Konie czystej krwi arabskiej

derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
09 grudnia 2014 20:48
mój koń za to jak bomba był dziś w terenie, myslałam, że ją uduszę taki miała nadmiar energii, nawet miałam w planie ją po terenie pomęczyć na hali, ale poszczęściło się jej bo mieliśmy zabawę w cowboy'a - stajennemu konie zwiały xD


ale i tak jest dzielna, kolega jechał na naszym aqh, który się co jakiś czas zacinał (bez bliżej znanego powodu- ot nie pójdzie pierwszy i już) więc C gnała na przodzie

(zafundowała mi tylko dwa slide stopy xD)


szamanka głowa do góry- jak Wam ktoś pomoże to dacie radę!
Ja dziś wstaje żeby wyjść do mojego, patrze przez okno, a akurat sie z psami gania, wiec zaczekałam z 10 minut, porządnie się wygalopowął i wybrykał to poszłam na gotowe 😀
I mam pewną ciekawą obserwacje. Szukając mojego idealnego ogłowia kupiłam skórzany kantar, porządny, z miękkiej skóry (w sumie to ogłowie mnie mniej kosztowało  :hihi🙂 Troszke z ziemi, róznicy brak co do haltera, wsiadłam i poprostu cud. Albo miał dobry dzień, albo mu sie strasznie podoba, bo nosek odrazu do pionu, plecy do góry i płynie. Byłam w głębokim szoku. Wszystkie 3 chody, do przodu, do tyłu, na boki - rewelka. Bardzo mnie to zdziwiło, bo dotychczas praca była jednoznaczna z wedzidłem, jak go nie było to poprostu sobie biegał bez wiekszego zaangażowania, a był i cook i hackamare, a koń, jak to fajnie faith określiła : chodził sobie jak po łące 😉 Więc stwierdzam, że cavaliadowe zakupy udane 😉

Także szmanka, nic sie nie martw, znajdź osobe do pomocy, bo pamietaj, że ja w styczniu tego roku nie byłam w stanie wsiąść na tego gnojka. Wszystko jest możliwe, tylko praca, praca, praca 🙂

derby teraz twoja C poporstu sie wciela w role konie westernowego, wiec musi trenować figury  🤣 a skoro nawet macie u siebie nawet atrakcje jaką jest zaganianie krów, to chyba musze rozważyć ten "pobyt" 😉
Bronze   "Born to chase and flee.."
09 grudnia 2014 21:00
Dziewczyny - a ja się cieszę,że Szamanka pyta - bo z kim ma pogadać ? Wątek od tego jest i forum ma własnie taka rolę - wymieniamy poglądy, służymy radą i doświadczeniem. To,że co poniektórzy zjedli juz wszystkie rozumy to nic nowego ... czasami re-volta "zjada", ale ja doceniam ,że ktos pyta, bo to tylko świadczy, że ma otwarty umysł i nie nosi korony "miszcza" świata.
Szamanko,nie napisze ci jak ogarnąc Armaniego, bo by mnie tu zjedli :-), ale powtórze konsekwencja do bólu i nagradzanie za dobre zachowanie - nie wiem czy on jest łasy na żarcie, a jak jest to połowa sukcesu, bo masz w ręku poważny atut i mobilizator.
Co do równowagi - to uważam,że problemem jest siodło - nijak możesz w nim dobrze usiąść i to niekoniecznie jest twoja "wina".
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
09 grudnia 2014 21:04
TheWunia zaganialiśmy konie;p tzn łapaliśmy- bo stajenny chciał nam podać jednego i mu cała reszta poszła przez bramkę na popas dookoła stajni;p


ale zapraszam do nas, zapraszam xxxxx
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 grudnia 2014 21:10
larabarson  :kwiatek:

Szamanka głowa do góry 🙂.
Będę jakoś styczeń - luty na podkarpaciu to chętnie do Ciebie podjadę aby pogadać i zerknąć na Armaniego - małą mendę  😁 Może i uda mi się Kasię namówić na wycieczkę a Ona przecież zna gówniarza od oseska.

A wracając do metod naturalnych i zachowań koni, to dla mnie autorytetem i człowiekiem mega utalentowanym jest p. Andrzej Sitek. Myślę, że jest to jedyna osoba, której powierzyłabym swojego konia właśnie na zasadzie ustalenia hierarchii, ułożenia itd. Wiec w ostateczności zawsze można konia wysłać na tzw nauki  🙂

Derby mówisz, że Citri Ci odpalała wrotki  😁 ? Fajnie ! Mnie podobnie w niedzielę ( ale po placu ) przewiózł mój kucyk  😁 Dziad wsadził sobie głowę pomiędzy przednie nogi i wesoło sądził barany  😎 W takiej kombinacji przejechałam z dwa okrążenia ujeżdżalni hehe oj wesoły był.

