Sprawy sercowe...

Bejbe, przecież wiesz, że nic się nigdy nie dzieje z winy tylko jednej strony. Co to za obwinianie się?


Angelika przykro mi bardzo. Nie wypowiadam się w temacie "jeszcze raz od nowa", ale może jakiś czas zupełnie osobno zrobi wam dobrze? Niezależnie od tego, czy będziecie razem czy nie? Może niestety faktycznie pojawił się ktoś inny.
Szepcik nie mam żalu, że odszedł. Mam żal za to, że mówił że jest lepiej, że nie napisał życzeń. Dziś jeszcze napisałam "hej co z naszym ...? Czy mogę odebrać swoją torebkę i co z Twoim internetem, który ja mam i korzystam, a niedługo opłaty będą za niego" i od rana nie odpisał chodź wiem, że wrócił do domu. I co mam w takiej sytuacji zrobić? Myślałam o tym żeby pójść po 6 stycznia do jego domu i poprosić np. rodziców jego jak będą o oddanie rzeczy, skoro odpisać nie umie. Tak swoją drogą pytałam się parę razy masz kogoś? On, że nie nie.. Więc sama już nie wiem. I dlaczego tak ciężko odpisać zadzwonić?!
angelika95, ciężko odpisać bo się CHCE ZERWAĆ? Zerwać = uciąć kontakty?
Z tego wynika, że zostaje ci SMS: w tym a tym terminie przychodzę po swoje rzeczy, bądź, albo niech będą przygotowane. Też ci nie życzę wszystkiego najlepszego 🤔
Może chce uciąć, ale mógł nie mowić, żae jak coś to Ci pomogę zostańmy przyjaciółmi, nie palę za sobą mostów. No nic, tu masz rację po Nowym Roku napiszę wpadam w taki dzień o tej czy o tej i tyle. Wiadono po paru latach związku każdy by liczył na wyjaśnienie , załatwienie spraw jak normalni dorośli ludzie.
angelika95, niestety, epoka sms-ów jest niezwykle korzystna dla tchórzy emocjonalnych 🙁
halo zadzwoniłam, nawet na domowy, ale nikt nie odbiera czyli w domu całej rodziny nie ma ? Dziwne bardzo, napisałam smesa nie odbierasz nie odpisujesz więc na dniach będę po rzeczy mam nadzieję, że zastanę kogoś w donu. Szkoda, że od paru dni jestem najgorszym wrogiem. I tyle ... mama widzi jak cierpie dzwoni na domowy, żeby ktoś nawet z domowników odebrał, ale cisza...

