Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

kujka   new better life mode: on
13 grudnia 2014 12:14
k2arola, a jak dla mnie to na tych ostatnich zdjeciach szyja konia wciaz jest zbyt prosta, taka pikujaca sztywno bardziej do przodu niz w dol.
Ale gdybys Ty wycofala sie, odciazyla przod konia i pozwolila mu tym samym go podniesc - wtedy szyja zaokraglalaby sie od klebu i ukladala sie w ladny luk.
Czy mógłby ktoś rzucić okiem  :kwiatek:? Tylko nie bijcie proszę, bo kobyła wystana, a ja po kontuzji to musimy się zgrać dopiero  😉.








Więcej zdjęć tutaj http://re-volta.pl/galeria/album/5783 .
Dzięki wam za uwagi!!

Musze sobie nagrać filmik i popatrzyć czy równowaga konia nie przechodzi zbytnio w przód przy tych rozciągnięciach tak jak mówicie. To jest młoda kobyłka, łatwo usztywniająca grzbiet, dlatego na razie daje jej wyciągać szyję tak nisko jak chce. I ciesze się, że wogóle to robi🙂 Na początku szła sztywno z głową zadartą, ewentualnie nią trochę rzucała w dół. Każdy kontakt powodował chowanie za wędzidłem, więc to kolejny sukces, że siwka na kontakcie wyciąga się do dołu.

Podłoże to piasek / żwir ze ścinkami z flizeliny.
Dramuta12, ogólnie kierunek zmian mi się podoba, jest... jakaś zgodność z koniem, tak bym to nazwała. Tylko nie przesadzaj. Jak rozluźniasz konia, nie musisz sama flaczeć 😉. Jakiś tonus mięśni musi być zawsze.
Nawet nie wiesz halo jak się cieszę, że idziemy w dobrym kierunku 😀! Chociaż przyznam, że na początku jazdy jest walka o przetrwanie  😂 (na szczęście młoda nie ma chęci do brykania, po prostu motor odpala).  Nijak stajennemu nie wytłumaczysz, że nie jest za zimno dla koni i mogą chodzić na padok  🙄.
Bardzo proszę o ocenę  🙂 Wiem że jakość kalkulatora, ale może bd widać cokolwiek.  Z moich błędów widzę: wypuszczanie z kontaktu, luźne wodze, ręce powyginane w cały świat i pochylanie się.  🤔 Powiecie coś przede wszystkim o koniu? Ostanie zdj jest "przed". Będę wdzięczna za każde słowo  :kwiatek:

https://plus.google.com/photos/102145488217777140424/albums/6097453231801249185
Porównując ostatnie zdjęcie z obecnych do tego sprzed 3 lat widać dużo zmian w dobrym kierunku.
Ale czy siedząc tak jak siedzisz jesteś w stanie jechać w kłusie na zmianę w półsiadzie i anglezowanym?
Ta długość puślisk wygląda jakbyś miała jechać zaraz kilka przeszkód po 120. Skaczecie?
To siodło jest dla Ciebie za duże i trudno, żebyś miała dłuższe puśliska kosztem nie opartych o bloczki kolan.
Braki równowagi skutkują pochylaniem się i rękami żyjącymi własnym życiem.
Wszelkie poprawki trzeba zacząć od dołu. Od oparcia stóp w strzemionach, od właściwej długości puślisk, właściwej rotacji nóg... często właściwego siodła.
Ja bym Cię chętnie zobaczyła w kłusie przez drągi, na filmie.
kujka   new better life mode: on
27 grudnia 2014 13:49
Dramuta12, a ja mam wrazenie, ze kon ze zdjec jest zbyt mocno pedzony przez jezdzca do przodu. Cos dla Ciebie:
dressagetoday.com/article/understanding-26535?utm_source=DressageTodayFB&utm_medium=link&utm_campaign=Facebook
Julie ma rację z tym siodłem i puśliskami. Wygląda jakbyś zakleszczała się nogami wokół konia.
Jak znajdziesz pewne oparcie na strzemieniu będziesz w stanie rozluźnić nogi i "otworzyć" biodra. Spróbuj więcej jeździc w pół iadzie, najlepiej w kłusie - to świetnie ćwiczy równowagę. Przejścia z pełnego siadu do półsiadu - stopniowo odciążające grzbiet konia pomogą Ci tez znaleźć równowagę w dosiadzie.

