Co mnie wkurza w jeździectwie?

Magdzior, ale konie ujeżdżeniowe potrzebują spokoju, i takie UWAGA przekątna może je zdekoncentrować 😉 Wiem, złośliwa jestem, ale naprawdę, dziwi mnie podejscie ujeżdżeniowców (za pewne nie wszystkich, ale naprawdę jak widać sporej ilości), te konie potem znerwicowane, wiecznie uklepują kapustę, wiecznie jeżdżą na hali (bo przeciez na dworze jeszcze mucha przeleci :P ) i nie potrafią funkcjonować w większej ilości ludzi i koni. Naprawdę nie da się normalnie? Ja znam ujeżdżeniowców co i w teren jeżdżą, pogalopują nawet przez drągi. Więc widać da się. 

DressageLife, nie przesadzasz trochę? Są różni ludzie, jedni się uczą, inni nie ogarniają... ale żeby nazywać ich bydłem to już moim zdaniem przesada.
To chyba odjechałaś w jakieś sfery totalnej fantazji,bo jak dobrze pamiętam to jeździmy w teren (przynajmniej ja) i nawet skaczemy  🙄 Tu nie chodzi o ilość,ale to co ludzie a raczej niewychowane bydło wyprawia,jak mijanie się na milimetry.
Piszę to chyba czwarty już raz...

Nie ma innego określenia na kogoś,kto mimo grzecznych próśb (nie wjeżdżaj mi na nogę) lekceważy ogólne zasady (mijamy się lewą ręką i żadne uparte pozostawanie na ścianie tego nie zmieni) mówienia "uwaga to tamto robię" i tak to olewa.
A tak właśnie u mnie jest.
DressageLife, wybacz nie znam cię i nie mam pojęcia co robisz, jak robisz. Ale widać bierzesz sobie to co piszę bardzo do siebie.
To że można mieć jednego debila na hali i nie być w stanie jeździć jest jasne, ale rozmowa dotyczyła tego że nie da się jeździć w 6 koni na hali 20x60. Naprawdę współczuje wam ze macie same bydło. U nas są 2-3 osoby ciężkie, z nimi naprawdę trudno dojść do łądu na hali. Ale dzięki bogu nie trafia się na nich codziennie, bo każdy do stajni przychodzi w różnych godzinach.
A próbowałaś pogadać normalnie, albo jakoś wytłumaczyć, albo poprosić o wolną ścianę/przekątną, cokolwiek? Ja na większości zawodów (towarzyskie, gdzie sporo nieogarniętych jeszcze, uczących się osób jeździ) potrafię się dogadać, tak samo w stajni. Czasem pogadanie i miłe zwrócenie się do kogoś "mogę was prosić o wolną ścianę?" chyba zdziała bardziej (przynajmniej na mnie by zadziałało w takiej sytuacji), niż "nie wjeżdżaj mi na nogę". Gdyby ktoś do mnie podchodził jak do bydła, to i jego jak bydło bym traktowała. Jak czasem się z kimś nie dogadam, bo np. ja chce się minąć na lewą rękę, a druga osoba uznaje, że wyższy chód po ścianach to raczej mówimy sobie normalnie o tym, a nie "zjedź mi z drogi".

Facella   Dawna re-volto wróć!
26 grudnia 2014 20:58
Ja tam wolę jeździć sama, bo mogę się w 100% skupić na tym co robię, a nie uważać, żeby ktoś we mnie nie wjechał, kiedy mam pierwszeństwo... Co nie oznacza, że nie jestem w stanie funkcjonować na hali, gdy tam jest 5 innych koni prócz mnie. To już kwestia komfortu pracy.
No w tej chwili spędzam sobie przerwę gdzie indziej niż aromer i hala ma właśnie 20x60 i w sześć koni idzie dać sobie radę,nikt mi nie wjeżdża w paradę.Koń też nie jest w kółko zdenerwowany wjeżdżaniem mu w bok lub głowę na każdym treningu.Nie chodzi o branie do siebie,ale okropnie generalizujesz to jacy dresażyści są.

