COPD

No i tak być powinno bo to nie chodzi o moje "widzi mi sie" tylko zdrowie konia.
Dla mnie to w ogóle taka postawa to chora jest. Tak jak koniowi bez poidła się przynosi wodę w wiadrze tak choremu zapodaje lekarstwa, mokre siano itd. Jeśli obowiązki zmieniają się co do konia to stajnia powinna poinformować o tym na początku, że mając chorego konia ma się przewalone a nie odwalać fuszerkę i nie robić rzeczy, które mu pomagają  👿
Gniadata   my own true love
11 grudnia 2014 12:25
BASZNIA czytając to, co piszesz... Szkoda, że Warszawa tak daleko od Poznania :kwiatek:

Zaczęłam inhalować gnoja (tak jak tu dziewczyny pisałyście), na pewno jakis fenomanalnych efektów nie ma, bo tragiczny był na szczescie tylko ten jeden wieczór ale widać, ze dziewczynie sie spodobalo 😀 no i moze to tylko moje subiektywne odczucia ale jakby troche lepiej jej sie oddychalo takze jeszcze raz - dzięki za rady! :kwiatek:
Z jednej strony rozumiem Waszą frustrację, z drugiej strony - sama mam pensjonat i wiem, że nie zawsze da się tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Pewnie, jak masz ało koni i jeden jest chory i wymaga ekstra usług to ok, ale jeżeli koni pod opieką masz -dziesiąt i co drugiemu nagle trzeba coś ekstra moczyć/smarować/zakraplać/zakładać to robi się z tego ogrom czasu i pracy, za które tak naprawe nikt ekstra nie płaci. Fajnie jest, jeżeli w umowie pensjonatowej jest jasno określone, co ma się w cenie, a za co trzeba dopłacić dodatkowo, wtedy nie ma żadnych kwasów i niejasności.
BASZNIA czytając to, co piszesz... Szkoda, że Warszawa tak daleko od Poznania :kwiatek:

No nie przesadzajmy 😉
W okolicach Warszawy też są stajnie gdzie właściciele dbają o konie specjalnej troski.
Ja stoję w stajni gdzie mamy 5 kaszlaków, czyli połowa stajni.
I nikt się nie focha, że trzeba namoczyć siano i podać je w siatce, czy podać owies na mokro - to jest oczywiste.
Tak samo oczywiste jest, że przy koniach się nie zamiata i nie roztrząsa siana 😉

Edit:cytat
Łatwiej kiedy wszystko jest określone w umowie i powiedzmy dodatkowa opieka to jakiś tam koszt, ale np. moim zdaniem nie powinno się wyszczególniać, a w wielu stajniach tak się robi.
Założenie derki - 5zł
Namoczenie siana - 5zł
Podanie inhalacji - 10zł
Nie roztrzepywanie siana - 5zł
No błagam  🤣 Wtedy to wiadome, że z takiej stajni trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie. Mi się wydaje, ze różnica ta opiera się na tym, że stajnie mają pasjonaci, ale też ludzie nastawieni na biznes, którzy w poważaniu mają dobro (szczególnie cudzych) koni a z takiej stajni to już w ogóle uciekać i nie wracać.

