Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
05 stycznia 2015 18:16
kkk - jasne. Tylko ja odnosiłam się w sumei głównie do zgryźliwej uwagi Liliany a propos " bycia smoczkiem " i przyznaniem, że nie chce się karmic piersią zamiast szukać wymówek,a nie dokarmiania mm.
wiem wiem. Chodziło mi tylko o to by wyjaśnić skąd się takie reakcje mogą brać....

a teraz Ty pytaj o to co chciałaś 🙂
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
05 stycznia 2015 18:27
Malina_M ja dokarmiałam mm ok 3 tygodnie, bo Ania była po prostu głodna, więc Cię rozumiem.
Wiem, że możesz być tym juz zmęczona  :kwiatek: Sama przez to przechodziłam.
Najważniejsze, to jak najwięcej przystawiać, jeśli nadal chcesz karmić piersią i pomagać sobie laktatorem. I najpierw cyc, potem mm, jak dzieć nadal jest głodny.
Bardzo ważny jest też sposób karmienia, Zeby nie zaburzyć ssania, my karmiliśmy strzykawką po palcu.
Moim zdaniem smoczek nie jest najlepszym wyjściem dla takiego maluszka, im później tym lepiej, ja uzywam tylko awaryjnie, np na wyjścia z domu.
Teraz Ania dostaje flachę medela calma z odciągniętym moim mlekiem ok. 4 razy w tygodniu, jak jadę do stajni albo mam coś do załatwienia.
Da się, jeśli sie chce, trzeba przejść te najtrudniejsze pierwsze tygodnie, potem będzie z górki!

A teraz jednocześnie karmię i pisze tą wiadomość  🙂

Trzymam kciuk za Was i jakby co pisz pw, żeby Cię tu nie zjedli... np Liliana
Wizja jaka zgryzliwa uwaga? Malina szczerze napisala o swoich odczuciach, a ja stwierdzilam, ze cieszy mnie taka postawa. Nikt nie marnuje czasu na jalowe dyskusje. Malina ma swoj rozum I wie co robi, a zrobi co Chce 😉 z mojej strony zero zgryzliwosci ani zlosciwosci 😉
Agnieszka ale syn Maliny przybiera dobrze, ona nie ma problemu z pokarmem wiec PO CO ma dokarmiać. zaburzyć sobie laktację i potem wisieć na laktatorze żeby ją rozbujac... no błędne koło. Trzeba znaleźć sposób na to miągwienie, albo bujanie, albo noszenie albo przystawianie albo smoczek.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
05 stycznia 2015 18:36
Bo dziecko nadal chce jesc?
Mi w ten sposob sie udało, ale trzymalam sie zasad, które opisałam powyzej.
jeśli nadal chce jeść to przystawiasz do piersi.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
05 stycznia 2015 18:51
Ok.
Napisałam jak to było u mnie, moze Malinie to pomoze i zdopinguje do kp, bo warto!  🙂
Ale Malina nigdzie nie napisała że nie chce kp. Martwiłam się tylko że dziecko płacze... poszła po poradę i wyszła z mm....
Mazia   wolność przede wszystkim
05 stycznia 2015 19:13
[quote author=Malina_M link=topic=74.msg2259056#msg2259056 date=1420476764]
Mazia Dzięki za odp. Niestety jak się mieszka daleko od większego miasta uzyskanie porady konsultantki laktacyjnej jest praktycznie niemożliwe. Za Twoją radą dzwoniłam do szpitala, ale tam uzyskałam info że małe dzieci czasem tak mają że płaczą... i żebym jak najwięcej przystawiała do piersi ( tylko ja jakoś w roli "smoczka" się nie widzę). Dzwoniłam później do położnej, która była u mnie po porodzie w domu- jest akurat na urlopie i może przyjechać dopiero w czwartek. W końcu trafiliśmy do pediatry, bo już się zaczynałam martwić czy aby nie wraca Mu ta infekcja poporodowa. Okazało się że wszystko jest ok a mój malutki syneczek waży już 4150g. Więc do tej pory pokarmu miałam wystarczająco skoro w przeciągu 13 dni przytył 200g. Zalecenia mamy takie by najpierw cyc a później dopajać mm. Jak na razie działa wróciła cisza i błogi spokój  😀
[/quote]

