Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

Dziewczyny podzielicie sie wiedza, jak rozszerzac diete malucha? Dla mnie to juz trzeci raz, ale chcialabym sie czegos nowego dowiedziec i poznac wasze doswiadczenia. Od czego zaczelyscie, jakie oleje stosowalyscie? Bardzo mi zalezy na twojej wypowiedzi demon  :kwiatek:
dea   primum non nocere
16 grudnia 2014 07:00
Ja też chętnie poczytam!! to był główny powód, dla którego "widziałam" istnienie tego wątku 🙂
kate_ Moja mama odlozyla mi jakis artykul, ktory traktuje o uszkadzaniu kosmkow jelitowych przez wczesne (przed 6-7 miesiacem zycia) wprowadzaniem dziecku pokarmow stalych. Jak dotre w nast. tyg. na swieta do PL, to przeczytam i ewentualnie zeskanuje  :kwiatek:
Odkad smaruje twarz olejem kokosowym poprawila mi sie cera...:-)  czy moge nim smarowac skore dziecka w miejscach, gdzie sie troche luszczy?
slojma   I was born with a silver spoon!
16 grudnia 2014 09:46
Ja tez widzialam gdzies artykul o jelitach I pozniejszych problemach gdy rozszerzanie diety jest zbyt szybkie,  poszukam.
deksterowa- Kiedys w jakims watku pisalam ze znajoma uzywa oleju kokosowego do twarzy, ciala I rak. Nie uwierzylam jak przyznala sie ile ma lat I zero zmarszczek. Ona powiedziala ze w jej kraju nawet skore niemowlat smaruje sie tym olejem. Zreszta niektorzy uzywaja do skory niemowlakow oliwe z oliwek wiec chyba smialo mozesz sprobowac kokosowy olej.
Nie kolekcjonuje tego typu materiałów, ale to o czym czytałam: dziecko rodzi się z praktycznie jałowym przewodem pokarmowym, który jest bardzo delikatny a kosmki jelitowe bardzo wrażliwe. Początkowo powinien pobierać pokarm matki, który jest odpowiednio przefiltrowany, wzbogacony o różne przeciwciała. Później stopniowo należy wprowadzać do diety kolejne składniki wpierw te bez glutenu, białka krowiego, kurzego i żywności uznawanej za alergizującą.
Ja zaczynałam od kleiku ryżowego, potem delikatne warzywa i owoce. Stopniowo należy oswajać gluten, prawidłowe jego wprowadzenie zmniejsza ryzyko nietolerancji. Każde kolejne składniki wprowadzać stopniowo obserwując czy dziecko nie reaguje wysypką czy w inny sposób pokazując, że jeszcze do tego nie dorosło. Zawsze kiedy coś jest nie tak należy produkt wycofać i po kilku miesiącach można spróbować ponownie.
Jeśli chodzi o czas wprowadzania nowych produktów, to opinie nawet WHO zmienia. Na logikę dla mnie to przy KP ja bym nie szalała dopóki dziecko prawidłowo przybiera na wadze i samo nie pokazuje, że chce poznać smak tego co rodzic ma na talerzu. Przy mm wg mnie logiczne jest podanie szybciej choćby warzyw, bo skład mm w  jest monotonny, wydaje mi się, że kp jednak podaje dziecku większą różnorodność, zakładając oczywiście, że dieta matki jest bogata.
deksterowa Juz kiedys pisalam, ze moja znajoma uzywa tylko oleju kokosowego dla swojej niuni od ponad 2 lat. Nie stosowala dla dziecka zadnych innych kosmetykow oprocz jakiegos Bio mydelka i wlasnie oleju. Mala nie miala nigdy zadnych odparzen, czy problemow ze skora.