Aaa jutro rano u Rudzika jest wet , więc o kciuki jeszcze raz poproszę  :kwiatek:
zduska z mazowieckiego na podkarpacie to można przez lubelskie to gorąco zapraszam też do siebie  😀
Kciuki dla rudego sa cały czas 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
09 grudnia 2014 21:16
zduśka ja Ci dam fajnie- hihihi, menda Ruda;p tak ją ostatnio chwaliłam, a tu proszę- tak się nakręcała, że hoho;p
a kondycje nie wiem skąd ma, wałaszek zapocony, a ta tylko odrobinę na szyjsku.
jutro to odpracuje na pewno;p



zduśka, trzymam kciuki!

p.s. i ja zapraszam w okolice Skarżyska-Kamiennej;d
Pewnie, ze dobrze ze pyta! Ale pomocy potrzebuje, to fakt. I to fachowej, nie byle jakiej, konie mocno reaktywne i mocno dominujace to nie jest fajne niestety.
Moja na szczescie choc probuje co jakis przekombinowac - to szybko wraca do pionu jak zostanie 'upomniana'🙂 za to jezdzie delikates i pedancik, wszystko musi byc cacy w pomocach wiec diablo uczy mnie wyczucia jezdzieckiego🙂 wszystkie fochy demonstruje dobitnie sztywnoscia, zacisnieta paszcza albo w ostatecznosci - brykiem😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 grudnia 2014 21:22
Wiecie ja to chętnie bym Was wszystkich odwiedziła  😎 Ale nie wiem co na to mój pasażer w foteliku by powiedział  😁
Na podkarpacia to mi najlepiej 79 jechać, chociaż dawno już tam nie jechałam i może coś się zmieniło  🙂
TheWunia a Ty skąd dokladnie jesteś?
Derby ciesz się z nadmiaru energii bo można to wykorzystać w pracy. Gorzej jak masz konia do pchania  😁 Ucałuj śliczną pannice od ciotki !! Jednak co rude to rude ..prawda Epikea  😎
zduśka dokładnie to Łuków. A dla małego pasażera mam dwie kozy do przytulania, mysle że nie bedzie narzekał na taki przystanek 😉
Zduska jak bedziesz miala zamiar odwiedzic TheWunie to zapraszam tez do mnie, mieszkamy niedaleko siebie, mozemy sobie nawet urzadzic wspolne spotkanie 🙂 Siedlce i "okolice"  😉 A jeszcze na zachete dodam, ze TheWunia i jej mama pieka najpyszniejszy sernik jaki jadlam w zyciu! 😜 TheWunia - przepis!!!  🤬
Za szamanke I Armaniego rowniez trzymam kciuki :przytul:
lara jestem za 😀
szukam kogos kto zna dobrze francuskie ogiery i klacze
szukam pochodzenia jednego konia oo
ddd
dawaj imię, poszukamy 🙂
Ja też chętnie powitam gości, jakby ktoś miał ochotę, Kraków jest po drodze wszędzie  🤣 Tylko do nas to pewnie od wiosny do jesieni, bo zima nie zachęca do wizyt w stajniach bezhalowych.  😁

zduśka kciuki są, dawaj znać, co tam.
oj dziewczyny, ale wam zazdroszcze, ode mnie to jak z ta ksiezniczka zza 7 gor i 7 lasow - wszedzie cholera daleko!
Liściu a ciebie sie zle czyta, czego wydzierasz sie na "laika" ? wszystkie rozumy postradałas? wyluzuj troche, bo twoje posty do szamanki przedstawiaja ciebie jako arogancką koniarke.,
czego ją oceniasz? znacie sie od lat? widzialas ją w akcji?
tyle ode mnie z zewnątrz.