Bardzo się cieszę, że u Was lepiej. Wiesz, czasem trzeba troszkę odpuścić i wyluzować. Dzieci czasem tak mają, że...długo płaczą,wiszą na cyckach, jęczą, pierdzą i ogólnie rzecz biorąc nie wiadomo o co im chodzi. Ale wszystko z czasem MIJA. Jeśli syn jest zdrowy i przybiera na wadze to z Twoim karmieniem wszystko jest ok. Każda mama Ci powie że dzieci mają takie okresy kiedy wiszą na cyckach całe dnie i noce. Cyc to ciepło i bezpieczeństwo, czasem po prostu tego bardziej potrzebują. Nie znaczy to wcale , że robią sobie z mamy smoczek. Instynktownie podążają za "komfortem psychicznym i fizycznym". To jest najbardziej naturalny odruch. Nie zabraniaj, przytulaj i kochaj 😉
Wg mnie, jako matki dwójki dzieci wykarmionych piersią, uważam, że bycie smoczkiem przez jakiś czas jest po prostu nieuniknione. Chyba, że mama poda dziecku smoczek i o ile to dziecko zaakceptuje smoczek (Małgosia zaakceptowała, Alicja nie). I naprawdę da się wytrzymać. Cieszcie się tymi chwilami, bo potem biegają takie 1,5 roczne dzieci i próbujesz je złapać i nie możesz bo bawić się chce, a nie do mamusi poprzytulać.
Mazia, agulaj79, lubie to! i potwierdzam jako mama karmiaca juz drugiego wisielca (wlasnie wisi).

Malina_M, prawdopodobnie mialas kryzys laktacyjny. Pewnie czeka cie jeszcze pare razy wiec zaufaj cycom, przystawiaj tak jak robilas tym razem i bedzie git. W razie klopotow mozesz jeszcze sprobowac dzwonic tutaj (porada za darmo):

"MAGDA KARPIENIA

e-mail: karpienia.magda@gmail.com
tel. 604 275 906

- poniedziałek w godz. 16.00 – 18.00

- środa w godz. 10.00 – 12.00

- czwartek w godz. 10.00 - 12.00

W  weekendy, święta albo w pilnych sprawach proszę e-mail"
sądzę, że moment przyjścia na świat pierwszego dziecka jest wielką zmianą w życiu młodej matki, która ma mętlik w głowie i nie wie co robi tak na prawdę, a zewsząd napływają sprzeczne informacje.
Ja tak z ciekawości zapytam: Skąd napływają Ci te sprzeczne informacje?  😲
Przecież w kółko jest powtarzana JEDNA informacja: Jeśli chcesz karmić piersią - nie podawaj mm, zwłaszcza z butelki, bo najczęściej jest to początek końca karmienia piersią.
I można o tym przeczytać jeszcze w ciąży, zanim się ma mętlik w głowie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 10:35
A potem w szpitalu jedna położna każe karmić mm, druga na przemian, trzecia piersią, lekarz znów mm, ordynatorka mieszanie, mama mówi żeby tylko pierś dawać, w jednej gazecie piszą o szkodliwości mm, w drugiej podają jego zalety, a w ogóle czemu Ty dalej nie wiesz co robić?! 😎
Serio, na samym forum mamy zarówno zwolenniczki mm jak i te kp. A są i takie, które nie stoją po żadnej stronie.
A czyta się nie tylko forum 😎
Nic nie jest czaro-białe. I każdy przypadek trzeba rozpatrywać INDYWIDUALNIE.

Przepraszam, miałam nic nie pisać ale poniosło mnie już. Bo kolejny raz jakaś matka pisze o swoich wątpliwościach i znów jest mieszana z błotem, bo przecież POWINNA TO WIEDZIEĆ.
CzarownicaSa, Mieszana z błotem?!  😲 Gdzie? Przez kogo?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 10:41
Źle to określiłam, przepraszam, jak pisałam poniosło mnie.
Nie tyle mieszana z błotem, co- według mnie- naskakuje się na nią.