Ja wlasnie wczoraj dokupilam wielki sloj oleju kokosowego wlasnie w ramach zakupow "dzieciowych" i mam zamiar stosowac od poczatku tylko to. Gadalam z moimi poloznymi i absolutnie utwierdzily mnie w moich dzialaniach. Btw. w ciazy tez stosuje ok. co drugi dzien po kapieli cieply olej z lekkim masazem. Do tej pory nie mam nawet pol rozstepa  😉
....dzieki dziewczyny:-)  w didatku jak pieknie mi pachnie dziecko.... :-)
Ja mam troche artykulow na temat wprowadzania pokarmow stalych. Dwa po angielsku: CLICK , CLICK.
I kolejne po polsku: KLIK.
Unicef wydal tez bardzo fajna ulotke, ktora warto sobie wydrukowac (niestety po ang): ulotka.
Ogolnie chodzi o to, ze uklad pokarmowy dzieci dojrzewa takze po ich narodzinach, wiec rozszerzanie diety powinno nastepowac bardzo ostroznie i powoli.
WHO zaleca wylaczne karmienie piersia lub podawanie mm do 6 miesiaca zycia. Taki przedzial czasowy daje 99% pewnosci, ze u dziecka nie wystapia problemy z ukladem pokarmowym czy tez nietolerancje pokarmowe badz alergie.
Sa dzieci, ktore bezpiecznie moga zaczac przyjmowac stale pokarmy w wieku 4 miesiecy ale sa tez i takie (jak moj syn np.), ktorym powinno sie odwlec podawanie dodatkowych pokarmow jak najdluzej sie da- tj. do 6 lub 7 miesiaca zycia. Jesli jest mozliwosc zaczekania ze stalym jedzeniem, to mysle, ze jest to lepsza alternatywa- inaczej moze sie okazac, ze dziecko cierpi z powodu niecierpliwosci rodzicow, a tego przeciez mozna latwo uniknac.
W podlinkowanych artykulach sa informacje na temat alergii pokarmowych, ktore moga byc wywolane zbyt wczesnym wprowadzeniem stalych pokarmow. Dla mnie argumenty dosc logiczne, wiec i kolejna przeslanka aby przygode z jedzeniem rozpoczynac pozniej a nie wczesniej.
Dodatkowym czynnikiem wstrzymujacym w naszym przypadku byla tez technika BLW, ktora z definicji wymaga prostego siedzenia dziecka oraz pewnego chwytania pozywienia czyli znow gdzies kolo 6 miesiaca (niektore dzieci wczesniej).
Rozszerzanie diety Jonka przeprowadzilismy w oparciu o ksiazke Bobas Lubi Wybor. Zaczelismy gdy J mial 6.5 miesiaca kierujac sie zasada, ze jedzenie pokarmow stalych to tylko DODATEK do mleka (mm i kp). I na tej podstawie dawalismy mu do eksperymentowania: brokuly, ziemniaki, marchewke, kalafiora, drob- wszystko zawsze gotowane na parze.
Gdzies kolo 8 miesiaca zaczelam dodawac do potraw ziola: bazylie, majeranek, tymianek, koperek- zawsze bacznie obserwujac jaka bedzie reakcja.
Rozszerzanie diety przebieglo u nas jakos samo z siebie, bez zadnych incydentow, z czego bardzo sie ciesze. Dodatkowo, dzieki Jonkowi, MY zaczelismy sie zdrowiej odzywiac, bo nie gotuje juz dla nas i Jonka oddzielnie a staram sie raczej dla wszystkich zdrowo (u nas wspolne posilki przy stole to swietosc).
Teraz, gdy J skonczyl roczek zastanawiam sie nad ulozeniem mu dobrej, zbilansowanej diety. Wlasnie zaczelam czytac materialy na ten temat. Jesli ktos ma cos ciekawego i zechcialby sie podzielic, bede bardzo wdzieczna 🙂

