prawko

jeśli zdążysz napisać teorię jeszcze przed styczniem to z tego co się orientuję egzamin masz na starych warunkach.
Ja właśnie dlatego robię też teraz spinę i przenoszę papiery do Ostrołęki żeby zdążyć na starych zasadach zdać.
Jeśli komuś nie poszło za pierwszym razem to pocieszę, że ja zdałam za piątym i bardziej się cieszyłam niż gdyby poszło od razu  😀
Zdałam i ja 😀 miałam super egzaminatora 😍
Bay, gratulacje!  😅 😅 😅
shilton, dziękuję! :kwiatek:
desire   Druhu nieoceniony...
19 grudnia 2014 16:16
Dziewczyny, pomóżcie !  🙇
Jak długo ważna jest teoria? pół roku czy bezterminowo ? Bo raz słysze tak, a raz tak i już nie wiem.. a pod koniec września jakoś zdawałam czy cuś.. także, jeśli pół roku to straciłam troche pieniędzy..  🤔
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
19 grudnia 2014 16:29
Pół roku. Napewno, bo mi przepadła i musiałam "powtarzać".
Gniadata   my own true love
19 grudnia 2014 17:17
Dziewczyny, jakies rady dla panikary? Najgorzej jest na zakrętach (wtedy kiedy musze zredukować bieg i zwolnic, za duzo rzeczy do zrobienia  :icon_rolleyes🙂 i w jakiś sytuacjach stresowych. No po prostu myslenie mi sie wylacza. I nie mam pojecia jak temu zaradzic, 10 godzin mi zostalo i w sumie boje sie ze nie przestane tak reagowac 🙄
Desire, zdawałaś nową teorię, tak?  😉 to masz ją ważną do końca życia  😉 na bank! Moja koleżanka zdawała teorię jakieś 3 miesiące temu i specjalnie się o to pytała instruktora jak i WORD  😉 dla uspokojenia, możesz jeszcze sama napisać do WORDu, to najlepsze źródło informacji  😉

edit: Gniadata nie redukuj biegu na zakrętach 😉 redukuj zawsze przed zakrętem, jeśli zbliżasz się do zakrętu, spokojnie hamujesz, tak by przed zakrętem zdążyć zredukować bieg i spokojnie wchodzisz w zakręt - jeśli za mocno zahamujesz,albo za dużo dodasz gazu, to na ostrych zakrętach,może nie być za ciekawie. i przede wszystkim się nie stresuj! nie myśl za wiele, próbuj to robić intuicyjnie 😉 i z głębokim oddechem!
Gniadata - jeździć i tyle 😉 weź dodatkowe jazdy po skończeniu kursu jeśli nie będziesz się komfortowo czuła. Ja wzięłam trochę dodatkowych jazd i bardzo mi to pomogło. Też na początku miałam problem z redukcją biegów, ogólnie panikowałam za kierownicą. Potem jak zaczęłam sama jeździć to też na początku się stresowałam, ale minęło pół roku i uwielbiam jeździć, aż się sama sobie dziwię jak mogłam tyle zwlekać ze zrobieniem prawka 😉 Ale  niestety tak to bywa - człowiek się najpierw nastresuje zanim się nauczy co i jak.
Gniadata   my own true love
19 grudnia 2014 19:19
delene, no wlasnie o tym przed zakretem myslalam, zawsze sie gubie bo nie wiem w ile przes zakretem - i ostatnio skonczylo sie tak, ze przejechalam caly zakret na sprzegle.. Coz 🤣 postaram sie bardziej wrzucic na luz, dzieki za rady :kwiatek:

branka, no ja ogolnie te jazdy bardzo lubie - tylko nie lubie tych momentow kiedy zamieram, szok na twarzy, reka, noga, mozg na scianie i zazwyczaj instruktor musi mnie ratowac (no i nie lubie tych momentow kiedy jestem pierwsza na swiatlach, samochod mi gasnie przy ruszaniu, a ja niemal slysze te cieple slowa kierowcow za mna) 😵 no ale moze faktycznie przejdzie z czasemtak jak mowisz :kwiatek:
Z czasem przestaniesz się przejmować 😉 Mi się też na początku mózg wyłączał, bo tak reaguje w stresie, ale to mija im więcej godzin spędzonych za kółkiem. Ja do dzisiaj nadużywam sprzęgła, czasem mi też zgaśnie auto, czasem jadę 50tką na dwójce  😁 tak to jest u początkujących kierowców. Im dalej w las, tym mniej takich sytuacji.
Gniadata   my own true love
19 grudnia 2014 20:17
No niby tak, w sumie chyba ze wszystkim tak jest - konno tez sie cale zycie na lonzy nie jezdzi... Tylko przy tej jezdzie samochodem dochodzi taki radosny czynnik, ze jeden moj zly ruch i moge wjechac w drzewo, inne auto czy spowodowac wypadek, co mnie, hm, troche blokuje niestety, totalnie nie czuje sie pewnie jak cos robie za kierownica. Chociaz w sumie i tak jest lepiej niz przy pierwszych godzinach - musialam co chwile łapy ocierac, bo ze stresu tak mi sie pocily ze to jakis kosmos 😁 teraz chociaz kierownice mam sucha 😂
Gniadata, to minie, serio 🙂 Jeżeli nie będziesz się czuła pewnie to weź jazdy doszkalające po kursie. I nie przejmuj się, że Ci samochód gaśnie - jeszcze ma prawo po tylko połowie kursu, naprawdę. Jeszcze chwila i będziesz to robić z automatu. Jeżeli masz możliwość to poproś kogoś, żeby z Tobą pojeździł poza miastem i poćwicz redukcję biegów. Zresztą co do gaśnięcia auta - na egzaminie jak Ci zgaśnie raz to też się nic nie stanie! Głowa do góry i melduj koniecznie jak Ci idzie 🙂 Aha! I po to masz "L-kę" na dachu, żeby inni się nie denerwowali, nie myśl nawet o następnych autach na światłach - widzą, że się dopiero uczysz, jedź bez stresu i niech Ci auto gaśnie i tysiąc razy - to nie Twoje, tylko szkółkowe :P A ja trzymam mocno kciuki za zdanie egzaminu za pierwszym razem (da się) 💃
PS. A ruszanie to tylko kwestia wyczucia, nic innego, a to naprawdę przyjdzie samo z czasem, nie przejmuj się. Jak masz strach i czujesz się niekomfortowo, że Ci auto gaśnie - więcej gazu i tyle. Niech to auto wyje, ale przynajmniej nie zgaśnie - tak zawsze mówił mój instruktor i pomogło 😅
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
20 grudnia 2014 16:01
No to Katowice mają swoje zasady. Zdawałam rok temu nowa teorię,  niestety praktyczny oblałam i zrezygnowalałam. Po roku przyjaciele mnie zmobilizowali i wróciłam do prawka. W Wordzie kazali mi zdawać teorię od nowa. Mam prawko od sierpnia i cieszę się,  że nie podałam się 🙂
Gniadata   my own true love
20 grudnia 2014 16:52
shilton dzięki za miłe słowa  :kwiatek: to będę molestować ten prawy pedał przy ruszaniu, w sumie racja - samochód nie mój, nie mam się czym przejmować  😁 a na egzaminie mogą mnie udupić za takie wycie jak ruszam?
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
20 grudnia 2014 17:33
Po mnie tylko buczał, że sprzęgło spalę,jak autko zawyło.
Gniadata, nie 🙂 Nie ma prawa Cię oblać za takie coś. Poza tym do egzaminu już zniknie ten problem, serio 🙂 Kiedy masz egzamin? 🙂
Gniadata   my own true love
20 grudnia 2014 22:44
shilton trudno powiedzieć. Póki co mam jeszcze 12h jazd (cos mi sie pochrzanilo, jakos wczoraj doliczyłam jazdę która będzie 29) plus 2h doszkalające (miałam od początku, nie żebym sobie już dokupowała :lol🙂 no i potem jaak mi sie uda zaliczyć teoretyczny... 😉 znając życie, pewnie jakoś końcówka lutego?
a jak sobie poradzić z tą "techniką" puszczania sprzęgła? wszyscy naokoło mi mówią, żebym puszczała opierając stopę na pięcie, wszystko ok tylko - kurde, czy jest opcja, że moja stopa w rozmiarze 37 jest do tego za krótka...? 🤔 bo nie mogę za cholerę tego zrobić, zawsze mi jakoś tak tej nogi nie starcza 😂
Gniadata, to na wyczucie, weź zapomnij o tych teoriach z piętami.. pic na wodę 🙂 Jak ruszasz - sprzęgło POWOLI do góry i dodajesz gazu. Jeżeli puścisz szybko - większa szansa, że zgaśnie. Także sprzęgło puszczamy powoli i dodajesz gazu w tym samym momencie, będziesz czuła po obrotach silnika i po tym jak samochód się zachowuje. Na razie więcej razu i tyle. Jak nie będzie gasł to wtedy poćwicz ruszanie bez wycia i tyle 🙂
PS. Gdzie mieszkasz? 🙂
Gniadata   my own true love
21 grudnia 2014 22:16
shilton powprowadzam to w życie :kwiatek: póki co jak ruszam maksymalnie wolno i nie skupiając się na tym, że blokuje wszystkich z tyłu to jest ok, jak zacznę myśleć o tym, że jestem zawadą to magicznie gaśnie od razu 😜 za dużo bym chciała żeby przyszło do mnie od razu... no i niby wiem, że każdy się musi nauczyć kiedyś itp, ale no cierpliwości to ja za bardzo do siebie nie mam 😁
W Warszawie 🙂
A OLEJ ludzi z tyłu.. co oni Cię obchodzą.. Masz prawo, masz "Lkę" na dachu 🙂 Serio miej to poważnie GDZIEŚ. Zero przejmowania się, po co się stresować.. KAŻDY kiedyś zaczynał, a samochód to nie zabawka na pilota 🙂
PS. Wysłałam Ci pw 🙂
Gniadata   my own true love
22 grudnia 2014 11:27
Haha, dobra, bede ich olewac :kwiatek:
Ale wiecie co mnie pociesza? Moj Tata ma prawko chyba 25 lat, Dziadek pewnie ponad 40 i do tego jest zawodowym kierowcą. I im tez czasem gasną samochody 😀 To jak mi ma nie gasnąć? 😀
No to Katowice mają swoje zasady. Zdawałam rok temu nowa teorię,  niestety praktyczny oblałam i zrezygnowalałam. Po roku przyjaciele mnie zmobilizowali i wróciłam do prawka. W Wordzie kazali mi zdawać teorię od nowa. Mam prawko od sierpnia i cieszę się,  że nie podałam się 🙂