Dziewczyna napisała, że odkąd zaczęła dopajać mm ma spokój. Jak przystawiała do piersi, to go nie miała. I- uwaga uwaga, jestem zła, straszna i według niektórych najpewniej nie powinnam mieć dzieci- też bym dopajała mm gdyby to oznaczało, że oboje z dzieckiem mamy spokój. I dziecko nie płacze. Bo skoro płakało na samej piersi- coś było nie tak.
Ja nie widzę naskakiwania, tylko dobre rady.

w jednej gazecie piszą o szkodliwości mm, w drugiej podają jego zalety
Naprawdę widziałaś w jakiejś gazecie artykuł o wyższości mm nad pokarmem matki?
Nawet w tych głupawych gazetkach typu "Mamo to ja" i "Rodzice" i M jak mama" jest pełno artykułów o tym co robić a czego nie robić w razie problemów z karmieniem. Wiem, bo sama kupowałam. 😉
I potem, mimo mętliku w głowie, coś mi z tych informacji zostało.
Zalety mm są podawane tylko w reklamach. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 10:53
Julie edytowałam wyższy post, odniosłam się inaczej do sytuacji.
I co, będziemy się teraz za słówka łapać? 😉 Chodzi mi o to, że wszędzie słyszy się różne rzeczy. I teraz kwestia- ważniejsze zdanie matek z forum czy lekarza? Ja bym posłuchała lekarza. Jak kazał dopajać- widocznie miał w tym jakiś cel. Ale ja nie doszukuję się wszędzie prób zmanipulowania mnie i zaszkodzenia mojemu dziecku, może dlatego?
CzarownicaSa, Ja też nigdy w życiu nie doszukiwałam się prób zmanipulowania mnie i zaszkodzenia mojemu dziecku.
Jestem osobą pełną wiary w ludzką życzliwość. 😀
Ale w szpitalu okazało się, że niektóre położne to niedouczone kretynki, a szpital "przyjazny dziecku" i propagujący k.p.  to tylko w teoria. W praktyce nie pomaga, tylko szkodzi. Prawie im się udało mi i mojemu dziecku zaszkodzić.
A kto i jak mi pomógł, już wiele razy pisałam. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 stycznia 2015 11:08
Julie oczywiście, że są i takie osoby. Ale nie dajmy się zwariować. Jeśli mm pomaga i pomimo dawania go dziewczyna dalej karmi piersią i daje ją w pierwszej kolejności- to gdzie problem?

edit: przemyślałam- to ja mam problem. Bo chyba nie mogę się pogodzić z wielkim poruszeniem które powstaje, kiedy matka śmie pomyśleć choć przez chwilę o swoim dobrze a nie tylko i wyłącznie o dobrze dziecka.
Także to ja mam problem, przepraszam :kwiatek:
Dlatego tez ja tu na forum nie rozkładam na czynniki pierwsze tego czemu moje dzieci karmione kp tylko miesiąc i co zrobiłam a czego nie aby karmić dalej. I dlaczego przeszłam na butlę itd.
Wiem ze kp jest dla dziecka bardzo, bardzo wskazane ale tez nie mam wyrzutów sumienia ze moje nie karmione - już nie mam. I nigdy przenigdy nie dam sobie wmówić ze zła matka ze mnie bo nie karmiłam kp. I ze walkę odpuściłam. Więc ja także mam problem.

A my byliśmy dziś na basenie, Adam taki zachwycony ze szok. Filip w swoim żywiole. Ja ledwo zyję 😉 Ale super było. Uwielbiam z nimi pływać.
Julie oczywiście, że są i takie osoby. Ale nie dajmy się zwariować. Jeśli mm pomaga i pomimo dawania go dziewczyna dalej karmi piersią i daje ją w pierwszej kolejności- to gdzie problem?

Nigdzie. Należy tylko przypominać, że jeśli chce się karmić piersią, to lepiej zrobić możliwie wszystko, żeby mm nie podać. A jeśli w ogóle będzie konieczność podania mm, to nie z butelki, tylko przez sondę, a w tym czasie trzeba pobudzać własną produkcję laktatorem.
😀