Edit: zapomnialam dodac info o olejach- dodawalam i nadal dodaje do jedzenia olej lniany (na zimno), olej kokosowy (do smazenia) i maslo klarowane (od niedawna).
TU wiecej o olejach.
martik, hehe zawsze mnie Blw rozczula na zdjęciach. Słodziak!
Dziewczyny ja nie naukowo tylko osobiste przemyślenia w kwestii dzieciaków, które opornie dietę rozszerzają. Jak sie nie pala do jedzenia stałych to ja bym dała czas. Moja zaczęła cos jeść w sensie przełykać, a potem było to cos w kupie, jak skończyła 7 miesięcy. Wcześniej dawałam, to brała do buzi ale zawsze wypluwala. Jest jakieś revolciatko, nie pamietam czyje, które żyło praktycznie samym mlekiem do końca 9tego miesiąca i tez żyje, a w "polityce karmienia piersią" autorka opisywała przypadek australijskiego chłopca, który był wyłącznie na piersi do 18 miesiąca życia. Przedstawiający ten przypadek pediatra został zapytany czy robił mu badania krwi. Lekarz odpowiedział: Nie, nie mogłem go złapać 😀  wiec gdyby ktoś miał dziecie, nie sluchajace sie zaleceń WHO to nie musi sie stresowac.

Przy okazji, chce ktoś pożyczyć Polityke karmienia piersią" bo nada pisała, ze skończyła czytać i moze przekazać dalej?
dea   primum non nocere
16 grudnia 2014 15:27
Ale wskazówki w kierunku rozszerzania diety wege by się tutaj przydały. Tzn. bez kurczaczka 😉 Np. kiedy można wprowadzać kasze czy ciężkostrawne strączki, orzechy. Bo że warzywa na parze pójdą na pierwszy ogień, to wydaje mi się logiczne. Następne pewnie owoce. A z ziarnami coś? jakieś techniki ulekkostrawniania w stylu mielenia, parzenia, moczenia? kiełki kiedy można próbować?
Takie ło mam wątpliwości 🙂 póki co ściśle teoretyczne, bo żeby mała coś prócz kp dostała przed ukończeniem pół roku, musiałby przejechać mnie tramwaj albo musiałaby mi z ręki wyrwać  😁
Od jakiego wieku można bez obaw dać dziecku do spróbowania syrop klonowy? Miód niestety powoduje szorstkie plamy na buzi, spróbujemy jeszcze miodu od gospodarza (tamten był z Biedronki, ale niby wyprodukowany w EU). Daktyl wylądował na podłodze (ble) 😀
[b]Liliana.Ishi[/b] miło mi  :kwiatek:
Napisze coś od siebie więcej  jak będe mieć więcej niż minutkę  😉. Na razie ledwo zipie ( yyyyyyyy nie ma zmęczonej emotki  :ke🙂.
  Sama też chętnie poczytam o mniej typowym  rozszerzaniu diety od 6 miesiąca, a jak jeszcze poparte to będzie artykułami  😜.

Teraz na chwile wrzucę Wam odcinek pyszny po prostu( nabiał bez nabiału  😉) i jeszcze do tego z moim Tymkiem.

demon Alez Tymek jest fajnym mlodym facetem!!  😍 Niech poczeka na moja panne, to bedziemy sobie wspolnie rodzinnie gotowac. Od biedy masz jeszcze mlodsze roczniki na stanie, tylko nie mieli mnie okazji zauroczyc na wizji  😎
Ha, ha BLW... no u nas każdy posiłek Beaty standardowo musi się skończyć wsadzeniem sobie miski na głowę, takim triumfalnym.
U nas to BLW to wyszło trochę z mojego lenistwa i  z uporu młodej. Niby ja chciałam ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać. Ale niestety okazało się, że nie daje rady nakarmić małej, obsłużyć prawie 3-latka i sama zjeść. No nie szło. więc sobie pomyślałam- a co ja się będę Beata nad tobą znęcać- a masz i jedz, sama. I nagle moje dziecko zaczęło jeść. Bo wcześniej przy karmieniu to tylko "dziubało". Mąz się skarżył, że ona to na maxa je 14 łyżeczek zupy. Więc postawiłam przed nią zupę, dałam łyżeczkę i... dziecko zjadło cała miskę, bez wylewania. Owszem, raczej rękoma i pijąc z miski- ale zjadło, samo. Nie trzeba stać obok i się wywnętrzać. Teraz obiad jemy wszyscy razem a nie jeden po drugim. Wiadomo, jak młoda mniej głodna to zaczyna od zabawy iwtedy wszystko ląduje dookoła.. coż, taki urok. Ta metoda ma minusy- przynajmniej u nas- nie da się odwrócić, tzn. gdy następnego dnia tata znów cchiał akrmić to protest był taki jaky ze skóry obdzierali, łącznie z rzucaniem się  w karmniku i waleniem (próbami) głową w blacik.