Libeerte, nie myśl że nie było takiego pomysłu,ale w Aromerze jak nie opierdolisz to nic nie uzyskasz.Przetestowane-na przykład mówienie pewnej osobie na zawodach siedem razy (liczyłam) że nie stępuje się po ścianie,gdyż to nie jest bezpieczne i bardzo utrudnia.Wiesz co poskutkowało? Użycie przekleństw jak do bydła...Jakby "proszę" było dla mięczaków.
To chyba odjechałaś w jakieś sfery totalnej fantazji,bo jak dobrze pamiętam to jeździmy w teren (przynajmniej ja) i nawet skaczemy  🙄 Tu nie chodzi o ilość,ale to co ludzie a raczej niewychowane bydło wyprawia,jak mijanie się na milimetry.
Piszę to chyba czwarty już raz...

Nie ma innego określenia na kogoś,kto mimo grzecznych próśb (nie wjeżdżaj mi na nogę) lekceważy ogólne zasady (mijamy się lewą ręką i żadne uparte pozostawanie na ścianie tego nie zmieni) mówienia "uwaga to tamto robię" i tak to olewa.
A tak właśnie u mnie jest.


Wspólczuję i rozumiem nazewnictwo. Irytujące jest gdy człowiek stara się być miłym a ktoś zachowuje się poprostu po prostacku. Uważam, że ogólnych zasad powinno się uczyć już w szkółce bo przecież to czyste końskie BHP ! Skąd wiedzieć ze koń którego postanowiło się przytrzeć np. nie kopie tudzież nie gryzie ? Potem zaczyna się rozprawianie dlaczego staje się kuku lub tragedia.

A co do dresażystów moja trenerka również sądzi ze max 2 konie na hali to optymalne warunki do prowadzenia treningu ujeżdżeniowego bo jak swobodnie pracować na kołach, czy przekątnych i skupić się gdy trzeba uważać żeby na kogoś nie wpaść.
DressageLife a zdajesz sobie może sprawę że to komisarz jest od opierniczania? Nie lepiej jemu zgłosić niewłaściwe zachowanie zawodnika. Komisarz może zawodnika ukarać eliminacją, dyskwalifikacją, karą pieniężną czg żółtą kartką nie używając przy tym wulgaryzmów 😉
Teraz to mnie naprawdę rozbawiłaś,gdzie by komisarz uznał za niewłaściwe stępowanie po ścianach,jak jeżdżenie w tłumie koni na koniu,który zasadza się kopniakami na inne konie nie zostało uznane za niebezpieczne zachowanie  😁 Przyjedźcie na zawody,gwarantuję niezapomniane przeżycia- pełna anarchia  😎
DressageLife jestem komisarzem FEI i zdaje się że właśnie mnie obraziłaś... 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
26 grudnia 2014 21:26
Niekoniecznie, jak są jeźdźcy i "jeźdźcy", tak mogą być komisarze i "komisarze".
Niekoniecznie, jak są jeźdźcy i "jeźdźcy", tak mogą być komisarze i "komisarze".


dokładnie tak jak trenerzy i "trenerzy" 🙂

Byłam na paru zawodach jako luzak i faktycznie to co się wyrabia na rozprężalniach to czasem istne piekło ilustruje 😉 Anarchia to mało powiedziane - jeden się rozbiera, drugi piszę smska albo wstawia fotkę na fejsa, trzeci na środku wpada na pomysł żeby konikiem cofnąć. Już wiem że zawody nie są dla mnie gdyż sama jestem osobą która ceni sobie współpracę i spokój nie wymagający interwencji osób trzecich ani namolnego proszenia się o kooperację 😉
Jak czasem się z kimś nie dogadam, bo np. ja chce się minąć na lewą rękę, a druga osoba uznaje, że wyższy chód po ścianach to raczej mówimy sobie normalnie o tym, a nie "zjedź mi z drogi".



🚫 A nie jest tak, że mijamy się na lewą rękę tym samym chodem i wyższy chód ma pierwszeństwo na ścianie?
kamykokrowka, tak jest 😉 Tylko u mnie to jest dziwnie, bo ujeżdżalnia jest duża, każdy inaczej jeździ, mało kto po całych ścianach i nie ogarnęłam po prostu. Następnym razem było ok, no ale zdarza się każdemu chyba nie ogarnąć.
Niekoniecznie, jak są jeźdźcy i "jeźdźcy", tak mogą być komisarze i "komisarze".