Muffinka, Zazdroszczę basenu! Też bym chciała, bo ja kocham basen, ale Gabik jak na razie nie bardzo.
Obawiam się, że będzie tak jak przy poprzedniej próbie - nie chciał, bał się. 🙁
Fakt, że wybrałam się w złym momencie, bo był śpiący... Weszliśmy na basen na minutę, usiadłam z nim w brodziku, ale zaczął tak płakać, że zaraz wyszłam. Na szczęście recepcjonistka była tak miła, że dała mi bezpłatny voucher na następne wejście... ale jakoś nie mogę się zebrać. 😉
No moje uwielbiają. Filip chodził od małego, Adaś był dopiero kilka razy bo ciągle coś mu było. Ale mimo to uwielbia. Ale on nawet w wannie nurkuje.
Julie oczywiście, że są i takie osoby. Ale nie dajmy się zwariować. Jeśli mm pomaga i pomimo dawania go dziewczyna dalej karmi piersią i daje ją w pierwszej kolejności- to gdzie problem?



A no w tym, że za chwilę nie będzie karmiła piersią bo dzieci szybko sie uczą i okaże się, że dziecko się wycwani i nie będzie chciało "męczyć się" przy piersi bo wie, że mama i tak poda butelkę.

I na nikogo nie naskakuję dla jasności.
Muffinka, No właśnie, w tym sęk, że jak dziecko chodzi od małego, to nie ma problemu. A Gabryś był kilka razy i miał za duże przerwy. Do tego nadal nie do końca akceptuje mycie głowy. :/ Tzn. akceptuje, w sensie pogodził się, ale nie lubi.
Ostatnio wlazł mi do łazienki jak się kąpałam w wannie (bo już sięga do klamek 😀 ) i zażyczył sobie kąpania się ze mną.
Założyłam więc kostium kąpielowy, Adam go rozebrał i dorzucił do mnie... no i super, ale Gabryś nie chciał za nic w świecie usiąść na dnie wanny, gdzie woda sięgała by mu do szyi, tylko na moich nogach. 😉
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
06 stycznia 2015 12:00
Agulaj ja tak robiłam, a Anka totalnie cyckowa.
I czasem nie doje butli (z moim pokarmem) tylko czeka na cyca az wróce ze stajni.
Alez ona kocha moje cycki  😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 stycznia 2015 12:05
Moja tak samo, coś pociumka, a jak wracam, to jeszcze pożera full porcję.
A w ogóle, to ja się domagam Aniowych zdjęć aktualnych!

I Diakonkowych! Diakonka, jak tam na froncie?
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
06 stycznia 2015 12:08
[quote author=Wizja link=topic=74.msg2259126#msg2259126 date=1420480844]
sądzę, że moment przyjścia na świat pierwszego dziecka jest wielką zmianą w życiu młodej matki, która ma mętlik w głowie i nie wie co robi tak na prawdę, a zewsząd napływają sprzeczne informacje.

Ja tak z ciekawości zapytam: Skąd napływają Ci te sprzeczne informacje?  😲
Przecież w kółko jest powtarzana JEDNA informacja: Jeśli chcesz karmić piersią - nie podawaj mm, zwłaszcza z butelki, bo najczęściej jest to początek końca karmienia piersią.
I można o tym przeczytać jeszcze w ciąży, zanim się ma mętlik w głowie.
[/quote]

Chociażby stąd, że przeczytać można o wyższości karmienia piersią nad mm ( chociażby tu na forum ), a potem idziesz do lekarza ( teoretycznie jakiegoś autorytetu ? ), a on mówi żeby dokarmiać mm. Nie widzisz tu sprzeczności? Bo ja tak.
CzarownicaSa, z lekarzami jest ten problem, ze oni naprawdę rzadko znają sie na fizjologii. To są specjaliści od patologii. 99,9% czasu na studiach to choroby i ich leczenie, a karmienie piersią to fizjologia. Ja osobiście spotkałam sie kilkakrotnie z poradami lekarskimi (pediatrzy, ginekolog dziecięcy), które lekarka specjalistka od laktacji skwitowała tylko zażenowanym uśmiechem. Jeżeli mogę próbować zaszczepić ci jakikolwiek sceptycyzm co do nieomylności lekarzy, to jeszcze wrzucilabym do wora dietetyke. Na tym tez przeciętny lekarz zna sie słabo.
Julie no tak, chociaż Adaś był na basenie może z 5 razy. I nie od małego.
Jedne dzieci lubią, inne nie. Może Gabryś jak podrośnie to też polubi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się