Co do długiego karmienia- koleżanka karmiła wyłącznie piersią do roku córkę. Zdrowa, bez alergii, super się rozwija.

Kiedy podawać kaszę i strączki... kiedy więcej ląduje w buzi niż na podłodze 😁 bo takie drobne to się kiepsko sprząta potem 😂


Ja znów dostałam wykład proszcepionkowy w przychodni, tym razem gdy byłam na wizycie ze sobą. I może nawet bym się przejęła (ach ta magia białego fartucha ma moc :cool🙂 ale Pani doktor się pogrążyła brnąc w tematy żywieniowe i skompromitowała twierdząc, że mojemu 3 latkowi nie powinnam dawać własnoręcznie pieczonego chleba na zakwasie bo jest "za ciężki"... 😂

Co do olei to ja popiszę bo u mnie w związku z zawałem tż mojej mamy temat wrócił w pole moich zainteresowań.
wyczytałam, że:
a) nie powinno się ciagle i nieprzerwanie suplementować oleju lnianego.
b) lniany (czyli źródło tzw. ALA)  powinno się zawsze suplementować wraz z innym, bogatym w LA, w proporcji min. 1:1 a max 1:2,5
c) rozstępy to niedobory "od środka" dobrych (nieuszkodzonych) ALA i LA (gdybym to wiedziała wcześniej  :zemdlal🙂
d) ALA i LA są b. nietrwałe a zepsute są b. trujące- z tego powodu nie smażymy na oleju rzepakowym czy lnianym (never ever) i w ogóle staramy się nie smażyć na olejach (niestety smalec i masło klarowane - jak prababcie). Temperatura dymienia to punkt, w którym olej się robi kompletnie niezdatny do uzycia, ale wcześniej też się spuje i zamienia w truciznę, więc kierowanie się temp. dymienia jako wyznacznikiem- można/nie można smażyc jest kiepskie
Oleje bogate w ALA i LA powinno się przechowywać w lodówce w ciemnych, szklanych butelkach i w miarę możliwości używać tylko w porcelanowych/szklanych naczyniach - wchodzi w reakcje z metalami.
e) komórki krwi, których błony komórkowe zbudowane są z uszkodzonego ALA i LA nie przyciągają do siebie cząsteczek tlenu- są niedotlenione i rakowacieją. Komórki krwi (np. erytrocyty) zbudowane z uszkodzonych ALA i LA przyciągają się nawzajem tworząc takie "gąsienice". Te twory są zbyt duże aby wnikać w naczynia włosowate i dostarczać tam tlen a zabierać CO2, więc serce zaczyna pompować mocniej - zaczyna się problem z nadciśnieniem.
f) ludzka skóra składa się z b. wysokiego % LA więc warto się smarować np. olejem z wiesiołka labo rzepakowym. (Potwierdzam z tym rzepakowym- ostatnio smaruję siebie i lepiej mi się sprawdza niż kokosowy, który dla mnie był za ciężki).
....co to znaczy za ciężki...?
pewnie ciężkostrawny. Mój to ma ciężki ze mną żywot, bo u nas nie uświadczy białego pieczywa (pewnie dlatego nie chce tego ciemnego świństwa jeść 😉 😉 😉 )
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
17 grudnia 2014 16:51
Ostrzeżenie dotyczące kaszek Holle:
klik
dea   primum non nocere
17 grudnia 2014 16:54
Zrobiłam podejśçie do sezamków z demonowego przepisu. Hmmm... no taka plastelina klejąca mi wyszła 😉 Tak ma być? Czy jeszcze więcej sezamu trzeba było dać?

U mnie też nie było białego pieczywa - chleb mój albo prawdziwy razowy "turystyczny". Niestety, od porodu zmiana o 100%. Zasuwam biały chleb i bułeczki, bo po razowcach były kolki 🙁
Ja robilam ze smakoterapii i dziecie moje wzgardzilo 🙁 munz za to zachwycony.

Idrilla, czy ty czasem nie pozujesz dla Nati?