Jeśli chodzi o to jak wygląda koń, wg mnie jest "złamany" w 3cim kręgu, co może być skutkiem zbyt mocnego działania ręki, bez przygotowania konia.
:kwiatek:
kujka, ona miała wtedy motor w tyłku, bo stała cały czas w boksie ("toć to za zimno, żeby konie wychodziły!"😉. Jakoś w połowie jazdy jak spuściła z siebie parę, dopiero nie leciała. To nie jest profesor tylko trochę nabuzowana, młoda kobyła 😀. Rozluźnia się dopiero jak się "wybiega".
edit. Ale wolę konia pędzącego niż zwierza, którego nie można upchać.
Dramuta12 za zimno, żeby wychodziły? 🤔
Na zdjęciach nawet szronu nei widać na trawie..To jak jest zima, kilka stopni poniżej zera przez kilka miesięcy to te konie też stoją w stajni? Przecież to maltretowanie bidaków 😕
Dlatego ja konia chociaż na godzinę konie wypuszczam jak jestem. Ale wczoraj kobyłkę sprowadzałam z padoku - cud się stał. Nagle kilka stopni poniżej zera to nie za zimno? (W momencie robienia zdjęć było z 5 stopni na plusie. Ale przecież deszcz koniom szkodzi, mimo że mają sporą wiatę...)

edit. Stajenny uważa, że koniom za zimno itp. Ja jestem za jak najdłuższym padokowaniem, żeby nie było niejasności.
A z jakiej okazji to stajenny ma być osobą decyzyjną w temacie padokowania koni? 🙄
kujka   new better life mode: on
27 grudnia 2014 18:50
Dramuta12, nigdzie nie zalozylam, ze to kon profesor.
Bez wzgledu na przyczyne - dla mnie ten kon za bardzo leci.
Dlatego wlasnie wrzucilam link. Mylenie biegoholizmu z impulsem to blad. Tak samo jak kon lecacy nie jest dokladnie tym samym co kon przed lydka, niosacy sie.
sumire, bo tylko on jest w stajni i to nie zawsze. Ja niestety nie mogę być tam cały dzień/jeździć, żeby wpuścić/wypuścić konia. A ciężko się z nim rozmawia.
kujka, tyle, że ja nigdzie nie założyłam, że to super ujeżdżony koń, który sam się niesie itp. 😉. Wiem ile pracy przed nami. A zdjęcie mam raczej w większości z początku jazdy(gdy koń "trochę" pędził) - tak to jest jak się w półgodziny chyba 100 zdjęć zrobi  😂. Ona po jakimś czasie się uspokaja i idzie bardzo dobrze, spokojnie i bez pędzenia przede wszystkim i bardziej się skupia. Ale wyobraź też sobie konia z trochę ponad 1/3 folbluta, stojącego w boksie/wychodzącego na godzinę, dostającego full owsa (rozumiem, że w zimę koń musi dostawać więcej paszy, no ale stajenny da jej dwie miarki więcej, "żeby głodny koń nie był". W końcu się wkurzyłam i sama zaczęłam jej kolację dawać). Swoje robi też to, że teraz nie mogę jeździć z instruktorem (nie z mojej winy). Dobre instruktorki w mojej okolicy są dwie z czego jedna opiekuje się dziećmi (nie miałaby ich z kim zostawić, żeby do mnie przyjechać), a druga pracuje. Inni "instruktorzy" w mojej okolicy są... Czasem mam wrażenie, że wiem więcej od nich 😉. A nie mam zamiaru jeździć z kimś, kto nie wie, że koń na dwie nogi może galopować.
kujka   new better life mode: on
27 grudnia 2014 19:46
Dramuta12, och, przepraszam... myslalam ze to temat "interpretacja zdjec"... 🙄
A ta stajnia nie ma właściciela, który powinien mieć zdecydowanie więcej do gadania od stajennego? I w razie W przemówić temu ostatniemu do rozumu? Stajenny jest po to, żeby wykonywać swoje obowiązki, w tym zalecenia dotyczące poszczególnych koni, a nie wykazywać się inwencją twórczą (a w każdym razie nie w bezpośredniej opiece nad koniem - chyba, że dotyczy to konieczności wezwania weta do nagłego przypadku, to ewentualnie). Będąc właścicielem konia nie chciałabym, by to ktoś inny decydował, co mój koń je i czy wychodzi przewietrzyć tyłek. A nawet jeśli to nie Ty jesteś właścicielem konia - cóż, zakładam, że stajenny również nim nie jest. 🙄
sumire masz rację.
Też bym raban zrobiła, albo konia przeniosła do innej stajni. Właściciel jest odpowiedzialny za swoje zwierze, przede wszystkim za zapewnienie mu dobrych warunków.

