Odznaki PZJ

dywizja, jeśli wciąż szukasz to 11 listopada robi ŁKJ brąz i srebro 😉
Podpowiedzcie mi jaki jest koszt egzaminu na BOJ w Łobzie?? Z własnym koniem i ewentualnie z wypożyczeniem konia.  :kwiatek: :kwiatek:
to w końcu jak jest z tymi owijkami ? można czy nie można ? :kwiatek:
gdzie i kiedy w tym roku beda odznaki w okolicy poznania
asds   Life goes on...
06 stycznia 2015 22:09
Ktoś może robi w tym roku podejście do brązu w Warszawie?

Mam pytanie - dość nietypowe. Czy można na rajtrok na egzamin/zawody w pasie założyć pasek? Mam niestety problem z powodu dużego biustu i nie chciałabym wyglądać jak worek z ziemniakami - szeroko, a po założeniu paska problem się rozwiązuje.
myślę że gdyby ktoś uszył Ci troszkę szerszy pas (z jakimś delikatnym mało widocznym zapięciem )ale z materiałów podobnych do fraka aby jak najbardziej "zlewał się" z ubraniem to myślę że nie ma żadnego problemu, ale nie wyobrażam sobie założyć np pasek od spodni jak piękny by on nie był 🙂
asds   Life goes on...
06 stycznia 2015 23:41
No śmietana by to...Myślałam wsiąść pasek czarny wąski lakierowany od sukienki i nim się przewiązać.
asds, na odznace nie obowiązuje strój galowy, tylko schludny strój jeździecki. Zatem kamizelka rozwiązuje sprawę. Te mogą być z paskiem. Frak/marynarka - nie. Na zawody trzeba zdobyć dopasowany frak, jak potrzebujesz to uszyć/dać do dopasowania. Możesz nawet wszyć fiszbiny.
asds   Life goes on...
07 stycznia 2015 00:18
Ok. W takim razie założę kamizelkę - tzn. zbroję. MA pas nerkowy a więc mi dół przytrzyma. Szkoda tylko że klatkę będę miała kamizelką zasłonioną ale trudno się mówi.
A na treningach że się tak zapytam też jeździsz z tym paskiem? Nie możesz odznaki jechać w takim stroju jak na jazdach?  👀
Chyba że pytanie o zawody, a zadałas w losowo wybranym wątku  😀
asds, dlaczego nie zwykłą kamizelkę? Popieram Zorillę - w czym jeździsz na co dzień, że NAGLE potrzebujesz modyfikacji stroju?
asds   Life goes on...
07 stycznia 2015 08:42
Na codzień jeżdzę normalnie w kurtce zimą.

Nie startowałam jeszcze w oficjalnych zawodach, dopiero będę zdawać egzamin na odznakę w wiosnę. Zawody towarzyskie (podwórkowe) jeździłam w marynarce przewiązanej czarnym  cienkim paksiem pod biustem.

Zrozumiałam co do kamizelki że chodzi o kamizelke ochronną do jazdy.
asds, a porządny biustonosz sportowy nie załatwiłby sprawy? Nei tylko na odznakę, ale i na codzień...
asds   Life goes on...
07 stycznia 2015 08:59
Jest i noszę, ale stanik sportowy czy minimizer zmniejsza mi tylko o miseczkę czyli na G/H. W tej chwili mam prawie 30 cm różnicy pomiędzy obwodem biustu, a pod biustem. 🙁
Ups sporo
To jedyna opcja przyszłościowo to chyba elastyczny rajtrok po prostu... Albo jakistaki na miarę - a właśnie wiekszego Ci krawcowa nie zwęzi w pasie aby lepiej leżał?
asds   Life goes on...
07 stycznia 2015 10:22
Własnie miałam na mairę szyty ale...schudłam - oprócz biustu, który mi jeszcze ostatnio urósł jeszcze i rpzeskoczyłam o zgrozo na miseczkę H/I. Jest makabra obwód biustu mam na 119-121 cm. 🙁
asds, łączę się z 'cyckowym' bólu, ja przerobiłam kilka marynarek i co w biuście ok to w talii za szerokie (pominę, że jestem długa i wszystkie rękawy kończą mi się zazwyczaj jakieś 10 cm przed nadgarstkiem 😁 ). Ja na BOJ miałam schludny strój - szare bryczesy, koszulę konkursową i na to sweterek czarny w serek, dopasowany do ciała. 🙂  A marynarkę konkursową pewnie uszyję u znajomej krawcowej, żeby mnie nie wkurzała.
asds   Life goes on...
07 stycznia 2015 10:35
Echh....Cycproblem.
Tak to wyglądało (kołnierzyk przed przejazdami zapięłam oczywiście):