Pandurska miło mi  :kwiatek:
No nie wiem czy poczeka  😉. Pewnie jak Twoja mała będzie stawiać pierwsze literki to mój młodzieniec zacznie balować z koleżankami  😉.
Pozostali też są fajni  😍, w ostateczności możemy pogotować wspólnie  jako nie rodzina. Zapraszam jak będziecie w Wawie.

martik przesłodkie te foty !!!

dea no one nie są takie twarde jak normalne sezamki bo nie maja tyle słodu, który to utwardza, ale powinno dać się je pokroić. Spróbuj zrobić chleb gryczany, jest delikatny i nie jest białą bułą.

Ja też chętnie poczytam!! to był główny powód, dla którego "widziałam" istnienie tego wątku 🙂


U mnie też był to główny powód i bardzo chętnie poczytam o rozszerzaniu diety wege maluchów.  Trzeba przyznać, że trudno zdobyć na ten temat jakieś informacje. Wszelkie, które są dotycza dzieci od drugiego roku życia  🤔
Ja wychodzę z założenia, że generalnie jedzenie powinno byc dosyć  proste tzn konkretne danie nie powinno zawierać zbyt wielu składników. I to zarówno w diecie dzieci jak i dorosłych.   Wiek młodzieńczy ( studiowo-imprezowy) jest po to, aby chwilowo  przemaglować swój żołądek  😂 i aby później grzecznie wrócić do rozsądnej diety  😎.

U mnie dzieci karmione właściwie jedynie piersią były do 7 miesiąca. Od 7 miesiąca wprowadzałam warzywa, owoce, kasze i ryż. Gluten będę wprowadzać na pewno po skończonym pierwszym roku życia. Czy to będzie bliżej roku i 2 miesięcy czy bliżej 2 lat  na dzień dzisiejszy nie wiem, zobaczymy. Nie czuje zupełnie potrzeby szybkiego wprowadzania  glutenu Często piekę chleb bezglutenowy np z maki gryczanej także nawet bez glutenu Kajtek nie będzie pozbawiony kanapek  😉.

Aktualnie Kajtek  jest na piersi na : wieczór, noc, śniadanie i 2 do 3 razy dziennie  w ciągu dnia jeżeli ma ochotę a ja jestem w domu. Mam zamiar pociągnąć go na moim mleku jeszcze z rok przynajmniej, także nie czuje potrzeby wprowadzania do jego diety żadnych produktów mlecznych. Możliwe, że po zakończeniu KP będę dawać mu  kilka razy w tygodniu ser z mleka koziego. Zależy to od tego jak będzie lub nie będzie przyjmował do swojej diety produkty bogate w wapń i inne składniki mineralne. Jeżeli będzie chciał jeść cały  "zestaw wegański" ( patrz na post pierwszy  http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=72) to nie widzę powodu wprowadzania do jego jadłospisu produktów mlecznych, nawet od kozy  😉.
Używam do smażenia i pieczenia dla nas oleju ryżowego, masła klarowanego i oleju kokosowego, na zimno oliwę z oliwek, oleju lnianego i z pestek dyni. Zapewne na pierwsze  Kajtkowe urodziny tradycyjnie upiekę tort marchewkowy  😉.

Aktualnie ma 10 miesięcy i je:
- kaszę gryczaną niepaloną i jaglaną.
- ryż brązowy
- dynie, ziemniaka, marchewkę, groszek, pasternak, brokuła, jarmuż, cukinie, buraki, cebule, pietruszkę
- śliwki( powidła) i gruszki
- olej ryżowy

