Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

dea, szukaj. Może za luźno zapinasz? Ja używam co prawda jednorazówek ale kupa mi się nigdy nie wylała, przeciek siku z nocy trafił się 2 razy ale to też sygnał, że pora przejść na większy rozmiar. Za to jak mój mąż za luźno zapina pieluchę to lubi siku wyciec nogawką.
Ja małej rzeczy piorę 1-2 razy w tygodniu i to dlatego, że mocno ulewa nadal oraz brudzi się niemiłosiernie polerując płytki w kuchni. A piec na opał robi swoje i sterylności w domu raczej nie utrzymamy.
dea, a moze znajdz jakas matke z GDA co uzywa wielo i sie spotkaj? na chustoforum były watki miejskie kiedys
dea   primum non nocere
11 grudnia 2014 18:21
Tak właśnie myślę, że chyba jedyna szansa to skonsultować na żywo. Spróbuję kogoś znaleźć. Ech, szkoda że jak nas rialdha odwiedziła, to jej nie wykorzystałam...
Co do przecieków kup z jednorazówek - do pewnego momentu się nie zdarzały, a teraz takie torpedy idą, że normalnie wydmuch jest  😲 Już te jednorazówki zakładam tak, że na plecach sięgają wyżej niż na brzuchu, a i tak nie zawsze się udaje. Raz jej się udało os.ać się po łopatki  😵 Przy nóżkach z jednorazówek nic nam nie cieknie. W ogóle pampers to trzyma siki elegancko, aż już naprawdę jest wyładowany (po kilku godzinach w nocy). A w wielo pierwszy sik i wszystko mokre. Jakby ten PUL w ogóle nie trzymał.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
11 grudnia 2014 18:24
Dea to chyba za wysoko je zakladasz- lub sa za duze. Ja Rajce zawsze celowalam tak, zeby pielucha konczyla sie na wysokosci pepka lub nizej- przesikiwala tylko w nocy, ale to bardziej kwestia ilosci plynow(3 butle) niz samej pieluchy. Jak zakladam wyzej to pampers z tylu odstaje- moze w tym problem? 🤔
dea, Ja się na wielo nie znam, ale też przeszło mi przez myśl, że może robisz coś nie teges i/lub masz coś za małe/za duże/niedopasowane.
No przecież mało prawdopodobne, żeby Twoja córa miała jakiś inny od wszystkich dzieci, specyficzny sposób kupkania z turbowyrzutem na plecy, niemożliwym do opanowania. 😉
Byłam trzy tygodnie temu u przyjaciółki i jej tygodniowej córeczki. Akurat byłam świadkiem przewijania przez rodziców, a raczej tatusia. I też mówili o różnych wyciekach i przeciekach. Okazało się, iż nie wiedzieli o tym, że falbanki od pieluszki muszą być dokładnie wywinięte na zewnątrz. Nie wiem w prawdzie, czy po uświadomieniu problem zniknął, ale pomyślałam sobie wtedy: "Po ch.... te "szkoły rodzenia"?! Ani rzetelnej wiedzy na temat k.p. nie przekazują, ani nawet "głupiego" przewijania nie uczą..."
No i też teraz sobie myślę, może jakiś szczegół z tymi wielorazówkami powoduje, że... masz tyle prania...?

sznurka, Podejść było kilka. Ja widzę, że on nie jest gotowy.
Można z nim przeprowadzić złożoną rozmowę na temat tego gdzie się robi siku, on powie, że do nocnika, albo ubikacji, siada, ale nic nie robi. Bawi się w udawanie siusiania. A jak lata godzinę bez pieluszki i krzyczy "Jestem golaseeem!!!", albo w majtach, to nie nasika nigdzie przypadkowo. Mogę se czekać. 😁
No, ale zbieram się w sobie do tego tematu. Jeszcze chwila. 😉
dea   primum non nocere
11 grudnia 2014 23:16
Falbanki w jednorazówkach odwijam 😉 przez nogi żadnych przecieków nie ma (w pampersach, dziś w kieszonce to chyba właśnie przy nodze poszło). Przez plecy zwykle raz dziennie pójdzie turbowyrzut, więcej razy to już rzadko. U kuzyna Małej jest to samo. A nawet gorzej, miał raz kupsko na karku :p a jego starszej siostrze się to nigdy nie zdarzyło - przecież rodzice i przewijacze ci sami. Początkowo tak zakładałam, że była cała krawędż górna równo, ale wtedy praktycznie każda kupa była na zewnątrz. Teraz jednak większość się udaje utrzymać.

