PSY

Byłam dziś u weterynarza i w schronisku - gadałam z behawiorystką która tam pracuje od lat i opiekunką boksów z których wzięłam pieska.
U weterynarza - nie było szans nawet na założenie kagańca, pies gryzł wszystko i wszystkich. W schronisku nagle wyszło na jaw wieele rzeczy o których wiedzieli wcześniej...(z tymi samymi ludźmi gadałam w dniu brania psa..) Pies okazał się też ''nagle'' być o wiele starszy niż mówiono, ma ponad 15 lat.
Pani behawiorystka bardzo miła i pomocna.
Piesek zostanie u mnie do końca leczenia (dostał tabletki przeciwbólowe i przeciwzapalne) potem muszę go oddać. Nie chce ryzykować usypiania go do badań w takim wieku.

a ja ogólnie nie przespałam całą noc, masakra. Nigdy nie myślałam, że będe musiała oddać psa. Mojej mamie w nocy pogorszyło się z tą pogryzioną ręką, musieli jechać do szpitala na różne zastrzyki, rany się mocno sączą i wygląda to bardzo brzydko.
🙁
Nie chce ryzykować usypiania go do badań w takim wieku.

Wiek nie jest żadnym ryzykiem w kierunku "usypiania".
W takim razie nie wiem, tak powiedziała mi weterynarz i w schronisku. Tak czy tak chce się skonsultować z innym weterynarzem, może się podejmie zdiagnozowania chociaż częściowego.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
02 stycznia 2015 14:14
[quote author=dumkowa link=topic=32.msg2256212#msg2256212 date=1420206800]
Nie chce ryzykować usypiania go do badań w takim wieku.

Wiek nie jest żadnym ryzykiem w kierunku "usypiania".
[/quote]

I mysle, ze dla psa, ktorego czeka niewesola starosc w schronisku lub ewentualne zdiagnozowanie problemu i dom, ryzyko jest warte podjecia go. Nawet jakby sie mial z narkozy nie obudzic.
Skoro ma ponad 15 lat to ja bym tego pieseła po prostu uśpiła a nie dawała  do schronu.( jesli nie da sie inaczej tego załatwić)
Aha i totalnie nie rozumiem opcji że nie dało sie założyć kagańca, takiemu knypkowi? serio ... 🙄
Ja to bym mu juz w domu zamontowała kaganiec albo u weta złapała za skóre na karku i  gardło ( mocno) i nie ma zmiłuj - montujemy kaganiec, jak ma pomóc to nie ma co sie bawić.
Sprytny wet założy kaganiec w 99% przypadków, ale są kundele niereformowalne.
Czasem szkoda ryzykować pogryzienia. W końcu ręce to moja praca.
Też nie rozumiem, dlaczego czekać do weta z kagańcem, skoro pies tak reaguje.
W domu założyć przez czas podróży do weta nic mu się od kagańca nie stanie.

Aha i totalnie nie rozumiem opcji że nie dało sie założyć kagańca, takiemu knypkowi? serio ... icon_rolleyes
Wiesz, ja kiedyś byłam z kotem u weta i kot w pewnym momencie powiedział dość. Kotka mała, 3,2kg a trzech wetów jej utrzymać do pobrania krwi nie mogło. 😉
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku wszystkim!  💃

Mój pies w tym roku, podobnie jak w zeszłym w Sylwestra uznał, że fajnie by było zaatakować ludzi z petardami, a te małe kręcące się i świecące fajnie by było dopaść i wziąć w zęby  🤔wirek: ale całe szczęście dość szybko się opanował, może dlatego, że był wybiegany i zmęczony, kilka godzin wcześniej byliśmy na długim spacerze na lotnisku dla szybowców.








i stały wyraz pyska:


😁
Aha i totalnie nie rozumiem opcji że nie dało sie założyć kagańca, takiemu knypkowi? serio ... 🙄

knypki są najgorsze, dużego przynajmniej jest za co złapać
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 stycznia 2015 15:06
Da się,  nawet wściekłemu bolończykowi 😉

dumkowa, o jakim schronisku piszesz? O krakowskim? Jeśli tak, to konsultacja z behawiorystką nic ci nie da, bo z niej taka specjalista jak z koziej dupy wiadomo co.

Współczuję sytuacji, znajomy mi staruch też na początku buczał, ale sprowadzili go do parteru.
dunkowa trzymam kciuki w takim razie za podjęcie dobrej decyzji!