Nie chciałam żeby to było odebrane arogancko :/
Po prostu nie rozumiem jak można powiedzieć że "laik"-wnioskuję po tych postach i po ZDJĘCIACH z jej jazdy. Może pisać, że na koniach profesorach się nudzi. Czyli co mam przez to zrozumieć ? Że albo nie siedziała na  Koniu Profesorze, albo po kilkunastu-kilkudziesięciu latach swojej pracy/ciężkich treningów pod okiem instruktorów już nic nie ma do nauczenia, już wszystko wie, i ogólnie to jest taaakie nuuudne... :/

I wtrącę zdanko o mnie. Szczerze, chciałabym się z nią zamienić i pojechać w teren, na ujeżdżalni, gdziekolwiek, i nie martwić się już o tyle rzeczy, nie myśleć o wszystkim, właśnie na koniu Profesorze (nie profesorze z za stodoły, co przechodził 20 lat pod kopiącymi go dzieciakami-bo ten koń nie chce iść) nie na młodym albo niedoświadczonym koniu. Proszę nie mylić Profesora i profesora, choć i temu i temu należy się duże "P", ale musiałam jakoś wyróżnić :hihi😀

Dla was to jest normalne, że dziewczyna LAIK, stara się ogarnąć konia który jest pare kilometrów za jej teraźniejszym doświadczeniem?
Dawanie rad przez neta, ja rozumiem, że jest to chęcią pomocy, ale cholernie niebezpieczne właśnie dla Niej.
Czy normalne jest, że mając konia i pracując z nim pół roku (czy ileś tam), nawet nie daje nóg. Już nie mówię o kowalu bo sama mam babe z piekła co kowali nie oszczędza. Właśnie przez to co przeżyła u poprzedniego właściciela.


I wymówką jest, że nie stać na trenera. A stać było na konia? Mamy troche odwrotną kolejność. Tak jak "Kupiłam samochód, ale nie stać mnie na prawo jazdy" .
Nie kumam no nie kumam :/


[quote author=Liściu link=topic=752.msg2240997#msg2240997 date=1418201089]
Dla was to jest normalne, że dziewczyna LAIK, stara się ogarnąć konia który jest pare kilometrów za jej teraźniejszym doświadczeniem?
[/quote]
Tak, dla mnie to jest normalne. Poprzedniego konia miała będąc dzieckiem/nastolatką, czyli można uznać, że Armani jest pierwszym koniem, którego ma "samodzielnie". Czegokolwiek by się nie robiło przy koniach przed zakupem własnego, to zawsze ten zakup będzie odsłonięciem prawdy o tym, że wiemy mniej, niż nam się wydawało. A im trudniejszy koń, tym większych problemów można się początkowo spodziewać.

[quote author=Liściu link=topic=752.msg2240997#msg2240997 date=1418201089]
Czy normalne jest, że mając konia i pracując z nim pół roku (czy ileś tam), nawet nie daje nóg.
[/quote]
Owszem, normalne. Są konie, u których wypracowanie pewnych rzeczy może zająć znacznie więcej, nawet w rękach osób dużo bardziej doświadczonych.

[quote author=Liściu link=topic=752.msg2240997#msg2240997 date=1418201089]
I wymówką jest, że nie stać na trenera. A stać było na konia?
[/quote]
Nie, nie jest wymówką. Mnie stać na konia, a na trenera już średnio, biorąc pod uwagę pozostałe, pilniejsze wydatki na konia. Dlatego jeżdżę z trenerką raz na jakiś czas, jak akurat mam więcej kasy. Przy czym ja i tak mam łatwo, bo mieszkam w dużym mieście i nie płacę za dojazd tyle samo, co za sam trening. Jakbym mieszkała w jakimś miejscu, gdzie wrony zawracają, to byłoby baaardzo ciężko.


Przepraszam Cię, Liściu, ale ferujesz wyroki zbyt ostro i zbyt arogancko. Nie każdy wie i umie tyle, co Ty. Zamiast najeżdżać na szamankę i krzyczeć na nią, może podziel się wiedzą, a nie mów, że dzielenie się nią jest niebezpieczne. 😀iabeł:
nie chcę być źle odebrana przez szamankę, ale skoro można radzić przez internet to mam jedną radę

widziałam na FB filmik z jazdy i z upadku z Armaniego. Jedyne co mogę poradzić to napewno kilka jazd na koniu profesorze, z kimś kto szamankę "usadzi" w siodle ( bez trzymanki za wodze) , bez pochylania się do przodu.

W Rzeszowie jest Janiowe Wzgórze , dobre rekreacyjne konie i  bardzo dobry trener. Westowy coprawda, ale może by pomógł szamance
...  chyba , że Rzeszów jest daleko.. nie wiem gdzie szamanka i Armani stacjonują.