W marynarce:
asds- nie gadaj, ja jestem 65I czasem 70 i db wybrany model i rozmiar shock absorbera załatwił sprawę- serio czasem warto porządnie poszukać nie tylko rozmiaru, ale odpowiedniego modelu. (mam koleżankę 60J :] i też spokojnie dobrała, choć trwało to 2 tyg i wymagało niezłego latania po sklepach- szczególnie biegowych😀)
A jak jest z tą opieką stajenną? Co to za czort?  👀
Czytałam parę wpisów tutaj, ale może ktoś coś jeszcze ? Czy to właśnie chodzi o strikte szczypiorków co boją się konia szczotką dotknąć czy ktoś będzie się czepiał, że czyszczę najpierw prawe kopyto, a nie lewe czy na odwrót?
Alaska oczywiście,  że kolejność czyszczenia kopyt ma znacznie. Jak i sama kolejność co po czym.
Kiedy ja zdawałam na srebro (już dawno temu) to zadawali dodatkowe pytania podczas tej ,,opieki stajennej" i każdy losował dodatkowe zadanie np. założenie/zdjęcie derki.
Dawno temu to jak zdawałam, nie było w ogóle tego.  😉
Ma znaczenie na egzaminie rozumiem?  👀  bo przynajmniej w rzeczywistości  mój koń nie protestuje, że we wtorki zaczynam od lewej nogi, a w środy od prawej.  😁

Bardziej mi chodzi, o to czy to jest strikte osobna część. Stoi nad Tobą komisja i patrzy jak konia czyścisz czy jak tutaj gdzieś czytałam ,,przyglądanie się" oporządzaniu koni przed ujeżdżeniem.  👀
Pewnie co sędzia i stajnia to obyczaj w tej kwestii, ale jak to najczęściej wygląda?
Tak, oczywiście mówię o egzaminie.
Wygrzebałam się nawet jakoś z łóżka, żeby sprawdzić datę na plakietce 🙂
I srebro zdawałam w 2012 u Pana Mickunasa i zdecydowanie nie bagatelizowano tej części egzaminu 🙂
Alaska, jakkolwiek by nie wyglądało ma na celu orientację, czy twój pobyt przy koniu nie grozi ci "śmiercią i kalectwem", uszkodzeniem konia ani otoczenia 🙂 Możesz nawet zacząć od dowolnego kopyta, ale poprawną kolejność masz znać - i o tym powiedzieć. I uzasadnić, dlaczego ją zmieniasz. A przy "obcym" koniu nawet nie próbuj zmieniać! Bo ona (owa kolejność) właśnie po to jest - żeby każdy mógł obrządzić każdego konia, bo ten koń jest przyzwyczajony do pewnej rutyny.
Zwraca się uwagę na to, czy adept przy koniu jest bezpieczny, czy jest sprawny, czy nie robi głupot. Przy okazji można się dowiedzieć przydatnych rzeczy.
Nikt nie obleje osoby, która najwyraźniej była źle/niedbale uczona obsługi - dostanie info, że np. źle wprowadza konia do boksu.
Ale kto traci przytomność umysłu przy koniu - może oblać.
Nie wszystkim trzeba dawać konkretne zadania. Jak widzę np. kandydatki sprawnie wyprowadzające konie z przyczepki, sprawdzające nogi po transporcie, bezpiecznie i sprawnie siodłające - po co mam sprawdzać, czy umieją trzymać szczotkę?
jakkolwiek by nie wyglądało ma na celu orientację, czy twój pobyt przy koniu nie grozi ci "śmiercią i kalectwem", uszkodzeniem konia ani otoczenia


O to mi właśnie mniej więcej chodziło. Dzięki za uspokojenie i rozjaśnienie sytuacji.  😉
A przy "obcym" koniu nawet nie próbuj zmieniać! Bo ona (owa kolejność) właśnie po to jest - żeby każdy mógł obrządzić każdego konia, bo ten koń jest przyzwyczajony do pewnej rutyny.


zakrawa mi to o lekką paranoję, ale wielokrotnie się o tym przekonywałam czytając pytania na różne stopnie odznak (zwłaszcza brąz :hihi🙂
Przy okazji można się dowiedzieć przydatnych rzeczy.

Np. że można do wyczyszczenia skrajnie brudnego konia użyć praktycznie jednej szczotki i kopystki (no, jeszcze szczotki do ogona)? A tak serio - skoro i tak ma się swój zestaw szczotek, to ciekawe, jak wygląda egzamin, kiedy ktoś do czyszczenia używa głównie MB (a egzaminator się z tym wcześniej nie spotkał... a to wygląda na taki badziew :hihi🙂. W sumie to niekoniecznie zgodne z powszechnie wpajanymi zasadami czyszczenia. 😉
Swoją drogą własny zestaw szczotek własnym zestawem, a na egzaminie czyści się niekoniecznie konia, na którym się zdaje (tylko np. stajennego) - trochę to niezgodne z tym, że każdy koń powinien mieć swoje szczotki... Można odmówić wyczyszczenia nieswojego konia? 😎 Tzn. "albo czyszczę swojego, albo dostaję szczotki konia, którego mam wyczyścić"? Może wydziwiam, ale w sumie z jakiej racji mam dezynfekować szczotki po egzaminie, żeby przypadkiem nie przenieść na swojego jakiegoś grzyba?

