kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Czy pracując tylko z ziemi można nauczyć konia takiego samego podstawienia zadu i ugięć poziomych tak jak z siodła ?
Spokojnie nie mam zamiaru tego uczyć, weryfikuje tylko informacje 😉
TheWunia, można, ale potem trzeba dołączyć ciężar jeźdźca - bo to jednak różne warunki pracy.

Dopiszę o skokach z kłusa, tych wysokich (też skakałam, nieco niżej - 140, kłus wolniutki). U nas to było stosowane do zaawansowanych koni zbytnio napalających się na wysokie przeszkody a szczególnie rwących PO skoku. Oprócz wszystkiego co było napisane takie info dla konia, że nie trzeba pędzić gdy stoi coś wyżej, że spokojnie i bez tempa też da radę. Taka przeszkoda stała w poprzek hali. No i nie była taka ażurowa typu joker, tylko normalna.
Piafallo ja też mam przy jednotybinkowej skokówce puśliska 'ujeżdeniowe' i są bardzo wygodne i dobrze się sprawują.

My tak do 120 z kłusa raz za czas sobie poskaczemy w celu budowania siły odbicia, a i koń jest uważniejszy przy skokach z kłusa, często bardziej się na nich skupia i stara.
Magdzior no właśnie ja ze względu na zmianę ujeżdżeniówki na skokówkę przepięłam sobie puśliska i strzemiona i kurcze, nieźle mi się jeździ, nic mi nie dynda, nic nie wkurza i serio są wygodne i tak myślałam by kasy nie marnować i w tych dalej się wozić, ale nie wiedziałam czy tak w ogóle wypada na wyjeździe się pokazać  🤣

No właśnie wszystko jest okej. Zagalopowania same w sobie są super, bo z tym nigdy nie było problemu. W kłusie też jest okej, problem jest tylko z galopem.
To ja panikuje, na samo hasło galopu ze strachu przed utratą kontroli skracam wodzę tak bardzo, że podchodzi to pod rollkur (wstyd się przyznać właściwie, ale taka prawda), zadaje mu ból wędzidłem, więc koń w naturalnym odruchu próbuje się tego pozbyć. Poza tym też czuje mój strach i koło się zamyka.
Nie wiem skąd ta trauma. Na hubertusie miałam wypadek, właśnie na tym koniu, ale potem wróciłam do jazdy i było okej. Potem pojawił się trening, na którym już podczas zakrętu przy najeździe na przeszkodę koń zaczął wychodzić poza kontrol i później odmawiać skoku. Od tamtego czasu tak bardzo boję się stracić panowanie, że i koniowi i sobie robię krzywdę. Wiadomo czemu - rollkur to zło, a samej sobie z treningu na trening coraz bardziej ryję psychikę. (do tego stopnia, ze nie jestem w stanie przejechać obok przeszkody w galopie, a dzisiaj już nawet nie mogłam galopować na żadnym koniu gdzie sprawdzałam się na 3)
Koń fizycznie ma się świetnie.
Psychicznie problem leży we mnie, w strachu przed utratą kontroli.
Trener krzyczy "oddaj wodzę" a ja nie mogę, nie umiem, przechodzę do stępa i dopiero wtedy oddaję.