A ja przepadłam.. zobaczyłam psiaka do adopcji zupełnie przez przypadek, znajoma udostepniła ogłoszenie ale jest z poniedziałku i nie wiem czy aktualne bo już parę osób pisało wyżej, że są zainteresowane. Trzymajcie kciuki sama nie wiem za co;d bo czekam na odpowiedź. Wielkich nadziei nie mam, ale sądze, że gdyby się okazało, że dalej domu szuka to jak go rodzina zobaczy to myślę, że nie będzie trzeba ich przekonywać - takiej mordki sznaucerowej nie można zignorować. Idealnie by rodzicom pasował, zobacyzmy co wyjdzie.
A ja mam pytanie... niecaly miesiąc temu moj pies dostał kopa od łosia. Złamanie w dwóch miejscach, w poniedziałek mam przeswietlenie. Jak myślicie, jest możliwosc, że już zdejmą gips ? Nie mam pojęcia jak wygląda proces wracania do zdrowia w tym przypadku  🤔wirek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 stycznia 2015 15:48
pianissima2003, zapytaj o to swojego lekarza weterynarii! 🙂
Zapytam na pewno ale juz sie niecierpliwie  😁 szkoda mi go bo nawet biedak pobiegac nie moze
Mnie trochę załamuje system w schronisku. Pierwsze co - dlaczego znając jego historię - nikt mi o tym nic nie powiedział?
Wszystko nagle wyszło dopiero jak piesek zjawił się w domu. Nawet powiedzieli mi coś w stylu: ja wiedziałam, że ten piesek nie jest dla Pani i się dziwiłam

Ja im mówiłam o kontakcie z małym dzieckiem, że piesek może byś starszy czy schorowany byleby własnie był ŁAGODNY. Nie wystraszyłabym się wcale żadnych chorób, brudzenia mieszkania czy nie wiem jeszcze czego - a dzisiaj mi mówią, że tak oni wiedzieli, że to na pewno jest piesek gdzie nie ma mowy o żadnych kontaktach z dziećmi  😵
I że jest co najmniej z 10 innych psów które by się wpisały w moje oczekiwania ..

Rozmawiałam z innym wetem i powiedział, że ogarnie sytuacje, pracuje z technikiem weterynaryjnym więc będą we dwójkę. Przynajmniej obetną mu metrowe pazury, zbadają krew i zrobią prześwietlenie czy co tam jeszcze jest potrzebne.

honey tak, tak to w krakowie
Alveanerpróba założenia kagańca była - w domu, na spacerze itp udało mu się ugryźć parę razy, nawet raz kaganiec się utrzymał na pyszczku ale  piesek tak sie wił, że zdjął.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 stycznia 2015 16:07
dumkowa, współczuję sytuacji. To niepoważne!
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
02 stycznia 2015 17:16
A kto w krakowskim schronisku jest "behawiorysta"? Z ciekawosci pytam, bo to nie jedyny dziwny przypadek jaki poznalam ostatnimi czasy.
Ponoć ma nawet jakieś oficjalne uprawnienia. Nie wiem, mnie kilka razy wyprowadziła z równowagi, a pokornie uważam, że jeszcze mało wiem :/
https://www.facebook.com/video.php?v=343809269131763&set=vb.264975893681768&type=3&video_source=pages_video_set
oglądam z taką miną  😲

"chodź chodź o tu tu tu chodź chodż tu... "
😵
ojezusickumalutenki.... 🤔

swoja droga, powinno mnie to juz przestac dziwic...

Tutaj napisalam wywod, ale go skasowalam. No nie chce mi sie, zwyczajnie nie chce zaczynac bezensownej dyskusji...
Hm.. moim 'hitem' jest rozpoczęcie opóźnienia nagrody za siad 'no możesz go tak potrzymac 20-30sekund'. ...:/ super łatwy początek..
dumkowa współczuję sytuacji... no niestety są schroniska gdzie wszystkie pieski są super łagodne i młode... a jak są już w domu to okazuje się że są agresywne i dwa razy starsze niż twierdzono.

CzarownicaSa moja suka ma dysplazję stawów biodrowych
Arroch mam nadzieję, że mój psiak wyrośnie chociaż w połowie na tak pięknego jak Twój  😍
Nesię natomiast fajerwerki uśpiły, najpierw obserwowała kolorwe strzały na niebie, a potem zasnęła przy oknie  😅 mam nadzieję, że w przyszłości nic się nie zmieni  🤣
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
03 stycznia 2015 07:31
Ponoć ma nawet jakieś oficjalne uprawnienia. Nie wiem, mnie kilka razy wyprowadziła z równowagi, a pokornie uważam, że jeszcze mało wiem :/
https://www.facebook.com/video.php?v=343809269131763&set=vb.264975893681768&type=3&video_source=pages_video_set


Nie wiemco to mogą być za uprawnienia oficjalne. Przecież w Poslce nie ma żadnego obowiązku skończenia choćby weekandowego lursu, żeby zostać "behawiorystą", "trenerem psów".
Oficjalne są dla mnie egzaminy ZKwP, ale to też nie jest prawnie wymagane. Wiele osób nie robi uprawnień ZKwP, bo nie pociąga ich wizja szkolenia własnego psa w IPO, tudzież psów obcych. Za to ZKwPowscy instruktorzy zazwyczaj mają mgliste pojęcie o agility, frisbee itp.
dumkowa Trzymam kciuki za poprawę sytuacji, może piesek tak zareagował z uwagi na stres, nowe osoby i zapachy ? Psy po przejściach często miewają takie sytuacje, najlepiej zostawić psa w spokoju - niech się dostosowywuje do sytuacji w swoim tempie 🙂 nic na siłę.