W ciągu dwóch najbliższych miesięcy chce wprowadzić:
-soczewice, topinambura, komosę ryżową, amarantusa,  migdały, pestki słonecznika i dyni, zioła.
Następnie fasolę i cieciorkę,  avocado, resztę krajowych owoców, resztę olei i warzyw jak por, czosnek, brukselkę, może zboża, ale na pewno na razie bez pszenicy  ( miedzy rokiem, a 1,5).
Jeżeli będzie OK to po 1,5 roku będę podawać od czasu do czasu sezam, tofu,olej kokosowy, suszone owoce, karob.
Po ukończeniu 2 roku życia chce wprowadzić całą resztę: miód, orzechy, kakao i inne
bobek owszem pozujemy z Grzesiem dla Natibaby 🙂
demon Ech, no widzisz, zlowic dobrego kandydata na meza tez nie latwo. Ale tak zupelnie serio, to ogladajac program pomyslalam sobie o Tymku, ze kurde jaki madry mlody facet i ze juz teraz mozna byloby z nim fajnie pogadac, a co dopiero, kiedy bedzie starszy! Duzo w moich slowach jest tez pochwaly dla Ciebie jako Mamuski  :kwiatek: 🙂

Idrilla Ale fajne fotki reklamowe! Cudnie wygladacie!

Zainspirowalyscie mnie troche do poszukiwan w kwestiach diety wege malucha. Sprobuje powertowac to, co mam dostepne tutaj w DE, a musze przyznac, ze przez nasza biblioteke online z uniwerku mam prawie nieograniczony dostep do publikacji z calego swiata. Tylko Polska jest jedna wielka czarna kropka i strasznie malo polskich artykulow mozna znalezc w dobrej naukowej prasie 😎 Zobaczymy, co znajde!

Robie maly update mojego brzusia. Tadaaam, 29 tydz. i wedlug dziesieciomiesiecznego modelu ciazy przyjetego tutaj wlasnie wkroczylismy w osmy miesiac  😉


Musze przyznac, ze robi mi sie powoli ciezkawo. Przybralam na wadze 7,5 kg (narazie  :icon_rolleyes🙂 i baterie starczaja mi na krocej. Ot musze robic sobie np. przerwy w ciagu dnia. Z moja aktywnoscia fizyczna jest nadal git. Na macie do jogi czuje sie zupelnie swobodnie. Przelknelam koniecznosc modyfikacji niektorych asan i ciagle ucze sie siebie na nowo. Niesamowite doswiadczenie! Kondycyjnie tez zupelnie normalnie. Natomiast gorzej jest, kiedy zrobie przerwe dluzsza niz 1 dzien. Od razu zaczynaja mi puchnac stopy, ciagnie mnie w brzuchu i generalnie wlacza mi sie zrzedzenie.
Jesli dotrwam do konca we wzglednym komforcie fizyczno-psychicznym, to chyba napisze ode do asztanga winjasa jogi za to, jak jej praktyka zwrocila mi sie po latach  😅
Nadal tez troche biegam. Moze bez szalenstw, ale zawsze i tez to dobrze mi robi. Jedyne, na co musze uwazac, to luzy w spojeniu lonowym. Polozne zwrocily mi uwage, zebym na tym etapie raczej wzmacniala ten obszar, zamiast go dodatkowo rozciagac. Co cialo, to inne potrzeby widocznie  😉
dea   primum non nocere
18 grudnia 2014 20:50
Szukaj, szukaj koniecznie i się dziel! 🙂

Ja nie wiem do kogo mam ody pisać, może do Pete Rameya? :p bo do samiuśkiego końca czułam się fantastycznie, strugałam kopyta i chodziłam (no dobra, może trochę wolniej niż zwykle, ale i tak zasapywałam mamę). Stopy trochę puchły dopiero w ostatnim miesiącu, ale były wtedy z lekka mordercze upały  😵 więc chodzenie musiałam praktykować po zmroku, w dzień karcer w mokrej sukience, a najgorsze noce - pod mokrą poszewką 😉 Dopiero wtedy i z tego powodu wzięłam zwolnienie z pracy. Klima w firmie nie wyrabiła, a w 28 stopniach nie funkcjonowałam. Do końca zero problemów ze snem i uwaga, nie sikałam częściej niż zwykle. Podejrzewam, że pęcherz mam ze stali 😉

Obżarałam się wczoraj tej sezamkoliny i dziś coś Grzdylla marudna troszeczkę. Kupy brzydkie, sam śluz i zielonawe, ciemne. Ciekawe czy to powód. Pewnie trzeba dziś znów wciągnąć i zobaczyć jak będzie jutro, ale mi szkoda Małej 🙁 Tragedii nie ma póki co, niby już śpi, ale z cyckiem w pyszczku i się kręci. Wygląda na to, że dziś co zrobiłam z dzieckiem w chuście, to będzie zrobione, nic więcej...