Trzymam kciuki za tą parę bo oboje muszą się uczyć - zresztą jak my wszyscy🙂😉))))
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 grudnia 2014 09:42
Dziewczyny dziekuje  💘 Dzis troche emocje moje opadly wiec wytlumacze pewne "niedomowienia".
Armani nogi podaje - kazda, z pewnym grymasem oczywiscie ale podaje i wie a raczej stara sie wiedziec, ze mu tej nogi nie odgryze. Jak przyjechal nie podawal zadnej bez straszenia. Kowal jest sprawa do ogarniecia - raptem probowalismy wywerkowac 3 razy a powinnismy to cwiczyc za kazdym razem.
Co do koni - profesorow - jezdzilam na koniu, ktorego tak okreslila trenerka a moje zajecia wygladaly na schemacie - Ty siedz prosto a kon wie co ma robic. I tak nauczyl mnie skakac, galopowac czy klusowac - co jak widac zupelnie nie sprawdzilo sie na Armanim, ktory oprocz zachwiania psychicznego mial rowniez problemy z rownowaga pod jezdzcem.
Forumowa Matinka byla u nas w lecie, jezdzila na Armanim i pamietam jak Armani chodzil wowczas a jak teraz, a nie wziela sie jego kondycja czy ruch do przodu ot, tak z powietrza. Dla mnie najwazniejsza rzecza w pierwszych miesiacach bylo odzywienie konia na tyle, by mial energie mnie ponosic na grzbiecie. Wsiadlam na niego dopiero po miesiacu odkad byl u mnie. I tak, ja wsiadlam a pod Szymonem nogi mu drzaly, czyli brak bylo miesni, sily i energii. Obecnie oboje jezdzimy na Armanim i nie widze aby kon meczyl sie pod Szymonem - ktory swoje wazy. Armani wczesniej chodzil na glos, obecnie wypracowalam zmiane chodu od lydki, nawet na dlugich wodzach. (Armani swego czasu skracanie wodzy obieral za sygnal do ruchu wyzszym chodem).
Mamy wstepnie umowiona na dzis trenerke, nie internetowego doradce, ale osobe z kursem instruktora, doswiadczeniem w pracy z mlodymi konmi oraz uczestniczaca w szkoleniach JNBT.  Czy cos z tego wyjdzie? Okaze sie 🙂 Ja jestem bardzo dobrej mysli i wierze ze bede chlonac jej wiedze jak gabka 🙂

zduska oczywiscie juz nie moge sie doczekac 😅
OBIBOK Armani zostanie u mnie tak dlugo jak bedzie zyl, a ja nie pozwole aby sytuacja byla tak beznadziejna ze ktos by zmusil mnie do pozbycia sie konia, ktorego wypatrywalam juz kilka lat.
TheWunia skoro Ty z lubelskiego to rozumiem ze na Cavaliadzie sie widzimy w Lublinie?  👀 bedziemy jechac autem wiec mozemy zagarnac kogos po drodze.
Liściu no i jak widzisz nie tylko ja ocenilam Twoje wypowiedzi za knabrne i nic nie wnoszace do sprawy. A specjalnie dla Ciebie odszukalam zdjecie Armaniego wlasnie z okresu, gdy do mnie przyjechal i stan obecny , ktorym ja ciesze oko na okraglo  😍
złota no Rzeszow 130 km prawie a Jasiowe to kawalek za rzeszowem - mamy trenerke 50 km od nas, znaleziona wlasnie przez Matinke, ale dziekuje  :kwiatek:



EDIT: dopisek
szamanka te fotki to się nadają do "wpływu żywienia/treningu na wygląd"  😍
Swoją drogą szybko siwieje.

Może wprowadź do czyszczenia kopyt "bodźce dodatkowe"? Jak czyścisz kopyta, to stukaj w nie od spodu, weź sobie jakiegoś patyka i jeździj po nich, żeby szurało. Niech się przyzwyczaja.
Murat-Gazon, no to mamy widzisz inne zdania. Dla mnie nie jest normalne że dam dziewczynie do czyszczenia konia który jest w stosunku do niej bardzo agresywny. No by a niech się uczy, po co trener, przecież trener jej tego nie nauczy. Nie wiem, noże jestem jakaś staroświecka, czy jak... :/ Może za bardzo się przejmuję innymi... :/