edit: a tak mi się nasunął jeszcze przykład. Z tymi chorowitkami to powinno być troche tak jak z dziećmi niepełnosprawnymi w normalnych szkołach. Niby traktowane normalnie, ale wiadome że więcej opieki wymagają i nikt się o to nie pluje...
Jeśli stoi sie w dużej stajni i sa tam zatrudnieni ludzie to wg mnie takie usługi dodatkowe miga byc płatne, dlatego ze przecież jakby płacić pracownikom od godziny pracy to takie zakładanie derek itp itd trwa proporcjonalnie dłużej wiec dlaczego mieliby pracować za darmo. Każda stajnia ma swoja specyfikę i regulamin ktory musi nam podpasowac
Nie znam stajni gdzie płaci się stajennemu za godz.
zwykle koni specjalnej troski jest bardzo mało w stajni i tu nie chodzi o inhalacje Kropienie oczu czy inne takie bo to powinien robić właściciel ale chodzi tylko o moczenie siana owsa i ogólnie podejścia po ludzku ze zrozumieniem bo gdyby nie Ci pensjonariusze to nie jeden by na chleb nie mial!
Święta racja ze lepiej iść do stajni gdzie pasjonaci ja prowadzą lub co swoje prywatne sportowe konie trzymają bo wtedy lepiej dbają o jakoś siana słomy gdyż nie pozwolą by ich konie syf jadły. Choć znam i takich co dla swoich koni prywatnych kupowali inne lepsze siano niż dla tych z pensjonatu i to jest hardcore!
przez powyższe sprawy itd nie raz zastanawiam się czy właśnie nie pomyśleć poważnie o swojej stajni dla koni specjalnej troski gdzie głównie pastwiska będą a nie jakaś mega infrastruktura z której i tak się nie korzysta jeśli kon jest chory i ledwo oddycha.
Gniadata   my own true love
11 grudnia 2014 15:39
mikstura wiem, że są takie stajnie, absolutnie nie mówię, że Warszawa jest paskudna i w okolicy sami rzeźnicy co by najchętniej konia zadusili 🙂 niestety, odległość od mojego miejsca zamieszkania też gra sporą rolę. w tym momencie jestem w stajni 2x dziennie, warunki może nie powalają na kolana ale wolę tak niż przyjeżdżać to mojego ciołka góra raz na tydzień.
Łatwiej kiedy wszystko jest określone w umowie i powiedzmy dodatkowa opieka to jakiś tam koszt, ale np. moim zdaniem nie powinno się wyszczególniać, a w wielu stajniach tak się robi.
Założenie derki - 5zł
Namoczenie siana - 5zł
Podanie inhalacji - 10zł
Nie roztrzepywanie siana - 5zł
No błagam  🤣 Wtedy to wiadome, że z takiej stajni trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie. Mi się wydaje, ze różnica ta opiera się na tym, że stajnie mają pasjonaci, ale też ludzie nastawieni na biznes, którzy w poważaniu mają dobro (szczególnie cudzych) koni a z takiej stajni to już w ogóle uciekać i nie wracać.

edit: a tak mi się nasunął jeszcze przykład. Z tymi chorowitkami to powinno być troche tak jak z dziećmi niepełnosprawnymi w normalnych szkołach. Niby traktowane normalnie, ale wiadome że więcej opieki wymagają i nikt się o to nie pluje...


Załóż codziennie 50 derek, namocz 20 porcji siana i zrób inhalacje 5 koniom. Kto policzy ile to czasu ?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
11 grudnia 2014 18:15
Maz18,
zaręczam Ci, że Twój światopogląd zmieniłby się, gdybyś do spełnienia wszystkich
obowiązków przykońskich musiała zatrudnić kolejnego pracownika a potem kolejnego pracownika...
Oczywiście cena pensjonatu wówczas by nie podniosła się o nawet 1 pln.

Uważam, że wycena dodatkowych rzeczy robionych przy danycm koniu jest bardzo fair.
Bo na przykład dlaczego wszyscy pensjonariusze płaca tyle samo za pensjonat a nie otrzymują
identycznej opieki nad koniem (przekłądając choćby na czas poświęcony danemu koniowi).