Witaj w moim świecie.
Mam dokładnie ten sam problem, od wiosny.
U mnie dochodzi jeszcze inne ekstremum. Otóż jak dostaję nowego konia to jazdę mam co najmniej dobrą. Natomiast wystarczy jeden mój błąd, który powoduje brak kontroli i koniec z dobrymi jazdami na danym koniu.
Kochałam galopy, "dzikie" wyścigi po lesie. Nie wiem kiedy zaczął się mój problem, ale ostatnio rozkładam go na czynniki pierwsze.
Faktycznie zaliczyłam glebę w galopie i prawie 2 tygodnie na przeciwbólowych, ale potem miałam jeszcze kilka ładnych jazd.
Teraz wystarczy chwila galopu poza kontrolą a ja zaczynam się robić sztywnym kołkiem, często niestety na hamulcu ręcznym i z totalną pustką w głowie, poza świadomością "teraz jest strach". Przestaję słyszeć instruktora, serducho mi wali jak oszalałe a jedyny sposób na uspokojenie się to przejście do stępa.
nie jestem pewna czy w dobrym wątku pytam, ale jaką szerokość ma pasek w zwykłym, prostym, parcianym kantarze?
2 lub 2,5cm, zależy czy dla kuca czy normalnego konia, ale zwykły parciany to 2,5cm 🙂
0014   Koniarzem zostaje się raz i na zawsze.
25 grudnia 2014 22:34
Mam takie końskie pytanie...
Co to znaczy gdy koń na widok przeszkody włącza superturbo i jakby wrzuca tryb "automat"? Chodzi o sytuacje, w których najeżdżając na przeszkodę mam wrażenie, że koń uważa, że zna się lepiej, on skoczy, a ja mam cicho siedzieć i nie zwracać uwagi na szybko narastającą prędkość. To strach? Frajda? Doświadczenie? Przekonanie o własnej doskonałości? Brak zaufania do jeźdźca? Brak umiejętności jeźdźca? Jeżdżę jakieś 7 lat i do tej pory trafiłam na trzy takie konie, z których tylko z jednym udało mi się osiągnąć na parkurze równe, spokojne tempo.
O co chodzi? I jak należałoby nad tym pracować?
Z góry dziękuje za odpowiedź  :kwiatek:
0014 Szczerze mówiąc to tak z opisu raczej nikt ci nie stwierdzi i każda z twoich sugestii mogłaby być prawidłowa. Koń może się nakręcać przeszkodami,  może chcieć decydować za jeźdźća, moze widzieć, żę pasuje z dalsza i dodawać - różne wersje. Jaki by powód nie był to moim zdaniem warto jednak pracować nad tym żeby koń czekał na polecenia jeźdźca a nie decydował sam bo nie zawsze jest to wskazane a często może przeszkadzać.
A.kajca   Immortality, victory and fame
25 grudnia 2014 22:40
To brak trenera. I z trenerem należałoby nad tym pracować.
Często jeśli koń pędzie do przeszkody, drążków to chce je pokonać jak najszybciej=jak najszybciej mieć to już za sobą, żeby się skończyło bo się boi/dostał przed chwilą po zębach/coś go boli/ma inny dyskomfort/jeździec panicznie reaguje (zaciska się, zaciąga)/z innych powodów wpada w histerię. Żeby dobrze odpowiedzieć Ci na pytanie trzeba by Was obserwować.
Jak skłaniacie konia do niskiego ustawienia
[img]https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRNqgwwkCnZwo-CrYDw1aT_hAVr0USpUnUk4bql4nsyFqqCWzdq[/img]
zdj z internetu, chyba nawet z rv😉

Ja obecnie ogarnęlam jazdę na kontakcie (dopieroo) , żuje wędzidło w kłusie (dobrze to nazwałam? tj. jak po woli wypuszczam wodze to schodzi głową w dół, ale nie jest to już kontakt - wodze nie sa juz caly czas napiete) .

No i jestem ciekawa czy byłabym w stanie zachęcić go również do zejścia w dół tak jak na zdjęciu, lub chociaż żebym wiedziała na daaaalszą przyszłość jeśli jest to już wyższa szkoła jazdy.