Matko dziewczyny całe święta ryczę i ryczę, bo to nie płacz. Dlaczego ja? Co takiego mu zrobiłam po 3 latach żeby nawet rzeczy nie odzyskać ani nic ..
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 grudnia 2014 19:37
angelika95, może przestań dzwonić i pisać? Takie wydzwanianie i zasyłanie smsami wygląda przerażająco. Wystarczyłaby jedna wiadomość "wtedy i wtedy będę po swoje rzeczy" i koniec. Wiem, że to trudne i aktualnie się miotasz, ale weź głęboki wdech i znajdź w sobie chociaż trochę siły, żeby się z nim nie kontaktować
Teksty "zostaniemy przyjaciółmi/ zawsze możesz na mnie liczyć" itp. to jest standard i raczej mało kto tego przestrzega.
smarcik, szepcik leci PW. :kwiatek:
angelika95, zlituj się nad sobą! NIC mu nie zrobiłaś, i to w ogóle nie ma nic wspólnego z tobą - "nothing personally". Odwidziało się.
A że czuje się nieswojo na okoliczność skrzywdzenia (kto lubi czuć się krzywdzicielem) to będzie unikał kontaktów.
Teraz w to nie wierzysz, ale jeszcze będzie ci głupio, przed samą sobą, że lałaś gorzkie łzy za kimś, kto cię przestał kochać/nie kochał nigdy.
PO CO ci ktoś, kto cię nie kocha??? Przecież gdyby kochał, to by się tak nie zachował? Co - nie mógł sobie wyobrazić, że będziesz cierpieć?
Podejrzewam, że mógł, a nawet podejrzewał, że będziesz po ścianach chodzić z rozpaczy (stąd strusia polityka). Ergo - nie kocha, bo kto kochający chce cierpienia osoby kochanej?
Ty się ciesz, że nie musisz się bujać "kocha - nie kocha". Takie coś potrafi umęczyć bardziej. Możliwe, że właśnie tego doświadczałaś wcześniej: wabienia - i dystansu - i wabienia - i dystansu. Bo to cudne uczucie (dla niektórych) tak mieć kogoś na więzi/uwięzi, na takiej gumce. Może za bardzo się zbliżyliście? Może pojawiło się w tym niebezpieczeństwo czegoś trwałego i prawdziwego? Wtedy dla takiej osoby to ALERT! = zabawka się popsuła.
Strząśnij pył z sandałów, otrzep się, wypłacz jak potrzebujesz a potem dopieść  - i do przodu! "Tego kwiaty jest pół światu".
Niejedna tutaj, i nie tylko tutaj, lała łzy gorzkie, a potem Bogu dziękowała, że tak się sprawy potoczyły. I "jak mogłam być taka głupia?".
Każdy może być taki głupi. Nie tak trudno z człowiekiem bawić się jak z rybką na wędce.
Pecha masz o tyle, że trafiło na czas wolny. Bo na taki ciężki czas nie ma jak fascynujące zajęcie, że w ogóle nie ma czasu myśleć ani przeżywać.
Dziękuje dziewczyny macie dużo racji  :kwiatek: postanowiłam zapomnieć i cieszyć się, że stało się to teraz niż później. Dziś za to idę balować z przyjaciółkami, napewno mi to dobrze zrobi! Jeszcze raz dziękuje, jak ktoś spojrzy na to z boku i napisze co sądzi czy powie jest dużo lepiej.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
27 grudnia 2014 10:29
angelika95, jest dokładnie tak jak pisze halo- otrzeźwienie przychodzi i zaczyna być wstyd przed sama sobą, że jak ja mogłam być taka głupia... 😉 To nie są łatwe sprawy, ale wierz mi, że da się z tego wyjść i znaleźć w końcu człowieka, który na Ciebie zasługuje. A lepić na siłę nie ma sensu, bo zaczynasz walczyć sama ze sobą i ściągać się w bardzo głęboki dół, z którego bardzo ciężko później wyjść. Głowa do góry i będzie dobrze! A gość, którego nie stać na uczciwą rozmowę z kobietą, z którą był całkiem sporo(chociaż nawet po tygodniu taka rozmowa się należy), jest nie wart nawet pół sekundy uwagi, wierz mi 😉

W klimacie świątecznym- w poniedziałek wpadliśmy z M na pomysł jak rozwiązać kwestię świąt i udało się- pierwsze cudowne wspólne święta za nami  🙂  😅
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 grudnia 2014 12:39
Święta przebiegły...pomyślnie 😀iabeł: ciekawe, oj ciekawe, a chwaliłam się, że K powiedział mamie oficjalnie, że się WYPROWADZA, a nie że SIEDZI u mnie 😀? jestem mega happy i o dziwo mama K przyjęła to nadzywczaj ludzko 😎 🤔
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 grudnia 2014 13:58
Jeeeeeejjj superrr !!!
🙄
Przyjmij najszczersze gratulacje !
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 grudnia 2014 14:02
A Ty co jakiś problem masz ze sobą 😀? Chyba tak 🙂 przykre haha nie potrzebuje Twoich ani niczyich gratulacji a jak masz problem to daj ignoruj i sp..🙂 do widzenia  😁
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 grudnia 2014 14:04
Incognito, nie mam nic do Ciebie, nie znam Cię, ale straszny jad kapie... Bynajmniej nie pokazuje to, że jesteś dojrzalszą stroną tego konfliktu.