Wracając z offtopu, poważnie rozważam wymurowanie i wykafelkowanie "niby-szafy"
do parowania kilku kostek jednocześnie. Czy ktoś może gdzieś widział takie rozwiązanie?
masz rację Maz 18, obecnie różne "usługi" są standardem, a przynajmniej powinny być, bo sporo zmieniło się w końskim świecie. Więc rozsądna opieka - jak założenie derki gdy silny wiatr czy deszcz lub śnieg, podawanie moczonego owsa czy siana , sprzątanie codzienne boksu to nie żadne fanaberie. Podobnie jak podanie suplementu jak potrzeba.
Natomiast co innego jak jeden koń wymaga stałych, różnych i codziennych zabiegów - tu powinna być indywidualna umowa i stawka.
BASZNIA   mleczna i deserowa
11 grudnia 2014 18:25
ms_konik, Orzeszkowa, macie racje tylko ze kwestia uczciwosci. Mowisz, ze zadbasz o konia i kasujesz, jesli nie jestes w stanie nie trzymasz takiego konia, albo mowisz za ile.
Masakra jesli ma byc ok a nie jest.
Ja np wole podac leki niz inwestowac np w plac. Kwestia wyboru.
Gniadata, spoko, jest wiele swietnych stajni, tylko poszukac ;-) .
Dziewczyny, nie wiem czemu niektórzy się oburzyli bo nie napisałam, że nie powinno się płacić tylko moim zdaniem nie powinno się WYSZCZEGÓLNIAĆ  😉
Moim zdaniem to powinno być na zasadzie: Koń potrzebuje moczenia siana, derki, ochraniaczy, inhalacji więc płacisz 50zł więcej, a nie robić listę na następny miesiąc 17x założenie derki, 28x moczenie siana, 5x założenie ochraniaczy 😀D
Potrzebuje pomocy, zreszta chyba kiedys juz tu pisalam. Sytuacja wyglada tak ze moj kon od prawie pol roku stoi w boksie, w stajni murowanej. Po przyjezdzie z kliniki (kolka) slyszalam kilka kaszlnięc, ale pomyslalam ze moze sie przeziebil. Wczesniej kaszlu nie bylo, mimo ze stal w boksie od poltora miesiaca. Czy mozliwe zeby przez częste sondowanie jakas bakteria zostala wprowadzona do ukl oddechowego? Tak zupelnie wroze z fusów, ale mi sie nasuneło.

Druga sprawa. Teraz kon juz jest na rozruchu po kontuzji (a przynajmniej powinien byc - czekam na dokoczenie hali). Jakis czas temu przestal kaszlec - albo mi sie wydawalo bo po prostu mało klusowalam. Jesli chodzi o kaszel to występuje on tylko w ilosci 2-3 podczas klusa. W boksie i podczas stępa nie.
Do rzeczy. Kon stoi w boksie i jeszcze postoi bez padoku (ciezka kontuzja ortopedyczna)
Priorytetem jest konttrolowany ruch pod siodlem, padok nie dopoki nie wdroże galopu a do tego jeszcze ze 2 miesiace.
Stajnie w ktorych mam podłoze i możliwosc ciaglej kontroli konia (moczenie siana, owsa itp) to takie w ktorych sprząta sie przy moim koniu (no bo nie bardzo da sie inaczej skoro on caly czas w boksie), rozdaje sie siano, ścieli słomą, są to boksy zamknięte, nie angielskie.
Stajnie w ktorych mam boksy angielskie to takie gdzie nie mam jak przeprowadzac rehabilitacji bo są daleko i nie ma podłoze. Koło sie zamyka.
Czy moge jakos pomoc koniowi w tej sytuacji, ktorej na razie nie mam jak zmienic:
-mocze siano i owies
-prosze aby polewac posadzke przy zamiataniu
-podaje ziola

Czy są jeszcze jakies inne sposoby:
-czy jest sens wprwoadzac Mycosorb?
- czy pomyslec moze nie wiem- o kurtynie na boks na czas sprzątania? Czy pomysl z czapy?
- moze są jakies zwilżacze do sciolki, olejki eteryczne specjalnie do boksu?