Ps. Czyli powiedzmy pod koniec jazdy obecnie schodzi podobnie z głową w dół, ale wodza nie jest napięta non stop.
Ja nie zachęcam w żaden sposób → ja tylko umożliwiam... Koń żujący wędzidło, będący na kontakcie, luźny powinien podążać za wędziłem, czyli jeśli wydłużę wodze i pozwolę mu zejść niżej to zostanie na kontakcie wydłużając szyję w dół... Bo to koń ma szukać kontaktu, a nie człowiek ustawiać ręką głowę i cieszyć się że "koń na kontakcie"
A ja gdzies napisalam ze ustawiam reka? 
Nie, i to nie miało być osobiście odebrane... Po prostu za dużo mam z tym do czynienia codziennie i tak jakoś... Nie zamierzałam urazić  :kwiatek: Tak czy inaczej chodziło mi o to że koń nauczony szukania kontaktu (czyli, przynajmniej w moim odczuciu, prawidłowo jeżdżony na kontakcie) sam będzie podążał za wędzidłem w dół, ciesząc się przy okazji że może rozciągnąć grzbiet i szyję... A że taki "relaks" dla mięśni sam w sobie jest nagroda to koń nie potrzebuje dodatkowej zachęty 😉
Ok rozumiem😉 Mi kon podaza za wedzidlem jak wypuszczam wodze, ale albo ja to zle robie, albo jeszcze na nas za wczesnie, bo nie potrafie utrzymac ustawienia w dole z napieta wodza tak jak w przypadku ustawienia wyzej. Natomiast jak raz na jakis czas wypuszczam powoli wodze , albo juz sa calkowicie luzne to kon schodzi chetnie glowa bardzo nisko tylko juz wtedy niestety nie ma kontaktu. Traktuje to jako odprezenie zwykle na koniec jazdy.
To traktuj całkowite wypuszczenie wodzy na dół jako odprężenie tak jak to robisz do tej pory, a w trakcie jazdy wypuszczaj często, na krótkie chwile do takiej długości przy której jesteś w stanie jeszcze utrzymać kontakt. Chwila ma być na tyle krótka żebyś nie zdążyła zgubić kontaktu. Powtarzane ileś razy do znudzenia pozwoli na wypuszczanie na coraz dłuższe wodze i na coraz dłuższy czas... Ew. inną metodą jest wzięcie kontaktu na dłuższej wodzy (ale też nie od razu w pełni długiej) i danie koniowi czasu na gubienie i znajdowanie tego kontaktu... Aczkolwiek myślę że jeśli masz konia który płynnie podąża za ręką to metodą małych kroczków i nie oczekiwania że wszystko wyjdzie od razu osiągniesz cel 🙂 Pamiętaj że trzymanie kontaktu niżej wymaga innego zaangażowania i ustawienia mięśni i koń musi znaleźć w tym równowagę a to czasami zajmuje trochę czasu 🙂
Dzieki za rade, bede w takim razie probowac 🙂 mam nadzieje ze po pewnym czasie uda mi sie osiagnac cel 😉
jak należy jechać żeby koń opuścił glowę?
wiki15 Półparada nie służy do ustawiania głowy... A z ustawieniem głowy chodzi ci o takie jak na zdjęciu wklejonym w poście powyżej, czyli niskie ustawieni z żuciem z ręki

czy takie:
Chodzi mi o takie ustawienie głowy, jak na twoim zdjęciu   :kwiatek:
wiki15 czyli pewnie chodzi Ci o potocznie zwane zganaszowanie🙂 Czasem nazywa się to zebranie, czasem ustawieniem konia. Wszytskie te określenia są...niepełne.

Poruszyłaś temat rzekę🙂
Jakby to w skrócie wytłumaczyć...taka pozycja głowy konia powinna wynikać z podstawienia zadu, pracy grzbietu, rozluźnienia i wygimnastykowania konia. Moje zdjęcie absolutnie nie przedstawia zebrania, a fazę wchodzenia konia na kontakt w tzw niskim ustawieniu. To jest młoda, dość trudna kobyłka. Na tym treningu pracowałam z nią głownie nad rytmem, rozluźnieniem i dążnością do kontaktu - czyli podstawami zasad ujeżdżenia. Obrazek przedstawia wycinek w czasie i ten koń nigdy nie ma głowy na stałe w takiej pozycji. Szczególnie, że linia nosa jest nieco przed pionem...

Wielu trenerów uczy, że półparada/ ruch palcami wewnętrznej ręki/ wędzidło prawo-lewo/ zamknięcie ręki i dojechanie łudką "od zadu" spowoduje zebranie konia. Niestety ja się z tym nie zgadzam.
Uważam, że żeby konia zebrać trzeba przerobić wszystkie etapy piramidy ujeżdżeniowej i gdy koń jest już gotowy podstawić zad - osiągniesz zebranie🙂

Prędzej można własnie popracować nad kontaktem i "wchodzeniem konia na wędzidło".
A wtedy wygląda to mniej więcej tak:


k2arola a ja mam pytanie do Ciebie 🙂 Jak dążyć do podstawienia zadu u pędzącego konia ? Dodam że nie jest to pędzenie spowodowane uciekaniem od zbyt mocnej ręki gdyż pojawia się po pierwszym galopie nawet na całkowicie luźnych wodzach oddanych w nagrodę celem rozciągnięcia podczas złapania przezemnie oddechu. Nie wiem czy to ważne, ale koń chodzi w szkółce pod różnymi osobami. W momencie dołożenia łydki napewno uzyskam podkręcenie tempa a na wodach uwieszenie 🙁 Ponadto próbuję trzymając zewnętrzną wodzę na kołach dać całkowity luz na wewnętrznej ale to momentalnie również prowokuje klacz do biegu 🙁
ka2rola jesteś pewna że konie na tych zdjęciach są "zebrane"? 🤔
kiniorek chcesz od szkółkowego  konia wymagać rzeczy których nie umie ani koń ani jeździec?
Hm... aaa ferie 😉
Eh szkoda że znów ten jad się wkradł 😉