To chyba wystarczy.
Incognito żal mi tej kobiety serio, i mega przykre jest twoje podejście do niej.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 grudnia 2014 14:11
Mi żal całej ludzkości i jakoś muszę z tym żyć  🤔 😕 🙁
btw ciesze się że kochacie tych którzy was nienawidzą jesteście wspaniałym narodem przyszłością tej ziemi i miłujcie bliźnich jak bóg nakazuje  😎
serio?  🤔 Tyle jadu w nikim dawno nie widziałam..
kujka   new better life mode: on
27 grudnia 2014 14:17
incognito, trollu po co jeszcze wchodzisz na to forum? Juz wielokrotnie pokazalas nam tu dobitnie swoj poziom. Skoro tak ci sie tu nie podoba to co jeszcze robisz na rv?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 grudnia 2014 14:19
Ah sory zapomniałam, że revolta to bardzo poważne forum...tyle jadu nie widziałaś oj ja jej tylko zwyczajnie nie lubię to taka standardowa dawka jadu potrafi go być po stokroć więcej 😁
kujeczko a gdzie ja napisałam, że mi się nie podoba strasznie mi się podoba dlatego tu jestem a trolla to sobie możesz poszukać w tym no hobbicie xD
tak piszcie teraz posty dużo postów pojedzcie mnie i dajcie ignorki a ja pójdę płakać  😵
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 grudnia 2014 14:24
incognito  Widzisz , różnica polega na tym że ja jak i wiele osób nie czerpie satysfakcji z głupoty innych.
Miałam podobna sytuację z teściową.
I owszem było mi przykro, ale nie przerodziłam tego w nienawiść i chore zagrywki.
No bo w imię czego? Durnej satysfakcji że jej dokopałam? że się mój facet, czy Mąż jej postawił? że poczuła się psychicznie źle? że cierpiała bo jej dziecko dokonało wyboru dla niej przykrego? że niby to miało by być moim triumfem?
pffff...
Dlatego tobie życzę więcej pokory i umiejętności stawania ponad tego typu nic nie znaczące  głupoty.
Bo z tego co piszesz, jeszcze nie jesteś ani jego żoną, ani nie macie wspólnego potomka, kredytu itp itd. A już pokazujesz sie z beznadziejnej strony. W dodatku to mi na forum zarzucasz A Ty co jakiś problem masz ze sobą 😀?

Stań z boku i spójrz na siebie  🙄
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
27 grudnia 2014 14:29
Ty to odbierasz w takim sposób a ja nie..ja nikomu nijak nie dokopałam kobieta mnie nie lubi jej prawo ja mam takie samo prawo do nie lubienia jej 😉 nigdy w życiu nie powiedziałam jej niczego niemiłego  już nie mówiąc o jakiejś chęci wzbudzenia w niej złego samopoczucia psychicznego i to jest moje życie i ja mam być z niego zadowolona ona spoko tez niech będzie jak jej to dane ale nie moim kosztem 😉 a zagrywki to są owszem ale z jej strony co dla mnie jest śmieszne, jednak jak napisałam chyba zakopała swój toporeczek wojenny i się uspokoiła ciekawe na jak długo 😉
Hmm spojrze na siebie bez obaw jednak Twoja reakcja pokazała że również Ty powinnaś na siebie 🙂 a ja po prostu się z tego pośmiałam(ogólnie z powyższego co oczywiście jak to na revolcie wywołało już wielkie spięcie :hihi🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 grudnia 2014 14:34
Gdybyś zdystansowawszy się do tej mini ,,wojny" to nawet byś o tym tutaj nie wspomniała. Nie czuła byś się ,,happy",
biorąc pod uwagę że jego matka otrzymuje dość przykrą informację.
Tak strasznie ci zależy aby ona teraz tu zaraz uznawała cię za przyszłą żonę, przyszłą matkę jej wnuków?
..,że od tak łatwo jej było zaakceptować to że jej dziecko się wyprowadza?
Chcesz szacunku? zapracuj na niego.
zabeczka17, ze Ci sie jeszcze chce dyskutować 😀
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 grudnia 2014 18:17
W okresie świątecznym staram się być milsza nawet dla tych najbardziej zagubionych istot.:P 😉
To ja przerwę te "czułości" 😉