Jestem zalamana  🙁
Evson  - spróbuj poprosić żeby na czas sprzątania przeniesiono konia w inne miejsce np na drugi koniec stajni, albo zrób mu z pastucha padoczek wielkości boksu na świeżym powietrzu koło innych koni i niech tam siedzi przez cały dzień. Zamgławianie stajni EM-ami pomaga na kurz ale to jest dość drogie rozwiązanie i właściciel stajni musiałby zainwestować w urządzenie.
Evson kiepska sprawa, u mojej kobyłki stajnia murowana i brak świeżego powietrza to niemal pętla na szyi. Odkąd wychodzi regularnie na padok i mieszka w stajni angielskiej, gdzie 99% doby ma otwarte sytuacja jest o wiele lepsza i wciąż się poprawia.
Jeśli masz czas i możliwość może spróbuj z nim chodzić przynajmniej na długie spacery? Ta godzina na dworze to zawsze lepiej niż nic
fabapi opcja pierwsza odpada z racji tego ze on juz jest w tym drugim koncu stajni 😉 tzn jest wąski korytarz z boksami po jednej i drugiej stronie i tam sprzata obsluga a moj stoi w pierwszym boksie na przeciwko drzwi wyjsciowych, a ja sprzatam mu sama i podczas sprzatania w jego boksie przenosze go gdzie indziej. Taki okólnik hmmm lekarz nie wyraził na to zgody, sama nie wiem  🤔 tzn w sumie nie wyrazil zgody na padok. Ale kon jest po artroskopii i tak na prawde na padok powinien pojsc dopiero po ok pol roku jak juz bedzie galopowal pod siodlem. W stajni do ktorej sie przenosze ze wzgledu na hale- w ogole nie bede miala go gdzie puscic bo cale stado chodzi na druga strone ulicy.
Pozniej wysle go gdzies na emeryture czy cos, ale zeby poszedl na padok musze przeprwoadzic cala rehabilitacje pod siodlem. Teraz musimy jakos przetrwac/
Jutro bedzie wet- o co go poprosic? Od arzu endoskopia czy jakies inne badania?
fabapia np psikanie okolicy boksu tymi emami nic nie da?
heroinx to jest etz sytuacja o tyle trudna, ze teraz jak wszedzie byla gruda to moglam z nim robic spacery na asfalcie przed stajnia .. ciezko tym urozmaicac koniowi zycie. Musze brac pod uwage przede wszystkim noge bo kontuzja byla ciezka.
Nie mam pojecia jak to rozwiazac... Konia gdzies daleko wyslac tez nie  moge (tak zeby byla hala i warunki dla kaszlaka) bo tu mam prace i musze go codziennie ruszac.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
12 grudnia 2014 08:48
Evson,
oczywiście mycosorb możesz dodać jak najbardziej,
z olejków eterycznych to do psikania ściółki masz Rokale dość wydajne .
Możesz dodać inhalacje na czas sprzątania stajni :
taki inhalatorek zakładasz na twarz a do środka szmatka z olejkami:
http://www.happyhorse.pl/pr6306-inhalator-rokale-572.html
(oczywiście to ustrojstwo można sobie zrobić samemu)
EvsoN miałam podobna sytuacja ale moja stała ok dwa miesiące a później miała mały padów i chodziła sama. Gdzie był zabieg?
niestety często trzeba znaleść chociaż stajnie na jakiś czas tego stania w boksie gdzie będą boksy angielskie by non stop mi al świeże powietrze bo inaczej moze nabawić sie choroby ukł oddechowego lub alergii jak moja i to nie na jakiś czas by wyleczyć to jak nogę ale na całe życie i juz nic się nie zrobi.
