listopada 2014 21:32
Czy mamy kogoś, kto jest/jeździł/pracował w Irlandii Północnej? :kwiatek:
Ja ale to było już wieki temu.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 listopada 2014 21:58
A jezdzilas? Pracowalas? Mozesz mi cos o tym napisac? :kwiatek: moze byc pw 🙂
Pracowałam jeżdżąc, luzakując itd. Praca jak praca. Piękne widoki, pogoda taka, że podczas jednej lonży można było zmoknąć, wyschnąć, zmarznąć, zgrzać się i znowu zmoknąć. Śliczny kraj, mili ludzie, sporo Polaków (wtedy, nie wiem jak teraz).
lossuperktos, nieeeeee oni nie mają Hubertusa. Oni huntingują. Cały sezon od jesieni do wiosny, co drugi dzień. Hubertus dla nich to taka zabawa dla przedszkolaków 😉 Przeczytaj ten wątek

http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,32278.0.html

Dzięki. Swoją drogą "ciekawy" sport ten hunting...normalnie włos się jeży, jak się to czyta.
hej hej, nie pisalam przez chwile, ale przeprowadzilismy sie z koniem po 2 tygodniach do innej stajni i mam nadzieje, ze tutaj sie troche rozwiniemy. W weekend mialam przyjemnosc brac udzial jako sluchacz w szkoleniu z Markusem Gebertem i znowu sie czegos nowego dowiedzialam, choc opowiesci reiningowe w bawarsko-austriackim nie sa najlatwiejsze do zrozumienia. 😁 .
Aktualnie stoimy tutaj: http://donaureiter-wandernhochzuross.de/ i na 26 koni w stajni jestesmy jednymi sposrod 3 niequarterow. 😁
Kto z re-voltowiczow stacjonuje w Dani?

Byc może pojedziemy do stajni ujezdzeniowej jako luzaczka i stajenny. Ktos moze wiecej powiedziec o zwyczajach w dunskich stajniach?

I czy pensja 1000e + darmowe mieszkanie za 5 dni w tyg plus co trzeci weekend jest dobra?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się