demon - na ten chleb gryczany jakiś szczególny przepis? Na zakwasie czy na drożdżach?
Pandurska dzięki  :kwiatek:
Strasznie miło się to czyta. Strasznie miło, że chciało Ci sie tyle  słów napisać w sumie o kompletnie obcym dziecku. Wow naprawdę to miłe  🙂.
Tymek zbaraniał jak mu przeczytałam i widziałam jak mu za chwile iskry szczęścia poleciały z oczu. 
A co do mojego wychowania to pod choinkę zamówiłam sobie "Wychowanie bez nagród i kar" Kohna Alfie. Do tej pory tak Tymek był wychowywany, ale ostatnio tematy ze szkołą związane czyli z nauką mnie przerastają. Nie chciałabym zboczyć z wcześniej obranej ścieżki wychowawczej tylko dlatego, ze podnosi mi sie ciśnienie jak mysle o pracach domowych i karać go za cos co sama uważam za nudne jak flaki w oleju. Jednocześnie wiem, że aktualnie nie mam alternatywy i jezeli chodzi do szkoły państwowej to musi sie jakoś choć częściowo dopasować do tego układu. Także muszę się jakoś wychowawczo dokształcić i podbudować. Mam nadzieje, że Pan Alfie mi to załatwi  🤣.
Mówię Wam dziewczyny cieszcie się Waszymi brzdącami póki są małe  😉.

Pandurska jak cudnie wyglądasz z tym zgrabnym brzuszkiem. Ale wstawisz nam tu sie  jeszcze w jakiejś  brzuszkowej asanie ?
Super, ze masz tyle energii !!!!

Czekam jak wstawisz jakies wege dzieciowe artykuły  :kwiatek:

dea normalny przepis, robię na drożdżach. No niestety sezamki mogą uczulać takie maluchy o czym świadczy zapewne śluz. Mojego uczulają.
Nie mogę zjeść za dużo.
dea   primum non nocere
18 grudnia 2014 21:14
Normalnie całą pszenną zastąpić gryczaną? To wyjdzie? Tylko mąka, drożdże i woda?
tak
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
18 grudnia 2014 21:36
dea ja piekę ten chleb gryczany:
https://racjonalnystylzycia.wordpress.com/2012/11/28/chleb-z-maki-gryczanej/

Daję wody 400 ml (2 szklanki można zinterpretować jako 0,5 l, ale wg mnie to za dużo) i zaczyn robię na miodzie, a nie na cukrze.
Idealny bezglutenowy gryczaniec dla laika - szybko się go robi (kręcę mikserem), zawsze wychodzi, tylko trzeba wyczuć piec (ja w swoim wkładam do rozgrzanego do 250 st piekarnika i po 5-10 minutach zmniejszam temperaturę do 180 st). Piekę w keksówce wyłożonej papierem, żeby nie mieć problemów z wyciąganiem.

Ostatnio dałam 300 g mąki gryczanej i 100 g mąki ze zmielonego prosa kleistego (bo miałam kupione to proso, ale gotowane mi nie podchodziło, bo jestem fanka jaglanki na sypko) i to był strzał w 10. Mój chleb bezglutenowy idealny - nie tylko zyskał na smaku, ale i na strukturze, normalnie jakbym "macała" prawdziwy żytni chleb.

Co do pieczenia gryczańca na zakwasie - mam za sobą pierwszy raz i totalną porażkę, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, oprócz kilku ważnych spostrzeżeń, to starter zakwasu bezglutenowego przynajmniej już mam i zbieram się do drugiego podejścia.
dea   primum non nocere
18 grudnia 2014 22:18
Dzięki! Mam nadzieję, że mama jeszcze nie zużyła całej kupionej omyłkowo mąki gryczanej 😉 będę próbować!
dea, ja do takiego chleba dodaję jeszcze siemię lniane (całe + zmielone), słonecznik i dynię. Taki chleb jest pyszny!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się