Nie unikniesz problemów oddechowych w takiej stajni gdy nie wychodzi na padok. Gdyby jeszcze wychodzil to spoko. A zamiast padoku warto o stajni gdzie jest karuzela. Dla nas teraz karuzela to zbawienie bo konie krótko są na dworze a tak to zawsze ma dodatkowy jeszcze ruch.
wiem ze to nie łatwe i nie raz kasa za boks by wszystkie warunki były jest koszmarny ale wiem po sobie ze place więcej za boks ale nie wzywam tyle razy co kiedy wetow i kon (tfu tfu) ma sie lepiej.
trzymaj się i nie poddawaj! Na pewno się ułożył!
Powodzenia! 🙂
Maz18 zdaje sobie z tego sprawe  🙁 dlatego wiem ze musze cos z tym zrobic. Aspekt finansowy niestety etz nie jest bez znaczenia, bo kolka-klinika, operacja nogi-klinika + weterynarze doprowadzilo mnie do ruiny finansowej. ale wiem ze choroba oddechowa tymbardziej bedzie kosztowac.. Zabieg był w gliwicach.
Zebyscie mnie tez zrozumialy- mieszkalam we wroclawiu i mialam duuuzo wiecej opcji odpowiednich stajni. Tu moze napisze jakie mam:
-obecna stajnia- słaba wentylacja+ zamarznięte podłoze, brak hali czy łąki do jazdy na terenie osrodka, a przez ulice na wystanym folblucie po kontuzji nie ebde jezdzic. Ale tu mam możliwosc wydzielenia okólnika, kwaterki, cokolwiek sobie wymysle- tylko ze bed rozruchu pod siodłem nie mam na to zgody weterynarza. Mam mozliwosc moczenia siana, owsa, sama zajmuje sie koniem.
-stajnia do której mam sie wynosić- dobra wentylacja, wysoki sufit, okienka u góry kazdego boksu ALE siano wrzucane jest przed otwór w suficie wiec podczas zadawania siana pył jest wszedzie. Jest hala i dobre podłoze, jest łąka, mozliwosc rozruchu cały czas. Zupelny brak mozliwosci zrobienia okólnika czy padoku (a dla niego za wczesnie na właczenie w stado, nawet po rehabilitacji).
Obie stajnie mam bardzo blisko i tanio, a wiec mozliwosc czestych dojazdów, opieki nad koniem caly czas.
Jedna stajnia z boksami angielskimi i hala ale daleko, druga tez boksy angielskie i super padoki ale brak podłoza. Kurcze gdyby ta kontuzja byla wiosną  😤
Mam wrazenie ze jestem w sytuacji bez wyjscia.
ms_konik oczywiscie, z rad tymczasowo skorzystam jak najbardziej  :kwiatek:
O kurcze.. faktycznie ciężko coś wybrać. A może ta karuzela?
Mojej tez robiliśmy małe padoki ale i tak uciekała kombinowala i jeszcze bardziej się baLam.
Co do dojazdu to nie raz paliwo wychodzi taniej niż wizyty lekarzy.
ostatnio robiłam podliczenie za zeszły rok jak konia leczylam z problemów oddechowych i stałam w innej tańszej stajni i wyszło ze mimo iż teraz place więcej jeżdżę częściej to i tak jestem finansowo do przodu bo nie raz miesięcznie Płaciłam za wet połowę lub więcej utrzymania konia a najgorsze ze wizyty nic nie dawały ani moczenie wietrzenie do czasu kiedy zmieniłam stajnie gdzie boks angielski i wybiegi plus karuzela zima.
udało mi się zdobyć mieszankę ziół polecanych tu na wątku na wątku na stronie 2 jest skład...za kilogram  tej mieszanki zapłaciłam całe 30zł(mieszankę robiłam w zakonie bonifratrów)  😜
mam nadzieje ze chociaż troszkę pomogą klaczy.. 🙄 ktoś stosuje te zioła moze sie wypowiedziec w ich temacie?