Dla mnie nie nie jest tez normalne, ze po tak długim czasie koń nie daje nóg. Nie jest też normalne, że właściciel nie daje rady tyle czasu i nie zaczerpnie trenera chociażby w sprawie tylko tych kopyt. Po takim czasie jakbym nie dawała rady z konie to wiedziałabym, że coś jest nie tak, a nie dalej na upartego próbowała. Może inaczej sobie cenię własne życie. Może wolę wydać to nawet 4 stówy niż tak ryzykować przy tak nikłych szansach na udanie się. I nie szczyciła by się że jakiegoś tam konia dziadka wyprowadziłam. Dlaczego? Bo każdy koń jest inny. Często zdarza się, że jeśli jednego znam na wylot, niemal bezbłędnie umiem drążyć w jego móżdżku, najdelikatniejszym, najbardziej skromnym, nie zauważalnym dla osoby trzeciej gestem, wzrokiem wywołać u niego precyzyjnie dobraną odpowiedź. I powiem, że wcale nie jestem naturalsem. Klasycznie klasycznym klasykiem strugającym jedynie naturalnie z nutą klasyki 😁







Liściu gdyby szamanka nie wiedziała, że coś jest nie tak, to nie pytałaby o rady i nie prosiłaby o pomoc. 🤔
Super, że wszystko wiesz i umiesz, ale ona widocznie jeszcze nie. Ludzie mają to do siebie, że aby coś umieć, muszą się tego najpierw nauczyć.
Tyle ode mnie.
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 grudnia 2014 10:11
Liściu czy ja napisalam ze Armani jest w stosunku do mnie agresywny? Pisalam ze reaguje agresja. Pewnie, stara sie straszyc czy przycisnac mnie do sciany ale tylko raz mnie ugryzl przy wlasnie werkowaniu, bo trzymalam reka jego kantar wiec w druga reke mnie capnal, co oczywiscie nie zostalo bez odzewu z mojej strony. Co do innych akcji - nigdy mnie nie kopnal, nigdy nie stanal deba, nigdy nie zrzucil mnie zlosliwie z siodla, ani nie poniosl. Jest zniecierpliwiony pewnymi dzialaniami kolo niego wiec straszy, przyciska zadem ale nie robi tego po chamsku, tylko calkowicie dziecinnie. I nie, ja sie swojego konia nie boje.

Murat probowalam mu szelescic tam szczotka od kopystki , palcatem, szczotka ryzowa - nie bylo zadnej reakcji, przykladam tarnik, panika. Kolezanka zasugerowala zrobic "tarnik" ze sreberka po czekoladzie i tym go skrobac - sprobujemy 🙂

Zawsze mnie uczono, zeby sie nie poddawac na starcie. I dlatego probowalam sama cos osiagnac, zaciagajac rad tutaj wlasnie. Wiele porad mi pomoglo, niektore zle zinterpretowalam i w sumie nie osiagnelam tego co bym chciala. Na niektore rzeczy Armani sie zamyka, nie pozwalajac na nie i tyle.  Wiec musze pracowac dlaej bo jak ktos napisal "bez krwi, potu i lez" nic nie osiagne.
Szamanka odniose sie do jazdy wobec tego - nie przyjmij tego prosze negatywnie. Jezdzisz slabo. I to niestety widac na kazdym zdjeciu, brakuje ci rownowagi zwlaszcza - zarowno patrzac na ciebie jak i na konia. Kon chodzi zle - pospinany, z odwrotnym grzbietem. Jesli podobnie technicznie jezdzi twoj partner, a dodatkowo jest ciezszy - no to tym bardziej nie jest dobrze.
Niestety majac mlodego konia - trzeba ogarniac swoj dosiad i swoje umiejetnosci, przynajmniej na tyle, ze by mlode sie rozwijalo w dobrym kierunku - nie tylko wagowo ale i miesniowo. Urazow mozesz nie widziec od razu, ale zaniedbania prawidlowego rozwoju miesniowego - wyjda z czasem.

Super w takim razie, ze ktos do was przyjedzie i pomoze 🙂
Jazda na profesorze - to nie jest wozenie sie bez celu, to jest uczenie sie uzywania wlasciwych pomocy i dostosowania ich do konia, a przede wszystkim uczenie sie wyczucia jezdzieckiego. Bo taki profesor ma w zalozeniu ma odpowiadac wlasciwie kiedy dostal wlasciwy pakiet pomocy. Bardzo to przydatne, zwlaszcza jesli docelowo ma sie jezdzic na mlodych koniach i takich rzeczy je uczyc 🙂