I ten system też mnie załamuje, zaczynam doceniać fakt że wzięłam psa z fundacji, gdzie może czasem trochę przesadzają, ale koniec końców dostałam psa idealnego. A Roxy ma za sobą i nieudaną adopcję, z której uciekła (bo nie była karmiona) i przetrzymywanie w garażu i pobyt w klatce z uwagi na przepełnienie schroniska.





Uwielbia spacery, aportowanie, wskakiwanie do wody 🙂 jest bardzo karna i posłuszna, naprawdę nie rozumiem jak taki wspaniały pies był tak długo bezdomny...
kolebka prześliczna jest 🙂 jeśli mogę wiedzieć z jakiej fundacji wzięłaś?
Ja chyba się przerzucę na własnie jakieś fundacje czy małe przytuliska, wszystkie psy zawsze brałam ze schroniska ale już nigdy więcej. Dzisiaj też mnie potraktowali na prawdę cudownie, nawet nie chce mi się pisać.
Ona jest z Punktu Przetrzymań w Szydłowcu, z którego wyciągnęła ją fundacja Pan i Pani Pies im.Maćka Kozłowskiego 🙂 także generalnie pokonala kawał drogi, ale trafiłyśmy na siebie idealnie 🙂

Co się dzisiaj stało 🙁 ?
Dzięki 🙂
w dużym skrócie - piesek niestety wczoraj dosłownie rzucił się na mojego chłopaka. Postanowiliśmy, że to na prawdę nie ma sensu. Mam 2 letniego siostrzeńca który mnie odwiedza często, rodzinę, znajomych.. nie dam rady zbawić całego świata na zasadzie ryzykowania swojego zdrowia i swojej rodziny.
Także dzisiaj pojechałam do schroniska oddać pieska, było to cholernie cięzkie ale piesek w ogóle zero reakcji, nawet ciagnął i się mega cieszył na powrót do boksu, oddając go nie spojrzał na mnie nawet na sekundkę. Także lepiej tak niż jakbym widziała, że jest mu ciężko.
Nawet nie chciało mi się wdawać w dyskusje słysząc zarzuty w stylu: no tak, wcześniej się pewnie wzięło 4 szczeniaczki bez problemów a teraz nagle jest problem albo: na pewno rany po pogryzieniu nie są tak poważne.
Bez komentarza.
Jako ciekawostkę dodam, że na korytarzu była Pani z dziećmi, która również oddawała psa  z powodu agresji, jej przypadek jeszcze gorszy bo pies wykazywał dużą agresję od pierwszych dni, wracała do schroniska po porady - kazali czekać, dać czas na oswojenie, zbywali ją - pies rzucał się na każdego w domu przynajmniej raz dziennie, na osoby na chodniku itp W końcu po 2 miesiącach zdecydowała się go oddać - dotkliwie pogryzł córkę (miała rękę w bandażu).

edit: nie chce być źle zrozumiana, ja doskonale wiem że biorąc psa ze schroniska NIGDY nie wie się jaki będzie, ale akurat w moim przypadku pracownicy schroniska wiedzieli o agresji pieska oraz znali jego charakter ogólnie i ukryli to przede mną. Gdyby sprawa potoczyła się inaczej to po pierwsze moja mama nie miała by szytej ręki wyglądającej jak zielono-fioletowy balon, pies nie byłby narażony na stres związany z powrotem do schroniska i być może w domu znalazłby się inny równie potrzebujący domku stałego piesek ale za to wpisujący się w moje wymagania bardziej.
dumkowa, absolutnie Cię rozumiem i postąpiłabym dokładnie tak samo. Dałabym szansę, ale potem... Nie ryzykowałabym  🤔 Brutalnie to zabrzmi, ale nawet te całkiem zdrowe i przyjazne psy nieraz nie znajdują domów, nie ma co ratować jakiegoś psa siłą kosztem swojego/czyjegoś zdrowia...
Super jednak, że spróbowałaś! Jestem pewna, że szybko znajdziesz idealnego psiaka  🙂
Jak coś - adoptowałam rok temu ze schroniska mieszańca rotka z owczarkiem niemieckim... Musiałam go oddać następnego dnia, gdyż niemal zagryzł moją starszą suczkę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się