Znalazłam taka informację :
''W ostatnim czasie naukowcy z Uniwersytetu Purdue z amerykańskiego stanu Indiana wykazali istotną rolę jednego z wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Badaczom udało się potwierdzić korzyści ze stosowania kwasu dokozaheksaenowego (DHA), zwanego również kwasem omega-3, u koni z chroniczną nawracającą chorobą obturacyjną, popularnie zwaną COPD lub z chorobą zapalną dróg oddechowych.

Przez dwa miesiące konie ze schorzeniami dróg oddechowych karmione były paszami wzbogaconymi w kwasy omega-3 dodatkowo część z nich otrzymywała dodatkowo suplementy. Co zaobserwowano po okresie suplementacji? Dzięki dodaniu kwasów omega-3 udało się m.in.:
- zredukować występowanie objawów klinicznych COPD o 60 proc. (zmniejszony kaszel);
- odnotowano zdecydowaną poprawę wydolności płuc na podstawie oceny wysiłku oddechowego (spadek o 50 proc.);
- zauważono także nieznaczną poprawę stanu dolnych dróg oddechowych (np. zmniejszenie stanu zapalnego) stwierdzoną na podstawie badania popłuczyn „płucnych”;
- dodatkowo w krwi koni oznaczono ok. 10-krotny wzrost poziomu DHA w porównaniu ze stężeniem wyjściowym.

Podczas prowadzonych badań zaobserwowano również ciekawą prawidłowość dotyczącą koni w grupie kontrolnej, którym podawano placebo zamiast dodatków paszowych zawierających kwasy tłuszczowe omega-3. Stwierdzono u nich nieznaczną poprawę parametrów, natomiast w ocenie autorów badania prawdopodobnie nastąpiło to na skutek objęcia wszystkich koni uczestniczących w badaniach dietą na bazie słabo pylącego się granulatu.

Naukowcu przekonują jednak, że poczynione przez nich obserwacje mogą istotnie wpłynąć na postrzeganie kwasów omega-3 w końskiej diecie. Jednocześnie zachęcają właścicieli i opiekunów koni do stosowania dodatkowej suplementacji kwasem DHA, która jest efektywnym ekonomicznie uzupełnieniem i wspomaganiem terapii przewlekłych schorzeń dróg oddechowych. Te ostatnie stanowią bowiem kluczową rolę w spadku wydolności wysiłkowej koni wyczynowych.''

Lek. wet. Joanna Szwast
Mycosorb A+ jest z algami, czyli z kwasami omega 3.
Gdzie jest napisane ze tam są kwasy omega3?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_dokozaheksaenowy

Składnikiem Mycosorbu A+ poza kulturami drożdży są algi właśnie.


Edit.
Dodam jeszcze, że mycosorb z algami podaję mojemu kaszlakowi już prawie rok i chyba widać poprawę. Na pewno ma dużo lepszą kondycję podczas wysiłku, nie kaszle, wysięku z nosa brak.
Oczywiście do końca nie wiem czego to zasługa, bo lista wprowadzonej profilaktyki jest dość długa czyli parownik, zamiatanie na mokro, owies moczony, torf, długie padokowanie, regularna robota pod siodłem itp. Mycosorb podaję cały czas, nieprzerwanie od dnia, w którym stwierdzono alergię. Kiedy koń zaczyna kaszleć, zwiększam dawkę i pomaga.
Zeszły rok przejechaliśmy na zwykłym Mycosorbie i kaszel pojawiał się częściej, w tym roku jest dużo lepiej więc może to faktycznie zasługa tych alg. Oczywiście tego nie jestem pewna, bo w tym czasie w stajni zmienili się pracownicy i opieka nad moim koniem jest o niebo lepsza niż wcześniej.
Trochę tak "na dwoje babka wróżyła", ale na pewno jest lepiej.
Zwracam się z ogromną prośbą. Potrzebuję wypożyczyć na 2-3 tygodnie takie cudo: http://inovpol.pl/weterynaria/kon . To dość droga sprawa, skuteczność według weterynarza 50/50, dlatego przed zakupem chciałabym sprawdzić, czy w przypadku mojego konia zda on egzamin.

Proszę o informacje!  😉

pozdrawiam,

A.Kostrzewa
Zadzwoń do Inovpolu to powiedzą Ci od kogo możesz pożyczyć.
Mojemu koniowi pomogło  😅
Zadzwoń do Inovpolu to powiedzą Ci od kogo możesz pożyczyć.
Mojemu koniowi pomogło  😅



A w jakim stadium choroby zaczęłaś to stosować?
Jak sapał tak że nie dało się kłusować. Od kwietnia br. Aktualnie jest bez inhalacji i wraca do roboty
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się