A jeszcz dopisze... sama jezdzilam na mlodej bez nikogo ponad rok. mialam to szczescie wlasnie, ze wczesniej 4 lata jezdzilam pod okiem fachowca, na koniu ktory bardzo duzo umial i bardzo duzo wymagal. Na szczescie dzieki temu nie popsulam mlodej jakos szczegolnie. Za to popsulam swoj dosiad, dosc konkretnie. Teraz znow zaczelam jezdzic z pomoca - bo mam taka mozliwosc i widze o ile wszystko idzie sprawniej, efektywniej i szybciej 🙂 nie bladze mniej badz bardziej we mgle tylko mam gps ktory mnie prowadzi po konkretnej sciezce 😉
[quote author=Murat-Gazon link=topic=752.msg2241034#msg2241034 date=1418205776]
Liściu gdyby szamanka nie wiedziała, że coś jest nie tak, to nie pytałaby o rady i nie prosiłaby o pomoc. 🤔
Super, że wszystko wiesz i umiesz, ale ona widocznie jeszcze nie. Ludzie mają to do siebie, że aby coś umieć, muszą się tego najpierw nauczyć.
Tyle ode mnie.
[/quote]



Ja nie mam nic do tego, że ludzie się uczą, mam tylko do tego w jaki sposób to robią.


Nie wiem. Wiedza jeździecka jest nieskończona. Nikt nie może powiedzieć, że wie wszystko.



To chyba przez trudny dzień w pracy jestem taka 😁
Już kończę, bo chyba już powiedziałam wszystko co chciałam, choć nie wiem czy zostało odebrane tak jak chciałam.
:kwiatek:
szamanka   Najwiecej nauczyl mnie moj arab...
10 grudnia 2014 10:23
faith co do jazdy - to i owszem ja sie zgadzam. Kiedys potrafilam sie rozluznic na koniu, siasc w siodle. Ale po kontuzji 3 lata temu, kiedy jazda to byl tylko bol zauwazylam wlasnie ze nie potrafie sie rozluznic, czy siasc w siodle. Spinam sie na kazdy szybszy odruch konia co pewnie tez widac. Siadam z mysla "bedzie dobrze" i staram sie myslec pozytywnie ale gdzies z tylu glowy wlacza sie lampka, ktora powoduje moje usztywnienie. Wiedizlam ze Armani nosi miekko i jest posluszny pod siodlem, wiec liczylam ze i ja sie w koncu odblokuje, no ale nie przynosi to skutkow, dlatego szukalam trenera. Nie tylko dla siebie ale i dla konia, co by on nie nabral zlych nawykow pod siodlem. Pewnie jeszcze dlugo bedziemy jezdzic "po naszemu" ale wierze ze treningi przyniosa zmiane. 🙂
I nie jestem mala dziewczynka, ktora obraza sie za krytyke. Wiadomo musze ja "przezuc", ale biore ja do serca, bardzo. Zwlaszcza od osob, ktore maja araba a nie "jakiegos tam" konia  :kwiatek:
No to git, skoro jest pomoc, to byle do przodu.
Ja od polowy stycznia wracam do treningow, mam nadzieje ze przez zime co 2 tyg, a od wiosny co tydzien.
Trenerka mi lezy wybitnie, a to jak mloda wtedy pracuje przyprawia mnie o banan na twarzy na nastepny tydzien 🙂 No i - trzymajcie kciuki zeby miala ja okazje pokazac gdzies na zawodach w przyszlym sezonie😉
faith świetne wieści 🙂 będziemy trzymać kciuki tylko dawaj znać kiedy 😀
faith pewnie, że kciuki będą  😀 w końcu jak "nasi" startują, to się kibicuje  😅

W temacie treningów to mam nadzieję, że podłoże jakoś wytrzyma jeszcze choćby do weekendu i nie zrobi się znowu gruda... Bo tak to zostaje tylko lonża na łące. A warto by jednak coś porzeźbić. Zdjęcia z jazdy, które wrzucałam, to pierwsza jazda od bodajże trzech tygodni... Dobrze, że ruda to koń typu "wsiadam i jadę", przerwy w pracy nie wpływają na nią nijak, zupełnie jakby ich nie było. Nie zmienia to jednak faktu, że jak nie jeździmy, to i trenerki wołać nie ma po co, a warto by między jednym treninegiem a drugim cokolwiek porobić... Ech, zima.  🤔

szamanka jeśli masz tarnik (taki prawdziwy), to ja bym Armaniego oswoiła z tarnikiem "po całości". Żeby wiedział, że tarnik może nie tylko dotykać kopyt, ale też np. leżeć na grzbiecie albo że można nim konia pogłaskać. On się bawi przedmiotami? jeśli tak, to warto się poświęcić i dać do "wymamłania".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się