Testy teoretyczne są ważne bezterminowo, dopiero od stycznia 2014. Więc jeśli zdawałaś na starych zasadach w listopadzie 2013, to one były ważne tylko pół roku  😉
desire   Druhu nieoceniony...
22 grudnia 2014 16:45
TinaTigra, przepisy się praktycznie co roku zmieniają.. 🤣 😵 Więc jeśli Ty zdawałaś teorie rok temu, to mogły się znów zmienić, że musiałaś ponownie zdawać 😉

delene, dzięki  :kwiatek:
od lutego chyba 😉
Ustawa weszła 24 sierpnia 2014 i wszyscy, którzy w tym dniu mieli ważny, zdany egzamin teoretyczny mają go bezterminowo.


Ja trochę o tym zapomniałam i zdałam prawko w czwartek  😅
Zdawałam w Ostrołęce (bo aktualnie niedaleko studiuję) i powiem Wam, że to zupełnie inna historia. Po pierwsze, pani egzaminator odpowiedziała mi na wstępie "dzień dobry", nie to co w Gdańsku - krzywe i pogardliwe spojrzenie :/  w końcu bezstresowy egzamin, mega pozytyw dla Ostrołęki. Naprawdę podejście do pracy pierwsza klasa. W Gdańskim PORDzie czekają, żeby tylko oblać bo kasa leci, a w Ostrołęckim WORDzie sprawdzają czy rzeczywiście potrafisz jeździć - ot taka różnica  😀iabeł:

Gniadata nie stresuj się za dużo, ćwicz cały czas a samo przyjdzie. Będę trzymać kciuki, bo wiem, że to jest meeegaa stres. Idź na egzamin tak, jak być szła na normalną jazdę i pokaż, że umiesz. A jak nie zdasz to się za dużo nie przejmuj. Na własnej skórze przekonałam się, że egzamin nie do końca weryfikuje to, czy umiesz jeździć czy nie.

No to może faktycznie od sierpnia,ale zgadza się to,że są bezterminowo ważne- a to najistotniejsze 😉
tak, i jeśli ma się starą teorię to według nowych zasad powinno się po 2015 dalej zdawać praktyczny na starych zasadach bez tego eko. Chociaż jak tak czytam to sam egzamin praktyczny nie różni się jakoś spektakularnie, zmiana raczej na plus. Gorzej z teorią. Cena bardzo pogrąża, jeśli rzeczywiście egzamin ma być dużo droższy bo to już się chore robi...
TinaTigra   ...w życiu piękne są tylko chwile...
22 grudnia 2014 18:32
Hej. Zdawałam nową teorię w lutym 2013 roku i wtedy była ważna pół roku od zdania, wiec w marcu 2014 roku musiałam znów teorie zdawać. Dzisiaj zapytałam w szkole w której uczyłam sie jeździć i faktycznie powiedzieli mi, że od końca sierpnia 2014 roku teora raz zdana jest bezterminowa. Fajnie 🙂
agnesix, generalizujesz. Ja, jak i wiekszosc moich znajomych, mieliśmy świetnych egzaminatorów. Zgodnie stwierdzamy, ze bzdury o egzaminatorach wymyślają frustraci, ktorzy nie zdają- bo łatwiej zwalić na egzaminatora niz przyznać sie przed samym soba, ze moze faktycznie trzeba jeszcze jakies godziny dokupić.
Oczywiscie to nie jest żaden przytyk w Twoja stronę, bo i Ty moglas miec rzeczywiscie niefajnego, wiele ludzi ma pecha (bo rowerzysta wymusi, bo tir wymusi), ale nie wieszalabym psów na całym PORDzie 😉
(Ps. Zdawałam w PORDzie 🙂😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się