Przecież ruch dla konia jest jedną z podstawowych potrzeb życiowych.
Jak ktoś ignoruje fakt, że psychicznie męczy konia to może fakt, że fizyczne konsekwencje takie sposób traktowania ma przemawia bardziej?

Opoje, opuchlizna zastoinowa zadnich kończyn, podatność na kontuzje z uwagi na ciągłe napięcie ścięgien, problemy z kopytami, ryzyko wystąpienia RAO a w starszym wieku tego się mnoży i mnoży....

Nie wspominając o utrudnionym treningu i narowieniu takich koni.

Sory Dramuta12  :kwiatek:
jak ja się cieszę że odkryłam ten wątek, co prawda nie bez pomocy  😡
ogólnie jestem zielona, koń jeszcze bardziej, po przez swoje 13 letnie życie nigdy nie miał porządnego jeźdźca i jakichkolwiek regularnych treningów...
więc zastanawiam się czy coś dobrego na tym zdjęciu znajdziecie  😵

przepraszam za okropną jakość zdjęć, szczególnie drugiego (hala)--> robione chyba pralką  🤬
to zdjęcie na hali jest późniejsze, ale galopu nie ma co wstawiać bo nawet konia niezbyt widać, jest ciemna masa :O
Moim czystko laickim okiem zauważam brak rotacji uda (ostroga w boku konia), pochylenie i patrzenie na grzywę konia zamiast do przodu, na pierwszym zdjęciu nadgarstki są poziomo. I na trzecim zdjęciu łokcie powinny być przy ciele (myślę, że tu pomogłoby ściągnięcie łopatek).
grafowata, co ty taka przykurczona jesteś, rozluźnij się, rozciągnij, te twoje nogi wyglądają na 50 cm krótsze, niż naprawde są. Kurczę, chciałabym mieć twoje nogi, serio, taki dar dostałaś, więc powinnaś z nich robić pożytek.

Potrzebujesz instruktora, żeby dobrze cię usadził w siodle, bo od pasa w dół jest dość spory bałagan. Zaczęłabym od siedzenia w najgłębszym miejscu siodła zamiast na tylnim łęku, zaprzestaniu siedzenia na samej pupie oraz kilku ćwiczeń na rozciągnięcie i rozluźnienie bioder, krzyża, mięśni nóg.
Góra też cała sztywna, ale to głównie wina dołu. Zrób sobie od czasu do czasu krążenie ramion, przetrzeb łokcie i nadgarstki, pierś wystaw do przodu.

A u konia jak narazie skoncentruj się na plecach, bo niezbyt fajnie wyglądają
co fakt to fakt, ikarina , nogi mam, ale za to nie potrafie się nimi dobrze posłużyć...
staram się jak mogę odchylić do tyłu, siąść głębiej, cokolwiek. Męczę się kłusem anglezowanym bez strzemion, ale dosiad jak był tak jest, chociaż potrafię tak przejeździć kilka godzin w tygodniu. Jak się odchylam do tyłu to tak jakby tracę równowagę, bo tyle czasu już jeżdżę pochylona że znalazłam sobie punkt ciężkości dzięki czemu tak mi  wygodnie i nie lecę w żadną stronę.
grafowata, to się nie męcz, tylko luuuuuuz 😉

Serio, dobry instruktor, kilka sesji na lonży, dużo ćwiczeń na rozluźnienie w czasie i poza jazdą i byś zobaczyła, jak by by było łatwiej
ikarina ale jest sens męczyć się nad odchylaniem się podczas jazdy? czy pracować nad rozluźnieniem i czekać co będzie dalej?
instruktora mam świetnego, ale nad dosiadem to chyba jednak muszę pracować sama, na kole czy cos..
o dziwo rękę również w ćwiczebnym mam stabilną, ale czasami łapię się na dziwnym ruchu falowania kręgosłupem zamiast wypychania bioder w górę, zupełnie nieświadomie...
kujka   new better life mode: on
03 stycznia 2015 19:33
grafowata, to albo masz swietnego instruktora albo Ci nie pomaga w pracy nad dosiadem. 😉
Tylko jedno z tych dwoch moze byc prawdziwe.