Święta wypadły cudownie! 🙂 Wigilia - każdy u siebie, pierwszy dzień świąt - cały u mnie (dogadał się świetnie z rodzicami, siostrą i jej chłopakiem - no wyjść żaden nie chciał 😀 Mój tato już mu nawet pokazywał, gdzie dom możemy budować :hihi🙂, a drugi dzień - wesele i to razem! 💃 Może dla Was to oczywiste, że para chodzi zawsze razem, ale wiem, ile go to kosztowało i jestem jeszcze bardziej pewna, że ten facet mnie naprawdę kocha i zrobi dla mnie wszystko 🙂 Teraz kilka dni rozłąki, bo ja zostałam w domu, a on pracuje (po cichu liczę, że jeszcze bardziej doceni, ile robię dla niego w domu 😉), a potem elegancki Sylwester z moją paczką znajomych 🙂
Hej, pisze do Was poniewaz mnie samej wyczerpaly sie juz pomysly... Co zrobic po 5 latach bycia razem kiedy...partner nadal sie nie oswiadcza? Moze to dla niektorych zabrzmi glupio-ale z mojej perspektywy to bardzo powazna sprawa. Bo w tych 5latach sa ponad 2 wspolnego mieszkania, obcowania ze soba dzien w dzien 24h na dobe, 7 dni w tygodniu i...nic. Wczesniej kiedy nie mial pracy to praca stanowila punkt zaczepienia- nie ma pracy, nie kupi pierscionka za pieniadze rodzicow. Pozniej pol roku temu obietnice ze zaraz po podjeciu pracy- oswiadczy sie( na pytanie -za pierwsza pensje? Odp. Tak, bedzie mial pieniadze i obiecuje). No wiec grzecznie czekalam,nie naciskalam ale praca sie pojawila, pol roku minelo i nadal nic- a rozmawiac na ten temat sie nie da bo wszelkie proby zbywane sa tekstami typu "jak bym nie mial planow z toba to bym z toba nie byl", albo zartami ze nie mam pierscionka "bo nie zasluzylam". Sprawa robi sie dla mnie powazna bo to 5 lat, wiek robi sie sluszny na zalozenie rodziny na czym mi wybitnie zalezy(on wie o tym od 5-ciu lat, zawsze wiedzial czego oczekuje). Kiepsko byloby dobrnac do 30stki w ten sposob... Stad moje pytanie:co byscie na moim miejscu zrobily???? 🙁 Najmniej bym chciala stawiac ultimatum-to bedzie juz ostateczna forma porazki🙁
Konianka Otoczenie mówi: samo przyjdzie.
Konianka, a może Twój partner po prostu do niczego nie potrzebuje papiórka? może z jakiegoś powodu to nie jest dla niego ważne- dopytaj, bo może coś się zmieniło. Ja z moim partnerem od początku ustaliliśmy, ślub nas nie interesuje
No wlasnie ja myslalam ze ta 5-ta rocznica bedzie decydujaca😉 w koncu to dosyc sporo czasu zeby kogos poznac i wiedziec czy chce sie z ta osoba soedzic reszte zycia czy nie,ale nic. Najgorzej ze zadnej rozmowy na ten temat nie mozna wskrzesac- gdyby mi chlop powiedzial  daj mi dwa lata i wtedy sie hajtniemy- byloby na co czekac a tu...no wie wiem co myslec, nie wiem czy jest na co czekac- czy sie wogole doczekam🙁 mam coraz czarniejsze mysli bo niedoszly tesc hajtnal sie wlasnie z tesciowa po 10(!) latach i to przez ultimatum wlasnie:/ czemu ci faceci tak  kaza czekac🙁???

karla wlasnie nie moge z nim nigdy na powaznie pogadac bo mnie zbywa... Juz wczoraj w akcie desperacji powiedzialam ze jak nie planuje/nie chce slubow to niech powie, ze chce wiedziec...ale nie- jeszcze prawie sie na mnie obrazil. Juz wolalabym wiedziec najgorsze- ale bylyby to jakies podstawy do dalszego myslenia co dalej. A tu ani w te ani w te :/ z jednej strony nic nie zrobi: nie oswiadczy sie, nie okresli ram czasowych dzialania a z drugiej zlosc kiedy staram sie podjac temat🙁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
27 grudnia 2014 21:14
Konianka my jesteśmy z Konradem ze sobą 4,5 roku, mamy dziecko i póki co nie śpieszy się nam do małżeństwa, choć oboje jesteśmy zdania, że chcemy się razem zestarzeć- ale papierek nam niepotrzebny. Mi się marzy wieeeeeelkie, wiejskie wesele, a na to potrzeba pieniędzy- więc zanim nie uzbieramy to nawet o tym nie myślimy 😉
Inna sprawa, że Konrad stwierdził, że chce mi uzbierać na "przepiękny pierścionek, taki jaki sobie wymyślił"- a skoro na prezent świąteczny zbiera dla mnie od ładnych 3 lat to jakoś cienko to widzę 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się