Wtedy jest jeszcze sędzia główny... warto znać swoje prawa i z nich korzystać zamiast narzekać że jest źle 🙂
asds   Life goes on...
26 grudnia 2014 22:58
Ja miałam  problem z jeźdźcami kamikadze na hali. I tutaj mówimy o rekreantach, pseudo skoczkach i pseudo ujeżdzeniowcach.
Tak! Dla mnie to że ktoś skacze lub jeździ w siodle ujeżdzeniowym nie oznacza że jest na jakimś wyższym levelu, jeżeli swoją kulturę osobistą zostawił razem z papierem toaletowym w muszli klozetowej! Mam dość osób jeżdżących na tarana! Co z tego że informujesz że jedziesz woltę!!!! Nie!! X ma wyższe Boskie prawo przejazdu tutaj i najlepiej mojego konia spróbować staranować - przy czym ja jadę galopem woltę ( ściana wolna) a drugi jeździec ścina zakręty na całej hali i z swoim koniem wpada na innych.

Kolejna rzecz która mnie strasznie denerwuje to bruzgi na hali. Bruzgi na konia, bruzgi na jeźdźca, bruzgi na inne osoby! Słowa na K...., P....., no żesz ludzie... Są pewne standardy! I tu nie mówię o mężczyznach, to właśnie kobiety głównie klną! Zwróć uwagę to cię zjedzą.

Ja nie wiem....Niby coraz lepsze w Polsce warunki dla jeździectwa, ale ludzie coraz to gorsi.

Też macie takie odczucia?
Asds eee chyba bluzgi? 😉
asds   Life goes on...
26 grudnia 2014 23:13
Tak, bluzgi.

Mea culpa. Za rzadko używane słowo.

Szukałam... delikatnego określenia dla tych kwiatów polskiego języka.
fakt zgadzam się 😉 niby jeździectwo z załozenia ma odprężać a jak się wsiada i słyszy niektóre wiązanki to uszy więdną i ręce opadają 🙂
Wkurza mnie "diagnozowanie" koni na zasadzie poleczymy - zobaczymy. Pewnie to jest X, poleczymy na X, jak nie przejdzie to może to być Y, poleczymy na Y...
Właścicielowi konia to pasuje, bo wydaje mu się, że oszczędza kupę pieniędzy na diagnostyce. A że źle leczona choroba może się rozwijać, że koń dostaje leki zupełnie niepotrzebnie, że może czymś zarażać inne konie, że kolejne złe diagnozy to kolejne pieniądze w błoto? Oj, drobiazgi. Może poza tym ostatnim, to w końcu daje do myślenia, ale zazwyczaj kończy się w ten sposób, że "nic nie działa, leczenie drogie, samo przejdzie".  😤
A ja mogę tylko zaciskać zęby i zastanawiać się co właśnie rozpełza się po stajni i na co będę musiała leczyć swoje konie.
Wkurza mnie to że mój koń ma aktualnie jakąś dziwną fazę pt "wszystkiego się będę bał" nie mogę nawet na hali jeździć- no mogę, na jednym małym kółku- tam jego strachy nie są aż tak dokuczliwe, ale na całą hale wyjeżdża się z duszą na ramieniu  👿  miejsce zna od 4 miesięcy a zaczął się zachowywać jakby w życiu nie widział  🤔wirek:
owies ma obcięty do granic możliwości- dostaje tylko garstkę od prawie miesiąca ale to i tak niczego nie zmienia  🤦
Ja miałam  problem z jeźdźcami kamikadze na hali.
Kolejna rzecz która mnie strasznie denerwuje to bruzgi na hali. Bruzgi na konia, bruzgi na jeźdźca, bruzgi na inne osoby! Słowa na K...., P....., no żesz ludzie... Są pewne standardy! I tu nie mówię o mężczyznach, to właśnie kobiety głównie klną! Zwróć uwagę to cię zjedzą.

Ja nie wiem....Niby coraz lepsze w Polsce warunki dla jeździectwa, ale ludzie coraz to gorsi.

Też macie takie odczucia?
ło matuluuuu, to gdzie ty jeździsz ? U nas owszem są osoby nieprzytomne ale ogólnie znane i wszyscy wiedzą że trzeba uważać. Bluzgi naprawdę  incydentalnie. Generalnie dużo fajnych osób u nas jeździ i powszechnego schamienia nie widać .
asds   Life goes on...
27 grudnia 2014 19:00
[quote author=asds link=topic=885.msg2251782#msg2251782 date=1419634684]
Ja miałam  problem z jeźdźcami kamikadze na hali.
Kolejna rzecz która mnie strasznie denerwuje to bruzgi na hali. Bruzgi na konia, bruzgi na jeźdźca, bruzgi na inne osoby! Słowa na K...., P....., no żesz ludzie... Są pewne standardy! I tu nie mówię o mężczyznach, to właśnie kobiety głównie klną! Zwróć uwagę to cię zjedzą.