Na jednej jezdzie tego pochylania sie i kurczenia nie poprawisz. Oczywiscie ze jest Ci trudno, kiedy probujesz usiasc poprawnie. To naturalne, ze tracisz rownowage. Ale to nie znaczy, ze masz nie probowac!
Pracuj nad tym, a w koncu Twoje cialo sie przyzwyczai i odnajdziesz dobra rownowage w poprawnej pozycji. To przychodzi po czasie a nie ot tak 😉
Pomysl o tym, ze koniowi bedzie duzo latwiej pracowac poprawnie, kiedy Ty poprawnie usiadziesz...
grafowata, nie masz świetnego instruktora, skoro jeździsz na wewnętrznej wodzy (vide zdjęcie nr 1)
Kłus bez strzemion nie pomaga się rozluźnić, a zakleszcza (na tym etapie...)
Po pierwsze wydłuż strzemiona, bo puśliska mają długość jak na skoki 140 ... Po drugie cofnij łydkę. Usiądziesz głębiej, będzie łatwiej
_Gaga wydawało mi się że jazda na jednej wodzy jest totalnie bezcelowa... w końcu napięcie powinno być na ewnętrznej ale co, wewnętrzną po prostu puścić? Chyba nie bardzo.
Poza tym łatwo powiedzieć, gorzej wykonać. Jaki jest cel wydłużyć strzemię jak nie będę miała w nim oparcia? chyba już lepiej jeździć w ogóle bez. I strzemiona nie są jak na skoki 140. Po prostu mam bardzo długą nogę, ale po wypuszczeniu nogi strzemię obija mi się o piętę.

kujka trener jest świetny, dosiadówki dosiadówkami, ale już długo staram się nad tym pracować i skutki marne 🙁
oj, grafowata, to, co piszesz sprawia, że widać, że totalnie jesteś pogubiona.
A jeśli chodzi o trenera to są trzy opcje
- albo nie jest dobry i nie umie ci dobrać treningu, nie umie wytłumaczyć, o co w tym wszystkim kaman (biorę pod uwagę, co właśnie napisałaś, widać teraz u ciebie totalne braki w teorii)
- albo to nie wina trenera, tylko twoja, bo go nie słuchasz
- albo po prostu chcesz robić wszystko za szybko i nie dajesz trenerowi szansy, żeby stopniowo cię we wszystko wprowadził

No to jak jest?

No i serio - nie ma sensu się spinać, że nie umiesz, że ci się nie udaje. Im bardziej się przejmujesz, tym gorzej wychodzi. Naprawdę wrzuć na luz.
ikarina zdecydowanie masz rację  😡 😡
nie mam możliwości jeździć za często z trenerem, i rzczywiście chcę przyśpieszyć efekt! kto by tego nie chciał.
dlatego właśnie tu pisałam, żeby próbować zdziałać coś samodzielnie, albo przynajmniej zorientować się w jakim kierunku iść
na szczęście patrząc na to ile czasu jeżdżę, trochę mnie to usprawiedliwia.
grafowata tez wydłużyłabym Ci strzemiona chociaz o dziurke na początek. Nie masz możliwości w takim dosiadzie mieć prawidłowego oparcia na strzemieniu, bo nie masz jak się zrównowazyć. Tak wysokie udo i zamknięte kolano blokuje tez biodra, więc nie możesz oddziaływać w pełni dosiadem.
Wg mnie najlepsze cwiczenia - duuużo jazy bez strzemion w stępie - skupić sie na rozluźnieniu i wydłużeniu nogi w dół. W kłusie dużo jazdy półsiadem na luźnych wodzach.- pomoże Ci złapać równowagę na dosiadzie.

Na pierwszym zdjęciu zaciągasz wewnętrzną wodzę. Nie próbuj ustawiać głowy konia rękami, skup się na tym co za tobą; na grzbiecie i plecach. Na rozluźnieniui uelastycznieniu tych partii.

Koń najbardziej podoba mi się na ostatnim zdjęciu - wygląda na najbardziej rozluźnionego. Może dlatego, że obniżyłaś rękę.

Ładna z Was para🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się