Co do wprowadzania konia do boksu - u mnie w pracy dzieciaki oblewały. Tzn. konkretnie na zawracaniu w czasie prowadzenia, żeby do tego boksu wrócić. W sumie takie oblanie-nie oblanie, bo egzamin z obsługi stajennej i teorii był innego dnia niż praktyka i dostawały info, że na razie ten punkt nie zaliczony, źle było to i to i muszą to pokazać poprawnie innego dnia.
Jeszcze mam jedno pytanie, jak już jesteśmy przy temacie - czy bezpieczny węzeł to musi być konkretnie ten:

czy dowolny węzeł, który spełnia warunek "da się go rozwiązać jednym pociągnięciem, jak koń się będzie odsadzał"? Znowu - u mnie w pracy obowiązywało to drugie, ciekawa jestem, jak jest w innych miejscach (choć wiążę tak, jak na schemacie - chyba :hihi🙂.
sumire a ja konia z panierki błotnej albo obornikowej to czyszczę tym okrągłym metolowym zgrzebłem, co się nim niby koni nie czyści.  😁
I coś w tym jest co mówisz, bo dawniej jak korzystałam z różnych rekreacyjnych koni to używałam w sumie tylko iglaka i włosianej szczotki. Teraz takich używam od wielkiego dzwonu.

A za co oblewały na tym zawracaniu ?  👀

sumire, albo nie przenieść grzyba z "twojego" konia na inne zwierzę  😀iabeł: Każdy koń powinien mieć swój sprzęt, a zawsze można powstrzymać adepta przed użyciem  "obcego" dla konia sprzętu. Przy brakach w sprzęcie zawsze można powiedzieć: jeszcze powinno być to.
Nie rób z egzaminatorów... betonu. MB jest już wystarczająco popularna. Jak ktoś mimo to się uchował, to się najwyżej pozytywnie zdziwi.
Egzaminatorzy w ogóle unikają "nieszczęsnego węzła" - to nie egzamin z żeglarstwa. Choć przywiązać konia trzeba umieć.
Obracanie konia "na zewnątrz" - oblanie możliwe na złocie, gdy jest prowadzenia konia do przeglądu.
Tak strzelam za co można oblać: za nieumiejętność podnoszenia nóg, taką zasadniczą; za jakieś bardzo krótkie przywiązanie; za potraktowanie zwykłym metalowym zgrzebłem (tym do czyszczenia szczotki); za uparte stawanie w linii "szczału" z zadu; za brak umiejętności zakładania ogłowia; za podpięcie popręgu od razu na chama; za oplątanie uwiązu dookoła pionowego słupka; za czyszczenie wyłącznie pod włos... Takie rzeczy. W sumie: za chamstwo wobec konia i za totalną niezdarność.
Bo za czaprak tyłem do przodu to się zaliczy śmiech  🙂, chyba, że po tekście: sprawdź czy wszystko w porządku - nie będzie reakcji.

W odznakach nie chodzi o to, żeby oblewać ludzi. Tylko żeby eliminować (do czasu zwiększenia umiejętności) tych stwarzających zagrożenie i "siać oświatę", bo też kretyństw nauczanych w różnych szkółkach jest jeszcze trochę, i to takich, że mózg w poprzek, ale fakt, że z czasem coraz mniej.
Alaska, nie oblewały, tylko "umiejętność do poprawki". Zapewne za obracanie konia w swoim kierunku a nie na zewnątrz.

Jeszcze dodam, że wiele osób nie rozumie niektórych zasad, bo zawsze mają kontakt z końmi już "uładzonymi" (np. to obracanie "od siebie"😉. A zasady są dla każdego konia, także takiego "półdzikiego", przy maksymalnym BHP.

Kiedyś w stajni, przyzwyczajona do swojego konia, a siodłałam 4-latka - sięgnęłam po czaprak, bo akurat tak wisiał, i próbowałam założyć z prawej strony. Oj, bardzo się zdziwiłam. Kto inny próbował założyć derkę, ot, tak, jak na wszystkie, na 7-letnią klacz. Która nigdy nie miała kontaktu z derką 🙂
Zdając obsługę stajenną warto wyobrazić sobie, jakby koń, przy którym jesteśmy był koniem młodym.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się