Ja nie wiem....Niby coraz lepsze w Polsce warunki dla jeździectwa, ale ludzie coraz to gorsi.

Też macie takie odczucia?
ło matuluuuu, to gdzie ty jeździsz ? U nas owszem są osoby nieprzytomne ale ogólnie znane i wszyscy wiedzą że trzeba uważać. Bluzgi naprawdę  incydentalnie. Generalnie dużo fajnych osób u nas jeździ i powszechnego schamienia nie widać .
[/quote]

Opowieść z mojej tegorocznej pielgrzymki po stajniach pod Warszawą jak szukałam konia do dzierżawy/współdzierżawy. Niestety smutne to że w ludziach jest tyle agresji, czy może nawet jadu.

🙁
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
27 grudnia 2014 20:26
asds - Bluzgi są mega zwłaszcza w szkółce rekreacyjnej dla dzieci.
asds   Life goes on...
27 grudnia 2014 20:57
Zielona Herbatka
Wiesz co...Masz rację. Jak teraz tak pomyślałam to i z te 15 lat temu jak zaczynałam jeździć (Jezuuu jak ten czas leci) to słyszało się w stajni wulgaryzmy, ale to głównie stajenni klneli pod nosem, a teraz to stajenni cicho a jeźdźcy klną na potęgę.


Trzeba chyba jakąś ogólnopolską akcję zrobić w stylu  Wyższa Kultura Jazdy jazdy albo coś w tym stylu.
xxmalinaxx Jeśli przeszkody stoją tak, że przekątna jest wolna to jaki problem zrobic na niej zmiany nawet co tempo? I krzyknąć uwaga przekątna? Chyba nie zrozumiem, wybaczcie;d Bo wyobraźcie sobie, że skoczkowie też używjaą ścian, przekątnych i my się w ten sposób komunikujemy. I nie ma nic dziwnego w 'uwaga ściana; gdy ktoś kłusujący chce zrobić łopatkę na ścianie a z naprzeciwka ktoś galopuje i miałby pierwszeństwo... nie trzeba krzyczeć co się robi wystarczy poprosić o wolne miejsce a i patrzęc wkoło naprawde łatwo przewidzieć kto co robi🙂 Ja dzisiaj sobie pojeździłam ujeżdżeniowo na zastawionej przeszkodami hali i problemów nie widze w tym zadnych, może dopiero od C pusta hala jest konieczna🙂


Magdzior, ja Cię świetnie rozumiem, ale wprowadź to w życie w momencie, kiedy masz na hali 14 koni - 5 to szkółka, 3 chcą skakać, 4 to rekreacja, a Ty i koleżanka we dwie chcecie sobie ujeżdżenie pojeździć  😎 Nie da się - tu nie chodzi tylko o "jakość", ale też liczbę. Nikt nas nie szanuje, bo a) jesteśmy w mniejszości, b) coś chcemy. Tak było w mojej byłej stajni przez 3/4 czasu, kiedy tam stałam. Chyba, ze wsiadałam o 7 rano albo 21.



Wkurza mnie to, że ludzie jeżdżący rok w przeciętnej szkółce uważają się za doświadczonych jeźdźców i bluzgają na mnie, gdy grzecznie przepraszam, że im konia nie wydzierżawię - bo szukam jeźdźca ze sporym doświadczeniem, a kobyła do rekreacji się nie nadaje, co wyraźnie pisze w ogłoszeniu...
"Pani, jaka rekreacja, przecież my sobie ukończyliśmy kurs skoków w naszym ośrodku, ja zawody mini LL jechałam, to ja rekreacja nie jestem."  🤔wirek:
Zielona Herbatka   Miłośniczka zielonej herbaty! :)
27 grudnia 2014 22:07
asds, jestem jak najbardziej za. Za każdym sportem powinna iść kultura. Poza tym za językiem idą jakieś przekonania i kształtuje on w pewien sposób rzeczywistość, więc jeśli w kółko ktoś wyzywa konie od najgorszych i do tego głupich, no to potem tak są traktowane przez jeźdźców, przez stajennych, przez wszystkich.
To ja mam dla was filmik a pro pos ścisku na hali 😉
https://www.facebook.com/video.php?v=10203109735130912
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się