Jeszcze jedno mi przyszło na myśl: czy PUL powinien utrzymać przyciśnięty mokry materiał? tzn. jeśli dziecko leży na sikniętej formowance, to nie ma prawa puścić? Bo te otulacze to właśnie w takiej sytuacji mi puszczały i na 90% nie jakoś bokiem tylko właśnie w miejscu, gdzie były dociśnięte mocniej. No ale tego chyba przy leżącym dziecku nie uniknę :?
dea: za tydzień lecimy do Gdańska, będziemy ponad dwa tygodnie, więc na pewno uda nam się spotkać 😉
co do wytrzymywania przez PUL - ma prawo puścić, ale jak formowanka jest mocno mokra. jak nie zapomnę to przywiozę Ci otulacz wełniany do przetestowania, dobrze zalanolinowana wełna jest nie do przesikania :P
Julie, trzymam kciuki, bo zwyczajnie to ułatwia życie😀
sznurka: chyba ile matek tyle opinii... ja tam wcale nie uważam żeby ułatwiało, przynajmniej na początku :P dziecko z pieluchą jest imho łatwiejsze "w obsłudze" - jak mam coś do załatwienia to wychodzę z domu, pielucha na pupie i nie muszę się martwić żeby dziecku przypomnieć przed wyjściem że ma iść skorzystać z łazienki bo później nie będzie gdzie, nie muszę brać ubrań na przebranie jakby się wpadka zdarzyła, nie muszę się zatrzymywać i na szybko szukać miejsca na siku jak jedziemy autostradą... a w nocy nie muszę prowadzać do łazienki jak się siku zachce! 😀 jak sobie pomyślę, że już niedługo będę miała to w podwójnej ilości to mi się odechciewa... 😉
moja starsza też długo nie była gotowa - u nas pieluchowanie w wielo wcale nie przyśpieszyło tego momentu. Zo odpieluchowała się w wieku 2,5 roku chyba. ale jak już się przestawiła to na dobre - zarówno w dzień jak i w noc 🙂
rialdha, ano, tyle opinii
ja po prostu uwazam ze przewijanie duzego dzieciaka ktory wije się i nawiewa jest koszmarem lekkim, pomijając doznania jakie są jak dziecko zrobi kupala jedzac to co dorosły i mycia po pachy ma się
ja odpieluchowywałam etapami ale L już długo również śpi bez pieluchy - a to był ostatni etap
P.S. a jak w nocy chce siku to sam sobie idzie 😎
kurcze, no rzeczywiście, tego nie wzięłam pod uwagę... u nas etap "kupa na nocnik" u starszej nastał jeszcze zanim skończyła 1,5 roku 😀 a młodszą teraz zazwyczaj przyłapuję kiedy robi i zdążamy na nocnik. a przewijanie jakoś wyjątkowo zgodnie u nas wychodziło. pewnie jakby to było dla mnie męczące to bym próbowała wcześniej odpieluchować, tak jak piszesz 😉
i mega zazdroszczę nocnej samodzielności... moja starsza niestety jak się budzi w nocy (zwłaszcza tak do 4-5h po zaśnięciu) to od razu z histerią. jakby w jakimś amoku była, nie da się z niej słowa wydobyć, już nie mówiąc o tym że miałaby sama do łazienki trafić :/ zaniesiona do łazienki robi co ma do zrobienia i po odłożeniu do łóżka natychmiast zasypia. i zaczęło się jej tak właśnie po odpieluchowaniu, wcześniej przesypiała bezpobudkowo całe noce 😉
Milan też późno odpieluchowany (jakoś 2,5-2,6 miał), a nadal ma pieluchę w nocy zakładaną, bo 3-4 noce suche, a kolejna jedna lub dwie - pielucha zasikana. I również jak mała rialdhy, w nocy kompletnie nieprzytomny. Dziś pierwszy raz obudziło go siku o 3:40 (obudził mnie hasłem "mama siku!"😉, ale kompletnie niezborny, nie byłby w stanie dobrze wydobyć się z naszego łoża, a gdzie tu jeszcze iść światło zapalić (musiałabym mu zainstalować jakieś dotykowe, bezpieczne dla dzieci), no i z rozbieraniem nadal ma problemy. Ale u nas przewijanie również było problemem i odkąd jest bez pieluchy, to ciut ryków jest mniej 🙂
dea   primum non nocere
12 grudnia 2014 17:57
rialdha - super! To jakoś dotrzymamy do spotkania 🙂

U nas dziś kupomasakra. Po siódmym sruu przestałam liczyć. Ktoś sugerował, że mi się dzieć normuje i będzie rzadziej defekował? 😉 W komplecie z tym marudność tak pół godziny przed każdym kupalem. No, nie był łatwy dzień. Teraz przysypia, oby jej nie zbudziła kolejna rewolucja. Tak myślę, czy to może być biegunka?? Bo aż tak to już nie było. Dwa dni temu szczepiona była, doszukuję się NOPów  👀
Dla tych co szukają nowych info o szczepionkach fajny artykuł, który zawiera tabelę porównawczą zdrowia dzieci szczepionych i nieszczepionych. Szkoda tylko, że nie jest napisane na jakiej grupie dzieci jest to przeprowadzone itp.

http://iozn.pl/nie-pozwol-aby-twojemu-dziecku-wstrzykiwali-trucizne/
Ja jestem w stadium "NIE WIERZĘ NIKOMU".
Bardziej od artykułu ciekawią mnie komentarze pod nim.