Koń umie i potrafi, a jeździec próbuje rozwiązać swój problem bo w końcu od tego są fora aby zapytać i rozwiać wątpliwości. Skąd wiem, że umie ? Bo przed galopem zad podstawia i chodzi na kontakcie ustawiony w daną stronę (czy to do wewnątrz czy do zewnątrz). Nie napisałam nigdzie, że nie popełniam błędu bo jestem świadoma iż to ja robię coś źle, a jedynie zapytałam czy ktoś mógłby nakreslić mi jak postępować w danym przypadku i co może poprawić właśnie w swoim podejściu/zachowaniu/reakcji.

Hmm... niestety na studiach nie ma czegoś takiego jak ferie choć chciałoby się.
Jaki jad? 🤔 może odrobina sarkazmu... niestety trening wirtualny bez choćby podstawowej wiedzy nt możliwości i umiejętności jeźdźca i konia jest raczej niemożliwy... ja bym zaleciła pezejścia i pracę na kołach pod warunkiem że koń na prawdę angażuje zad w niższych chodach nie tylko opuszcza szyję...
Hm moja luzaczka studentka ma ferie... kilkoro znajomych (w tym medecyny) też...
kiniorek u pędzącego tak jak u wszystkich pozostałych🙂 Żeby podstawić zad potrzebna jest gimnastyka, wzmacnianie mięśni, mobilizowanie do zaangażowania grzbietu konia. Ale nie zrobisz tego bez bazy, czyli rytmu i rozluźnienia.
Każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie, bo każdy koń jakiś bagaż doświadczeń w swojej głowie z pamięcią absolutna nosi. Nie zmienia to jednak faktu, że zasady szkolenia są niezmienne, zwykle tez stosowane do korekty koni "zepsutych".

Jak masz pędzącego konia trzeba zacząć od początku czyli rytm i rozluźnienie, potem kontakt i potem ćwiczenia gimnastyczne🙂

Ja bym z takim koniem najpierw pracowała nad powyższymi, plus nad dość precyzyjnym odpowiadaniem na pomoce. Już od początku jazdy ustalasz równe, spokojne tempo kłusa. Dopiero, gdy będziesz miała taki spokojny rytm, koń ma możliwość rozluźnienia.

W sumie cały czas pisze to samo, bo piramida ujeżdzeniowa jest niezmienna i dla mnie jest wyznacznikiem wszelkiej pracy z koniem. 😍



_Gaga przecież napisałam, że nie są zebrane;P
ka2rola a jak pracować nad wyprostowaniem?
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 grudnia 2014 20:55
k2arola, nie obraź się, ale żaden z tych koni nie jest zebrany i do niskiego ustawienia też im daleko, brakuje im też podstaw o których tak tutaj szumnie prawisz. Poza tym zebranie, zganaszowanie i ustawienie to NIE jest to samo i nie można tych terminów używać zamiennie...
Ciekawe jak wg Ciebie zbiera się konia, który piramidę ujeżdżeniową ma przerobioną (bo przecież na treningu nie będziesz pracować od zera) i jak się przerabia tę piramidę w dążeniu do zebrania.
PS: Mnie zawsze uczono, że podstawą podstaw jest ruch do przodu, a wszystko inne przychodzi później...
Dziękuje bardzo zwrócę uwagę na twoje rady 🙂 Moja trenerka która notabene zajeżdżała tę klacz mówi że od małego miała tendencję do szybszego tempa aczkolwiek wyegzekwowanie od niej pożądanej prędkości jest jak najbardziej wykonalne pod warunkiem, że robi się to prawidłowo - jednak łatwiej na spokojnie usiąść przed komputerem i przeczytać sobie wskazówki kogoś bardziej doświadczonego lub po jeździe usiąść i porozmawiać  (dziś niestety nie miałam okazji gdyż się śpieszyłam), bo na koniu to wszystko wygląda (bynajmniej dla laika takiego jak ja) nieco bardziej chaotycznie szczególnie w momencie gdy koń zaczyna żyć swoim życiem 🙂

Gaga na studiach zaocznych nie ma, w pracy nie dają ferii 🙂

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się