Gabik jest zaszczepiony na większość  standardowych, ale w wersji pojedynczo i płatnie (Engerix i Priorix). Czegoś nie zakończyliśmy i nie wiem co robić.
Telefonów z przychodni nie odbieram. 😁
Julie, ja bardziej wierzę w historie poszczególnych ludzi niż w teksty, że szczepienie to samo dobro. I świadomość jaka kasa za tym stoi też przemawia za tym, że wiele faktów może być ukrywanych. Co zresztą potwierdziło się w lutym.
dea   primum non nocere
13 grudnia 2014 17:09
Niestety, artykuł bez bibliografii. Też sobie mogę ładny wykres strzelić, na dowolny temat.
dea, jak to mówi mój tata nie ma takich badań, które by zaprzeczały postawionej tezie 😉

Ale w klarowny i streszczony sposób podaje działania adjuwantów, tiomersalu itp. Jak kogoś temat zainteresuje to nie problem poszukać badań naukowych na temat.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 grudnia 2014 08:47
Naszła mnie taka refleksja, że niektórzy rodzice starają się ostrożnie wprowadzać do jadłospisu noworodka nowe produkty, dbają o jakość tych owych produktów a np. w takich Stanach moja znajoma która ma 3 tygodnie starszą córeczkę niż Vivi zabiła mnie dzisieszym tekstem "Moje dziecko wogóle szybkie we wszystkiem od 3 miesiąca wcina marchew, jabłko, kleik ryzowy wczoraj dałam słodkiego ziemniaka, jutro banan hehe także i siada sama szok"
slojma, a potem alergie i inne atrakcje. Ja wprowadzałam pierwszy kleik ryżowy po skończeniu 4 miesięcy czyli od 5 go.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 grudnia 2014 09:32
bera7- ja zdecydowanie tego nie popieram aczkolwiek tak stwierdzam, że co kraj to obyczaj. Sama widziałam np w metrze jakiegoś ok 7 miesięcznego chłopca, którego rodzice karmili kanapką kupną ze sklepu i chipsami (zaznaczę, że to nie była jakaś patologiczna rodzina tylko normalni dobrze wyglądający ludzie) Nie rzadko też dzieci ok roczne jedzą frytki i hamburgery z mc a potem otyłość, cukrzyca etc.
Warszawianki, w niedzielę 21.XII są darmowe warsztaty chustowania w znajomych znajomych podczas wege bazaru.
My to raczej patologia bo wczoraj był obiad w mcdonaldsie. Chłopcy zjedli zestawy happy meal 😎

A dziś Adam po drzemce pogardził zupą i właśnie wcina kukurydzę z puszki - już zjadł połowę.

sznurka niezły Lew ze sam w nocy idzie do kibelka. Ciekawe czy Filip by poszedł, pewnie nie🙂 Nie wiem bo chyba jeszcze się nie zdarzyło aby wstał w nocy na siku.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 grudnia 2014 13:35
Martuha-czy wiesz o ktorej godzinie bo na stronie nic nie widze I czy sa zapisu?
14-15.30
Zapisy mailem: ola@doradcachustowy.pl

Pozniej postaram się skopiować link, bo tel nie chce współpracować.
slojma   I was born with a silver spoon!
15 grudnia 2014 16:47
Dziekuje :kwiatek:
proszę 😉
tutaj więcej info o warsztatach chustowania: https://www.facebook.com/events/664256400358130/?ref=5
i wege bazarze ogólnie > https://www.facebook.com/events/300673190134227/ (m.in. spotkanie z autorką Jadłonomii)
slojma, też dziwi mnie to co widzę, ale nie mój wóz... Zastanawiam się tylko jak reagować kiedy ktoś będzie na siłę chciał uszczęśliwić moje dziecko. Póki co zbywam "nie ma zębów, żeby to jeść", jak tylko ktoś oferuje ciasteczko. Moi rodzice raczej będą przestrzegać moich zasad, bo sami się wkurzali jak znajomi chcieli im psa czymś poczęstować i wiecznie musieli tłumaczyć, że jemu szkodzi skórka z szynki  🙄
slojma   I was born with a silver spoon!
15 grudnia 2014 21:20
bera7- mnie już zalamala dyskusja dzisiejsza z nia a jej argumenty ze konsultowala z lekarzem i lekarz mowi ze ok oraz ze od lat ludzie tak robia sklonily mnie do tego samego przemyslenia. ..Nie moj dom nie moje malpy.
martuha- dziekuje wyslalam zgloszenie ale na razie ciesza.
a znacie jakis konkretny artykul o zagrozeniach zwiazanych z za szybkim rozszerzaniem diety?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się